Praktyczny komentarz do Nowego Testamentu DZIEJE APOSTOLSKIE.docx

(280 KB) Pobierz

DZIEJE APOSTOLSKIE

Najstarsza tradycja (zob. wstęp do Ewangelii Łukasza) przypisuje Łukaszowi autorstwo Dziejów Apostolskich. Do tego samego wniosku prowadzi porównywanie języka, gramatyki i słownictwa tej księgi z trzecią Ewangelią, którą – jak już wiadomo – napisał również Łukasz. Właściwości wspólne Dziejom i trzeciej Ewangelii są szczególnie widoczne w tych fragmentach Dziejów, które nie opierają się na żadnych wcześniejszych źródłach, lecz pochodzą wyłącznie od Łukasza (zob. np. tzw. Wir-Berichte – sprawozdania w 1 osobie). Jeżeli zaś już wiadomo, że autorem Dziejów jest Łukasz, lekarz z zawodu, wierny towarzysz Pawła, to sprawa określenia daty powstania tego dzieła jest również znacznie uproszczona. Świeżość i żywość opowiadania pozwalają przypuszczać, że Łukasz nie zwlekał zbyt długo z utrwaleniem na piśmie tego, co widział i słyszał podczas podróży misyjnych z Pawłem. Ostatni epizod Dziejów – uwięzienie Pawła (28,30 n) – wskazuje na to, że księga powstała w siódmej dekadzie I w. Brak jakiejkolwiek wzmianki o zburzeniu Jerozolimy i świątyni nie pozwala przesunąć tej daty poza r. 70; co więcej, księga musiała powstać chyba przed r. 67, tj. przed śmiercią Pawła, skoro Łukasz pomija ten fakt całkowitym milczeniem, a nawet chyba przed uwolnieniem Apostoła z pierwszego więzienia (r. 63), bo i o tym nie ma w Dz żadnej wzmianki. Księga powstała być może w latach 62 – 63, najprawdopodobniej w Rzymie.

Materiał do opisywanych przez siebie wydarzeń zaczerpnął autor z relacji naocznych świadków, których znał osobiście. Niektóre fakty referuje na podstawie własnych obserwacji. Dotyczy to zwłaszcza dziejów św. Pawła, którego był uczniem i towarzyszem. Dyskretnie zaznacza swój udział w jego pracach i podróżach, posługując się w opowiadaniu 1. os. l. mn. (my). Korzystał też z dokumentów pisanych (np. dekret „Soboru Jerozolimskiego”) i prawdopodobnie z własnego dziennika podróży.

Autor zamierzał przedstawić w swym dziele dzieje pierwotnego Kościoła, umacniającego się coraz bardziej i rozszerzającego swoją działalność daleko poza granice Palestyny. Jeden z rysów znamiennych tej swoistej historii stanowią tzw. summaria, czyli syntetyczne, powtarzające się co pewien czas oceny dziejów Kościoła. Niektóre z nich zdają się być pochodzenia wyłącznie Łukaszowego (np. 4,32–35), inne opierają się raczej na wcześniejszej dokumentacji (np. 2,42–47).

Wiele miejsca w Dziejach zajmują mowy, uważane zresztą za najlepsze fragmenty całej księgi. Każdej większej epoce historycznej odpowiada jedna mowa, każda z mów podaje sens wydarzeń, które autor przedstawił w kontekście bezpośrednio poprzedzającym. We wszystkich mowach można dostrzec ślady stylu Łukasza, przedstawiającego na swój sposób dane przekazu niewątpliwie znacznie wcześniejszego, o kolorycie niekiedy zdecydowanie semickim (np. mowa Szczepana).

Przechowały się dwie odmiany tekstu Dziejów Apostolskich: tekst wschodni – inaczej kanoniczny – utrwalony między innymi w kodeksach watykańskim, aleksandryjskim i synajskim, oraz tzw. tekst zachodni, znajdujący się w Kodeksie Bezy, znacznie obszerniejszy i zawierający wiele interesujących szczegółów.

PROLOG

DZIEŃ WNIEBOWSTĄPIENIA (1,1–11)

1 1 Pierwszą Księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i czego nauczał od początku 2 aż do dnia, w którym dał polecenia Apostołom, których sobie wybrał przez Ducha Świętego, a potem został wzięty do nieba. 3 Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. 4 A podczas wspólnego posiłku przykazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca:

«Słyszeliście o niej ode Mnie – [mówił] – 5 Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym». 6 Zapytywali Go zebrani: «Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?» 7 Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, 8 ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi».

9 Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. 10 Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. 11 I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba».

 

Dzieje Apostolskie, zwane niekiedy drugim tomem pism św. Łukasza, przedstawiają ogólnie początki Kościoła, ukazują działalność apostolską Piotra oraz historię, zwłaszcza misjonarskiej, działalności Pawła. Opowiadanie o wniebowstąpieniu Jezusa stanowi swoisty wstęp do księgi Dziejów Apostolskich. Bez owego wstępu nie zarysowałby się dość wyraźnie związek pomiędzy trzecią Ewangelią a Dziejami Apostolskimi.

1–2. Pierwsza księga, o której autor Dziejów Apostolskich tu wspomina, to Ewangelia Łukasza. Jej treść stanowi to wszystko, czego Jezus nauczał i co czynił od początku swej działalności aż do swego wniebowstąpienia. Owo „wszystko” jest – jak dziś powszechnie wiadomo – swoistą przesadą literacką. Żaden bowiem z Ewangelistów nie zamierzał pisać wyczerpującej biografii Jezusa, a św. Jan wręcz wyznał: I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów (J 20,30). Teofil, któremu Łukasz dedykuje księgę Dziejów Apostolskich, to nie symbol gorliwej, pobożnej duszy, to – według ogólnego dziś mniemania – historyczna, aczkolwiek nie znana nam bliżej postać.

3. Jednym z pierwszych obowiązków każdego Apostoła było dawanie świadectwa o zmartwychwstaniu. Nic tedy dziwnego, że i Łukasz z naciskiem podkreśla tę prawdę. Umocnienie wiary Apostołów w zmartwychwstanie było też jednym z dwu przedstawionych tu przez Łukasza celów wszystkich chrystofanii: Chrystus ukazywał się po to, żeby dać dowód, że żyje i żeby pouczyć ludzi o królestwie Bożym.

4–5. Przed swym odejściem do Ojca Jezus chciał raz jeszcze ponowić, być może Ucztę Eucharystyczną. Obietnica, o której tu mowa, znajduje się w Łk 24,49: Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. A zaraz potem dodaje Zbawiciel: Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni w moc z wysoka. Obietnica Ojca wylania na ludzi Ducha Świętego była zapowiadana wielokrotnie zarówno przez proroków ST (Iz 44,3; Ez 11,19; 36,27; 39,29), jak i przez Jezusa (J 14,26; 15,26; 16,7). W tym wypadku mające już wkrótce nastąpić obdarzenie Apostołów Duchem Świętym jest zjawiskiem paralelnie przeciwstawnym w stosunku do chrztu, którego udzielał Jan, poprzednik Mesjasza. Podobieństwo polega na tym, że tak jak ongiś ludzie chrzczeni przez Jana byli zanurzani w wodzie, tak teraz Apostołowie będą niejako skąpani w dobrodziejstwach Ducha Świętego. Jednakże w przypadku Apostołów aluzja ta oczywiście nie dotyczy chrztu w Duchu Świętym, lecz mającego wkrótce nastąpić zesłania Ducha Świętego.

6. Zapowiedź zesłania Ducha Świętego rozbudziła w Apostołach nadzieje mesjańskie, lecz o charakterze zdecydowanie nacjonalistycznym. I jeszcze jeden raz skoryguje Chrystus błędne przekonanie swoich uczniów.

7–8. Poprawka wniesiona przez Jezusa do owych mesjańskich pojęć ma na celu przede wszystkim wyprowadzenie uczniów z ciasnych granic szowinizmu żydowskiego. Ich dopytywanie się o czas i godzinę początku nowej świetności Izraela byłoby wkraczaniem w kompetencje samego Ojca Niebieskiego. Uczniowie Pańscy nie powinni się troszczyć o to, kiedy będzie odbudowane ziemskie królestwo Izraela, lecz o skuteczne dawanie świadectwa o Jezusie. Korzystając z pomocy Ducha Świętego będą Apostołowie swoim świadectwem budować na ziemi królestwo, lecz zgoła inne niż doczesna potęga Izraela. Będzie to znane nam już z nauczania Jezusa królestwo sprawiedliwości, miłości, pokoju i prawdy. O takim królestwie można powiedzieć bez przesady, że sięgnie aż po krańce ziemi.

9. Obłok, zabierający Jezusa sprzed oczu Apostołów, to widzialny znak obecności Boga, do którego wrócił chwalebny Chrystus. Majestat wniebowstąpienia najzupełniej odpowiada roli Chrystusa odnoszącego tryumf nad szatanem i śmiercią. Nie wszyscy uczniowie byli świadkami konania poniżonego Jezusa, wszystkim jednak dane było oglądać wniebowstąpienie. Wyrażenie w ich obecności ma tu swoją wymowę: podkreśla majestatyczny powrót Zbawiciela do Ojca.

10–11. Ze swoistej ekstazy, w jaką zostali porwani Apostołowie wizją w niebo wstępującego Pana, wyprowadzają ich dwaj aniołowie, pojawiający się nagle w postaci dwu mężów odzianych w białe szaty. Słowa aniołów, obok niewątpliwego szacunku dla Apostołów, nazwanych uroczyście „mężami z Galilei”, zawierają jeśli nie lekką naganę, to przynajmniej pouczenie, które można by streścić w następujący sposób: przestańcie już wpatrywać się nadaremnie w niebo. Tego rodzaju kontemplacja nie na wiele się już może przydać. Nie ma też żadnego powodu do rozpaczy: Jezus, zgodnie ze swą zapowiedzią, pojawi się kiedyś znów, tak samo tryumfalnie, na ziemi.

Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że we wszystkich prawie opisach pojawień się Zmartwychwstałego prawda o Jego wniebowstąpieniu jest albo wyraźnie stwierdzona, albo też daje się bez trudności wydedukować. Można więc twierdzić bez przesady, że w całym dziele zbawienia wniebowstąpienie odgrywa nie mniejszą rolę niż zmartwychwstanie. Ci, którzy mieli świadczyć o zmartwychwstaniu Jezusa, winni byli pozostawać ze Zbawicielem aż do momentu Jego wniebowstąpienia.

DZIEJE KOŚCIOŁA W JEROZOLIMIE

PIERWOTNY JEGO STAN (1,12–14)

12 Wtedy wrócili do Jeruzalem z góry zwanej Oliwną, która jest blisko Jeruzalem, w odległości drogi szabatowej. 13 Przybywszy tam, weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, i Jakub, i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, [brat] Jakuba. 14 Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, z Maryją, Matką Jezusa, i z braćmi Jego.

 

12. Tekst ten przedstawia sytuację, w jakiej znaleźli się uczniowie Jezusa zaraz po Jego wniebowstąpieniu. Samo odejście Zmartwychwstałego do Ojca dokonało się – jak wynika z tego opowiadania – na Górze Oliwnej, gdzie Jezus zostawił zaskoczonych i przerażonych zapewne uczniów, a sam wrócił tam, skąd przyszedł na ziemię, gdy jako Słowo odwieczne stawał się ciałem. Góra Oliwna odegrała w życiu Jezusa niepoślednią rolę: na tej górze wygłaszał swoją pełną grozy mowę przeciwko Jerozolimie, zapowiadając równocześnie koniec świata (Mk 13,3 nn); stamtąd rozpoczął swój tryumfalny wjazd do Jerozolimy (Łk 19,29 nn); tam płakał nad Świętym Miastem trwającym w grzesznym uporze (Łk 19,41); tam wreszcie wystąpił na Niego pot podczas modlitwy tuż przed męką (Łk 22,39 nn).

Jerozolima była ośrodkiem zbawczych planów Boga. Tam owe plany osiągną swoje dopełnienie, co z upodobaniem przedstawia Łukasz, w którego Ewangelii Jezus znajduje się ciągle w drodze do Jerozolimy. Kościół – to nowy etap ekonomii zbawienia – rozpocznie swoją historię też w Jerozolimie, i dlatego świadkowie wniebowstąpienia wrócą do Jerozolimy.

Nie tylko w imię kronikarskiej wierności zaznacza Łukasz, że odległość pomiędzy Świętym Miastem a Górą Oliwną była tak niewielka, iż można ją było przebyć nie naruszając prawa odpoczynku szabatowego. Szczegół ten, być może, informuje równocześnie czytelnika, że wniebowstąpienie miało miejsce w czasie szabatu. Góra Oliwna jest rzeczywiście odległa od Jerozolimy o niespełna jeden kilometr. Tak więc jeszcze tego samego dnia, nie łamiąc bynajmniej prawa szabatu, uczniowie wrócili do Jerozolimy, wypełniwszy w ten sposób polecenie wydane przez Jezusa bezpośrednio przed wniebowstąpieniem. Łukaszowi wyraźnie zależy na tym, aby pokazać, jak Kościół od samego początku był posłuszny rozkazom Jezusa.

13. „Sala na górze”, w której byli zebrani Apostołowie, to według najstarszej tradycji Wieczernik. Łukasz nie podaje przyczyn, dla jakich Apostołowie tu się właśnie zebrali. Czy nie chce jednak przez to powiedzieć, że pierwotnemu Kościołowi bardzo drogie było miejsce, gdzie po raz pierwszy była sprawowana Eucharystia? Ma to wskazywać na szczególne związki pierwszej społeczności wiernych z Eucharystią.

Lista imion Apostołów (nie ma już na niej Judasza) podawana przez Łukasza nie po raz pierwszy (por. np. Łk 6,14 nn), zaraz po Piotrze wymienia Jana, ze względu na szczególną miłość, jaką go darzył Zbawiciel, oraz z racji pewnych wspólnych wystąpień tych dwóch Apostołów (por. np. Łk 22,8; J 13,23 nn; 18,15; 20,2 nn; 21,20 nn).

14. Spośród wszystkich czterech Ewangelistów właśnie Łukasz pisze najczęściej o modlitwie nie tylko Jezusa, lecz także Apostołów i pierwszych chrześcijan (por. Dz 1,24; 2,42; 12,5.12; 13,2; 20,36). Modlitwa żarliwa i ustawiczna decyduje o bardzo specyficznej atmosferze pierwotnego Kościoła. Nikt nie zgłaszał żadnych sprzeciwów co do takiego stylu życia. Jednomyślność na modlitwie była wyrazem harmonii panującej w pierwotnym Kościele.

Znamienna dla tej relacji jest również wzmianka o obecności niewiast w pierwszej wspólnocie nowotestamentowej. Wynika stąd, że Łukasz przewiduje dla nich specyficzną i ważną rolę w życiu dopiero co tworzącego się Kościoła. Zresztą wyraźnie będzie o tym mówił nie tylko Łukasz (Dz 12,12 n; 17,4.12.34; 18,2.26), lecz także Paweł (1 Kor 9,5; 11; Rz 16,1 nn). Tylko Łukasz tak dużo uwagi i miejsca poświęca Maryi. Dziwne nawet byłoby to, gdyby Jej tu nie wspomniał, skoro mówił o niewiastach zgromadzonych w Wieczerniku. Bracia Jezusa – to oczywiście Jego krewni, tak właśnie określani już w Ewangeliach.

UZUPEŁNIENIE GRONA DWUNASTU (1,15–26)

15 Wtedy Piotr w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu osób, tak przemówił: 16 «Bracia, musiało wypełnić się słowo Pisma, które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu. On to wskazał drogę tym, którzy pojmali Jezusa, 17 bo on zaliczał się do nas i miał udział w naszym posługiwaniu. 18 Za pieniądze, niegodziwie zdobyte, nabył ziemię i spadłszy głową na dół, pękł na pół, i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności. 19 Rozniosło się to wśród wszystkich mieszkańców Jeruzalem, tak że nazwano ową rolę w ich języku Hakeldamach, to znaczy: Pole Krwi. 20 Napisano bowiem w Księdze Psalmów:

              Niech opustoszeje dom jego

              i niech nikt w nim nie mieszka!

              A urząd jego niech inny obejmie! (Ps 69[68],26; 109[108],8)

21 Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, 22 począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania».

23 Postawiono dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja. 24 I taką odmówili modlitwę: «Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego sobie wybrałeś, 25 by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą». 26 I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów.

 

15–16. Jednym z pierwszych wydarzeń – jeśli nie wręcz pierwszym w dziejach pierwotnego Kościoła – było uzupełnienie grona Dwunastu. Wiadomo bowiem, że grono to zostało umniejszone o jedną osobę wskutek tragicznego odejścia Judasza.

Troska o uzupełnienie grona Dwunastu jest następstwem dość powszechnego w NT przeświadczenia, że Kościół Chrystusowy stanowi wyraźną kontynuację składającego się z dwunastu pokoleń starotestamentalnego ludu Bożego (zob. Łk 22,28 nn; Mt 19,26 nn; Ef 2,20; Ap 21,12 nn); Apostołowie to reprezentanci owych dwunastu pokoleń.

Wyraźnym nawiązaniem do tradycji ewangelicznej jest również wyznaczanie Piotrowi przewodniej roli w społeczności wczesnochrześcijańskiej. Łukasz zdaje się bardzo starannie pamiętać o tym, by Piotr ową najważniejszą pozycję zachowywał w całej treści Dziejów (zob. 2,14.38; 3,1; 4,8; 5,3.29; 8,14.20; 9,32; 11,2; 15,7).

W księdze pojawia się nowy tytuł wyznawców Chrystusa. Ci, co w Ewangeliach byli określani mianem uczniów, są tu nazywani braćmi. Czyżby przez to chciał Łukasz wskazać na owocującą już miłość Chrystusa, który umarł za braci?

Zebrało się owych braci, według obliczeń Łukasza, około stu dwudziestu. Trudno stwierdzić, czy liczba ta ma jakiś związek z cyfrą określającą stan ilościowy grona apostolskiego. Nie bez znaczenia jest jednakże fakt, że według ustawodawstwa żydowskiego społeczność uprawniona do utworzenia własnej rady musiała liczyć przynajmniej 120 osób.

W samym wystąpieniu Piotra miejsce centralne zajmuje sprawa Judasza. Tragiczne wydanie na śmierć Jezusa przez jednego z Jego najbliższych uczniów znajdowało się od wieków w planach Opatrzności Bożej i było nawet zapowiadane przez proroków, spośród których Piotr wymienia jednego – Dawida, czyniąc aluzję do Ps 69[68],26 i 109[108],8, będących według tradycji dziełem tego króla. Ze słów „musiało wypełnić się Pismo” wcale nie wynika, że Judasz, będąc niejako narzędziem przedwiecznego przeznaczenia, został w ten sposób uwolniony od winy. Przedmiotem wypełnienia się Pisma jest sytuacja, jaka zaistniała po samobójstwie Judasza. Zresztą wypełnianie się Pisma – to w NT zawsze sprawa kategorii poznawczych, a nie sprawczych.

17. Wina Judasza polegała – gdy chodzi już o bezpośrednie działanie – na tym, że wskazał on drogę oprawcom Jezusa. Wzmianka o tym, że Judasz zaliczał się do grona Dwunastu i miał udział w posługiwaniu apostolskim, może mieć w tym kontekście wiele znaczeń. Jest to przede wszystkim wyjaśnienie, że właśnie dlatego mógł on wskazać drogę do Jezusa. Poza tym również nawiązuje do teologii dwunastu pokoleń. Judasz „zaliczał się” do grona Dwunastu, spełniał doniosłą funkcję w całokształcie owej liczby. Poza tym miał swoją cząstkę, swój dział na wzór działu każdego z dwunastu pokoleń. Zadaniem kolegium Dwunastu było posługiwanie. Celem wszystkich powołań ludzkich, od Matki Bożej poczynając, jest posługiwanie.

18–19. Zarówno wzmianka o nabyciu przez Judasza ziemi za uzyskane pieniądze, jak też niesłychanie realistyczny zapis śmierci tego tragicznego Apostoła wskazują na tradycję, która nie została utrwalona przez Ewangelistów (por. Mt 27,3 nn). Rozbieżności nie są jednakże tak wielkie, by można było twierdzić, że te dwie różne tradycje wzajemnie się wykluczają. Zresztą szczegół mówiący o tym, że Judasz spadłszy głową na dół, pękł na pół jest nie tyle może relacją o sposobie śmierci zdrajcy, ile raczej nawiązaniem do Mdr 4,19, gdzie tak właśnie został przedstawiony koniec niesprawiedliwego, gardzącego sprawiedliwym. Wiersz zaś 19 słowami: Nazwano ową rolę w ich języku Hakeldamach zdaje się uzasadniać słuszność przypuszczenia, że mamy tu do czynienia nie z fragmentem mowy Piotra – który mówił przecież takim samym językiem jak mieszkańcy Jerozolimy – lecz ze wzmianką wyjaśniającą, pochodzącą od Łukasza, który zresztą w Ewangelii, warto o tym pamiętać, nigdy nie podawał bliższych szczegółów dotyczących śmierci Judasza. Tekst czytany bez fragmentu 1,17–19 jest nawet bardziej logiczny i zwarty: stwierdzenie wypełnienia się Pisma wiąże się wtedy bezpośrednio z treścią proroctwa.

20. Życie pierwotnego Kościoła upływało pod znakiem dopatrywania się nowych treści znaczeniowych w księgach ST. Specyfika tych kolejnych odczytywań Pisma Świętego sprowadzała się do ciągłego poszukiwania w życiu odpowiedników dla tego, co „dla naszego pouczenia zostało zapisane” (Rz 15,4). „Opustoszał dom” – miejsce zajmowane dotychczas w gronie Dwunastu przez Judasza było wolne. Polecenie dokooptowania kogoś innego mają Apostołowie właśnie teraz wypełnić.

21–22. Natychmiast przystąpiono do dzieła. Na początku podano warunki, które powinien był spełniać ewentualny kandydat na następcę Judasza. Otóż kandydatem owym mógł być tylko ten, kto 1) był już związany w sposób bardziej ścisły z Apostołami jeszcze przed śmiercią Jezusa, 2) kto przebywał w kręgu bardziej bezpośrednich wpływów Jezusa od chrztu Janowego począwszy, czyli od pierwszego publicznego wystąpienia Jezusa, aż do dnia, w którym został On wzięty do nieba. Te dwa warunki zdają się postulować konieczność odbycia pewnego stażu przez kandydata na następcę Judasza, potrzebę przejścia przez swoistą inicjację.

Człowiek, „który będzie spełniał te warunki” i zwycięży w wyborach zostanie urzędowym świadkiem zmartwychwstania Jezusa. Zmienia się, jak widać, w Dziejach pojęcie apostołowania. Apostołowie to już nie wysłannicy, którzy mają głosić królestwo Boże, udzielać chrztu, wypędzać szatana i leczyć ludzkie słabości. Apostołowie działający po śmierci Jezusa to przede wszystkim świadkowie Jego zmartwychwstania. Doniosłość teologiczną nowej koncepcji apostołowania ukaże dosadnie św. Paweł w takim m.in. stwierdzeniu: Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara… Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał… dotąd pozostajecie w waszych grzechach (1 Kor 15,14.17). Kategoryczny wymóg, aby przyszli świadkowie zmartwychwstania oglądali z bliska Jezusa za dni Jego publicznej działalności, jest wyrazem troski o to, by zarówno sami świadkowie, jak i ci, wobec których będą oni świadczyć, dostrzegali łączność, co więcej, tożsamość Jezusa ziemskiego ze zmartwychwstałym Chrystusem.

23–26. Wśród prawdopodobnie wielu innych dwaj ludzie – Józef Barsaba Justus i Maciej – zapewne spełniali w szczególny sposób warunki stawiane kandydatom na następcę Judasza. Ponieważ jednak obaj nie mogli być wybrani do uzupełnienia grona Dwunastu, dokonano wyboru przez losowanie poprzedzone specjalną modlitwą do Boga, Wszechwiedzącego (por. 1 Sm 16,7; Ps 7,10; Jr 11,20; 17,10; Syr 42,18; Dz 15,8; Łk 16,15; Rz 8,27; 1 Tes 2,4; Ap 2,23), by zechciał wskazać najbardziej godnego kandydata. Wybór padł na Macieja – i tak oto kolegium apostolskie liczy znów dwunastu ludzi.

ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO (2,1–13)

2 1 Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. 2 Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. 3 Ukazały się im też jakby języki ognia, które się rozdzielały, i na każdym z nich spoczął [jeden]. 4 I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.

5 Przebywali wtedy w Jeruzalem pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem. 6 Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak [tamci] przemawiali w jego własnym języku. 7 «Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami?» – mówili pełni zdumienia i podziwu. 8 «Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty? – 9 Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji, 10 Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu, 11 Żydzi oraz prozelici, Kreteńczycy i Arabowie – słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże». 12 Zdumiewali się wszyscy i nie wiedzieli, co myśleć: «Co to ma znaczyć?» – mówili jeden do drugiego. 13 «Upili się młodym winem» – drwili inni.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin