Czy psy czują ból.docx

(16 KB) Pobierz

Czy psy czują ból?

 

Jeszcze dzisiaj można znaleźć wielu zwolenników Kartezjańskiej filozofii, wg której zwierzęta nie maja świadomości. Zgodnie z tą teorią Kartezjusz twierdził, iż pies jest tylko swego rodzaju mechanizmem, skonstruowanym z biologicznych odpowiedników układów mechanicznych przekładni i krążków. Zwierzęta też miały nie posiadać uczuć i nie odczuwać bólu. Teorie tę rozwinął w późniejszym czasie francuski filozof Nicolas Malebranche. Najsmutniejsze jest to, iż przez wiele wieków ludzie znajdowali w tej teorii usprawiedliwienie dla najobrzydliwszych praktyk, jakich dopuszczali się na zwierzętach.

Neurologiczny mechanizm odczuwania bólu jest niemal identyczny u psów i ludzi. W obu przypadkach pierwsze sygnały bólu pochodzą od wolnych zakończeń nerwowych w skórze, i ścieżkami nerwowymi wiodą od receptorów do mózgu. Skąd więc wzięły się wątpliwości co do odczuwania przez psy bólu?

Wynika to zapewne z faktu, iż psy nie okazują tak jak ludzie bólu. Człowiek manifestuje swój ból ponieważ ma to skłonić innych przedstawicieli jego gatunku do okazania mu pomocy czy też współczucia. Natomiast psy to drapieżcy, a ich strategia myśliwska polega na koncentrowaniu uwagi na najsłabszych osobnikach w stadzie. Okazanie bólu jest więc niejako zaproszeniem do ataku. Podobnie jest w stadzie, gdyby jakiś osobnik okazywał zbyt intensywnie ból, sprowokowałby osobniki stojące od niego niżej w hierarchii, do zajęcia jego pozycji.

Możemy więc stwierdzić, że gdy pies zaczyna skomleć, piszczeć , ból stał się tak silny, że przeważa nad instynktownym zachowaniem powściągliwości. Najczęściej jednak okazywanymi objawami są: ziajanie, przyspieszony oddech, drżenie, dreszcze, czasem pies leży nieruchomo - bardzo niechętnie zmieniając pozycję. Może również odsuwać się lub okazywać agresję , gdy będziemy próbowali go dotknąć lub zbliżyć się do niego. Innymi oznakami bólu mogą być: rozszerzone źrenice, przyspieszona akcja serca, podniesiona temperatura ciała.

Kolejnym argumentem potwierdzającym odczuwanie bólu przez psy jest to , iż zastosowanie środków uśmierzających ból (np. po operacji) przyśpiesza ich powrót do zdrowia. Dlatego dziwi fakt, że wielu lekarzy weterynarii niechętnie przepisuje psom środki przeciwbólowe. Silne i długotrwałe bóle stanowią zagrożenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego zwierzęcia. Ból jest silnym czynnikiem stresotwórczym - i podobnie jak u człowieka - organizm reagując na silny stres wytwarza hormony, które zmieniają poziom metabolizmu, wywołują reakcje neurologiczne, zwiększają aktywność tarczycy itp. W konsekwencji prowadzi to uszkodzenia tych organów. Jednak - jak we wszystkim - także podając psu środki przeciwbólowe trzeba zachować równowagę. Np. jeśli środki całkowicie uśmierzą ból, pies może powrócić do swojej zwykłej aktywności i spowodować otwarcie świeżo zasklepionych ran.

Poruszając temat odczuwania bólu przez psy nie sposób nie wspomnieć o obcinaniu ogonów - o tym w następnym artykule.

 

Opracował: GW, na podstawie: "Tajemnice psiego umysłu" Stanley Coren

 

 

Czy psy odczuwają ból?

Fragment [z:] Stanley Coren, "Tajemnice psiego umysłu"

Czy psy odczuwają ból?

Neurologiczny mechanizm odczuwania bólu u psów i u ludzi jest niemal taki sam. U obu gatunków pierwsze sygnały bólu pochodzą od wolnych zakończeń nerwowych w skórze, a ścieżki nerwowe wiodące od receptorów do mózgu są identyczne. Zatem psy wyposażone są w cały aparat neurologiczny niezbędny do odczuwania bólu. Okazuje się także, że znakomita większość środków przeciwbólowych, stosowanych u ludzi, działa także na psy.

Skoro psy, zupełnie tak samo jak ludzie, posiadają niezbędne do odczuwania cierpienia wyposażenie, a behawioralnie odnoszą korzyści z sygnałów ostrzegawczych, płynących z odczuwania bólu, to skąd tyle wątpliwości, co do tego, czy są one w ogóle zdolne do cierpienia. Odpowiedź na to pytanie ma znacznie mniej wspólnego z tym, czy zranione psy cierpią, a znacznie więcej z ludzkimi wątpliwościami, co do tego, czy psy posiadają psychikę i umysł, podobne do naszych, dające im świadomość siebie.

Tradycyjnie wyróżnić można dwie filozofie określania różnic pomiędzy człowiekiem a psem i w ogóle zwierzętami. W myśl pierwszej, psy i ludzie w ten sam sposób odbierają bodźce i przetwarzają je w mózgu. Różnica jest jedynie ilościowa. Widzimy tak samo jak pies, ale nasz wzrok jest ostrzejszy, mamy też lepszą pamięć i umiejętność wnioskowania. Psy za to mają lepszy słuch i węch. Z faktu, że człowiek posiada lepszą zdolność wnioskowania nie wynika wcale, że pies nie ma jej wcale, tak jak z faktu, że pies posiada lepszy węch nie wynika wcale, że my nie czujemy jakiegokolwiek zapachu.

Druga, której gorącym zwolennikiem był francuski filozof, Kartezjusz, zakłada, że człowiek tym różni się od psa, iż jego zdolności i umiejętności są całkowicie odmiennej natury, a więc różnica między nami jest natury jakościowej, a nie ilościowej. Według tej filozofii rozumujemy i wnioskujemy le­piej niż psy, posiadamy bowiem możliwości umysłowe całkowicie niedostępne psom. Co więcej, zakłada ona, że świadomość jest w świecie przyrody unikalnym przymiotem jedynie ludzi, a psy, jak i wszystkie inne zwierzęta, są jej całkowicie pozbawione. Dla Kartezjusza pies jest jedynie swego rodzaju mechanizmem, skonstruowanym z biologicznych odpowiedników układów mechanicznych przekładni i krążków. Owe mechanizmy pozbawione są zdolności myślenia, można je jednak programować do wykonywania rozmaitych czynności. Filozof ten odmawiał też zwierzętom posiadania uczuć i odczuć, w tym zdolności odczuwania bólu. Okrzyk bólu, jaki możemy usłyszeć, raniąc czy uderzając zwierzę, według Kartezjusza nie jest okrzykiem bólu, a jedynie dźwiękiem dzwoniących sprężyn czy uderzających o siebie krążków, jaki możemy usłyszeć, upuszczając zegarek czy mechaniczną zabawkę. Pogląd ten podtrzymał i rozwinął inny z francuskich filozofów, Nicolas Malebranche, zapewniając, iż "zwierzę pożywia się bez przyjemności, płacze bez odczuwania bólu, działa bez świadomości tego, co robi, nie pożąda niczego, niczego się nie boi i niczego nie jest świadome". Takie podejście pozwoliło filozofowi spokojnie odeprzeć atak jednego ze swoich gości, który protestował, gdy Malebranche kopnął na tyle mocno swoją szczenną sukę, że biedne zwierzę zaskomlało z bólu. Powiedział wtedy: "Czy nie wie pan, że to nic nie czuje?"

Najbardziej fatalnym skutkiem takiego podejścia jest to, że tymi poglądami można z łatwością usprawiedliwić każde, nawet najgorsze okrucieństwo wobec zwierząt. W przeszłości żywe psy przybijano do powierzchni stołu gwoździami wbijanymi w łapy, aby przeprowadzić operację umożliwiającą obserwację układu krwionośnego na żywym organizmie. Tych, którzy protestowali przeciwko zadawaniu takich cierpień nieszczęsnym stworzeniom, wyszydzano jako głupców. Przypominano im, że psy jako ożywione maszyny nie odczuwają bólu, podobnie jak zegarek, który otworzono, aby obejrzeć jego mechanizm. Według tej filozofii zadawanie bólu zwierzęciu nie może być nazwane działaniem niehumanitarnym, albowiem nie można zadać bólu czemuś, co tego bólu nie odczuwa.

Tego typu poglądy, rodem z ciemnej i nieoświeconej przeszłości, należy raz na zawsze pogrzebać w mrokach niepamięci. Niestety, ciągle jeszcze, u progu dwudziestego pierwszego wieku, niektóre, wydawałoby się światłe, osoby powtarzają argumenty Kartezjusza, odmawiając zwierzętom tak posiadania świadomości, jak uczuć. Na przykład profesor filozofii, dziekan Wydziału Filozofii na Uniwersytecie Maryland, Peter Carruthers, konsekwentnie zaprzecza, jakoby zwierzęta miały zdolność świadomego odczuwania bólu.

Z tego względu uważa on, iż nie istnieją żadne etyczne przyczyny, dla których należałoby zaprzestać takich działań na zwierzętach, o których wiemy, iż człowiekowi zadają ból. W artykule opublikowanym w lournal ol Philosophy tak przedstawił swój punkt widzenia: "Skoro ich odczucia, w tym odczuwanie bólu, są nieświadome, ból u nich nie posiada bezpośredniego związku z moralnością. Jako że w rzeczywistości wszelkie stany psychiczne bydląt są nieuświadomione, zadawanie im bólu nie stanowi nawet przedmiotu pośredniego związku z moralnością".

Nawet naukowcy specjalizujący się w naukach weterynaryjnych nie są zgodni co do tego, jakie zająć stanowisko odnośnie doświadczania bólu przez zwierzęta. Doniesienia naukowe wszakże pokazują, iż zastosowanie środków uśmierzających ból ma bezpośredni związek z szybszym dochodzeniem do zdrowia po zabiegach operacyjnych. Stosowanie środków przeciwbólowych wydaje się mieć największe znaczenie w okresie pooperacyjnym, zwłaszcza gdy pies zaczyna wybudzać się z narkozy. Te psy, którym podaje się środki przeciwbólowe, zaczynają wcześniej jeść i pić, szybciej stają na nogi i wcześniej mogą być zabrane do domu.

Bóle chroniczne, trwające przez dłuższy czas, mogą stanowić poważne zagrożenie zarówno dla zdrowia fizycznego psa, jak i dla jego psychiki. Przyczyna leży w tym, że ból jest silnym czynnikiem stresotwórczym, a w odpowiedzi na stres organizm - tak psa, jak człowieka - zaczyna wytwarzać związane ze stresem hormony, które wpływają na wszystkie układy w organizmie. Zmieniają poziom metabolizmu, wywołują reakcje neurologiczne, a także wywierają wpływ na serce, tarczycę, nadnercza i system odpornościowy, wydatnie zwiększając ich aktywność. Jeśli taki stan rzeczy trwa zbyt długo, organy te przestają funkcjonować normalnie. Na dokładkę, napięcie wywołane przez długotrwały stres może spowodować utratę apetytu, znużenie mięśni, a nawet rozpad tkanek lub pozbawić psa niezbędnego, leczniczego snu.

A jednak wielu lekarzy weterynarii wydaje się nie brać pod uwagę tych doniesień naukowych. Ostatnia kontrola wykazała, że tylko połowa kontrolowanych weterynarzy przepisuje swoim pacjentom rutynowo środki przeciwbólowe. Niektórzy w dalszym ciągu upierają się, że psy odczuwają ból jedynie w minimalnym stopniu, za wyjątkiem kilku płaczliwych ras. Ogólne podejście na szczęście się zmienia. Młodzi adepci weterynarii znacznie chętniej przepisują swoim pacjentom środki przeciwbólowe, ponad połowa wypisywanych recept pochodzi od tych, którzy niedawno ukończyli uczelnie. Jako rzecz interesującą z psychologicznego punktu widzenia należy odnotować jeszcze jeden czynnik, który ostatnimi czasy zwiększa szanse na to, że lekarze weterynarii zaczną częściej przepisywać środki przeciwbólowe swoim pacjentom - dzieje się tak zwykle wtedy, gdy weterynarz sam doświadczy bólu po przebytej operacji lub poważnym uszkodzeniu ciała. Własne bolesne doświadczenia zwiększają zrozumienie dla cierpiącego zwierzęcia.

Środki przeciwbólowe to wszakże miecz obosieczny. Właściciele psów powinni zachować umiar w stosowaniu środków przeciwbólowych w stanach pooperacyjnych u swoich pupili. Jeśli środki te całkowicie uśmierzą ból, pies może zbyt szybko wrócić do swego zwykłego poziomu aktywności, a to może spowodować ponowne otwarcie świeżo zasklepionych ran, narażając psa na niepotrzebne ryzyko.

Fragment [z:] Stanley Coren, "Tajemnice psiego umysłu"

Tajemnice psiego umysłu

Większość wielbicieli psów traktuje swoich czworonożnych przyjaciół jak członków rodziny, a co za tym idzie, uważa, że psy czują, rozumieją i myślą tak, jak ludzie. Podobnie sądzi Stanley Coren profesor psychologii, miłośnik i hodowca psów z wieloletnim doświadczeniem. Autor odpowiada na wiele nurtujących pytań dotyczących słuchu, węchu, czucia, smaku, a także osobowości, świadomości i umiejętności psów. Opowiada o tym, przytaczając wiele ciekawych anegdot, przedstawia wyniki swoich badań, często mówi o zachowaniach swoich własnych podopiecznych.

Stanley Coren zajmuje się także problemem „szóstego zmysłu” u psów. Opowiada o zdarzeniach, które mogłyby sugerować, że nasi czworonożni przyjaciele go posiadają.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin