Mittermeyer Helen - Pochwyceni przez wir.pdf

(760 KB) Pobierz
137987180 UNPDF
Helen Mittermeyer
Pochwyceni przez wir
Mojej matce, Mary McMahon Monteith i mojej siostrze,
Elaine Monteith Vogt oraz Clare, Bobby'emu i Markowi.
Jesteśmy rodziną?
Specjalne podziękowania składam świetnej norweskiej
załodze M/S „Starward", która była nieprawdopodobnie
uprzejma podczas całego rejsu. Kimowi, Howardowi i
Reidowi, którzy są prawdziwymi dżentelmenami.
Dougowi, Edowi i Mitchowi z Sekcji Podwodnej, którzy
mi tak pomogli i nie szczędzili informacji o pięknie
podwodnego świata. Michaelowi, który poświęcił mi wiele
czasu.
Cecylii, która wymieniała nam pieniądze i z uśmiechem
udzielała nam wyjaśnień.
Ale przede wszystkim pragnę podziękować kapitanowi
Hartvigowi Von Harlingowi, władcy „Starwarda" podczas
naszego rejsu, za jego humor, kurtuazję i za opowieści,
którymi nas raczył. Temu prawdziwemu wilkowi morskiemu,
panu mórz i oceanów dedykuję niniejszą książkę w podzięce
za jego ciepło i wdzięk.
Dziękuję wam wszystkim! Helen Mittermeyer
137987180.001.png
Rozdział 1
Maria Halcon z uwagą obserwowała pasażerów
schodzących z pokładu pomocniczego stateczka. Każdy z nich
niósł ze sobą sprzęt do nurkowania, którego dwugodzinny
seans zorganizowany został przez Zespół Nurków Morskich.
Jako instruktorka jednej z grup Maria zjawiła się już
wcześniej, żeby upewnić się, czy wszystko zostało właściwie
przygotowane. Chciała też sprawdzić przejrzystość wody, by
zorientować się, czy jest ona wystarczająco przezroczysta
nawet dla mniej doświadczonych nurków.
Maria pomachała ręką kilku pasażerom, którzy starali się
zwrócić na siebie jej uwagę. To były pierwsze zajęcia
podwodne tej grupy i większość z nich pragnęła jak najprędzej
znaleźć się w ciepłych, turkusowych wodach oblewających
Saddle Cay, małą koralową wysepkę należącą do Oslo
Caribbean Line.
- Mario! Czy zaopiekujesz się nami? - spytał starszy pan,
zbliżając się do niej wraz z żoną. Wczoraj oboje wyznali jej,
że nie potrafią pływać, lecz mimo to bardzo chcieliby obejrzeć
podwodny świat rafy koralowej.
- Albo sama z wami popłynę, albo któryś z pozostałych
instruktorów naszego Zespołu Nurków - powiedziała Maria,
uśmiechając się do państwa Calkins i przyzywając
jednocześnie gestem ręki Dave'a, Arthura i Andy'ego, trzech
swoich kolegów z zespołu. Maria była wśród nich jedyną
kobietą, a uzyskanie tak wysokiej pozycji wśród członków
załogi M/S „Windward" nie przyszło jej wcale łatwo, i to
mimo jej niezaprzeczalnych umiejętności.
- Jak to się stało, że będąc Hiszpanką, mówisz po
angielsku jak rodowita Amerykanka? - spytał pan Calkins.
Oboje z żoną dreptali za Marią, która zmierzała w stronę
137987180.002.png
pozostałych pasażerów, oczekujących już na rozpoczęcie
zajęć.
Słysząc tę uwagę, Maria poczuła nagle, że serce podeszło
jej do gardła. Już przedtem pytano ją o to kilka razy i zawsze
było to dla niej szokiem. Ciekawe co by powiedział,
pomyślała, gdybym odpowiedziała mu, że nie wiem, czemu
tak dobrze mówię po angielsku, ponieważ sama nie wiem, kim
jestem naprawdę.
Maria wierzyła, że naprawdę nazywa się Halcon,
ponieważ w kółko powtarzała to słowo, gdy Miguel Aroza
wyłowił ją z wód Windward Passage. Była nieprzytomna, gdy
wiózł ją na Maria Island. Miguel nazwał ją Marią od swojej
rodzinnej wyspy, a nadał jej nazwisko Halcon, ponieważ
słyszał, jak wymawiała je w malignie.
- W domu mówiliśmy po angielsku, panie Calkins.
Hiszpański był dla mnie drugim językiem - udzieliła mu
przygotowanej uprzednio odpowiedzi. Była to poniekąd
prawda. Miguel ożenił się z Amerykanką, która - oczywiście -
świetnie mówiła po angielsku. Maria nie miała ochoty
wyjaśniać obcym ludziom, że wcale nie stara się dowiedzieć,
kim była naprawdę. Ilekroć próbowała przypomnieć sobie coś
z przeszłości, ogarniało ją niewytłumaczalne uczucie
przerażenia. W tym, co zrobiła, lub w tym, kim była, musiało
się kryć coś tak przerażającego, że zmusiło ją to do
wyrzucenia z pamięci wszystkiego, co stało się przed
wypadkiem.
Spokój umysłu, który osiągnęła dzięki Lizie i Miguelowi,
był dla niej czymś wspaniałym. Mieszkała u nich przez trzy
miesiące, aż wreszcie zdecydowała, że powinna stanąć na nogi
i zacząć sama dbać o swoją przyszłość. Sąsiedzi jej
gospodarzy poradzili jej, żeby spróbowała dostać pracę
instruktora swobodnego nurkowania na statku
wycieczkowym. A ich córka Consuela, która pracowała dla
137987180.003.png
Oslo Carribbean Line jako pomocnik płatnika na statku,
obeszła z nią wszystkie sklepy dla płetwonurków znajdujące
się na wyspie. W jednym z nich Maria otrzymała certyfikat
instruktora nurkowania z przeszkoleniem w zakresie pierwszej
pomocy. W siedem miesięcy od chwili, gdy znalazł ją Miguel,
była członkiem załogi M/S „Windward" i dzieliła kajutę
razem z Consuela.
- Proszę o uwagę - zwrócił się do stojących na plaży
uczestników wycieczki Dave Lesner, szef Zespołu Nurków. -
Podzielimy się na cztery grupy. Ja przejmuję opiekę nad nie
umiejącymi pływać i tymi, którzy sądzą, że mogą mieć z
pływaniem jakieś trudności. Pozostałych proszę o
przyłączenie się do innych instruktorów.
Maria słuchała przemówienia Dave'a na temat
bezpieczeństwa oraz podwodnego życia, które wkrótce
obejrzą pasażerowie M/S „Windward", gdy nagle poczuła, że
ktoś się na nią natrętnie gapi. Zerknęła przez ramię, lustrując
wzrokiem plażę. Wielu turystów udało się na to plażowe
przyjęcie, by po prostu popływać, najeść się i napić, plaża była
więc zatłoczona. Zauważyła mężczyznę w średnim wieku,
wpatrującego się w nią z wielką uwagą. Wytrzymała jego
spojrzenie i po chwili spokojnie odwróciła wzrok. Przywykła
już do tego, że mężczyźni na statku często się jej natarczywie
przyglądali. W tym momencie poczuła, że ktoś kładzie jej
dłoń na ramieniu, więc odwróciła się z uprzejmym
uśmiechem. Uśmiech jednak natychmiast zamarł jej na ustach,
gdy zobaczyła, że był to właśnie ten mężczyzna, który patrzył
na nią w tak natrętny sposób.
- Przepraszam, że się pani tak przyglądam, ale
przypomina mi pani kogoś, kogo dobrze znałem. Czy nie
mieszkała pani przypadkiem w Kalifornii?
- Nie - odparła szybko Maria. Właściwie to mogła
mieszkać kiedyś w Kalifornii, ale ponieważ znaleziono ją po
137987180.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin