Przypowieści Jezusa Chrystusa.pdf

(400 KB) Pobierz
33951832 UNPDF
Konferencje biblijne 1998/1999 —
Przypowie±ci Jezusa Chrystusa
Ks. Waldemar Chrostowski
Parafia Zwiastowania Pa«skiego,
ul. Gorlicka 5/7, Warszawa
Nieautoryzowany zapis na podstawie nagra«: J. Paczy«ski
Spis tre±ci
1 Przypowie±ci w Nowym Testamencie (12 pa¹dziernika 1998)
1998/1999 – 1
2 Przypowie±¢ o czujnym słudze (9 listopada 1998)
1998/1999 – 9
3 Przypowie±ci z Ewangelii ±w. Łukasza, r. 15 (14 grudnia 1998)
1998/1999 – 17
4 Ostatnia przypowie±¢ Jezusa (11 stycznia 1999)
1998/1999 – 25
5 Przypowie±¢ o siewcy — czy o ziarnie? (15 lutego 1999)
1998/1999 – 34
6 Przypowie±ci o odrzuceniu Jezusa (15 marca 1999)
1998/1999 – 42
7 Zmartwychwstanie Jezusa — a my (16 kwietnia 1999)
1998/1999 – 50
8 Znaczenie Zmartwychwstania dla nas (7 maja 1999)
1998/1999 – 58
9 Pielgrzymka Ojca wi¦tego — pierwsze impresje (7 czerwca 1999) 1998/1999 – 66
Ostrze»enie
Wykłady zostały spisane z archiwalnych nagra« w lecie 2004 roku.
Ten tekst nie jest autoryzowany przez Ksi¦dza Profesora! W zwi¡zku z tym nale»y go
czyta¢ z rozs¡dn¡ podejrzliwo±ci¡ . Tekst był spisywany z nagra« z najlepsz¡ wol¡ i wielkim
nakładem pracy, ale:
² Tekst jest zapisem słowa mówionego. Z pewno±ci¡ artykuł na ten sam temat Ksi¡dz Profesor
pisał by nieco inaczej. Ale do±¢ szybko doszedłem do wniosku, »e nie jestem upowa»niony
do istotnych interwencji redakcyjnych. Bowiem zauwa»yłem, »e nawet dygresje mówi¡ bardzo
wiele o osobowo±ci Ksi¦dza Profesora.
² Tytuły poszczególnych wykładów s¡ tylko moim pomysłem.
² Podział na akapity, cz¦sto nawet podział dłu»szych zda«, podkre±lenia tekstu itp. s¡ tylko
moim pomysłem.
² W tek±cie wyst¦puj¡ (niewielkie) nieci¡gło±ci wywołane przez przekładanie kasety magneto-
fonowej podczas nagrywania.
² Mniej znane nazwy i nazwiska, wszystkie słowa np. hebrajskie, itp. — pisane ze słuchu —
prawie na pewno s¡ niepoprawne. Czasami udawało mi si¦ co± zweryfikowa¢ w słowniku czy
encyklopedii, cz¦sto było to niemo»liwe lub brakowało mi na to czasu.
² Du»o trudno±ci sprawia mi „pobo»no±ciowa ortografia”. Z jednej strony nie chciałbym szarga¢
±wi¦to±ci (a mo»e wi¦to±ci?). Za± drug¡ stron¦ – jak mi si¦ wydaje – najlepiej obrazuje stary
kawał, w którym padaj¡ słowa: „Nie maluj Mnie na kolanach, maluj Mnie dobrze!”.
W ko«cu chciałbym ujawni¢ motywy, które mn¡ kierowały przy podj¦ciu decyzji o spisywaniu
tych konferencji. Do±¢ szybko zauwa»yłem, »e słucham z zapartym tchem ale trwale zapami¦tuj¦
tylko kilka procent informacji. Wi¦c najpierw miało to by¢ tylko dla mnie, bo jestem raczej „wzro-
kowcem”. Ale przecie» mam przyjaciół i znajomych, którzy s¡ np. chorzy, albo zaj¦ci ... Wdzi¦czno±¢
kilku osób była dodatkow¡ motywacj¡.
Jerzy Paczy«ski
1 Przypowie±ci w Nowym Testamencie (12 pa¹dziernika 1998)
Tematem naszych rozwa»a« w tym roku b¦d¡ przypowie±ci Pana Jezusa. My±l¦, »e znamy te przy-
powie±ci, znamy je bardzo dobrze. Wydaje si¦ nam bardzo cz¦sto, »e mogliby±my opowiada¢ je
swoimi własnymi słowami. My±l¦, »e z tego wzgl¦du dobrze b¦dzie im przyjrze¢ si¦ jeszcze raz,
ale w inny sposób. Mo»e w jeszcze bardziej pogł¦biony ani»eli ten, który otrzymujemy w ko±ciele,
zwłaszcza podczas mszy ±w. Przypowie±ci, które zachowały si¦ na kartach Ewangelii to jest jed-
nocze±nie najlepszy sposób do tego, aby dotrze¢ do nauczania Jezusa i powiedzie¢ co± wi¦cej o
samym Jezusie jako człowieku, który prawie 2000 lat temu nauczał w Palestynie i jego nauczanie
zachowało si¦ do dnia dzisiejszego wła±nie w Ewangelii, wła±nie w Nowym Testamencie, i mo»emy
je rozwa»a¢.
Bardzo chciałbym, »eby tegoroczne konferencje, te spotkania biblijne, były te» naszym wspól-
nym przygotowaniem, skromnym zapewne ale jednak, do Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Bo skoro
za nieco ponad rok — je±li do»yjemy — rozpoczniemy ten Wielki Jubileusz Roku 2000, jubileusz
narodzin Jezusa Chrystusa, to zapewne dobrze jest przyjrze¢ si¦ Jezusowemu nauczaniu. Przypo-
wie±ci wydaj¡ si¦ pozornie łatwe. Zreszt¡ jako takie były pomy±lane przez Jezusa Chrystusa. Ale
zawieraj¡ w sobie przeogromn¡ gł¦bi¦. I przez te kilka miesi¦cy które mamy teraz przed sob¡, b¦-
dziemy starali si¦ przygl¡da¢ tym przypowie±ciom z ró»nych stron, i b¦dziemy starali si¦ wydoby¢ z
nich zarówno ich historyczne znaczenie tzn. przesłanie jakie miały dla ludzi tamtych czasów Jezusa,
jak te» aktualno±¢ jak¡ przypowie±ci Jezusowe maj¡ dla nas. Chciałbym zwróci¢ uwag¦ pa«stwa
na to, »e przypowie±ci Jezusa były zdaniem Jego samego takim uprzywilejowanym i ulubionym
przez Niego sposobem na to, aby komunikowa¢ ludziom bardzo wa»ne prawdy. Wyjd¹my od tekstu
z Ewangelii ±w. Marka. Chciałbym dzisiaj powiedzie¢ ogólnie o przypowie±ciach, o ich sensie, o ich
celu. Natomiast za miesi¡c i pó¹niej przejdziemy ju» do poszczególnych przypowie±ci. W Ewangelii
±w. Marka czytamy takie słowa:
W wielu takich przypowie±ciach głosił im nauk¦, o ile mogli [j¡] rozumie¢. A bez przy-
powie±ci nie przemawiał do nich. Osobno za± obja±niał wszystko swoim uczniom.
W ten sposób mamy w przypadku przypowie±ci Jezusowych widoczne takie charakterystyczne
napi¦cie, charakterystyczn¡ biegunowo±¢. Bo prosz¦ popatrze¢ — z jednej strony Jezus głosił tym,
którzy Go słuchali, wszystko w przypowie±ciach ale zdawał sobie spraw¦, »e uprzyst¦pniaj¡c w
ten sposób prawdy jednak nie mówi na tyle jasno, na tyle przejrzy±cie, »eby mogli Go do ko«ca
zrozumie¢. Z drugiej strony nie przemawiał do nich bez przypowie±ci. Najwidoczniej ten przypo-
wie±ciowy sposób my±lenia, bardzo obrazowy – do tego wrócimy jeszcze za chwil¦ – był ulubiony
nie tylko przez samego Jezusa ale równie» przez tych, którzy Go słuchali. Co wi¦cej — musieli lubi¢
ten sposób mówienia w przypowie±ciach tak»e Apostołowie, i musieli dobrze je zapami¦ta¢ skoro
przypowie±ci zostały utrwalone na kartach czterech Ewangelii, skoro mo»emy je czyta¢ i mo»emy
je rozwa»a¢.
I jest tu jeszcze jeden w¡tek, który zasługuje na uwag¦. Mianowicie:
Osobno za± obja±niał wszystko swoim uczniom.
W przypowie±ciach Jezusa s¡ zatem dwa wymiary. Jeden wymiar to ten, który mog¡ zrozumie¢
wszyscy słuchacze przypowie±ci. Natomiast drugi wymiar to wymiar gł¦bszy. Ten mianowicie, kiedy
przypowie±ci Jezusowe wymagaj¡ czy te» potrzebuj¡ jeszcze dalszego obja±nienia, takiego obja±nie-
nia które mogłoby by¢ czytelne i które mogłoby przynie±¢ co± wi¦cej uczniom Jezusa Chrystusa.
Przenosz¡c t¦ sytuacj¦ na nasze czasy mogliby±my powiedzie¢ tak. Równie» i dzisiaj Jezusowe przy-
powie±ci mo»e czyta¢ ka»dy, kto si¦ga po Ewangelie. Równie» dzisiaj Jezusowe przypowie±ci mog¡
sta¢ si¦ przedmiotem rozwa»ania, komentowania, obja±niania, a nawet przedmiotem przedstawia-
nia np. w obrazach albo nawet w balecie czy w muzyce. Ale obok tego swojego powszechnego,
uniwersalnego przesłania przypowie±ci zawieraj¡ or¦dzie gł¦bsze. I to gł¦bsze or¦dzie jest w sposób
szczególniejszy dost¦pne i zrozumiałe dla tych, którzy zaliczaj¡ si¦ do uczniów Jezusa. Skoro tak
to równie» i naszym powołaniem jest próba si¦gni¦cia do tego gł¦bszego pokładu Jezusowych przy-
powie±ci. Okazuje si¦ bowiem, »e w tej prostej, obrazowej formie mo»na powiedzie¢ co± wi¦cej ni»
tylko to, co ukazuje si¦ na samej powierzchni Jezusowej przypowie±ci.
1998/1999 – 1
Jaki był cel przypowie±ci Jezusa Chrystusa? My±l¦, »e musimy tutaj zatrzyma¢ si¦ nad tekstem,
który niejednemu z nas sprawia nielada kłopoty. A to z tej prostej przyczyny, »e jest to naprawd¦
trudny tekst. I my±l¦, »e kiedy ten tekst jest czytany w ko±ciele, to niejedno z nas zadaje sobie
pytanie o sens, o znaczenie tego wła±nie ewangelicznego epizodu. Otó» kontekst jest taki. Pewnego
dnia Jezus opowiedział tłumom, i to słyszeli uczniowie, przypowie±¢ o siewcy. Przypomnimy sobie
kiedy± t¦ przypowie±¢ ale my±l¦, »e wszyscy j¡ dobrze znamy. Wyszedł siewca sia¢ ziarno. jedno
padło na drog¦, drugie na skały, trzecie na gleb¦ »yzn¡. I los ka»dego ziarna był zupełnie odmienny.
Zdawa¢ by si¦ mogło, »e przypowie±¢ jest absolutnie jasna, »e przypowie±¢ jest zrozumiała. Wyda-
wa¢ by si¦ mogło »e dla tych, którzy chodzili po palesty«skiej ziemi, którzy razem z Jezusem t¦
ziemi¦ przemierzali, łatwo b¦dzie odnale¹¢ znaczenie tej przypowie±ci, sens który Jezus zamierzył.
Okazuje si¦, »e było inaczej. Czytamy w Ewangelii ±w. Mateusza tak:
Przyst¡pili do Niego uczniowie i zapytali: «Dlaczego w przypowie±ciach mówisz do
nich?» On im odpowiedział: «Wam dano pozna¢ tajemnice królestwa niebieskiego, im
za± nie dano. Bo kto ma, temu b¦dzie dodane, i nadmiar mie¢ b¦dzie; kto za± nie ma,
temu zabior¡ równie» to, co ma. Dlatego mówi¦ do nich w przypowie±ciach, »e otwar-
tymi oczami nie widz¡ i otwartymi uszami nie słysz¡ ani nie rozumiej¡. Tak spełnia si¦
na nich przepowiednia Izajasza:
Słucha¢ b¦dziecie, a nie zrozumiecie,
patrze¢ b¦dziecie, a nie zobaczycie.
Bo stwardniało serce tego ludu,
ich uszy st¦piały i oczy swe zamkn¦li,
»eby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli,
ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili si¦, abym ich uzdrowił.
My±l¦, »e ka»dy z nas ma tutaj ogromn¡ trudno±¢. Bo jak to? Jezus mówi przypowie±ci po to
aby ci, którzy słuchaj¡ tych przypowie±ci, nie zrozumieli or¦dzia, jakie owe przypowie±ci zawieraj¡?
Zatem Jezus odwołuje si¦ do przypowie±ci aby zaciemni¢ swoje nauczanie? Aby nawet doprowadzi¢
do pewnej zatwardziało±ci serc swoich słuchaczy? Gdyby tak było, to rola przypowie±ci byłaby co
najmniej dziwna. Tymczasem z tych słów wynika co± znacznie gł¦bszego i jednocze±nie zupełnie
innego ni» to, co nam si¦ wydaje na pierwszy rzut oka. Otó» Jezus nawi¡zuje do proroka Izajasza,
który »ył ponad 700 lat przed nim. Prorok Izajasz, który mieszkał w Jerozolimie gdzie ok. roku
730 do 700 przed Chr., całe swoje dorosłe »ycie po±wi¦cił głoszeniu Słowa Bo»ego. I okazało si¦ w
jego przypadku, »e tylko cz¦±ciowo jego nauczanie było skuteczne. Natomiast ogromna wi¦kszo±¢
mieszka«ców Jerozolimy, tych adresatów nauczania Izajasza, tak dalece przyzwyczaiła si¦ do jego
napomnie«, »e pó¹niej nie zwracała ju» na nie »adnej uwagi. I wtedy prorok u±wiadomił sobie, »e
pora»ka Słowa Bo»ego zale»y w du»ej mierze od usposobienia ludzkiego serca. I »e mo»na osi¡gn¡¢
taki stan duchowy, w którym człowiek całkowicie zamknie si¦ na wszystko co do niego dociera.
Zatem prorok Izajasz doszedł do niezwykle ciekawego i wa»nego wniosku. Mianowicie »e nie zawsze
jest tak, »e głosz¡c nauczanie – w tym przypadku przypowie±ci, »e zalecaj¡c dobre rzeczy spotkamy
si¦ z posłuchem, spotkamy si¦ z posłusze«stwem, spotkamy si¦ z pozytywn¡ odpowiedzi¡. Mo»emy
ludziom, słuchaczom naszego nauczania mówi¢ rozmaite pi¦kne i wzniosłe rzeczy, a oni i tak zrobi¡
po swojemu. Czy to znaczy wtedy, »e nasze nauczanie, »e Słowo Bo»e pozostało bezowocne? Prorok
Izajasz na ponad 700 lat przed Chr. powiada: Nie! To nie jest tak, »e w przypadku tych, którzy
trwaj¡ opornie przy swoim nauczaniu, równie» Słowo Bo»e pozostało bezowocne. Jest inaczej. To
Słowo Bo»e obna»yło tajniki ich sumie«. Obna»yło ich wn¦trze, pokazało ich zatwardziało±¢. Za-
tem to Słowo Bo»e tym mocniej u±wiadomiło ich odpowiedzialno±¢ za ten stan duchowy, do którego
doszli. I w zwi¡zku z tym prorok Izajasz powiada: Słucha¢ b¦dziecie, a nie zrozumiecie. Nie zrozu-
miecie dlatego, »e cokolwiek by si¦ wam mówiło to i tak do was nie trafi. Patrze¢ b¦dziecie a nie
zobaczycie, bo cokolwiek b¦dziecie ogl¡da¢ – jakiekolwiek cuda, znaki czy rzeczy dziwne – zawsze
znajdziecie jakie± wytłumaczenie aby to zracjonalizowa¢, aby to przekr¦ci¢ i aby nawet obróci¢ to
przeciwko prawdziwemu znaczeniu tych słów, czy tego, co ogl¡dacie. A dlaczego b¦dziecie słucha¢ a
nie zrozumiecie, dlaczego b¦dziecie patrze¢ a nie zobaczycie? Otó» dlatego – uzasadnia prorok – bo
stwardniało serce tego ludu, ich uszy st¦piały a oczy swoje zamkn¦li. I stało si¦ tak, »eby oczami nie
widzieli a uszami nie słyszeli. Prosz¦ zauwa»y¢, »e w tym pi¦knym obrazie prorok kładzie nacisk
1998/1999 – 2
na dwa podstawowe zmysły człowieka, mianowicie oczy i uszy. Ale powiada, »e mo»na słysze¢ i
mo»na widzie¢, i patrz¡c i słuchaj¡c mo»na nie usłysze¢ i mo»na nie zobaczy¢ tego, co jest dla
człowieka rozstrzygaj¡ce, co jest dla człowieka najwa»niejsze. A dlaczego tak si¦ dzieje? Dlatego, »e
temu słuchaniu i ogl¡daniu powinno towarzyszy¢ wewn¦trzne otwarcie człowieka. I to ono uzdalnia
człowieka do tego, aby zobaczył co± wi¦cej i usłyszał co± gł¦bszego ni» tylko to, co słycha¢ i wida¢
na powierzchni słów. Je»eli tak si¦ rzeczy maj¡, to zaczynamy coraz gł¦biej rozumie¢ »e Izajasz
miał racj¦, kiedy ko«czył swoje nauczanie tak¡ formuł¡:
»eby ... swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili si¦, abym ich uzdrowił.
Otó» ten brak nawrócenia pochodzi z wewn¦trznego zepsucia, z takiej wewn¦trznej zatwardzia-
ło±ci, która czyni człowieka nieczułym na wszystko, co do niego dociera. Z czym± takim podczas
swojej publicznej działalno±ci spotykał si¦ równie» Jezus Chrystus. I Jezus nawi¡zuj¡c do tego pro-
roka, który »ył 700 lat przed nim, do proroka Izajasza, podejmuje ten sam problem, który od»ył w
jego (tzn. Jezusa) czasach. A podejmuje ten problem wtedy, kiedy przychodz¡ do Niego uczniowie. I
uczniowie powiadaj¡: „Dlaczego uczysz ich w przypowie±ciach?” By¢ mo»e uczniowie woleliby, aby
Jezus mówił bardziej wyra¹nie, aby Jezus mówił bardziej klarownie. A Jezus powiada: „Wam dano
pozna¢ tajemnice Królestwa Niebieskiego, im za± nie dano”. Zawsze w ±wiecie jest pewien podział
pomi¦dzy tymi, którzy gł¦biej prze»ywaj¡ rzeczywisto±¢ religijn¡ i Bo»¡, a tymi, którzy prze»ywaj¡
j¡ znacznie płycej albo w ogóle stroni¡ od zadawania sobie gł¦bszych pyta«. I przypowie±ci Jezusa
ten podział ujawniały.
Istniało wiele prób zrozumienia czy wytłumaczenia tego ewangelicznego fragmentu. Cz¦±¢ ko-
mentatorów mówiła przez wieki tak. Jezus nie chciał mówi¢ otwarcie do tych, którzy Go słuchali, ze
wzgl¦du na to, »e miał do czynienia z lud¹mi prostymi. A zatem przez miłosierdzie dla nich posłu-
giwał si¦ obrazami. Bo innych prawd, czy prawd głoszonych wprost, nie byliby w stanie zrozumie¢.
Ale takie tłumaczenie jest niewystarczaj¡ce i w »adnym wypadku nie mo»e si¦ osta¢. Kto±, kto czy-
ta Jezusowe przypowie±ci, dobrze wie i bardzo szybko zauwa»y, »e wymagały one sporo inteligencji.
Wymagały one bardzo wnikliwej pami¦ci i wymagały one bardzo krytycznego umysłu i sporego
rozeznania nie tylko w palesty«skich realiach, ale w ogóle o ±wiecie, o jego obyczajach, o sposo-
bie »ycia, o prze»yciach ludzi a nawet znajomo±ci psychiki człowieka. Nie mo»na wi¦c powiedzie¢,
»e Jezus głosił przypowie±ci dlatego, »e miał do czynienia z lud¹mi prostymi. Otó» przypowie±ci,
obrazy z jakimi tutaj mamy do czynienia, maj¡ tak¡ gł¦bi¦, »e trzeba by¢ naprawd¦ człowiekiem
bardzo otwartym »eby do tych przypowie±ci si¦gn¡¢.
S¡ zatem inni komentatorzy, którzy powiadaj¡ tak. Otó» Jezus głosił przypowie±ci dlatego, »eby
wyra¹nie, otwarcie nie mówi¢ ludziom rzeczy trudnych i »eby w ten sposób nie spotka¢ si¦ z odmow¡
z ich strony. Czyli Jezus chce jak gdyby w jaki± sposób ustrzec, obroni¢ tych, którzy słuchali jego
przypowie±ci. W najbardziej skrajnej postaci nawet pojawiła si¦ taka opinia, »e Jezus celowo mówił
w przypowie±ciach bo na ogół miał do czynienia z takimi, którzy nie mieli wielkiej ochoty »eby Go
słucha¢ i pój±¢ za Nim. Otó» ta opinia wywodzi si¦ ze ±rodowisk szczególnie ydom nieprzychylnych.
W tych ±rodowiskach utrzymuje si¦, »e zarówno dzisiaj jaki i w odległej staro»ytno±ci, w czasach
Jezusa, mo»na mówi¢ do yda swoje, a on i tak swoje my±li i swoje zrobi. W zwi¡zku z tym Jezus,
znaj¡c swoich rodaków bo przecie» spo±ród nich si¦ wywodził, mówił w przypowie±ciach po to, »eby
jeszcze szybciej – je»eli tak mo»na powiedzie¢ – wyzwoli¢ z nich to złe czy te» nikczemne wr¦cz
albo opieszałe nastawienie. Ale i to tłumaczenie, taka próba obrony Jezusa za cen¦ oskar»ania jego
rodaków ydów, nie bardzo mo»e si¦ osta¢. Bo przecie» Jezus bardzo mocno podkre±lał, »e celem
jego misji na ziemi jest konieczno±¢ i jest wola odszukania ka»dego człowieka i zbawienia ka»dego
człowieka, a przede wszystkim odszukania i zbawienia narodu, do którego przynale»ał.
W Ewangelii ±w. Mateusza znajdujemy zdanie, które brzmi w ten sposób:
Syn Człowieczy przyszedł szuka¢ i zbawi¢ to, co zgin¦ło.
Je»eli wi¦c przypisywałoby si¦ tym ydom sprzed 2000 lat jak¡± zatwardziało±¢, która prowa-
dziła ich do zguby, to tym bardziej nale»ałoby powiedzie¢, »e celem Jezusa było uchronienie swoich
rodaków przed tego rodzaju zatwardziało±ci¡, odnalezienie ich, i równie» zapewnienie im zbawie-
nia. Przypowie±ci nie mogły by¢ po to — je»eli mo»na powiedzie¢ tak najpro±ciej — »eby tych
1998/1999 – 3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin