Zestawienie dowodów naukowych że Bóg faktycznie istnieje.pdf

(991 KB) Pobierz
134602379 UNPDF
Zestawienie dowodów naukowych że Bóg faktycznie istnieje
Jeśli dobrze się zastanowić, to nie istnieje inne pytanie o poważniejszych dla ludzi
konsekwencjach niż odwieczne zapytanie "czy Bóg istnieje?". Ja w trakcie swoich badań
naukowych natknąłem się na ogromną ilość materiału dowodowego potwierdzającego fakt że
"TAK, Bóg rzeczywiście istnieje!". Niestety, zarówno oficjalna nauka ziemska, jak i moi
zawodowi koledzy - inni naukowcy, usilnie unikają poinformowania społeczeństwa o istnieniu
owego ogromnego materiału dowodowego. W wielu zaś przypadkach wręcz zaprzeczają jego
istnieniu. To dlatego na niniejszej stronie internetowej zdecydowałem się zaprezentować do
wglądu zainteresowanych czytelników rzeczowe i bezstronne informacje o owym ogromnym
materiale dowodowym.
#A2. Co mnie zamotywowało do napisania tej strony:
Motto: "Jeśli ktoś sam NIE wierzy w istnienie Boga, wówczas jest to tylko jego prywatna
sprawa. Jeśli jednak ktoś ukrywa przed innymi materiał dowodowy na istnienie Boga, lub
jeśli w jakikolwiek inny sposób uniemożliwia innym poznanie prawdy o Bogu, wówczas NIE
tylko że jest to niemoralne przestępstwo, ale także zwykłe świństwo."
Motywacją do napisania niniejszej strony było błądzenie i błędy które ja sam popełniłem
we własnym życiu w sprawie Boga. Ich źródłem była bowiem niedostępność informacji w
rodzaju tych zaprezentowanych na niniejszej stronie. Aby więc innym bliźnim dać szansę
uniknięcia mojego własnego błądzenia, niniejszym zestawiam informacje, dostępu do których
ja sam byłem pozbawiony w czasach kiedy podejmowałem istotne decyzje życiowe.
Ja sam urodziłem się w surowych tradycjach katolicyzmu. Moja matka była oddaną
katoliczką i dopilnowała abym swe życie rozpoczął z doskonałym przygotowaniem katolika. Z
kolei mój ojciec był ateistą. Jednak surowo przestrzegał on zasad moralnych i nigdy nikomu
nie narzucał swoich poglądów. W rezultacie, w swojej młodości miałem wolny wybór
pomiędzy obu tymi poglądami i początkowo wybrałem katolicką wiarę w Boga. Była to
jednak tylko "wiara" mająca formę kultury i tradycji wyniesionych z domu rodzinnego i
wcale nie popartych ani rzetelną wiedzą o Bogu, ani też głębokim przekonaniem co do
istnienia Boga. Będąc zaś tylko "wiarą", łatwo mogła być podważona wiedzą i logiką. Dlatego
moja sytuacja uległa drastycznej zmianie już z chwilą pójścia na studia wyższe. Nasi ówcześni
wykładowcy usilnie wpajali w nas ateistyczne poglądy bazujące na "oficjalnej wiedzy" i na
logice. Z upływem więc czasu uległem ich praniu mózgu i sam też stałem się ateistą. Wszakże
zgodnie z dotychczasową naukową wiedzą, ateizm stanowi "naukowy pogląd", zaś wiara w
Boga to jakoby jedynie rodzaj "zabobonu". Ateistą pozostawałem aż do 1985 roku, kiedy to
opracowałem swoją własną teorię wszystkiego zwaną Konceptem Dipolarnej Grawitacji. Owa
bowiem "teoria wszystkiego" jednoznacznie wskazuje sobą że "Bóg istnieje". Niektóre z jej
ustaleń przytoczyłem w części #C tej strony. To właśnie stwierdzenia owego Konceptu
Dipolarnej Grawitacji zwróciły moją uwagę na fakt, że istnieje całe zatrzęsienie dowodów
naukowych na istnienie Boga, jednak zupełnie NIE daje się znaleźć nawet jednego choćby
najmizerniejszego dowodu iż "Boga wcale nie ma" (po szczegóły patrz część #D tej strony).
Ponieważ owe dowody na istnienie Boga z jakichś powodów są ukrywane i zatajane przed
społeczeństwem, ja sam zacząłem je wydobywać na światło i gromadzić. W ten sposób z
czasem powstała niniejsza strona. Opracowując tą stronę mam nadzieję że dopomoże ona
innym bliźnim uchronienie się od popełnienia tego samego błędu "ateizmu" który ja sam
popełniłem właśnie z powodu braku dostępu do informacji typu zawartego na niniejszej
stronie.
Niniejsza strona wcale NIE ma ambicji zaprezentowania wszystkich dowodów na istnienie
Boga które dostępne są na naszej planecie. Dowodów tych bowiem jest tak dużo, że NIE
istnieje możliwość zaprezentowania ich wszystkich w jednym opracowaniu. Wszakże aż do
czasu kiedy naukowcy będą w stanie pokazać eksperyment w którym choćby najmizerniejsze
źdźbło trawy wyewolułuje się samo w próbówce, pośrednim dowodem na istnienie Boga jest
m.in. również i każde źdźbło trawy, każda żywa istota, oraz niemal każdy obiekt matrwy
naszego wszechświata. Stąd jedyne jakości które ta strona prezentuje, to bezpośrednie
dowody naukowe na istnienie Boga na które ja sam się natknąłem w swoich dotychczasowych
badaniach naukowych.
Do powyższego powinienem też dodać, że niniejsza strona wcale NIE stawia sobie za cel
przekonanie kogokolwiek do istnienia Boga. Strona ta jedynie informuje o istnieniu i o
naturze ogromnego materiału dowodowego na istnienie Boga. Natomiast jak ktoś przyjmie
wymowę tych dowodów, jest to już prywatna sprawa każdego czytelnika z osobna. Wszakże to
każdy czytelnik z osobna jest osądzany przez Boga oraz sam ponosi konsekwencje własnych
poglądów i działań.
#A3. Historia tej strony:
Stronę tą zacząłem przygotowywać w pierwszych dniach lipca 2008 roku. W pierwszym
jej wydaniu wystawionym w Internecie już 5 lipca 2008 roku, po prostu zebrałem w niej w
jedną całość wszystkie dowody na istnienie Boga na które ponatykałem się przy pisaniu
innych stron totalizmu. Jednak już w kilka miesięcy później zrozumiałem, że owemu
pierwszemu wydaniu tej strony brakuje jakby "ducha" czy "myśli przewodniej". Wszakże
była ona jak wazon na kwiatki, w który powrzucałem "jak leci" całą kupę kwiatków na jakie
się natknąłem w swoich poszukiwaniach prawdy. Kwiaty owe domagały się więc aby je
pozestawiać razem w jakąś harmonijną kompozycję "bukietu".
Na "ducha" czy na "myśl przewodnią" tej strony natknąłem się przypadkowo w Kuala
Lumpur w sierpniu 2008 roku. Czekałem tam wówczas na swoją kolejkę do dentysty i z
nudów (a także aby odwrócić swą uwagę od nieprzyjemnych dźwięków które dobiegały z
gabinetu dentystycznego) wziąłem do ręki jeden z owych kolorowych magazynów które
typowo oferowane są w poczekalniach dentystycznych. W magazynie tym zacząłem czytać
raczej ciekawy artykuł o losie i wychowaniu dzieci bogatych rodziców. Artykuł ten logicznie
argumentował i dokumentował, że typowo dzieci bogatych rodziców które w dzieciństwie
otrzymują bez wysiłku i zabiegania wszystko co zechcą i co najlepsze, wyrastają na
nastawione wyłącznie konsumpcyjnie społeczne snobki, kaleki, niedołęgi, narzekacze, itp.,
które mają potem kłopoty z życiem w prawdziwym społeczeństwie, które szybko marnotrawią
oddziedziczoną fortunę, oraz które nie tak rzadko umierają jako nałogowcy lub bezdomni
żebracy. Dlatego jednym z zadań zamożnych rodziców jest zamierzone wprowadzenie celów
do osiągnięcia, nagród i kar, dyscypliny, struktury, wzorców, wysiłku, obowiązków, itp., do
życia i wychowania swoich dzieci - tak aby nabyły one tych pożądanych cech charakteru które
automatycznie nabywają dzieci ubogich rodziców. Ja doskonale zgadzałem się z autorem
owego artykułu, bowiem w swoim życiu znałem osobiście aż kilka przypadków dzieci
bogatych rodziców które "zeszły na psy". Oczywiście, artykuł ten traktowałem jako chwilową
rozrywkę i nawet NIE odnotowałem jego tytułu ani danych edytorskich.
Dopiero w jakiś czas po przeczytaniu tego artykułu dotarło do mojej świadomości, że my -
znaczy wszyscy ludzie, jesteśmy właśnie jak owe dzieci bogatych rodziców. Wszakże nasz
"rodzic", czyli Bóg, jest bardzo bogaty - posiada przecież cały wszechświat na własność.
Gdyby zechciał mógłby więc nas "rozpieszczać" do woli zasypując nas za darmo i bez wysiłku
wszystkim co tylko zechcielibyśmy mieć. Jednak wówczas stalibyśmy się społecznymi
kalekami i niedołęgami - tak jak typowe dzieci bogatych rodziców. Ponieważ więc nasz rodzic,
czyli Bóg, jest nieskończenie mądry i przezorny, celowo wprowadza On do naszego życia cele
do osiągnięcia, nagrody i kary, wysiłek, obowiązki, itp. W ten sposób Bóg wykształtowuje w
nas pożądane cechy charakteru, tak abyśmy stali się wytrwałymi poszukiwaczami prawdy,
abyśmy byli zdolni do włożenia wysiłku i pracy w to co zdobywamy, abyśmy NIE dawali za
wygraną w swoich dążeniach, itd., itp.
Uświadomienie mi powyższego spowodowało, że niniejsza strona mogła już otrzymać
swoją "myśl przewodnią" (czy "ducha"). Myślą tą stało się bowiem wyjaśnienie czytelnikowi
niniejszej strony, że Bóg wcale NIE może nam po prostu podarować czegoś, np. "dowodów na
istnienie Boga", bez uprzedniego zmuszenia nas do zdobywania sobie tego własnym wysiłkiem
i determinacją. Wszakże otrzymując wszystko bez wysiłku stalibyśmy się nieudolni, bezradni,
eratyczni, marnotrawni, itp. - tak jak owe typowe dzieci bogatych rodziców. Dlatego Bóg NIE
ma innego wyjścia niż zmusić nas we włożenie dużego wysiłku we wszystko co wartościowego
pragniemy osiągnąć. Zaś dowody i pewność istnienia Boga są najbardziej wartościowym
dobrem jaki tylko my ludzie możemy posiąść. Mając więc to odkrycie na uwadze, w drugiej
połowie września 2008 roku przeredagowałem tą stronę - tak aby nadać jej powyższą myśl
przewodnią. W ten sposób powstało (niniejsze) drugie wydanie tej strony. Mam też nadzieję że
w wydaniu tym owa myśl przewodnia jest wyjaśniona wystarczająco prosto i klarownie, oraz
że jest poparta ona wystarczająco przekonywującymi dowodami empirycznymi.
Część #B: Dlaczego i jak sam Bóg utrudnia ludziom poznanie dowodów na Jego istnienie oraz
nabycie pewności istnienia Boga - czyli "bez włożenia własnego wysiłku i pracy NIE nabędzie
się pewności istnienia Boga":
#B1. Jakich ludzi i w jaki sposób Bóg typowo utrzymuje w niepewności co do Jego istnienia:
Motto: "Istnienie i działanie pola moralnego powoduje, że zawsze konieczne jest włożenie
osobistego trudu i pracy w poznanie prawdy oraz w wypracowanie tego co moralne i co
korzystne dla ludzi - jeśli zaś coś samo się narzuca, samo przychodzi bez włożenia w to trudu,
czy samo się upowszechnia bez wkładania w to pracy, wówczas z całą pewnością zawiera to
nieprawdę, nie reprezentuje moralnego działania i z upływem czasu okaże się być szkodliwe
dla dotkniętych tym ludzi."
Wszyscy znamy powiedzenie "bez pracy nie ma kołaczy". Faktycznie powiedzenie to
wyraża sobą empiryczne spostrzeżenie naszych przodków że w życiu ludzkim działa tzw. pole
moralne. Pole to jest równie niewidzialne jak pole grawitacyjne. Powoduje ono jednak, że w
życiu ludzkim osiąganie wszystkiego co jest moralne przychodzi z wielkim wysiłkiem i
nakładem pracy, bowiem wymaga to wspinanie się pod górę owego niewidzialnego pola
moralnego. Oczywiście, rozumowa wiedza i pewność istnienia Boga jest najbardziej
moralnym osiągnięciem ludzkim jakie tylko ktoś z nas jest w stanie uzyskać. Dlatego
osiągnięcie rozumowej wiedzy i pewności że Bóg faktycznie istnieje wymaga od każdego z nas
włożenia w to ogromnego wysiłku wspinania się pod górę owego pola moralnego. To zaś
oznacza, że dowody na istnienie Boga wcale NIE mogą po prostu rzucać nam się same w oczy -
tak jak czynią to reklamówki z telewizji lub z ulicy. Aby dostrzec i uznać te dowody, musimy
solidnie się napracować - i to na przekór że istnieje ich całe zatrzęsienie praktycznie w
każdym miejscu do jakiego zaglądniemy.
Tak nawiasem mówiąc, to sam fakt że istnieje i działa takie coś jak "pole moralne", jest
także bezpośrednim i wyraźnym dowodem na istnienie Boga. Wszakże bez udziału inteligencji
Boga bezmyślny wszechświat NIE byłby w stanie wykształtować takiej sytuacji, że wszystko
co moralne i korzystne dla ludzi wymaga włożenia w to trudu wspinania się pod górę owego
niewidzialnego pola moralnego, zaś wszystko co niemoralne i niekorzystne dla ludzi
przychodzi z łatwizną ześlizgiwania się w dół owego pola moralnego. Aby więc z istnienia i
działania "pola moralnego" nabyć pewności istnienia Boga wystarczy obserwować co się
dzieje z zapotrzebowaniem na nasz wkład pracy podczas wykonywania moralnych i
niemoralnych działań. (Warto jednak tu pamiętać, że owe "moralne" i "niemoralne"
działania muszą wypełniać totaliztyczną definicję tego co "moralne" - jako że np. religie
definiują moralność odmiennie od filozofii totalizmu.)
Z praktycznego punktu widzenia jest dosyć istotnym aby sobie uświadomić, jak właściwie
Bóg powoduje że owe dowody na Jego istnienie każdy z nas oddzielnie musi odkrywać i
zdobywać swoim osobistym wysiłkiem - i to na przekór że dowodów tych jest pełno w każdym
możliwym temacie. Jak się okazuje, Bóg używa w tym celu całą gamę najróżniejszych
środków i sposobów. Najważniejszym z nich jest nieustanne utrzymywanie każdego człowieka
w niepewności co do istnienia Boga. O tym dlaczego i jak sam Bóg celowo utrzymuje
wszystkich ludzi w niepewności co do swojego istnienia pisałem już obszernie w punktach #F2
i #F3 strony evil_pl.htm - o pochodzeniu zła na Ziemi, oraz w punktach #D1 i #D2 strony
ufo_pl.htm - z odpowiedziami na fundamentalne pytania o UFOnautach i o wehikułach UFO -
np. czy istnieją, jak funkcjonują, itp. Tutaj NIE będę już powtarzał tamtych opisów. Tu
poświęcę się raczej uświadomieniu czytelnikowi, że z powodu tej naszej niepewności co do
faktu istnienia Boga, oraz z powodu owej nadanej nam przez Boga wrodzonej nieufności
wobec wszystkich stwierdzeń dotyczących Boga, każdy z nas musi włożyć ogromną ilość
wysiłku i pracy w odnotowanie i uznanie pierwszych dowodów na istnienie Boga na jakie się
natkniemy, czyli w nabycie przekonania że Bóg faktycznie istnieje.
W tym miejscu warto też podkreślić, że NIE wszyscy ludzie muszą zawsze wkładać
ogromny wysiłek w poznanie dowodów na istnienie Boga, czyli w nabycie rozumowej
pewności że Bóg istnieje. Powody dlaczego tak się dzieje zostały najlepiej wyjaśnione w
punkcie #F5 totaliztycznej strony evil_pl.htm - o pochodzeniu zła na Ziemi, oraz w punkcie
#D6 strony ufo_pl.htm - z odpowiedziami na fundamentalne pytania o UFOnautach i o
wehikułach UFO - np. czy istnieją, jak funkcjonują, itp.. Okazuje się bowiem, że ci ludzie
którzy owe dowody poznali już podczas jednej ze swoich poprzednich reinkarnacji, oraz
którzy w owej reinkarnacji nabyli pewności że Bóg istnieje, w obecnym życiu już wcale NIE
muszą ponownie wkładać w to trudu. W obecnym życiu mogą bowiem jedynie bezwysiłkowo
przypomnieć sobie tamte dowody i przypomnieć sobie tamtą pewność. Wiedza bowiem i
pewność którą wypracowaliśmy sobie ciężką pracą podczas którejś z naszych poprzednich
reinkarnacji pozostaje do naszej dyspozycji na zawsze. W obecnym zyciu ową wiedzę i
pewność wystarczy sobie jedynie przypomnieć. Dlatego niektórym z czytelników będzie
wystarczało że np. przeczytają jedynie niniejszą stronę, a to co w niej zawarte przypomni im
ich własną wiedzę i pewność, którą wypracowali sobie już dawno temu np. podczas jednej z
poprzednich reinkarnacji.
#B2. Zdefiniujmy pojęcie "dowód na istnienie Boga":
Jeśli uważniej przeglądnąć "część #C" tej strony, Bóg faktycznie zawarty jest we
wszystkim co nas otacza. Wszystko bowiem dookoła nas reprezentuje jedną z ogromnej liczby
manifestacji inteligentnej "przeciw-materii" będącej nośnikiem Boga. Wszakże owa
"przeciw-materia" jest jakby "płynnym komputerem" z którego gigantyczny naturalny
program przez ludzi zwany Bogiem formuje softwarowo wszystko co tylko nas otacza.
Praktycznym następstwem faktu że Bóg zawarty jest we wszystkim co nas otacza, jest że jaki
tylko temat byśmy nie zaczęli zgłębiać aż do ostatecznej konkluzji, zawsze na końcu
zgłębiania tego tematu dochodzi się do istnienia Boga. Innymi słowy, każde zjawisko lub
obiekt faktycznie jest dowodem na istnienie Boga - jednak aby upewniło ono nas co do
istnienia Boga najpierw musimy znaleźć w sobie wystarczająco dużo uporu, wiedzy i
wytrwałości aby badać i zgłębiać je aż do ostatecznej konkluzji. Niestety, pechowo dla wielu
tzw. "ateistów", Bóg uformował poprawną wiedzę w rodzaj nakładających się na siebie
warstw - które najlepiej nazywać "poziomami wtajemniczenia". Dostęp zaś indywidualnych
ludzi do każdej następnej z takich warstw poprawnej wiedzy Bóg broni zawzięcie przed
niepowołanymi ludźmi poprzez ustawienie przed nią specjalnej tzw. "bariery
świadomościowej". (Więcej informacji na temat owych "poziomów wtajemniczenia" oraz
"barier świadomościowych" zawarte jest w punkcie #F4 totaliztycznej strony evil_pl.htm - o
pochodzeniu zła na Ziemi, oraz w punkcie #D5 strony ufo_pl.htm - z odpowiedziami na
fundamentalne pytania o UFOnautach i o wehikułach UFO - np. czy istnieją, jak funkcjonują,
itp..) Dlatego jeśli ktoś zechciałby uzyskać upewnienie że "Bóg faktycznie istnieje" poprzez
zgłębianie jakiegoś tematu którym właśnie się zajmuje, w przypadkach niektórych tematów
musiałby pokonać np. aż około tuzina takich "barier świadomościowych" oraz wspiąć się na
owe około tuzina "poziomów wtajemniczenia". Każdy bowiem temat zawiera odmienną liczbę
owych "poziomów wtajemniczenia" i "barier świadomościowych" - zanim doprowadza on
zgłębiającą go osobę do upewnienia się że Bóg faktycznie istnieje. Najmniejsza ich liczba
wynosi 1 - ale są też tematy które zawiertają ich aż około tuzina. Oczywiście, NIE wszyscy
ludzie byliby w stanie pokonać około tuzina "barier świadomościowych" aby dojść do
pewności że Bóg istnieje. Dlatego jeśli zwykli ludzie zechcą uzyskać rozumową pewność że
Bóg istnieje, wówczas powinni oni wybrać do zgłębiania takie tematy które mają tylko jedną
"barierę świadomościową" do pokonania oraz tylko jeden "poziom wtajemniczenia" do
osiągnięcia. Takimi właśnie jednowarstwowymi tematami do indywidualnego zgłębiania są
wszystkie tematy wyszczególnione w "części #E" i "części #F" tej strony.
Wiadomość którą starałem się uświadomić poprzednimi wyjaśnieniami jest, że
praktycznie każde fakt lub obiekt stanowiący temat czyichś dogłębnych badań może stać się
dla danego kogoś przekonywującym "dowodem na istnienie Boga". Jednak nie każdy fakt lub
obiekt wymaga takiego samego wkładu wysiłku i pracy aby doprowadzić badającego do
upewnienia się że Bóg faktycznie istnieje. Zanim więc w dalszej części tej strony wskażę fakty
i obiekty które reprezentują "dowody na istnienie Boga" o najmniejszej pracochłonności
uzyskania rozumowej pewności że "Bóg faktycznie istnieje", najpierw zdefiniujmy sobie tutaj
dokładnie co rozumiemy przez pojęcie "dowodu na istnienie Boga".
Dowód na istnienie Boga jest to dowolny fakt lub obiekt zdolny do zaindukowania
rozumowej pewności że Bóg istnieje - ale tylko jeśli ludzie którzy są go świadomi zdołali
pokonać w sobie "bariery świadomościowe" normalnie uniemożliwiające im dostrzeżenie
bezpośredniej zależności pomiędzy zaistnieniem tego faktu lub obiektu a istnieniem Boga,
czyli jeśli ludzie ci podnieśli swoją wiedzę do "poziomu wtajemniczenia" przy jakim staje się
dla nich klarowny i pewny bezpośredni związek tego faktu czy obiektu z istnieniem Boga.
Ilustratywnym przykładem jednobarierowego "dowodu na istnienie Boga" jest
ujawniany ludziom przez dzisiejszą fizykę fakt, że fale elektromagnetyczne mają poprzeczny
charakter. Dla większości ludzi, w tym również dla większości tzw. "naukowców", ów fakt nic
sobą NIE mówi. Wszakże nie pokonali oni jeszcze "bariery świadomościowej" normalnie
uniemożliwiającej im pełne zrozumienie jego związku z istnieniem Boga. Jednak u tych ludzi
którzy pokonali już tą barierę i którzy znaleźli się na wymaganym "poziomie
wtajemniczenia", ów poprzeczny charakter fal elektromagnetycznych oznacza że fale te
propagują się na granicy dwóch odrębnych światów (tj. naszego świata i przeciw-świata), a
stąd że są one fizykalnym dowodem na istnienie przeciw-świata wypełnionego inteligentną
przeciw-materią - czyli na istnienie Boga. (Po więcej szczegółów o tym fizykalnym dowodzie
na istnienie przeciw-świata w którym mieszka Bóg, a stąd i na istnienie Boga - patrz punkt
#D3 ze strony dipolar_gravity_pl.htm - o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji.)
Aby od jakiegoś "dowodu na istnienie Boga" dojść do przekonania i pewności że Bóg
istnieje, najpierw trzeba pokonać w sobie "bariery świadomościowe" które normalnie
zagradzają przejście od owego dowodu do rozumowej pewności istnienia Boga. Zależnie od
natury danego "dowodu na istnienie Boga" pojawić się może jedna taka "bariera
świadomościowa", lub nawet kilka owych barier. W opisanym powyżej przykładzie "faktu"
że "fale elektromagnetyczne mają poprzeczny charakter" pokonać trzeba tylko jedną taką
"barierę świadomościową". Jednak w innym przykładzie "dowodu na istnienie Boga", jakim
jest "obiekt" zwany magnokraftem, barier tych jest aż około tuzina. Stąd osoby które zechcą
użyć "magnokraft" jako swój własny dowód na istnienie Boga, muszą pokonać aż około
tuzina "barier świadomościowych" i wspiąć się na około tuzin coraz wyższych "poziomów
wtajemniczenia". Przykładowo, ja osobiście przeszedłem właśnie przez owych około tuzina
"barier świadomościowych" i "poziomów wtajemniczenia" kiedy zgłębiałem temat
magnokraftu, nieoczekiwanie na końcu tego zgłębiania dochodząc do odkrycia roli Boga w
moim twórczym wypracowywaniu budowy i zasady działania owego międzygwiezdnego
statku kosmicznego. Poszczególne "poziomy wtajemniczenia", przez które ja wówczas
musiałem przejść zanim podczas zgłębiania tematu "magnokraft" dotarłem do istnienia i
działalności Boga, wyszczególniłem w punkcie #F6 totaliztycznej strony evil_pl.htm - o
pochodzeniu zła na Ziemi. Proponuję więc tam zaglądnąć.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin