Arszenik i stare koronki (Arsenic and Old Lace).txt

(92 KB) Pobierz
{350}{439}"ARSZENIK I STARE KORONKI"
{1700}{1745}Oto opowie�� z Halloween na Brooklynie,
{1750}{1846}gdzie wszystko mo�e si� zdarzy�...|I przewa�nie si� zdarza.
{1850}{1921}O 15.00 tego szczeg�lnego dnia|dzia�o si� w�a�nie to...
{1925}{2046}Rozwal� ci �eb, ty palancie!|Jeste� do niczego!
{2250}{2324}Jeste� na aucie!
{2700}{2745}Tymczasem po drugiej stronie rzeki
{2750}{2864}w PRAWDZIWYM USA|w powietrzu wisia� romans.
{2875}{2921}URZ�D STANU CYWILNEGO|-Jest tu, Elmer.
{2925}{3056}-Wiedzia�em, �e znajdziesz.|-Ch�tnie bym wypi� drinka.
{3075}{3194}Ciekawe, czy �eni� si� dzi�|jakie� grube ryby.
{3200}{3271}Codziennie tacy sami frajerzy.
{3275}{3296}Chod�my.
{3300}{3415}Sp�jrz na tego faceta|w ciemnych okularach.
{3500}{3586}Przed czym on si� kryje?
{3675}{3820}-Czy to nie Mortimer Brewster?|-Mortimer Brewster, ten krytyk teatralny?
{3825}{3896}Nie, to nie on. To dopiero by�by materia�!
{3900}{3996}Autor Biblii kawalera sam wpada w sid�a.|Zbyt pi�kne, �eby by�o prawdziwe.
{4000}{4071}Sfotografujmy jeszcze|burmistrza w kasku stra�ackim.
{4075}{4121}Poczekaj. Zobaczymy, kto to jest.
{4125}{4196}"Podchodz� dw�jkami, para za par�"
{4200}{4246}Dzie� dobry, dzieci. Nazwiska?
{4250}{4296}-Elaine Harper.|-Prosz� m�wi� g�o�niej.
{4300}{4321}Elaine Harper.
{4325}{4405}Dzi�kuj�. A pa�skie?
{4425}{4496}-Mortimer Brewster.|-S�ucham?
{4500}{4571}Mortimer Brewster.
{4575}{4681}G�o�niej, synu. Nie ma si� czego ba�.
{4800}{4845}To ma by� tajemnica.
{4850}{4921}Obietnica? Oczywi�cie,|obietnica ma��e�ska.
{4925}{4971}Nie rozumie pan. Prosz� pos�ucha�.
{4975}{5021}Nie chc� tego rozg�asza�.
{5025}{5096}Jestem Mortimer Brewster.
{5100}{5121}Kto?
{5125}{5199}Mortimer Brew...
{5250}{5296}To on!
{5300}{5373}Panie Brewster!
{5525}{5546}Pos�uchaj...
{5550}{5620}Pa, kochanie.
{5726}{5795}Nie rozumiesz? Jak mam si� z tob� o�eni�?
{5800}{5870}Ja, uosobienie kawalerstwa.|Szydzi�em z ka�dej sceny mi�osnej.
{5875}{5921}Napisa�em cztery miliony|s��w przeciw ma��e�stwu!
{5925}{6021}A teraz mia�bym si� �eni�, do tego|z c�rk� pastora, dziewczyn� z Brooklynu.
{6025}{6121}Jak ty wygl�dasz! Co masz tu przypi�te?
{6125}{6196}To broszka po�yczona od twojej cioci.|Wiesz, "Co� po�yczonego..."
{6200}{6296}Wiem, "Co� po�yczonego,|co� niebieskiego". Stare, nowe.
{6300}{6321}Ry� i stare buty.|Mam ci� przenie�� przez pr�g.
{6325}{6421}Wodospad Niagara.|Wszystkie te bzdury. Na to mi przysz�o?
{6425}{6496}Nie znios� tego.|Nie o�eni� si� z tob�. To koniec.
{6500}{6571}-Tak, Mortimerze.|-Co to znaczy: "Tak, Mortimerze"?
{6575}{6621}Nie jeste� obra�ona? Nie b�dziesz p�aka�?
{6625}{6696}-Nie, Mortimerze.|-I nie m�w "Nie, Mortimerze"!
{6700}{6746}Ma��e�stwo to przes�d.
{6751}{6831}To staromodne. To...
{7500}{7664}Przenosimy si� do jednej z najurokliwszych|dzielnic mieszkaniowych Brooklynu
{7725}{7796}Tutaj ka�dy jest sam.
{7801}{7895}TEN CMENTARZ ZOSTA� ZA�O�ONY|W KWIETNIU 1654 ROKU
{7900}{7945}Nie b�d� g�upi, O'Hara. Zrozum, �e...
{7950}{8021}przekazuj� ci najmilszy rewir w Brooklynie.
{8025}{8121}Sp�jrz na ten stary ko�ci�. I na te domy.
{8125}{8171}Czy nocowa� tu George Washington?
{8175}{8271}Oczywi�cie. Ca�a okolica ma nastr�j.
{8275}{8346}-Sp�jrz na ten stary dom.|-Pierwsi w�a�ciciele ci�gle tam s�?
{8350}{8421}Nie �artuj sobie z si�str Brewster.
{8425}{8521}To dwie najmilsze,|najs�odsze starsze panie pod s�o�cem.
{8525}{8571}S� zupe�nie wyj�tkowe.
{8575}{8664}Jak zasuszone p�atki r�y.
{8675}{8696}Zasuszone p�atki r�y?
{8700}{8746}POK�J DO WYNAJ�CIA
{8750}{8796}Panienki potrzebuj� pewnie troch� grosza.
{8800}{8870}Ojciec zabezpieczy� je na ca�e �ycie.
{8874}{8895}I nie m�w o nich "panienki".
{8900}{8945}Tu Brophy. Czy jest porucznik?
{8950}{8995}To po co wynajmuj� pokoje?
{9000}{9096}Nie wynajmuj�. Ale mo�esz by� pewien,|�e gdyby kto� szuka� pokoju,
{9100}{9196}nie odszed�by bez dobrego posi�ku|i paru dolar�w.
{9200}{9318}W ten spos�b znajduj� ludzi,|kt�rym pomagaj�.
{9425}{9521}Ksi�e Harper, mam nadziej�,|�e nie pot�pia ksi�dz Mortimera...
{9525}{9646}za to, �e jest krytykiem teatralnym|i zabiera c�rk� ksi�dza do teatru.
{9650}{9696}Nie pot�piam go za to, �e jest krytykiem,
{9700}{9796}ale nikt, kto publicznie|wyra�a takie opinie...
{9800}{9846}MA��E�STWO. OSZUSTWO I PORA�KA
{9850}{9945}...nie powinien nigdzie|zabiera� niczyjej c�rki.
{9950}{10020}Chyba si� przezi�bi�em.
{10025}{10121}Nie, to wielebny Harper kichn��.|Na zdrowie.
{10125}{10171}Nie powinni�my si� z�o�ci� na Mortimera.
{10175}{10271}On j� tak kocha.|Martha i ja jeste�my bardzo szcz�liwe.
{10275}{10346}Kiedy� rzadko nas odwiedza�, a teraz...
{10350}{10462}jest na Brooklynie sze�� razy w tygodniu.
{10475}{10521}Pami�taj, �eby dobrze si� wyra�a�.
{10525}{10571}Wie pan, �e nie przeklinam.
{10575}{10693}Nie zgad�by�,|co one uwa�aj� za przekle�stwo.
{10725}{10830}Przepraszam. Nie, Teddy. Ja otworz�.
{10875}{10945}-Prosz� wej��, panie Brophy.|-Przyszli�my po zabawki, panno Abby.
{10949}{11045}To posterunkowy O'Hara.|Przejmuje m�j rewir.
{11050}{11095}-Mi�o mi pani� pozna�.|-Witamy w naszej okolicy.
{11100}{11171}Panowie, jakie macie|dla mnie wiadomo�ci?
{11175}{11271}Sytuacja bez zmian, pu�kowniku.
{11275}{11346}Absolutnie bez zmian.
{11350}{11371}Wy�mienicie!
{11375}{11467}Dzi�kuj�, panowie. Spocznij.
{11475}{11546}Znacie panowie wielebnego|doktora Harpera z naszego ko�cio�a?
{11550}{11646}Witam. To posterunkowy O'Hara,|nowy rewirowy.
{11650}{11730}Mi�o mi pana pozna�.
{11775}{11900}Zabawki s� na krze�le|przy drzwiach do biblioteki.
{11950}{12070}Teddy, biegnij na g�r� i przynie�|swoje �o�nierzyki z pokoju cioci Marthy.
{12075}{12145}S� ju� spakowane.
{12150}{12271}To pi�knie, �e naprawiacie|zepsute zabawki dla biednych dzieci.
{12275}{12338}Do ataku!
{12525}{12672}Mamy jakie� zaj�cie w komisariacie.|Gra w karty mo�e si� znudzi�.
{12775}{12846}-Wi�c to s� te zabawki?|-Jak si� czuje ma��onka?
{12850}{12921}Ju� lepiej, dzi�kuj�.|Chocia� ci�gle jest s�aba.
{12925}{12996}Dam panu dla niej troch� roso�u.
{13001}{13070}Prosz� si� nie k�opota�.|Ju� dosy� pani zrobi�a.
{13075}{13163}Nonsens! To potrwa chwil�.
{13250}{13371}Panowie, je�li wiem, czym s� czysta|dobro� i niesko�czona szczodro��,
{13375}{13480}to dlatego, �e znam siostry Brewster.
{13575}{13621}Teddy, obieca�e� wi�cej tego nie robi�.
{13625}{13696}Ale musz� zwo�a� zebranie gabinetu,|�eby zdoby� posi�ki.
{13700}{13795}Wi�cej tego nie r�b. S�yszysz?
{13875}{13896}Kiedy� robi� to w nocy,
{13900}{13971}a� ca�a okolica dostawa�a sza�u.|Wszyscy si� go boj�.
{13975}{14071}Sier�ancie, obieca�em nie przeklina�,|ale co, u licha...
{14076}{14095}Co tu si� wyprawia?
{14100}{14170}-Jest niegro�ny.|-My�li, �e jest Teddym Rooseveltem.
{14175}{14269}M�g�by wybra� znacznie gorzej.
{14300}{14346}Racja.
{14350}{14396}Zapisz� to sobie. Ciekawa posta�.
{14400}{14446}Czy to nie straszne, prosz� ksi�dza...
{14450}{14571}Czy to nie straszne,|�e to si� zdarzy�o w takiej mi�ej rodzinie?
{14575}{14646}To dopiero mi�a niespodzianka!
{14650}{14721}-Dzie� dobry, panno Brewster.|-Witam pana.
{14725}{14796}-Dzie� dobry.|-Dzie� dobry.
{14800}{14846}To posterunkowy O'Hara.|Przejmuje moje obowi�zki.
{14850}{14871}Witam pani�.
{14875}{14971}-Mi�o mi pana pozna�.|-Dzi�kuj�.
{14975}{14996}Wr�ci�a�, Martho.
{15000}{15071}Oto ros� dla ma��onki.|Prosz� go mocno zagrza�.
{15075}{15120}Oczywi�cie, bardzo dzi�kuj�.
{15124}{15195}�o�nierze gotowi do dzia�a�.
{15200}{15296}Pu�kowniku, to wspania�e.|Wiele dzieci si� ucieszy.
{15300}{15321}A to co? USS Oregon?
{15325}{15396}Teddy, kochanie, od�� to.
{15400}{15446}-Przecie� Oregon p�ynie do Australii.|-Ale� Teddy...
{15450}{15496}Nie, p�ynie do Australii.
{15500}{15609}-Cudownie. Bardzo dzi�kuj�.|-Drobnostka.
{15625}{15696}-Dzieci b�d� wniebowzi�te.|-Nie ma o czym m�wi�.
{15700}{15771}Do zobaczenia, pu�kowniku.
{15775}{15859}Hej, panie sier�ancie.
{15900}{15946}Odej��!
{15950}{15996}-Do widzenia i dzi�kujemy.|-Drobnostka.
{16000}{16106}-Prosz� uwa�a� na stopie�.|-Dobranoc.
{16200}{16315}Niech to ci� czego� nauczy,|m�ody cz�owieku.
{16350}{16417}Do widzenia.
{16475}{16563}-Musz� ju� i��.|-Do ataku!
{16575}{16646}Atakowa� fort!
{16775}{16821}Fort?
{16825}{16896}Te schody to wzg�rze San Juan.
{16900}{16946}Na zdrowie!
{16950}{16996}Pr�bowano przekona� go,|�e nie jest Rooseveltem?
{17000}{17096}-Ale� nie!|-Jest taki szcz�liwy jako Roosevelt.
{17100}{17146}Pami�tasz, Martho?
{17150}{17245}Kiedy�, dawno temu, uzna�y�my,|�e gdy zostanie George'em Washingtonem,
{17250}{17320}to b�dzie urozmaicenie,|nawet mu to zasugerowa�y�my.
{17325}{17345}Wie ksi�dz, co si� sta�o?
{17350}{17471}Ca�e dnie le�a� pod ��kiem|i nie chcia� by� nikim.
{17475}{17546}Je�li on jest szcz�liwy|i je�li panie s� szcz�liwe...
{17550}{17621}Martwimy si� tylko,|co b�dzie, gdy nas zabraknie.
{17625}{17696}Tak, to rzeczywi�cie problem.
{17700}{17746}Po naszej �mierci|Mortimer odda Teddy'ego...
{17750}{17821}do sanatorium Szcz�liwa Dolina.
{17825}{17933}Znakomity pomys�! Bardzo mi�e miejsce.
{18000}{18084}Kochany ksi�dz Harper.
{18100}{18221}Wiesz, Martho, naprawd� wierz�,|�e on zaczyna rozumie�.
{18226}{18245}Na pewno nie musimy si� nim martwi�.
{18249}{18320}Nie przeszkodzi naszym planom|dotycz�cym Mortimera i Elaine.
{18325}{18370}Dopiero sko�czy�a� podwieczorek?
{18375}{18431}Tak.
{18450}{18521}Kolacja te� b�dzie p�niej.
{18525}{18596}A to dlaczego?
{18675}{18696}Mamy dobr� wiadomo��.
{18700}{18821}Jedziesz do Panamy|kopa� nast�pn� �luz� kana�u.
{18825}{18846}Wspaniale!
{18850}{18921}Byczo! Po prostu byczo!
{18925}{19033}Natychmiast przygotuj� si� do podr�y.
{19200}{19271}Abby! Kiedy mnie nie by�o?
{19276}{19320}Tak, kochana. Nie mog�am si� doczeka�.
{19325}{19395}Nie wiedzia�am, kiedy wr�cisz,|a mia� przyj�� wielebny Harper.
{19400}{19496}-Zrobi�a� to sama.|-Da�am sobie rad�.
{19500}{19546}-Zaraz pobiegn� na d� obejrze�.|-Nie, kochana.
{19550}{19644}Nie by�o czasu. I by�am sama.
{197...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin