{388}{470}tłumaczenie z czeskiego oryginału: titi {616}{675}Panie i panowie! {706}{788}Film, który za chwilę|państwo zobaczycie, to horror. {795}{942}Horror, wraz z całym swym upadkiem,|właciwym dla tego gatunku. {966}{1021}Nie będzie tu chodziło o sztukę. {1038}{1133}Zresztš, sztuka jest już prawie martwa... {1137}{1279}Zastšpił jš jaki szot reklamowy, {1283}{1411}odbicie twarzy Narcyza na tafli wody. {1455}{1611}Proszę nasz film odbierać jako|swoisty infantylny hołd E. A. Poemu, {1612}{1698}od którego zapożyczyłem niektóre motywy {1723}{1863}i Markizowi de Sade,|który dodał do filmu blunierstwo {1904}{2009}i kilka subwersji moich myli. {2266}{2351}Tematem filmu jest ni mniej ni więcej, {2355}{2489}a spór ideologiczny o to,|jak prowadzić dom wariatów. {2553}{2689}Istniejš mianowicie dwa|podstawowe, można też powiedzieć: {2690}{2851}ekstremalne sposoby,|jak prowadzić taki orodek. {2875}{2952}Z jednej strony - wolnoć absolutna, {2954}{3127}a z drugiej - sprawdzona, konserwatywna|metoda "pilnować i karać". {3164}{3285}Jednakże istnieje również trzecie podejcie, {3321}{3407}które łšczy i kumuluje {3410}{3544}te najbardziej negatywne|aspekty obu poprzednich systemów. {3606}{3711}Jest to dom wariatów,|w którym żyjemy my. {4478}{4570}SZALENI {7921}{7966}Nie! {8182}{8256}Nie! Nie! {8975}{9029}Nie! {9196}{9267}Zostawcie mnie! {9281}{9340}Odejdcie! {9705}{9796}Zostawcie mnie! {10047}{10124}Proszę otworzyć! Słyszy pan? {10171}{10305}- Zostawcie mnie!|- Proszę w tej chwili otworzyć! {11163}{11200}Zbud pan się! {11911}{11979}Zwariowałe, człowieku, czy jak? {14820}{14938}Masz pan szczęcie,|choć zupełnie niezasłużone. {14956}{15052}Pan Markiz zapłacił za straty,|które pan poczynił. {15097}{15151}Jaki Markiz? {15737}{15837}- Bardzo panu...|- Szkoda o tym gadać. {15840}{15939}Proszę usišć.|No, proszę się częstować. {15955}{16044}Po takiej nocy pewnie|porzšdnie pan zgłodniał. {16156}{16215}To mój goć! {16321}{16368}I szklankę. {16577}{16697}Więc, młody przyjacielu,|jak mam cię nazywać? {16726}{16812}Nazywam się Jean. Jean Berlot. {16853}{16949}No, to miły Jeanie... zdrowie! {16998}{17115}- Zdrowie.|- Za twoje zdrowie! Za twoje... {17157}{17229}zdrowie psychiczne! {18975}{19079}Szybciej, wsiadajcie!|czeka nas jeszcze długa droga. {19087}{19189}Pan też! i pani! {19306}{19395}No, dobrze. Możemy jechać. {19507}{19640}- Dokšd zmierzasz?|- Do domu. Jadę do domu. {19688}{19800}Do domu? I ja jadę do domu. {19840}{19950}Do Lormes. Jadę do Lormes. {19970}{20129}To jedziemy w tę samš stronę.|Zapraszam. {21851}{21952}Nie wiem, czym zasłużyłem|na tyle pańskiej łaskawoci. {21955}{22002}Nie znasz mnie. {22108}{22161}Daj mi rękę. {22184}{22260}Nie bój się, nie urwę ci jej. {22332}{22372}Lewš! {23019}{23103}Kto bardzo ci bliski|niedawno umarł. {23187}{23343}Matka.|Wracam z jej pogrzebu. {23491}{23558}To wszystko, co mi po niej zostało. {23561}{23634}Czemu pogrzebałe jš|tak daleko od domu? {23686}{23743}Zmarła w zakładzie. {23814}{23873}W jakim zakładzie? {24056}{24105}W jakim zakładzie? {24149}{24291}W Charenton.|Moja matka była szalona. {24489}{24532}A ojciec? {24626}{24756}Umarł przed laty. Był dużo starszy. {24836}{24909}Matka nigdy się z tego nie otrzšsnęła. {25150}{25211}A ty jeste do matki podobny. {25293}{25372}Często nawiedza cię ten sen? {25394}{25532}Tylko, gdy jestem nieszczęliwy.|Gdy przeżyję co stresujšcego, {25535}{25689}co, co mnie zdenerwuje,|rozbije rutynę dnia powszedniego. {25737}{25870}- Wtedy przychodzš Oni.|- Jacy "oni"? {25959}{26016}Masz rodzeństwo? {26081}{26136}To dobrze. {27471}{27573}Tu się nasze drogi rozchodzš,|młody człowieku. {31755}{31847}Id przodem i przygotuj|Jeanowi jakie ubranie. {31864}{31963}Rozpal ogień|i ugotuj goršcej herbaty. {31982}{32068}Musisz się przebrać,|albo mi się przeziębisz. {32074}{32218}Przebacz mi już ten|niewinny żarcik. Przepraszam. {32224}{32381}Mnš się nie zajmuj i id przodem!|Nie dyskutuj i id! {32518}{32649}- Wycięli mu język.|- Kto? {32670}{32787}No, powiedz młodemu Jeanowi,|kto wycišł ci język! {33268}{33358}Nie wiem, czemu się tak wahasz,|miły mój Jeanie. {33377}{33440}Mogę cię tak nazywać? {33535}{33638}Parę dni sobie odpoczniesz,|nikt cię nie oczekuje. {33655}{33732}A może jednak? {33798}{33896}- No, więc widzisz.|- Ale ja nie mogę tego przyjšć. {33924}{34047}Wstydzę się tak wykorzystywać|pańskš dobroć i...i łaskawoć. {34091}{34174}Tego słowa nigdy już|przy mnie nie używaj! {34178}{34300}To głupcy i hipokryci maskujš|swe prawdziwe, potworne intencje {34303}{34394}dobrociš, łaskawociš|i współczuciem! {34437}{34575}Jestem wszystkim innym,|tylko nie głupcem i nie hipokrytš. {34673}{34846}Jeli proponuję ci gocinę,|dobrze wiem, dlaczego to robię. {37629}{37716}Jezusie, mistrzu oszustwa, {37719}{37848}złodzieju cnoty,|łowco delikatnych uczuć - {37851}{37901}słuchaj! {37915}{38061}Od dnia, gdy wyszedłe ze zgwałconych|wnętrznoci pewnej dziewicy, {38064}{38211}uchylałe się od zobowišzań,|nie spełniłe swych obietnic! {38219}{38396}Płaczšcy, przez wieki na ciebie czekali,|boże uciekajšcy, boże milczšcy! {38409}{38473}Miałe ludzi oswobodzić - {38476}{38601}a ty, jak na razie, nie odkupiłe|ni jednego człowieka! {38622}{38757}Ty potworze, którego|niewiarygodne okrucieństwo {38761}{38900}spłodziło życie,|ciskajšc je na głowy niewinnych, {38942}{39014}których pozwalasz sobie|wieć na zatracenie {39015}{39125}w imieniu nie wiedzieć jakiego|"grzechu pierworodnego", {39137}{39208}któych pozwalasz sobie karać {39234}{39367}w imieniu nie wiadomo jakich praw! {39408}{39533}Chcemy cię zmusić,|aby wreszcie przyznał się, {39536}{39612}że bezwstydnie łgałe! {39639}{39800}Żeby w końcu przyznał się|do swych niewybaczalnych zbrodni! {39835}{39975}Chcemy wbić gwodzie w twe ciało,|lecz dużo głębiej! {39981}{40099}Chcemy cišgnšć ci cierniowš koronę|aż na samo czoło! {40105}{40183}Aby twa umęczona krew {40201}{40309}tryskała z zaschniętych ran! {44990}{45103}Gdzie więc jeste, ty marna istoto, {45106}{45232}dla samego imienia której|na wiecie pociekło tyle krwi! {45257}{45329}W swej marnoci|przecignęły cię jedynie {45332}{45457}błoga ludzka nadzieja|i mieszne, kosmate przerażenie! {45460}{45604}Istniejesz jedynie po to,|by ród ludzki mógł cierpieć! {45620}{45721}Ile męki oszczędzono by wiatu, {45724}{45888}gdyby zadusili byli pierwszego idiotę,|który zaczšł sławić twe imię! {45912}{46064}Nie możesz przecież pozwolić,|abym cię tu bezkarnie obrażał! {46083}{46219}Znieważał twš cudownoć!|Wymiewał twš potęgę! {46231}{46371}Ty ponoć sprawcš cudów -|uczyń więc choć jeden! {46373}{46551}Pokaż nam swš obecnoć, boże,|jeli istniejesz - objaw się! {49266}{49384}Gdzie jeste, kurwo?|Zaraz chod z powrotem! {52674}{52807}- Odchodzę.|- Sišd, młodzieńcze, i zjedz niadanie. {52954}{53047}W tych okolicznociach|nie mogę tu zostać dłużej. {53106}{53173}A jakież to okolicznoci? {53176}{53303}Wczoraj byłem -|przypadkiem - wiadkiem... {53343}{53414}Węszyłe, tak? {53465}{53518}Usišd sobie. {53534}{53684}No usišdże, zjedz co|i nie dšsaj się jak dzieciak. {53697}{53753}Mylałem, że jeste już dorosły. {53756}{53885}To nie ma z dorosłociš nic wspólnego.|To było blunierstwo! {53917}{53973}To była zbrodnia! {54002}{54119}A ty masz co przeciwko|blunierstwu i zbrodni? {54163}{54233}Nie jeste chyba jeszcze prawiczkiem? {54330}{54420}Zdecydowanie co z tym musimy zrobić. {54523}{54562}Wystarczy! {54696}{54750}Siadać! {55020}{55109}Więc co właciwie|wczoraj ci się nie podobało? {55116}{55242}To, że zachowywalimy jak wolni ludzie,|nie majšcy żadnych uprzedzeń? {55266}{55332}Którzy odrzucili fałszywš moralnoć {55335}{55450}i miast zniewolenia społeczeństwa|wybrali wolnoć rozkoszy? {55484}{55630}Którzy uwolnili rewoltę i wyobranię?|Czy to nam wypominasz? {55633}{55744}To sprzeczne z naturš!|Przeciwko bogu i religii. {55747}{55836}No, to pięknie i po kolei. {55865}{56013}Co nam daje ta żarłoczna, niszczšca,|zła, wybitnie niekonsekwentna, {56014}{56086}okrutna i siejšca spustoszenie natura? {56109}{56257}Czyż nie wyglšda na to, że jej|mordercza sztuka wymaga jedynie ofiar? {56263}{56348}Jak gdyby zło było|jej jedynym żywiołem, {56354}{56469}jak gdyby obdarowano jš|możliwociami tworzenia tylko po to, {56472}{56577}aby pokryła ziemię łzami,|krwiš i żałobš? {56581}{56624}To nasza matka. {56627}{56687}Co to za matka? {56699}{56844}...która całš energię powięca|temu, by szerzyć klęski, {56847}{56980}by swe dzieci mordować bez litoci,|jedno po drugim? {56984}{57087}Poobserwuj tylko tę swš potwornš matkę, {57090}{57218}a zobaczysz, że tworzy tylko po to,|by chwilę póniej - niszczyć. {57221}{57322}Że swe cele osišga jedynie|przy pomocy mordów! {57325}{57415}A my, jej dzieci, mamy być lepsze?! {57419}{57522}Dla takiej matki chcę być tylko katem! {57526}{57576}A bóg? {57579}{57713}Natura przynajmniej istnieje niezależnie|od naszej woli, naszych intencji. {57717}{57889}Ale bóg rodzi się w ludziach zawsze,|gdy się bojš, gdy majš nadzieję. {57896}{58037}Niezmiennie nieszczęliwy człek|ma powód do obaw w każdych okolicznociach. {58040}{58176}Pyta o przyczynę swego cierpienia|i ma nadzieję na jego rychły koniec. {58188}{58300}Dlatego stwarza złudzenia,|takie, jak ten wasz bóg. {58301}{58388}I oczekuje od niego, że|ten spełni jego tęsknoty. {58398}{58477}Tak; bóg jest tylko złudzeniem, {58499}{58636}którš stworzyła ludzka słaboć i bojań.|- Ale religia nas uczy... {58640}{58719}Mam sobie wyobrazić|waszego straszliwego boga {58722}{58803}za pomocš dogmatów|religii chrzecijańskiej? {58807}{58906}Więc spójrzmy, jak owa religia|mi go odmalowuje. {58909}{59009}Widzę tylko niedosiężnš,|barbarzyńskš istotę, {59012}{59149}która dzi stwarza wiat,|by już jutro żałować sw...
dmird