Anka.doc

(29 KB) Pobierz
Anka
Anka

 

    - Cholera! Dlaczego nie mogę czuć tego co on?! Co jest ze mną nie tak? Jak długo muszę go jeszcze oszukiwac?
- To podobno przychodzi z czasem... Uspokój się już i odpocznij. To był dla ciebie męczący dzień.
- Jak mogę być spokojna skoro ja i Tomek kochamy się już od roku, a ja ciągle nie mam orgazmu?! Jednak najgorsze jest to, że ciągle go okłamuję. Danka, nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaki on jest szczęśliwy, gdy widzi mnie wykończoną i "zaspokojoną". Nie mogę odebrać mu tej chwili.
- To lepiej okłamywac go cały czas? Lepiej byś zrobiła mówiąc mu o swoim problemie. Jeżeli cię kocha to zrozumie i wybaczy ci. Przyjemność z tego powinny mieć dwie osoby, a nie tylko jedna. Pomyśl nad tym jeszcze. Ja już niestety muszę lecieć. Moja córeczka już niecierpliwi się. Wpadne jeszcze wieczorem jak mała już zaśnie. Pa Anka!
- Pa.
Danka była młodą matką. Chłopak ją zostawił, gdy dowiedział się, że zaszła w ciążę. Teraz musiała zająć się wychowaniem dziecka. Anka wiedziała, że jest jej ciężko i starała się pomagać jej z całych sił. Opiekowała się maleństwem, gdy Danka szła do szkoły wieczorowej.
Miała wiele wolnego czasu i pomaganie przyjaciółce sprawiało jej przyjemność. Nie miała przecież tak wielu obowiązków - tylko nauka. Rodzice powiedzieli jej kiedyś, że nie musi być wybitną uczennicą, ale ma skończyć liceum z dobrymi stopniami. Tak też się uczyła. Nigdy nie była szpakiem, ale też nie zostawała na szarym końcu. Bardzo się cieszyła, że daje sobie jakoś radę.
W szkole poznała też Tomka - jej wielką miłość. Tomek był od niej starszy o dwa lata i bardzo ją kochał. Chciała spędzić z nim resztę swojego życia. Było im razem cudownie. Tomek był pierwszym chlopakiem, któremu się oddała i była z tego bardzo zadowolona. Był tylko jeden szczegół, który nie dawał jej spokoju. Anka nigdy nie miała orgazmu. Gdy widziała, że Tomek szczytuje wydawała z siebie kilka jęków rozkoszy i udawała, że ma orgazm. Tomek nawet nie podejrzewał, że jego ukochana oszukuje. Anka była już w tym mistrzynią.
- Cześć kochanie! Jak się dziś czujesz?
- Witaj skarbie! Tak się cieszę, że już przyszedłeś. Stęskniłam się za tobą.
- Postaram ci się to teraz wynagrodzić moja droga Aniu.
Tomek zaczął ją całować po szyi a jego ręce błądziły po jej młodych piersiach. Anka wiedziała, że jest to tylko gra wstępna. "A może Danka ma rację?" pomyślała. "Jeśli mnie kocha, zrozumie to. Powiem mu o tym." - zdecydowała nagle.
- Kochanie muszę ci o czymś powiedzieć - powiedziała ze strachem w głosie. Wiedziała, że to będzie dla niego przykre, jednak nie chciała już go okłamywać.
- Sypiamy ze sobą już od jakiegoś czasu. Przepraszam cię, że ci to teraz mówię, ale podczas tych stosunków nigdy nie miałam orgazmu. Przepraszam, że cię przez ten cały czas okłamywałam. Proszę przebacz mi.
- Dlaczego mi o tym wcześniej nie powiedziałaś? Przecież wiesz, że możesz mi zaufać - w jego oczach pojawiły się łzy.
- Przepraszam cię, ale nie mogłam odbierać ci tej cudownej chwili rozkoszy. Wystarczało mi, że ty się zaspokoiłeś. Sama też bardzo chciałam mieć orgazm, ale nigdy nie miałam - Anka spuściła głowę i zamilkła.
Oboje milczeli. Tomek nie wiedział co ma zrobić. Siedział i myślał co robił źle. Czyżby był zbyt miły dla niej podczas stosunku? Nagle wpadł mu do głowy dziwny pomysł. Postanowił, że go natychmiast zrealizuje.
- Na kolana szmato!!! -zaczął krzyczeć.
- Co się z tobą dzieje? - zapytała przerażona Anka.
- Na kolana! Nie słyszałaś co mówię?! - Tomek złapał ją za włosy.
- Rób co mówię bo inaczej dostaniesz! - czuł jak jego penis twardnieje.

Zawsze chciał to zrobić - traktować jak niewolnicę podczas stosunku jego ukochaną Anie, to było jego marzenie, które bał się zrealizować. Teraz jednak poczuł, że ona też tego chce.

- Prosze nie rób mi krzywdy! Kocham cie! - krzyczała.

Jednak czuła, że pragnie tego.
Zrobiła to co jej kazał. Tomek rozpiął rozporek i wyjął swojego stojącego penisa. Anka zawsze zachwycała się jak go widziała. Był wielki i piękny. Pragnęła go teraz bardziej niż kiedykolwiek. Tomek wsadził jej go do ust i kazał ssać. Nie sprzeciwiała się mu.
- Ssij go mała szmato! O tak dziwko! Jeszcze! - sprawiało mu to ogromną przyjemność. Anka robiła to najlepiej na świecie.
- Przestań już! - nagle zdarł z niej bluzkę i spódnicę.
- Zrobię ci teraz dobrze szmato - zdjął jej majtki i wsadził swego nabrzmiałego penisa do jej wilgotnej szparki.
- Dobrze ci? Czego chcesz mała szmato? Mam cię zruchać?!
- Zruchaj mnie! Proszę cię! Zruchaj! - Anka nigdy nie była tak rozpalona jak teraz. Chciała, żeby to teraz z nią zrobił.
- Za dużo byś chciała! - krzyknął Tomek i wyjął z niej penisa.
- Wsadź sobie palce w cipkę! Ja cię nie chcę zaspokajać dziwko!
Anka zrobiła to. Masturbowała się przy nim. Było jej dobrze, ale chciała poczuć prawdziwego penisa.
- Przestań już! Wstań natychmiast! - rozkazał. Tomek uklęknął przed nią i zaczął lizac jej szparkę.
- Jak dobrze - westchnęła Anka. Czuła niesamowitą rozkosz. Nagle poczuła, że rozkosz zaczyna ją powoli przeszywać.
- Połóż się teraz - powiedział Tomek. Gdy juz leżała wsadził jej ponownie penisa. Tym razem już wchodził w nią cały. Czuła go. Był w niej i dawał jej niesamowitą rozkosz. Tylko to się teraz liczyło. Rozkosz była coraz większa, aż stała się tak ogromna, że Anka zaczęła krzyczeć. Trwało to tylko kilka sekund, lecz wydawało się jej, że to trwa całą wieczność. Spojrzała na Tomka, który jeszcze przeżywał swą rozkosz. Było jej niesamowicie dobrze. Nigdy tak się jeszcze nie czuła. Zamknęła oczy i przytuliła się do Tomka.
"Kocham cię" - usłyszała. Uśmiechnęła się tylko. Ona też go kochała.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin