Wolfe Gene - Latro 02 - Zolnierz Arete.pdf

(1054 KB) Pobierz
Wolfe Gene - Latro 02 - Zolnierz Arete
Gene Wolfe
Żołnierz arete
Przełożył Marek Michowski
Tytuł oryginału Soldier of Arete
Wydanie angielskie: 1989
Wydanie polskie: 1998
 
Książkę tę poświęcam staremu dowódcy, najbardziej niedocenianemu ze
starożytnych autorów i najmniej zauważanemu: Ksenofontowi z Aten.
 
Opowiadają, że Ksenofont składał uroczystą ofiarę bogom, kiedy doniesiono
mu o śmierci syna. W pierwszej chwili zdjął wieniec z głowy (na znak żałoby), ale
kiedy usłyszał, że Gryllos poległ śmiercią walecznych, z powrotem uwieńczył nim
czoło. Inni znów powiadają, że nie wylał ani jednej łzy, ale powiedział:
„Wiedziałem, że spłodziłem syna śmiertelnego”.
Diogenes Laertios
 
NOTA OD TŁUMACZA
Angielscy filolodzy greckie imiona oraz nazwy geograficzne czerpią z ich
zlatynizowanych wersji, nieco je dostosowując do brzmienia własnego języka. My
używamy tych samych nazw po spolszczeniu ich bezpośrednio z greki, co daje często
rezultaty zgoła odmienne. Tłumacz korzystał z Mitów greckich Gravesa w przekładzie
Henryka Krzeczkowskiego i z Dziejów Herodota w przekładzie Seweryna Hammera.
 
PRZEDMOWA
Zwój ten znajduje się w nie najlepszym stanie, zawiera też różnego rodzaju luki.
„Latro” nie pisał, jak się zdaje, przez tydzień lub dłużej po wyruszeniu z Paktye.
Mogła to spowodować tracka zima, choć bowiem papirus może przetrwać tysiące lat,
zawilgocony ulega zniszczeniu. Jak wrażliwy jest to materiał, widać doskonale na
przykładzie tego zwoju, którego środkowa część została poważnie uszkodzona.
Przepadła znaczna część tekstu, prawdopodobnie zawierająca opis wpłynięcia
„Europy” do Pireusu. Trzecia luka, spowodowana najprawdopodobniej ciężką
depresją autora, następuje po opisie uroczystości wyzwolenia w Sparcie.
Sztuka jeździecka starożytnych nie cieszy się dobrą sławą wśród współczesnych
znawców przedmiotu, niezdolnych wyobrazić sobie jeźdźca utrzymującego się w
siodle mimo braku strzemion. Warto im poradzić, by zapoznali się z historią Indian z
Wielkich Prerii, którzy jeździli konno na sposób jeźdźców starożytnych i podobnie jak
tamci posługiwali się włóczniami, łukami i oszczepami. (Geronimo czy Koczis
zaakceptowaliby z miejsca lekkie topory na długich trzonkach, których używała
perska jazda). Moim zdaniem, Indianin strzelający ze springfielda 4570 z grzbietu
galopującego konia a było to na porządku dziennym dokonywał większej sztuki niż
jeźdźcy starożytni.
Czytelnik powinien pamiętać, że starożytni Grecy nie podkuwali koni. Wałachy
były rzadkością i nigdy nie używano ich na wojnie. Choć konie były, według naszych
pojęć, niewielkie, brak strzemion utrudniał ich dosiadanie. (W istocie rzeczy,
strzemiona mogły być pierwotnie urządzeniami pomagającymi podczas wsiadania na
konia, stosowanymi od momentu, kiedy udało się wyhodować większe zwierzęta).
Jeździec pomagał sobie włócznią lub parą oszczepów podczas wsiadania na grzbiet.
Niektóre konie ćwiczono w wyciąganiu przednich nóg, co ułatwiało wsiadanie.
Jak dostatecznie jasno wynika z niniejszych uwag, nowożytni historycy są w
błędzie, twierdząc, że opowieści o Amazonkach należy włożyć między legendy.
Starożytni kronikarze szczegółowo opisują ich najazd na Grecję Środkową w czasach
Tezeusza (ok. 1600 r. p.n.e.), a kurhany poległych przywódczyń Amazonek znaczą
szlak ich przemarszu od Attyki po Trację. W każdym razie jest chyba oczywiste, że
wśród koczowników zdecydowana na wszystko, ważąca 120 funtów kobieta, mogła
być więcej warta jako wojownik niż o połowę od niej cięższy mężczyzna, gdyż
potrafiła strzelać równie jak on skutecznie, a stanowiła daleko mniejsze obciążenie
dla wierzchowca. Nie trzeba chyba przypominać, że historia zna liczne kobiety
walczące orężem, w naszej epoce jest ich szczególnie dużo.
Pankration był starożytnym odpowiednikiem dzisiejszej wolnej amerykanki.
Zakazane było jedynie gryzienie i wbijanie palców w oczy, walka zaś toczyła się,
dopóki jeden z zawodników nie uznał się za pokonanego. Zainteresowanym należy się
uwaga, że nie każdy, kto zadaje cios pięścią, jest pięściarzem. Dłonie pięściarzy
obwiązywano rzemieniami.
Zwój ten jest szczególnie interesujący, ponieważ zawiera jedyny znany przykład
prozy Pindara, największego po Homerze greckiego poety.
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin