Ludzka płciowość.doc

(397 KB) Pobierz

WPROWADZENIE

Sytuacja i problem

1. Pośród licznych trudności, z jakimi dziś spotykają się rodzice, biorąc nawet pod uwagę różne konteksty kulturowe, na pierwszy plan w przygotowywaniu dzieci do dojrzałości wysuwa się doprowadzenie ich do odkrycia prawdziwego sensu płciowości. Rozmaite są powody tych trudności, wcale zresztą nie nowych.

W przeszłości nie była przekazywana wyraźna formacja seksualna, jednakże ogólna kultura, przeniknięta szacunkiem dla podstawowych wartości, służyła temu, by tych wartości strzec i by je zachowywać. Zmniejszający się wpływ tradycyjnych modeli w dużej części społeczeństwa, zarówno w krajach rozwiniętych jak i w krajach na drodze do rozwoju sprawił, że dzieci zostały pozbawione jasnych wskazań, a rodzice poczuli się nie przygotowani do udzielania dzieciom stosownych odpowiedzi. Jesteśmy świadkami, pogłębiania się wymiarów tego nowego zjawiska poprzez zaciemnianie prawdy o człowieku, przy czym chodzi między innymi o tendencje banalizowania płciowości. W ten sposób tworzy się kultura, w której społeczeństwo i środki masowego przekazu dostarczają w tej dziedzinie często informacji odartych z wymiaru osobowego, o charakterze zabawy, informacji często pesymistycznej, a nadto nie uwzględniającej poszczególnych etapów rozwoju dzieci i młodzieży. Dzieje się tak pod wpływem fałszywego, indywidualistycznego rozumienia wolności i w kontekście pozbawionym podstawowych wartości opartych na życiu, na miłości ludzkiej i na rodzinie.

Natomiast szkoła usiłuje realizować programy wychowania seksualnego, najczęściej zastępując rodzinę, z zamiarami czysto informacyjnymi. Powoduje to zwykle rzeczywistą deformację sumienia. Sami rodzice z powodu trudności i braku przygotowania, w wielu wypadkach zrezygnowali ze swoich własnych zadań w tej dziedzinie albo też uważali za właściwe delegować do tego inne osoby.

W tej sytuacji wielu rodziców katolickich zwraca się do Kościoła, aby zajął właściwe stanowisko, opracował przewodnik i dostarczył sugestii dla wychowania dzieci, zwłaszcza w okresie dzieciństwa i młodości. W szczególności rodzice sami mówią niekiedy o swoich własnych trudnościach w zakresie nauczania, jakie w tej dziedzinie niekiedy jest udzielane w szkołach i przynoszone przez dzieci do domu. Również Papieska Rada ds. Rodziny otrzymywała ponawiane i naglące prośby o przekazanie wskazań, które w tej delikatnej dziedzinie wychowawczej stanowiłyby dla rodziców pomoc.

2. Nasze Dykasterium, świadome wymiarów rodzinnych wychowania do miłości i właściwego przeżywania płciowości, pragnie zaproponować niektóre wiodące wskazania o charakterze pastoralnym, odnosząc się do mądrości, która pochodzi od Słowa Pana, i do wartości, które zostały omówione w nauczaniu Kościoła i są obecne w świadomości "doświadczenia ludzkiego", właściwego wspólnocie ludzi wierzących.

Chcemy więc przede wszystkim połączyć tę pomoc z podstawowym przekazem odnoszącym się do prawdy i do znaczenia płci, w ramach antropologii zdrowej i bogatej. Przedstawiając tę prawdę, jesteśmy świadomi, że "każdy, kto jest z prawdy" (J 18,37), słucha Słowa Tego, który jest samą Prawdą (por. J 14,6).

Ten przewodnik nie ma być ani traktatem teologiczno-moralnym, ani podręcznikiem psychologii, lecz pragnie mieć na uwadze zdobycze nauki, uwarunkowania społeczno-kulturowe rodziny i propozycje wartości ewangelicznych, które zachowują w każdej epoce twórczą świeżość i możliwość konkretnych zastosowań.

3. Niektóre absolutnie pewne prawdy kierują w tej dziedzinie nauczaniem Kościoła i kierowały także treścią obecnego dokumentu.

Miłość, która się karmi i która się wypowiada w spotkaniu mężczyzny i kobiety, jest darem Boga; jest więc siłą pozytywną, zorientowaną ku dojrzałości ich jako osób; jest także cennym źródłem daru z siebie, do jakiego wszyscy, mężczyźni i kobiety, są powołani w celu własnej realizacji i osiągnięcia szczęścia. W ten sposób wypełniają oni plan życia zawarty w ich powołaniu. Człowiek jest rzeczywiście powołany do miłości jako wcielony duch, tzn. dusza i ciało w jedności osoby. Miłość ludzka obejmuje także ciało, a ciało wyraża również miłość duchową. [1]. Płciowość nie jest czymś czysto biologicznym, ale odnosi się raczej do wewnętrznej istoty osoby. Używanie płciowości jako daru fizycznego posiada swoją prawdę, ale osiąga swoje pełne znaczenie, gdy jest wyrazem osobowego daru mężczyzny i kobiety aż do śmierci. Jednakże miłość, podobnie jak całe życie osoby, jest narażona na słabość, pochodzącą z grzechu pierworodnego i odczuwa boleśnie uwarunkowania społeczno-kulturowe naznaczone negatywnymi wpływami, niekiedy dewiacyjnymi, i powodującymi urazy. Jednakże Chrystusowe Odkupienie uczyniło pozytywną praktykę czystości rzeczywistością możliwą i motywem radości, tak dla powołanych do małżeństwa - najpierw podczas przygotowania, czy później, w ciągu pożycia małżeńskiego - jak też i dla osób powołanych do życia konsekrowanego.

4. W świetle Odkupienia, na drogach formacyjnych ludzi młodych i dorastających, cnota czystości (należąca do cnoty umiarkowania - tej cnoty kardynalnej, która w chwili chrztu św. została podniesiona i ubogacona łaską) nie może być ona rozumiana jako sprawność represyjna. Wręcz przeciwnie należy ją pojmować jako przejrzystość i ochronę otrzymanego daru miłości, cennego i bogatego, widzianego jako dar z siebie, który się realizuje w specyficznym powołaniu każdego. Czystość jest więc "energią duchową, która potrafi bronić miłości przed niebezpieczeństwami ze strony egoizmu i agresywności oraz potrafi kierować ją ku pełnemu urzeczywistnieniu". [2]

Katechizm Kościoła Katolickiego tak opisuje i w pewnym sensie określa czystość: "Czystość oznacza osiągniętą integrację płciowości w osobie, a w konsekwencji wewnętrzną jedność człowieka w jego bycie cielesnym i duchowym". [3]

5. Wychowanie do czystości w ramach wychowania młodego człowieka do realizacji i do daru z siebie, zakłada uprzywilejowaną współpracę rodziców także w wychowaniu do innych cnót, jak umiarkowanie, męstwo, roztropność. Czystość jako cnota nie może istnieć bez umiejętności do wyrzeczenia, ofiary, oczekiwania.

Udzielając życia, rodzice współpracują z mocą stwórczą Boga i otrzymują dar nowej odpowiedzialności: odpowiedzialności nie tylko za wyżywienie i zaspokojenie potrzeb materialnych i kulturalnych swoich dzieci, lecz przede wszystkim za przekazywanie im prawdy przeżywanej w wierze i wychowanie do miłości Boga i bliźnich. Taki jest pierwszy obowiązek rodziców w "kościele domowym". [4]

Kościół zawsze nauczał, że rodzice mają obowiązek i prawo być pierwszymi i głównymi wychowawcami swoich dzieci.

Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, wraz z Soborem Watykańskim II: "Młodych winno się przede wszystkim na łonie samej rodziny odpowiednio i w stosownym czasie pouczać o godności, zadaniu i dziele miłości małżeńskiej". [5]

6. Przeszkody, pochodzące dziś z otoczenia społecznego, nie mogą zniechęcać rodziców. Z jednej bowiem strony należy przypomnieć, że chrześcijanie, od czasu pierwszej ewangelizacji, musieli sprostać podobnym twierdzeniom, czy też tendencjom hedonizmu materialistycznego. Nadto zaś, "nasza cywilizacja winna uświadomić samej sobie, że pomimo licznych osiągnięć pozytywnych, z wielu względów jest cywilizacją chorą i źródłem głębokich schorzeń człowieka. Dlaczego jest właśnie tak? Dlatego, że cywilizacja ta została oderwana od pełnej prawdy o człowieku, od prawdy o tym, kim jest mężczyzna i kobieta jako istota ludzka. W rezultacie cywilizacja ta nie potrafi właściwie zrozumieć, czym naprawdę jest dar osób w małżeństwie, czym jest miłość odpowiedzialna za rodzicielstwo, na czym polega autentyczna wielkość rodzicielstwa i wychowania". [6]

7. Jest więc nieodzowna działalność wychowawcza rodziców, którzy o ile "obdarzając życiem uczestniczą w działaniu stwórczym Boga, o tyle przez wychowanie stają się oboje uczestnikami Jego ojcowskiej, a zarazem macierzyńskiej pedagogii. [...] Przez Chrystusa każde wychowanie w rodzinie i poza rodziną zostaje wprowadzone w zbawczy wymiar Boskiej pedagogii skierowanej do wszystkich ludzi i wszystkich rodzin i osiągającej swą pełnię w paschalnej tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Chrystusa". [7]

Rodzice pełniąc to zadanie, tak delikatne i trudne, nade wszystko nie powinni się zniechęcać, ale ufać w pomoc Boga Stwórcy i Chrystusa Odkupiciela, świadomi tego, że Kościół modli się za nich słowami, jakie Papież Klemens I wznosił do Pana za tych wszystkich, którzy w Jego Imieniu wykonują swój autorytet: "Daj im zatem, Panie, zdrowie, pokój, zgodę i stałość, aby sprawowali bez przeszkody tę władzę, którą Ty im powierzyłeś. To Ty sam przecież, Władco Nieba, Królu wieków, dajesz synom ludzkim chwałę i godność, i władzę nad tym, co jest na ziemi. Ty więc, o Panie, kieruj ich wolą według tego, co jest dobre i miłe w Twoich oczach, aby sprawując zbożnie, w pokoju i z łagodnością daną im przez Ciebie władzę, zyskali łaskę Twoją". [8]

Skądinąd zaś rodzice, przekazawszy życie i przyjąwszy je w klimacie miłości, są obdarowani bogactwem tych zdolności wychowawczych, których nie posiada nikt inny: znają w sposób jedyny swoje własne dzieci, w ich niepowtarzalnej jedyności i przez doświadczenie znają dokładnie tajemnice i zasoby prawdziwej miłości.


[1] Por. Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio (22.11.1981), n. 21.

[2] Ibid., n. 33.

[3] Katechizm Kościoła Katolickiego (11.10.1992), n. 2337.

[4] Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium, n. 11; por. Dekret o apostolstwie świeckich Apostolicam actuositatem, n. 11.

[5] Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1632; por. Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, n. 49.

[6] Jan Paweł II, List do rodzin Gratissimam sane (2.02.1994), n. 20.

[7] Ibid., 16.

[8] Św. Klemens Rzymski, Epistula ad Corinthios, 61, 1-2; por. Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1900.

I
POWOŁANI DO PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI


8. Człowiek, jako obraz Boży, został stworzony po to, by kochać. Prawda ta została nam w pełni objawiona w Nowym Testamencie, wraz z tajemnicą życia wewnątrztrynitarnego: "Bóg jest miłością i w samym sobie przeżywa tajemnicę osobowej komunii miłości. Stwarzając człowieka na swój obraz [...], Bóg wpisuje w człowieczeństwo mężczyzny i kobiety powołanie, a więc zdolność i odpowiedzialność za miłość i wspólnotę. Miłość jest zatem podstawowym i wrodzonym powołaniem każdej istoty ludzkiej". [1] Całe znaczenie własnej wolności i konsekwencji samoopanowania, jest więc zorientowane na dar z siebie w komunii i przyjaźni z Bogiem i z innymi ludźmi. [2]

Miłość ludzka jako dar z siebie

9. Osoba więc jest zdolna do pewnego rodzaju miłości wyższej: nie do miłości pożądania, która widzi tylko przedmioty, jakie dają satysfakcję własnym pożądaniom, lecz do miłości przyjaźni i oddania w takim stopniu, by uznać i miłować osoby dla nich samych. Jest to miłość zdolna do wielkoduszności na podobieństwo miłości Bożej; pragnie i chce dobra drugiego człowieka, ponieważ uznaje go za godnego, by był kochany. Jest to miłość, która rodzi komunię między ludźmi, ponieważ każdy uważa dobro drugiego za własne. Jest to dar z siebie złożony temu, kto nas miłuje, i w którym człowiek odkrywa i realizuje własne dobro komunii osób i uczy się wartości tego, że jest kochanym i że kocha.

Każdy człowiek jest powołany do miłości przyjaźni i oddania; jest uwalniany z tendencji do egoizmu przez miłość drugiej osoby: na pierwszym miejscu ze strony rodziców albo ich zastępców, a w ostatecznym wymiarze ze strony Boga, od którego pochodzi wszelka prawdziwa miłość. I jedynie w tej miłości człowiek odkrywa to, do jakich granic jest kochany. Tutaj znajduje się korzeń mocy wychowawczej chrześcijaństwa: "Człowiek jest kochany przez Boga! Oto proste, a jakże przejmujące Orędzie, które Kościół jest winien człowiekowi". [3] I tak Chrystus objawił człowiekowi jego prawdziwą tożsamość: "Chrystus, nowy Adam, już w samym objawieniu tajemnicy Ojca i Jego miłości objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie". [4]

Miłość objawiona przez Chrystusa, "miłość, której Paweł apostoł poświęcił słowa swego hymnu z Pierwszego Listu do Koryntian... jest z pewnością wymagająca. Piękno jej właśnie na tym polega, że jest wymagająca i w ten sposób kształtuje prawdziwe dobro człowieka oraz promieniuje prawdziwym dobrem". [5] A jednak jest to miłość, która szanuje osobę i buduje ją, ponieważ "miłość jest prawdziwa wówczas, gdy tworzy dobro osób i wspólnot i gdy tym dobrem obdarowywuje drugich". [6]

Miłość i płciowość ludzka

10. Człowiek jest powołany do miłości i do daru z siebie w swojej jedności cielesno-duchowej. Kobiecość i męskość są darami komplementarnymi, toteż płciowość ludzka jest częścią integrującą konkretną zdolność miłowania, jaką Pan Bóg wpisał w mężczyznę i w kobietę. "Płciowość jest podstawowym współczynnikiem osobowości, jednym ze sposobów jej istnienia, ujawniania, porozumienia z innymi, odczuwania, wyrażania i przeżywania miłości ludzkiej". [7] Ta zdolność miłowania jako dar z siebie ma jednakże swoje Ťwcielenieť w oblubieńczym charakterze ciała, w które wpisuje się męskość i kobiecość osoby. "Ciało ludzkie, jego płciowość, jego męskość i kobiecość, jest w samej tajemnicy stworzenia nie tylko źródłem płodności i prokreacji, tak jak w całym porządku natury. Jest w tym ciele Ťod początkuť zawarta właściwość Ťoblubieńczať, czyli zdolność wyrażania miłości, tej właśnie miłości, w której człowiek-osoba staje się darem, i spełnia sam sens swego istnienia i bytowania poprzez ten dar". [8] Każdy kształt miłości będzie zawsze naznaczony tą charakterystyką męską i kobiecą.

11. Płciowość ludzka jest więc dobrem: jest to część tego daru stworzonego, jaki Bóg zobaczył, że jest Ťbardzo dobryť, gdy stworzył osobę ludzką na swój obraz i podobieństwo, "mężczyzną i niewiastą stworzył ich" (Rdz 1,27). Jako sposób odnoszenia się i otwierania się na innych, płciowość ma za cel wewnętrzny miłość, a dokładniej miłość jako obdarowanie i przyjęcie. Relacja między mężczyzną i kobietą jest ze swojej istoty relacją miłości: "Płciowość winna być ukierunkowana, podniesiona i zintegrowana przez miłość, która jedyna czyni tę płciowość prawdziwie ludzką". [9] Gdy taka miłość realizuje się w małżeństwie, dar z siebie wyraża poprzez ciało komplementarność i całkowitość daru. Miłość małżeńska staje się wtedy mocą, która wzbogaca i pozwala wzrastać osobie, a tym samym przyczynia się do wzrostu cywilizacji miłości. Gdy zaś brak jest sensu i znaczenia daru w płciowości, zjawia się "cywilizacja Ťrzeczyť, a nie Ťosóbť, cywilizacja, w której osoby stają się przedmiotem użycia, podobnie jak używa się rzeczy. Tak więc - w kontekście cywilizacji użycia kobieta może stać się dla mężczyzny przedmiotem, a dzieci przeszkodą dla rodziców". [10]

12. W centrum chrześcijańskiej świadomości rodziców i dzieci powinna stać ta wielka prawda i ten fundamentalny fakt: dar Boga. Chodzi o dar, jaki Bóg nam ofiarował powołując nas i do życia, i do tego, by być mężczyzną lub kobietą w niepowtarzalnym istnieniu, obdarzonym niewyczerpalną możliwością rozwoju duchowego i moralnego: "życie ludzkie jest darem, który przyjmujemy po to, aby go ponownie ofiarować". [11] "Dar bowiem ujawnia jakby szczególną prawidłowość bytowania osobowego - owszem, samego osobowego istnienia. Kiedy Bóg (Jahwe) stwierdza: Ťnie jest dobrze, ażeby człowiek był samť (Rdz 2,18), wskazuje, iż Ťsamť nie spełnia tej prawidłowości. Spełnia ją, bytując Ťz kimśť - i jeszcze głębiej, jeszcze gruntowniej: bytując Ťdla kogośť". [12] A w otwarciu na drugiego i w darze z siebie, realizuje się miłość małżeńska, poprzez całkowity dar, jaki jest właściwy dla tego stanu życia. Zawsze też z tego daru z siebie, wspieranego przez specjalną łaskę, czerpie znaczenie powołanie do życia konsekrowanego, w którym mężczyzna i kobieta "mogąc łatwiej poświęcić się niepodzielnym sercem Bogu" [13], pełniej służą temu darowi w Kościele. W każdej okoliczności i w każdym stanie życia, dar ten staje się jeszcze wspanialszy dzięki łasce odkupieńczej, poprzez którą stajemy się "uczestnikami Boskiej natury" (2P 1,4) i jesteśmy powołani do przeżywania wspólnie komunii nadprzyrodzonej miłości z Bogiem i z braćmi. Rodzice chrześcijańscy, także w sytuacjach delikatnych, nie mogą zapominać, że u podstaw całej historii osobistej i rodzinnej jest dar Boga.

13. "Człowiek jako duch ucieleśniony, czyli dusza, która się wyraża poprzez ciało, i ciało formowane przez nieśmiertelnego ducha, powołany jest do miłości w tej właśnie swojej zjednoczonej całości. Miłość obejmuje również ciało ludzkie, a ciało uczestniczy w miłości duchowej". [14] W świetle Objawienia chrześcijańskiego odczytywane jest znaczenie międzyosobowe samej płciowości: "Płciowość określa mężczyznę i kobietę nie tylko w płaszczyźnie fizycznej, ale także psychicznej i duchowej, znacząc każde z nich odmiennym wyrazem. Taka różnorodność, związana z dopełnianiem się wzajemnym obu płci, w pełni odpowiada Bożemu zamysłowi, według powołania, do którego każdy jest wezwany". [15]

Miłość małżeńska

14. Kiedy miłość jest przeżywana w małżeństwie, zawiera i przewyższa przyjaźń i realizuje się między mężczyzną i kobietą, którzy się całkowicie sobie oddają. Zgodnie ze swoją męskością i kobiecością, realizując poprzez przymierze małżeńskie tę komunię osób, której Bóg chciał po to, by życie ludzkie było poczęte, rodziło się i rozwijało. Do tej miłości małżeńskiej i tylko do niej należy oddanie seksualne, które "urzeczywistnia się [...] w sposób prawdziwie ludzki tylko wtedy, gdy stanowi integralną część miłości, którą mężczyzna i kobieta wiążą się z sobą aż do śmierci". [16] Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina: "W małżeństwie cielesna intymność małżonków staje się znakiem i rękojmią komunii duchowej. Między ochrzczonymi więzy małżeńskie są uświęcone przez sakrament". [17]

Miłość otwarta na życie

15. Znakiem objawiającym autentyczność miłości małżeńskiej jest otwarcie na życie: "W swej najgłębszej rzeczywistości miłość jest istotowo darem, a miłość małżeńska, prowadząc małżonków do wzajemnego Ťpoznaniať, które czyni z nich Ťjedno ciałoť, nie wyczerpuje się wśród nich dwojga, gdyż uzdalnia ich do największego oddania, dzięki któremu stają się współpracownikami Boga, udzielając daru życia nowej osobie ludzkiej. W ten sposób małżonkowie, oddając się sobie, wydają z siebie nową rzeczywistość-dziecko, żywe odbicie ich miłości, trwały znak jedności małżeńskiej oraz żywą i nierozłączną syntezę ojcostwa i macierzyństwa". [18] Wychodząc z tej komunii miłości i życia małżonkowie osiągają to bogactwo ludzkie i duchowe i ten klimat pozytywny, które ofiarowują swoim dzieciom jako podstawę wychowania do miłości i do czystości.


[1] Familiaris consortio, n. 11.

[2] Por. Jan Paweł II, List apostolski Mulieris dignitatem (15.08.1988), nn. 7 i 18.

[3] Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Christifideles laici (30.12.1988), n. 34.

[4] Gaudium et spes, n. 22.

[5] List do rodzin Gratissimam sane, n. 14.

[6] Ibid.

[7] Kongregacja Do Spraw Wychowania Katolickiego, Wytyczne wychowawcze w odniesieniu do ludzkiej miłości (1.11.1983), n. 4.

[8] Jan Paweł II, Mężczyzną i niewiastą stworzył ich, Citte del Vaticano 1986, s. 61.

[9] Wytyczne wychowawcze w odniesieniu do ludzkiej miłości, n. 6.

[10] List do rodzin Gratissimam sane, n. 13.

[11] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae (25.03.1995), n. 92.

[12] Mężczyzną i niewiastą stworzył ich, s. 58.

[13] Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2349.

[14] Familiaris consortio, n. 11.

[15] Wytyczne wychowawcze w odniesieniu do ludzkiej miłości, n. 5.

[16] Familiaris consortio, n. 11.

[17] Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2360.

[18] Familiaris consortio, n. 14.

 

II
PRAWDZIWA MIŁOŚĆ I CZYSTOŚĆ


16. Zarówno miłość dziewicza, jak i małżeńska, które, jak powiemy później, są dwiema formami, w jakich realizuje się powołanie osoby do miłości, wymagają w swoim rozwoju zobowiązania do życia w czystości, każda zgodnie z własnym stanem życia. Płciowość - jak mówi Katechizm Kościoła Katolickiego - "staje się osobowa i prawdziwie ludzka, gdy zostaje włączona w relację osoby do osoby, we wzajemny dar mężczyzny i kobiety, który jest całkowity i nieograniczony w czasie". [1] Jest rzeczą oczywistą, że wzrost w miłości, o ile zawiera szczery dar z siebie, wymaga tej dyscypliny namiętności i uczuć, przez którą dochodzi do panowania nad sobą. Nikt nie może dać tego, czego nie posiada: jeśli osoba nie panuje całkowicie nad sobą, to wypracowywaniu cnót, a szczególnie czystości - brakuje owego samoopanowania, które czyni ją zdolną do oddania siebie. Czystość jest duchową energią, która uwalnia miłość z egoizmu i agresywności. W tej samej mierze, w której w człowieku osłabia się czystość, jego miłość staje się coraz bardziej egoistyczna, tzn. rośnie zaspakajanie pragnienia przyjemności kosztem daru z siebie.

Czystość jako dar z siebie

17. Czystość jest radosnym potwierdzeniem dla tego, kto potrafi żyć darem z siebie, wolny od każdego egoistycznego zniewolenia. To zakłada, że osoba nauczyła się dostrzegać innych i szanować ich godność w różnorodności. Osoba czysta nie jest skupiona na samej sobie, ani nie pozostaje w relacjach egoistycznych z innymi osobami. Czystość sprawia, że osobowość jest harmonijna, sprawia też, że dojrzewa ona i wypełnia się wewnętrznym pokojem. Ta czystość umysłu i ciała pomaga rozwinąć prawdziwy szacunek względem samych siebie, a jednocześnie uzdalnia do szacunku wobec innych, widząc w nich osoby godne czci, gdyż stworzone zostały na obraz Boży, a przez łaskę są dziećmi Bożymi, wybranymi przez Chrystusa, który ich "wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła" (1 P 2,9).

Panowanie nad sobą

18. "Czystość domaga się osiągnięcia panowania nad sobą, które jest pedagogią ludzkiej wolności. Alternatywa jest oczywista: albo człowiek panuje nad swoimi namiętnościami i osiąga pokój, albo pozwala zniewolić się przez nie i staje się nieszczęśliwy". [2] Każda osoba wie, również poprzez doświadczenie, że czystość wymaga tego, by stanowczo odsuwać niektóre myśli, słowa i czyny grzeszne, jak to starał się dokładnie wyjaśnić i przypomnieć św. Paweł (por. Rz 1,18; 6,12-14; 1Kor 6,9-11; 2Kor 7,1; Ga 5,16-23; Ef 4,17-24; 5,3-13; Kol 3,5-8; 1Tes 4,1-18; 1Tm 1,8-11; 4,12). Wymaga więc zdolności i postawy panowania nad sobą, które są znakiem wewnętrznej wolności, odpowiedzialności wobec siebie samego i wobec innych, a jednocześnie dają świadectwo o świadomości wiary. Takie panowanie nad sobą niesie z sobą zarówno unikanie okazji prowokujących i zachęcających do grzechu, jak i umiejętność przezwyciężania instynktownych impulsów własnej natury.

19. Gdy rodzina prowadzi dzieło właściwej pomocy wychowawczej i zachęca do ćwiczenia się we wszystkich cnotach, wychowanie do czystości staje się ułatwione i pozbawione wewnętrznych konfliktów, nawet wtedy, jeśli w niektórych momentach młodzi mogą dostrzec sytuacje szczególnie delikatne.

Dla tych, którzy się znajdują w środowiskach, gdzie się obraża i nie docenia czystości, życie w sposób czysty może wymagać trudnej walki, niekiedy heroicznej. W każdym razie, z łaską Chrystusa, która wypływa z Jego oblubieńczej miłości do Kościoła, wszyscy mogą żyć w sposób czysty, także jeżeli się znajdują w okolicznościach mało temu sprzyjających.

Sam fakt, że wszyscy są powołani do świętości, jak to przypomina Sobór Watykański II, ułatwia zrozumienie tego, że zarówno w celibacie, jak i w małżeństwie, mogą istnieć - co więcej faktycznie wszyscy tego doświadczają w taki czy inny sposób, w okresie krótszym albo dłuższym - sytuacje, w których są niezbędne heroiczne akty cnoty. [3] Także życie małżeńskie zakłada radosną i wymagającą drogę świętości.

Czystość małżeńska

20. "Osoby związane małżeństwem są wezwane do życia w czystości małżeńskiej, pozostali praktykują czystość we wstrzemięźliwości". [4] Rodzice są świadomi, że najważniejszym warunkiem wychowania dzieci do czystej miłości i do świętości życia jest przeżywanie przez nich samych czystości małżeńskiej. Znaczy to, że powinni oni być świadomi tego, iż w ich miłości jest obecna miłość Boga. A więc, że także ich oddanie seksualne powinno być przeżywane z poszanowaniem Boga i Jego planu miłości, w sposób wierny, pełen czci i wielkoduszności wobec małżonka i wobec życia, które może się zrodzić z ich gestu miłości.

Tylko w ten sposób może wyrażać się miłość-caritas. [5] Toteż chrześcijanin w małżeństwie jest powołany do przeżywania swojego oddania w zakresie własnych relacji osobistych z Bogiem, jako wyrazu swojej wiary i miłości wobec Boga, a więc z wiernością i z wielkoduszną płodnością, które mówią o miłości Bożej. [6]

Tylko w ten sposób chrześcijanin odpowiada na miłość Boga, którą pomagają nam poznać przykazania. Nie jest prawdziwą miłością ta miłość, która w swoim najwyższym stopniu nie byłaby także miłością Boga. Miłość Pana zakłada to, że się pozytywnie odpowiada na Jego przykazania: "Jeśli mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania" (J 14,15). [7]

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin