Jones Sam romans_historyczny.pdf
(
169 KB
)
Pobierz
romans_historyczny
Sam Jones
ROMANS HISTORYCZNY
Pocz
Ģ
tek, czyli Rewers
Był burzliwy wieczór, pocz
Ģ
tek czerwca. Pogoda doskonale współgraj
Ģ
ca ze stanem
umysłu studentów podczas sesji. W tej sytuacji zakurzone k
Ģ
ty biblioteki wydawały si
ħ
bardzo przytulne. Deszcz zacinał o szyby w wypaczonych ramach okiennych, wewn
Ģ
trz
robiło si
ħ
coraz bardziej duszno, z ka
Ň
d
Ģ
chwil
Ģ
trudniej było ignorowa
ę
,
Ň
e czu
ę
człowiekiem. Jaki
Ļ
skrajnie znudzony student kiwał si
ħ
na krze
Ļ
le wystukuj
Ģ
c oparciem takt o
kraw
ħ
d
Ņ
stoj
Ģ
cego za nim stołu. Ka
Ň
de uderzenie odpowiadało kolejnemu zako
ı
czonemu
akapitowi podr
ħ
cznika. O
Ļ
wietlenie sali było dalekie od optymalnego.
Bibliotekarka w oczekiwaniu na kolejne rewersy układała sobie włosy, staraj
Ģ
c si
ħ
jednocze
Ļ
nie zmieni
ę
melodyjk
ħ
w komórce i przeczyta
ę
gazet
ħ
nieznanej tre
Ļ
ci.
Niestrudzone pracownice lektorium od lat były podpor
Ģ
Instytutu Historycznego.
Przechowywały najbardziej perwersyjne tajemnice gmachu. Miały dost
ħ
p do najdalszych i
najciemniejszych zakamarków w magazynach. Potrafiły odszuka
ę
potrzebn
Ģ
ksi
ĢŇ
k
ħ
po
Ļ
ród
niewyobra
Ň
alnego chaosu
-
przed niewtajemniczonymi maskowanego uporz
Ģ
dkowanym
systemem sygnatur. Miały w sobie co
Ļ
na kształt czarodziejskiej mocy. Obcowanie z nimi dla
studentów ju
Ň
na trzecim roku stawało si
ħ
prze
Ň
yciem niemal mistycznym.
Biblioteka instytutu historycznego zawsze była miejscem, gdzie przenikały si
ħ
najró
Ň
niejsze kultury, czasy, systemy społeczne oraz wag i miar. Tutaj Platon ucinał sobie
drzemk
ħ
obok Marksa. Ksi
ĢŇ
ki zawieraj
Ģ
ce rozwa
Ň
ania dotycz
Ģ
ce najgł
ħ
bszych zagadnie
ı
filozoficznych i b
ħ
d
Ģ
ce owocem poszukiwa
ı
recepty na wieczn
Ģ
szcz
ħĻ
liwo
Ļę
ludzko
Ļ
ci stały
obok traktatów wojennych i podr
ħ
czników taktyki piechoty. Ksi
ħ
gi hipoteczne przykrywały
diariusze z podró
Ň
y do XVII-wiecznej Hiszpanii. Tablice paleograficzne s
Ģ
siadowały z
1
instrukcjami obsługi systemów komputerowych SEZAM oraz IZA szeroko stosowanych w
polskich archiwach dziesi
ħę
lat po naturalnej
Ļ
mierci komputerów klasy 386.
Nawet mimo tego mogłoby to by
ę
miejsce jakich wiele. Ten stary budynek skrywał
jednak wi
ħ
cej tajemnic ni
Ň
Długosz mógłby pomie
Ļ
ci
ę
w swoich Rocznikach. Po sali
przemieszczały si
ħ
tajemnicze indywidua, których nikt nie pytał o pochodzenie. Brodate
postacie ubrane w ko
Ň
uchy, półnadzy faceci w togach i w
Ģ
saci gentlemani z binoklami i
zegarkami na ła
ı
cuszku w przedniej kieszeni kamizelki byli najmniej niezwykłymi
postaciami, jakie mo
Ň
na było tu spotka
ę
. Nieliczni z bywalców lektorium o
Ļ
mielali si
ħ
opowiada
ę
o Alicji prosto z Krainy Czarów i okresowych wizytach Godota. W towarzystwie
studenckim uwa
Ň
ano to jednak za powa
Ň
ny nietakt, cho
ę
oczywi
Ļ
cie wiedziano,
Ň
e to prawda.
Cz
ħĻę
zdesperowanych przed sesj
Ģ
studentów przybywała tu, aby pod
ĢŇ
y
ę
za białym
królikiem.
W gmachach, gdzie zgromadzone jest tyle wiedzy, inwencja ludzka ro
Ļ
nie
wykładniczo w skali roku. To wła
Ļ
nie tutaj wymy
Ļ
lono bezwiedzowy sposób zdawania
egzaminów z historii staro
Ň
ytnej. Trwały badania nad opracowaniem bezwysiłkowej metody
pisania prac zaliczeniowych. Bezwonne papierosy były starym wynalazkiem. Kible bezwodne
za
Ļ
towarzyszyły historykom od zawsze.
W
Ļ
ród osobliwo
Ļ
ci tego wydziału nie sposób nie wymieni
ę
Enrique, przystojnego
studenta przybyłego w ramach programu Erasmus. Enrique był bo
Ň
yszczem studentek i
doktorantek. Rysy amanta filmowego i silny m
ħ
ski głos zapewniały mu powodzenie u kobiet i
egzaminatorów. Nie wdaj
Ģ
c si
ħ
w dłu
Ň
sze wywody, które jedynie zacieraj
Ģ
obraz
doskonało
Ļ
ci tego diamentu w
Ļ
ród szarych kamyków, wystarczy powiedzie
ę
tylko jedno -
Enrique był wyj
Ģ
tkowy. Z ka
Ň
dej strony i w ka
Ň
dym o
Ļ
wietleniu.
Burza miała si
ħ
ku ko
ı
cowi. Studenci oczekuj
Ģ
cy na ksi
ĢŇ
ki snuli si
ħ
po korytarzach z
nudów czytaj
Ģ
c wszelkiej ma
Ļ
ci ogłoszenia. „Korepetycje z łaciny skutecznie i tanio.” „Praca
dla archiwisty z mocnymi nerwami.” „Zapoznam studentk
ħ
IV roku w celu
matrymonialnym.”
Do lektorium weszło kilku robotników, którzy remontowali klatk
ħ
schodow
Ģ
. Przy
wi
ħ
kszo
Ļ
ci studentów, którzy byli w
Ģ
tli i nieruchawi, wygl
Ģ
dali jak prawdziwe zwierz
ħ
ta.
Koszule falowały w rytmie oddechów ich mocarnych piersi. Zakasane r
ħ
kawy pozwalały
zobaczy
ę
biceps i porówna
ę
go z budow
Ģ
równie efektownego tricepsa. Przeszli niespiesznie
przez cał
Ģ
długo
Ļę
sali do drzwi po drugiej stronie
,
wzbudzaj
Ģ
c słodkie, stłumione
westchnienie zgromadzonych w pomieszczeniu studentek....
Nie to jest wszak
Ň
e przedmiotem tej opowie
Ļ
ci.
2
Nasza uwaga skupiła si
ħ
na tym zacnym przybytku poniewa
Ň
w
Ļ
ród tylu ksi
ĢŇ
ek,
wiedzy, wykładów i drobnych korytarzowych intryg wydarzyło si
ħ
co
Ļ
niezwykłego. Co
Ļ
donio
Ļ
lejszego ni
Ň
Złota Bulla Karola IV, bardziej szokuj
Ģ
cego ni
Ň
pokalanie si
ħ
Henryka IV
pod Canoss
Ģ
, w wi
ħ
kszym stopniu zakłócaj
Ģ
ce sen ni
Ň
opanowanie całej północnej Francji
przez Anglików podczas wojny stuletniej, bardziej frapuj
Ģ
ce ni
Ň
ceramika
czerwonofigurowa... Prawdziwy, niefarbowany – Romans!
Zło
Ň
enie rewersu, czyli zawi
Ģ
zanie akcji albo Miło
Ļę
od pierwszego wejrzenia nie
zawsze spostrzegamy od razu
Biblioteki mo
Ň
e i s
Ģ
skarbnic
Ģ
wiedzy jak twierdz
Ģ
ich mo
Ň
e troch
ħ
zbyt mało
krytyczni zwolennicy. Ale byłyby tylko wielotonowym stosem papieru w kolorowych
okładkach z plamami po kawie, gdyby nie zestandaryzowany, dostosowany do ludzkich
mo
Ň
liwo
Ļ
ci pojmowania, klucz. Dlatego bibliotekarze i archiwi
Ļ
ci wszystkich krajów ł
Ģ
cz
Ģ
si
ħ
we wspólnym i nieustaj
Ģ
cym wysiłku tworzenia przejrzystych katalogów. Zu
Ň
ywaj
Ģ
w
tym celu kolejne tony papieru. Opakowuj
Ģ
je w drewniane mebelki, zwykle z por
ħ
cznymi
szufladkami, które wydaj
Ģ
dziwne przeci
Ģ
głe zgrzytliwe d
Ņ
wi
ħ
ki podczas wyjmowania. Na
koniec zapominaj
Ģ
postawi
ę
w pobli
Ň
u wygodne krzesełka.
Gloria zeszła na pierwsze pi
ħ
tro, gdzie obok damskiej toalety, targowiska
najnowszych i najbardziej pikantnych plotek wydziałowych, znajdował si
ħ
katalog rzeczowy,
cz
ħĻ
ciowo po
Ň
arty przez korniki i zbutwiały od wilgoci. Jedn
Ģ
z trudno wytłumaczalnych
rzeczy zwi
Ģ
zanych z katalogami było to,
Ň
e padały one czasem ofiar
Ģ
kradzie
Ň
y. Nie
wymy
Ļ
lono jeszcze
Ň
adnej porz
Ģ
dnej teorii wyja
Ļ
niaj
Ģ
cej do czego mog
Ģ
komu
Ļ
posłu
Ň
y
ę
wypełnione karteczki katalogowe. Czy to mo
Ň
liwe,
Ň
e mogły dla najzagorzalszych
miło
Ļ
ników historii stanowi
ę
rodzaj fetyszu?
Najstarsi bywalcy instytutu, którzy z
ħ
by zjedli na pisaniu prac naukowych, twierdzili,
Ň
e z tajemniczego układu haseł w szufladkach, którego tajniki znali tylko członkowie
ekskluzywnej kasty Bibliotekarzy, mo
Ň
na wywró
Ň
y
ę
temat swojej pracy rocznej. To wła
Ļ
nie
starała si
ħ
uczyni
ę
Gloria deliberuj
Ģ
c nad szufladk
Ģ
dotycz
Ģ
c
Ģ
Historii Polski. Obok
znajdowały si
ħ
hasła: Historia Paranoi oraz Heurystyka Nacodzienna.
Podczas, gdy my
Ļ
li swobodnie kr
ĢŇ
yły od zal
ĢŇ
ków tematu pracy przez wysoko
Ļę
opłaty za warunkowe zaliczenie roku do nasilaj
Ģ
cego si
ħ
uczucia głodu spowodowanego
nieprzerwan
Ģ
prac
Ģ
od dziewi
Ģ
tej rano – no wi
ħ
c, wła
Ļ
nie wtedy za plecami Glorii pojawił si
ħ
kto
Ļ
, kogo nie dało si
ħ
zignorowa
ę
. Przeci
ħ
tny student potrafi pracowa
ę
przy odgłosie młota
3
pneumatycznego, w temperaturach bliskich zeru kelvinowskiemu, a czasem nawet przy
zerowym poziomie kofeiny we krwi. Lecz tym razem obecno
Ļę
nieznanej osoby była wr
ħ
cz
przytłaczaj
Ģ
ca. Była jak natr
ħ
tny kanar w autobusie. Jak zgłodniały goł
Ģ
b łypi
Ģ
cy jednym
okiem przez okienn
Ģ
szyb
ħ
w oczekiwaniu na kilka okruchów chleba. Jak odstaj
Ģ
cy kosmyk
włosów na głowie, gdy udajesz si
ħ
na studniówk
ħ
.
Gdy Gloria odwróciła si
ħ
w jego stron
ħ
, Enrique u
Ļ
miechn
Ģ
ł si
ħ
. Wygl
Ģ
dał na troch
ħ
zakłopotanego. Posługiwał si
ħ
miejskim slangiem, uliczn
Ģ
gadk
Ģ
, mieszank
Ģ
japo
ı
skiego,
hiszpa
ı
skiego, niemieckiego i co tam jeszcze masz. Po paru chwilach Gloria zrozumiała,
Ň
e
chodzi o sal
ħ
wykładow
Ģ
C i udzieliwszy mu wskazówek ł
Ģ
cz
Ģ
c staro
Ň
ytn
Ģ
łacin
ħ
z
londy
ı
skim cockneyem, wróciła do przerwanej pracy.
W jej głowie zacz
Ģ
ł si
ħ
wła
Ļ
nie krystalizowa
ę
pomysł na prac
ħ
roczn
Ģ
. Zarodki
zagadnie
ı
zacz
ħ
ły si
ħ
układa
ę
w sensowny układ, kolejne pytania do tematu pojawiały si
ħ
jak
grzybki po deszczu albo chwasty przy drodze, kolejne teksty
Ņ
ródłowe same przychodziły
prosi
ę
o wykorzystanie, gdy nagle co
Ļ
w otoczeniu zupełnie si
ħ
odmieniło. Tym razem nie
była to obecno
Ļę
cudzoziemskiego studenta, który udał si
ħ
ju
Ň
na dół, na parter.
Wokół Glorii rozeszła si
ħ
wo
ı
tysi
ħ
cy kwiatów. Słoneczne promienie przenikn
ħ
ły
przez wszystkie stropy rozlatuj
Ģ
cego si
ħ
gmaszyska. Ptaki nie wiadomo sk
Ģ
d roz
Ļ
piewały si
ħ
pi
ħ
knie, łosie zawodziły
Ň
ało
Ļ
nie, a małe sympatyczne króliczki kicały tu i ówdzie. W szybie
windy pojawiła si
ħ
t
ħ
cza. Gloria rozejrzała si
ħ
zdziwiona daleko bardziej ni
Ň
wtedy, gdy
profesor wpisał jej pi
Ģ
tk
ħ
z egzaminu z historii staro
Ň
ytnej. Stała tak oszołomiona
zastanawiaj
Ģ
c si
ħ
nad tym niezwykłym zjawiskiem, a kartki katalogowe, którym
niespodziewanie wyrosły skrzydła, wyfruwały z otwartych szufladek.
„Halucynacja!”
„Przem
ħ
czenie...?”
„A mo
Ň
e...”
„Mo
Ň
e to miło
Ļę
od pierwszego wejrzenia?”
Nie wszystko na rewersie da si
ħ
odczyta
ę
, czyli o tajnikach łaciny
Tego wieczora Gloria odbywała jedn
Ģ
ze swoich lekcji łaciny, standardowego koła
tortur dla studentów dwóch pierwszych lat. A czasem trzech i czterech. Po sali przechadzał
si
ħ
dostojnie brodaty profesor z linijk
Ģ
w r
ħ
ku. Był wcieleniem surowo
Ļ
ci i solidnej pracy.
Doskonale nadawałby si
ħ
na rusyfikatora. Bezemocjonalny wyraz twarzy, gł
ħ
bokie bruzdy na
czole i ponure spojrzenie wzmacniały efekt psychologiczny. Studenci jednak go kochali.
Kochali go t
Ģ
cz
ħĻ
ci
Ģ
pod
Ļ
wiadomo
Ļ
ci, która zdawała sobie spraw
ħ
,
Ň
e jest jedyn
Ģ
osob
Ģ
,
4
która potrafi ich zmusi
ę
do zrozumienia wzniosłych my
Ļ
li Cezara, Cycerona, a nawet poezji
Owidiusza.
Gloria była oczywi
Ļ
cie nadal pod gł
ħ
bokim wra
Ň
eniem spotkania z Enrique.
Nerwowymi ruchami wyj
ħ
ła na stół słownik Kumanieckiego i gramatyk
ħ
Wikarjaka, a
nerwowo
Ļę
ta nie uszła uwagi jej kole
Ň
anki. Jeszcze zanim grupa przeszła do listów Cycerona
z wygnania, rozmowa mi
ħ
dzy przyjaciółkami ju
Ň
si
ħ
rozpocz
ħ
ła. Gloria z wypiekami na
twarzy relacjonowała pojawienie si
ħ
t
ħ
czy w instytucie oraz uskrzydlone fanaberie katalogu
kartkowego. Trzeba zaznaczy
ę
,
Ň
e zarumienienie policzków bardzo j
Ģ
dekonspirowało,
poniewa
Ň
wi
ħ
kszo
Ļę
studentów przyjmuje podczas lektoratu łaciny form
ħ
przetrwalnikow
Ģ
,
która swoj
Ģ
dynamik
Ģ
upodobnia ich do pniaków drzewa.
W momencie, gdy doszła do opisu cech fizycznych Enrique’a, kolega obok niej został
wyrwany do odpowiedzi z Cezara w Brytanii.
-
Panie Smolka. Prosz
ħ
:
Caesar exposito exercitu et loco castris idoneo capto,
cohortibus decem ad mare relictis et equitibus trecentis...
etc. etc.
-
Po gł
ħ
bokim zastanowieniu, panie profesorze, i rozwa
Ň
eniu wszystkich
potencjalnych mo
Ň
liwo
Ļ
ci...
-
Ad rem, ad rem!
-
Cezar...
-
Doskonale!
-
Cezar wystawiwszy si
ħ
na
ę
wiczenia i w miejscu schwyciwszy....
-
Ha, ha. A dalej, a dalej?
-
...zach
ħ
ciwszy po dziesi
ħ
ciokro
ę
do zostawienia w morzu i konin
ħ
po trzykro
ę
...
-
Na Jowisza! Panie Smolka, to było wiekopomne. Prosz
ħ
wystawi
ę
dło
ı
...
Trzask linijki nie przerwał Glorii opowie
Ļ
ci o dziwnym slangu, którym posługiwał si
ħ
cudzoziemiec. Gdy kole
Ň
anka wyraziła przypuszczenie,
Ň
e jest to miło
Ļę
prawdziwa, która
zdarza si
ħ
nawet w instytucjach naukowych jak ta – cho
ę
to mało prawdopodobne, poniewa
Ň
wiedza i rozbudowany mózg, który jest mutacj
Ģ
, bo przecie
Ň
co
Ļ
tak rozro
Ļ
ni
ħ
tego nie mo
Ň
e
by
ę
naturalne, a zatem one przytłumiaj
Ģ
uczucia i nie pozwalaj
Ģ
na zdrowy rozwój
emocjonalny, ale to nie jest takie wa
Ň
ne, bo przecie
Ň
na przykład hamburgery te
Ň
nie s
Ģ
zdrowe, a nikt si
ħ
nie przejmuje, ale w McDonaldzie ona te
Ň
poznała kogo
Ļ
interesuj
Ģ
cego,
tak czy siak jest to miło
Ļę
pełn
Ģ
g
ħ
b
Ģ
...
-
To niemo
Ň
liwe Heleno! Miło
Ļę
jest jak sło
ı
ce wpadaj
Ģ
ce do ogrodu z kwiatami
podeptanymi nog
Ģ
rozwydrzonego bachora. A w moim sercu jest totalnie ciemno.
-
Widzisz, ju
Ň
co
Ļ
ci si
ħ
z głow
Ģ
porobiło.
5
Plik z chomika:
LadyHenrietta
Inne pliki z tego folderu:
Jacqueline Susann - Dolores.pdf
(990 KB)
Jones Sam romans_historyczny.pdf
(169 KB)
Inne foldery tego chomika:
A
Abbi Glines
Abby Green
Abecassis Eliette
Abelar T
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin