Któż jak Bóg nr 05_2009.pdf

(1744 KB) Pobierz
376501494 UNPDF
Dwumiesięcznik o Aniołach i życiu duchowym
nr 5(101) wrzesień – październik 2009
cena 4 zł (w tym 0 % VAT)
W numerze m.in.:
Pozaziemskie
istoty rozumne
Św.Michał-patron
spadochroniarzy
WojownicyPanaBoga
DemonyuOrygenesa
SodalicjaAniołaPolski
��������������
��
� ������ ������
376501494.007.png 376501494.008.png
POD SKRZYDŁEM ANIOŁA
Drodzy Czytelnicy
Urodziny mojego Anioła
Wrzesień i październik to wyjąt-
kowo anielskie miesiące. Wszyscy
wierni 29 IX i 2 X przywołują przy
ołtarzu Świętych Archaniołów –
Michała, Gabriela i Rafała oraz
Św. Aniołów Stróżów. Czcimy ich
jako wysłanników Boga. A z nabo-
żeństwa do nich, nie wypada wyra-
stać, jak wyrasta się z dziecinnego
ubranka. Jednak nie zatrzymujmy
się na dziecięcej modlitwie do Anioła
Stróża, ale wołajmy do potężnego
anioła, męża Bożego, który opie-
kuje się najmłodszymi i najstarszy-
mi. Duchy niebieskie są naprawdę
blisko, bardzo blisko, oddaleni za-
ledwie o jeden akt wiary, o prostą
modlitwę.
Za śp. Ks. Janem Twardowskim
przypominamy, iż cale nasze życie
upływa pomiędzy dwoma aniołami.
Stale biegamy od tego, który powie-
dział „ Nie będę Ci służyć”, do tego,
który zawołał „Michael” . Św. Michał
Archanioł był stworzeniem najpo-
tężniejszym, najczystszym, najbar-
dziej podobnym do Boga. Jednak
całą swoją istotą wołał: „ Któż jak
Bóg”, jestem nieważny, ważny jest
tylko Bóg. Nieraz mamy wiele roz-
maitych pretensji, uraz, bo dużo się
poświęcamy, a jednak nas nie do-
strzegają. Tymczasem najpotężniej-
szy Archanioł Michał, generał anio-
łów, jest tak bezpretensjonalny, że
nie widzi samego siebie.
Zapraszamy do uważnej lektu-
ry każdej z czterdziestu stron ni-
niejszego numeru i życzymy, by ty-
tuł naszego dwumiesięcznika stał
się życiowym mottem wszystkich
czytelników.
Święci Aniołowie prowadźcie nas
po drogach Woli Bożej.
Tyle lat jesteś za mną, Aniele
Wiele walk ze mną stoczyłeś
W wielu smutkach byłeś mi pociechą
W radościach wielu, towarzyszem
Ile razy odrzuciłam twe skrzydła
By swoimi drogami podążyć
Ile razy od ciebie się odwróciłam
Nie słuchając Twoich napomnień
Wiele razy płakałeś ze mną
Nad wspomnieniem o grzechach minionych
Wiele razy prowadziłeś przed ołtarz
I prosiłeś, dopomóż jej, Boże,
Mam nadzieję, że sił sporo nabrałeś
W sanktuariach gdzie razem byliśmy
Na kolanach moich spocząłeś
Podczas mszy i różańców tajemnic
Prowadziłam ciebie, Aniele
Ścieżkami zawiłymi
A ty, z mapą bożą dla mnie spisaną
Gubiłeś się, biegnąc za mną po ziemi
Tyle lat z sobą jesteśmy
Przyjacielu, Stróżu kochany
Już poznaję głos twój niebieski
Pośród szumu innych, słyszanych
Tak bym chciała ci szczerze podziękować
W dzień urodzin twoich, kolejnych
Tak bym chciała ci wynagrodzić
Wszystkie łzy twoje, niepotrzebne
Tak bym chciała uszyć ci skrzydła
Z moich modlitw i uczynków skrojone
Tak bym chciała podziękować Bogu za Ciebie,
Mojego Stróża wiernego
Barbara Kacperska
Któ¿ jak Bóg – dwumiesiêcznik
Wydaje i kolportuje:
Wydawnictwo Michalineum,
ul. Pi³sudskiego 248/252, 05–261 Marki,
tel. 0–22 781 14 20
Adres redakcji : Któ¿ jak Bóg,
ul. Pi³sudskiego 248/252, 05–261 Marki,
tel. 022 781 14 20, sekretariat czynny 7.00 – 15.00
e-mail: ktozjakbog@religia.net
www.ktozjakbog.religia.net
Redaguje kolegium :
Redaktor naczelny – ks. Piotr Prusakiewicz CSMA
Zastêpca red. naczelnego – Herbert Oleschko
Sekretarz redakcji – Bogus³awa Wytrykus
Opracowanie graficzne i sk³ad – Jacek Kawa
Cenzor – ks. Jan Seremak CSMA
Korekta – Agata Frączek
Nak³ad: 7000 egz.
Za zgod¹ Kurii Biskupiej Warszawsko-Praskiej
z dnia 11.08.2009 r., nr 1589(K)2009.
Prenumerata w 2009 r.: cena 1 egz. – 4,00 z³,
roczna – 24,00 z³, wp³acaæ na konto:
PKO BP SA IV O/Centrum W-wa, II O/Wo³omin,
nr konta 39 1020 1042 0000 8202 0014 7611
Czytelników prosimy o listy i wspó³pracê redakcyjn¹.
Dwumiesiêcznik mo¿na m.in. nabyæ:
Warszawa: Dom zakonny sióstr Matki Bo¿ej Mi³osierdzia,
ul. ¯ytnia 3/9,
Toruń: Księgarnia Diecezjalna, ul. Rynek Staromiejski 18
Kraków : Wy¿sze Seminarium Duch. xx Michalitów,
ul. Kazimierza Wielkiego 95a,
Poznañ: Ksiêgarnia œw. Wojciecha, Plac Wolnoœci 1
oraz w ksiêgarniach katolickich, kioskach parafialnych
i sieci salonów EMPiK .
Redakcja
2
376501494.009.png 376501494.010.png 376501494.001.png
W BLASKU PRAWDY OBJAWIONEJ
Pozaziemskie
istoty rozumne
Czy istnieją cywilizacje pozaziem-
skie i jaki jest pogląd Kościoła na ten
temat? Nie zamierzam wchodzić na te-
ren najróżniejszych hipotez, by nie po-
wiedzieć fantazji, na temat istot poza-
ziemskich. Wiadomo, że niektóre kraje
przeznaczają poważne sumy na bada-
nia naukowe związane z ewentualną
próbą nawiązania kontaktu z cywili-
zacjami pozaziemskimi. Różnie moż-
na te badania interpretować, ale fakt
pozostaje faktem.
Biorąc pod uwagę ogrom kosmosu
trudno oprzeć się myśli, że jako istoty
rozumne nie jesteśmy we wszechświe-
cie sami. A dalej, jeśli istnieją inne isto-
ty rozumne, to w imię czego my mamy
być najdoskonalsi. Z punktu widzenia
teoretycznego nic nie stoi na przeszko-
dzie, by uznać istnienie innych, o wiele
bardziej rozwiniętych od nas, tak pod
względem cywilizacyjnym, jak i kultu-
rowym, istot rozumnych.
Kościół dotychczas nie wypowie-
dział się na ten temat. Uważam jed-
nak, że właściwe podejście człowieka
wierzącego do tego problemu jest uza-
leżnione od ujęcia dogmatu o aniołach.
Problem w tym, że według obiegowych,
prymitywnych wyobrażeń anioł to albo
pucołowaty amorek, albo uśmiechnię-
ta piękność o mniej lub bardziej sprecy-
zowanej płci, najczęściej przeprowadza-
jąca dzieci nad przepaścią. Tymczasem
zarówno jedno jak i drugie wyobraże-
nie nie ma nic wspólnego z danymi
biblijnymi.
Anioł z Biblii to zawsze „mąż” nie
należący do tego świata, przewyż-
szający mądrością i potęgą człowie-
ka, przynoszący mu jakąś nowinę od
Boga. Według nauki Kościoła istnieje
wielka rzesza aniołów, różniących się
między sobą doskonałością, a nawet
naturą. Zawsze podkreśla się, że są to
duchy, czyli istoty nie mające związ-
ku z ciałem, ale z tego nie wynika,
że nie mogą mieć jakiegoś innego ro-
dzaju ciała uduchowionego. W Piśmie
Świętym jest mowa o zjawieniu się
aniołów w widzialnej postaci, czasem
były to całe chóry anielskie, widziane
przez kilka osób (pasterze w Betlejem).
Chrystus po zmartwychwstaniu miał
prawdziwe ciało, a zjawiał się i znikał
jak duch. Na przestrzeni dwudziestu
wieków w nauce o aniołach wysunięto
wiele opinii, co świadczy wymownie,
iż w tekstach natchnionych bardzo
niewiele zostało powiedziane na ten
temat w sposób pewny.
Jedno zdaje się nie podlegać dysku-
sji. Według Objawienia wszechświat
to jakby olbrzymi wielopiętrowy dom,
a my, ludzie, jesteśmy na jednym z niż-
szych pięter. Pod nami wprawdzie znaj-
duje się wiele istot żywych, od wysoko
zorganizowanych do bardzo prymi-
tywnych, ale nad nami znajduje się
również wiele istot i to o wiele dosko-
nalszych od nas. Objawienie mówi, że
człowiek jest najdoskonalszą istotą na
ziemi, ale nie we wszechświecie. Błąd
człowieka od zarania jego dziejów po-
lega właśnie na tym, że zburzył jedność
tego domu, fałszywie stawiając siebie
na szczycie. Uległ pokusie: „ Będziecie
jak bogowie”.
Człowiek wszystko ustawił pod
swymi stopami, uznając się za pana
i władcę wszelkiego życia. Zapatrzony
w to, co miał pod nogami, zapomniał
podnieść oczy do góry i nie uświa-
domił sobie, że nad nim istnieje sze-
reg pięter zamieszkałych przez istoty
o wiele doskonalsze, które tak patrzą
na niego, jak on na małpę lub rybkę
w akwarium.
Niedoceniony, a dziś chętnie po-
kryty milczeniem, dogmat o aniołach
ma wielkie znaczenie w kształtowaniu
właściwego spojrzenia na wszechświat
i miejsce człowieka w nim. Zupełnie
inaczej wyglądałoby spojrzenie czło-
wieka na zwierzęta i rośliny, na ca-
łą przyrodę, gdyby pamiętał, że sam
jest tylko częścią wielkiego świata.
I to wcale nie częścią najważniejszą
i najdoskonalszą. Nad nim bowiem,
przewyższając go pod każdym wzglę-
dem, żyją inne istoty rozumne, które
mogą potraktować go z taką samą do-
brocią i okrucieństwem, jak on trak-
tuje życie mniej doskonałe od siebie.
Istoty te bowiem mając rozum i wol-
ną wolę mogą czynić dobro (anioło-
wie dobrzy) i mogą również czynić zło
(aniołowie źli), a ich działanie może
dotyczyć człowieka. Wydaje się, że
z tego punktu widzenia należałoby
zrewidować niejedno zdanie na temat
szatana, anioła stróża, itp. Zbyt łatwo
wielkie prawdy objawione wkłada się
między bajki.
Przedstawiona przez Chrystusa wi-
zja zjawienia się Syna Bożego na Sądzie
Ostatecznym mówi o zastępach anio-
łów, którzy będą mu wówczas towarzy-
szyli. To będzie przełomowy moment
w dziejach wszechświata. Ludzkość
pozna prawdę, czyli swoje własne miej-
sce we wszechświecie, pozna również
wielkość łaski Boga, który człowieka,
jako niedoskonałą istotę rozumną, umi-
łował i wyniósł ponad inne istoty o wie-
le doskonalsze.
Ks. Edward Staniek
Opracowanie: Redakcja – na podstawie
publikacji ks. E. Stańka w: Trosce o głęb-
szą wiarę, Wydział Duszpasterstwa Kurii
Metropolitalnej, Kraków 1980
nr 5(101) wrzesień – październik 2009 3
376501494.002.png 376501494.003.png
 
Z ANIOŁAMI PRZEZ ŻYCIE
PozdrawianieAniołów
Rozmowa z s. Cherubiną Komisarz, michalitką pracującą na Ukrainie
Co ma wspólnego siostra Cherubina
z anielskim chórem cherubinów?
Przede wszystkim zakonne imię.
Otrzymałam je z chwilą rozpoczęcia
nowicjatu. Nadanie imienia związane
jest z rozpoczęciem nowego, ściśle zjed-
noczonego z Bogiem życia. Kiedy z ust
Matki Generalnej Benigny Kot usłysza-
łam swoje imię, to w duchu bardzo się
ucieszyłam. Poczułam jakbym była oto-
czona nową opieką, jakby nowa armia,
nowe wojsko gotowe pomagać mi we
wszystkim, stanęło przy mnie.
łaskę uczestniczenia w rekolekcjach
oazowych w Krościenku, które pro-
wadził Sługa Boży ks. Franciszek
Blachnicki. Pomogło mi to w zbliże-
niu do Pana Boga, rozpalenia miło-
ści w sercu. Później brałam udział
w rekolekcjach prowadzonych przez
księży michalitów i siostry michalit-
ki, co pozwoliło na poznanie postaci
bł. Ks. Bronisława Markiewicza i du-
chowości michalickiej.
A zatem ma siostra przy so-
bie dwóch aniołów – cherubina
i św. Michała Archanioła?
Więcej niż dwóch! Proszę nie za-
pomnieć o moim Aniele Stróżu. Każdy
dzień rozpoczynam od pozdrowienia
Matki Bożej Maryi, św. Michała i mojego
Anioła Stróża. Doświadczam nieustan-
nie ich wsparcia.
Wodzem owego wojska niebieskie-
go jest Św. Michał Archanioł...
Tak, i to on chciał, bym znalazła się
w Zgromadzeniu, które w sposób szcze-
gólny oddaje mu cześć. Dlatego tak po-
kierował moim życiem, że wstąpiłam
do sióstr Michalitek. W ten oto sposób
rozpoczęła się przyjaźń i przygoda życia
ze św. Michałem i z aniołami. Jego asy-
stencji i opieki doświadczam na każdym
kroku. Miałam nawet doświadczenie
walki mojego patrona o mnie. W cu-
downy sposób przeprowadza mnie przez
granicę, gdy wyjeżdżam na Ukrainę.
A jak można kontaktować się
z aniołami stróżami innych ludzi?
Trzeba nie tylko do nich modlić, ale
także ich pozdrawiać. Obecnie pracu-
ję z dziećmi. Kiedy rano przekraczają
próg przedszkola, witam i pozdrawiam
ich aniołów stróżów. I takie dni są in-
ne od pozostałych, w których nie było
szczególnego powitania aniołów. Modlę
się dużo do św. Michała za tych, któ-
rym służę.
Czy zatem Michał Archanioł jest
potrzebny Ukrainie?
Jest jej patronem. Kiedy podjęłam pra-
cę wśród ukraińskiego narodu, zobaczy-
łam, że ludzie doświadczają tu wiele zła
przez wierzenia w różne bożki. Widzę, jak
Kościół Chrystusowy jest podzielony, jak
rozbite są rodziny. Dostrzegam duchową
i materialną biedę, nieszczęście dzieci
i młodzieży. Wspólnie z księżmi micha-
litami uczymy modlitwy do św. Michała
Archanioła, rozprowadzamy koronki
anielskie. Także wierni z cerkwi prawo-
sławnej i kościoła grekokatolickiego chęt-
nie je przyjmują, a potem dają świade-
ctwo, że przez orędownictwo św. Michała
życie w ich rodzinach zmieniło się na
lepsze, doszło do pojednania.
Co pomogło siostrze w odkryciu po-
wołania do archanielskiego zakonu?
Na pewno formacja oazowa
w Ruchu Światło – Życie. Miałam
Ostatnie słowo Siostry do czytel-
ników „Któż jak Bóg”...
Bardzo proszę o modlitwę za naród
ukraiński, który po czasie wielkiego
prześladowania dalej cierpi. Wołajmy
wspólnie do św. Michała Archanioła,
aby swoją mocą dopomagał nam dawać
świadectwo, że jesteśmy dziećmi Bożymi
i tylko Bożymi.
Rozmawiał
ks. Piotr Prusakiewicz CSMA
4
376501494.004.png
 
NIEWIASTY PRZECIW DEMONOM
Dominikankiprzeciw
demonom–św.RóżazLimy,
bł.BenwenutaBojani
W kolejnym odcinku ponownie za-
prezentowane zostaną chwalebne przy-
kłady Dominikańskich Niewiast przeciw-
stawiających się demonicznym siłom.
iż święta nie zwraca żadnej uwagi na te
próby przestraszenia jej i modli się dalej,
demon zaczął zgrzytać dziko wielkimi zę-
bami, jakby w przygotowaniu do ataku,
bowiem jego wściekłość wzrosła i chciał
jakby ugryźć Różę. Przyskoczył zatem do
niej i zębami i pazurami srożył się jak
mógł, jednakże takiego szalonego czynu,
jak np. rozszarpanie jej, nie mógł doko-
nać. Zaczął ją jednak ciągnąć i włóczyć
po podłodze. Ona zaś dotąd nieustraszo-
na, jednak uprzykrzona zuchwałością de-
mona, zakrzyknęła do Jezusa Chrystusa,
aby nie przekazywał bestiom dusz wie-
rzących w Niego. Skoro tylko to powie-
działa, demon natychmiast odskoczył
i zwyciężony uciekł, znikając. Ona zaś
spokojnie powróciła do modlitwy.
Innym znowu razem demon rzucił
w nią z tyłu ciężki kamień z takim im-
petem i siłą, iż ją przewrócił. Ona jednak
ani nie zraniona, ani nie przestraszo-
na, szybciej wstała niż upadła, ukazu-
jąc daremność bezecnego zamiaru dia-
bła. Wówczas zaś ów zmieszany odwagą
zwyciężczyni, postanowił przenieść swą
wściekłość, którą nie mógł jej zaszkodzić,
na jej książki duchowe. Diabeł złapał
zatem kodeks z czytaniami duchowymi,
który święta używała do swoich medyta-
cji, i rozrywając, zniszczył go, a następne
resztki wrzucił do kloaki. Jednakże rów-
nież to nic nie dało, bowiem po jakimś
czasie święta w cudowny sposób odzy-
skała swą książkę.
Innym znowu razem, gdy po modli-
twach szła na spoczynek do pomiesz-
czenia znajdującego się na poddaszu,
okazało się, iż na strychu jest też stado
szczurów, które skakały tam na siebie,
gryzły się, biegały po szafkach, ścia-
nach i dachówkach, czyniąc duży szum
i hałasy. Święta zdecydowała się zatem
przenieść do niższej części domu. A ja-
ko, iż wiedziała, że nie było żadnych
wolnych pokoi, zdecydowała się spędzić
noc w pomieszczeniu gospodarczym,
gdzie znajdowały się sprzęty używane
Św.RóżazLimy
Żyjąca zatem w latach 1586-1617,
św. Róża z Limy (wspomnienie 23 sierp-
nia), Peruwianka, była Osobą, która na-
leżąc do Zakonu św. Dominika, poświę-
ciła się duchowej pracy i materialnemu
wsparciu dla najbiedniejszych w Ameryce
Południowej, czyli Nowym Świecie (obie
Ameryki są bowiem właśnie tak na-
zywane). Jest też ona pierwszą świę-
tą pochodzącą z tych terenów Nowego
Świata. Jej zaś zjednoczenie z Cierpiącym
Chrystusem w Dziele Zbawienia dusz
przejawiało się nawet w zewnętrznej for-
mie, bowiem nosiła ona, ukrytą pod we-
lonem zakonnym, koronę z metalowymi
gwoździami, które sprawiały jej wielkie
cierpienie. Niemniej to właśnie przekła-
dało się później na liczne nawrócenia,
jakie wyprosiła święta – zaś skoro demon
zaczynał tylko sugerować świętej jakieś
nieczyste rzeczy, natychmiast dotykała
ona po trzykroć palcami tej korony na
cześć Trójcy Świętej, co z jednej strony
powiększało też jej fizyczny ból, ale taka
praktyka uniżenia powodowała również
natychmiastową ucieczkę wstrząśniętego
demona. Takie zaś jej postępowanie, jak
i całe życie świętej na pewno nie mogło
się podobać złym duchom, które atako-
wały ją na różne sposoby. Pewnego zatem
razu demon napadł ją w nocy w ogrodo-
wej celi pod postacią ogromnego, kudła-
tego i czarnego jak smoła psa, z którego
oczu, uszu i nozdrzy buchały płomienie
czerwonego światła, oświetlające ową
potworną zjawę. W tej zatem formie,
a także ujadając przerażająco i roztacza-
jąc zapach siarki, zaczął krążyć wokoło
modlącej się Róży. Gdy zaś spostrzegł,
Św. Róża z Limy
podczas winobrania. Skoro jednak tam
weszła, od razu wyczuła obecność złe-
go ducha. Nie popadając jednak w lęk,
święta zgasiła świecę i szykując się jed-
nocześnie na demoniczny atak, rzekła:
„Podejdź tu, prosię nieczyste, tutaj ciebie
oczekuję. Ukaż się, jeżeli masz odwagę,
próbuj, jeżeli coś zdołasz, czyń na tym
marnym ciele to, czego ci Bóg dozwolił,
z pewnością na duszy nic nie możesz,
taka jest mi najbezpieczniejsza ufność
od Niebiańskiego Oblubieńca. Walcz
,bestio rogata, i ja będę walczyła”. Bez
zwłoki zatem nastąpiła manifestacja
gigantycznej mocy najdzikszego wroga,
tak, iż zatrzęsło się całe pomieszcze-
nie. Coś pochwyciło świętą za ramiona,
i zaczęło ją ściskać i wykręcać, jakby
w najmniejszych jej częściach rozdzie-
ranych walką członków. Również, aby
powiększyć grozę, zły duch spowodo-
wał, iż Róża zaczęła doświadczać, jakby
była dotykana przez najeżone i szorstkie
jeże czy jaszczurki, a także bezbronną
rzucano nią, uderzano, przygniatano,
nr 5(101) wrzesień – październik 2009 5
376501494.005.png 376501494.006.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin