5nd WlknA Kościół dziełem Bożym.doc

(36 KB) Pobierz
Jesteśmy królewskim kapłaństwem – jak to

Od zarania dziejów, od początku swej historii, człowiek poszukiwał Boga. To pragnienie Boga jest wpisane głęboko w jego naturę.

W tym kontakcie z Bogiem człowiek ma jednak problem, ponieważ Bóg nie istnieje w widzialnym i dostępnym dla naszych zmysłów świecie. Bóg jako stworzyciel istnieje poza światem.

Jeżeli mówi się czasem, że Bóg jest w świecie, to dlatego, że wyraża się poprzez swoje dzieła. Te dzieła jednak i cały świat, są jedynie obrazem Boga, a nie Jego częścią. Tak jak każdy artysta, Bóg wyraża przez to, co stworzył, swoje wnętrze.

Bóg zatem jako istota duchowa, istnieje poza światem i nie ma możliwości spotkania z Bogiem w sposób zmysłowy, czyli taki, który by dawał człowiekowi pewność tego kontaktu.

 

Stąd ludzie w odwiecznych poszukiwaniach Boga, chcieli Go widzieć w różnych rzeczach stworzonych, w tym co było dla nich dobre, dawało pożywienie, np. Słońce, zwierzęta, rośliny; czy też w tym, co budziło strach, np. burze, oceany. Inni wymyślali sobie bogów bardziej podobnych do ludzi, np. w Grecji. Jeszcze inni wyznawali, że wszystko, co istnieje, cały świat, ma naturę boską, a zatem wszyscy ludzie i zwierzęta są bogami. Są to religie panteistyczne.

To wszystko jednak jest tylko wymysłem ludzi, ale trzeba zauważyć, że nie jest to złe, bo wypływa z najgłębszej ludzkiej tęsknoty za Bogiem, z naszej natury. To poszukiwanie Boga, było poszukiwaniem Go niejako po omacku”.

Z tego powodu, Bóg w swojej nieskończonej miłości do człowieka, sam wychodzi mu naprzeciw, sam się objawia.

Najpełniej dokonał tego przez swojego Syna, który stał się człowiekiem, żeby na sposób ludzki powiedzieć wszystko o Bogu i zaświadczyć o Jego miłości. Mało tego powiedzieć: On chce nam dać również dostęp do Boga na sposób ludzki.

Gdyby nam spuścił z nieba, z za chmur jakąś linę i powiedział: trzymaj się tej liny, a będziesz zbawiony. Po tej linie wciągnę cię do nieba. – uwierzylibyśmy?

Wielu by powiedziało: taka dziwna lina, nie wiadomo po co zwisająca gdzieś tam z przestworzy. Wielu innych chciałoby się jej nieustannie trzymać.

Oczywiście, że jest to tylko obraz, bo zbawienie nie jest przejściem w jakieś inne miejsce, w górę czy w dół. Zbawienie to stan bycia razem z Bogiem.

Taka lina jednak, taki pomost między Bogiem a człowiekiem, między niebem a ziemią, istnieje. Jest to sam Jezus Chrystus.

Jezus powiększył swoje Ciało do wielkości domu, Kościoła, który fundamenty i ściany ma na ziemi, a wierzę już w niebie. Przy czym nie chodzi tutaj o ten kościół budowlę, w której teraz się znajdujemy, ale o Kościół prawdziwy, Mistyczne Ciało Chrystusa.

Ten kościół, który teraz widzimy, zbudowany z martwych kamieni, jest obrazem prawdziwej, duchowej świątyni zbudowanej z kamieni żywych, którymi jesteśmy my sami, jak słyszeliśmy w drugim czytaniu.

Kamieniem węgielnym, czyli czymś najważniejszym tego Kościoła jest sam Jezus, fundamentem – Apostołowie, którzy widzieli Jezusa na własne oczy i byli świadkami Jego zmartwychwstania.

Widzialną głową jest papież, któremu Jezus powiedział: (Mt 16:19) tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

O tym Kościele powiedział Jezus że (Mk 16:16) Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Przyjmie Chrzest czyli stanie się członkiem Kościoła.

Trzeba powiedzieć, że niektórzy ludzie zostali ochrzczeni, ale żyją jakby Kościoła nie było. Tłumaczą, że wierzą w Boga, ale nie wierzą w Kościół. Co to znaczy, że nie wierzą w Kościół? To znaczy, że nie uznają, iż jest on dziełem Boga a jedynie ludzką instytucją; Nie uznają albo uznają nie do końca, że Bóg jest w nim obecny i działa w Kościele i przez Kościół. Ludzie ci nie czują potrzeby regularnego uczęszczania na mszę św. ani przystępowania do sakramentów, bo nie wierzą, że przez nie dotyka nas sam Bóg.

Przy czym nie chcę tutaj nikogo na siłę namawiać do przystępowania do Komunii Św. i innych sakramentów, bo są one przeznaczone dla tych, którzy wierzą i mają świadomość, Kogo przyjmują. Gdyby ktoś przystępował do Komunii Św. myśląc, że zjada zwykły opłatek, to byłaby profanacja, grzech śmiertelny.

 

Tym wszystkim, którzy mówią, że wierzą w Boga a nie wierzą w Kościół, Jezus dzisiaj przypomina: Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie.

Jako prawdziwy człowiek nie mógł z nami pozostać Pan Jezus przez wszystkie wieki, do końca świata, dlatego przed wstąpieniem do nieba, założył swój Kościół. Mówi bowiem do Piotra: (Mt 16:18) Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą.

Jezus wyposażył także Kościół w pełnię środków zbawienia, zagwarantował, że jeśli Kościół zwiąże kogoś z Bogiem na Ziemi, to będzie on związany również w niebie; komu odpuści grzechy na ziemi, będzie miał odpuszczone i w niebie. Mówi bowiem Jezus: (Mt 18:18) Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

W ten sposób członek Kościoła, swoje życie niebieskie rozpoczyna już tutaj na ziemi. Już tutaj, choć jeszcze żyje w ciele i jego odbiór rzeczywistości jest ograniczony zmysłami ciała, to już ma dostęp do Boga.

Gdy przejdzie on bramę śmierci, ciało przestanie mu być ograniczeniem, wtedy dostrzeże człowiek to, co ma bez ciała: swoją duszę i całe jej piękno albo brzydotę. Dostrzeże, że znajduje się w przepięknej budowli Kościoła, razem z wieloma świętymi przed Najświętszym Obliczem Boga Wszechmogącego; Albo też zobaczy, że jest poza Kościołem, bo przez swoje życie odłączył się od niego. Szatan będzie go oskarżał, że godzien jest potępienia i człowiek skaże się na piekło. Jak bowiem nie korzystając z sakramentu pokuty, nie nauczył się prosić Boga o miłosierdzie i przebaczenie grzechów, tak i teraz nagle się nie nawróci i te nie poprosi o przebaczenie.

 

Przystępujmy zatem Drodzy Bracia i Siostry do Boga przez Jezusa Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Przystępujmy przez Jego Kościół. Z całą świadomością i determinacją korzystajmy jak najwięcej z łask i wszelkich środków zbawienia, jakie daje Kościół.

 

Pamiętajmy, że jesteśmy plemieniem wybranym, królewskim kapłaństwem… - tak królewskim kapłaństwem, choć nie wszyscy mamy święcenia, to wszyscy uczestniczymy powszechnym  kapłaństwie Chrystusa, jedynego kapłana.

Jesteśmy świętym narodem – choć bowiem Kościół składa się z grzesznych członków, to o jego świętości decyduje Głowa, czyli Chrystus, a nie reszta Ciała. To uświęcenie przez Sakramenty jest rozprowadzane od Chrystusa po całym Ciele na wszystkie członki.

Jesteśmy Ludem Bogu na własność przeznaczonym, abyśmy wobec świata, wobec tych, którzy nie utożsamiają się z Kościołem, którzy nie wierzą w obecność Boga w Kościele, którzy w ogóle nie wierzą w Boga, - abyśmy wobec nich ogłaszali dzieła potęgi Boga, który wezwał nas z ciemności do przedziwnego swojego światła. Amen

Zgłoś jeśli naruszono regulamin