W tej klasie dzieci zmieniają się w potwory.doc

(832 KB) Pobierz

W tej klasie dzieci zmieniają się w potwory

 

 

Bunt i krytyczny stosunek do świata dorosłych, w tym rodziców i szkoły, próby eksperymentowania z alkoholem i substancjami psychoaktywnymi - taki obraz gimnazjalistów wyłania się z badań prowadzonych przez trzy lata wśród warszawskich gimnazjalistów.

 

Z przedstawionych w czwartek, 09.06 badań, prowadzonych przez zespół Pracowni Profilaktyki Młodzieżowej "Pro-M" Instytutu Psychiatrii i Neurologii, wynika, że to w gimnazjum uczniowie zaczynają palić, pić i chodzić na wagary.

 

Co się dzieje w drugiej klasie gimnazjum?

 

Według naukowców (materiał, który poddali analizie, pochodził z wypełnionych przez uczniów ankiet), badania potwierdziły, że wraz z dojrzewaniem u nastolatków silniejsza staje się potrzeba doznań. Taką samą skłonność do ryzykownych zachowań mają uczniowie szkół publicznych i niepublicznych. Okres krytyczny przypada na II klasę gimnazjum.

 

Z odpowiedzi udzielonych przez gimnazjalistów wynika, że w ciągu miesiąca poprzedzającego wypełnienie ankiety alkohol piło 20 proc. uczniów I klas, 35 proc. uczniów II klas i 47 proc. uczniów III klas, a w ciągu upiło się: 12 proc. uczniów I klas, 24 proc. uczniów klas II i 36 uczniów klas III.

 

Choć raz papierosa w życiu zapaliło: 30 proc. uczniów I klas, 43 proc. uczniów II klas i 54 proc. uczniów III klas. W miesiącu poprzedzającym wypełnienie ankiet paliło: 9 proc. uczniów I klas, 18 proc. uczniów II klas i 27 proc. uczniów III klas. Kontakt z narkotykami miało: 5 proc. uczniów I klas, 10 proc. uczniów klas II i 17 proc. uczniów klas III.

 

Nastolatki bez wsparcia

 

Jak zaznaczył dr Krzysztof Ostaszewski, kierownik Pracowni "Pro-M", który stał na czele zespołu naukowców, badano nie tylko zachowania uczniów, ale także starano się określić czynniki ryzyka, jak i czynniki chroniące przed takimi zachowaniami.

 

Jednym z najważniejszych czynników chroniących jest rodzina i monitorowanie przez nią czasu, jaki młodzi ludzie spędzają poza domem. Według badaczy, młodzież w tym okresie życia potrzebuje jasno określonych granic, np. godziny powrotu do domu, czasu spędzanego przed komputerem. Podkreślają, że jasno wyznaczone i przestrzegane granice współtworzą system wsparcia dla młodzieży, która sama nie ma jeszcze mechanizmów samokontroli.

 

Mama ostatnią deską ratunku

 

Jednocześnie badania pokazały, że wraz z wiekiem młodzież staje się coraz bardziej krytyczna w stosunku do rodziców, nauczycieli i coraz mniej lubi swoją szkołę. Porównanie wyników ankiet tych samych uczniów z czasu, gdy byli w pierwszej i w trzeciej klasie wykazało, że trzecioklasiści zdecydowanie rzadziej traktują rodziców jako źródło wsparcia. Zdecydowanie częściej to matki, a nie ojcowie, są postrzegane, jako osoby potrafiące pomagać w rozwiązywaniu problemów.

 

Matkę jako źródło wsparcia wskazuje 48 proc. pierwszoklasistów i 36 proc. trzecioklasistów, ojca - 36 proc. pierwszoklasistów i 28 proc. trzecioklasistów. Ponad jedna trzecia gimnazjalistów (36 proc.) podała, że wsparcie ma także w innych członkach rodziny - wskazali babcię, dziadka, wujka, chrzestnego, kuzyna. Informacje o stałym monitorowaniu przez rodziców zachowań poza domem podało 61 proc. pierwszoklasistów i 44 proc. trzecioklasistów.

 

Badacze uznają także, że pozytywna postawa wobec nauczycieli jest jednym z ważniejszych czynników ochronnych. Tymczasem w ciągu trzech lat nauki w gimnazjum zmniejsza się liczba uczniów, którzy lubią swoich nauczycieli. Swojego wychowawcę lubi 51 proc. pierwszoklasistów i 35 proc. trzecioklasistów, a swoją szkołę: 20 proc. pierwszoklasistów i 10 proc. trzecioklasistów.

 

Pomoc od miasta

 

Obecny na prezentacji wyników badań wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński zauważył, że czas nauki w gimnazjach to bardzo trudny dla młodych ludzi okres. Trafiają oni do takiej placówki w bardzo trudnym dla siebie momencie rozwojowym. Jest to dla nich też zupełnie nowa szkoła: z nowymi nauczycielami, nowymi wymaganiami oraz nowymi koleżankami i kolegami. Stąd miasto na bieżąco wspiera i szkoli nauczycieli gimnazjów.

 

Badaniami objęto ponad 3100 gimnazjalistów ze 150 klas w 90 gimnazjach. Uczniowie szkół publicznych stanowili 89 proc. badanych, a uczniowie szkół niepublicznych - 9 proc. 2 proc. badanych to byli wychowankowie młodzieżowych ośrodków wychowawczych i młodzieżowych ośrodków socjoterapii. Młodzież była badana trzykrotnie: w I klasie (rok szkolny 2006/2007), II klasie (2007/2008) i III klasie (2008/2009).

 

W Warszawie funkcjonują 152 gimnazja publiczne (w tym 39 specjalnych) i 70 niepublicznych. Uczy się w nich ponad 39 tys. nastolatków.

 

dsr/ abe/ (PAP) / mnd/ wp.pl

Zgłoś jeśli naruszono regulamin