Higena.doc

(463 KB) Pobierz

Mydlinica

 

Prysznic

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Prysznic 2

 

Szczoteczka

 

Wanna

 

 

 

 

 

HIGIENA CIAŁA

Niektórzy survivalowcy twierdzą, że podczas krótkiego wypadu można się nie myć. "Wrócę do domu, to się umyję" - można usłyszeć. Mógłbym się z tym zgodzić, gdyby nie to, że:

1.     Zęby trzeba myć regularnie. Po powrocie do domu też będą ci potrzebne.

2.     Jeśli bedziesz miał brudne ręce podczas przyrządzania i spożywania posiłków - licz się z zatruciami i chorobami przewodu pokarmowego. Biegunka potrafi rozłożyć największego twardziela.

3.     Dołóż do tego "syndrom szeryfa" - otarcia pachwiny spowodowane potem i brakiem higieny...

4.     ...oraz groźbę zakażenia rany podczas prostego skaleczenia, o co w terenie przecież nietrudno.

5.     A w dodatku - jeśli będziesz śmierdział - wszystkie zwierzęta wyczują cię z daleka i żadnego nie zobaczysz.

Im dłużej trwa wyprawa oraz im dalej jest do cywilizacji i lekarza - tym sprawy higieny stają się ważniejsze. Podczas weekendowych ćwiczeń w podmiejskim lasku zagrożenie życia z powodu braku higieny może i jest niewielkie. Ale podczas wielodniowej próby survivalowej w głębokiej głuszy może być gorzej... Przekonał się o tym Kris (uwaga sceny gorszące i drastyczne!). Proponuję, żebyś nauczył się wcześniej, jak zachować czystość w prymitywnych warunkach. A kiedy nadejdzie czas Wielkiej Próby - będziesz gotowy i nie przegrasz z powodu "głupiej" sr...ki.

Higiena w survivalu ma jeszcze drugie znaczenie - psychologiczne. W sytuacjach niezwykłych, zwykłe codzienne czynności działają na ludzi uspokajająco. Widok kierownika idącego do jeziora z ręcznikiem i przyborami do golenia może odwrócić uwagę rozbitków od małej ilości żywności albo stanu radiostacji.

* Zastrzegam się od razu, że poniższe zalecenia są ogólne, dotyczą tylko naszej strefy klimatycznej i w pewnej części mogą nie dotyczyć kobiet.
O survivalowej higienie kobiet będzie w osobnym rozdziale - poproszę swoją żonę żeby napisała.

Higiena skóry

Pod Tobrukiem szczególnie cenieni byli żołnierze australijscy - ze względu na ich niskie zużycie wody do celów higienicznych oraz dużą odporność na brud. Kiedy po miesiącu walk jeden z nich zwilżył chusteczkę, żeby sobie przetrzeć to i owo - został wyśmiany przez kolegów "A ty co? Do kina idziesz? Na randkę się wybierasz?".

 

Ponieważ jednak nie jesteśmy Australijczykami i nie walczymy na pustyni - możemy (i powinniśmy) zatroszczyć się o higienę.
Celem mycia (wg jaskiniowych recept) jest usunięcie z własnej powierzchni starego, obumierającego lub obumarłego naskórka, starego potu (wraz ze zdradzającym nas zapachem indywidualnym) oraz pasożytów. Prócz tego pojawiał się cel okazjonalny: nabycie nowego zapachu, który zmyli zwierzynę jaką zamierzamy podchodzić.
Najbardziej naturalnym sposobem jest wytarzanie się w piachu - ma właściwości obsuszające i ścierające. Potem spłukanie wszystkiego w strumieniu. Może też być konieczność rozmoczenia zrogowaciałego naskórka - dzieje się to w błocie (a nie w strumieniu!).[Krisek].
Moim zdaniem wystarczy się umyć porządnie raz dziennie - wieczorem. Jednak upał i użycie repellentów może zmusić nas do częstszej kąpieli. Z kolei w zimie - jeśli nocuję na mrozie (np. w namiocie) mycie zazwyczaj ogranicza się do rąk, twarzy i zębów. Ręce wtedy nalepiej suszy się w dymie ogniska. Dodatkowo ręce należy myć przed każdym posiłkiem.

·         Warto mieć w swoim ekwipunku bandanę-arafatkę - można ją zmoczyć i użyć do mycia z małą ilością wody.

·         Przy braku mydła postawowym środkiem do mycia rąk jest drobny piasek z dna rzeki lub strumienia.

·         Jeśli nie masz mydła a piasek ci nie wystarcza, to najprościej jest (w naszej strefie klimatycznej) wykorzystać saponiny zawarte w roślinach - bezpośrednio myjąc ręce liśćmi mydlnicy. Wystarczy dodać wody i ugnieść je w rękach. Jeśli ktoś jest bardziej wymagający to może uszyć płócienny woreczek, do którego wrzuci liście i kwiaty - będzie mógł go używać jak gąbki.

·         Podobno Wikingowie robili mydło z kasztanów: Kasztany obrane ze skórki należy rozgnieść na miazgę lub utrzeć na tarce. Dodać wody, ugnieść i odcisnąć nadmiar wody. Ulepić na kształt mydła. Po wysuszeniu na słońcu mydło jest gotowe do użycia (Przepis otrzymałem od Dawida Sabata)

·         Można też zrobić wywar z korzenia mydlnicy, który będzie działał jak mydło w płynie. Warto nauczyć się ją rozpoznawać bo rośnie w bardzo wielu miejscach - praktycznie przy każdej wiosce. Są jeszcze inne rośliny o podobnych wałaściwościach ale nie tak dobre jak mydlnica.

Trudniejsze będzie zrobienie mydła z tłuszczu, wody i popiołu z ogniska, bo trzeba doświadczalnie dobrać proporcje ługu (wypłukiwanego z popiołu) do tłuszczu.

Wannę w warunkach polowych łatwo jest wykonać z dużego kawałka grubej folii (2x3m). Trzeba tylko wykopać dołek wielkości wanny, wyłożyć go folią i napełnić wodą z pobliskiego strumienia. Słońce podgrzeje wodę i można się kąpać. Można również ułożyć ścianki wanny z kamieni lub skrzynek (patrz - film "Snajper").

Robiąc taką wannę trzeba zwrócić uwagę na:

·  wyścielenie dna pod folią (np. piaskiem), żeby jej nie przedziurawić,

·  takie przymocowanie brzegów folii, żeby nic nie spadało do wnętrza wanny (kamienie?),

·  co zrobić z brudną wodą po kąpieli? Jak i gdzie ją wylać?

 

Prysznic jest łatwiejszy do zrobienia i eksploatacji niż wanna.

·         W sprzedaży są prysznice turystyczne: Mocne foliowe worki o pojemności 10-20 litrów z wlewem u góry oraz wężykiem z sitkiem na dole. Czarny kolor folii powoduje łatwe nagrzewanie wody na słońcu. Solidny uchwyt służy do powieszenia worka na gałęzi.

Taki prysznic-umywalnię można też zrobić samemu. Przepis znalazłem w "Traperskiej ścieżce" (chociaż podobny prysznic widziałem w programie "Bush Tucker Man"): Worek foliowy (najlepiej czarny) napełniasz wodą i wieszasz na gałęzi. Do wnętrza wkładasz gumową rurkę tak, żeby jej koniec leżał na dnie i nie zatykał się. Drugi koniec

·         rurki powinien zwisać niżej niż dno worka (im niżej - tym większy będzie strumień wody). Potem trzeba jeszcze zassać do rurki trochę wody z worka - tak żeby cała rurka była napełniona. Za kranik może służyć np. klamerka do bielizny lub jej odpowiednik zrobiony z rozszczepionej gałązki.

Przy instalowaniu takiego prysznica należy zatroszczyć się o:

·  umiejscowienie prysznica - na słońcu i niezbyt daleko od wody,

·  mechanizm podwieszania worka na wysokość 2-3m,

·  odpływ wody - żeby ziemia pod stopami nie zmieniała w błoto. Może coś w rodzaju kamiennych kafelków?

Prysznic używany do mycia jest bardziej ekonomiczny od wanny. Z moich pomiarów wynika że mogę się umyć cały już w 5 litrach wody. Podobny zbiornik może się przydać w kuchni obozowej do mycia rąk.

 

Sauna z rosyjska nazywana "banią" opisana została przez czytelnika strony w rozdziale o patentach survivalowców.

Mycie włosów

Najwięcej kłopotów sprawiają włosy długie, kręcone - przed wyruszeniem na dłuższą wyprawę rozważ ostrzyżenie się "na krótko". Do mycia włosów można używać szamponu z korzenia mydlnicy. Wystarczy wrzucić około 15 g rozdrobnionego korzenia do pół litra wody i gotować przez około 1/2 h. Przed myciem ostudzić i odcedzić. Taki wywar wystarczy do MYCIA włosów.
Jeśli chcesz, żeby twój szampon miał właściwości pielęgnujące - możesz gotować razem z mydlnicą np. pokrzywę lub szyszki chmielu. Pamiętaj tylko że wywar z mydlnicy łatwo fermentuje - nie warto robić zapasów większych niż na kilka dni.

Ponieważ jednak korzeń mydlnicy ma największą "moc" na jesieni - w lecie prawdopodobnie będziesz stosował liście lub kwiaty - nie trzeba ich gotować, żeby uzyskać myjącą pianę. Tylko nie zapomnij spłukać z włosów ewentualnych resztek liści!

Higiena zębów

Najważniejsze jest oczyszczenie zębów z resztek jedzenia. Można to robić wykałaczką (którą każdy może wystrugać z kawałka gałązki) lub szczoteczką do zębów. Najlepiej jest robić to po każdym posiłku i przed snem.

Zastępczo, zamiast pasty do zębów można używać proszku z suszonych ziół i węgla drzewnego. Tak właśnie robili nasi przodkowie. Węgiel najlepiej rozdrobnić w moździerzu lub stępie, ale można też ścierać o siebie dwa kawałki węgla. Które zioła nadają się do tego proszku? Szałwia, mięta, tymianek. Kora dębu i pięciornik działają ściągająco - dezynfekują i leczą drobne ranki jamy ustnej. Z wszystkich tych ziół można też zrobić płukankę do ust.

Higiena ekstremalna

A co, jeśli powyższych zaleceń nie da się zrealizować np. z powodu małej ilości wody? Zdarzyło mi się nocować "na dziko" - w bardzo suchym lesie: Na kolację i do mycia miałem łącznie tylko 1 litr wody.
Wtedy nalezy ograniczyć się do mycia tylko ważnych miejsc - sa nimi okolice wszystkich otworkow w ciele. Myć trzeba wszystkie miejsca gdzie mogą wystąpić otarcia i odparzenia (pachwiny, stopy) reszta może zostać brudna. [Kapoost]

Zgłoś jeśli naruszono regulamin