Matysiakowie - rodzina w eterze.pdf

(139 KB) Pobierz
470350347 UNPDF
 
Szukasz prezentu na Walentynki? ­­>  Miłość czy MIŁOŚĆ? Czyli sztuka chodzenia ze sobą  <­­   
Matysiakowie rodzina w eterze
      Do radiowej redakcji "Matysiaków" przyszło 37 kg maku na Wigilię, serwetki haftowane, trąbka dla Stacha, rower dla Gienka i pralka. 
Słuchacze nie wierzyli, że to fikcyjne postacie.
     Ponad pót wieku temu, na fali Października, w grudniu 1956 r., trzej radiowcy: Jerzy Janicki, Stanisław Stampf 1 i Władysław Żelechowski 
wzięli głębszy oddech. Powstał pomysł na słuchowisko o ludziach niewolnych od wad, ale przyzwoitych, nawet w najtrudniejszych czasach. Na 
to, że w życiu jest więcej dobra niż zła, wskazywać miała ulica Dobra, przy której zamieszkali bohaterowie: Józef i Helena Matysiakowie.  
      OD GRUZÓW DO INTERNETU  
     Odzew był fantastyczny ­ słuchacze pisali o tym, co ich boli czy o czym marzą, a scenarzyści przetwarzali to na radiową fikcję. ­ Okazało się, że 
wszyscy czujemy podobnie i to nas mobilizowało do pracy ­ wspomina DżennefPottorzycka, wdowa po Stanisławie Stampflu, która do zespołu 
scenarzystów dołączyła w latach 60. ­ Do dziś mamy stałych słuchaczy­korespondentów. Piszą do nas kolejne pokolenia: "Słuchała was moja 
babcia, potem mama, a teraz ja".  
     "Matysiakowie " to opowieść o przemijaniu, dlatego stale obecne są wartości niezmienne: miłość, dobroć, przyjaźń, ludzka solidarność, 
rodzina. ­ I patriotyzm ­ dodaje Poltorzycka ­ Matysiakowie zawsze obchodzili wszystkie święta patriotyczne, choć w tamtych czasach nie było to 
tak oczywiste jak dziś ­ podkreśla. Niektóre postaci mają piękną patriotyczną przeszłość; inne promują przedsiębiorczość. Powieść oswaja 
tematy: kilkoro dzieci jest adoptowanych, a wuj Kostek cierpi na lekką odmianę schizofrenii. Kiedyś był temat alkoholizmu, dziś są 
homoseksualizm i przemoc w rodzinie.  
     Stałym i ukochanym bohaterem "Matysiaków" jest Warszawa. Na początku ją odgruzowywano, potem odbudowywano. ­ Teraz starszym 
postaciom, tak jak mnie samej, trudno się w tym mieście odnaleźć ­ przyznaje pani Dżennet. ­ Dużo się mówi o bieżących sprawach: o budowie 
Stadionu Narodowego, o buspasach, zagospodarowaniu Centrum ­ dodaje Janusz Adam Dziewiątkowski, który do zespołu scenarzystów dołączył 
dwa lata temu, po śmierci Jerzego Janickiego. ­ Duży nacisk kładziemy na sprawy społeczne i aktualne: kiedyś słuchacze zasugerowali budowę 
Domu Pomocy Społecznej i pomogli go wyposażyć, dzisiaj przed świętami Justyna przygotowuje paczki dla fundacji z Powiśla.  
     Na koncie zasług radiowej rodziny są też pomniki: Prusa na Krakowskim Przedmieściu, na którego budowę warszawiacy znosili deficytowy 
złom. Władysław Żelechowski znalazł gdzieś w piwnicy pomnik Paderewskigo i ­ także dzięki Matysiakom ­ stanął on w Parku Ujazdowskim. Dzięki 
staraniom słuchaczy i twórców słuchowiska również Syrenka mogła wrócić nad Wisłę. ­ Bolejemy tylko nad pomnikiem Starzyńskiego, który nie 
dość że nieudany artystycznie, to stoi w miejscu uniemożliwiającym zatrzymanie się, złożenie kwiatów i refleksję ­ mówi Połtorzycka.  
      MATYSIAKOWIE WYCHODZĄ Z DOMU  
     Kiedy Helena Matysiakowa narzeka pół wieku temu, że po praniu w balii i na tarze, czym dorabiała, mieszkanie wypełnia się mydlaną parą, a 
ją boli kręgosłup ­ na Dobrą przychodzą paczki z ziołami i maściami od słuchaczy, wreszcie: pralka! Na imieniny Heleny i Józefa płyną życzenia z 
całej Polski: niechby Gienek zaliczył tę nieszczęsną matematykę, a Stach nie grał dłużej w knajpkach, bo z tego nic dobrego nie wyniknie. 
Bohaterów słuchacze traktowali jak żywych ludzi do tego stopnia, że gdy Stanisławę Perzanowską, odtwórczynię roli Heleny Matysiakowej, 
zaproszono na wodowanie nowego statku, padło pytanie: "A gdzie Gieniuś?". "Nie rozumiem" ­ odpowiedziała zaskoczona aktorka. "Myśleliśmy, 
że pani przyjdzie z synkiem" ­ "Ale ja nie mam dzieci".  
     Ale były też i donosy: wśród listów znalazł się anonim z gabinetu premiera o następującej treści: "Niejaki Matysiak Józef w nieodpowiedzialny 
sposób żartował z Rządu i jego członków i to w dodatku przez Radio ­ trzeba temu Matysiakowi Józefowi i jego rodzinie zabronić występowania 
przed mikrofonem". Wtedy potraktowano to jako żart, ale nie do śmiechu było, kiedy w odcinku po 13 grudnia 1981 r. Matysiakowie nieśli paczkę 
dla internowanych do kościoła św. Marcina., ­ Do jego emisji nie doszło ­ mówi scenarzystka. ­ "Matysiaków" zdjęto z anteny na pół roku, a my 
przechodziliśmy "weryfikację". Prawie wyleciałam z pracy ­ wspomina. W tamtych czasach nie mówiło się oficjalnie o ślubach kościelnych, więc 
Wisia i Stach wyjechali do Szklarskiej Poręby, a w następnym odcinku już byli małżeństwem.  
     Janusz Dziewiątkowski, który słuchanie "Matysiaków" traktował jako rytuał już od dziewiątego roku życia, zawsze współczuł scenarzystom: ­ 
Że nie mają życia, bo ciągle wymyślają cudze losy, w dodatku nie mogą wyjechać na dłużej czy zachorować, bo kolejny odcinek nie poczeka ­ 
mówi Dziewiątkowski. ­ W dodatku muszą pamiętać o wszystkich imieninach, urodzinach i rocznicach swoich bohaterów. W 2001 r. napisałem 
artykuł o "Matysiakach", potem coraz częściej przychodziłem na nagrania ­ tak z sympatii, aż w 2006 r. Jerzy Janicki zaproponował mi napisanie 
próbnego odcinka. I tak się tu znalazłem. Teraz z Dżennet Połtorzycką­Stampf 1 piszemy na zmianę co drugi odcinek. Co tydzień jednak 
spotykamy się na omówienie zarysu akcji na najbliższe dwa, trzy miesiące ­ mówi. Z Dżennet Połtorzycką wzajemnie się uzupełniają. Ona kładzie 
nacisk na warstwę dydaktyczną, on ­ na elementy obyczajowe. Dzięki temu powieść zyskuje nowych słuchaczy, choć była już spychana w 
nieciekawe godziny. Teraz "u Matysiaków" bywa się w sobotnie popołudnia, od siedemnastej.  
     Ostatnio dużo w "Matysiakach" ekonomii. ­ Narodowy Bank Polski zwrócił się do nas z prośbą o wplecenie do scenariusza 26 tez związanych z 
kartami debetowymi, elektronicznymi formami płatności, oszczędzaniem. Chodzi o element edukacyjny ­ tłumaczy pan Janusz.  
      ROLA CZY ŻYCIE  
     Czy to aktorzy są tak zżyci, czy udziela się im ciepło rodziny Matysiaków? ­ Teraz po nagraniu nie każdy ma czas zostać chwilę dłużej przy 
kawie, ale jest między nami serdeczność, życzliwość i więź ­ mówi Ludmiła Łączyńska, Wisia Matysiakowa, w audycji niemal od początku. Za 
czasów Stanisławy Perzanowskiej, która grała Helenę Matysiakową aktorzy zwracali się do siebie imionami bohaterów, a do Perzanowskiej 
mówili po prostu "mamo". Losem Stefana Friedmana, serialowego Gienka, syna Matysiaków, aktorzy przejmowali się do tego stopnia, że bronili 
go w szkole, gdzie strasznie łobuzował. Raz Jan Ciecierski ­ serialowy ojciec ­ autentycznie przyłożył mu pasem za siedem dwój, a Friedman 
autentycznie płakał, bo w rzeczywistości też miał siedem dwój. To dzięki Perzanowskiej zdał maturę. Taka to była więź! ­ wspomina "Wisia". 
Dzisiaj to ona jest seniorką rodu, a Pani Ludmiła utożsamia się ze swoją postacią ­ pewnych rzeczy nie powie, bo się z nimi nie zgadza, a inne 
przemyca do scenariusza.  
     Przez "Matysiaków" przewinęło się blisko 300 aktorów. Często wręcz współtworzą rolę.  
     ­ Marcin Hycnar grający rolę Michała, trochę "niematysiakowego", bo lekkoducha, bawidamka, używającego młodzieżowego języka, sposobem 
grania, dodawanymi przez siebie powiedzonkami zainspirował mnie do pogłębienia tych jego cech ­ mówi Janusz Dziewiątkowski. Dżennet 
Połtorzycka­Stampfl lubi z kolei Józia Grzelaka, wnuka starego Matysiaka, który reprezentuje jej system wartości i zainteresowania przyrodą i 
     ­ Marcin Hycnar grający rolę Michała, trochę "niematysiakowego", bo lekkoducha, bawidamka, używającego młodzieżowego języka, sposobem 
grania, dodawanymi przez siebie powiedzonkami zainspirował mnie do pogłębienia tych jego cech ­ mówi Janusz Dziewiątkowski. Dżennet 
Połtorzycka­Stampfl lubi z kolei Józia Grzelaka, wnuka starego Matysiaka, który reprezentuje jej system wartości i zainteresowania przyrodą i 
ekologią. ­ Razem z Józiem ubolewam nad wycinaniem drzew w Warszawie, a już tego rosnącego na Dobrej będziemy bronić jak niepodległości! 
­ zapowiada scenarzystka, dla której bohaterowie są częścią jej życia. Coraz częściej u Matysiaków goszczą autentyczne postacie: ostatnio 
Jerzy Połomski, Barbara Wachowicz, Anna Mucha, Irena Santor. W planach są Michał Bajor i Grażyna Brodzińska.  
     Fenomen "Matysiaków" doczekał się kilkunastu prac magisterskich, jednej doktorskiej; sięga też poza granice kraju: wzorowali się na nich 
autorzy podobnych słuchowisk na Słowacji i Węgrzech oraz w Czechach i Niemczech. ­ Na "Matysiakach" wychowało się kilka pokoleń. To nasz 
skarb narodowy, część naszej kultury ­ podkreśla Janusz Dziewiątkowski.  
 
 
Monika Odrobińska
Tekst pochodzi z Tygodnika
27 grudnia 2009 
Beata Kołodziej, Ewa Stadtmüller
Książka przybliża dzieciom siedem sakramentów świętych. Ta pięknie ilustrowana pozycja z pewnością
pomoże wszystkim dzieciom przygotować się na przyjęcie Bożego daru, jakim jest sakrament. Do 
książeczki dołączony jest rachunek sumienia dla dzieci z Janem Pawłem II...  » zobacz więcej
Wasze komentarze:
Brak komentarzy
Autor 
 
Treść 
Powrót  ] 
Katarzyna i Tomasz Jarosz
Przeczytaj tę książkę! Być może znajdziesz tu odpowiedzi na swoje pytania, a przedstawione rady pomogą Ci wybrnąć z sytuacji w 
jakieś się znalazłeś....  » zobacz więcej
  Partnerzy medialni:  
 
 
© 2001­2011  Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko­Praskiej
 
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin