Granica.doc

(107 KB) Pobierz

Zofia Nałkowska Granica

1.

Krótka i piękna kariera Zenona Ziembiewicza zakończyła się groteskowo i tragicznie. Za życia uważano go za spokojnego i przyzwoitego człowieka. Po śmierci zaś jego czyny, a dokładnie romans z Justyną Bogutówną, uznano za skandaliczne. O przebywającej

w więzieniu Justynie mówiono, że jest niepoczytalna, choć niektórzy uważali, że obłęd jedynie udaje. Bogutówna była córką wdowy, służącej jako kucharka po okolicznych dworach. Po śmierci matki opiekowała się ciężko chorą osobą, a następnie, dzięki wstawiennictwu pani Ziembiewiczowej, została zatrudniona jako kasjerka. Zenon zaś był synem Joanny z Niemierów i Waleriana Ziembiewicza, rządcy Boleborzy, który gospodarstwo prowadził nieumiejętnie a znany był z licznych romansów. Zenon wracając co wakacje do domu, coraz bardziej wstydził się swych rodziców oraz dostrzegał ich nieudolność, czy braki w wykształceniu. Na końcu swej edukacji w mieście, przebywał już

w domu pani Kolichowskiej, gdzie mieszkała także Elżbieta Biecka. W jej towarzystwie spędzał wiele czasu, zaznając szczęścia, które jest w cierpieniu.

 

2.

Pani Cecylia Kolichowska- z domu Biecka- była wdową po rejencie Aleksandrze, po którym odziedziczyła kamienicę. Zamężna była dwukrotnie. Pierwszy jej mąż - Konstanty Wąbrowski -  był socjalistą i przed wojną popełnił samobójstwo. Drugi mąż, starszy o 15 lat Rejent, okazał się okrutnie zaborczym i niewiernym człowiekiem, a jego majątek nie był tak wielki jak przypuszczała. Po jego śmierci pani Kolichowska starała się dobrze prowadzić kamienicę, choć sprawiała jej wiele kłopotów. Z niezagospodarowanych pomieszczeń urządziła mieszkania, lecz nie przyniosło to zaplanowanych zysków. Ludzie często nie płacili czynszu. Sama zaś mieszkała w niewielkiej części na parterze, a wszystkie meble zgromadziła w jednym salonie. W nim to spotykał się Zenon z Elżbietą, której udzielał korepetycji.

Biecka domyślała się, że jest w niej zakochany, lecz ona była zakochana w mężczyznie żonatym i starszym od siebie - rotmistrzu Awaczewiczu. Awaczewicz najczęściej był na froncie i myśl, że w każdej chwili mógł zginąć, sprawiała, iż Biecka uważała swoją miłość za tragiczną.
 

3.

Pani Kolichowska była samotna, nie przepadała za przyjmowaniem gości. Osobą, która odwiedzała ją najczęściej była przyjaciółka – pani Posztraska, wynajmująca jedno z jej mieszkań w kamienicy. Dnia 22 listopada przypadały imieniny Kolichowskiej, u której zjawiły się jej znajome. Elżbieta, obecna podczas tego spotkania, przyglądała się im i przysłuchiwała rozmowom o służących i zdradach mężczyzn, czując się wyróżniona dzięki swej młodości.

4.

Ogród pani Kolichowskiej należał tylko do niej i lokatorzy kamienicy mieli zakaz wchodzenia na ten teren. Mimo to, nocami często ginęły kwiaty, czy owoce, o co właścicielka oskarżała dzieci mieszkańców, urządzając awantury.

Elżbieta ze swojego okna obserwowała podwórko i psa Fitka, uwiązanego na łańcuchu.

Widywała tam czasem również mieszkańców, prowadzących rozmowy, czy czytających książki. Świat za oknem wywoływał w Elżbiecie uczucie obojętności. Wszystko uległo zmianie gdy pewnego dnia Elżbieta pojawiła się u panny Wegner na lekcji francuskiego. Drzwi otworzył jej Awaczewicz i przez chwilę rozmawiali. Podczas lekcji obserwowała mężczyznę, a po zajęciach zaproponował, że odprowadzi ją, co zaskoczyło nauczycielkę. Zaczęła zatrzymywać Awaczewicza, a Elżbieta uciekła, by nie słyszeć awantury. To spowodowało, że domyśliła się, jakie relacje łączyły mężczyznę i pannę Wagner. Zrozumiała też, dlaczego ciotka Cecylia, po odnalezieniu pewnych dokumentów w kasie rejenta, nie chciała uczestniczyć w pogrzebie męża i dlaczego matka odeszła od ojca. W drodze powrotnej spotkała Zenona. Tym razem była zadowolona z jego towarzystwa i nie odczuwała wstrętu. Będąc już w swoim pokoju znów obserwowała z okna podwórko. Ujrzała tam Gołąbską, która była znów w ciąży. Oglądając także fotografię matki, zdała sobie sprawę, że tak naprawdę to najbliższa jej osoba. Zza okna usłyszała rozpaczliwie wycie psa. Poszła do ciotki z prośbą, by pozwoliła uwolnić psa z łańcucha. Uważała, że Fitek zwariuje, jeśli przez całe życie będzie na nim uwiązany. Pani Cecylia odparła, że nad nią też nikt się nie lituje i  sama przypomina uwiązanego psa. Elżbieta wróciła więc do siebie i płakała.

 

5.

Pierwsze spotkanie Zenona z Justyną nastąpiło w ogrodzie w Boleborzy. Justyna miała wtedy 19 lat. Karolina Bogutowa po urodzeniu córki i stracie pracy, została zatrudniona jako kucharka u Tczewskich. Córeczka Justynka spodobała się hrabiance i została jej towarzyszką zabaw. Przez to otrzymała wychowanie i słabą znajomość języka francuskiego. W wieku 50 lat Bogutowa poważnie zachorowała i nie była w stanie wypełniać swych obowiązków. Po pewnym czasie zamieszkała u znajomego ogrodnika. Znalazła kolejną pracę u Czechlińskiego, a następnie w Boleborzy, gdzie sprowadziła także córkę. Zenon zainteresował się delikatną i grzeczną Justyną, mimo, że na początku starał się jej unikac, zajmując się pisaniem rozprawy doktorskiej. Na Boleborzę zaś patrzył oczami człowieka wykształconego i straciła ona dla niego jakiekolwiek znaczenie.

 

6.

Zenon chciał wrócić do Paryża, gdzie zostawił kochankę - Adelę. Czechlińskiemu zaś spodobały się napisane przez niego artykuły i zaproponował mu pracę. Jednak przyjęcie oferty było dla Zenona sprzeciwieniem się własnym zasadom.
Ziembiewicz otrzymał list od Karola Wąbrowskiego – syna Kolichowskiej z pierwszego małżeństwa – z którego dowiedział się o śmierci Adeli. Gdy wyjeżdżał z Paryża Adela chorowała (poprosił Karola, aby się nią zaopiekował) i zdawał sobie sprawę, że niebawem umrze, jednak miał nadzieję, że zdąży ją jeszcze zobaczyć. Kochanka była od niego starsza i od lat chorowała na gruźlicę.
Do pokoju przyszła Justyna. Jej bliskość stała się bolesna, gdyż Zenon rozmyślał nad śmiercią kochanki z Paryża. Chwilę rozmawiali. Od tego czasu spotykał ją coraz częściej i rozmawiali. Życie w Boleborzy było monotonne: ojciec Zenona zajmował się głównie jedzeniem, matka grywała na fortepianie. Wspólnie spotykali się przy kolacji, po której pili wspólną herbatę. Matka, nieświadoma tego, że między Zenonem a Justyną coś zaczyna się dziać, często opowiadała mu o swojej ulubienicy. Dziewczyna szukała jak najczęściej jego towarzystwa. Pytała również, czy wróci znów do Boleborzy. Przed wyjazdem została jego kochanką.
 

7.

Przed wyjazdem z Boleborzy, Zenon dowiedział się, że rodzice nie są w stanie pomóc mu finansowo na ostatnim roku nauki. W mieście spotkał się zatem z Czechlińskim i wbrew sobie przyjął propozycję pisania artykułów do regionalnego dziennika. Napotkał również Awaczewicza, a później zauważył Elżbietę Biecką, której widok wywołał w nim wzruszenie.  Nie widział jej od dłuższego czasu i myślał, że opuściła ona miasto. Postanowił zatem odwiedzić dom pani Kolichowskiej, by tam spotkać Biecką i przekonać się o sile dawnych uczuć. Następnego dnia otrzymał zaliczkę od Czechlińskiego, dzięki czemu mógł wrócić do Paryża. Po południu wybrał się do kamienicy pani Cecyli. Mieszkającą tam Elżbietę pamiętał jako kobietę młodą, wyniosłą i oschłą. Zaś jej przeciwieństwem była Justyna - delikatna i ciepła. Choć z Bogutówną był już w pewien sposób związany, nie poinformował jej, że nie zamierza wracać do Boleborzy. Biecka zaś powitała go serdecznie, ciesząc się z tej wizyty. Poinformowała także Zenona o chorobie pani Cecylii. Dopytywała się także, jakie zmiany zaszły w jego życiu, prawie wcale nie mówiąc o sobie. Wspomniała jedynie, że wiosną odwiedziła w Szwajcarii matkę. Ziembiewicz po raz pierwszy poczuł do Elżbiety pogardę, zauważył w niej sztuczność i pustkę. Biecka słysząc o kontakcie Zenona z Karolem Wąbrowskim, poprosiła, aby przekonał go do przyjazdu do chorej matki. Elżbieta opowiadając o chorej ciotce, obowiązkach jakie przejęła po niej, zaczęła opowiadać o rodzinie, która mieszkała w piwnicy kamienicy. Rodzina ta przed laty mieszkała na piętrze, jednak za niepłacenie czynszu zostali eksmitowani. Kolichowska zlitowała się wówczas nad młodą Gołąbską, która chorowała po porodzie i pozwoliła zamieszkać im w piwnicy. Zenon pożegnał się z kobietą i zapytał, czy może odwiedzić ją następnego dnia. Na ulicy spotkał Awaczewicza i domyślił się, że idzie on do Elżbiety.
 

8.

Elżbieta Biecka często stawała w obronie lokatorów kamienicy, czym wywoływała zdenerwowanie ciotki. Chora Kolichowska nie mogła zrozumieć zachowania bratanicy i żądała by ta zgadzała się z jej wolą, gwarantując spokojną starość.

Najwięcej czasu spędzała leżąc w łóżku, rozmyślając o synu, którego po raz ostatni widziała przed laty. Pobyt za granicą zmienił Karola, nie potrafił się on pogodzić z drugim wyjściem za mąż matki, za nieodpowiedniego mężczyznę. Po latach Kolichowska zrozumiała, że poświęciła miłość syna, by żyć po swojemu. Pustkę wypełniała obecność Elżbiety. W pewien sposób przyzwyczaiła się do jej towarzystwa i odczuwała jej brak, gdy ta odwiedzała matkę.

W tym czasie odwiedzała ją Łucja Posztraska. Kolichowska wysłuchiwała jej choć nie mogła zrozumieć miłości Łucji do męża, który nie pracował i trwonił wyłudzone pieniądze. Martwiła się także częstymi wizytami w jej domu Awaczewicza, który spędzał czas z Elżbietą. Bała się, że rotmistrz, który starał się o rozwód, w końcu poślubi Biecką. Wizyty Zenona Ziembiewicza nie martwiły jej w ten sposób, gdyż zdawała sobie sprawę, że wyjedzie za granicę i nie odbierze jej Elżbiety. Zenon odwiedzał Biecką codziennie. Opowiedział jej o związku z Adelą i o spotkaniach z innymi kobietami. Elżbiet zaś, zapytana o Awaczewicza, twierdziła, że łączy ich pewien nawyk, który trwa już bardzo długo. Przyznała też, że Awaczewicz był jej pierwszą, dziewczęcą miłością. Ziembiewicz na myśl, iż było to w czasach, kiedy był zakochany w Elżbiecie, poczuł upokorzenie i wstręt. Postanowił pożegnać się i zerwać wszelkie kontakty. Biecka zatrzymywała go, a on zaczął ją całować. Siedząc u jej stóp, opowiedział jeszcze o związku z Justyną. Był przekonany, że to efekt nudy i że znajomość ta jest już zakończona. Miał też świadomość, że ta wizyta zmieniła wszystko między nim a Biecką i spełniły się jego dawne marzenia. Rozstanie z ukochaną na długie miesiące było trudnym przeżyciem i choć nie złożyli żadnych obietnic, byli pewni swoich uczuć. Przysięgli sobie, że zawsze będą ze sobą szczerzy. Rok później odbył się ich ślub.

 

9.

Wiosną stan zdrowia Karoliny Bogutowej pogorszył się bardzo i musiała poddać się operacji. Całą drogę do miasta Justyna opiekowała się matką. Gdy dotarły na miejsce okazało się, że w szpitalu nie ma dla niej miejsca. Justyna zostawiła matkę na korytarzu i udała się do Jasi Gołąbskiej, by zostawić gdzieś rzeczy. Po powrocie do szpitala dowiedziała się, że matka straciła przytomność i musiała być niezwłocznie operowana. Podczas zabiegu zmarła.
Kilka godzin Justyna nie wiedząc co zrobić, siedziała na ławce przed szpitalem. Jedna z zakonnic podeszła do niej, i powiedziała, że trzeba jak najszybciej zająć się pogrzebem. Kupiła więc trumnę i wróciła do Gołąbskiej. Razem z nią udała się na cmentarz, gdzie odwiedziły również groby jej dzieci. Justyna słuchając różnych opowieści o trudzie życia, rozmyślała o śmierci matki. Zastanawiała się także, co teraz może zrobić. Nie mogła przecież zostać u Jasi, która miała ciężką sytuację rodzinną, żyjąc w nędzy, w mieszkaniu piwnicznym. Następnego dnia odbył się pogrzeb Karoliny Bogutowej.

 

10.

Do kraju Zenon wrócił z dyplomem i nadzieją na szersze perspektywy. Skontaktował się najpierw z Elżbietą, pytając czy nic się nie zmieniło. Następnie przeczytał swój artykuł w „Niwie” i wyszedł na spacer. Podczas niego spotkał Justynę. Zapłakana opowiedziała mu o śmierci matki. Zaprosił ją do hotelu, w którym wynajmował pokój po powrocie. Justyna początkowo nie chciała się zgodzić lecz później uległa namowom. Gdy byli już na miejscu powrócili do tematu choroby i śmierci matki, a Zenon próbując ją pocieszyć, zaczął ją przytulać i całować. Poprosił aby zwróciła się do niego za dwa dni, obiecując zwrócić jej zaległą wypłatę matki. Justyna przyznała, że od czasu jego wyjazdu ciągle o nim myślała i teraz kiedy wrócił miała nadzieję, że wszystko się ułoży. Zenon chciał powiedziec jej o zmianach jakie zaszły w jego życiu od ostatnich odwiedzin w Boleborzy, nie potrafił. Znów została jego kochanką. Gdy już wyszła, zdał sobie sprawę, że popełnił błąd. Po wyjściu z hotelu spotkał się z Czechlińskim, który zaproponował mu awans na redaktora w „Niwie”. Propozycja ta spowodowała myśli o zabraniu Elżbiety z kamienicy pani Cecylii. Ukochana czekała już na niego. Podczas spotkania opowiedziała mu o strachu, który wywołał w niej jego wyjazd. Zenon obiecał jej, że już się nie rozdzielą.

 

11.

Justyna zgłosiła się do Zenona. Przyszła jednak za wcześnie i nie miał on jeszcze przygotowanych pieniędzy dla niej. Podczas rozmowy żaliła się na swoją pracę i marzyła o jej zmianie. Justyna w mieście zmieniła się…wyglądała teraz jak służąca: zmęczona, blada, słaba, w poniszczonych ubraniach. Poczuł do niej pewnego rodzaju wstręt, jednak szybko zobaczył w niej dawną kochankę. Zabrał ją za rękę i zaprowadził do łóżka. Po wspólnie spędzonym czasie ( w łóżku) chciał, aby jak najszybciej od niego wyszła i szybko poszedł do swego biura. Tam zjawiła sięa hrabina Tczewska w towarzystwie księdza Czerlona, prosząc o wydrukowanie programu wykładów, które ksiądz miał wygłosić (O istocie doświadczenia religijnego). Zenon zgodził się.

 

12.

Do biura Ziembiewicza przyszedł hrabia Tczewski. Chciał on napisać artykuł o kłusownictwie. Zenon zamieścił w gazecie artykuł hrabiego oraz sprawozdanie z otwarcia Agencji Gospodarczej Koła Pań, założonej przez hrabinę. Mężczyzna z każdym dniem przekonywał się o tym, że postępuje wbrew sobie. Pracował w redakcji przede wszystkim z powodu konieczności spłaty długu u Czechlińskiego, który zaciągnął aby skończyć naukę...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin