Polityka międzynarodowa po 1945 roku - Peter Calvocoressi.doc

(4993 KB) Pobierz

 

Przedmową oraz rozdziały 1-4, 25-28 przełożył STANISŁAW GŁABIŃSKI Rozdziały 5, 19-24 przełożyła WIESŁAWA BOLIMOWSKA-GARWACKA Rozdziały 6-8, 14-18 przełożył JANUSZ GOŁĘBIOWSKI Rozdziały 9-13 przełożyła HANNA BURSKA

 

Peter  Calvocoressi

POLITYKA

MIĘDZYNARODOWA PO 1945 ROKU

Z angielskiego przełożyli: Wiesława Bolimowska-Garwacka Hanna Burska Stanisław Głąbiński Janusz Gołębiowski

Książka i Wiedza

 

Tytuł oryginału  World Politics sińce 1945

Okładkę i strony tytułowe projektowała EWA MOŻEJKO

Redaktor JERZY LEWINSKI

Redaktor techniczny KRYSTYNA KACZYNSKA

Korekta EWA DMOWSKA

Publikacja dotowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej

© Peter Calvocoressi 1968, 1971, 1977, 1982, 1987, 1991, 1996 This translation of World Politics sińce 1945, Seventh Edition is published by arrangement with Addison Longman Limited, London

© Copyright for the Polih edition by Wydawnictwo KiW Warszawa 1998

Wydanie pierwsze Obj ark. druk. 53,25 Druk i oprawę wykonały Zakłady Graficzne w Poznaniu ul Wawrzyniaka 39

Książka i Wiedza"

Trzynaście tysięcy czterysta pięćdziesiąta siódma publikacja „KiW"

ISBN 83-05-12998-5

 

PRZEDMOWA

Siódme wydanie książki obejmuje półwiecze od zakończenia wojny Najważniejszym uzupełnieniem, jakie weszło do tego wydania, są fragmenty omawiające upadek Związku Radzieckiego i dezintegrację radzieckiego imperium, upadek i dezintegrację Jugosławii, wojnę w Zatoce Perskiej przeciwko Irakowi ijej następstwa, traktat z Maastricht i jego wpływ na rozszerzenie Unii Europejskiej, napięcia w Chinach spowodowane konfliktem między liberalizacją gospodarki a dążeniem stojącego nad grobem Deng Xiaopinga do umocnienia ortodoksyjnego komunizmu, pozytywne i negatywne procesy zachodzące w Afryce - pozytywne w Afryce Południowej, Ghanie i nawet w Angoli, zdecydowanie negatywne w Nigerii, Somalii, Ruandzie i Liberii, problemy ONZ, wygaśnięcie porozumienia GATT, przejawy internacjonalizmu

Jest to półwiecze zimnej wojny - rozpoczęte pełnym zwycięstwem nad Niemcami i Japonią Niektórzy postrzegają II wojnę światową jako starcie ideologiczne zakończone zwycięstwem nad faszyzmem, co w praktyce doprowadziło do konfliktu między demokracją a komunizmem Jeśli chcemy jednak być bardziej precyzyjni, powiemy, że II wojna światowa doprowadziła do klęski ultranacjonalistycznych ambicji Niemiec i Japonii, co spowodowało, ze Stany Zjednoczone i Związek Radziecki zajęły nieznaną do tej pory pozycję supermocarstw Zrodziło się więc nowe pojęcie polityczne

Ambicje i dążenia Niemiec i Japonii możemy określić mianem nacjonalistycznych i łupieżczych Wynikało to jednak z nieuchronnej tendencji państw nacjonalistycznych do agresji, spowodowanej faktem, ze nie były one w stanie zaspokajać potrzeb i ambicji społecznych swych mieszkańców Zarówno to, jak i rozpalone emocje zmuszały je do podjęcia prób rozciągnięcia wpływów poza granice własnego kraju

Stany Zjednoczone i Związek Radziecki, chociaż dążyły do wytyczonych celów w odmienny sposób, nie miały powodów, by sięgać po metody państw nacjonalistycznych Zimna wojna toczyła się o panowanie nad światem, ale żaden z jej uczestników nie zamierzał odebrać przeciwnikowi jakiegokolwiek terytorium

Zimna wojna była wydarzeniem złożonym, niełatwym do zrozumienia i mylącym Prowadzono ją głównie za pośrednictwem zażartej retoryki ideologicznej, która w rzeczywistości nie miała większego znaczenia Powoływano się też na arsenały brom, w których kryła się bezprecedensowa siła niszcząca, a które ze ściśle militarnego punktu widzenia były całkowicie bezużyteczne Zakładano, iż oba supermocarstwa nie miały sobie równych, a na dodatek, ze ich siły były porównywalne, co nigdy nie odpowiadało rzeczywistości Choć w jednym czy w dwóch rodzajach broni Związek Radziecki przeważał, a w innych jego arsenały znajdowały się na poziomie wystarczającym do odparcia ataku Stanów Zjednoczonych, to jednak zdecydowana przewaga leżała po stronie USA Ich potencjał gospodarczy był niewspółmierny do radzieckiego Umożliwiało

 

 

im to utrzymanie znacznie bardziej rozbudowanych sił zbrojnych i podejmowanie działań politycznych w skali, o jakiej Związek Radziecki nie mógł marzyć Tak więc utrzymywała się olbrzymia przepaść między rzeczywistością a powszechnymi wyobrażeniami

Do zimnej wojny doprowadził obustronny brak zaufania, wyolbrzymiony przez brak zrozumienia i błędne kalkulacje, co z kolei rodziło strach Ten wyolbrzymiony strach był najistotniejszą przyczyną zimnej wojny Stany Zjednoczone i Związek Radziecki dzieliły głębokie różnice polityczne i gospodarcze, ale żadna ze stron nie miała zamiaru wszczynać wojny z drugą, chociaż sądziła, że takie właśnie zamiary żywi przeciwnik Był to strach całkowicie irracjonalny

Stany Zjednoczone obawiały się, ze po upadku Niemiec Związek Radziecki podejmie próby rozszerzenia swojej strefy wpływów na zachód i zmierzać będzie do dokonania komunistycznych przewrotów w krajach Europy Zachodniej W rzeczywistości siły radzieckie były na wyczerpaniu, a sam kraj w ruinach Równocześnie żadne z państw zachodnich nie zostało w rzeczywistości zagrożone przez komunizm - ani w wyniku wyborów, ani przewrotu A nawet gdyby takie niebezpieczeństwo zaistniało, szybko i z łatwością uporano by się z próbą przewrotu

Związek Radziecki w 1945 r. i w ciągu wielu następnych lat obawiał się, ze Zachód podejmie próby rozbicia go Stalin całkowicie trafnie oceniał niechęć Zachodu wobec ZSRR, ale błędnie zakładał, ze Stany i ich sojusznicy mogą podjąć wojnę przeciwko niemu lub będą prowadzić działania mające na celu osłabienie kontroli Moskwy nad ich satelitami w Europie Środkowej i Wschodniej Zimna wojna była więc wyrazem głębokich antagonizmów ideowych, którym towarzyszyły spory terytorialne, przybierające formę słownych potyczek Ponieważ jednak w rzeczywistości nie chodziło o określone terytoria, cały ten spór nabierał cech globalnych

Do ogólnego zamieszania przyczyniało się istnienie brom nuklearnej Często wyrażano pogląd, iż posiadanie przez obie strony zbliżonych sił nuklearnych spowodowało, ze zimna wojna nie przekształciła się w prawdziwy konflikt zbrojny Każda ze stron bała się bowiem sił przeciwnika Oczywiście, istnienie brom nuklearnej odstraszało, a siła tego odstraszania wypływała ze świadomości, ze zwycięstwo może zostać osiągnięte jedynie za cenę ryzyka całkowitej samozagłady Każda broń staje się groźna jedynie wtedy, kiedy zostaje użyta, a można założyć, ze żadne z supermocarstw nigdy poważnie nie myślało o użyciu brom j ądrowej przeciwko drugiemu Przez krótki okres dysponowały mąjedyme Stany Zjednoczone Zastosowałyjąprzeciwko Japonii i groziły użyciem jej przeciwko Chinom W pierwszych latach powojennych nigdy jednak nie było mowy o użyciu jej przeciwko Związkowi Radzieckiemu

Potem produkcję brom nuklearnej opanował Związek Radziecki, ale groźba wzajemnego unicestwienia spowodowała, ze obie strony podjęły prace nad produkcją pocisków coraz celmejszych, zdolnych do uderzania w wybrane cele Była to broń średniego zasięgu, a potem broń taktyczna pola walki Użycie ich na wypadek wojny stawało się racjonalne Żaden dowódca nie chciałby używać broni, która powodowałaby skażenie terenów, na które zamierza wkroczyć, gdzie mógłby się spodziewać anarchii, a więc sytuacji, której przywódcy obawiają się równie panicznie jak klęski Oczywiście, siła odstraszania brom atomowej o ograniczonym działaniu leży w tym, ze kolejnym krokiem atakującego może być użycie brom o szerszym zakresie działania, następnej w łańcuchu różnych rodzajów brom nuklearnej To powstanie całego łańcucha

 

różnych gatunków brom atomowej wcale nie wyeliminowało blefu, który był elementem taktyki zastraszania Zagrożenie bronią jądrową urosło do takich rozmiarów, ze stawało się wre.cz niewiarygodne Ostatecznie zimna wojna zniszczyła nie jakieś rejony świata i nie ludność wielkich mocarstw, ale ich gospodarki Były trzy szczególne następstwa tego procesu Przede wszystkim skomplikowane zmagania supermocarstw zaszkodziły mechanizmowi porządku międzynarodowego Zimna wojna rozpoczęła się w tym samym momencie, w którym zainaugurowała działalność ONZ, nowa, budząca nadzieję wersja Ligi Narodów, co oczywiście organizację tę niezmiernie osłabiło i ograniczyło j ej możliwości działania Była ona przystosowana do działania w innym świecie, w którym dyskusja między narodami byłaby czymś normalnym, a w pewnych sprawach nieuniknionym Wskutek zimnej wojny straciła na znaczeniu Rada Bezpieczeństwa, gdzie obowiązywało teraz prawo weta Bezradna wobec wielu spraw stała się cała ONZ, szczególnie w odniesieniu do wszelkich zjawisk związanych z zimną wojną Należy się więc dziwić nie temu, ze ONZ straciła prestiż, ale ze w ogóle przetrwała Wyszłajednak z tego bardzo osłabiona i wkraczając w okres postzimnowojen-ny nie budziła takich nadziei jak w 1945 r. Zaczęto regulować stosunki międzynarodowe w drodze poczynań pokojowych i racjonalnej dyskusji, a Stany Zjednoczone wyszły z poprzedniego okresu jako jedyne supermocarstwo Nie było pewne jednak, jak interweniować w sprawach międzynarodowych czy jakoprimus interpares, czy jako siła mogąca narzucać swoje zdanie

Kryzys w Somalii i w rejonie Zatoki Perskiej unaocznił wyraźnie ten stan niepewności Jeszcze wyraźniej ukazała to wojna w Bośni, która boleśnie ugodziła w zasadę współpracy międzynarodowej, a ożywiła elementy nacjonalistyczne, przysłaniające się jedynie dla pozoru różnymi listkami figowymi

Stany Zjednoczone nie potrafiły otrząsnąć się ze spuścizny zimnej wojny Nie potrafiły zająć się poważnie niczym, co nie było z mą związane Okazało się, ze mają wypracowanąjedyme politykę szachowania Związku Radzieckiego Kiedy zimna wojna się skończyła, Waszyngton nie miał żadnej konstruktywnej polityki zagranicznej

Drugim z następstw zimnej wojny, jakie wycisnęło piętno na końcowych dziesięcioleciach XX w, była sprawa dostępu określonych państw do surowców, które znajdowały się na terenie drugiego państwa, a były temu pierwszemu niezbędne do rozwoju gospodarczego Najpewniejszy sposób zapewnienia sobie dostępu do tych surowców - okupowanie tego drugiego państwa - okazał się w nowej epoce niewykonalny i wcale nie taki pewny Nie do pomyślenia było zakładanie kolonu czy nawet utrzymywanie terenów mandatowych W tej połowie stulecia zasoby ropy na Bliskim Wschodzie przestały być własnością innych krajów lub obcych korporacji Oznaczało to poważne przesunięcie w równowadze sił gospodarczych, choć nie towarzyszyło temu przesunięcie w rozkładzie sił militarnych Zaszła jedynie zmiana polegająca na dyslokacji sił mocarstw, ale nie stały się one w wyniku tego słabsze Gdy w 1990 r. Saddam Husajn zaatakował Kuwejt w celu zaanektowania tamtejszych poi naftowych, dokonał aktu agresji, łamiąc zasady Karty Narodów Zjednoczonych, oraz naruszył równowagę sił i produkcji ropy na Bliskim Wschodzie Jego posunięcie zaalarmowało importerów ropy, którzy kontrolowali do tej pory zarówno wydobycie, jak i ceny tego surowca Dokonując agresji Husajn dostarczył ONZ pretekstu do interwencji, a powodując zaburzenia w światowym systemie dystrybucji ropy, popchnął Stany Zjednoczone do wojny, której celem było obalenie jego reżimu Wojna ta wykazała, ze granice państwa

 

dysponującego cennymi surowcami są szczególnie narażone na naruszenie, bez względu na to, czy chodzi o Kuwejt, czy o Irak

Wojna ta jednak nie rozstrzygnęła problemu, jak układać stosunki między krajem będącym właścicielem pokładów ropy, ale nie dysponującym odpowiednią siłą militarną, a mocarstwem importującym ropę Oczywiście, chodzi o ułożenie stosunków wolnych od groźby wojny Problemem nie jest nierównomierny rozkład sił, lecz to, by siły te były racjonalnie wykorzystywane

Wreszcie trzecim i szczególnie zagmatwanym elementem sytuacji jest kwestia państwa W większości rejonów świata, ale nie na całym globie, państwo stało się zasadniczym elementem struktury międzynarodowej Stało się podstawowym elementem struktury Europy, a europejskie mocarstwa długo nie dopuszczały, by państwa powstawały w innych częściach świata Tak było do czasu, kiedy mocarstwa europejskie wycofały się z Azji i Afryki, pozostawiając mieszkańcom tych kontynentów swobodę w kopiowaniu europejskich wzorów Od połowy stulecia liczba państw zaczęła gwałtownie wzrastać Młode państwa przyjęły jednak głównie najłatwiejsze elementy państwowości, takie jak hymny, herby, banki centralne Nie zdawały sobie sprawy ze słabości trapiących państwa istniejące od dziesięcioleci, takich jak napięcia etniczne, niewydolność gospodarcza, słabość militarna W tym samym czasie tradycyjne państwa, czerpiące ze swojej państwowości wszystkie możliwe korzyści, zaczęły żywić wątpliwości co do własnej kondycji Efektem tego było wiele inicjatyw ponadnarodowych, czego przykładem może być Unia Europejska, ASEAN, oraz cały wachlarz poczynań gospodarczych - od stref wolnego handlu po unie ekonomiczne W ostatnim ćwierćwieczu naszego stulecia niemal wszyscy mieszkańcy globu byli już obywatelami jakiegoś państwa Niemal wszystkie państwa należały z kolei do co najmniej jednej organizacji międzynarodowej, w szczególności do ONZ, gdzie najmłodsze kraje wysyłały z reguły najwyższych rangą dyplomatów Te organizacje międzynarodowe były kontrolowane przez państwa członkowskie za pośrednictwem własnych instancji kierowniczych W ONZ jest to Rada Bezpieczeństwa, w Unii Europejskiej Rada Unii Europejskiej Dominują oczywiście państwa najsilniejsze, co wynika z ich pozycji międzynarodowej.

Wcale nie mniej częste były trudności państw narodowych, czego przykładem kraje Europy Wschodniej, Somalia, Liberia, Ruanda, Sn Lanka, Birma i inne Nie były one niczym nowym, choć nowe były ich mechanizmy i fakt, ze można je było śledzić w szczegółowych relacjach prasy i telewizji Nawet w Europie wiele państw w naszym stuleciu zawiodło swoich obywateli

Doprowadziło to do wzrostu nastrojów niezadowolenia z państw, jednak nie pociągnęło za sobą prób ich demontażu Sytuacja międzynarodowa w znacznym zakresie wynika z polityki międzynarodowej państw Państwo pozostaje jej elementem decydującym „Międzynarodowa społeczność", o której tak chętnie mówią politycy, w rzeczywistości nie istnieje ONZ jest pierwszą organizacją międzynarodową w historii ludzkości Wszystkie poprzednie, takie jak postnapoleoński Koncert Europejski czy Liga Narodów, były w rzeczywistości organizacjami regionalnymi o ograniczonym zasięgu, członkostwie, celach, siłach i środkach Liga Narodów obejmowała swoim zasięgiem Europę i Amerykę Łacińską Podejmowano próby rozładowywania konfliktów między państwami na drodze dyplomatycznego arbitrażu i tworzenia prawa międzynarodowego ONZ wkroczyła do historii jako podobna organizacja Wkrótce jed-

 

nak po j ej powstaniu na forum światowym pojawiło się kilkadziesiąt nowych suwerennych państw ONZ jednak nie dysponowała wyraźnie większymi siłami niż jej poprzednicy, była natomiast o wiele bardziej zróżnicowana wewnętrznie To zróżnicowanie jest jedną z zasadniczych przeszkód, by stała się autonomiczną potęgą Kultura polityczna, jaką reprezentuje, ma na celu umacnianie pokoju, międzynarodowej współpracy, praworządności, racjonalizmu w działaniu i ogólnie opartajest na europejskiej tradycji i europejskim rozumieniu świata

W przeciwieństwie do tego obraz po 1945 r. wygląda jak mozaika różnych kultur Wyraźnie odbiega od niego jeden europejski eksperyment Jest to Unia Europejska, która niezależnie od tego, w jakim kierunku będzie się rozwijać, jest i zawsze pozostanie organizacją regionalną, nie globalną Unia obejmuje region stosunkowo - w skali światowej - niewielki i cechuje się daleko posumętąjednorodnością kulturalną, osłabianą ostatnio przesuwaniem sięjej granic na wschód Jej działania są bardziej aktywne i efektywne niż przedsięwzięcia ONZ na kontynencie europejskim Bardzo ważnym posunięciem stało się zawarcie traktatu z Maastricht, co było ostrożnym krokiem w kierunku wyposażenia Unii w siłę militarną John Scott Haldane napisał kiedyś pracę zatytułowaną Znaczenie utrzymania właściwych wymiarów To, co odnosi się do biologu, może z powodzeniem mieć odniesienie do stosunków międzynarodowych. Imperium Rzymskie, przyjmując współczesne kryteria, było niewielkie, w każdym razie mniejsze niż powierzchnia terytorium, jakie może osiągnąć Unia

Świat postzimnowojenny był czymś więcej mz po prostu światem bez zimnej wojny Podam na to trzy przykłady Rozpad Związku Radzieckiego zrodził pytanie, czym właściwie będzie Rosja, bezsprzecznie najpotężniejszy ze spadkobierców ZSRR Rosja była jednak mniejszą niespodzianką mz Chiny, największe i najstarsze państwo imperialne w historii świata Kilkakrotnie w XIX i XX stuleciu znalazło się ono na skraju rozkładu, by ponownie się zjednoczyć, odzyskać pewność siebie i liczącą się rolę na forum międzynarodowym

Przykład drugi świat postzimnowoj enny nie stał się wolny od broni j ądrowej Mocarstwa w okresie zimnej wojny z ogromną ostrożnością podchodziły do swego arsenału nuklearnego, a później jeszcze mniej były skłonne do prowadzenia polityki opierającej się na potędze nuklearnej Japonia, na przykład, nadal nie podjęła próby wprowadzenia do swoich arsenałów broni jądrowej Równocześnie jednak ta broń i możliwość jej produkcji nie były już dostępne jedynie dla supermocarstw Niektóre rejony wykazały pod tym względem wiele ostrożności Na przykład Ameryka Łacińska, gdzie podejrzliwie wobec siebie nastawione Brazylia i Argentyna dysponowały możliwościami, by stać się mocarstwami atomowymi, nie zrobiły tego Natomiast na Bliskim Wschodzie i w Azji Południowej ostrożności takiej nie wykazano i podjęto wysiłki zmierzające do wyprodukowania broni atomowej Rozprzestrzenienie się brom nuklearnej przestało być zagrożeniem, a stało się faktem Możliwość wybuchu wojny atomowej stała się tym groźniejsza, ze konflikt taki nie byłby regionalny i nie miałby charakteru zwykłego starcia dwóch skłóconych przeciwników Nie ma jednak regionalnej organizacji międzynarodowej mogącej skutecznie podjąć się mediacji na wypadek konfliktu, który mógłby się przeobrazić w wojnę atomową, lub podjąć skuteczne działania w razie jej wybuchu Takiej roli nie mogłaby odgrywać osłabiona

 

w czasie zimnej wojny ONZ Tak więc mimo zakończenia zimnej wojny świat wcale nie stal się bezpieczniejszy

Nie stał się również miejscem powszechnego dobrobytu Dotyczy tego przykład trzeci Współpraca międzynarodowa posunęła się najdalej w sprawach gospodarczych Zadecydowały o tym wielostronne korzyści płynące z handlu, z międzynarodowych inwestycji, z których korzyści czerpali zarówno inwestujący, jak i ci, u których te inwestycje powstawały, korzyści polityczne wynikające z podnoszenia się stopy życiowej, z powszechnej ofensywy przeciwko skrajnej nędzy W sumie jednak stosunki gospodarcze między państwami i korporacjami oraz regionami o bardzo różnych kulturach znajdują się w początkowym stadium Bardzo nierównomiernie rozłożone są zasoby surowcowe i kadry fachowe niezbędne do rozwoju gospodarczego W poszczególnych rejonach świata obowiązuj ą różne zasady rozwoju gospodarczego oraz rozmaite formy współzawodnictwa Takie instytucje, jak Bank Światowy, WTO (następca GATT) czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) mają ograniczone możliwości nie tylko w związku z kontrolą sprawowaną przez wiele rządów krajowych, ale również w wyniku ustawicznych nieporozumień dotyczących makroekono-mn, strategu i priorytetów.

Kończąc, chciałbym ponownie ostrzec Czytelnika i dodać do tego jedną uwagę Proszę, by czytający nie tracił z pola widzenia spraw, które jako nazbyt spekulatywne zostały w tej pracy pominięte Oto przykład istnienie brom nuklearnej zmienia podejście do wojny, która może się okazać przedsięwzięciem samobójczym, chyba ze celem jednej ze stron stanie się ludobójstwo Fakt ten zmusza kraje do poszukiwania innych środków nacisku niż wojna Realizacja tego jest trudna i skomplikowana

Równocześnie chciałbym przestrzec Czytelnika przed odczytywaniem bieżącej historii jako rozdziału przyszłości O wiele wazmejszejest postrzeganie związku między teraźniejszością a przeszłością Z konieczności niewiele w tej pracy mowy o sprawach sprzed 1945 r, chociażby ze względu na brak miejsca Wszystko jednak, o czym tu mowa, łączy się ściśle z przeszłością, a w poszczególnych wypadkach, jak np w partiach dotyczących Bośni, z przeszłością, która jest także współczesnością Historia minionego półwiecza jest oczywiście produktem przeszłości i tego, co z niej w nas pozostaje, nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi

Książka pisana była z myślą o tym, by pomóc Czytelnikowi w zrozumieniu wydarzeń i procesów zachodzących od dawna.

Przy wszelkich nieuniknionych ograniczeniach i błędachjest to podjęta z całą żarliwością próba zaprezentowania historii

Styczeń 1996                                                                        Peter Calvocoressi

 

Część pierwsza

WIELKIE MOCARSTWA I ŚWIATOWY PORZĄDEK

 

 

1. WIELKIE MOCARSTWA

PIERWSZY ETAP ZIMNEJ WOJNY

Zimna wojna, w której stronami były dwa wielkie mocarstwa, w niczym nie przypominała innych konfliktów, które miały swój początek i koniec, zwycięzców i zwyciężonych. Termin „zimna wojna" określał pewien stan stosunków międzynarodowych. Zasadniczym jego elementem była wzajemna wrogość i strach przed przeciwnikiem. Źródłem napięć i emocji były historyczne i polityczne różnice dzielące przeciwników, które - pogłębiane przez mity - z czasem wrogość zamieniały w nienawiść. Zimna wojna zdominowała świat na okres dłuższy niż życie jednej generacji.

Prezydent Franklin Roosevelt wierzył, a co najmniej miał nadzieję, że uda mu się przekonać Józefa Stalina, by nie tworzył w Europie Wschodniej odrębnej strefy wpływów radzieckich. Chciał, by radziecki przywódca współpracował z rządem Stanów Zjednoczonych na rzecz zbudowania nowego światowego porządku gospodarczego opartego na wolnym handlu, z którego korzyści miały czerpać wszystkie zaangażowane w to kraje, w tym oczywiście Związek Radziecki. Pierwszym krokiem w tym kierunku był w okresie wojny system pomocy lend-lease.

Po wojnie realizacji tego celu miał służyć plan Marshalla, chociaż właśnie pod tym względem był utopią. Choć bowiem nawet po śmierci Roosevelta, która nastąpiła w kwietniu 1945 r, niektórzy wpływowi politycy w Waszyngtonie sądzili, że możliwa jest odbudowa Europy Zachodniej bez militarnej konfrontacji z ZSRR, większość Amerykanów była jednak przekonana, że Związek Radziecki dąży do podbicia Europy i świata, aby wprowadzić tam komunizm. Sądzono, że dla osiągnięcia tego celu zdecydowany będzie realizować strategię niszczenia i siania zła, sięgnięcia po broń i prowadzenia polityki wywrotowej. Tego rodzaju stanowisko narzucało konieczność podjęcia wspólnie z sojusznikami w Europie militarnej konfrontacji z ZSRR, szczególnie iż zakładano, że wrogość Związku Radzieckiego wobec Stanów jest głęboko zakorzeniona. Moskwa sądziła natomiast, że świat zachodni, a obejmował on pół Europy i Stany Zjednoczone, był inspirowany wartościami i ideami kapitalistycznymi, których istota miała się zasadzać na zniszczeniu Związku Radzieckiego i komunizmu. Cel ten -jak sądzono w Moskwie - miał być osiągnięty wszelkimi dostępnymi środkami, przede wszystkim jednak przy użyciu siły lub poprzez zagrożenie jej użycia. Oceny zarówno jednej, jak i drugiej strony były absurdalne. Bezpośrednio po zakończeniu II woj-

13

 

 

ny światowej ZSRR nie był zdolny do podejmowania jakiejkolwiek akcji militarnej, a partie komunistyczne spoza strefy wpływów radzieckich nie miały możliwości osiągnięcia jakichkolwiek politycznych sukcesów. Kraje zachodnie, choć zdecydowanie nieufne wobec ZSRR i istniejącego w tym kraju systemu, a wre.cz wrogo nastawione do panującej tam ideologii, nie miały zamiaru zaatakować Kraju Rad, a nawet nie były przygotowane, by przeszkodzić zdominowaniu przez Moskwę za pomocą wojska Europy Środkowej i Wschodniej, do czego doszło w ostatnim roku wojny. Każda ze stron przystąpiła do zbrojeń, by wygrać wojnę., którą, jak oczekiwano, miał rozpocząć przeciwnik, a której ani nie chciano, ani nie planowano.

W centrum zimnej wojny znalazły się Niemcy, gdzie konfrontacja w sprawie Berlina w latach 1948-1949 niemal doprowadziła do konfliktu zbrojnego. Ostatecznie Zachód wyszedł z niej zwycięsko bez zaangażowania sił militarnych. Ta kontrolowana próba sił ustabilizowała sytuację w Europie, która na kilka nadchodzących dziesięcioleci stała się najbardziej stabilnym rejonem świata. Do konfrontacji doszło natomiast w Azji. Zapoczątkowana została zwycięstwem komunizmu w Chinach i wojną w Korei. Wydarzenia te przyspieszyły z kolei uzyskanie niepodległości przez Niemcy Zachodnie i uzbrojenie ich w ramach powstającego właśnie sojuszu Europa-Ameryka. Narastały natomiast konflikty w Azji, z których najgroźniejszym i najbardziej niszczącym była wojna wietnamska. Nie dochodziło jednak do bezpośredniej konfrontacji obu wielkich przeciwników, choć obie strony robiły, co mogły, by rozszerzać wpływy i poprawiać swoją pozycję, szczególnie na Bliskim Wschodzie i - po dekolonizacji - w Afryce. Żadne jednak z tych posunięć nie miało decydującego znaczenia i przez bez mała pół wieku zimna wojna nie polegała na konfrontacji militarnej, lecz na rozwoju i udoskonalaniu środków, dzięki którym każda ze stron mogłaby zniszczyć przeciwnika. Stopniowe opadanie fali zimnowojennego napięcia było rezultatem olbrzymich kosztów, które ponoszono w wyniku wyścigu zbrojeń, oraz rozwiewania się mitów, które do tego doprowadziły.

W lecie 1945 r. zarówno w Waszyngtonie, jak i w Moskwie wiedziano, że Japonia zaczyna zdawać sobie sprawę z nieuchronności swojej porażki i będzie dążyć do zakończenia wojny, którą rozpoczęła w 1941 r. atakiem na Pearl Harbor. W lipcu Amerykanie dokonali pierwszego w dziejach ludzkości doświadczalnego wybuchu atomowego, a w sierpniu zrzucili dwie bomby na Hiroszimę i Nagasaki. Japonia bezzwłocznie skapitulowała, a pełne i natychmiastowe zwycięstwo Amerykanów pozbawiło Rosjan na Dalekim Wschodzie wszelkich korzyści, z wyjątkiem tego, że wzięli udział w toczących się tam po zakończeniu działań wojennych rozmowach. Zasadniczą przesłanką wybuchu zimnej wojny było wejście przez jedno z mocarstw w posiadanie broni jądrowej, co doprowadziło do amerykań-sko-radzieckiej rywalizacji.

W Europie konflikt ten był przez jakiś czas niezauważalny. Struktury i przyzwyczajenia z czasu wojny należało dostosować do potrzeb pokoju, a nie je odrzucać. Rosyjska ofensywa wiosenna w 1944 r. pozwoliła ZSRR zająć taką

14

 

pozycję militarną i polityczną w Europie, jakiej Moskwa nie miała od 1814 r., kiedy to Aleksander I wjechał do Paryża z planem współpracy zwycięzców w zaprowadzeniu na kontynencie ustalonego przez nich porządku. Charakter kontroli wielkich mocarstw w połowie XX stulecia był sprawą dyskusyjną. Jak daleko mogły się posunąć we wspólnym decydowaniu o sprawach całego świata i jak daleko mogło się posunąć każde z nich w podporządkowywaniu sobie swojej strefy wpływów?

Rosjanie i Brytyjczycy z oporami zaakceptowali propozycję Roosevelta (sekretarz stanu Cordell Hull był odmiennego zdania). W październiku 1944 r. na konferencji w Moskwie, w której ze względu na kampanię wyborczą Roosevelt nie uczestniczył, przedyskutowano problem, jak w praktyce powinien wyglądać podział stref wpływów. Ujęto to liczbowo: kontrola nad Europą Zachodnią nie budziła wątpliwości, tu niekwestionowana była dominacja Zachodu. Do tej strefy nie włączono Polski, jako że część tego kraju już znajdowała się pod kontrolą Stalina, a reszta miała się wkrótce znaleźć w jej zasięgu. Dla pozostałych krajów ustalono procentowy podział wpływów. Tak więc wskaźnik wpływów Rosjan w Rumunii określony został jako dziewięćdziesięcioprocentowy. Dla Bułgarii i Węgier wynosił 80 proc., dla Jugosławii 50 proc., dla Grecji 10 proc. W praktyce liczby te, chociaż prezentowane jako wynik negocjacji i targów, były odbiciem realnej sytuacji: 90 proc. i 10 proc. oznaczało w rzeczywistości 100 proc. i O proc. Jednoznacznie potwierdza to przykład Rumunii i Grecji. Gdy Anglicy przejęli kontrolę nad Grecją, Moskwa nawet nie zaprotestowała, a gdy Związek Radziecki zainstalował prokomunistyczny rząd w Rumunii, Brytyjczycy ograniczyli się do formalnego protestu.

Z powodów militarnych Bułgarię i Węgry spotkał ten sam los co Rumunię. Wydawało się, że Jugosławia znajdzie się w radzieckiej strefie wpływów, ale szybko się z niej wyswobodziła. Europa została podzielona na dwie części, z których każda podporządkowana była innemu z wielkich zwycięzców - Stanom Zjednoczonym i Związkowi Radzieckiemu. Te dwa mocarstwa przez jakiś czas prowadziły dialog, jakby pozostawały sojusznikami. W szczególności były zdecydowane współpracować w sprawowaniu kontroli nad terytorium Niemiec i Austrii, które zdobyły przy udziale sił sprzymierzonych.

W tamtych latach pozycja Związku Radzieckiego była bardzo słaba. Dla ZSRR wojna była katastrofą gospodarczą. Straty w ludziach były tak olbrzymie, że ich pełna liczba zapewne nigdy nie została ujawniona. Państwo rosyjskie od wieków obejmowało tereny bezpośrednio zagrożone przez Niemcy. Okres radziecki w historii Rosji charakteryzuje się dyplomacją, która prowadziła do izolacji państwa, a w konsekwencji do totalnej klęski militarnej w 1941 r. Związek Radziecki uratowało jego szczególne położenie geograficzne, olbrzymi hart ducha jego mieszkańców oraz wcześniejsze uwikłanie się Niemców w wojnę na Zachodzie. Sytuacja Niemiec poważnie się skomplikowała, kiedy niczym nie przymuszany Hitler wypowiedział wojnę Stanom Zjednoczonym. Dla Stalina antyfaszystowski sojusz z lat 1941-1945 z całą pewnością nigdy jednak nie był czymś więcej niż małżeń-

15

i

 

16

 

 

500 km

i ISLANDIA

NATO

Układ Warszawski

Ocean Atlantycki

1,1 Podlili Europy w okresie /imnej wojny

 

stwem z rozsądku. Nie inaczej oceniał to Zachód -jeśli nie większość mieszkańców położonych tam krajów, to w każdym razie ich rządy. Zakończenie wojny oznaczało, że cele sojuszu zostały osiągnięte, a w mentalności i w tradycjach wojennych aliantów niewiele było elementów zachęcających do jego utrwalenia. Przeciwnie, historia dyplomacji i stosunków między późniejszymi sojusznikami do 1941 r., ich stanowiska w sprawach polityki zagranicznej, wobec problemów społecznych i gospodarczych wskazywały na coś wręcz odwrotnego.

Wyeliminowanie - na stałe lub przejściowo - zagrożenia ze strony Niemiec zbiegło się w czasie z wybuchem pierwszej amerykańskiej bomby nuklearnej. Po raz pierwszy w historii jeden kraj stał się silniejszy od wszystkich innych razem wziętych. Związek Radziecki, jak każdy inny kraj, znalazłby się na łasce Stanów Zjednoczonych, gdyby Amerykanom przyszło do głowy zrobić z Moskwą i z Leningradem to, co zrobili z Hiroszimą i Nagasaki. Wszystko wskazywało, że tego nie zrobią, ale rząd radziecki nie mógł na takim założeniu opierać swojej polityki. W tej wyjątkowo frustrującej sytuacji jedynym rozsądnym kursem, jaki mógł przyjąć Stalin, była mobilizacja wszelkich sił, realistyczne ocenianie miejsca przebiegu linii, której nie wolno przekroczyć bez ryzyka sprowokowania Stanów Zjednoczonych, i podporządkowanie wszystkiego, łącznie z procesem odbudowy powojennych zniszczeń, zrównaniu się ze Stanami w dziedzinie technologii militarnej. Stalin dysponował olbrzymią armią, okupował ogromne obszary Europy Wschodniej i Środkowej, miał wreszcie naturalnych sojuszników i zwolenników, którymi byli członkowie różnych partii komunistycznych i robotniczych na całym świecie.

W polityce wewnętrznej Stalin stanął przed niebywale trudnym zadaniem. Należało więc: stworzyć system gwarancji, że nie powtórzy się dramat lat 1941— 1945, który pochłonął życie co najmniej 25 mln obywateli, i zlikwidować skutki tych wydarzeń, odbudować zrujnowany radziecki przemysł, który w praktyce poza gałęzią zbrojeniową przestał działać, uporządkować sytuację w rolnictwie, gdzie wskutek zniszczeń i wyludnienia wsi produkcja żywności spadła co najmniej o połowę. Dla człowieka o przeszłości i temperamencie Stalina do tych wszystkich zadań dochodziła jeszcze konieczność umocnienia władzy partii i komunistycznej ortodoksji, osłabienia prestiżu armii i innych instytucji państwa, a wreszcie wyplenienia wszystkiego, co nie mieściło się w uznanej doktrynie ideologii państwa radzieckiego. Możliwości realizacji zadań z zakresu bezpieczeństwa państwa, gospodarki, a wreszcie życia naukowego i kulturalnego przedstawiały się jak najgorzej. Artyści i intelektualiści zostali w praktyce zmobilizowani, zwycięskich marszałków lekceważono, a korpus oficerski dotknęły czystki - przeprowa-

dzane po kryjomu, ale systematycznie. W pierwszym powojennym planie pięcio-

letnim cały nacisk położono na przemysł ciężki. Nie przewidywano żadnych ulg

czy poprawy sytuacji umęczonego wojną narodu.

       W polityce zagranicznej Stalin jasno dał do zrozumienia, że to, co zostało

zagarnięte w latach 1939-1940, nie zostanie zwrócone. Chodziło o trzy państwa

bałtyckie, wschodnią część Polski, określaną przez Rosjan mianem Ukrainy Za-

18

 

chodniej i Zachodniej Białorusi, o Besarabię, północną Bukowinę, i tereny zabrane Finlandii w wyniku wojny zimowej 1939/1940 r. W całej Europie Środkowej i Wschodniej mogły istnieć jedynie rządy określane mianem przyjaznych wobec ZSRR. Za tą formułką kryły się rządy powstające po 1947 r., a więc z gruntu wrogie wobec USA i skłonne do udziału w zimnej wojnie jako sojusznicy Moskwy. Takie właśnie instalowała Moskwa w okupowanych krajach, uznając za konieczne utrzymywanie ich przy użyciu wszelkich niezbędnych środków. W okresie wojennych konferencji Stalina, Roosevelta i Churchilla część Związku Radzieckiego była jeszcze okupowana przez siły niemieckie. Nie ulega więc wątpliwości, że Stalin zaabsorbowany był głównie rym problemem. Dopiero początek zimnej wojny spowodował, że w radzieckiej polityce i propagandzie Amerykanie znaleźli się na pozycjach, które w latach wojny zajmowali Niemcy, a więc byli przedstawiani jako wróg numer jeden. Później, po rozpoczęciu zbrojeń w Niemczech Zachodnich, zaczęto w Moskwie mówić o zagrożeniu amerykańsko-nie-mieckim. Taki obrót spraw, który w znacznym stopniu spowodowały poczynania Stalina w Europie Środkowej i Wschodniej, musiał być jednak dla radzieckiego przywódcy źródłem poważnych rozczarowań, jeśli - jak się można domyślać — żywił kiedyś nadzieję, że stosunki rosyjsko-amerykańskie będą miały całkiem inny charakter.

W latach wojny Stalin uznawał Roosevelta za uosobienie Ameryki, tym bardziej że prezydent nie ukrywał pragnienia ułożenia jak najlepszych stosunków z ZSRR ani nie robił tajemnicy ze swojej nieufności wobec Brytyjczyków i innych zachodnich imperialistów. Był natomiast zwolennikiem sojuszu amerykańsko-ro-syjskiego skierowanego przeciw Japonii. Wcale też nie wyglądał na zwolennika tego, czego Stalin obawiał się najbardziej, mianowicie trwałego utrzymywania w Europie kontyngentu wojsk amerykańskich i przeobrażenia Stanów Zjednoczonych w potęgę europejską. Przeciwnie, Roosevelt nie wykazywał większego zainteresowania powojenną Europą i na przykład nie podzielał zaniepokojenia Churchilla procesami zachodzącymi w Polsce i w Grecji. Kiedy problem Polski doprowadził niemal do rozłamu rosyjsko-brytyjskiego, niczego podobnego nie zanotowano w stosunkach amerykańsko-rosyjskich. Stalin, nie wiedząc, jak bardzo prezydent Stanów Zjednoczonych zainteresowany jest tworzeniem różnego typu organizacji międzynarodowych, nie dopuścił do jakichś poważniejszych nieporozumień z Amerykanami w tych kwestiach, na przykład w sprawie radzieckiej reprezentacji w ONZ. Być może rzeczywiście nie był tym zainteresowany lub też kierował się dyplomatycznym sprytem. Stalin wychodził z założenia, że Stany leżą daleko od Europy, a równocześnie są przyjazne wobec ZSRR. By nie niepokoić Amerykanów, gotów był więc nawet do ograniczenia pomocy i poparcia europejskim komunistom. Nie przewidział, że oddając Grecję pod wpływy brytyjskie, doprowadzi do tego, że za trzy lata kraj ten znajdzie się w strefie wpływów amerykańskich. Wstrzymanie pomocy dla greckich komunistów mogło wynikać z przekonania, że nie są warci takiej pomocy, ale również być rezultatem kalkulacji, że nie ma sensu alarmować Amerykanów, szczególnie z otoczenia Roosevelta.

19

 

 

 

Była to kontynuacja strategii realizowanej w latach wojny w Jugosławii, gdzie Stalin powstrzymywał jugosłowiańskich komunistów od nazbyt szybkiego wprowadzania w życie celów rewolucji społecznej, szczególnie w trakcie działań wojennych, i nakłaniał ich do współpracy z innymi ugrupowaniami, nawet z monarchistami.

Doradzał również włoskim komunistom, by nie byli tak radykalnie antymo-narchistyczni, a w każdym razie nie tak jak partie prawicowe. W rezultacie po upadku Mussoliniego to komunistyczny przywódca Palmiro Togliatti zaproponował, by o losach włoskiej monarchii zadecydowano dopiero po zakończeniu wojny. Kiedy ta chwila wreszcie nadeszła, Roosevelt nie żył, a polityka Stalina wobec Stanów Zjednoczonych nie mogła się już opierać na stosunku do prezydenta i ocenie jego rzeczywistych intencji. Gdyby nawet jednak Roosevelt żył, jego polityka mogła radykalnie się zmienić i nie różnić od polityki Trumana. Do tej zmiany zapewne przyczyniłoby się dwukrotne użycie przez Stany Zjednoczone broni jądrowej i ewolucja polityki Stalina w Europie.

Po zrzuceniu przez Amerykanów bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki największym problemem Stalina był fakt, że nie dysponuje siłami strategicznymi, dzięki którym mógłby bezpośrednio zaatakować USA. Mógł jedynie prowadzić wobec Europy Zachodniej politykę eskalacji zagrożenia i ten sposób powstrzymywać atak Amerykanów na terytorium radzieckie. Armii rosyjskiej nie zdemobilizowano i nie wycofano z terenów zajętych w ostatnim okresie wojny, a więc pozostawała ona w takich stolicach, jak Budapeszt, Praga, Wiedeń i Berlin. Tak więc Stalin zasiał strach przed swoim, w rzeczywistości bardzo osłabionym krajem oraz zmusił przerażonych i roztrzęsionych Europejczyków i ich amerykańskich obrońców do zadania sobie pytania, czy kapitulacja Niemiec zakończyła sowiecką ofensywę, czy też zostanie ona wznowiona i będzie trwała, dopóki Paryż, Mediolan, Brest i Bordeaux nie wpadną do rosyjskiego wora. Utrzymując jednak ogromną armię, sprowadzając większość krajów Europy Wschodniej do roli wasali oraz angażując olbrzymie siły i środki do pracy nad wyprodukowaniem broni jądrowej, Stalin wzbudził to, czego się słusznie obawiał - wrogość Amerykanów.

Po 1945 r. oczywiste było, że podstawowym celem Kremla stało się osiągnięcie stanu równowagi nuklearnej. Istniała jednak, co najmniej w teorii, alternatywa wobec takiego rozwoju sytuacji. Grono Amerykanów usiłowało wprowadzić to rozwiązanie w życie. Chodziło o umiędzynarodowienie energii atomowej, a tym samym usunięcie jej ze strefy polityki międzypaństwowej. Jedną z pierwszych decyzji ONZ, podjętą w 1946 r., było utworzenie Komisji Energii Atomowej (Atomie Energy Commission - AEC). W trakcie pierwszego jej posiedzenia przemawiający w imieniu Stanów Zjednoczonych Bernard M. Baruch przedstawił plan utworzenia urzędu kontroli badań atomowych. Miałby on całkowitą wyłączność na badania i produkcję wszystkiego, co dotyczy broni nuklearnej, pełne prawo kontroli wszelkich obiektów i urządzeń nuklearnych oraz inspekcji atomowych obiektów we wszystkich krajach. Stany Zjednoczone zobowiązywały się, że po

21

 

wprowadzeniu skutecznej kontroli międzynarodowej zaprzestaną produkcji broni atomowej i zniszczą jej zapasy Oczywiste było jednak, ze nie zniszczyłyby posiadanej już wiedzy z dziedziny techniki nuklearnej, a tym samym zachowałyby olbrzymią przewagę nad ZSRR, który, akceptując plan Barucha, musiałby wstrzymać swój, poważnie już zaawansowany program badań w dziedzinie fizyki nuklearnej Plan nie przypadł Moskwie do gustu i z tego powodu, ze przewidywał wyrzeczenie się w dziedzinie energii atomowej prawa weta, które zdaniem radzieckich polityków było symbolem i gwarancją suwerenności Na dodatek utworzona na podstawie amerykańskiego planu międzynarodowa instytucja atomowa miałaby pewne cechy międzynarodowego rządu Byłoby to więc rozwiązanie, któremu Moskwa była o wiele bardziej przeciwna niż jakikolwiek inny kraj Zamiast rozwiązań amerykańskich Andnej A Gromyko zaproponował układ o zakazie użycia broni nuklearnej, o zniszczeniu wszystkich j ej zapasów i utworzeniu...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin