Gibson Gary M. - Dotknięcie anioła.txt

(19 KB) Pobierz
Autor: Gary M. Gibson
Tytul: Dotkni�cie anio�a

(Touched by an Angel)

Z "NF" 1/96

   1. W chwili, gdy ksi��ka rozpu�ci�a si� na jej j�zyku, 
Alis Dorcan poczu�a, jak ca�kiem nowe wspomnienia, wydobyte 
z czyjego� m�zgu, wype�niaj� jej licz�cy dziesi�� lat umys�.  
By�a to lekcja historii; o tym, jak anielska technologia 
zosta�a zaadaptowana do ludzkich potrzeb, pozwalaj�c 
ludzko�ci rozprzestrzeni� si� w promieniu trzystu lat 
�wietlnych od ojczystej planety. Alis mieszka�a z matk� - 
Obserwatorem przys�anym przez Kolektyw - w gigantycznej 
sekwoi o zmienionym kodzie genetycznym, kt�ra ros�a w 
starannie piel�gnowanym lesie na skraju podmok�ej niziny 
obejmuj�cej swym zasi�giem niemal ca�� po�udniowo-zachodni� 
Angli�. Opr�cz nich w pokojach i korytarzach ogromnego 
drzewa �y�o dziesi�� rodzin. Alis tak�e chcia�a zosta� 
kiedy� Obserwatorem, w zwi�zku z czym zjad�a wiele 
nale��cych do matki ksi��ek o Aleksandrze Freiholdzie, 
legendarnym uczonym, kt�ry odkry� przeznaczenie mn�stwa 
przedmiot�w pozostawionych przez tajemnicze Anio�y. Kiedy 
koledzy i kole�anki namawiali j� do udzia�u w przeja�d�ce na 
grzbiecie mamuta po rozleg�ych angielskich r�wninach, ona 
zazwyczaj wynajdywa�a r�ne preteksty, �eby tylko zosta� w 
pokoju, przymkn�� powieki i wr�ci� my�lami do chwili, gdy 
sta�a na mostku fulhauzja�skiego Statku, spogl�daj�c na 
gigantyczny, stworzony dzi�ki in�ynierii genetycznej kad�ub 
sun�cy majestatycznie po wodach obcej planety. Co prawda, 
nigdy tam nie by�a, lecz wcale jej to nie przeszkadza�o.  

   2. Trzy dni po tym, jak Alis zako�czy�a szkolenie w 
stacji treningowej Kolektywu na Lunie, nadesz�a wiadomo��, 
�e jej matka zagin�a wraz z ca�ym Statkiem na p�nocnych 
wodach Planety Fulhausa. Statek, d�ugi na ponad trzy 
kilometry i szeroki na p�tora, znikn�� bez �ladu, jego los 
za� podzieli�o tysi�ce mieszkaj�cych na nim ludzi. Zgodnie z 
oficjaln� wersj� matka Alis zosta�a skierowana przez 
Kolektyw na Planet� Fulhausa w celu za�egnania konfliktu 
dotycz�cego praw po�owowych, jaki wybuch� mi�dzy dwiema 
najwi�kszymi ugrupowaniami politycznymi planety - Lojalnymi 
Fulhauzja�czykami oraz Prawomy�lnymi Moralistami.  
Nieoficjalnie za� mia�a za zadanie odnale�� Aleksandra 
Freiholda.  Freihold zagin�� na Planecie Fulhausa ponad 
dwie�cie lat temu, podczas pierwszej fali kolonizacji, a 
przed upadkiem pierwszej Samojedno�ci.  
   Informacji o znikni�ciu Statku towarzyszy�y zawoalowane 
aluzje do r�nych kolonialnych mit�w i legend: �e Anio�y 
wci�� �yj� i bez przerwy obserwuj� ludzi, �e Anio�y porywaj� 
ludzi i wykorzystuj� ich do eksperyment�w genetycznych, �e 
Anio�y, co prawda, wymar�y, lecz ich duchy nadal nawiedzaj� 
planety, kt�rych mieszka�cy przeszli transformacj� 
genetyczn�, �e Anio�y pozostawi�y swoje wytwory po to, by 
przekona� si�, jak zostan� wykorzystane przez ludzko��, 
kt�r� os�dz� na podstawie jej czyn�w, wreszcie, �e Anio�y 
wpad�y we w�ciek�o��, stwierdziwszy, i� ludzie zagnie�dzili 
si� na Statkach i potraktowa�y ich jak natr�tne robactwo.  
   Nauczycielem Alis by� siwow�osy weteran, gor�cy zwolennik 
O�wieconych.  
   - Znaki s� wyra�ne, trzeba tylko umie� je dojrze� - 
powtarza� wielokrotnie. - Nawet je�li Anio�y istotnie 
znikn�y sto tysi�cy lat temu, to przecie� wyprzedza�y nas w 
rozwoju o co najmniej dziesi�� tysi�cy lat. Mog� wr�ci� w 
ka�dej chwili. Powinni�my by� na to przygotowani.  
   Alis nieodmiennie potrz�sa�a g�ow�.
   - To nie ma sensu. One nie �yj�, a my odziedziczyli�my 
wszystko, co po sobie zostawi�y.  
   - Jak s�dzisz, czy spodoba�by im si� spos�b w jaki 
wykorzystali�my ich w�asno��? W�a�nie w tym problem, Alis. 
Jak by nas oceni�y?  

   3. Samojedno�� Oorta jest kul� superg�stej materii 
oddalonej o niespe�na rok �wietlny od S�o�ca. St�d w�a�nie 
Kolektyw wysy�a� statki wype�nione Obserwatorami, by 
ponownie nawi�za�y kontakt z planetami skolonizowanymi 
wkr�tce po utworzeniu pierwszej Samojedno�ci, czyli ponad 
osiemset lat temu. Stoj�c przy przezroczystej �cianie stacji 
i spogl�daj�c na ciemn� powierzchni� protogwiazdy, Alis po 
raz pierwszy poczu�a uk�ucie niepokoju. Co j� czeka w 
najbli�szej przysz�o�ci? Zdarza�o si�, �e ludzie znikali bez 
�ladu. Dzia�anie i przeznaczenie wielu artefakt�w 
pozostawionych przez Anio�y wci�� stanowi�o tajemnic�, 
zdarza�o si�, �e nawet zabija�y ludzi, kt�rzy pr�bowali 
pozna� ich budow�.  
   Alis skierowano na Planet� Fulhausa. Tu� przed 
opuszczeniem Luny otrzyma�a od nauczyciela ma�� fiolk� z 
ksi��kami, kt�r� przywioz�a ze sob� a� tutaj, na skraj 
Uk�adu S�onecznego. Co prawda, zawiera�y sprzeczne pogl�dy 
na wiele spraw, on jednak chcia�, by wyszkoleni przez niego 
Obserwatorzy byli przygotowani na ka�d� sytuacj�.  
   - Zna�em twoj� matk� - powiedzia�. - Dawno, bardzo dawno 
temu odbywali�my wsp�lnie szkolenie. Od chwili, kiedy 
przeszed�em na emerytur�, nie widzieli�my si� ani razu, ale 
kiedy� byli�my sobie bardzo bliscy.  
   Jak bardzo byli sobie bliscy przekona�a si� w trakcie 
lektury jednej z ksi��ek. Dotkn�wszy jej j�zykiem, wpatrzona 
w Samojedno�� wisz�c� nad ni� w�r�d bezkresnej nocy, poczu�a 
smak jego potu, poczu�a jego gor�cy oddech i sta�a si� 
�wiadkiem swojego pocz�cia. Cho� zgodnie z najnowsz� mod� 
nie by�o w dobrym tonie zna� w�asnego ojca, to po policzkach 
Alis, kt�ra odziedziczy�a po matce sk�onno�� do wzrusze�, 
pop�yn�y �zy.  

   4. Siedziba Rz�du by�a zbudowana z pot�nych, �ukowato 
wygi�tych ko�ci rosn�cych nieprzerwanie od stu lat i 
��cz�cych si� ze sob� wysoko w g�rze, przez co wn�trze nieco 
przypomina�o naw� �redniowiecznej katedry zaprojektowanej 
przez Boscha.  Pada� deszcz; du�e ciep�e krople b�bni�y w 
dachy i sp�ywa�y stromymi ulicami. Na Planecie Fulhausa 
wi�kszo�� ludzi mieszka�a na Statkach, kt�rych by�o wiele 
tysi�cy, a ��czna powierzchnia ich pok�ad�w wielokrotnie 
przewy�sza�a ca�kowit� powierzchni� l�d�w.  
   Niemal ca�� planet� pokrywa� gigantyczny ocean; tylko w 
okolicy r�wnika znajdowa�o si� niewielkie skupisko wysp 
r�nej wielko�ci. Siedzib� Rz�du wzniesiono na Wyspie 
Fulhausa, w miejscu Pierwszego L�dowania. Stoj�c na p�askim 
cyplu Alis obserwowa�a przep�ywaj�cy nie opodal Statek. Do 
ogromnego kad�uba tu i �wdzie przywar�y strz�py porannej 
mg�y. Ponad trzy kilometry d�ugo�ci, prawie p�tora 
szeroko�ci... Na g�rnych pok�adach migota�y liczne �wiate�ka 
�wiadcz�ce o obecno�ci ludzi, ca�e p�ywaj�ce miasto pod��a�o 
za� za ciep�ymi oceanicznymi pr�dami, w kt�rych �y�y �awice 
ryb stanowi�cych g��wny sk�adnik po�ywienia kolonist�w. 
Stara�a si� zapami�ta� ten widok z najdrobniejszymi 
szczeg�ami, by p�niej wykorzysta� go przy weryfikowaniu i 
katalogowaniu danych.  

   5. Jonathan van Iendos by� szpiegiem. Jego rodzice 
pe�nili funkcj� Reprezentant�w Floty Muldena, kt�ra 
sprzymierzy�a si� z Praworz�dnymi Moralistami opowiadaj�cymi 
si� za �cis�ymi zwi�zkami z Kolektywem. Podejrzewa�, i� 
oboje zostali zamordowani przez Kapitana van Orleosa, 
cz�onka Rady Najwy�szej oraz gor�cego zwolennika 
zdecydowanie antykolektywnych Lojalnych Fulhauzjan, d���cych 
do uzyskania niezale�no�ci bez wzgl�du na cen�, jak� 
przysz�oby za ni� zap�aci�. Van Iendos poprzysi�g� 
Kapitanowi zemst�. Alis zanotowa�a w pami�ci, �e 
Fulhauzjanie przywi�zuj� ogromn� wag� do zemsty, i poczu�a 
si� troch� dziwnie, jakby cofn�a si� w czasie do dawnej, 
znacznie mniej skomplikowanej epoki.  
   - Je�li zdo�asz udowodni�, �e van Orleos ukrywa 
informacje o nowo odkrytych pozosta�o�ciach po Anio�ach, 
dostaniesz go od Kolektywu na talerzu - powiedzia�a.  
   - A co si� stanie, je�eli on i Lojali�ci w dalszym ci�gu 
b�d� ignorowa� ��dania Kolektywu?  
   Wzruszy�a ramionami.
   - Najprawdopodobniej pewnego dnia zjawi� si� oddzia�y 
interwencyjne z Ziemi i zrobi� porz�dek.  
   Van Iendos zmarszczy� brwi.
   - Zawsze wydawa�o mi si�, �e Kolektyw stara si� unika� 
dzia�ania z pozycji si�y. Czy�by jego cz�onkowie przestali 
wierzy� w skuteczno�� negocjacji?  
   - Nadal w ni� wierz�, wszyscy z wyj�tkiem O�wieconych. To 
oni stanowi� najwi�kszy problem.  
   Van Iendos pokr�ci� g�ow� na znak, �e nie rozumie.
   - O�wieceni s� jedn� z grup nacisku dzia�aj�cych wewn�trz 
Kolektywu - wyja�ni�a Alis. - Ich zdaniem nale�y zrezygnowa� 
z wykorzystywania anielskiej technologii, a wszystkie 
artefakty zostawi� w nienaruszonym stanie, �eby czeka�y ich 
powrotu.  
   - Powrotu Anio��w? - Potrz�sn�� z politowaniem g�ow�. - 
Bajki.  
   - Mo�e dla ciebie.
   Pomy�la�a o ojcu. W ostatnim li�cie wspomnia�, �e zosta� 
wyznawc� filozofii O�wieconych i przesta� korzysta� z 
chemicznych ksi��ek.  

   6. Wznie�li si� nad Statkiem w przeszklonej windzie, z 
kt�rej roztacza� si� jedyny w swoim rodzaju widok, jakby 
stworzony po to, by wywo�ywa� zawroty g�owy. Pot�ne 
zdeformowane budowle wyrasta�y bezpo�rednio z pok�adu, 
najni�sze na dziobie, najwy�sze na rufie Statku. 
Przypomina�y niezliczone, posypane b�yszcz�cymi okruchami 
grzyby pn�ce si� ku niebu. Alis po raz kolejny u�wiadomi�a 
sobie, �e patrzy na gigantyczn� �yw� istot�; w por�wnaniu z 
ni� zamieszkuj�cy j� ludzie byli nie wi�ksi od karze�k�w. 
Obok wznosz�cej si� coraz wy�ej kabiny przemyka�y z 
niezr�wnan� zwinno�ci� podobne do ma�p paso�yty stanowi�ce 
cz�� skomplikowanego ekosystemu.  W�dr�wka po wn�trzu 
Statku stanowi�a nie lada prze�ycie: korytarze wi�y si� 
�agodnymi �ukami, a ich owalny przekr�j nie pozwala� 
zapomnie� zwiedzaj�cemu, �e przebywa we wn�trzu 
funkcjonuj�cego organizmu licz�cego sobie wiele tysi�cy lat.  
In�ynieria genetyczna nie stanowi�a dla Alis nowo�ci - bez 
niej �ycie na wielu planetach skolonizowanych przez ludzi 
by�oby niemo�liwe - lecz skala przedsi�wzi�� podejmowanych 
przez Anio�y by�a wr�cz niewyobra�alna. Cho� znikn�y przed 
stu tysi�cami lat, wiele wskazywa�o na to, �e ich dzie�a 
przetrwaj� miliard albo wi�cej.  ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin