Robot SDR-4x.pdf

(40 KB) Pobierz
Robot SDR-4X
Robot SDR-4X
Lubię śpiewać, lubię tańczyć, lubię kolor pomarańczy - może powiedzieć o sobie
SDR-4X i nie będzie w tym krztyny przesady. Najnowszy produkt Sony deklasuje
wszystkie sprzedawane do tej pory roboty.
- Zaprojektowaliśmy go tak, by mieszkał z ludźmi w domu, by stał się
elektronicznym członkiem rodziny - powiedział wice prezydent koncernu Toshitada
Soi.
Trzeba przyznać, że SDR-4X nie jest uciążliwym sublokatorem. Nie zajmuje dużo
miejsca (ma 58 cm "wzrostu") nie wyjada z lodówki i nie blokuje ubikacji. Nie musi też
myć zębów, spać w łóżku i wisieć na telefonie. Ale nie jest bynajmniej nudny!
Pląsając w takt muzyki na specjalnej prezentacji w Tokio udowodnił, że ma lepsze
poczucie rytmu od wielu obecnych tam dziennikarzy. Potrafi też całkiem poprawnie
śpiewać, bawiąc tym np. imieninowych gości. Wyprowadzony z równowagi upada z
wdziękiem, by szybko wstać o własnych siłach. Zgrabnie omija przeszkody, sprawnie
rozróżnia kolory, a nawet... twarze. Aż 10 osób potrafi rozpoznać po wyglądzie,
głosie, lub nazwisku. Chcemy pogadać?Nie ma sprawy! Z SDR-4X (chyba powinien
nazywać się bardziej po ludzku) można zamienić nie przysłowiowe dwa słowa, ale aż
60 tys. Tyle bowiem mieści się w jego elektronicznej pamięci. Niestety, nie mniej
pojemny powinien być portfel ewentualnego nabywcy. Choć Sony nie podało ceny
robota, wiadomo, że ma on kosztować mniej więcej tyle co dobrej klasy limuzyna.
Wariactwo? To samo mówiono podczas prezentacji elektronicznego pieska Aibo. A
dziś Aibo merda ogonkiem w 100 tys. domów. Sony jest pewne, że znajdzie
nabywców. Dziś przyjaźń jest w cenie.
Źródło: PAP 21.03.2002r.
61046507.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin