Wielkie kłopoty - Double Trouble (1967).txt

(74 KB) Pobierz
00:03:29:Dziewczyny, teraz wy.
00:03:31:Guy, to prawda,|że wyjeżdżasz do Belgii?
00:03:33:Tak, jutro wieczorem.
00:03:35:- Buu!|- Buu!
00:03:37:''Buu''?
00:03:38:Niezły tytuł dla piosenki.
00:03:43:Czy ma pan przypadkiem ogień?
00:03:50:- Co jeszcze mogę dla pani zrobić?|- Usiąść.
00:03:54:Dziękuję.
00:03:57:- Pierwsza wizyta, panno. . .?|- Claire. Claire Dunham.
00:04:01:Przychodzę co wieczór od otwarcia,|ale nie zauważałeś mnie wcześniej.
00:04:06:Niemożliwe.
00:04:08:Chyba byłeś za bardzo zajęty|swoją słodką przyjaciółeczką.
00:04:12:Wzrok cię nie zawodzi, prawda?
00:04:15:- Kochasz ją?|- Złamałbym ci tym serce?
00:04:19:Roztrzaskałbyś mi je na kawałki.
00:04:23:Nie ma w tobie krzty współczucia.
00:04:28:A w tobie krzty szczerości.
00:04:30:Guy?
00:04:34:- Zostaniesz trochę?|- Oczywiście. Może ona nie przyjdzie.
00:04:40:- Twoja zapalniczka.|- Dziękuję.
00:04:44:- Czego chcesz?|- To musi być instynkt macierzyński.
00:04:47:- Co?|- Wyzwalasz go w laskach.
00:04:50:Kobitki nie dają ci spokoju.
00:04:52:Na co narzekasz? Jesteś żonaty.
00:04:55:- Właśnie na to narzekam.|- Georgie, ty się nie oświadczasz,
00:04:59:- one nie przyjmują oświadczyn.|- Nie jest tak łatwo.
00:05:03:Nigdy się nie oświadczyłem,|a mam żonę, troje dzieci i wrzody.
00:05:08:- Może ona nie przyjdzie.|- Kto, Jill?
00:05:12:- Jakkolwiek jej na imię.|- Tylko takie znam.
00:05:15:Nie mogę nic z niej wydusić.
00:05:17:- Lub nigdzie z nią.|- Pij swoje mleko.
00:05:20:Żąda pierścionka na palec dla siebie,
00:05:22:a dla ciebie kolczyka w nosie.|Już niedługo.
00:05:25:Widzę wrzody i u ciebie.
00:05:27:Przyjacielu, w Brugii|będę znów wolny jak ptak.
00:05:31:Kanarek to też ptak.
00:05:33:l co z tego?
00:05:35:Widziałeś kanarka,|który nie siedzi w klatce?
00:05:40:Partnerze, praca czeka.
00:05:54:Cześć.
00:06:00:Dziękuję.
00:07:55:- Cześć.|- Witam.
00:07:57:- Jesteś piękna.|- Dziękuję.
00:07:59:- Zróbmy dzisiaj coś innego.|- Niczego nie robiliśmy.
00:08:03:- Zastanawiałem się, czy zauważyłaś.|- Zauważyłam.
00:08:06:To moja ostatnia noc tutaj.
00:08:08:Spożytkujemy ją jakoś|czy znowu znikniesz?
00:08:11:Sądzę, iż to musi być dzisiaj,|jeśli coś ma z tego wyjść.
00:08:17:To tak samo jak ja.
00:08:19:Miałeś w życiu wiele kobiet.
00:08:21:Nie spojrzałem na inną,|od kiedy ujrzałem tu ciebie.
00:08:27:Ale one wciąż patrzą na ciebie.
00:08:29:Nawet jej nie znam.
00:08:32:- Dobranoc.|- Dobranoc.
00:08:35:Kto to?
00:08:37:Melomanka.
00:08:40:- To ładnie.|- Jesteś piękna.
00:08:44:A ty jesteś najcudowniejszą istotą|w moim życiu.
00:08:48:Chodź. Wsadzę cię do taksówki|i wyślę do domu.
00:08:51:Do domu?|Ale ja nie chcę jechać do domu.
00:08:54:Chcę pojechać z tobą|do twojego mieszkania.
00:08:58:Starałem się.
00:09:09:Po śmierci mamy i taty|zamieszkałam u wuja Geralda.
00:09:13:Wuj ma na wsi piękny dom.|Mieszkał zupełnie sam.
00:09:17:Nadal się mną opiekuje.
00:09:19:Polubisz wuja Geralda.
00:09:21:- Na pewno.|- Jest aniołem.
00:09:25:Nie przeszkadza ci, że sprzątam?
00:09:27:Wcale.
00:09:31:Uwielbiam robić|różne rzeczy dla ciebie.
00:09:36:Czas na herbatę.
00:09:38:- Herbatę pijesz z mlekiem?|- Bez mleka.
00:09:41:Masz herbacianki?
00:09:43:''Herbacianki''? Nie znam żadnych.
00:09:46:Herbatniki, głuptasku.
00:09:48:Nie mam herbacianek, głuptasku.
00:09:51:Ojej, chyba za dużo paplam,|ale po raz pierwszy
00:09:55:- mamy okazję porozmawiać.|- Rozmawiać, rozmawiać i rozmawiać.
00:09:59:- Guy?|- Słucham?
00:10:02:Włączyłbyś jakąś płytę?
00:10:06:Cóż za moment na tańczenie.
00:10:14:Czemu nie?
00:10:23:Dobra, włączyłem jakąś płytę.
00:10:31:Proszę bardzo.
00:10:35:Zapomniałam cukru.
00:10:42:Jill, latasz jak motyl, tu i tam.
00:10:44:Czemu gdzieś nie usiądziesz?|Może tutaj.
00:10:48:Czyż nie lepiej?
00:10:50:Nie podoba ci się, gdy tak jest?
00:10:52:Ty, zrelaksowany i w błogim nastroju,|a ja nalewam ci herbatę,
00:10:58:- robię różne rzeczy.|- Mogłabyś więcej, gdybyś. . .
00:11:01:- Pozwól podłożyć sobie poduszki.|- Nie chcę.
00:11:04:- Proszę. Wygodnie? Przyjemnie?|- Wygodnie, przyjemnie.
00:11:09:Lepiej?
00:11:11:Nie ruszaj się przez chwilę.
00:11:13:- Bo co?|- Bo to.
00:11:17:Guy, nasz pierwszy pocałunek.
00:11:20:Wiedziałam, że tak będzie.|Ciarki i gęsia skórka.
00:11:25:- Jedna czy dwie?|- Co?
00:11:28:Kostki cukru, głuptasku.
00:11:30:418. Jest mi to zupełnie obojętne.
00:11:33:Cudownie jest być z tobą.|Nie wierzę, że to się dzieje.
00:11:36:Ja też nie.
00:11:39:- Guy?|- Słucham?
00:11:40:Pocałujesz mnie jeszcze raz?
00:11:44:Jesteś pewna, że w niczym|nie będę przeszkadzał?
00:11:48:Jestem pewna.
00:11:52:Czyż to nie jest cudowne?
00:11:55:- Mogłoby być.|- Muzyka. Piosenka.
00:11:58:Skarbie, zapomniałeś?|Mówiłeś, że to nasza piosenka.
00:12:01:Mówiłem?
00:12:03:Mówiłem.
00:12:05:Zaśpiewaj ją dla mnie.
00:12:07:- W tej chwili?|- Proszę.
00:12:09:Nie masz pojęcia,|jak twój śpiew na mnie działa.
00:13:34:No więc, Jill. . .
00:13:36:Jill?
00:13:39:- Jill!|- Musiałam zasnąć.
00:13:42:Zasnęłaś.
00:13:44:Guy, naprawdę cię kocham.
00:13:48:- Nie powiesz mi tego samego?|- Pewnie.
00:13:51:Powiedz, Guy.
00:13:53:Dobrze. Kocham cię.
00:13:56:Szaleję za tobą.
00:13:57:Zbzikowałem na twoim punkcie.|Mam fioła na twoim punkcie.
00:14:04:- Usiadłem na serwisie do herbaty.|- Wiem.
00:14:09:Gorąca herbata wszędzie się rozlała.
00:14:12:Wiem.
00:14:15:Szybko się przebiorę.
00:14:37:- Guy, jest bardzo późno.|- Nie zajmie mi to długo.
00:14:41:- Notuję twój numer.|- Proszę bardzo.
00:14:45:- Zadzwonię jutro, dobrze?|- Kiedy tylko zechcesz.
00:14:56:Kocham cię.
00:15:12:''Zadzwonię jutro, dobrze?'' .|To ty tak sądzisz.
00:15:17:Jeśli nigdy cię nie zobaczę,|to i tak za szybko.
00:15:45:B6?
00:15:47:Chyba się pomyliłem.
00:15:50:Co tam. Patrząc na niego,|i tak sobie na to zasłużył.
00:16:21:Halo.
00:16:25:- Halo.|- Halo?
00:16:28:Halo. . . Pan tam jest?
00:16:31:- Tak, jestem tutaj. Gdzie pan jest?|- Halo. Halo?
00:16:39:- Słucham?|- Pan Lambert?
00:16:41:- Tak.|- Mówi Gerald Waverly.
00:16:44:- Czy to nazwisko coś panu mówi?|- Nic a nic.
00:16:47:Cóż, najwyraźniej byłem dla pana|tajemnicą, tak jak pan dla mnie.
00:16:51:Jillian Conway to moja siostrzenica.
00:16:53:Jillian Conway? Nie znam. . .
00:16:59:Jill? Pan musi być wujem Geraldem.
00:17:03:Cóż, mam ten zaszczyt.
00:17:06:Panie Lambert,|najwyższa pora się spotkać.
00:17:09:- Zgadzam się.|- Może dzisiaj?
00:17:11:Surrey Road 311 , St. John's Wood.|Około 14?
00:17:15:- Około 14.|- Do widzenia, panie Lambert.
00:17:19:Do widzenia.
00:17:30:Ładny.
00:17:32:- Constable.|- Wiem.
00:17:35:- Skąd pan wiedział?|- Na dole jest napisane.
00:17:38:Proszę usiąść.|Napije się pan herbaty?
00:17:41:Nie, dziękuję. Gdzie jest Jill?
00:17:44:Jest w domu, ale nie wie,|że pan tu jest.
00:17:46:- Powie jej pan, że tu jestem?|- Jest pan piosenkarzem.
00:17:50:Pomyślałbym, że raczej niepewne życie.|Nie tak jak stałe zatrudnienie.
00:17:55:Nie wszyscy żyjemy z zasiłku.
00:17:57:Zapewniam,|że nie chciałem pana urazić.
00:18:00:Nie czuję się urażony, spieszę się.|Mogę stracić kolejkę po zapomogę.
00:18:05:Panie Lambert, czy myślał pan|o poślubieniu mojej siostrzenicy?
00:18:10:Było miło. Sam trafię do wyjścia.
00:18:13:- Chwileczkę, proszę.|- Mam ponad 21 lat.
00:18:15:Nie byłem notowany.|Żadnych oznak obłędu.
00:18:18:Chcę ją poślubić.|Proszę wybaczyć, jeśli bez pytania.
00:18:21:- Jillian powiedziała panu o spadku?|- Rozmawialiśmy o czymś innym.
00:18:25:Znając ją, mogę spokojnie przyjąć,
00:18:28:iż powiedziała tylko tyle,
00:18:30:- że wydaje jej się, że pana kocha.|- No cóż,
00:18:33:czasami tylko o tym warto wiedzieć.
00:18:36:Możliwe, ale nie w tym przypadku.
00:18:38:Wuju Geraldzie?
00:18:40:Tutaj, Jillian.
00:18:42:Wuju Geraldzie, ja. . .
00:18:44:Guy!
00:18:46:Wybaczcie. . .
00:18:51:Kpisz sobie ze mnie.
00:18:54:Nie kpisz sobie ze mnie.
00:18:55:Wygląda to gorzej, niż jest.|Za 4 dni będę miała 18 lat.
00:18:59:Wszystkiego najlepszego.|Wyślę ci kartkę.
00:19:01:- Wczoraj nie byłam dzieckiem.|- Wczoraj tak nie wyglądałaś.
00:19:05:Mam inne ubranie,|ale jestem tą samą dziewczyną.
00:19:09:Ja nie jestem tym samym facetem.
00:19:10:- Guy, kocham cię.|- Miłość? Co ty wiesz o miłości?
00:19:17:Proszę.
00:19:19:Posłuchaj, przynależysz do tego miejsca,
00:19:23:do domów jak ten z wujem Geraldem
00:19:25:i Constable'em na ścianie.
00:19:28:Nie mogę zadzwonić?
00:19:30:Nie. Wieczorem mam statek do Belgii.
00:19:33:Guy.
00:19:35:- Tak wcześnie pan wychodzi?|- Za pozwoleniem, oczywiście.
00:19:42:Wuju, od jak dawna mnie szpiegujesz?
00:19:45:Szpieguję?
00:19:47:A jak się o nim dowiedziałeś?|Ufałam ci.
00:19:51:Ja ufałem tobie, aż odkryłem,|że się wymykasz,
00:19:54:- kiedy powinnaś spać.|- Nieładnie to ująłeś.
00:19:58:Chcę go poślubić.
00:20:00:Małżeństwo. Masz tylko 17 lat.
00:20:03:Nienawidzę tej liczby.|Za 4 dni skończę 18.
00:20:07:1 8 lat to za mało na ślub|bez mojej zgody.
00:20:10:Jesteś za młoda,|żeby to nawet rozważać.
00:20:13:Kilka lat dobrego kształcenia|powinno pomóc.
00:20:16:- Szkoła?|- Wszystko załatwione. Mam tu bilet.
00:20:19:Wyprawiasz mnie jak skazańca|na Diabelską Wyspę.
00:20:23:To może być wspaniałe doświadczenie.
00:20:25:Bruksela jest piękna o tej porze roku.
00:20:28:Bruksela?|Bruksela jest w Belgii, czyż nie?
00:20:32:Jak jej nie przenieśli.
00:20:36:- Statek wypływa dziś wieczorem.|- Tak, wuju Geraldzie.
00:21:22:Georgie!
00:21:25:Georgie!
00:21:29:- Co tam robisz?|- Próbuję zawrócić statek.
00:21:33:- Myślałem, że miałeś wypadek.|- Wciągnij mnie!
00:21:42:Kupa śmiechu, co?
00:21:45:Powinienem ci wepchnąć|ten uśmiech w gardło.
00:21:51:- Mam zły dzień.|- l pewnie zły wieczór.
00:21:54:- Widziałem Jill na statku.|- Zwariowałeś. Nie może być.
00:22:00:Czy może być?
00:22:23:Jill!
00:22:25:Przepraszam panów.
00:22:30:- Archie, czas ucieka.|- To za bardzo ryzykowne.
00:22:34:Ryzykowne? Tak, ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin