W SERCU LUDZI.doc

(26 KB) Pobierz
W SERCU LUDZI

W  SERCU   LUDZI.

 

Jezus, Syn Boga, Jest dobry, wszechmocny i miłosierny jak Ojciec. Jezus przyszedł, by utworzyć Królestwo Boże na ziemi. Jak wypełnił tę misję? Jak stworzył tę konstrukcję, która nadal się powiększa, gdyż Królestwo Boże nadal rośnie wśród ludzkości? Odzie Jezus położył podstawy Królestwa?

 

Twierdze, ale nie z kamieni

Żył kiedyś potężny władca, najpotężniejszy ze wszystkich, jakich zna historia. Na czele swych wojsk zawładnął miastami i krainami. W jego królestwie nie zachodziło słońce, ale i jego lata mijały. Jego postać pochylała się, włosy stały się siwe, osiwiała też jego broda. Wiedział, że ilość dni, jakie mu pozostawały do życia, zmniejszała się nieuchronnie minuta po minucie.

 

Co będzie z moim synem?

Wiele bolesnych pytań nurtowało jego umysł: co stanie się z jego wspaniałym imperium, gdy będzie zmuszony opuścić go i oddać zgrai nieprzyjaciół, którzy otaczali go ze wszystkich stron, oczekując na odpowiedni moment, by go

pokonać? Być może już teraz czekają wokół tronu, uśmiechając się

złośliwie i szpiegując jak sępy, i rozmyślają też, jak podzielić zdobycz.

Władca miał dwudziestoletniego syna, którego ogromnie kochał. Był on całą jego nadzieją. Dla niego oddałby życie. Ale co zrobi młody książę, zbyt młody i niedoświadczony, który urodził się, gdy władca był już w podeszłym wieku?

Gdzie będzie mógł się schronić? Kto będzie go bronił? Potrzebna była pewna kryjówka, gdzie nieprzyjaciele nie mogliby go znaleźć i gdzie mógłby się przygotować spokojnie do objęcia tronu. Ale gdzie ją znaleźć?

 

Budowanie twierdz

Myśli te nie dawały spokoju staremu królowi i pewnego dnia powiedział on do księcia: „Synu mój, nie będę już długo rządził i nie wiem, co się stanie po mojej śmierci. Jest wielu nieprzyjaciół wokół ciebie. Bardzo boję się o królestwo, które utworzyłem i o ciebie. Umarłbym spokojniej, gdybym wiedział, że masz jakieś bezpieczne schronienie, w którym mógłbyś przebywać w razie niebezpieczeństwa.

Dlatego proszę cię, przejedź się po królestwie i we wszystkich jego zakątkach kaź zbudować twierdze, niech będą rozrzucone po całym terytorium królestwa. Gdziekolwiek się znajdziesz, musisz mieć jedną w pobliżu". Młodzieniec posłusznie wyruszył w drogę. Przemierzył cały kraj na koniu, wędrował przez góry i doliny, i tam, gdzie znalazł odpowiednie miejsce, zatrudniał najlepszych architektów, majstrów, rzemieślników i kazał im budować twierdze solidne, i nie do zdobycia.

Twierdze z wypolerowanych kamieni powstały w głębi lasów, w ukrytych dolinach, na szczytach pagórków, na pustyni, nad brzegiem rzek i na stokach gór. Wszystko to kosztowało mnóstwo pieniędzy, ale książę nie zwracał uwagi

na koszty: w grę wchodziło jego życie i jego tron. Po pewnym czasie młodzieniec powrócił do pałacu ojcowskiego. Zmęczony, wychudzony, ale zadowolony z wypełnienia zadania, stanął przed ojcem. «A więc synu, jak ci się powiodło? Czy zrobiłeś wszystko, co ci nakazałem?» - spytał stary król. "Tak, ojcze", odpowiedział książę. „W całym twoim królestwie wznoszą się twierdze nie do zdobycia: na pustkowiu, w górach, w głębi lasów". Ale stary król, najpotężniejszy ze wszystkich, jakich zna historia, zamiast pogratulować synowi, pochylił głowę wielce zasmucony.

 

Twierdza przyjaźni

„Nie to, synu mój, miałem na myśli, gdy kazałem ci zbudować twierdze w całym kraju. Musisz wyjechać i zacząć od nowa", powiedział. "Twierdze, które zbudowałeś nie ochronią cię w razie niebezpieczeństwa. Będziesz sam i nie ujdziesz zasadzkom, i pułapkom nieprzyjaciół. Musisz zbudować schroniska w sercu szlachetnych i dobrych osób. Musisz odszukać takie osoby i musisz zdobyć ich przyjaźń. Jedynie wówczas będziesz mógł schronić się w trudnych chwilach.

Jedynie tam, gdzie człowiek ma szczerego przyjaciela, znajdzie dach, pod którym, będzie mógł się schronić". Książę zasmucił się tak zimnym przyjęciem ze strony ojca. Ale posłusznie znów wyruszył w drogę. Już nie na pustynie, urwiska, do dzikich kniei, ale do ludzi. By przebywać wśród mężczyzn i kobiet królestwa, i by budować pewne schronienie w ich sercach, jak to sobie wyobrażał stary

król, pełen mądrości. A to wymagało o wiele więcej wysiłków i trudów niż za czasów pierwszej wędrówki. Ale książę nie pożałował tego nigdy.

Gdy po pewnym czasie stary władca umarł, książę nie musiał się obawiać żadnego wroga.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin