Bull Emma - Wojna o dąb.pdf

(864 KB) Pobierz
315732262 UNPDF
Emma Bull
Wojna o dĢb
@@Przedmowa
@@MAGIC, SEX AND ROCKÓNÓROLL
CŇ, faktem jest, Ňe rozpoczynanie ksiĢŇki od zwalenia na gþwnego
bohatera wszystkich moŇliwych kþopotw, plag i nieszczħĻę nie jest metodĢ
specjalnie odkrywczĢ i oryginalnoĻciĢ nie tchnie bynajmniej. Nie jest, szczerze
powiedzmy, jakimĻ supernowatorskim pisarskim modus operandi. Niemniej jednak
wszyscy tak robiĢ. Metoda ma bowiem jednĢ, ale za to wielkĢ zaletħ: sprawdza
siħ. Dziaþa niezawodnie.
Dziaþa teŇ w Wojnie o dĢb, ksiĢŇce autorstwa Emmy Bull. Bohaterka, Eddi
McCandry, gitarzystka i wokalistka rockowa, w pierwszym rozdziale zrywa Î i to
ze sporym hukiem Î ze swym boyfriendem, rwnieŇ rockmanem. Jak rwnieŇ
nieodpowiedzialnym dupkiem i sukinsynem. A Ňe dupek i sukinsyn grupĢ rockowĢ
kieruje, grupa Î o trudno wymawialnej nazwie InKline Plain Î rozpada siħ w
diabþy. W rezultacie Eddi McCandry staje przed perspektywĢ Ňycia z socjalu. Gdy
wziĢwszy gitarħ pod pachħ wħdruje w stronħ domu nocnymi ulicami rodzinnego
Minneapolis, zostaje napadniħta. Napastnikami sĢ glaistig i phouka. Nie mwcie
mi, Ňe nie wiecie, kim Î lub czym Î sĢ glaistig i phouka. Nie wiecie? To wam
powiem.
Glaistig to wodniczka o proweniencji szkocko-iryjskiej, widywana zawsze
w pobliŇu wd, zmiennoksztaþtna, zwykle pod postaciĢ zþotowþosej dziewczyny
niezwykþej urody, ale... o koŅlich nogach, ktre jednak na szczħĻcie pilnie
skrywa pod powþczystym zielonym pþaszczem. Wabi mħŇczyzn do taıca, w taıcu
wysysa ich krew. Przyjazna jest natomiast dla dzieci, osb starszych i kobiet w
ciĢŇy.
Irlandzki phouka lub phooka (w Walii bwca lub pwca) to rodzaj kobolda-
polimorfa, wystħpujĢcego najczħĻciej w postaci ludzkiej, ale potrafiĢcego na
zawoþanie przybraę postaę czarnego psa, konia, kozþa lub orþa. Lubi wodzię ludzi
na manowce Î zwþaszcza tak, by zszedþszy ze sþusznej drogi, wpadli w bagnisko,
albowiem uwielbia patrzeę na taplajĢcych siħ w bþocie. Potrafi pomc w
gospodarstwie, umie jednak Î gdy go urazię Î nieŅle dokuczyę. Nienawidzi
abstynentw, i sþusznie, niepijĢcym nie moŇna ufaę.
PowyŇsze opisy pochodzĢ ze Ņrdeþ klasycznych. Glaistig i phouka u Emmy
Bull, ktre, jak siħ wyŇej rzekþo, napadajĢ na Eddi McCandry, sĢ áautorskieÑ.
Czyli nietypowe.
Nietypowe phouka i glaistig wspaniale kontrapunktujĢ dzieı Eddi
McCandry. OznajmiajĢ jej oto, Ňe zostaþa wybrana. Choę moŇe sþowa ápowoþana do
sþuŇbyÑ bardziej pasujĢ. A moŇe áwziħta w rekrutyÑ byþyby jeszcze trafniejsze.
Eddi dowiaduje siħ oto, Ňe bħdzie musiaþa wziĢę czynny udziaþ w wojnie, jakĢ w
jej rodzimym Minneapolis zamierzajĢ stoczyę mieszkaıcy Faerie, Zaczarowanej
Krainy. Jasny Dwr zamierza oto zetrzeę siħ bitewnie z Mrocznym Dworem. Eddi,
ktrej osoba dla konfliktu ma Î jak twierdzi phouka Î ogromne znaczenie, ma
walczyę po stronie Jasnego Dworu. Aby ustrzec jĢ przed wraŇymi zakusami
Mrocznego Dworu, musi byę pilnie strzeŇona i chroniona. Jej bodyguardem ma byę
wþaĻnie phouka Î na zmianħ ciemnowþosy czþowiek i czarny pies, w ludzkiej
postaci (ha, ha) wyszczekany do aŇ czarujĢcej, acz niekiedy trudnej do
zniesienia impertynencji. Do czasu rozpoczħcia batalii phouka nie odstĢpi Eddi
na krok. Nawet w jej mieszkaniu. I w sypialni.
Nie mwcie mi, Ňe nie wiecie, co to sĢ Jasny i Mroczny Dwr. Hmm... No,
dobrze.
Zaczarowany Lud, mieszkaıcy Faerie, elfy, wrŇki, feys, fairies i jak
ich tam jeszcze zwaę, podzieleni sĢ w mitologii anglosasko-celtyckiej na dwa
Dwory: Seelie Court i Unseelie Court. W przekþadzie Wojny o dĢb uŇyto polskich
nazw áJasnyÑ i áMrocznyÑ, doĻę trafnych, choę tak naprawdħ majĢce proweniencjħ
saksoıskĢ sþowa áseelie Î unseelieÑ (obecne niemieckie Seele, dusza) bliŇsze sĢ
znaczeniu ádobroduszny Î nie dobrodusznyÑ wzglħdnie áduchowo dobrze Î lub Ņle Î
usposobionyÑ. RŇnica tkwi w stosunku danego Dworu do nas, czyli do ludzi
Ļmiertelnych. Jasny Dwr, Seelie Court, choę wcale taki znowu dobroduszny,
uprzedzajĢco miþy i Ňyczliwy ludziom nie jest, to przynajmniej nie wyþazi ze
skry, by powaŇnie zaszkodzię, i nie znajduje w tym perwersyjnej rozkoszy.
Mroczny Dwr wprost przeciwnie: wyþazi i znajduje. Okazji do skrzywdzenia
czþowieka nie przepuĻci nigdy. Jest zdecydowanie wrogi.
Jasny Dwr to dobre elfy, nimfy, wodniczki, puki, brownies (w
przekþadzie: brĢzowe skrzaty). Mroczny Dwr to Czarne Elfy czyli drowy, Czarne
Krasnoludy czyli duergary, gobliny, mordercze Czerwone Kþobuki (redcaps),
bogarty i bugi (bugbears, bug-a-boos, bogey-beasts).
Co jednak, zapyta ktoĻ, owe Dwory, owe elfy, skrzaty, gobliny i bugi,
owe glaistigi, owe phouki robiĢ w Minneapolis? Czy w ogle majĢ prawo tam siħ
znajdowaę?
Ano majĢ. Bo Wojna o dĢb Emmy Bull, ksiĢŇka, ktrĢ wþaĻnie, Szanowny
Czytelniku, czytasz, to tak zwana urban fantasy.
Urban fantasy (wymawia siħ áerbenÑ), to jeden z subgatunkw naszego
ulubionego, jakŇe bogatego gatunku literackiego. Mianem urban fantasy okreĻlamy
utwory utrzymane w poetyce pikarejsko-wielkomiejskich ballad, krzyŇujĢce i
godzĢce atmosfery kryminaþw Chandlera z tymi rodem z West Side Story i z tymi z
Pulp Fiction, tymi z ballad Leonarda Cohena i Stinga z tymi z tekstw i muzyki
Marka Knopflera, Kurta Cobaina i Sida Viciousa. Utwory, w ktrych magia wĻrd
kwadrofonicznego þomotu rock and rolla i ryku harleyw wkracza do betonowo-
asfaltowo-neonowej dŇungli naszych miast. Magia wkracza. Wraz z niĢ wkraczajĢ
mieszkaıcy magicznych krain. NajczħĻciej po to, by cholernie narozrabiaę.
Za klasykħ urban fantasy i jednĢ z lepszych ksiĢŇek tego subgatunku
uwaŇa siħ napisanĢ w roku 1983 WinterÓs Tale Marka Helprina, ksiĢŇkħ przez wielu
lokowanĢ na listach najlepszej fantasy wszech czasw. Najwybitniejszym zaĻ chyba
w tej chwili autorem urban fantasy jest Kanadyjczyk Charles de Lint, autor
takich ksiĢŇek, jak Mulengro, Memory & Dream, Trader, Someplace to be Flying,
Forests of the Heart oraz zbiorw opowiadaı Dreams Underfoot, The Ivory and the
Horn i Moonlight and Vines. WĻrd ksiĢŇek de Linta warta zauwaŇenia jest dylogia
áJack of KinrowanÑ (Jack the Giant Killer i Drink Down the Moon), oparta na
podobnym do Emmy Bull pomyĻle Î walce toczonej przez mieszkaıcw Faerie o
panowanie nad terytoriami áĻmiertelnikwÑ.
Mocny konkurent dla de Linta roĻnie w osobie Neila Gaimana Î po
NigdziebĢdŅ, a zwþaszcza po Amerykaıskich bogach widaę, Ňe Gaiman bħdzie siħ w
urban fantasy specjalizowaþ. Z pewnoĻciĢ godnym polecenia jest teŇ na tym polu
Tim Powers z trylogiĢ Ostatnia odzywka, Data waŇnoĻci i Earthquake Weather. Inni
godni wymienienia autorzy genreÓu (i ich dzieþa) to Steven Brust (Agyar i The
Gypsy), Kara Dalkey (Steel Rose), Pamela Dean (Tam Lin), Tom Deitz (The Gryphon
King), Rosemary Edghill (cykl áTwelve TreasuresÑ), Suzy McKee Charnas (cykl
áSorcery HallÑ), Barbara Hambly (cykl áDarkmageÑ), Tanya Huff (Brama mroku i
krĢg Ļwiatþa), Mercedes Lackey (cykl áSzalony BardÑ), Megan Lindholm (The Wizard
of the Pigeons), Jane Lindskold (Brother to Dragons, Companion to Owls), Diana
L. Paxson (Brisingamen), Mark Shepherd (Elvendude), Josepha Sherman (Son of
Darkness) i Lewis Shiner (Mgnienia). Warte jest zaiste zauwaŇenia, Ňe aŇ troje
spoĻrd wyŇej wymienionych autorw (Steven Brust, Kara Dalkey i Pamela Dean)
zostaþo wymienionych w áPodziħkowaniachÑ na wstħpie do Wojny o dĢb Emmy Bull.
KsiĢŇki, o ktrej tu piszemy, bħdĢcej juŇ rwnieŇ jednĢ z klasycznych pozycji
subgatunku.
***
Emma Bull, rocznik 1954, pochodzi z poþudniowej Kalifornii. Uczħszczaþa do
Beloit College, studiujĢc angielski. Przeprowadziwszy siħ do Minneapolis,
pracowaþa jako niezaleŇna dziennikarka. Wraz z mħŇem, Willem Shetterly, zaþoŇyþa
wydawnictwo SteelDragon Press, wydajĢce gþwnie komiksy.
Wydana w roku 1987 Wojna o dĢb jest pierwszĢ ksiĢŇkĢ Emmy. Otrzymaþa
nagrodħ magazynu áLocusÑ za najlepszy debiut roku. DrugĢ jej ksiĢŇkĢ, tym razem
dla odmiany science fiction, byþ Falcon (1989), po niej, w roku 1994, powstaþy:
Double Feature (zbiorek opowiadaı napisany pospoþu z mħŇem, Willem Shetterly),
The Princess and the Lord of Night (obrazkowa ksiĢŇeczka dla dzieci) oraz
Finder, powieĻę dziejĢca siħ w Ļwiecie cyklu áBorderlandsÑ. W 1991 powstaþa Bone
Dance, mroczna, postnuklearna SF. KsiĢŇkħ wrħcz obsypano nominacjami do
prestiŇowych nagrd: Nebuli, Hugo, World Fantasy Award i Nagrody im. Philipa K.
Dicka. Choę Ňadnej z nagrd Bone Dance w koıcowym efekcie nie zdobyþa, sam fakt
nominowania ugruntowaþ pozycjħ Emmy Bull w fantastycznym panteonie. Rok 1997
przynisþ Freedom and Necessity, fantasy historycznĢ napisanĢ przez Emmħ
wsplnie ze Stevenem Brustem, kolegĢ nie tylko po pirze, ale i ápo wioĻleÑ Î
oboje grali na gitarach w psychodelicznym jazz-bandzie o nazwie Cats Laughing.
Kto zacznie czytaę Wojnħ o dĢb, z miejsca pojmie, Ňe na rocku Emma Bull siħ zna,
i to nie z ksiĢŇek. NiegdyĻ graþa i Ļpiewaþa w Cats Laughing. Obecnie gra i
Ļpiewa w grupie rockowej Flash Girls. Pisywaþa i pisuje teksty piosenek.
Teraz, jak wieĻę przez Internet niesie, spod pira Emmy rodzi siħ
powieĻę o tytule Territory. Nic bliŇszego o niej nie wiem.
W opowiadaniach Emma Bull dorobek ma niewielki Î pisaþa do áSword and
SorceressÑ, cyklicznej antologii redagowanej przez Ļwiħtej pamiħci Marion Zimmer
Bradley, pisaþa do robionej wraz z mħŇem Willem Shetterly cyklicznej antologii
áLiavekÑ, mutacji sþynnego áThieves WorldÑ, pisywaþa do áBorderlandsÑ, shared
world stworzonego i redagowanego przez Terri Windling i Marka Alana Arnolda. W
magicznym Ļwiecie Borderlands jam jĢ poznaþ wþaĻnie, w antologii áBordertownÑ, w
wielce sympatycznym i þadnie napisanym opowiadaniu áDancelandÑ.
***
To, Ňe Emma Bull jest muzykiem, czuje siħ w kaŇdym niemal zdaniu
ksiĢŇki. Chodzi nie tylko o to, Ňe wszystko krħci siħ tu wokþ rock and rolla,
Ňe duŇo tu zgrabnego rockowego wokalu, Ňe wszyscy niemal protagoniĻci sĢ
muzykami i operujĢ rockmaıskim Ňargonem. Rzecz teŇ nie w tym Î a przynajmniej
nie tylko w tym, Ňe muzyce i muzykowaniu przypisano w fabule rolħ absolutnie
kluczowĢ. Chodzi o to, Ňe ta ksiĢŇka Î caþa Î po prostu tħtni muzykĢ. ņe sþyszy
siħ, czytajĢc, nabijany przez werbel erotyzujĢcy rytm, ten, Ňe zacytujħ Emmħ,
distant growl of thunder, odlegþy pomruk burzy, mnie przywodzĢcy na myĻl Joe
Cockera i áSummer in the cityÑ.
But at the night is a different world
Go out, go out and find girl
Come on, come on, and dance all night
Despite the heat itÓll be all right...
Tak, tak... Magic, sex and rockÓnÓroll...
***
Obecnie Emma Bull i Will Shetterly mieszkajĢ w Arizonie, w miejscowoĻci
Bisbee, niedaleko Tucson, a jeszcze bliŇej Tombstone, tak, tak, wþaĻnie tego
znanego z westernw. Z tego, co wiem, nie majĢ koni. Z pewnoĻciĢ jednak majĢ
koty, bo je uwielbiajĢ. Przedtem, gdy mieszkali w Minneapolis, mieli dwa. Jeden
miaþ na imiħ Chaos, a drugi Uraz Mzgu.
Andrzej Sapkowski
@@Podziħkowania
SpŅnione Stevenowi Brustowi, NateÓowi Bucklinowi, Karze Dalkey, Pameli
Dean, Pat Wrede, Cynowi Hortonowi i Lois Bujold; oni zawsze chcieli wiedzieę, co
siħ nastħpnie wydarzy. Dziħkujħ rwnieŇ Terri, ktra uwaŇaþa, Ňe ta ksiĢŇka to
dobry pomysþ; Curtowi Quinerowi i Floydowi Hendersonowi, motocyklowym guru;
Pameli i Lyndzie za ciasteczka; Valowi za pociechħ i groŅby; MikeÓowi za
instrumenty klawiszowe, a Knut-Koupee za gitary.
Za Ļpiew i taniec: Boiled in Lead, Summer of Love, Tetes Noires, Curtiss
A., Rue Nouveau, Pauli Alexander, Prince and the Revolution, First Avenue,
Seventh Street Entry i Uptown Bar.
Ale przede wszystkim Willowi za caþoksztaþt.
@@Tħ ksiĢŇkħ dedykujħ mojej matce,
@@ktra od razu wiedziaþa, jak waŇni sĢ Beatlesi,
@@i mojemu ojcu, ktry nigdy nie skarŇyþ siħ na haþas.
@@PROLOG
Nicollet Mall wije siħ przez Minneapolis niczym betonowy kanaþ. Za dnia
pþynie tu strumieı ludzi, tworzĢc wiry w drzwiach biurowcw i domw towarowych.
Na kaŇdym rogu ryczĢ duŇe czerwono-biaþe autobusy miejskie. Transparenty z
ogþoszeniami o wystawie w muzeum, zawieszone miħdzy sþupami latarni o wielu
okrĢgþych kloszach, þopoczĢ na wietrze. Kilkupoziomowe skrzyŇowania wieıczĢ
kryte wiadukty ze stali i szkþa; one rwnieŇ peþne sĢ ludzi, kolorw, ruchu.
Ale pŅnĢ nocĢ Nicollet Mall zmienia siħ.
Kule ulicznych latami przypominajĢ teraz miriady ksiħŇycw, a Ļwiatþa na
pustych przystankach autobusowych wyglĢdajĢ jak mgþawice. Mall biegnie przez
wymarþĢ o tej porze dzielnicħ handlowĢ niczym srebrny zamek bþyskawiczny naszyty
na ciemny patchworkowy pþaszcz. Haþas dobiegajĢcy z Hannepin Avenue, ktra
znajduje siħ jednĢ przecznicħ dalej, brzmi jak zgrzyt þusek kosmicznego smoka o
kamieı.
Niedaleko poþudniowego kraıca Mall, przed Orchestra Hall, rozciĢga siħ
Peavey Plaza z migotliwĢ sadzawkĢ i wodĢ spþywajĢcĢ kaskadĢ z wysokich
chromowych cylindrw do labiryntu kamiennych blokw i kolumn. Nazwanie tego
fontannĢ jest niezbyt stosowne. W blasku ksiħŇyca czerı, srebro, szaroĻę i biel
tworzĢ zwodniczĢ grħ cieni i kontrastw.
W tħ noc po Peavey Plaza niosþy siħ jakieĻ gþosy. Jeden przypominaþ
szmer fontanny; czasami byþ syczĢcy, czasami podobny do dŅwiħku maþego
dzwoneczka. Drugi byþ gþħboki i chropowaty; taki sam gþos mgþby mieę beton,
gdyby oŇyþ.
Î Powiedz, co znalazþeĻ Î zaŇĢdaþ pierwszy gþos.
Î Kobietħ, ktra chyba bħdzie odpowiednia.
Î JesteĻ naszymi oczami i nogami, psie. Î Wodny gþos zasyczaþ, jakby
kropla wody spadþa na gorĢcĢ patelniħ. Î Ale to nie powinno przeszkadzaę twojemu
jħzykowi. Mw!
Najpierw rozlegþ siħ niski, warczĢcy Ļmiech, a po nim sþowa:
Î Ona tworzy muzykħ, ktra porusza serce i ciaþo. KiedyĻ natychmiast
byĻmy jĢ znaleŅli, ale teraz od þatwego Ňycia obrastamy tþuszczem i stajemy siħ
zbyt powolni.
Woda zabulgotaþa gniewnie, na co drugi rozmwca znowu siħ zaĻmiaþ i
dodaþ:
Î Ona jest jak kwitnĢcy mech, delikatna, ale odporna na mrz i deptanie.
Jej wþosy sĢ koloru liĻci wiĢzu tuŇ przed opadniħciem, a oczy szare jak burza,
ktra je strĢca z drzew. Wydaje siħ dostatecznie silna i sĢdzħ, Ňe jest takŇe
bystra. Czy mam jĢ przyprowadzię?
Î A mgþbyĻ?
Î Chyba tak. Ale powinniĻmy raczej zadaę sobie pytanie, czy ona zrobi
to, czego od niej oczekujemy.
ĺmiech wodnej istoty byþ jak bħbnienie deszczu o szybħ.
Î MajĢc przeciwko sobie caþy Dwr? Zrobi wszystko, co trzeba, psie.
OczywiĻcie jeĻli nam siħ spodoba. Ale biada jej, jeĻli odmwi.
Î W porzĢdku Î rzekþ cicho chropowaty gþos.
@@Rozdziaþ pierwszy
@@KOLEJNA MAGICZNA CHWILA W SHOW-BIZNESIE
Bar Uniwersytecki wcale nie znajdowaþ siħ blisko uniwersytetu, a jego
klientelĢ nie byli studenci, tylko robotnicy, ktrzy w dzieı pracowali przy
taĻmach montaŇowych i w magazynach, a wieczorami oddawali siħ niewyszukanym
rozrywkom. Maþy, zadymiony klub szczyciþ siħ wypoŇyczonĢ szafĢ grajĢcĢ i dwoma
starymi automatami do gier. Tej nocy wystħpowaþ tam zespþ o najczħĻciej w
Minneapolis przekrħcanej nazwie Î InKline Plain. Jego czþonkowie grali ze
znuŇeniem i determinacjĢ. Siþ dodawaþa im obietnica piħędziesiħciu dolarw na
gþowħ za dwa koncerty. Takiej sumy nie zarobili przez caþy poprzedni tydzieı.
Eddi McCandry wbijaþa ponure spojrzenie w czerwono-czarnĢ tapetħ. Baþa
siħ, Ňe stojak na gitarħ zaraz spadnie i zrobi komuĻ krzywdħ. Sprzħt ledwo siħ
mieĻciþ na maþej scenie. Dobrze, Ňe przed dwoma tygodniami z zespoþu odszedþ
klawiszowiec, bo dla niego nie wystarczyþoby juŇ miejsca.
Pierwsza wiĢzanka melodii, wykonywana przy niemal pustej sali, wypadþa
kiepsko. Dwie nastħpne okazaþy siħ jeszcze gorsze. Byþo tu duŇo fanw country
proszĢcych o ulubione kawaþki. OczywiĻcie Stuart jako lider zespoþu speþniaþ
wszystkie Ňyczenia, ale graþ fatalnie, zapominaþ sþw i nie ukrywaþ, Ňe nie
zaleŇy mu na publicznoĻci. Nie nadawali siħ do tego lokalu.
Î Ta robota to byþ kiepski pomysþ Î orzekþa Eddi.
Jej towarzyszka pokiwaþa gþowĢ.
Î Im wiħcej razy to powtarzasz, tym mĢdrzej brzmiĢ twoje sþowa.
Carla DiAmato, perkusistka o bujnych czarnych wþosach i poczernionych na
wystħp oczach, wyglĢdaþa w Barze Uniwersyteckim tak egzotycznie jak tygrys.
Î Jeszcze mĢdrzej byþoby powiedzieę to Stuartowi Î stwierdziþa Eddi. Î
Najlepiej, zanim przyjĢþ tħ robotħ.
Î PrzecieŇ nie mogþaĻ wiedzieę.
Î Mogþam. Wystarczy siħ rozejrzeę.
Carla westchnħþa.
Î Pewnie zaraz usþyszħ tekst: áTen zespþ cuchnie zdechþym szczuremÑ.
Î Bo tak jest.
Î Wiem. Dlaczego nie odejdziesz?
Eddi spojrzaþa na przyjaciþkħ, potem na swojĢ szklankħ i wreszcie na
sufit.
Î A ty?
Î Bo to jednak jest staþa praca. Î Carla milczaþa przez chwilħ, po czym
dodaþa: Î A przynajmniej byþa.
Î Hmmm. Ty nawet nie masz takiej wymwki jak ja.
Î Chodzi ci o to, Ňe nie sypiam ze Stuartem?
Eddi westchnħþa.
Î WþaĻnie.
Î Czasami niepotrzebnie przyjmujħ swoje szczħĻcie za rzecz oczywistĢ.
No, pjdħ wypþoszyę karaluchy z bħbna.
Î Powodzenia. Ja teŇ idħ.
Byþa juŇ prawie na scenie, kiedy Stuart Kline chwyciþ jĢ za ramiħ. Twarz
miaþ czerwonĢ, a wþosy w poþowie rozczochrane, w poþowie przyklapniħte.
Î JesteĻ pijany, Stu Î powiedziaþa Eddi þagodnym tonem, ktry jĢ samĢ
zaskoczyþ.
Î Pieprzħ to. Î RozdraŇnienie wykrzywiþo jego rysy mħskiego modela.
Eddi powinna byę zþa albo zawstydzona, ale czuþa jedynie lekkie
zdziwienie. PomyĻleę, Ňe kiedyĻ go kochaþam.
Î Wolisz þatwiejsze kawaþki w tym zestawie? Î spytaþa.
Î Pieprzħ to. Odczep siħ, nic mi nie jest.
Eddi wzruszyþa ramionami.
Î Jak uwaŇasz.
Stuart ĻcisnĢþ jej rħkħ.
Î Hej, chcħ, ŇebyĻ byþa milsza dla kierownictwa tego klubu.
Î Co?
Î Nie patrz tak na mnie. Po prostu flirtuj. Zrb to dla zespoþu.
Miaþa ochotħ uszczypnĢę go w nos, by zobaczyę jego uĻmiech, ale
wiedziaþa, Ňe takie gesty juŇ go nie bawiĢ.
Î Nie zaþatwia siħ koncertw, wysyþajĢc gitarzystkħ, Ňeby kokietowaþa
menedŇerw. Trzeba po prostu graę dobrĢ muzykħ tanecznĢ.
Î Ja gram dobrĢ muzykħ tanecznĢ.
Î Same zgrane na Ļmierę kawaþki. Przez caþy wieczr ludzie zaglĢdajĢ do
Ļrodka, sþuchajĢ poþowy utworu i odchodzĢ. Chcesz siħ zaþoŇyę?
Î O co?
Î ņe ten miþy czþowiek przy barze powie nam, ŇebyĻmy jutro nie wracali.
Î Niech ciħ diabli! Î wybuchnĢþ Stuart. Î Czy to moja wina?
Eddi zamrugaþa.
Î WkurzyþaĻ go, tak? Musisz byę takĢ jħdzĢ?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin