Kosmiczny pchacz.pdf

(192 KB) Pobierz
49675725 UNPDF
Kos m i c z n y
Russell L. Schweickart, Edward T. Lu, Piet Hut i Clark R. Chapman
Ka˝dej nocy do atmosfery ziemskiej wpada przeci´tnie 100 mln
kawa∏ków materii mi´dzyplanetarnej. Na szcz´Êcie te pozosta∏oÊci
planetoid i komet sà na ogó∏ nie wi´ksze od drobnych kamyków – ich
∏àczna waga nie przekracza kilku ton – a warstwa atmosfery jest na
tyle gruba, ˝e znakomita wi´kszoÊç tych intruzów ca∏kowicie wypa-
rowuje, nim dotrze do powierzchni Ziemi. To dlatego te kosmiczne
od∏amki zwykle przemykajà nad naszymi g∏owami, nie wyrzàdzajàc
˝adnych szkód, a jedynie zostawiajàc Êwietliste smugi na niebosk∏o-
nie, zwane potocznie spadajàcymi gwiazdami.
Gdy jednak do atmosfery wpadnie cia∏o wi´kszych rozmiarów, to nie
zdà˝y wyparowaç i wówczas ulega rozerwaniu. Na przyk∏ad w stycz-
niu 2000 roku nad kanadyjskim terytorium autonomicznym Jukon
48 ÂWIAT NAUKI GRUDZIE¡ 2003
Jednym ze sposobów unikni´cia
zderzenia planetoidy z Ziemià
jest budowa kosmicznego holownika
o nap´dzie plazmowym,
który po wylàdowaniu na niej zdo∏a
zepchnàç jà z kolizyjnego kursu
49675725.002.png
p c h a c z
KOSMICZNY PCHACZ przedstawiony w tej Êmia∏ej wizji artystycznej dokonuje
zmiany trajektorii planetoidy. Jego silniki plazmowe s∏u˝à do powolnego,
d∏ugotrwa∏ego popychania planetoidy w po˝àdanym kierunku, system radiatorów
pozwala efektywnie odprowadzaç ciep∏o wydzielane przez reaktor jàdrowy w cz´Êci
najbli˝szej powierzchni, a rozk∏adane ramiona zapewniajà trwa∏e umocowanie statku.
49675725.003.png
eksplodowa∏ g∏az Êrednicy 2–3 m, wy-
zwalajàc energi´ równowa˝nà wybu-
chowi 4–5 kt trotylu (TNT). Do takich
zdarzeƒ dochodzi Êrednio raz do roku.
Znacznie rzadziej mamy do czynienia z
jeszcze wi´kszymi cia∏ami, powodujà-
cymi silniejsze eksplozje. W czerwcu
1908 roku nad syberyjskim rejonem
Tunguska dostrze˝ono przelatujàcà
olbrzymià kul´ ognistà. W chwil´ póê-
niej nastàpi∏ pot´˝ny wybuch, który po-
∏o˝y∏ pokotem tajg´ na obszarze ponad
2000 km 2 . DziÊ naukowcy zgodnie uzna-
jà, ˝e by∏a to kamienna planetoida
o Êrednicy oko∏o 60 m, która rozerwa∏a
ch∏aniajàc miliony istnieƒ ludzkich.
Zderzenia o takiej skali zachodzà mniej
wi´cej raz na 40 tys. lat. Natomiast plane-
toida o Êrednicy powy˝ej 1 km uderzy∏a-
by w Ziemi´ z energià równowa˝nà de-
tonacji 100 000 Mt TNT, a wi´c o wiele
wi´kszà ni˝ ∏àczna energia wszystkich ist-
niejàcych obecnie na Êwiecie ∏adunków
jàdrowych, unicestwiajàc ca∏à naszà cy-
wilizacj´. Prawdopodobieƒstwo takiej ka-
tastrofy w bie˝àcym stuleciu szacowane
jest na 1 do 5000.
Czy ludzkoÊç jest w stanie zapobiec
tak pot´˝nym kataklizmom? W ciàgu
ostatnich 10 lat naukowcy i in˝ynie-
daƒ wynika zresztà, ˝e komety stanowià
zaledwie oko∏o 1% wszystkich zagra˝ajà-
cych Ziemi cia∏). Taki kosmiczny pchacz
wyposa˝ony by∏by w jàdrowe silniki plaz-
mowe, wyrzucajàce strumienie plazmy,
czyli wysokotemperaturowej mieszani-
ny jonów i elektronów. JesteÊmy przeko-
nani, ˝e ca∏kiem realne jest zorganizo-
wanie do 2015 roku misji, która wyka˝e
efektywnoÊç tego pomys∏u.
Zamiast krótkotrwa∏ego silnego impulsu
kosmiczny holownik b´dzie wywiera∏
∏agodny nacisk.
si´ jakieÊ 6 km nad ziemià. Eksplozja
ta, o mocy rz´du 10 Mt TNT, wywo∏a∏a
fal´ uderzeniowà, która doszcz´tnie spu-
stoszy∏a rozleg∏y obszar,odpowiadajàcy
rozmiarami nowojorskiej metropolii.
Z najnowszych obserwacji cia∏ bliskich
Ziemi – czyli planetoid i komet o trajekto-
riach mogàcych skrzy˝owaç si´ z orbità
Ziemi – wynika, ˝e prawdopodobieƒstwo
zaistnienia takiej sytuacji w obecnym stu-
leciu wynosi oko∏o 10%. Jeszcze powa˝-
niejsze zagro˝enie stwarzajà planetoidy
o Êrednicy przekraczajàcej 100 m, ponie-
wa˝ g∏´biej wnikajà w atmosfer´ ziem-
skà lub uderzajà w powierzchni´. Praw-
dopodobieƒstwo, ˝e do takiego zdarzenia
dojdzie przed rokiem 2100, ocenia si´ na
2%. Towarzyszy∏oby mu wyzwolenie ener-
gii odpowiadajàcej wybuchowi co naj-
mniej 100 Mt TNT. JeÊli du˝y meteoryt
wpadnie do oceanu, co zdarza si´ w 70%
przypadków, wywo∏uje fal´ tsunami, która
mo˝e zatopiç przybrze˝ne miasta, po-
rowie przedstawili wiele sposobów na
zmian´ kursu zmierzajàcej ku Ziemi pla-
netoidy [ ramka na stronie 52 ]. Zapro-
ponowali m.in. zdetonowanie na po-
wierzchni planetoidy lub w jej pobli˝u
∏adunku jàdrowego, co doprowadzi do
zmiany jej trajektorii lub rozpadu na
mniejsze fragmenty. Poniewa˝ jednak
skutków takiego wybuchu nie da si´ do
koƒca przewidzieç, zdaniem wielu specja-
listów koncepcj´ t´ mo˝na traktowaç co
najwy˝ej jako ostatnià desk´ ratunku.
Niedawno uwaga badaczy skupi∏a si´ na
sposobach, które zapewnià bardziej pre-
cyzyjnà modyfikacj´ trajektorii planeto-
idy. Od dwóch lat rozwa˝amy projekt
bezza∏ogowego kosmicznego statku-ho-
lownika, który polecia∏by na spotkanie
planetoidy i przyczepiwszy si´ do jej po-
wierzchni, powoli popchnà∏ jà na tyle,
by unikn´∏a zderzenia z Ziemià (nie zaj-
mujemy si´ kometami ze wzgl´du na ich
specyficzne w∏asnoÊci; z najnowszych ba-
Dlaczego jednak mielibyÊmy budo-
waç taki statek ju˝ teraz, kiedy nie zna-
my jeszcze ˝adnej planetoidy na kolizyj-
nym kursie? Odpowiedê jest prosta:
poniewa˝ niezb´dne jest przetestowa-
nie tego rozwiàzania technicznego, za-
nim faktycznie wystàpi nag∏a potrzeba
jego u˝ycia. Wypróbowujàc go zawcza-
su na planetoidzie znajdujàcej si´ na
kursie dalekim od kolizyjnego, zdob´-
dziemy doÊwiadczenie,pozwalajàce na
zbudowanie skutecznego systemu obro-
ny naszej planety.
Màdrzy zawczasu
O POTENCJALNIE ZAGRA˚AJÑCYCH nam pla-
netoidach nic bli˝szego na razie nie wie-
my – nie znamy ich sk∏adu, w∏asnoÊci
powierzchni ani struktury wewn´trznej
– nie mo˝emy mieç zatem pewnoÊci, co
si´ stanie, gdy kosmiczny holownik przy-
czepi si´ do którejÊ z nich. Najlepszy
sposób uzyskania tych danych o zasad-
niczym znaczeniu dla naszej przysz∏o-
Êci to faktyczne zbudowanie odpowied-
niego statku, wylàdowanie na którejÊ z
planetoid i podj´cie próby jej przesuni´-
cia. Niejako przy okazji takiej misji po-
szerzymy naszà wiedz´ na temat plane-
toid, przetrzemy szlak do eksploatacji
znajdujàcych si´ na nich surowców mi-
neralnych i przetestujemy rozwiàzania
techniczne przydatne w przysz∏ej eks-
ploracji Uk∏adu S∏onecznego.
NASA ju˝ obecnie prowadzi prace nad
technologiami, które mog∏yby pos∏u˝yç
do budowy takiego kosmicznego pcha-
cza. W ramach projektu Prometheus
Przeglàd / Popychanie planetoidy
n Planetoidy bliskie Ziemi stanowià zagro˝enie dla ludzkoÊci. Uderzenie cia∏a o Êrednicy
100 m zniszczy∏oby du˝e miasto. Obiekt o Êrednicy 1 km móg∏by zetrzeç z powierzchni
Ziemi ca∏à naszà cywilizacj´.
n Dotychczasowe propozycje zmiany kolizyjnej trajektorii planetoidy, jak wybuchy jàdrowe
czy staranowanie kierowanym przez cz∏owieka statkiem kosmicznym, nie sà wystarczajàco
pewne. Wyposa˝ony w silniki plazmowe kosmiczny holownik, popychajàc planetoid´
ze stosunkowo niewielkà si∏à przez d∏u˝szy czas, jest w stanie sprawiç, ˝e minie ona
bezpiecznie Ziemi´ (pod warunkiem ˝e zagro˝enie zostanie rozpoznane odpowiednio
wczeÊnie).
n Misj´, która wyka˝e realnoÊç koncepcji kosmicznego holownika, mo˝na by przeprowadziç
do 2015 roku. W NASA opracowano ju˝ konstrukcje reaktorów jàdrowych i uk∏adów
nap´dowych, które nadajà si´ do tego celu.
50 ÂWIAT NAUKI GRUDZIE¡ 2003
49675725.004.png
JAK UNIKNÑå NIECHYBNEGO ZDERZENIA
KOSMICZNY HOLOWNIK zmieni orbit´ planetoidy, popychajàc jà zgodnie z kierunkiem jej ruchu orbitalnego. Na tym diagramie przyj´to,
˝e akcja ta rozpoczyna si´ 12 lat przed przewidywanym uderzeniem planetoidy w Ziemi´ i ˝e okres orbitalny planetoidy wynosi 1.15 roku.
popycha planetoid´
przez trzy miesiàce
( zielony ∏uk ), zwi´kszajàc
jej pr´dkoÊç orbitalnà
o 1 cm/s i nieco
rozciàgajàc jej orbit´.
ORBITA
PLANETOIDY
ORBITA
ZIEMI
S¸O¡CE
2 Po mniej wi´cej
12 latach poruszania
si´ po poszerzonej orbicie
( zielona linia we wstawce
poni˝ej ) planetoida
znajdzie si´ 6720 km
za punktem, w którym
by si´ znalaz∏a, gdyby
nie podj´to ˝adnej akcji.
PLANETOIDA
PUNKT
ZDERZENIA
KOSMICZNY PCHACZ
A
orbicie ( czerwona strza∏ka we wstawce A ) uderzy∏aby
w Ziemi´. Planetoida poruszajàca si´ po orbicie
zmodyfikowanej przez kosmiczny holownik ( zielona
strza∏ka ) jest opóêniona o odleg∏oÊç wi´kszà ni˝ promieƒ
Ziemi. Zanim dotrze do punktu kolizyjnego ( B ), Ziemia
zdà˝y przesunàç si´ na bezpiecznà odleg∏oÊç.
ORBITA
POCZÑTKOWA
ZMIENIONA
ORBITA
B
opracowana zosta∏a konstrukcja reakto-
ra jàdrowego jako êród∏a energii stru-
mieniowego silnika jonowego statku mi´-
dzyplanetarnego. Agencja zamierza u˝yç
nap´du tego typu w sondzie Jupiter Icy
Moons Orbiter (JIMO), która ma w ciàgu
nast´pnego dziesi´ciolecia polecieç na
ksi´˝yce Jowisza – Ganimedesa, Kallisto
i Europ´. To samo rozwiàzanie mo˝na
by wykorzystaç do realizacji najwi´ksze-
go projektu bezpieczeƒstwa publicznego
w dziejach Êwiata – zapobie˝enia apoka-
lipsie zagra˝ajàcej ludzkoÊci ze strony
skalnej bry∏y, która pr´dzej czy póêniej
nadleci z g∏´bin kosmosu.
Dzia∏ania zmierzajàce do zmiany tra-
jektorii planetoidy trzeba podjàç z od-
powiednim wyprzedzeniem. Przede
wszystkim astronomowie muszà wykryç
zagra˝ajàce nam cia∏o przynajmniej 10
lat przed przewidywanym momentem
zderzenia. Na szcz´Êcie, bioràc pod uwa-
g´ szybki post´p w zakresie metod po-
szukiwania planetoid, spe∏nienie tego
warunku nie b´dzie zbyt trudne. Aby sku-
tecznie zapobiec zderzeniu planetoidy z
Ziemià, nale˝y bàdê to przyÊpieszyç jà
zgodnie z kierunkiem jej ruchu orbital-
nego, bàdê to spowolniç, popychajàc w
przeciwnym kierunku. Zmiana pr´d-
koÊci planetoidy zmienia jej okres orbi-
talny – czas, w którym dokonuje ona jed-
nego obiegu wokó∏ S∏oƒca. Poniewa˝
Ziemia porusza si´ po orbicie ze Êred-
nià pr´dkoÊcià 29.8 km/s, a jej Êrednica
wynosi 12 800 km, nasza planeta przeby-
wa odleg∏oÊç równà po∏owie swojej Êred-
nicy w ciàgu 215 s. A zatem w przypad-
ku planetoidy zmierzajàcej do czo∏owego
zderzenia z Ziemià zadanie polega na
takiej zmianie jej okresu orbitalnego, by
przeci´∏a orbit´ ziemskà co najmniej o
215 s wczeÊniej lub póêniej, ni˝ w tym
samym punkcie znajdzie si´ Ziemia, dzi´-
ki czemu bezpiecznie minie naszà pla-
net´ [ ilustracja powy˝ej ].
JeÊli zastosujemy ∏agodny, d∏ugotrwa-
∏y nacisk na planetoid´ ju˝ 10 lat przed
jej przewidywanym uderzeniem w Zie-
mi´, wystarczy zwi´kszyç jej pr´dkoÊç
jedynie o 1 cm/s, co rozciàgnie nieznacz-
nie orbit´ planetoidy, zwi´kszajàc czas
jej obiegu wokó∏ S∏oƒca. Na przyk∏ad w
przypadku planetoidy o okresie orbital-
nym dwóch lat taka zmiana pr´dkoÊci
zwi´kszy∏aby go o 45 s, powodujàc w
ciàgu 10 lat opóênienie równe 225 s –
wystarczajàce, by nie trafi∏a w Ziemi´.
Alternatywà jest spowolnienie ruchu pla-
netoidy i skrócenie jej okresu orbitalne-
go o 45 s, co sprawi, ˝e jej orbita zacieÊ-
ni si´ i po up∏ywie 10 lat dotrze ona do
punktu spotkania z Ziemià 225 s wczeÊ-
niej ni˝ nasza planeta. OczywiÊcie, jeÊli
statek kosmiczny doleci do planetoidy,
a do zderzenia pozostanie ju˝ mniej
GRUDZIE¡ 2003 ÂWIAT NAUKI 51
1 Kosmiczny holownik
3 Planetoida poruszajàca si´ po niezmienionej
49675725.005.png
czasu, b´dzie musia∏ oddzia∏ywaç na nià
z odpowiednio wi´kszà si∏à. Dlatego
w∏aÊnie tak wa˝ne jest jak najwczeÊniej-
sze odkrycie i precyzyjne wyznaczenie
orbity zagra˝ajàcego nam cia∏a [ ramka
na stronie 54 ].
Exupéry’ego). Masa skalnej bry∏y o Êred-
nicy 200 m wynosi mniej wi´cej 10 kt.
Zamiast zmieniaç jej kurs za pomocà
krótkotrwa∏ego silnego impulsu, który
móg∏by rozbiç jà na kawa∏ki, statek
B612 b´dzie wywiera∏ ∏agodny nacisk
rz´du zaledwie 2.5 N – jest to w przy-
bli˝eniu si∏a, z jakà podnosimy szklank´
mleka. JeÊli jednak b´dziemy utrzymy-
waç ten nacisk przez trzy miesiàce, wy-
starczy on, by pr´dkoÊç planetoidy zmie-
ni∏a si´ o 0.2 cm/s. Gdyby faktycznie
zagra˝a∏a nam planetoida o takich roz-
miarach, nale˝a∏oby albo naszà demon-
stracyjnà wersj´ statku powi´kszyç co
najmniej pi´ciokrotnie, albo rozpoczàç
ca∏à akcj´ przynajmniej 50 lat przed
przewidywanà kolizjà.
Na to, by przy∏o˝onà do planetoidy
si∏´ wywieraç nieprzerwanie przez d∏u˝-
szy czas, trzeba zu˝yç znaczne iloÊci pa-
liwa. Sporo paliwa potrzeba tak˝e na
lot statku kosmicznego na spotkanie z
intruzem. Przeci´tna ró˝nica pr´dkoÊci
mi´dzy Ziemià a planetoidà wynosi oko-
∏o 15 km/s, o jednà trzecià wi´cej ni˝
pr´dkoÊç ucieczki z Ziemi. Typowe silni-
ki rakietowe na paliwo chemiczne, któ-
rych dzia∏anie polega na spalaniu w spe-
cjalnej komorze paliwa zmieszanego
z utleniaczem, nie sà w stanie nadaç tak
znacznej pr´dkoÊci masywnemu stat-
kowi wraz z zapasem paliwa potrzebne-
go na wykonanie zadania. W gr´ wcho-
dzà tak ogromne iloÊci paliwa, ˝e misji
B612 nie da∏oby si´ zrealizowaç za po-
Misja B612
ABY ZADEMONSTROWA å naszà ide´ wraz z
niezb´dnymi do jej realizacji Êrodkami
technicznymi, opracowaliÊmy wst´pny
projekt budowy statku kosmicznego, któ-
ry by∏by w stanie popchnàç planetoid´
o Êrednicy 200 m. Uderzenie cia∏a tej
wielkoÊci w Ziemi´ mia∏oby fatalne skut-
ki. NazwaliÊmy ten projekt misjà B612
(B612 to nazwa planetoidy w Ma∏ym
Ksi´ciu , znanej ksià˝ce Antoine’a de St.
Jak okie∏znaç planetoid´?
ROZMAITE SCENARIUSZE zmiany kolizyjnego kursu podà˝ajàcej ku nam planetoidy mo˝na podzieliç na dwie kategorie: te, które zak∏ada-
jà u˝ycie du˝ej si∏y, dzia∏ajàcej przez krótki czas, i te, które przewidujà jej delikatne, lecz d∏ugotrwa∏e popychanie lub ciàgni´cie. Oto naj-
cz´Êciej proponowane strategie:
WYBUCHY JÑDROWE sà przewidywane w dwóch scenariuszach.
Mo˝na spróbowaç po prostu rozbiç planetoid´ w drobny mak. Bardziej
wyrafinowany pomys∏ zak∏ada zdetonowanie ∏adunku jàdrowego
po jednej stronie planetoidy, co spowodowa∏oby jej silne rozgrzanie
od tej strony; zwiàzane z tym parowanie ska∏ powierzchniowych
wywo∏a∏oby niewielkie jej przyÊpieszenie w kierunku przeciwnym.
Zaletà tej metody jest to, ˝e ju˝ teraz dysponujemy odpowiednimi
i mo˝liwymi do zastosowania w krótkim czasie Êrodkami technicznymi.
Teoretycznie, pot´˝na eksplozja jàdrowa zdo∏a∏aby zmieniç kurs du˝ej
planetoidy nawet na kilka miesi´cy przed zderzeniem z Ziemià,
kiedy na zastosowanie jakiejkolwiek innej metody by∏oby ju˝ za póêno.
Problem tkwi jednak w tym, ˝e jej
skutków nie sposób w pe∏ni przewidzieç
ani tym bardziej kontrolowaç.
Wybuch móg∏by jedynie rozerwaç
planetoid´ na kilka du˝ych fragmentów,
jeszcze bardziej zwi´kszajàc zagro˝enie,
zamiast je wyeliminowaç.
powierzchni, powodujàc niewielkie przyÊpieszenie planetoidy
w przeciwnym kierunku. Wyrzucenie odpowiedniej iloÊci ska∏
we w∏aÊciwym kierunku pozwoli∏oby zmieniç pr´dkoÊç planetoidy
na tyle, ˝e nie dosz∏oby do jej zderzenia z naszà planetà. Zaletà
tego rozwiàzania jest to, ˝e materia∏ wyrzucany pochodzi
z planetoidy i nie trzeba go transportowaç z Ziemi. Nadanie ska∏om
odpowiedniej pr´dkoÊci wcià˝ jednak wymaga pot´˝nego êród∏a energii.
Zaprojektowanie takiej maszyny i zainstalowanie jej na powierzchni
planetoidy wydaje si´ przedsi´wzi´ciem niemal beznadziejnym.
ABLACJA jest metodà opartà na tej samej idei, co eksplozja jàdrowa,
lecz mniej gwa∏townà. Niewielki obszar na powierzchni planetoidy
podlega∏by rozgrzewaniu pot´˝nym laserem umieszczonym w pobli˝u
albo Êwiat∏em s∏onecznym skupianym przez gigantyczne kosmiczne
zwierciad∏o. Materia planetoidy, wyparowujàc, popycha∏aby jà
nieznacznie w przeciwnym kierunku. Zaletà tej metody jest to,
˝e rotacja planetoidy nie ma w jej przypadku wi´kszego znaczenia.
Niemniej laser czy zwierciad∏o musi utrzymaç swà pozycj´ wzgl´dem
planetoidy przez d∏ugi czas, co wymaga∏oby zu˝ycia znacznych iloÊci
paliwa, a elementy optyczne takiego urzàdzenia by∏yby nara˝one
na osadzanie si´ na nich odparowanego materia∏u.
STARANOWANIE PLANETOIDY równie˝
zak∏ada u˝ycie istniejàcych Êrodków
technicznych. Nale˝y po prostu wys∏aç
najwi´kszà rakiet´, jakà dysponujemy,
i rozp´dziç jà do najwi´kszej mo˝liwej
pr´dkoÊci, by czo∏owo uderzy∏a
w planetoid´. Bioràc pod uwag´
ogromne pr´dkoÊci wzgl´dne, potrzebne
do odsuni´cia sporej planetoidy,
najpowa˝niejszy problem polega∏by
na takim pokierowaniu rakietà, by ca∏a
jej energia kinetyczna pos∏u˝y∏a do
zmiany kursu planetoidy, a nie do wywo∏ania jej rotacji albo od∏upania
niewielkiego fragmentu. Podobnie jak w przypadku eksplozji jàdrowej
istnieje obawa, ˝e planetoida po prostu rozpadnie si´ na kilka cz´Êci.
WYBUCH JÑDROWY
móg∏by rozbiç planetoid´
na mniejsze kawa∏ki,
zamiast zmieniç jej kurs.
CIÂNIENIE ÂWIAT¸A S¸ONECZNEGO to kolejna z proponowanych
metod. Statek kosmiczny mia∏by pokryç powierzchni´ planetoidy farbà
odblaskowà, co spowodowa∏oby zmian´ ciÊnienia promieniowania
s∏onecznego i bardzo powolnà, acz systematycznà zmian´ kursu
planetoidy. Trudno jednak wyobraziç sobie praktyczne wdro˝enie
tego pomys∏u ze wzgl´du na wielkà iloÊç potrzebnej farby i trudnoÊci
z jej na∏o˝eniem na powierzchni´.
WYLÑDOWANIE I POPCHNI¢CIE. Idea kosmicznego pchacza jest
bardzo prosta. Uk∏ad nap´dowy potrzebny, by dolecieç do planetoidy,
który znalaz∏by tak˝e zastosowanie we wszystkich pozosta∏ych
przypadkach, pos∏u˝y∏by do popychania samej planetoidy. Najwi´kszà
zaletà tego scenariusza jest to, ˝e pozwala on na du˝à precyzj´. Nale˝y
jedynie rozwiàzaç techniczne problemy zwiàzane z manewrowaniem
statkiem i przytwierdzeniem go do powierzchni planetoidy.
WYRZUTNIK MASY to urzàdzenie umieszczone na powierzchni
planetoidy, które raz po raz miota∏oby w przestrzeƒ ska∏y z jej
52 ÂWIAT NAUKI GRUDZIE¡ 2003
49675725.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin