Wygrajmy nasze małżeństwo.doc

(176 KB) Pobierz
Wygrajmy nasze małżeństwo

 

Wygrajmy nasze małżeństwo

Ojciec Denis Sonet

Wprowadzenie

Będziemy mówić o najpiękniejszym temacie świata. Bardziej interesującym niż matematyka, bardziej interesującym niż technika, bardziej interesującym niż historia i geografia nie dlatego, że te nie mają wartości, ale przedmiot, o którym będziemy mówić, będzie interesował i dotyczył was przez całe życie: to miłość. Widzicie, od razu się uśmiechacie, więc od razu powiem tak brutalnie, chcę postawić wam pytanie: Czym dla was jest miłość?

Czym dla ciebie jest miłość?

Spróbujcie podać jedno słowo określające miłość.

Zatem miłość to:

-                      dzielenie

-                      czułość

-                      pociąg do kogoś

- A ty ?

- Nie wiem.

- Nie wiesz. Nie zaznałeś tego?

- Nie.

- Czekasz?

- Tak.

- Z niecierpliwością?

- Tak.

- A więc jest to pragnienie. Zgadzasz się na to słowo: pragnienie?

- Tak.

- A marzenie?

- Też.

- Kto jeszcze, Beranger?

- To życie.

- A, życie! To pojęcie nie było dotąd przytoczone.

Życie, życie. To prawda. Dzięki miłości jesteście tutaj. Zdajecie sobie sprawę z tego, że miliony ludzi się kochało, ażebyście byli tutaj? Czy wiecie ilu macie przodków? I ponieważ oni się kochali, jesteście dziś tutaj. To nadzwyczajne. To prawda, że miłość ma głęboki związek z życiem.

- Czym jest miłość?

- To problemy.

- Tak, to rozsądne. Nie można myśleć, że miłość jest tylko wzniosła i wspaniała.

Kochać znaczy cierpieć. I ktokolwiek kocha, przeżywa jakieś cierpienie. To jest nie do uniknięcia.

- Czy jest miłość dla Ciebie?

- Dawać?

- Dawać, ale i otrzymywać też. Chcesz dawać ale i otrzymywać.

- A wy chłopcy?

- Miłość jest piękna.

- Tak, to cudowne, miłość jest cudowna i wspaniała.

Tylko wtedy jesteśmy szczęśliwi, gdy kochamy. Jesteśmy stworzeni do miłości. Chrześcijanie uważają to za normalne, gdyż wierzą, że zostali stworzeni przez Tego, który jest miłością. Nic dziwnego, że są ukierunkowani na miłość. Kiedy nie jest się kochanym, nie jest się szczęśliwym.

Kiedy się nie kocha, nie jest się kochanym. Kiedy się nie kocha lub nie jest się kochanym, oczekuje się z niecierpliwością, aby być kochanym.

- Wiecie co śpiewała Edith Piaff?

„ Bez miłości jest się niczym”. To cudowne: miłość i to, że kocha się w każdym wieku. Nie myślcie sobie, że kocha się tylko w waszym wieku. Im bardziej się starzejecie, tym mocniej kochacie. Kocha się mocniej kiedy ma się 30, 40 lat.

Panie w wieku 60, 65 lat mówią mi: „Wie ksiądz, jestem zakochana”. To tak jak ogień, który rozprzestrzenia się w starym lesie. Nie myślcie sobie, że kocha się tylko w wieku 16 lat. Wprost przeciwnie. im bardziej człowiek się starzeje, tym bardziej jego serce staje się większe i może mocniej kochać.

To nadzwyczajne, miłość. Miłość w każdym wieku. Zauważyliście, jak bardzo różniły się wasze definicje. Często postrzega się miłość w jednym aspekcie.

- Czy według ciebie miłości człowiek się uczy?

- Nie.

- To instynkt? A właśnie to nie instynkt.

Mężczyzna nie ma instynktu seksualnego. Nie. Kobieta też nie. Zwierzę ma. Zwierzę nigdy nie będzie miało lekcji wychowania seksualnego. Ono radzi sobie świetnie samo. Ale nie człowiek. Mały człowieczek, który przychodzi na świat nie ma żadnego instynktu, prócz jednego: ssania.

Wszystkiego innego uczy się, w tym także miłości. Jeśli myślicie, że miłość to coś naturalnego, to znaczy, że ściągnęliście ten pomysł gdzieś z powieści, od waszych przyjaciół czy od rodziny. Nie myślcie, że to przychodzi naturalnie, tego trzeba się nauczyć. A media? W jaki sposób przedstawiają wam miłość? Nie wiem, czy ktoś spośród was oglądał program o małżeństwie „O tym się rozmawia”? Można było zobaczyć, jak ludzie mają nieskończenie różne pojęcia o małżeństwie i miłości, bo tak naprawdę każdy tworzy swój własny scenariusz. Pojęcie jakie mamy o miłości jest optymalne, to jest to czego pragniemy w głębi naszego serca. I dlatego zobaczymy razem, co znaczy kochać.

Pięć wielkich pragnień.

Przed chwilą powiedziałeś ważne słowo: marzenie, sen.

I aby wam zdefiniować miłość, i ponieważ to tak skomplikowane, że nie można podać tylko jednej definicji, rozpocząłem od twojej. Miłość to cudowna rzeczywistość, na którą składa się 5 wielkich snów, marzeń, 5 wielkich pragnień. Jeśli brakuje choć jednego, to nie jest miłość. W owym programie (robię małą aluzję) zapytano czy miłość to seks. Tylko jedna osoba odpowiedziała: Tak. Wszyscy inni odpowiedzieli: „Nie, to nie tylko to, jest jeszcze coś innego”. Jest czułość, komunikacja. „Żyję w małżeństwie od 4 miesięcy, wcześniej była pomiędzy nami komunikacja, teraz jej nie ma, czuję, że czegoś brakuje”.

Trzeba, więc, aby było w nas 5 wielkich pragnień, aby móc powiedzieć: Kocham cię, trzeba odczuwać do kogoś 5 pragnień. Pierwsze, głównie odnoszące się do chłopców, to pragnienie ciała.

Pragnienie ciała.

Jeśli ciało mężczyzny pragnie połączyć się z ciałem kobiety, a ciało kobiety z ciałem mężczyzny. Wyobraźcie sobie, że zostało stworzone do tego i jest do tego doskonale zaprogramowane. Zauważcie, że w każdych relacjach ciało jest aktywne.

Jeszcze przed chwilą nie powiedzieliście mi „Dzień dobry”, niewielu z was. Dlaczego? Dlatego, że nie było relacji pomiędzy nami. Jedna z was powiedziała mi „Dzień dobry”. Dlaczego? Bo mnie znała. Gdybyśmy byli przyjaciółmi, podalibyśmy sobie ręce. Czyż nie? Dwoje narzeczonych nie będzie podawało sobie rąk jak przyjaciele, nie będą klepać się po ramieniu jak starzy znajomi, którzy spotykają się po 30 latach. Co zrobią? Potrzebują okazać sobie specyficzny gest oznaczający specyficzną relację. I dadzą sobie tę pierwszą część ciała, która im sprawi przyjemność. wiecie, że pierwszą przyjemnością naszego życia były usta. Kiedy dwoje narzeczonych się kocha, sprawiają sobie najpierw tę pierwszą przyjemność. I kiedy dziewczyna i chłopak decydują się żyć razem na zawsze, mieć nie tylko wspólną kasę, garnki, kuchenkę gazową i łóżko, kiedy dwoje młodych pragnie oddać się jedno drugiemu, mieć wspólne ideały i projekty, wiecie, że będą potrzebowali jakiegoś gestu, który będzie oznaczał: oddaję się. I wiecie, że jest tylko jeden taki gest mówiący: oddaję się.

To gest seksualny. Kiedy oddajecie, będziecie oddawali temu, tej, którą kochacie , to co macie najintymniejszego, najświętszego źródła życia, będziecie mogli powiedzieć: oddaję się. A kiedy oddajecie się komuś, nie mówicie przecież tak zwyczajnie: oddaję się. Od razu widzicie wagę gestu seksualnego w znaczeniu: oddaję się, a nie: biorę cię. Ja się oddaję. To ja się oddaję. Ten wielki znak miłości ma wtedy tylko sens, gdy jedno dąży ku drugiemu, a nie wykorzystuje drugą osobę.

Musi być, więc pragnienie cielesne. jeśli w przeddzień zaangażowania się z kimś na całe życie, nie odczuwacie żadnego pragnienia fizycznego, błagam was, nie angażujcie się. Zmierzacie do katastrofy. Musi być pożądanie. Ale nie może być tylko pożądanie, bo gdyby miłość była tylko prostą realizacją pragnienia fizycznego, byłaby to miłość z epoki dinozaurów, epoki człowieka pierwotnego. Oni się tak kochali, to prawda.

Czułość.

Inne pragnienie to czułość. Ktoś przed chwilą powiedział to słowo: czułość.

To marzenie o czułości. Któż z was nie potrzebuje czułości, niech podniesie rękę. Kto nie potrzebuje czułości?

Młodzi mają pewną wadę. Uważacie, że czułość to rzecz dla niemowląt, ponieważ czułości uczymy się na kolanach naszej matki. A kiedy dorastacie do waszego wieku, uważacie, że czułość to coś dla małych dzieci. Nie jesteśmy zbytnio czuli dla naszych rodziców. I kiedy matka mówi do was wieczorem:

- Kładziesz się?

- Tak, idę się położyć.

- I nie powiesz mi dobranoc? I nie pocałujesz mnie?

A więc uwaga. Jeśli nie kochalibyście swojej matki, nie całowalibyście jej, lecz jeśli ją kochacie, dlaczego nie czynicie tego gestu miłości? Zatkało was czy co?

Gdybyście wiedzieli, jak bardzo jesteśmy zatwardziali na czułość. Jak stary jestem. Urodziłem się otoczony czułością matki, dorastałem otoczony czułością moich przyjaciół i mam nadzieję, że kiedy będę umierał, będą wokół mnie przyjaciele, którzy wyciągną do mnie rękę. Urodziłem się w czułości i umrę otoczony czułością. Czułość to nie sprawa wieku. Trzeba odnaleźć czułość, która nie jest filuterna, ale męska. Posłuchajcie mnie, błagam. Dzisiejszy dramat to, że wielu młodych ludzi od razu przechodzi do aktu seksualnego, zapominając, że trzeba go zastąpić czułością. To wasza wina, dziewczyny. Dlaczego? Dlatego, że myślicie, że chłopcy nie są czuli w środku. Im bardziej są twardzi na zewnątrz, tym więcej mają czułości w środku i nie chcą, aby to było widoczne. Przyjrzyjcie się czasem swoim ojcom. Wydają się tacy twardzi. Wystarczy, abyście zachorowali, a zobaczycie jak będą nieszczęśliwi. A wielcy poeci, artyści, nie byli wrażliwi?

Chłopcy, macie zwyczaj chować wasze emocje. Zobaczycie później, że w małżeństwie to najbardziej boli. Co mówią mi żony w poradniach dla małżeństw?

„Mój mąż jest nieczuły. To niedźwiedź”. I mówią: „Niech ksiądz spotka się z tym niedźwiedziem”. Na początku bałem się, ale gdy później rozmawiam z nim, spostrzegam, że jest pełen czułości. I myślę sobie, że to idiotyczne: dziewczyna pozbawiona czułości, ma koło siebie kogoś, kto jest czuły, ale sama jest zamknięta. Czy to nie głupie? Po co zakładać rodzinę, a później tak mało ze sobą rozmawiać. Czy możecie mi powiedzieć?

Wszystkiego uczą was w szkole. Ale nie uczą was rzeczy podstawowej: jak wyrażać czułość. Czułość to drugie pragnienie, które jest w głębi naszych serc. Można żyć bez pieniędzy, bez chwały, ale nie można żyć bez czułości. Można żyć bez pracy, mimo wszystko można sobie poradzić.

Ale nie można bez czułości.

Komunikacja.

Trzecim marzeniem, które jest w sercu każdej prawdziwej miłości, pragnieniem młodych, którzy chcą, aby ich miłość wzrastała to pragnienie komunikacji.

Komunikowanie się. Jesteśmy stworzeni do dialogu, do dzielenia się.

Na pewno w tej szkole są telefony, na które często rzucacie się. Widzieliście chyba kolejki do telefonu, prawda? To oznacza, że ludzie potrzebują komunikować się ze sobą, dzielić się. I to jest podstawa. Otóż dramatem wielu małżeństw, czy wiecie dlaczego jest tyle rozwodów? To proste. Jest tyle rozwodów, ponieważ ludzie przestali się ze sobą komunikować. Kiedy mąż opuszcza swoją żonę lub kochankę, gdy żona opuszcza męża lub kochanka, czy wiecie co oni sobie mówią?: Nie rozumiesz mnie, ja z nim rozmawiam.

- A dlaczego nie rozmawiasz ze mną?

- Bo my nie mamy sobie już nic do powiedzenia.

Nie nauczyliśmy się komunikowania. Komunikować nie oznacza mówić o tym, co się robi. Chłopcy potrafią rozmawiać o futbolu, opowiadać o meczach rugby bez przerwy, zwłaszcza jeśli nie potrafią grać. Będą wam mówili o polityce, ale nie powiedzą wam o tym, co maja tu, w sercu. A to jest to, co interesuje kobietę: Co odczuwacie, gdy czynicie to, co czynicie. I tu znowu trzeba być zdolnym to powiedzieć.

Małżonka, kiedy jej mąż wraca i mówi: „ Wiesz pokłóciłem się dziś z moim szefem. Jestem wkurzony, nie wtrącaj się w moje sprawy”, nie wie co robić. I ten sam facet wróci następnego dnia i powie: „Jestem zadowolony, szczęśliwy, że mogę żyć z tobą.”

Gdybym was się zapytał, co czujecie?

- Krzysztof, co czujesz w tym momencie?

- Nic wielkiego.

- A właśnie. Ja mówię od jakiegoś czasu, jak jakiś idiota, a ty nie czujesz nic. Jeśli nie potrafisz powiedzieć choć jednego słowa o swoich uczuciach, jaki prezent możesz zrobić drugiej osobie z tego co odczuwasz? Biedni Francuzi ! Trzeba ich nauczyć mówić. Trzeba ich nauczyć wyrażać to, co czują. Odczuwacie coś co 5, 10 minut. Nie wiem, czy są pomiędzy wami jacyś zakochani, zakochane. Jedno lub dwoje? Nie jest możliwe, aby pośród was nie było kogoś, kto by nie stwierdził: Czuję się lepiej niż przedtem lub czuję, że jestem trochę winien. Uczucia są szalone. I jeśli nie będziecie potrafili ich analizować, nie będziecie mogli zwierzyć się z nich drugiemu człowiekowi. W dzisiejszym świecie spieszno nam, by zjednoczyć się ciałami, ponieważ nie jesteśmy zdolni zastąpić tego przez zjednoczenie duchowe we wzajemnej komunikacji, lecz jeśli nie nauczycie się tego wcześniej, nie będziecie potrafili robić tego później.

Pragnienie potomstwa.

Czwartym pragnieniem każdej miłości, które było przytoczone przez Beranger jest życie. Znakiem każdej miłości jest pragnienie dania życia, pragnienie posiadania dziecka.

Gdy spotykam jakichś dwoje, którzy mówią: „nie chcemy mieć dziecka” to wątpię w ich miłość, dlatego, że miłość jest sama z siebie płodna. Znakiem, że cię kocham jest, że chciałbym mieć dziecko, które będzie do ciebie podobne, będzie miało twoje oczy i charakter, aby miało twoje zalety, inteligencję. Chcę aby miał to, tamto... Czy wiecie czym jest dziecko? Dziecko to wasza miłość, która ma małe ramionka, nogi, która biega i spaceruje w alejce.

Należycie do waszych rodziców, nawet jeśli żyją w separacji. Dziecko jest czymś cudownym. To przyszłość. Dziecko, które będziecie mieli, będzie tu w 2080 roku. To wspaniałe, to dziecko, które będzie wam kazało pozostać młodymi, kiedy będzie chciało grać z wami w go-go, gdy będziecie mieli po 50 lat. Nie pozwoli wam się zestarzeć. Dziecko to nie tylko harówka, to również uśmiech. I to co trzeba, abyście wiedzieli to, że gdy chłopak kocha dziewczynę, a dziewczyna odpowiada na tę miłość jest małe dziecko, które ma ochotę przyjść na świat, i które czasami przychodzi na świat za wcześnie. Zrozumieliście.

Mówi się dużo o antykoncepcji, ale nie mówi się wam najistotniejszego: nie jest to sprawa jakiejś rzeczy ! Czy ja wiem, czy jest we mnie pragnienie posiadania dziecka. Abym potrafił opanować to pragnienie, muszę najpierw wiedzieć, czy jest ono we mnie.

Poszanowanie.

I w końcu piąte pragnienie to pragnienie bycia traktowanym przez drugą osobę jako osoba, bycia szanowanym, docenianym. Oczekuje się od miłości aby dała nam poczucie istnienia. Może są pośród was tacy, którzy się nie kochają?

To są ci, którym się wydaje, że nigdy nie byli kochani. Na przykład myślą w ten sposób: W mojej rodzinie wszystko jest dla mojej siostry, brata. Ja nic nie znaczę. W klasie nie mam kolegi albo jednego, który nie wie dokąd iść, więc idzie ze mną. Tak, tak są tacy, którzy mówią: Ja się nie liczę, nic nie znaczę, nie istnieję.

Ale nagle pojawia się ktoś, kto was kocha, tym bardziej jeśli jest to ktoś wartościowy. Jeśli jest to jakiś biedny typ to specjalnie nie poczujecie, że zaistnieliście, ale jeśli to ktoś wspaniały i mówi: „Stephanie, ja kocham cię”. Zdajesz sobie z tego sprawę, Stephanie. Wstań na chwilę. Mówisz sobie: Ponieważ on jest naprawdę wspaniały, to ja istnieję.

To wspaniała rzecz, miłość. Dzięki niej czujemy, że istniejemy. Dzięki niej czujemy się kimś wartościowym, a przede wszystkim wtedy gdy on mówi ci: „Kocham cię na zawsze!”.

Tak bardzo krytykuje się małżeństwo, ale tak naprawdę to pragnie się go w głębi serca. Pragniemy spotkać kogoś, kto nam powie: „Będę cię kochał, kochała na zawsze”. Bo przecież, jeśli ktoś oświadczyłby wam: „Będę cię kochał przez 3 miesiące, to nie bardzo zachęca to do życia.

Zobaczcie sami, że w głębi waszych serc oczekujesz na to słowo, które powie wam: „istnieję na zawsze”. To rola miłości. Sprawia, że istniejemy.

Miłość jest jak projektor. Ma się go z przodu czaszki. Kiedy się kogoś kocha, nie widzi się nic innego. Jeśli w tej sali moje drogie panie jest jakiś chłopiec, którego kochacie, jestem pewien, że wiecie, gdzie on się teraz znajduje. Tak czy nie? Wiecie obok kogo usiadł, jeśli nie obok was. ale przypuśćmy, że ty go kochasz, ale nie wiesz, czy on cię kocha.

Posłużmy się przykładem. Stephanie, przypuśćmy, że jesteś zakochana w jakimś chłopaku z tej sali. Będzie to Barnabe, żeby wszystko było jasne. I mówisz sobie: „Chciałabym wiedzieć, czy on mnie kocha”. Wiecie, jak rozpoznać, czy chłopak was kocha?

Po pierwsze, zawsze jest trochę natrętny, zawsze depcze ci po piętach. Ten facet mnie denerwuje.

Po drugie, wcale nie wychodzi na jakiegoś odważniaka, gdy jest przy was. Powiem jej, że ją kocham, ale nie od razu, powiem w przyszłym tygodniu, nie, nie, powiem ..... no zobaczymy...

Po trzecie, jeśli was kocha, to i szanuje. Jeśli chłopak kocha dziewczynę, to będzie ją szanował. Oto trzy wielkie znaki.

Przypuśćmy, że stwierdzasz: „On zawsze kręci się wokół mnie, podoba mi się, bo jest kulturalny”. Dowiadujesz się, że Barnabe będzie w sobotę w jakimś klubie. Idziesz do mamy i :

„ - Mamo, koniecznie muszę wyjść w sobotę. - Tak, zawsze to samo z tobą, zawsze chcesz wychodzić, a potem nie masz dobrych ocen.

- Mamo, ja muszę wyjść, wiesz dlaczego, bo muszę wyciągnąć z domu jedną koleżankę. Zawsze uczyłaś mnie, abym była miłościwa !”

(Kłamczucha !) Dostajesz pozwolenie, no i nadchodzi sobota. Przygotowujesz się, poprawiasz, doprowadzasz do porządku swoją fasadę.

Przychodzisz do klubu i co od razu robi Stephanie? Włącza swój projektor i mówi :

„Gdzie jest Barnabe? Nie ma go tutaj i nie ma go tutaj. Ależ ten klub jest obrzydliwy i ta muzyka. Denerwuje mnie ! Oczywiście, że go tutaj nie ma.”

I nagle spogląda w kierunku drzwi. Włącza swój projektor. To on. Żeby mnie tylko zobaczył, żeby mnie tylko zobaczył.

Starasz się, aby cię zobaczył. W porządku, już mnie widział. teraz udaję, że go nie widzę. I zapalam swój projektor boczny. Idzie w moim kierunku !! Och chwila, w której się zbliża do mnie, kiedy idzie w moim kierunku, to najlepsza chwila tego wieczoru, to tak jakby pragnienie spotkania go koziołkowało w powietrzu. Ona jest taka zadowolona. Co za szczęśliwy moment. On zbliża się, zbliża i ... przechodzi. Gdzie on idzie? Projektor. Gdzie on idzie? Idzie do Delphine. Do tej z pięknymi oczami, przecież ona mi go odbije !

I Stephanie tańczy przez cały wieczór, bo przecież trzeba, żeby tańczyła, chociaż wszyscy inni kawalerowie są dla niej bezbarwni. Ona ma ciągle włączony swój projektor: Gdzie jest Barnabe? Cały czas z Delphine.

Kiedy się kogoś kocha, to ta osoba jest zawsze w naszym projektorze, w świetle, a zatem istnieje. Miłość sprawia, że istniejemy. Przede wszystkim jeśli ten, kto nas kocha i jeśli my go kochamy jest człowiekiem wartościowym.

I dlatego trzeba, żebyście byli wartościowi jeśli pragniecie, aby miłość, którą macie w sercu do kogoś, sprawiła, że ten ktoś zaistnieje pośrodku nocy.

Streszczając owe pięć wielkich pragnień, marzeń miłości można powiedzieć, że miłość jest to wspaniały kwiat o pięciu płatkach.

Pierwszy płatek to pragnienie, pożądanie cielesne, drugi płatek to czułość, trzeci to komunikacja, czwarty: pragnienie dania życia i piąty: być traktowanym jako osoba, a nie jak przedmiot.

Jeśli ktoś traktuje nas jak rzecz odpowiedzcie: ja nie jestem czymś, jestem kimś. Mam nazwisko, nazywam się Jan, Klaudiusz, Maria. Nie jestem przedmiotem, jestem kimś. A zatem szacunek.

Żeby była miłość, muszą być wszystkie te elementy, które zakorzenią się w doniczce. I to jest właśnie małżeństwo, związek. To miejsce, gdzie miłość może się rozwinąć. Trzeba na to czasu, żeby odkryć komunikację, nieskończoność drugiej osoby, trzeba również, aby była wola życia razem.

Oto pięć wielkich marzeń miłości, pięć wielkich pragnień.

Ale będą tacy, którzy wam powiedzą, że miłość to tylko jedno z tych pragnień. To pożądanie, prokreacja. Tylko jedno pragnienie.

Miłość, a seks.

Mówiłem wam, że nie można podać tylko jednej definicji miłości. Jest to zbyt złożone, aby można było o niej opowiedzieć w jakiś integralny sposób.

Proponuję wam inną, może trudniejszą definicję, ale będziecie ją w stanie zrozumieć. Miłość to relacja międzyosobowa, uprzywilejowana. Trochę ze słownictwa filozoficznego. Szybko pojęliście. Seksualność to zwierzęta niższe, np. insekty. Gwarantuję wam, że to nie jest straszne. To seksualność rodzaju chemicznego. Czy wiecie, że motyl będzie uprawiał miłość z bibułką.

Cóż za postęp u zwierząt wyższych. Ptaki łączą się w pary. Akt miłosny poprzedzony jest zalotami.

I kiedy dochodzimy do człowieka, to miłość nie jest tylko przyjemnością fizyczną, nie jest jedynie szacunkiem, czułością, sposobem uwodzenia, co można zauważyć u zwierząt wyższych, ona wyraża szacunek do drugiej osoby i życie w związku.

U zwierząt seksualność ma tylko jeden cel: prokreację - przekazanie życia, u człowieka nabiera funkcję: relacji.

Relacja.

Relacja oznacza dwie rzeczy: istnieje pomiędzy dwoma osobami dar jak i pożądanie.

Słowo miłość w języku francuskim jest pułapką. Mówimy: „ Kot lubi myszy”. Zjada mysz. Mysz na pewno wolałaby nie być „lubianą” przez kota.

Mówi się: Żołnierz kocha swoja ojczyznę, umiera za nią. Jest to samo słowo dla żołnierza, który oddaje swoje życie, jak i dla kota który zjada mysz.

To śmiesznie dwuznaczne ! Kiedy ktoś wam powie „kocham cię”, trzeba go zapytać: „-ale w jakim sensie?”

Czy kochasz mnie jak kot, żeby mnie schrupać, skonsumować, czy jak żołnierz, żeby mi się oddać, aby sprawić, że dzięki tobie, przez ciebie i z tobą będę szczęśliwy.

Dlaczego mnie kochasz?

Czasami spotykam się z narzeczonymi i mam do nich tylko jedno pytanie: Piotrze, ty kochasz ja dla niej czy dla siebie, następnie zwracam się do narzeczonej, pytam: Kochasz go dla siebie czy dla niego?

Cały problem tkwi tutaj. Po co robić sobie iluzje? To straszne, że za słowem miłość kryjemy byle co. A ponieważ we francuskim mamy tylko jedno słowo, tym lepiej, pod warunkiem, że zrozumieliście, gdy mówicie do kogoś: kocham cię, aby to znaczyło np. pragnę cię, jestem biedny, brakuje mi ciebie, jest we mnie niedopełnienie, niedokończenie.

Czy wiecie, że seksualność przypomina każdemu z was o waszym ubóstwie?

Nie stanowimy całości. Jesteśmy wybrakowani i żyjemy w pragnieniu, ponieważ brak stwarza pragnienie. Związek, w którym nie ma pragnienia, pożądania nie będzie trwał długo.

Jednak niektóre związki zbudowane są tylko na pożądaniu, są to tzw. związki „gwiazd filmowych” - ograniczają się do przestrzeni w jakiej nakręcam film. Odkąd on kręci film z gwiazdą o wiele bardziej pociągającą, atrakcyjniejszą, natychmiast opuszcza poprzednią, gdyż jest to zbudowane tylko na pożądaniu.

Inne związki są zbudowane tylko na dawaniu. Szlachetna żona mówiąca: „Chcę żyć tylko dla moich dzieci, dla mojego męża” pewnego dnia powie:”Mam tego dosyć.

Zawsze myślałam o was, to może teraz wy pomyślelibyście o mnie.”

I związek pęka. Trzeba, aby w związku były zarazem dar, jak i pożądanie.

To jest relacja. Po drugie, powiedziałem, że jest ona międzyosobowa, co oznacza, że kocham ją, jego jako osobę, a nie jako rzecz. Wiem jak rozpoznać, czy kocha się kogoś jako osobę: jeśli w niej, w nim kocha się wszystko.

- Nie wiem, jakie jest twoje imię.

- Angela.

- Angela, jeśli jakiś chłopak powie ci: „Kocham cię, bo jesteś ładna”(co jest zresztą prawdą), to czy będziesz zadowolona?

Gdy jakiś chłopiec mówi mi: „kocham jej ciało”, to nie jest to jeszcze wszystko.

Mówię do was dziewczęta: jeśli macie wrażenie, że nie jest kochana cała wasza osoba, to oznacza to, że wcale nie jesteście kochane.

Chce się być kochanym za coś osobistego, za jakąś zdolność artystyczną, którą ja mam, a inny nie, za mały dołek w policzku, który mam. Jeśli pewnego dnia, Angela jakiś chłopak powie ci: „Wiesz, dlaczego cię kocham? Bo masz takie same włosy jak Florence.” Czy będziesz zadowolona? Zrozumiałaś?

To właśnie tak odgadniecie, czego pragnie się w głębi. Pragnie się kogoś, kto pokocha nas za to, jakimi jesteśmy.

Będą jednak tacy, co powiedzą: „Miłość? Ale komplikujecie sprawy !

Miłość to ciało kochające drugie ciało”. Oto miłość współczesna. Powiedziałbym, że to bardzo stare jako formuła, ponieważ już dinozaury z drugorzędu kochały się w ten sposób.

Są inni, głównie dziewczyny, które stwierdzą: „Nie, nie miłość to serce kochające drugie serce”. To jest mniej stare. to trzeciorzęd. To miłość małych ptaków.

Wasi rodzice powiedzą wam: „Miłość to wola, która kocha wolę”. Ale w 1998 roku i już w 2000 roku miłość to co?

To byt wraz ze swoim ciałem, duchem i sercem, który kocha drugą osobę z jej ciałem, sercem i duchem.

Dopóki nie kocham wszystkiego w drugiej osobie, nie kocham jej wcale !

Dopóki nie kocham wraz z częścią racjonalną i - wytłumaczę wam troszkę - będzie to nieco skomplikowane dla mnie, ale mam nadzieję, że szybko zrozumiecie.

Dwa motory.

Miłość funkcjonuje za pomocą dwóch motorów.

Motor tylni to uczucia, zmysły: Kocham go, coś mnie pcha, przyciąga do niego. To motor turbo.

I to jest miłość namiętna, która „rzuca” was w czyimś kierunku: Kocham ją, go.

Są też inni. Ich miłość funkcjonuje za pomocą motoru przedniego. To motor elektryczny.

Nie jest szalony, ale wytrwały - to miłość rozumna. Podziw. Ma pewne racje.

Motor przedni będzie wam podpowiadał: „Ona zasługuje na miłość, ponieważ jest inteligentna, ponieważ ma wspaniałą rodzinę, bo jest pracowita, umie przyrządzać sałatkę. Mam racje, aby ją kochać. I to jest przedni motor.

To miłość z rozsądku. A czego potrzeba, aby to dobrze funkcjonowało? Miłość namiętna, zmysłowa czy miłość rozsądna?

Obydwie, oczywiście. Nie wiem, dlaczego go, ją kocham. Po prostu kocham. Lecz z drugiej strony myślicie sobie: „Chwilecz...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin