SP w PL.doc

(1504 KB) Pobierz
Publication: Gazeta Wyborcza

Publication: Dziennik Polski
Provider: WYDAWNICTWO JAGIELLONIA
Date: May 27, 2008

I.                 Podatkowe niewiadome

II.            Rząd planuje obniżki, ale jeszcze nie wie, jakie

Oprócz wprowadzenia reformy podatków w 2009 r., rząd planuje dalsze obniżki podatków w latach 2010 i 2011 - poinformował minister finansów Jacek Rostowski.

- W tej chwili nie jest dokładnie określone, jaki będzie ruch podatkowy w 2010 roku - powiedział Rostowski. - Na pewno mamy wolę, by podatek liniowy, ze znacznymi ulgami rodzinnymi był wprowadzony przed końcem kadencji rządu.

Dodał, że planowana na 2009 r. reforma w podatku dochodowym od osób fizycznych będzie oznaczać obniżenie przychodów budżetowych o 7,5 mld zł.

Rząd planuje, że w 2009 roku w Polsce będą obowiązywać dwie stawki podatku dochodowego PIT: 18 proc. i 32 proc. Obecnie obowiązuje trzystopniowa skala podatku dochodowego od osób fizycznych: 19 proc., 30 proc., 40 proc.

Minister zwrócił uwagę, że wprowadzona w tym roku ulga prorodzinna, w wysokości 1145,08 zł oraz obniżenie składki rentowej oznacza zmniejszenie przychodów budżetowych o 19 mld zł.

Zapewnił, że w 2009 roku Polska spełni kryteria inflacyjne i długoterminowych stóp procentowych.

Kryterium inflacyjne to inflacja wyliczana przez Eurostat za ostatnie 12 miesięcy. Nie może być ona wyższa niż średnia z trzech krajów UE o najniższej inflacji plus 1,5 proc.

Kryterium długoterminowej stopy procentowej jest spełnione, gdy średnioroczne, nominalne oprocentowanie długoterminowych obligacji skarbowych ukształtuje się na poziomie nieprzekraczającym więcej niż 2 punkty procentowe średniej obliczonej dla trzech krajów UE o najniższej stopie inflacji. (PAP)

Publication: Gazeta Wyborcza
Provider: AGORA
Date: September 24, 2008

Podatek liniowy: Szansa czy zagrożenie dla gospodarki i polskiego przedsiębiorcy

Warto wspomnieć, że zarówno podatek liniowy, jak i jednolity jest niczym innym jak podatkiem proporcjonalnym, na temat którego od wielu lat wypowiadają się najwięksi światowi ekonomiści, m.in. Adam Smith, Jean Baptiste Say czy John Stuart Mill.

Formy opodatkowania

Dokonując przeglądu form opodatkowania przedsiębiorstw nie można zapomnieć, że np. podatek dochodowy od osób prawnych ma charakter liniowy. Zróżnicowany zakres opodatkowania, którego problem dotyczy, odnosi się do opodatkowania osób fizycznych, w tym prowadzących przedsiębiorstwa oraz podatku VAT. Stąd też w wielu dyskusjach porusza się temat ujednolicenia podatków w postaci wprowadzenia podatku nazywanego liniowym. W literaturze można odnaleźć wiele argumentów za wprowadzeniem zmian w poruszanej kwestii (mających dotyczyć zastąpienia progresji podatkowej podatkiem liniowym), ale i negujących tego rodzaju pomysły.

W artykule pt. Liniowy czyli sprawiedliwy A. Białkowska-Gużyńska wskazuje na zalety wprowadzenia podatku liniowego, do których zalicza to, że:

po pierwsze jest to podatek tani - tak w poborze, jak i z punktu widzenia podatnika; ze skomplikowanego systemu podatkowego żyją firmy i doradcy specjalizujący się w ulgach i zwolnieniach podatkowych; ich usługi drogo kosztują;

po drugie jest to podatek prosty, który nie zakłóca sygnałów płynących z gospodarki, a więc przyczynia się do właściwej alokacji kapitału;

po trzecie jest bardziej efektywny, gdyż jego ściągalność jest łatwiejsza;

po czwarte jest sprawiedliwy - im więcej zarabiasz, tym więcej płacisz, ale nie skokowo tylko wprost proporcjonalnie do dochodów.

Natomiast zdaniem przeciwników, zastosowanie podatku liniowego jest atrakcyjne czysto teoretycznie, choć zgodne z aktualnymi trendami światowymi. Podatek liniowy budzi wiele kontrowersji i nie może być dogmatycznie uznany za dobroczynny dla szybkiego rozwoju gospodarczego.

Korzyści dla nas

Powszechnie uznaje się, że wprowadzenie podatku liniowego ma zlikwidować istnienie w Polsce szarej strefy, choć założenie to nie zostało poparte do tej pory realnymi dowodami w tym zakresie. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że część podmiotów gospodarczych funkcjonujących w szarej strefie będzie istniała zawsze, a jej reakcja na wprowadzenie procentowej stawki liniowej będzie znikoma. Wynika to z faktu, że oficjalne podmioty gospodarcze obciążone niższymi podatkami staną się bardziej konkurencyjne. Podmioty działające w szarej strefie nie mają więc powodu do zmniejszania swojej konkurencyjności na rynku. Wskazuje się, że w tej kwestii znacznie skuteczniejsze mogłyby okazać się działania mające na celu usprawnienie sposobu egzekwowania podatków, zwiększenie sankcji za prowadzenie nielegalnej działalności oraz lepsze działania aparatu skarbowego. Należy zauważyć, że do działania w szarej strefie przyczyniają się także wysokie składki płacone ZUS-owi.

Ponadto, zwolennicy wprowadzenia podatku liniowego często odwołują się do przykładu gospodarki amerykańskiej w kontekście dobrze znanej ekonomii krzywej Laffera, zgodnie z którą obniżenie indywidualnych podatków prowadzi do wzrostu ich sumarycznej wielkości dzięki pobudzaniu gospodarczemu. Zwolennicy takiej teorii powołują się na doświadczenia USA w zakresie odnoszonych sukcesów gospodarczych (np. obniżenie bezrobocia), zapoczątkowanych na początku lat osiemdziesiątych okresem tzw. "reaganomiki", które swoje źródło miały w poważnym obniżeniu opodatkowania dochodów osobistych, chociaż nie odzwierciedlały teorii prezentowanej za pomocą krzywej Laffera. Największym niepowodzeniem był czterokrotny wzrost deficytu budżetowego w Stanach Zjednoczonych w ciągu pierwszych trzech lat prezydentury R. Reagana. Warto wspomnieć, że w tym czasie nastąpił wśród amerykańskiego społeczeństwa najbardziej nierównomierny podział dochodów. Udział w tworzeniu dochodu narodowego 20 proc. najbiedniejszych amerykańskich rodzin zmniejszył się z 5,7 proc. w 1977 r. do 4,3 proc. w 1990 r. Dopiero od połowy lat 90. sukcesywnie zaczęło spadać bezrobocie, a korzyści z obniżenia podatków były widoczne dopiero po piętnastu latach. Należy zadać więc pytanie: czy idąc za przykładem USA, przy obecnym zadłużeniu publicznym stać Polskę na wprowadzenie podatku liniowego?

Przy obecnym stanie finansów publicznych obniżenie stawek podatkowych zmniejszy gwałtownie wpływy budżetowe. Jednak z punktu widzenia zwolenników wprowadzenia podatku liniowego warto podjąć takie ryzyko, zakładając, że bardziej precyzyjnie i oszczędnie będą wydatkowane środki pieniężne z budżetu państwa i budżetów samorządów terytorialnych oraz funduszy centralnych. To warunkowałoby, jak podkreśla to w swoim artykule J. Ickiewicz, redukcję wszelkiej administracji centralnej i terenowej oraz dublujące się różnego rodzaju instytucje centralne.

Zdaniem J. Ickiewicz okresowe zmniejszanie wpływów do budżetu zapewne zostałoby także w części zrekompensowane niższymi wydatkami na zasiłki. Według szacunków ekonomistów wzrost bezrobocia o 1 proc. powoduje wydatki z budżetu w wysokości 1,5 mld zł. Niższe podatki tworzą z reguły popyt, a także w konsekwencji doprowadzają do wzrostu zatrudnienia.

Jak twierdzi M. Orłowski, w konsekwencji należałoby również zastanowić się nad m.in. wadliwą strukturą m.in. wydatków publicznych, gdyż podatki wpływające do budżetu państwa wydatkowane są nie na cele inwestycje, tylko bieżącą konsumpcję. Pieniądze są wydatkowane w sposób nieefektywny, dlatego nawet tam, gdzie jest ich stosunkowo dużo, jakość usług, które obywatel i przedsiębiorca może od własnego państwa uzyskać jest bardzo zła. To powoduje jednoczesne sprzężenie zwrotne o negatywnym wpływie: wzrost wydatków państwa to wysokie podatki - znacznie niższe niż te, które powinny obowiązywać, aby Polska była atrakcyjnym krajem do inwestowania i prowadzenia legalnej działalności. Zasadne jest stwierdzenie, że poprawa polskiego sektora finansów publicznych powinna położyć kres tym zjawiskom, a w ślad za tym powinno iść zwiększenie sprawności działań systemu podatkowego, tworząc go prostszym i bardziej przyjaznym.

Warto podkreślić, że koszty reformy poniosłoby 95 proc. społeczeństwa, które do tej pory znajdowało się w pierwszym progu podatkowym, przy założeniu wprowadzenia 18-proc. podatku liniowego. Zadaniem ekonomistów propozycja podwyższenia kwoty wolnej od podatku nie spowodowałaby wydatnej obniżki podatku efektywnego. Zatem progresywny system podatkowy ma swoje uzasadnienie, gdyż dochody ukształtowane w wyniku pierwotnych mechanizmów rynkowych są nadmiernie zróżnicowane, a ich korekta jest niezbędna ze względów społeczno-politycznych.

Powyższe teoretyczne rozważania zostaną poddane weryfikacji w wyniku przeprowadzonych badań dotyczących kwestii wprowadzenia podatku linowego w Polsce. Dokonana przez A. Krajewską i St. Krajewskiego, ekonomistów z Uniwersytetu Łódzkiego, analiza z prezentowanego zakresu nie potwierdza oczekiwań zwolenników dotyczących wprowadzenia podatku liniowego w Polsce. Zadaniem A. Krajewskiej i St. Krajewskiego podatek liniowy nie jest równoznaczny ze zmniejszeniem fiskalizmu oraz nie prowadzi automatycznie do pobudzenia wzrostu gospodarczego. Powyższe stwierdzenie argumentują przytaczając następujące wyniki swoich badań:

porównanie wyników transformacji gospodarek w krajach nadbałtyckich i Grupy Wyszehradzkiej przekonuje, że wprowadzenie podatku liniowego nie zmniejsza szarej strefy (wskaźnik szarej strefy w tych krajach w połowie lat 90. był wyższy Estonia - 24,6 proc., Litwa - 30,2 proc., Łotwa - 32,6 proc.);

wyraźną konsekwencją wprowadzenia tego podatku (jak to już wcześniej zaznaczono) był wzrost zróżnicowania dochodów;

doświadczenia krajów nadbałtyckich sugerują wyraźnie, że wysokiego tempa wzrostu gospodarczego w tych państwach należy upatrywać w konsekwentnie rozwijanym systemie ulg podatkowych, które stymulowały inwestycje, napływa kapitału zagranicznego i podejmowanie działalności w strefach specjalnych. Analitycy z Uniwersytetu Łódzkiego wskazują, że interesujące są rozwiązania podatkowe wprowadzone w 2000 r., dotyczące zwolnienia z podatku zysku, pozostające w przedsiębiorstwie (nie podzielonego);

ponadto nie ma żadnej gwarancji, że dochody "wyzwolone" dzięki obniżeniu stopy podatkowej zostaną przeznaczone na inwestycje tworzące nowe miejsca pracy. Niska rentowność przedsiębiorstw i ryzyko związane z działalnością innowacyjną nie zachęcają bowiem do lokowania oszczędności w działalność gospodarczą i ewentualne oszczędności mogą być skierowane na zakup wysoko oprocentowanych obligacji państwowych lub luksusową konsumpcję.

Podsumowując...

Na potwierdzenie wyżej zaprezentowanych wyników badań można przytoczyć opinie Europejskiego Banku Centralnego na temat podatku liniowego, którą opublikowano w Biuletynie Miesięcznym EBC. Autorzy prezentują niezwykle powściągliwy pogląd dotyczący wyżej prezentowanych kwestii <ITALIC>:...Jeśli idzie o bodźce do pracy, inwestowania i wprowadzania innowacji, badania empiryczne przeprowadzone w odniesieniu do krajów bałtyckich, Gruzji, Rumunii, Rosji, Słowacji i Ukrainy nie przyniosły jednoznacznych dowodów na to, że wprowadzenie podatku rzeczywiście przyniosło oczekiwane korzyści...>Natomiast pogląd na temat podatku liniowego uznawanego jako prosty i łatwy w obsłudze zdaniem przedstawicieli EBC to tylko półprawda, ponieważ <ITALIC>:...rezultaty badań wskazują na fakt, iż złożoność systemu podatkowego niekoniecznie wynika z progresywnych stawek podatkowych, lecz raczej z definicji podstawy opodatkowania i możliwości uzyskania zwolnień podatkowych...

Reasumując, niewątpliwym wnioskiem jest fakt, że działania dotyczące tylko i wyłącznie poprawy polityki podatkowej dla rozwoju sektora przedsiębiorstw nie dadzą pożądanych skutków w postaci zwiększonego ożywienia gospodarczego wywołanego efektem skali. Weryfikacji należy poddać działania dotyczące całej polityki ekonomicznej Polski. Można stwierdzić, a jednocześnie zapytać: :Czy istnieje na tyle idealne rozwiązanie makroekonomicznych działań, które zweryfikowałoby i wyprowadziłoby gospodarkę polską ze stagnacji gospodarczej, prowadząc wprost do intensywnego rozkwitu? Znając historię gospodarczą świata i poszczególnych państw, których stan rozwoju gospodarczego jest na poziomie bardzo wysokim, zauważono, że poszczególne kraje stosowały różne metody rozwiązywania problemów makroekonomicznego rozwoju. Aczkolwiek od decydentów naszego kraju zależy, czy skorzystamy z wypracowanych metod rozwiązywania tego rodzaju problemów czy też będziemy dążyć do stworzenia własnej strategii działań makroekonomicznych. Należy pamiętać, że Polska gospodarka i mechanizmy jakie w niej zostały uruchomione wraz z wprowadzeniem gospodarki rynkowej ma własną specyfikę rozwoju i nie zawsze wzorce zachodnioeuropejskie czy też światowe mogą mieć zastosowanie w dokładnym odzwierciedleniu zastosowania ich na gruncie gospodarki polskiej.

* Katedra Ekonomiki Przedsiębiorstw, Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług, Uniwersytet Szczeciński

Literatura:

Białkowska - Gużyńska A.: Liniowy czy sprawiedliwy. Businessman Mag. 2003, nr 3;

Ciak J.: Transformacja systemu podatkowego w Polsce w latach 90. Bank i Kredyt 2001, nr 7;

Ickiewicz J.: Wpływ zmian w podatkach dochodowych na rozwój przedsiębiorstw w latach 1997-2001. W:: Wpływ otoczenia na zarządzanie finansowe przedsiębiorstw. Cz. 1. Przemiany środowiska finansowego w Polsce na przełomie stuleci. Warszawa, Wydaw. SGH, 2001;

Markowski K.: Rola interwencjonizmu państwowego w gospodarkach rynkowych. Warszawa, Wydaw. PWN 1993;

Orłowski W. M.: Reforma - tak, ale po co? Profit 2003, nr 9;

Raport specjalny. Business Week 2003, nr 8; Wnioski dla Polski z reform podatkowych w krajach nadbałtyckich. www.info.onet.pl;

Wernik A.: Wielki mit podatku liniowego. Rzeczpospolita 2008

Publication: Puls Biznesu
Provider: Puls Biznesu Net S.A.
Date: September 24, 2008

Rośnie nadzieja na podatek liniowy

Pod koniec roku Ministerstwo Finansów ma przystąpić do analiz związanych z wprowadzeniem podatku liniowego. W ocenie Konfederacji Pracodawców Polskich mógłby on zdecydowanie uprościć polski system podatkowy. Zaletą podatku liniowego jest to, że jest on efektywny, prosty i tani zarówno w poborze dla fiskusa, jak i w obsłudze dla podatnika. Jest to tym ważniejsze, że według Banku Światowego jeszcze w zeszłym roku koszty administracyjne poboru podatków w Polsce były najwyższe spośród krajów OECD. Kolejną zaletą podatku liniowego jest jego łatwiejsza ściągalność.

Obecnie system podatkowy jest jedną z głównych barier rozwoju przedsiębiorczości. W Polsce pobiera się wiele rodzajów podatków, np. od dochodów (PIT, CIT), podatek VAT, podatek rolny, leśny, od nieruchomości, od środków transportowych, od posiadania psów, od spadków i darowizn, od czynności cywilnoprawnych (np. sprzedaż domu czy samochodu), od zysków kapitałowych (np. odsetki bankowe). Rozwój przedsiębiorczości blokują także opłaty: targowa, miejscowa, administracyjna i inne. Do tego dochodzą jeszcze składki społeczne i zdrowotne. Już sama złożoność systemu i jego nieprzejrzystość powodują, że przedsiębiorcy poświęcają dużo czasu na administrowanie podatkami w firmie. Poza tym polski system podatkowy odstrasza zagranicznych inwestorów, którzy po prostu nie chcą inwestować w naszym kraju ze względu na złożoność przepisów prawnych.

Jednak podatki nie stanowią jedynego kosztu wynikającego z systemu podatkowego. Należy pamiętać, że zarówno przedsiębiorcy, jak i skarb państwa ponoszą koszty administrowania podatkami. Proces naliczania podatków, składania deklaracji, korekt i innych dokumentów pochłania czas pracy przedsiębiorcy, który jest zmuszony zatrudniać dodatkowych pracowników na potrzeby obsługi podatkowej. Następnie urzędy skarbowe muszą dokonać czasochłonnej weryfikacji i kontroli składanych dokumentów. Oczywiście wiąże się to z dodatkowymi kosztami dla budżetu państwa, które ostatecznie i tak ponosi podatnik, czyli przedsiębiorca.

Piotr Rogowiecki

Piotr Rogowiecki (Puls Biznesu wyd. 2694, s. 3)

Publication: Gazeta Wyborcza
Provider: AGORA
Date: September 10, 2008

Podatki w służbie nowoczesności

Piotr Skwirowski: Polska jest krajem innowacyjnym?

Leszek Białoń, doradca podatkowy w KPMG Tax: Nawet na tle krajów naszego regionu wypadamy dość kiepsko pod tym względem. Według raportu European Innovation Scoreboard z lutego 2008 r. wciąż należymy do grupy krajów najmniej innowacyjnych w Europie. Nasza pozycja nie zmienia się od pięciu lat, a np. Czechy, Litwa, Estonia przeskoczyły już do grupy krajów o średnim poziomie innowacyjności. Niestety, wiele wskazuje na to, że w najbliższej przyszłości naszymi znakami firmowymi będą wciąż żubr i czysta woda, jak na wystawie Expo w Saragossie. O tym, żeby porównywać się ze światowymi liderami innowacyjności: Szwecją, Finlandią, Danią, Niemcami czy Wielką Brytanią, możemy jedynie pomarzyć.

Można jakoś oddziaływać na zwiększenie udziału innowacyjności w gospodarce?

- Oczywiście tak, choć wysokość wsparcia nie zawsze przekłada się na osiągnięty poziom innowacyjności. Na świecie stosuje się różne metody - od bezpośrednich dotacji lub wzmożonej ochrony dla patentów i wynalazków po zachęty podatkowe. Rola zachęt wzrasta, w szczególności w krajach szybko rozwijających się, takich jak Chiny, Meksyk, Indie czy Brazylia. W naszym regionie absolutnym liderem pod tym względem są Czechy, które do każdego dolara wydanego na prywatne badania i rozwój dopłaciły w formie zachęt podatkowych prawie 30 centów. Ciekawe jest to, że Czechy w ostatnich latach podniosły też znacząco poziom wydatków na rządowe programy badawczo-rozwojowe. Dynamika wzrostu tych wydatków należy do najwyższych wśród krajów OECD. Widać w tym przemyślaną strategię ukierunkowaną na zapewnienie długotrwałego wzrostu gospodarczego i stałe podnoszenie wydajności.

Czy podatki to najlepszy sposób na wspieranie działalności badawczej?

- Nie zawsze i nie wszędzie. Obecnie wciąż największą rolę odgrywają bezpośrednie subsydia, choć zachęty podatkowe stanowią niezbędny element wsparcia, szczególnie w krajach, które chcą nadrobić stracony czas. Zachęty podatkowe zmniejszają bezpośrednio koszty prowadzenia badań, a to brane jest pod uwagę w pierwszej kolejności przez firmy.

O tym, czy zastosowane metody podatkowe są efektywne, decyduje skomplikowane porównanie wzrostu wartości wydatków prywatnych na badania i rozwój do strat budżetu z tytułu niepobranych podatków. W Europie najlepsze efekty osiągają Wielka Brytania, Holandia i Norwegia, najgorsze zaś - Portugalia, która miała w ostatnich dwóch latach najwyższy wzrost wartości zachęt podatkowych, ale wciąż znajduje się w gronie krajów rozwijających się pod względem innowacyjności. Paradoksalnie, kraje najbardziej innowacyjne w Europie, jak Szwecja i Finlandia, stosują zachęty podatkowe w sposób bardzo ograniczony. Ich pozycja jest jednak rezultatem innych czynników, takich jak stabilne środowisko ekonomiczne, wykształcone społeczeństwo, przyjazna i relatywnie mało zbiurokratyzowana administracja nastawiona przede wszystkim na współpracę, a nie kontrolę biznesu itp.

System możliwie szerokich i zdecydowanych zachęt dla działalności badawczo-rozwojowej wydaje się słuszną drogą do przeobrażenia Polski w perspektywie dekady lub dwóch. Bez tego nie dorobimy się polskiego odpowiednika fińskiej Nokii.

Co przeszkadza rozwojowi innowacyjności ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin