Henryk Pająk o żydowskim rodowodzie masonerii. Bibuła 2010.pdf

(119 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
Henryk Pająk
O żydowskim rodowodzie masonerii
Fragment książki pt: „Lichwa – rak ludzkości” Henryka Pająka
Bibuła 2010-08-18
Spisek „niewidzialnych” gnomów przeciwko ludzkości przybrał formy organizacyjne choć wyjątkowo utajnione, za
sprawą niemieckiego Żyda Adama Weishaupta w drugiej połowie osiemnastego wieku, ale jego niszczycielską siłę
nadała mu krzepnąca finansjera brytyjska, potem niemiecka.
Już w połowie XVI wieku wielki kapitał międzynarodowy skupiał się głównie w Antwerpii, w granicach Niderlandów
należących do Hiszpanii, wtedy największego mocarstwa kolonialnego. Wkrótce potem Wielka Lichwa wije sobie
gniazdo w Amsterdamie, a jej sztabem stał się „Amsterdamische Wissełbank”: był wtedy dopiero rok 1609. Pod koniec
tego wieku, centrum dowodzenia światową lichwą staje się Londyn i jego „Bank of England”, powołany w 1694 roku.
Dominacja brytyjskiej finansjery /lichwy/ trwała odtąd aż do połowy XIX wieku, kiedy to główne banki Wielkiej
Lichwy, już wyłącznie żydowskiego chowu, przenoszą się na wyspę Manhattan w Nowym Jorku.
Tak oto hydra światowego wyzysku, a tym samym władzy politycznej i dominacji ekonomicznej , rozrasta się na
„cały świat”: od Stanów Zjednoczonych po Stary Kontynent i kraje Azji, stanowiącej nieprzebrany rezerwuar bogactw
naturalnych i siły roboczej dla kolonialnego Molocha w postaci Wielkiej Brytanii oraz już „odchudzonych” terytorialnie
Hiszpanii, Francji i
Portugalii. Na uboczu ich wpływów pozostawała jeszcze carska prawosławna Rosja. Żydowski kapitał i jego tajne
narzędzie – żydomasoneria, czynią jednak intensywne przygotowania do podboju tego prawosławnego mocarstwa,
zarazem uczestnika i beneficjenta rozbiorów Polski. Chodzi o dekompozycję geopolitycznego układu po Kongresie
Wiedeńskim, likwidację Austro-Węgier i Rosji carskiej.
To właśnie żydowska lichwa, jej ortodoksyjna nadbudowa w postaci talmudycznej, ponadczasowej nienawiści do
chrześcijaństwa , staje do walki o panowanie nad światem. Do wojny z chrześcijaństwem, zwłaszcza z katolicyzmem.
Metodyczna erozja katolicyzmu, to zarazem atak na „kod genetyczny” państw narodowych, trwający po czas
współczesny .
Wędrówka wielkiego kapitału z Antwerpii, potem z Amsterdamu do Anglii, wiąże się z wypieraniem Hiszpanii z
międzynarodowego handlu przez kolonialną Anglię, morską rywalkę Hiszpanii. „Świat” wpływów był wtedy
dwubiegunowy: Hiszpania – Anglia. Ta dwubiegunowość staje się zorganizowana przez żydomasonerię i jej kapitał pod
wodzą Iluminatów Weishaupta.
Jednocześnie wielkie perspektywy otwierają się przed Stanami Zjednoczonymi, aż wreszcie centrum świata Wielkiej
Lichwy przenosi się do Nowego Jorku. Dwubiegunowość świata zmienia swoją geografię z wyłącznie europejskiej na
interkontynentalną Europa – USA.
Pieniądze jako narzędzie wojen i dominacji politycznej, z ich lichwiarskim bandytyzmem, nie były wynalazkiem ani XV
czy XVII wieku. Wpływ Lichwy na politykę światową datuje się od czasu pojawienia się pieniądza i procentu od
pożyczek oraz banków prywatnych. Pieniądz wywierał zakulisowe wpływy już na władców Babilonii, sześć tysięcy lat
wcześniej, o czym pisał A. Dauphin-Meunier w książce „Histoirie de la Banque”. W Europie bankierzy wtrącali się do
polityki już we wczesnym średniowieczu. Skutecznym sposobem na podporządkowanie sobie władców było
finansowanie ich wojen pożyczkami na prowadzenie takich wojen, toteż największymi zwolennikami wojen była i
pozostaje Wielka Lichwa, zakulisowo montując konflikty, prowokacje, bunty etniczne czy religijne, w które obfitowała
zwłaszcza historia Europy ostatnich dwóch wieków. W innych rozdziałach wykażemy, jak gigantyczne fortuny zbijały na
tym banki, zwłaszcza należące do Rothschildów w Europie i Rockefellerów w Stanach Zjednoczonych oraz ich
bankierskich satelitów żydowskich. Królowie, którzy boleśnie przekonywali się o tej roli Wielkiej Lichwy w ich krajach
byli już bezradni, choć niektórzy w swojej bezradności dopuszczali się masowych wypędzeń Żydów, zwłaszcza
przechrztów żydowskich, jak np. królowa Izabela hiszpańska.
Lichwa w starożytności jeszcze nie była wyłączną specjalnością Żydów. Celowali w niej Syryjczycy działający głównie
w Galii – późniejszej Francji. Potem do tego procederu przyłączyli się Lombardczycy, czyli Żydzi z Lombardii. Ich
banki powszechnie nazywano „lombardami”.
W nowoczesną choć jeszcze średniowieczną lichwę weszli Templariusze . Ich rosnąca potęga i bogactwa sprawiły, że
król Filip Piękny dokonał krwawej rozprawy z tym prekursorem współczesnej masonerii, choć przy okazji oskarżano
Templariuszy o homoseksualizm, rozwiązłość seksualną, co szokująco kłóciło się z ich statusem zakonu
chrześcijańskiego.
Czyniąc wycieczkę w daleką przeszłość przypomnijmy, że to słynny Annasz kupił za łapówki stanowisko najwyższego
kapłana dla siebie i swoich pięciu synów oraz dla swego zięcia – Kajfasza . Był to pierwszy udokumentowany akt
przekupstwa na wielką skalę, skutkującą stanowiskami państwowymi. Mitologiczny „koń trojański” nie był jakimś
gigantycznym drewnianym koniem, tylko łapówką, aktem przekupstwa, prekursorską formą „bezinteresownych
podarków”, o czym pisał Wergiliusz w słynnej „Eneidzie”.
Jezus Chrystus przegonił przekupniów ze Świątyni posłużywszy się powrozem i był to jedyny udowodniony w
Ewangelii przykład użycia towarów, czy lichwiarze. Pewniej ci drudzy, albo obie te profesje razem wzięte. Była to
bowiem symboliczna scena oburzenia Jezusa Chrystusa na profanację miejsca kultu religijnego przez kult Mamony.
Rewanż Lichwy nastąpił dwa tysiące lat później, poprzez burzenie lub zamienianie świątyń Chrystusa w
magazyny towarów, hale sportowe, stajnie.
Druga połowa XVIII wieku to czas gwałtownego rozrostu potęgi żydowskiej lichwy bankowej, a także masonerii i
żydomasonerii oraz narodzin syjonizmu – idei powrotu Żydów do Palestyny. Wszystkie te zjawiska były ze sobą
powiązane ideowo i nacyjnie. W tym też okresie, co bardzo wymowne, dochodzi do zagłady Polski Jagiellonów
poprzez trzy kolejne rozbiory. Kontynuacja odbywała się w wieku XIX z kulminacją w wieku XX: odrodzenie Polski po
pierwszej wojnie i znów jej likwidacja po drugiej wojnie światowej, wreszcie czterdziestoletnia okupacja przez
żydobolszewię – syntezę lichwy, komunizmu, nazizmu, syjonizmu, masonerii i żydomasonerii.
Wolnomularstwo w formie zorganizowanej pojawia się w 1717 roku w Anglii, ale tajne stowarzyszenia istniały już od
wczesnego średniowiecza, poczynając od zakonu Templariuszy, potem „zakon” Różokrzyżowców, wreszcie po
masonerię tzw. Rytu Szkockiego i „Wielki Wschód” oraz żydowską lożę Bnai-Brith . Potężnego „doładowania”
otrzymało wolnomularstwo dopiero za sprawą żydowskiego wykładowcy teologii Adama Weishaupta , założyciela
„zakonu” Iluminatów – elitarnej super-tajnej masonerii w masonerii . Zanim omówimy jego zgubny wpływ na dzieje
Europy w XIX wieku, zatrzymajmy się przy mało znanej prawidłowości, jaką jest żydowski rodowód masonerii , jej
służebna rola dla syjonizmu, potem Komunizmu i wszystkich późniejszych form podboju fizycznego i duchowego
narodów, zwłaszcza dla tzw. „socjalizmu” wszystkich jego odcieni .Potrzebny jest tu skrótowy rys historyczny.
Nadrabin w Berlinie, zarazem wysokiej rangi mason z tzw. „masonerii staro- r ruskiej” – Izaak Borchard w książce o
masonerii „Das Studium der Freimaurerei”‘ /„Studium o masonerii”/ wydanej w Berlinie w 1869 roku, czyli na trzy lata
przed pierwszym rozbiorem Polski /1772/ dekretował:
Moje więcej niż 30 – letnie studia w wolnomularstwie dały mi możność dotrzeć do pierwotnej masonerii starożytnych
Hebrajczyków, którą patriarcha Abraham założył za pomocą nowego słowa „Adonai” i ukształtował jako zakon, król
zaś Salomon rozszerzył, która według obietnicy biblijnej musi przetrwać aż do dnia sądnego.
Nadrabin Borchardt mówił tu o ideologii masonerii opartej na naukach hebrajskich, a nie o jej formach
organizacyjnych, bowiem takich nigdy tam jeszcze nie było. Mówił o żydowskich stowarzyszeniach tajnych,
ukształtowanych przez syndrom wiecznej konspiracji żydowskiej, wymuszonej przez Greków, potem Rzymian jako
okupantów.
Członek żydowskiego „zakonu” o nazwie Bnai-Brith /Synowie Przymierza/ dr Gustaw Karpeles potwierdza to w
następujących słowach:
Idea wolnomularstwa wyszła/…/ z naturalną koniecznością z żydostwa; masoneria sprowadza przecież początek swego
zakonu aż do króla, który widział największy rozkwit Izraela; ważna też część jej ceremoniału odnosi się wyraźnie do
budowy świątyni Salomona, a frazeologia tego ceremoniału częstokroć od tej budowy pochodzi.
Mason i nadrabin Borchardt definiuje źródłosłów słowa „loża”:
Pochodzi ono od hebrajskiego słowa liszche i znaczy „pokój przyległy”. „Dom Boży” czyli Świątynia Salomona miała
oprócz trzech istotnych części albo pomieszczeń, specjalnie dużo „pokojów przyległych”/ lóż do określonych celów.
Dlaczego zakon masoński przybrał nazwę „loża”, a nie „świątynia” albo „Dom Boży”, tłumaczy się w ten sposób:
„Prawdziwa Świątynia” albo „Dom Boży” może być tylko na górze Morija, na której była zbudowana Świątynia
Salomona, gdzie można sobie wyobrazić pion do „Niebiańskiego Jeruzalem” czyli „Duchowego Syjonu”, a więc do
pałacu „Wielkiego Budowniczego Wszechświata” . Dlatego wszystkie miejsca odległe od /góry/ Morija, muszą
otrzymać – bo nie mogą inaczej – tylko nazwę „pokoje przyległe” do świątyni Salomona.
W tej analizie nie jest aż tak ważne pochodzenie słowa „loża”, jak potwierdzenie fundamentalnego archetypu ideologii
masońskiej, jakim jest wiara w „Wielkiego Budowniczego Wszechświata” - naczelnego uniwersalnego boga
wolnomularzy wszystkich rytów. Jest to zarazem „Duchowy Syjon”, „Niebiańskie Jeruzalem” usytuowane dokładnie na
górze „Morija”, gdzie stanęła Świątynia Salomona. Dokładniejszej „topografii” masonerii nie można już wymyślić. Ta
jest jednoznaczna i ostateczna.
Zbiorem zasad masonerii jest tzw. „Konstytucja Andersona” z 1723 roku. Dr Ferdynad Katsch , wysokiej rangi żydowski
mason w swojej pracy: „Powstanie i prawdziwy cel masonerii” /Berlin 1897/ stwierdzał, że autorzy tej „Konstytucji”
świadomie „sfałszowali prawdę historyczną w najpełniejszej świadomości celów, rządzących Wielką Lożą”. Domyślamy
się, dlaczego sfałszowali: Konstytucja masońska nie mogła otwarcie wywodzić genezy wolnomularstwa z tradycji
żydowskiej, była bowiem pierwsza połowa XVIII wieku, Żydzi jeszcze byli w defensywie i ogólnej wrogości
brytyjskich „gojów”. Ale już w 1738 roku przełożeni Wielkiej Loży uznali za konieczne wniesienie do „Konstytucji” z
1723 roku uzupełnień i poprawek.
Wydano tzw. „Księgę Ustaw”, już z poprawkami. Oto te poprawki.
Należy sądzić, że wydanie w roku 1738 „Księgi Ustaw” w nowej redakcji, powierzone temuż Andersonowi ,
spowodowane było pragnieniem kierowników „Wielkiej Loży” położenia kresu wątpliwościom, powstającym w kwestii
przyjmowania do masonerii Żydów albo chrześcijan w ogóle/…/ zmieniona została w nowym wydaniu w tym sensie, że
„samo powołanie obowiązuje wolnomularza, jako istotnego noachidę [noachitę - wyznawcę Noego - H.P.] być
posłusznym prawom obyczajowym Noego. Polecając braciom przestrzeganie praw Noego, loża oczywiście nie
przywiązywała znaczenia do tego, że wymagane były one przez etykę żydowską.
Wniosek był prosty: mason podlega prawom etyki żydowskiej. W „prawach Noego” podstawowym i pierwszym
przykazaniem jest:
Zwierzchności żydowskiej być posłusznym.
Ostatecznie więc „Księga Ustaw” Andersona uznawana dotąd przez masonerię całego świata i wszelkich rytów, ustaliła
ich cel ostateczny i niezmienny – służenie żydostwu we wszystkich jego poczynaniach, bez względu na formalnie
deklarowane cele i ideologie.
Współcześni wyższej rangi wolnomularze wmawiają pospólstwu, że tamten zapis o „noachidyzmie” został wykreślony z
„Księgi Ustaw”. Czy zniknięcie tej formuły rzeczywiście oznacza wycofanie się masonerii z tegoż „noachidyzmu”?
Rozpoznając ich robotę „po owocach” a nie po słowach, należy temu zaprzeczyć.
„Ściemnianie” dla niewtajemniczonych /profanów/, to stała praktyka masonerii. Otwarcie to stwierdzał cytowany dr
Ferdynand Katsch w swojej książce:
„Wybijającym się rysem związku wolnomularskiego jest to, że od dawien dawna posługiwał się on dla systematycznego
wprowadzania w błąd zarówno niewtajemniczonego ogółu, jak nawet tych członków związku, przed którymi prawdziwe
zamiary związku miały pozostać ukryte systematycznymi fałszerstwami.”
Sięgnijmy ponownie do „Jewrejskiej Encikłopedji”:
Żydzi niemieccy mieli w tym czasie /koniec XVIII wieku/ dostęp do zakonu „braci Azjatyckich” albo „Rycerzy i braci
Jana Ewangelisty z Azji w Europie”. Założyciel zakonu, a raczej jego odnowiciel Hans Henryk Eckert współpracował z
Żydem Hirszmanem /albo Hirszfeldem/ Zakon wewnątrz miał charakterystyczny układ. Wyższe kierownictwo zakonu
spoczywało w rękach Sanhedrynu, który składał się z 72 członków , na czele którego stał najwyższy wielki Mistrz
zakonu /Chachan albo Haken/. Wiele godności miało nazwy żydowskie: bracia przyjmowali żydowskie imiona i
pseudonimy. Tak np. książę Ferdynand Brunszwicki był członkiem Sanhedrynu pod imieniem Isch Zaddik /
„sprawiedliwy człowiek”/, a książę Karol Heski – Ban Oni Ben Mizam. Działalność zakonu ożywiła się po wstąpieniu
do niego Żydów. /…/ Przy współdziałaniu Żydów „bracia azjatyccy” gorliwie zajmowali się kabałą, która oczywiście
służyła w rękach Żydów jako środek osiągnięcia zbliżenia Żydów z chrześcijanami; przy powszechnym przejęciu się
mistyką, kabała dawała Żydom możność przyciągnięcia do zakonu innych lóż i razem z tymi umocnienia własnej
pozycji w zakonie.
Zakon Braci Azjatyckich „rozpadł się”, lecz jego idee podjęły inne loże. „Jewrejskaja Encikłopedja” wymieniała takie,
jak np.: „Loża Tolerancji” założona w Berlinie około 1790 roku, tj. w czasie, gdy przestał istnieć „Zakon Azjatycki”.
Członkami loży byli Żydzi, jak np. prof. Herz Itzig , którego imię i pseudonim masoński spotykamy w „azjatyckim
zakonie”; bankier Lewi i inni. Mistrzem katedry był Żyd. Założyciele loży postawili sobie za zadanie: „za pomocą
masonerii przybliżyć Żydów do chrześcijan, usunąć odwieczne uprzedzenia…” „Loża Tolerancji” była właściwie
tajnym schronieniem, gdzie Żydzi omijając formalności, bez trudu przedostawali się do nowej religii /chrześcijaństwa –
H.P./, nie przyjmując jednakże wszystkich jej dogmatów.
Taki był początek rozsadzania chrześcijaństwa od wewnątrz poprzez przechrztów w randze masonów.
Dowiadujemy się dalej z „Jewrejskiej Encykłopedji”, że jednym z założycieli loży „Pod Wschodzącą Gwiazdą
Jutrzenką”, powstałej pod skrzydłami „Wielkiego Wschodu” Francji, był żydowski kupiec z Frankfurtu – S.
Heisenheimer . Na otwarcie loży przybyła delegacje lóż francuskich i niemieckich. Mówcą głównym był Hildesheimer ,
franfurcki delegat do Sanhedrynu. Mistrzami i „Dozorcami” loży zostali Żydzi Karol Goldszmidt , Heisenheimer i J.
Gerson .
Już w 1761 roku paryski Żyd Stefan Morin otrzymał od „Rady Cesarzy Wschodu i Zachodu” glejt, mocą którego został
mianowany „Delegatem i Wielkim Inspektorem dla Ameryki”. Glejt upoważniał go do upowszechniania idei masońskich
do 25 stopnia wtajemniczenia w masonerii, co też realizował z wielkim oddaniem i powodzeniem.
Znaczną rolę spełniał we francuskiej masonerii znany „mistyk” Martinez Paschalis , portugalski Żyd.
W 1806 roku, czasie zwołania przez Napoleona nowożytnego Sanhedrynu, powstał nowy ryt masoński: „Ryt Szkocki
Dawny i Uznany” /Ecossais anciente accepte/. Założyło go pięciu Żydów.
U progu XIX wieku Żyd z Avignon, kupiec Michel Bedarride założył i upowszechnił z pomocą dwóch masońskich
„braci” ryt Misraim . Potem Żydzi francuscy masowo obsiedli loże „Wielkiego Wschodu” Francji. Żyd Adolf Cremieux
od 1860 r. pełnił funkcję „Wielkiego Komandora” w „Najwyższej Radzie Paryskiej”.
Wnioski? Żydzi zakładają loże. Żydzi nadają i rozpowszechniają stopnie masońskie. Żydzi tworzą nowe „ryty”. Co
jeszcze potrzebne dla udowodnienia, że masoneria to bękart żydowski? Znajdziemy jeszcze szereg innych potwierdzeń.
Żydowski „Vérité Israelite” /„Prawda żydowska”/ z 1861 r. /tom V s. 74/ nie ukrywał:
Duch ten /masonerii – H.P./- to duch żydostwa w jego wierzeniach podstawowych, to są jego idee, to jest jego język,
to jest prawie jego organizacja /…/ Nadzieja, co podtrzymuje i umacnia masonerię – to ta sama nadzieja, co oświeca i
umacnia Izrael na bolesnej jego drodze, pokazując mu na przyszłość tryumf niezawodny…
Po tym niejako wstępie, pismo kreśli losy przyszłego świata, z rządem światowym i Jerozolimą jako jego stolicą:
„Nadejście czasów masońskich, czyż znaczy co innego, jak ustanowienie uroczyste i obwieszczenie ostateczne zasad
wieczystych braterstwa i miłości, zjednoczenie wszystkich serc i wysiłków w interesie każdego i wszystkich,
ukoronowanie wreszcie tego cudownego domu modlitwy wszechnarodów, którego Jerozolima stanie się ośrodkiem i
symbolem triumfującym…”
Po uniwersalnych masońskich, rewolucyjnych frazesach w rodzaju „braterstwa i miłości”, „zjednoczenia wszystkich
serc” oczywiście w interesie „każdego i wszystkich” wyjaśniają, że ci -„wszyscy” mają stać się podwładnymi rządu
światowego, a ich religią będzie talmudyzm, świątynią światową – świątynia Salomona w Jerozolimie. Był 1861 rok. Od
tego czasu upłynęło 150 lat i nic się nie zmieniło w tym programie. Jeszcze formalnie nie istnieje „religia światowa”,
jeszcze stolicą świata nie jest Jerozolima, a Świątynia Salomona „Watykanem świata, ale istnieje Rząd Światowy i tym
„światem” zawiaduje jak tylko chce…
Współczesny pisarz żydowski, sławny Bernard Lazare także nie owijał w bawełnę celów i zasad żydomasonerii, bo
przecież nie samej masonerii, czyli tabunów „użytecznych durniów”, służących im za michę soczewicy:
Posłuchajmy, co ma do powiedzenia ten syjonista:
Pewnym jest, że u samej kolebki masonerii byli Żydzi, Żydzi – kabaliści: dowodzą tego pewne zachowane ryty;
jest wielkie prawdopodobieństwo, że w latach poprzedzających rewolucję francuską wstępowali w jeszcze
większej liczbie do zarządów tych towarzystw i że sami takie tajne towarzystwa zakładali. Żydzi byli w otoczeniu
Weishaupta, a Martinez de Pasqualis , Żyd pochodzenia portugalskiego zorganizował liczne grupy Iluminatów we
Francji i zwerbował wielu adeptów, których wtajemniczył w dogmat reintegracji. Loże martinistów /tj. loże założone
Zgłoś jeśli naruszono regulamin