ORGANIZACJA I ZASIĘG SZKOLNICTWA TAJNEGO, PODZIEMNE WŁADZE OŚWIATOWE NA ZIEMIACH POLSKICH W OKRES.doc

(75 KB) Pobierz

                                                                                                                                                                                       1

 

HISTORIA WYCHOWANIA

 

 

 

ORGANIZACJA I ZASIĘG SZKOLNICTWA TAJNEGO, PODZIEMNE WŁADZE OŚWIATOWE NA ZIEMIACH POLSKICH W OKRESIE II WOJNY ŚWIATOWEJ

 

 

 

        Pomimo wszelkich trudności jakie napotykało państwo polskie, było ono pierwszym w Europie, które zbrojnie przeciwstawiło się żądaniom i agresji faszystowskich Niemiec. Było też państwem, które w wyniku wojny i okupacji poniosło wiele ofiar w ludziach, wiele osób zostało kalekami, wielu zmarło tuż po wojnie na skutek wycieńczenia i chorób- przeważnie gruźlicy. Wielu obywateli, z powodu działań wojennych, nie urodziło się zgodnie z przeciętną przyrostu naturalnego. Polska była też jednym z nielicznych krajów, którego przywódcy nie podjęli współpracy z okupantem. Walkę z najeźdźcą podjął cały naród.

        Wśród różnorakich form antyhitlerowskiego ruchu oporu, ważną rolę odegrała walka o zachowanie kultury polskiej, a szczególnie szeroko rozbudowane i prowadzona na wszystkich szczeblach szkolnictwa- tajne nauczanie.

         Było ono najbardziej masową formą konspiracji antyhitlerowskiej w Polsce. Było też zjawiskiem bez precedensu w całej okupowanej Europie. Klęska wrześniowa spowodowała upadek państwa, a tym samym upadek jego systemu oświatowego. Nauka i szkolnictwo stało się przedmiotem szczególnego zainteresowania okupantów, ponieważ uważano je za główne źródło „polskiego szowinizmu”. Na terenach, które włączono do Rzeszy, szkolnictwo polskie praktycznie przestało istnieć. Dzieci narodowości polskiej albo przyjęto do szkół niemieckich (Śląsk, Pomorze), albo tworzono dla nich oddzielne szkółki z niemieckim językiem wykładowym i niemieckimi nauczycielami (np.: w tzw. Kraju Warty).

         Nauczycielami w tych szkołach byli najczęściej ludzie niewykwalifikowani. Czas nauki trwał teoretycznie od 1 do 3 godzin dziennie, a w praktyce uczniowie najczęściej byli wykorzystywani do pracy w niemieckich gospodarstwach rolnych, przy reperowaniu bielizny dla wojska, zbierania złomu, czy ziół.

         Przewinieniem najczęściej i najdotkliwiej karanym było używanie przez dzieci języka polskiego. Na terenach Generalnej Guberni narzucony przez Niemców ustrój szkolny przewidywał funkcjonowanie jedynie szkół powszechnych i zawodowych. Uczelniom wyższym, zakładom kształcenia nauczycieli oraz średnim szkołom ogólnokształcącym, nie zezwolono na wznowienie działalności lub nakazano ich likwidację po krótkim okresie funkcjonowania. Owej likwidacji dokonywano często w sposób niezwykle brutalny. 6 listopada 1939 roku rozkazano zebranie się pracownikom naukowym Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Górniczej w Krakowie, miano im przedstawić niemiecki stosunek do nauki polskiej. Po stwierdzeniu, że UJ był zawsze „wrogiem” Niemiec, aresztowano i osadzono w obozie koncentracyjnym w Sachsenchausen, 183 profesorów i innych pracowników naukowych. Większość z nich zginęła, co było ogromną stratą dla nauki nie tylko polskiej, ale też i światowej.

         Podobnie rozwiązano problem szkół ogólnokształcących w Krakowie i Lublinie. Jedynie w Warszawie postarano się o protest. Nakazano zamknąć szkoły średnie z powodu rzekomej epidemii tyfusu. W innych miastach najczęściej stosowanymi metodami likwidacji polskich szkół średnich, były po prostu urzędowe nakazy.

         W pozostawionych przez okupanta szkołach zawodowych i powszechnych systematycznie zaniżano poziom naukowy. Potrzebne gospodarce niemieckiej szkoły zawodowe, sprowadzono do stopnia najniższych szkół rzemieślniczych.

         Czas nauki skracano do trzech, dwóch lat, a nawet jednego roku.

         W obydwu typach szkolnictwa zwiększono też limit uczniów przypadających na jednego nauczyciela oraz obowiązkowy wymiar godzin. Warunki pracy polskich szkół na terenie Generalnej Guberni bardzo trafnie charakteryzują sami Niemcy. W memoriale z 25 sierpnia 1943 roku sporządzonym przez organa policji w Generalnej Guberni a kierowanym do Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy m. in. czytamy: „W ciasnocie i ścisku siedzą tutaj uczniowie jeden na drugim, bez książek, bez niezbędnego materiału do ćwiczeń, często bez zdolnego do pracy personelu nauczycielskiego. Ponadto na 10 miesięcy roku szkolnego, polskie szkoły są co najmniej 5 miesięcy zamknięte z powodu braku węgla i innych środków opałowych”. Za zmianą stopnia organizacyjnego szkół szło również systematyczne obniżanie się poziomu naukowego.

         Okupanci usunęli z programów nauczania przedmioty, które traktowały o Polsce, jej kulturze i gospodarce. W szkolnictwie zawodowym ograniczono program przedmiotów teoretycznych do 6-8 godzin tygodniowo. Ze szkół usunięto wszystkie podręczniki, pomoce naukowe, nawet do przedmiotów ścisłych, oraz nakazano zlikwidować biblioteki szkolne.

         Jako uniwersalną pomoc naukową wprowadzono pismo „ Ster”. Jego odpowiednikiem w szkole zawodowej był „Zawód i życie”. O lansowanym przez okupanta poziomie dydaktycznym polskiej szkoły świadczy to, że „Ster” przeznaczony był dla uczniów od klasy III do VII bez żadnego zróżnicowania ze względu na poziom umysłowy i zainteresowania dzieci. System organizacyjny i dydaktyczny polskich szkół okresu okupacji wynikał ściśle z ogólnych koncepcji sformułowanych przez ideologów III Rzeszy. Dygnitarze hitlerowscy w licznych wystąpieniach publicznych podkreślali, że oświata ma przekonać Polaków o ich beznadziejności narodowej, przyzwyczaić do posłuszeństwa i szacunku dla Niemców oraz nauczyć wydajnej pracy dla gospodarki III Rzeszy.

        W tym duchu utrzymany był również specjalny memoriał w sprawie polityki szkolnej w stosunku do Polaków, opracowany w październiku 1939 roku w kołach kierowniczych partii nazistowskiej. W memoriale między innymi czytamy: „Uniwersytety i inne szkoły wyższe, szkoły zawodowe, jak i również średnie były ośrodkami polskiego szowinistycznego wychowania i dlatego z zasady powinny być zamknięte. Dozwolone będą tylko szkoły powszechne, mają one jednak uczyć tylko najbardziej podstawowych wiadomości, jak rachowanie, czytanie, pisanie. Nauka ważnych z narodowego punktu widzenia przedmiotów takich jak: geografia, historia, literatura, jak również gimnastyka jest wykluczona.”

        W dalszej części memoriału autorzy postulują, by z pozostawionych szkół elementarnych usunąć polskich nauczycieli i zastąpić ich ewentualnie emerytowanymi policjantami. Postulaty powyższe realizowano z całą bezwzględnością w odniesieniu do polskiej oświaty poprzez obniżanie poziomu organizacyjnego i naukowego szkół, kontrolę teczek uczniów, łapanki i wywóz na roboty do Niemiec, aresztowania nauczycieli i uczniów.

        Jedynym odstępstwem było pozostawienie szkolnictwa zawodowego z polskimi nauczycielami. Narzucony przez okupanta system oświatowy w okupowanej Polsce funkcjonował jedynie pozornie w większości przypadków był to system „na niby”, ponieważ w rzeczywistości, tzn. w podziemiu działało szkolnictwo wyższe, średnie, ogólnokształcące, zakłady kształcenia nauczycieli, a w oficjalnym szkolnictwie powszechnym i zawodowym uzupełniano zakazane przez okupanta przedmioty. Działała też baza oświatowa w postaci kolportażu książek, podręczników a nawet podziemny ruch wydawniczy.

        Konspiracyjny ustrój szkolny nie różnił się wiele od tego, który funkcjonował przed wojną. Pewne drobne zmiany narzucane były przez specyfikę życia podziemnego. Dotyczyły one głównie programu nauczania i systemu nadzoru. W tajnym szkolnictwie średnim rezygnowano z takich przedmiotów jak śpiew, wychowanie fizyczne i prace ręczne.

        Dopuszczano też skracanie obowiązującego przed wojną wymiaru godzin, z tym że nie więcej niż połowę. Poza tymi zmianami program nauczania, jak i przepisy szkolne pozostawały te same, co i przed wojną. W podziemnym szkolnictwie polskim czynnikiem najbardziej złożonym był jednak system nadzoru i kontroli. Nie miał on jednolitego charakteru, ponieważ ośrodki dyspozycyjne i to zarówno o charakterze centralnym, jak i lokalnym wywodziły się z różnych środowisk społecznych i politycznych.

        Jednym z pierwszych organizatorów tajnego nauczania o zasięgu centralnym był Związek Nauczycielstwa Polskiego, który już na początku okupacji przybrał konspiracyjny kryptonim TON-Tajna Organizacja Nauczycielska. Mając największe wpływy wśród nauczycieli szkół powszechnych zajmował się głównie tajnym nauczaniem na tym poziomie.

        W skład pięcioosobowego kierownictwa (tzw. Centralnej Piątki TON) weszli: Zygmunt NOWICKI-przedwojenny prezes ZNP, członkowie prezydialni: Kazimierz MAJ, Wacław TUŁODZIEJSKI, Teofil WOJEŃSKI i Czesław WYCECH.

        Spośród rozwiniętych form działalności okupacyjnej TON-u najważniejszych i najszerszych należą trzy: opieka nad nauczycielami zagrożonymi i organizacja samopomocy koleżeńskiej- inspirowanie i organizowanie tajnego nauczania oraz organizacja podziemnych wydawnictw i kolportażu, opierając się na najliczniejszej grupie nauczycieli. TON szybko odbudował sieć terenową, której działacze rozpoczęli organizację tajnego nauczania lub rejestrację działalności samorzutnej.

        Drugim ośrodkiem dyspozycyjnym podziemnej oświaty o zasięgu ogólnokrajowym był powstały na przełomie 1940/1941 roku Departament Oświaty i Kultury. DOiK był agendą Delegatury Rządu na Kraj, którą stworzył i kierował emigracyjny rząd polski we Francji, a później w Anglii. Funkcję dyrektora departamentu powierzono członkowi Centralnej Piątki Czesławowi Wycechowi. Praca DOiK poszła dwoma zasadniczymi torami. Pierwszy to zabiegi nad zorganizowaniemjednolitej, centralnej i terenowej tajnej administracji w dziedzinie oświaty i kultury, drugi zaś to rozszerzenie i ujednolicenie form tajnego nauczania.

        Na szczeblu okręgu powołano kierowników oświaty i kultury, a na szczeblu powiatu i gminy komisje oświaty i kultury. Kierownik okręgu pełnił funkcję przedwojennego kuratora.

        Obydwa ośrodki dyspozycyjne podziemnej oświaty działały owocnie i zgodnie do końca okupacji. Inne ośrodki, jak Komisja Oświecenia Publicznego, czy Biuro Oświatowo-Szkolne Ziem Zachodnich miały zasięg lokalny i nie działały przez cały okres okupacji.

        Władza wymienionych wyżej ośrodków dyspozycyjnych nad tajnym szkolnictwem ograniczała się raczej do ogólnego nadzoru, jak wydawanie instrukcji, kolportaż podręczników, pomoc finansowa itp. W terenie natomiast po pierwszym okresie samorzutnych akcji, kompletami szkoły średniej zajmowali się dyrektorzy i rady pedagogiczne dawnych szkół średnich. Tam gdzie powstawało dużo kompletów wiejskich nie związanych organizacyjnie ze szkołami średnimi ich przygotowaniem zajmowały się komórki powiatowe TON i DOiK, czy też KOP. Naukowy nadzór nad kompletami pełniły rady pedagogiczne, bądź też powoływane specjalnie w tym celu powiatowe komisje egzaminacyjne. Miały one wyłącznie prawo do wydawania świadectw dojrzałości i świadectw przejściowych. Tak zwane „dzikie komplety”, których zaświadczeń nie respektowały tajne władze oświatowe, już w pierwszej połowie okupacji albo podporządkowały się ośrodkom uznanym, albo musiały zaprzestać swej działalności. Tak więc podziemny system oświatowy, mimo braku jednolitości w zarządzaniu, funkcjonował bardzo sprawnie i bardzo efektywnie.

        W zależności od specyfiki terenowej w tajnym nauczaniu stosowano cztery zasadnicze formy organizacyjne. Nauczanie w szkołach legalnych na podstawie przedwojennego programu, wbrew zarządzeniom okupanta. Przekazywanie zakazanych wiadomości przy każdej okazji w trakcie realizacji programu nauczania okupacyjnego. Nauczanie w kilkuosobowych kompletach lub pojedynczych uczniów. Praca tajnych szkół średnich ogólnokształcących i wyższych na bazie szkolnictwa oficjalnego podstawowego i zawodowego. Formę pierwszą stosowano w szkolnictwie powszechnym i częściowo zawodowym przede wszystkim w pierwszych miesiącach okupacji. Było to możliwe między innymi dlatego, że Niemcy nie zdążyli jeszcze zorganizować w Generalnej Guberni własnej terenowej administracji szkolnej, która do listopada 1939 roku nie działała w ogóle.

        Jej organizację rozpoczęto dopiero na mocy Rozporządzenia o strukturze szkolnej w Generalnej Guberni 16 marca 1940 roku. W miarę wzrastania terroru okupanta, ta forma nauczania kurczyła się jednak gwałtownie. Przyczynił się do tego również brak własnych lokali, a tym samym ograniczanie czasu nauki, brak pomocy naukowych, brak nauczycieli itp.

        Czynnikiem najważniejszym było jednak pojawienie się agentów gestapo, volksdeutschów i różnego rodzaju sympatyków „tysiącletniej Rzeszy”. Po roku 1940 według przedwojennych form organizacyjnych pracowały już tylko nieliczne szkoły i to przeważnie na wsi, gdzie nauczyciele znali swoich uczniów i ich rodziców. Poza tym na taką formę pracy mogli sobie pozwolić tylko najodważniejsi pedagodzy.

        Forma druga, to uzupełnianie zakazanych przez okupanta przedmiotów w trakcie realizacji programu oficjalnego. Organizacja procesu nauczania była w zasadzie taka sama. Tak jak w pierwszym wypadku nauczyciel pracował z całą klasą. Różnica dotyczyła jedynie interpretacji programu nauczania. Nauczyciel wykorzystywał każdą okazję, by podawać dzieciom wiedzę o Polsce, jej kulturze i przeszłości. Uczniowie często nawet nie zdawali sobie sprawy z tego, że nauczyciel prowadząc lekcje z przyrody na temat ryb, omawiając zbyt dokładnie polskie rzeki, jeziora i wybrzeże wychodzili daleko poza program oficjalny.

        Dla uczniów było też rzeczą normalną, że nauczyciel ucząc śpiewać popularnego „krakowiaka” mówił o Krakowie, Wawelu, grobach królewskich i Królach Polski. Podobnie było przy okazji nauki piosenki o Wiśle, omawianiu dzikich zwierząt, jak niedźwiedź, żubr itp. Historii i geografii Polski. Jakość i wymowa tych patriotycznych treści należała już od inwencji i wyobraźni nauczyciela. Przyznać jednak należy, że tajne władze oświatowe starały się w tym względzie przychodzić nauczycielowi z pomocą.

        Już w 1940 roku TON wydał instrukcję, która na konkretnych przykładach pokazywała, jak należy wykorzystywać zatwierdzony przez okupanta program nauczania do przekazywania uczniom wiadomości z historii i geografii Polski. W powiecie skierniewickim np. wydawano systematycznie komentarze do oficjalnego „Steru” – „Nasz Sternik”. Było to coś w rodzaju przewodnika metodycznego pokazującego jak należy wykorzystywać „Ster”, by uczyć dzieci o Polsce i budzić w nich uczucia patriotyczne.

        Tę formę tajnego nauczania na poziomie szkoły powszechnej stosowano najczęściej, mimo że była najtrudniejsza pod względem dydaktycznym i najbardziej niebezpieczna.

        Nauczyciel musiał się liczyć z donosem do władz, ponieważ uczył całą klasę i nie zawsze znał dobrze swoich uczniów. Poza tym forma ta wymagała wyjątkowo starannego przygotowania się do lekcji. Forma trzecia- kilkudniowe komplety- stosowana była na wszystkich szczeblach szkolnictwa. Na terenach przyłączonych do Rzeszy, tajnymi kompletami lub nauczaniem indywidualnym objęto nawet uczniów klas początkowych.

        Praca odbywała się w mieszkaniu nauczyciela, uczniów, a nawet po zajęciach oficjalnych w szkole. Forma czwarta dotyczyła już tylko szkolnictwa średniego i wyższego. Młodsze klasy gimnazjum konspirowano w szkołach powszechnych jako oficjalne klasy VII b,c,d. Klasy licealne oraz grupy akademickie umieszczano pod szyldem szkół zawodowych, szczególnie handlowych, medycznych, technicznych.

        Dla studentów uczelni technicznych i medycznych organizowano praktyki w warsztatach rzemieślniczych, aptekach, szpitalach. Z tej formy studiów wyższych skorzystało w Warszawie ponad 5 tysięcy studentów.

        Doskonała organizacja tajnego nauczania wynikająca przede wszystkim z poświęcenia i odwagi tysięcy nauczycieli, rodziców i uczniów, dała konkretne efekty w postaci znacznego zasięgu liczbowego oraz dość dobrego poziomu naukowego podziemnej oświaty.

        O rozmiarach tajnego nauczania świadczy fakt, że na terenie Generalnej Guberni na poziomie szkoły powszechnej zakazane przez okupanta treści nauczania w sposób systematyczny i zorganizowany uzupełniał co trzeci – czwarty uczeń. Na poziomie szkoły średniej tajnym nauczaniem objęto około 70% młodzieży w stosunku do roku 1937/1938.

        Z tajnych studiów wyższych skorzystało ponad 12 tysięcy młodzieży. Była to akcja ogromna, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę fakt, że na terenie Polski terror hitlerowski był najokrutniejszy ze wszystkich okupowanych państw. Tajne nauczanie było więc ważnym frontem walki z okupantem, ponieważ uderzało bezpośrednio w podstawy ideowe hitlerowskiej polityki narodowościowej.

        Do najbardziej zaangażowanych w tajnym nauczaniu uczelni należały: Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński, Politechnika Warszawska i Uniwersytet Poznański, działający w Warszawie pod kryptonimem Uniwersytetu Ziem Zachodnich. Organizacja polskiego szkolnictwa podziemnego ma jeszcze jedno ogromne osiągnięcie. Właśnie w okresie okupacji, co wydaje się być paradoksem, pełne szkolnictwo podstawowe, średnie, a nawet wyższe dosłownie  trafiło „pod strzechy”. Komplety szkoły średniej powstawały tam, gdzie przed wojną istniały „szkółki” z jednym nauczycielem. Filie uniwersytetów organizowano w ośrodkach nieakademickich jak Częstochowa, Kielce, Jędrzejów. Przykładem demokratyzacji oświaty w okresie okupacji jest mała wieś na kielecczyźnie- Słupia Jędrzejowska. Działało tam wielkie Gimnazjum i Liceum Ziemi Włoszczowskiej, które w dniu 01.09.1944 roku posiadało 891 uczniów. 1 listopada 1943 roku odbyła się w Słupi inauguracja roku akademickiego filii tajnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

        Aby tak szeroko rozbudowany podziemny system szkolny mógł działać, musiał mieć zabezpieczenie finansowe. Źródeł zabezpieczenia finansowego było wiele. Do najważniejszych należy zaliczyć opłaty rodziców- często w naturze, dotacje Departamentu Oświaty i Kultury, fundusze z nauczycielskich i nienauczycielskich spółdzielni „Społem”, pomoc polskich instytucji gospodarczych i wreście wydatna pomoc stronnictw politycznych i podziemnego wojska a szczególnie Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej.

        Dorobek polskiej oświaty podziemnej należy oceniać nie tylko na podstawie liczby dzieci i młodzieży objętych nauką, ale również na podstawie osiągniętych efektów dydaktyczno-wychowawczych. Niemal wszystkie dostępne dziś materiały potwierdzają opinię, że stopień opanowania wiedzy przez uczniów i studentów tajnego nauczania był dobry, a nawet bardzo dobry. O wysokim poziomie nauczania oraz aktywności naukowej uczniów, świadczy między innymi fakt, że na terenie Warszawy sprawność nauczania tajnych liceów była kilkakrotnie większa niż przed wojną. Dobrą opinię polskiej szkole wystawili sami Niemcy. W raporcie do gestapo, sporządzonym na podstawie wizytacji w krakowskich szkołach zawodowych i powszechnych, czytamy: „...uczennice są przeważnie bardzo inteligentne i rozgarnięte. Na pytania, które im zadawano z przerobionego materiału odpowiadały krótkimi referatami, które świadczyły o tym, że nauczanie nie polegało na tępym wkuwaniu... Gdyby ta szkoła była szkołą niemiecką, należałoby się jej najwyższe uznanie.” Podobne opinie dotyczą również szkół powszechnych. Raport powyższy w dalszych wywodach sugerował istnienie w tych szkołach nauczania nielegalnego.

        Na osiągnięciu stosunkowo wysokiego poziomu konspiracyjnej oświaty decydujący wpływ wywarły dwa czynniki. Pierwszy to specyficzny dla tajnego nauczania system dydaktyczny, drugi zaś, to wyjątkowo aktywna postawa samych uczniów.

        System dydaktyczny nie stanowił bynajmniej oryginalnego dorobku szkoły podziemnej.      

        Był on jedynie twórczym nawiązaniem do znanych już metod i form organizacyjnych  kładących nacisk na aktywację i samodzielną pracę ucznia. Konieczność taka wynikała ściśle z konspiracyjnego charakteru szkolnictwa. Zarówno w pracy z całą klasą jak i w kilkuosobowych kompletach nauczyciele nie mogli sobie pozwolić na prowadzenie lekcji według herbertowskiej tradycji. Każda lekcja przyrody, czy języka polskiego musiała być tak przygotowana, by stanowiła podstawę wyjściową do nauki historii, geografii, czy literatury.

        W tej specyficznej odmianie nauczania łącznego nauczyciel nie mógł tracić czasu, ani też zezwalać na nieuwagę uczniów. Wyjątkowo korzystną sytuację z punktu widzenia dydaktycznego stwarzało nauczanie w kilkuosobowych kompletach. Nauczyciel miał tu pełną szansę stosowania zasady indywidualizacji, mógł pracować niemal z każdym uczniem. Taki system poza możliwością organizowania indywidualnej pracy i indywidualnej kontroli, zmuszał uczących się do maksymalnego wysiłku na lekcji i w domu. Żaden z uczniów nie mógł bowiem liczyć na to, że nie będzie musiał odpowiadać, czy w ogóle zabierać głosu na lekcji.

        Praca w tajnych kompletach stwarzała wyjątkowo dobre warunki do samodzielnego przyswajania wiedzy przez uczniów. Szczególnie w kompletach licealnych miała charakter konwersatoryjny, ponieważ nauczyciel nie miał po prostu czasu na prowadzenie wykładów.

        Z tych samych powodów również i w klasach młodszych nauczyciele zmuszeni byli raczej organizować samodzielne uczenie się, a nie uczyć. Nie ulega wątpliwości, że taki system pracy rozwijał inteligencję i zaprawiał do samodzielnej pracy. Fakt ten podkreślali szczególnie mocno pracownicy wyższych uczelni, którzy w swojej praktyce dydaktycznej zetknęli się z absolwentami tajnych szkół średnich. Oceniając system dydaktyczny polskiej szkoły podziemnej nie można zapomnieć również o jej brakach. Do najpoważniejszych należy zaliczyć niezwykle ciężką sytuację materialną dzieci i młodzieży oraz wzmagający się z każdym rokiem terror okupanta. Dalsze to brak podręczników i wreszcie kwalifikowanych nauczycieli. Stałe obniżanie się stopy życiowej, szczególnie mieszkańców miast powodowało, że młodzież, a nawet dzieci zmuszone były do pracy zarobkowej. Przydziały produktów żywnościowych na kartki pokrywały zaledwie 15% minimalnego zapotrzebowania, zaś ceny na czarnym rynku były niezwykle wysokie. Nic więc dziwnego, że w roku szkolnym 1942/43 było w Warszawie ponad 42% dzieci w wieku szkolnym chorych lub zagrożonych gruźlicą.

        W tej sytuacji młodzież nie zawsze miała czas i siły do intensywnej nauki. W wielu przypadkach przerwaniu nauki nie zapobiegały zwolnienia z opłat, a nawet zapomogi w formie stypendiów, wypłacane przez tajne władze oświatowe. Sytuację młodzieży pogarszał jeszcze terror okupanta, a przede wszystkim wywóz na roboty do Niemiec. O rozmiarach tej akcji świadczy fakt, że spośród prawie 2,5 miliona Polaków zatrudnionych przymusowo w Rzeszy przez cały okres okupacji, około milion stanowiły dzieci i młodzież w wieku 14-20 lat.  Brak pracowni i oryginalnych pomocy naukowych próbowano zastępować konstruowanymi we własnym zakresie lub bardziej wnikliwym opisem słownym. W podręczniki natomiast zaopatrywano młodzież z ukrytych zapasów przedwojennych, a gdy te wyczerpały się, zaczęto drukować nowe. Były to z reguły wznowienia podręczników przedwojennych. Tajnym drukiem podręczników szkolnych na wielką skalę zajmowały się głównie dwa podziemne wydawnictwa kierowane przez TON „Nasza Księgarnia” oraz podległe Departamentowi Oświaty i Kultury tajne zakłady wydawnicze „Załoga”.

        Najwięcej kłopotu przysparzał jednak podziemnej szkole brak wykwalifikowanych nauczycieli. Dotyczyło to przede wszystkim kompletów na poziomie średnim ogólnokształcącym. Stosunkowo najsłabsze wyniki stwierdzono w tych kompletach, w których uczył jeden lub dwóch nauczycieli. Brak nauczycieli specjalistów ujawnił się szczególnie w słabej znajomości przez uczniów języków obcych oraz przedmiotów ścisłych, jak fizyka, chemia i inne. Organizatorzy tajnego nauczania nie byli jednak w stanie zapewnić wszystkim rozwijającym się dynamicznie kompletom- szczególnie wiejskim- odpowiedniej liczby wykwalifikowanych nauczycieli. Musieli więc uznać stan, który narzucało samo życie, a mianowicie pracę nauczycieli niewykwalifikowanych. W związku z powyższym w tajnych kompletach szkoły średniej uczyli również nauczyciele szkół powszechnych, studenci, farmaceuci, prawnicy, księża, lekarze, inżynierowie, a nawet absolwenci liceów ogólnokształcących. Dla przykładu w powiecie skierniewickim w tajnym szkolnictwie średnim uczyło 76% osób bez kwalifikacji, w powiecie łańcuckim 67,3%, w nowosądeckim 37,2%, w jarosławskim 30,3%. W powiecie łańcuckim między innymi uczyło: 32 nauczycieli szkół powszechnych, 28 maturzystów, 12 studentów, 11 uczniów liceum, 6 prawników, 4 księży, 2 inżynierów, 2 uczniów gimnazjum, lekarz, aptekarz, technik, artysta, malarz i zawiadowca stacji. Przedstawione wyżej braki systemu dydaktycznego szkoły podziemnej były dość skutecznie niwelowane wyjątkowo pozytywnym stosunkiem do nauki samych uczniów. Młodzież uczyła się z zapałem i jednocześnie z jakąś dojrzałą świadomością wagi tego działania. „Z ogromną radością i satysfakcją wspominamy przede wszystkim ówczesną młodzież- pisze jeden z organizatorów tajnego nauczania na rzeszowszczyźnie- jej pilność, zapał, zespolenie z nauczycielstwem rozumienie jego poleceń, ich skrupulatne wypełnianie obowiązków, głęboki patriotyzm, słowem postawa moralna godna podziwu. Sądzę, że od czasów filomatów nie mieliśmy takiej młodzieży.”

        „Postawa młodzieży była nadzwyczajna- pisze nauczycielka z Lublina- czy to dziewczęta, czy chłopcy byli tak przejęci sprawą, tak traktowali pracę, że serce rosło z radości. W chwilach nieraz ciężkich i niebezpiecznych umieli się tak zachować, że zdumiewali starszych”. Podobny pogląd wyrażają niemal wszyscy byli organizatorzy tajnego nauczania. W związku z bardzo wysoką oceną postawy moralnej uczącej się tajnie młodzieży nasuwa się pytanie, co było tego przyczyną? Wydaje się słusznym pogląd, że to nie młodzież była wyjątkowa, ale wyjątkowe były warunki, w których wypadło jej żyć i działać. Właśnie te warunki spowodowały, że nawet najprostsze zabiegi wychowawcze zmierzające do kształtowania postaw moralnych odnosiły pełny i niemal natychmiastowy skutek.

        Takie cechy, jak solidarność, czy odpowiedzialność wystawione były na ciężką próbę, której stawką było życie własne, kolegów, czy nauczycieli. Młodzież zdawała sobie sprawę, że nauka w tajnych kompletach jest konspiracją, jest formą walki z okupantem.

        Podsumowując rozważania na temat systemu dydaktyczno- wychowawczego polskiej oświaty podziemnej stwierdzić należy, że był to niewątpliwy fenomen w dziejach pedagogiki światowej. Pracując w niezwykle ciężkich warunkach stworzono sprawnie działający system dydaktyczno- wychowawczy. Szkoła podziemna nie tylko uratowała dziesiątki tysięcy dzieci i młodzieży od demoralizacji, którą planowo organizował okupant, ale zapewniała ciągłość szkolnictwa polskiego oraz zdołała wychować pokolenie dzielnych i oddanych ojczyźnie ludzi.  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Literatura:

„Zarys historii wychowania”- Kalina Bartnicka, Irena Szybiak, Warszawa 2001

„Polityka oświatowa Trzeciej Rzeszy Niemieckiej w okupowanych krajach Europy”- pod red. Mariana Walczaka, Warszawa 2000

Zgłoś jeśli naruszono regulamin