NIE AVADUJ.rtf

(3 KB) Pobierz

Nie avaduj!

 

Miast się uczyć, Harry Potter śmiało w bój wyrusza,

w dłoni różdżka, złe spojrzenie i bojowa dusza!

Chce wypełnić swoją misję i wybawić wszystkich.

 

Voldemort jest priorytetem, Harry to przyznaje,

lecz, gdy o Snape’ie pomyśli, wściekłość w nim nastaje.

Chce go zabić, ukatrupić, wypatroszyć, otruć.

 

Wielki Harry, w końcu znalazł siedzibę szaleńca,

twierdzę, w której zły Voldemort ciągle się wykręca

od sprawiedliwości wszelkiej; tu chłopiec przystanął

i usłyszał: :

 

Nie avaduj, Potter, nie avaduj ,

Nie nadajesz się do tego ani ciut.

Nie avaduj, Potter, nie avaduj,

Bo dostaniesz od Snape’a w gryfoński dziób!

 

 

Harry szybko się rozgląda, szukając winnego,

śmiałka, który się poważa tak obrażać jego,

Wybrańca, co jest nadzieją na zbawienie świata

czarodziejów.

 

Wszędzie widzi jakieś dziwne, przeogromne drzewa,

a przed nim stoi zamczysko groźne, ktoś zaś śpiewa

nieuchwytny, denerwując chłopca coraz bardziej.

 

Nie avaduj, Potter, nie avaduj ,

Nie nadajesz się do tego ani ciut.

Nie avaduj, Potter, nie avaduj,

Snape cię przyuważy i przywali w dziób!

 

 

Harry miota się szukając tego skurczybąka,

myśl mordercza już pod czaszką bohatera brzdąka.

„Gorze mi” – wykrzyknął w końcu i pobiegł szybciutko,

wnet zobaczył tego drania – łajdak szedł wolniutko.

 

Harry zamarł, jego usta na wpół się otwarły,

zaniemówił, stracił wątek, nerwy mu się szarpły,

Draco Malfoy zaś spokojnie tak jemu zaśpiewał:

 

Usta milczą , różdżka śpiewa...

i Pottiego krew zalewa...

 

 

Harry wściekle zaciął wargi

Wenę złapał wielką,

wziął się pod boki jak Malfoy i zanucił tęgo:

 

To lepiej ty, Malfoy, nie avaduj,

nie potrafisz tego zrobić, każdy wie!

Nie avaduj, Malfoy, nie avaduj,

nie za każdym razem Snape wyręczy cię.

 

Nie avaduj, Malfoy, nie avaduj,

ty się lepiej na przeżyciu teraz skup!

Nie avaduj, mnie nie zavadujesz,

prędzej dostaniesz ode mnie w śliski dziób!

 

 

Nagle Harry poczuł dziwny ucisk w swoim gardle,

nie wiedział biedny co począć, pojął wszakże snadnie,

że różdżka jego na ziemi leży jakby martwa.

 

Ze zdziwienia się przerazić nawet zbyt nie zdołał,

nad nim stanął zaś Severus - już by Voldka wolał!

Nagle Snape wyciągnął gnata, zastrzelił.... Dracona.

 

Harry zdębiał, a Snape zanucił

[tubalnym, seksownym basem, przytupując obcasem]:

 

Nie przeginaj, Potter, nie przeginaj,

Żaden gnojek nie wykończy gada sam!

Nie przeginaj, Potter, nie przeginaj,

I posłuchaj, jaki dorosły ma plan.

 

Ta-ra ra-ra ra-ra ra-ra ra-ra...

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin