Konopczyński Władysław - Czasy saskie w Polsce.pdf

(317 KB) Pobierz
Aa
1
Teksty źródłowe do nauki historji * w szkole średniej
* - oznacza zachowanie pisowni i słownictwa oryginału (-) skryba. . 33.
Zeszyt nr 42.
Kraków 1923 rok.
Nakładem Krakowskiej Spółki Wydawniczej
Druk W. Ł. Anczyca i Spółki w Krakowie.
Czasy saskie w Polsce
w świetle źródeł przedstawił
Władysław Konopczyński
profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego
Spis treści:
1
2
I. Wielka wojna północna.
1. August II narzuca Polsce przymierze z Moskwą
na radzie Senatu w Jaworowie 1703.
(J. Chr. Załuski – „Epistolae historico-familiares” II, 592 – 594)
Na tym pierwszym posiedzeniu sposobem opacznym i niebywałym rozdano
panom konsyljarzom * punkta * , gdy według dawnej praktyki należało je posłać do
mieszkań senatorów przed rozpoczęciem Rady. Zrobiono tak, sądzę, z obawy przed
zajściem, które jednak nastąpiło…. Z nazwa Wielkiej Rady łączyli wszyscy nadzieję,
że będą tam rozpatrywane wielkie, najwalniejsze * sprawy, a zwłaszcza związek z
Moskalem inszymi monarchami. Aliści o tym nic. Te wielkie sprawy załatwiła malutka
rada w Ujazdowi, w pięć osób złożona naprędce (stante pede), bez rozesłania
punktów: tam zawarte ligi, wyprawione poselstwa, wyznaczone w nadmiernej ilości
pieniądze na koszta poselstw – jednym słowem żniwo skończone. Walną zaś Radę
zwołano tylko na pokłosie. W pierwszy punkcie przytoczono nazwę Wielkiej Rady,
aby wezwać podskarbiego koronnego do wyliczenia sumy 50 000 talarów posłowi
wysłanemu do Moskala, tyleż posłowi wysłanemu do Brandenburczyka i 10 000 do –
Duńczyk. Zauważyli to nasi panowie, i najpierw zaczęli się dziwować takim sztukom,
potem żołądkować, że tak szpetnie z nich zadrwiono… Potem oświadczyli, że nie
mogą pozwolić na rozpoczęcie tej Rady, póki nie będzie jej oddana główna materja *
do rozpatrzenia: czy należy wejść do ligi, czy też nie? Zdumiony tą męska rezolucją
podkanclerzy koronny (Jan Szembek), który trzymał laskę marszałkowską… prosi
aby panowie senatorowie, jak zwykle, przystąpili do kolejnego wotowania; na to
odpowiedzieli, a właściwie okrzyknęli wszyscy w jeden głos, żądając ponownego
rozpatrzenia przedmiotu obrad, i protestując, że raczej zgromadzenie o niczem
radzić aktywnie nie może, i wszystkie glosy będą tylko pasywne. Jakoż na pasyw-
nych głosach, bez pytania o pozwolenie marszałka, i bez apelu do majestatu (jak to
bywa w glosach aktywnych) upływa tydzień i wciąż się tą samą odgrzewa kapustę:
by wrócić do przedmiotu obrad, w ten sposób, że podkanclerzy prawie sam jeden
spierał się ze wszystkimi. Wreszcie panowie nasi, naradziwszy się w domu, w
sekrecie przed dworem, piszą i podpisują niemal wszyscy list do pana wojewody
chełmskiego (Tomasza Działyńskiego) posła wyznaczonego do Moskala…
przekładając temu wojewodzie, jako w niewłaściwy sposób, wbrew ustawom
poselstwo jego zostało wyznaczone. , oraz prosząc i zaklinając, y na razie utrzymał
swój poselski charakter i przybył do nich na wspólną naradę, co do tego, czy owa liga
i poselstwo leżą w interesie Rzplitej; jeżeli narada uzna, że tak jest, to oni
przeszkadzać nie będą. Ale ta rezolucja naszych panów bardziej była mocna, niż
pomyślana. Bo i wojewoda chełmiński odpisał w niegodny sposób, i król, wiedząc o
tym, jeszcze bardziej się rozgniewał. W poniedziałek, kiedy senat i stan rycerski
licznie zeszli się do zamku na dalsze obrady, stali tam blisko do drugiej godziny po
południu; wreszcie wychodzi król ze sypialni i z oburzeniem tak mówi po francusku:
„Cóż to mości panowie? Gdzież to odbywa się rada – tu u mnie czy u was? Jeżeli u
2
3
was, to idźcie znów do siebie i radźcie sobie sami!”. Odwrócił się tyłem i odszedł do
sypialni, że złością zamykając za sobą drzwi…. Nasi skonsternowani, jakby gromem
Jowiszowym rażeni, zamilkli.
A gdy już drugi upływał tydzień przy obustronnym zatwardziałym uporze,
zeszło się wielu u kasztelana krakowskiego… i zdania wszystkich skłaniały się do
zalimitowania tej Rady naiwną dogodniejszą chwilę, układano jednak różne klauzule i
zastrzeżenia co do tej limity. Stamtąd idą wszyscy na zamek w samo południe;
wystali się w przedsionku królewskim, a król nie przychodził, wreszcie znudzeni
poszli na miejsce obrad, i zaprosili na posiedzenie króla. Ów przyszedł, zasiadł i
podając podkanclerzemu kartkę papieru z nakreślonymi kilku słowami ołówkiem,
szepnął coś, jakby go wtedy właśnie informował, co ma wygłosić w jego imieniu, choć
było wszystko z góry ułożone i ugotowane. Zaledwie podkanclerzy, stojąc przy królu,
otworzył usta, już deputowani przerywają mu jeden prze z drugiego, zamawiając
sobie glosy na wypadek limity Rady. Podkanclerzy jednak ciągnął dalej… i oznajmił
imieniem króla, że przez wzgląd na tych, co spodziewają się i obiecują sobie pokój że
Szwedem, wojewoda chełmiński zatrzyma się we Lwowie do nadchodzących świąt
Bożego Narodzenia; jeżeli do tego czasu nic nie dowiemy się o pożądanym pokoju,
wolno będzie wojewodzie jechać dalej do Moskwy. Radę się limituje (bez oznaczenia
terminu wznowienia), ale jeśli okoliczności tego zażądają, król raczy zwykłym
sposobem spytać o radę przytomnych senatorów i deputowanych z lubelskiego
sejmu. Rzekłszy to, król zaraz wstaje i odchodzi, skąd przyszedł. Ledwo atoli się
ruszył, ozwały się dziwne głosy podobne do lamentu, zwłaszcza Jaruzelskiego,
chorążego bielskiego i Skrzyńskiego, podkomorzego łęczyckiego: „Co to jest? Czy to
już dominium absolutum ? Czy to nie na sposób francuski czy angielski? I gdzie to już
nasze głosy? Już po nas!”. Słysząc to król, zatrzymał się na środku izby i obracając
oblicze w te stronę, skąd odezwały się głosy, z pałającym wzrokiem, podniesionym
głosem powiada: „Czego chcecie? Co tam krzyczycie? Czy to wasza rzecz limitować
rady?”. I uderzywszy się parokrotnie prawicą w piersi, powtórzył: „To moja rzecz, do
mnie to należy, nie do was!”.
(Wkrótce nastąpił rozjazd; ponieważ Karol XII pokoju nie proponował, doszlo
do zawarcia przymierza polsko – rosyjskiego.)
1) potępiać zaocznie
2) sądowne przekonanie 2
2. Opór malkontentów.
Manifest prymasa Michała Radziejowskiego z połowy lutego 1704 r.
(Druk spółczesny)
Pytać się kto pokój zabrał z Polski? Czyż to nie jest w oczach całego świata?
Kto wzruszyli wojnę szwedzka? Kto falso ilusit (fałszywie zadrwił) z Rzeczypospolitej,
jeśli nie król JMość August, wyprowadziwszy ludzi swych do Litwy, a stamtąd do
Inflant szwedzkich, pod pozorem wystawienia portu w Połądze? Czemuż go nie
budował, nie zaczepiając Szwedów?... Król jmć, napoiwszy wprzód sobie głowę
prospero armorum quorum successu (szczęśliwym powodzeniem swego oręża ) i
podbiwszy pod pretekstem recuperandorum avulsorum (odzyskaniem oderwanych
krajów ) dziedzicznymi siłami swemi Inflanty, jako one jure gladii (prawem miecza ) na
się trzymać intendebat (zamierzał ), tak nas jak i Rzeczypospolitą ex utroque latere (z
obu stron ) ścisnąwszy od Inflant i Saksonji * , przywieść chciał vi etami invitos ad
perendum (gwałtem do posłuszeństwa wbrew jej woli ), ale gdy się to nie udało, chciał
króla Jmci szwedzkiego do partykularnego z sobą inducere (wprowadzić) traktatu,
3
4
obiecując mu avellenda et decerpenda de provinciis (to co ma być oderwane i
odłączone od) Korony Polskiej…
Konfederacje przy królu jeśli były,.. wymuszone, cóż pomogły? Zawsze eadem
mansit calamitas (to samo zostawało nieszczęście), bo którzy profundis (głębiej)
mogli przenikać , na jaki cel robiono, albo od nich stronili się, albo godziny
szczęśliwszej czekali. Pospolite ruszenie pod Sędomierzem* quo succesu (jakim
powodzeniem) się skończyło, jedne województwa i ziemie zdążyć się mogły, przed
drugiemi * czekać nie chciano, wielopolskich województw partje * z
nieukontentowaniem się rejterowały i już się tam teraz zaczynały igniculi (ogniki) dom
owej wojny…
Nike mu tedy wzruszamy elekcją na wolnych piersiach ufundowaną, ale sam
król August, przycisnąwszy tak, że tchnąć już ledwo nieszczęśliwa wolność tego
narodu mogła. Rzuciliśmy się do ostatniej desperacji, na cóż do niej przywodzono?
Któż kazał potęgę szwedzką, sobie fatalną, a nam ciężką irytować… pewnie nie my i
co nam imputatur (jest przypisywane ), żebyśmy króla Jmci szwedzkiego za włosy tu
prawie wciągali, terotquetur (odwraca się) snadno, że Sasi owszem szwedzka rękę w
głowach swoich dobrze uwikłaną wciągnąć musieli. Kiedy zaś ani z osoby króla Jmci
poprawy doczekać się nie mogliśmy, ani obrony, jakże ta Rzeczypospolita nie miała
szukać sposobów wywiązywania się ex solennibus juris jurandi vinculis (z pod
uroczystych węzłów przyjaźni), które nas jako niewolników trzymały…
Polak co kocha wolność a po łacinie umie, nie może tylko irasi huic infami
vocabulo, rebellis (gniewać na bezecne słowo, niewolnik ), kiedy je na niego kładą.
Rebellis (buntownik) jest, który od kogo zawojowany, chce się wybić z niewoli…. A
kiedy nas król August podbili k zawojował sobie? Pisać dekreta na prymasa, który
jest pier- wszym stróżem swobód ojczystych, i kondemnować 1) go, izaliż to nie jest
brać za gardło wolności? Bo kto się o nią ujmować będzie, jeżeli ta tylko upadnie
władza? Pominąwszy kardynalską purpurę, na której konwinkowanie 2)
siedemdziesiąt * świadków optimae fidei (najlepszej wiary ), nie partyzantów potrzeba.
Wracam się do powagi arcybiskupiej; której że Rawo dało moc monendi reges
(upominania królów ), tym samym et judicandi (i sądzenia)… Jako mam potestem
saecularem (władzę świecką ) upominania i sądzenia Króla Jmci, tak niemniej et
ecclesiasticum, stringendi gladium (władzę kościelną wydobywania miecza)
przeciwko takiemu królowi, któremu tego tylko nie dostaje, aby… drugim mógł zostać
Bolesławem.
3. Dwie sprzeczne polityki zagraniczne.
a) traktat narewski polsko-rosyjski 30 sierpnia 1704 r.
(Volumina legum, VI, 165 – 167).
1. Koalicja deffensiva et offensiva (obronna i zaczepna ), która począć się ma z
potwierdzeniem obydwu monarchów, a trwać aż do skończenia tej wojny z Koroną
Szwedzką, podług tego niżej opisanego egzemplarza: aby przeciwko królowi
szwedzkiemu, jako spólnemu * obydwu państw wrogowi wojować, i przeciwko
wojskom jego jako nieprzyjacielskim za Bożą pomocą czynić operacje, i nad
fortecami mieć przemysł, i na niego tak lądem jak morzem… następować.
3. Traktatu partykularnego żadnego jeden bez drugiego czynić nie będzie; i
owszem w żadne partykularne korespondencje, lub listownie, lub ustnie wdawać się,
i żadnych propozycji słuchać nie powinien.
5. Jako Jego Carskie Wieliczestwo po te czasy swoje zwycięskie oręża… przy
mocy Najwyższego prowadził, tak napotym * prowadzić będzie takim sposobem, że te
wszystkie fortece, miasta i zamki, które w całym Księstwie Inflanckim i
4
5
przynależących do niego ziemiach, cokolwiek do Rzeczypospolitej należało, i za
pomocą Bożą od jego Carskiego Wieliczestwo wziętych być może, Jego
Królewskiemu Wieliczestwu i Najjaśniejszej Rzeczypospolitej bez nagrody z ochotą
odda i ustąpi.
8. A jeżeli Jego Królewskiemu Wieliczestwu i Najjaśniejszej Rzeczypospolitej
oręże tak szczęśliwe będą, że nieprzyjaciel z Polski wygnany będzie, tego obliguje
się Jego Królewską Mość i całą Rzeczypospolitą, aż do zawarcia spólnego z
nieprzyjacielem pokoju wszystkimi siłami w państwach szwedzkich wojować i fortec
dobywać.
b) Traktat warszawski miedzy Leszczyńskim i Karolem XII
z dnia 18 listopada 1705 r.
Art. VI. paragraf 1. A ponieważ car moskiewski nie tylko pożar wojny obecnej
podszeptami i zabiegami swojemi wzniecił, lecz także do prowadzenia tejże wojny
królowi Augustowi tak orężem i wojskami, jako też pieniędzmi dopomógł i dotąd
dopomaga… Kr. J. Mość i Rzeczpospolita Polska z Królem J. Mością Szwedzkim siły
swe wojenne przeciw niemu łączą i niemi go tak długo prześladować będą, dopóki za
wyrządzone obu stronom krzywdy, szkody i uciemiężenia, jakie na krajach i na
poddanych obu królestw wywierał, według ich żądania zadość nie uczyni. Jakoż za
jednomyślną zgodą postanowionem zostaje, by żadna ze stron sprzymierzających
się w żadne z nim rozejmy, w żaden pokój, w żadne na koniec układy lub umowy
wchodzić nie mogła ani chciała, chyba za poprzednim wspólnem * porozumieniem i
po wzajemnym udzieleniu sobie rozwag i narad.
Art. VII. Również J. K. M . Król Szwedzki niniejszym przyrzeka Królowi i
Rzeczypospolitej Polskiej… że wojsk swoich wprzód nie odwoła, aż za pomocą Bożą
Najjaśniejszy Król i Rzeczypospolita w pokoju i bezpieczeństwie ustaleni zostaną.
Art. VIII. Jeżeli, da Bóg, prowincje i warownie jakie, które w poprzedniej wojnie
przez cara moskiewskiego od Rzeczypospolitej oderwane zostały, odzyskane
zostaną…takowe za zwrotem J. K. M. Królowi Szwedzkiemu wydatków, oddane
zostaną Rzeczypospolitej Polskiej.
Art. IX. Warownie w Królestwie Polskiem * i Wielkim Księstwie Litewskiem * ,
które J. K. Mość Król Szwedzki w czasie obecnym zajmuje lub w przyszłości według
wyników tej wojny od nieprzyjaciół odebrać mógłby, te niech J. K. Mość zatrzyma i
tamże, jak długo ta wojna trwać będzie, niech ma i umieszcza załogi swe.
Art. X. Wolno ma być J. K. Mości Królowi Szwedzkiemu w całych Prusiech * ,
ich miastach, miasteczkach i wsiach i po innych Rzeczypospolitej prowincjach,
gdziekolwiek mu się zda, żołnierzy i wojsko zaciągać i posiłki urządzać, przez
przeciąg tej wojny, i tak długo, jak długo Najjaśniejszemu Królowi Szwedzkiemu do
zamieszek polskich potrzebnym się zda zatrzymanie wojsk swoich w granicach
Rzeczypospolitej…
4. Gwałty wojsk sojuszniczych.
a) Mord bazylianów w Połocku.
(„Abys * domowej nieszczęśliwości Bazylianina O. Olszewskiego”. Wyd. Fr. Kulczycki, str. 18)
Co się gdy tak działo, imieniny carskie nastąpiły podówczas następującego św
Piotra, które car przy frekwencji całego wojska swego i tak wielu książąt, panów i
bojar swoich dumnych i różnych oficjalistów wojskowych solennie odprawając * , na
tęż * solenizacją * i wielu szlachty i urzędników województwa połockiego wezwał. Nasi
zaś zakonnicy w Połocku w zamku przy cerkwi św. Zofji * i św. Hleba Borysa
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin