Błyskające światła.Blinkende lygter.2000 PL.txt

(39 KB) Pobierz
00:00:28:Od czasu do czasu ,| chociaż nie często, -
00:00:32:- znajdujesz miejsce, gdzie | menu nie jest najistotniejsze.
00:00:39:Gdzie nie przychodzisz tylko by zjeć,| ale by  tam pobyć.
00:00:45:usišć w spokojnym kšcie | oglšdajšc rozpromienionych pracowników...
00:00:49:... to niezwykłe uczucie satysfakcji.
00:00:53:I oglšdać, ich w pracy.
00:01:01:I nagle uwiadamiasz sobie | że tutaj i tylko tutaj ...
00:01:09:jest miejsce, do którego oni zawsze należeli.
00:01:24:Błyskajšce wiatła
00:01:47:Doroli ludzie i się tak kurewsko spóniajš?
00:01:50:On jest z Polski.|- No i co z tego? On teraz powinien być tutaj!
00:02:30:Nie bšd zbyt twardy dla gocia.
00:02:36:Dlaczego tak póno?
00:02:38:Co on mówi, Peter?|- To zabrzmiało jak "biegunka."
00:02:43:Tak, gulasz wywołuje biegunkę u kierowców.| Dlatego się spónia.
00:02:50:Mam biegunkę odkšd skończyłem 16 lat | Cigarettos?
00:02:57:Co to kurwa jest?| Nie ta marka! I co teraz?
00:03:03:Co my do cholery robimy | z 34,000 kartonami "LOOK"?
00:03:06:Nikt nie pali tego mentolowego gówna.
00:03:10:Cigarette..|- Arne spokojnie!
00:03:13:Peter, powiedz mu!|- Nie przejmuj się, facet...
00:03:19:Torkild!|- Papierosy!
00:03:28:On nawet by nie zauważył.
00:03:32:To jest Torkild.| Załatw mi Eskimosa.
00:03:39:Wiem, że nigdy tego nie przeczytasz.|- Przeczytam to.
00:03:43:MĘŻCZYNI SĽ Z MARSA,| KOBIETY SĽ Z VENUS
00:03:46:Dałam ci to wczeniej,| ale wyrzuciłe.
00:03:51:Ja... Przeczytam to.| Dzięki.
00:04:02:Wróćmy do ciebie.|- Poznałam kogo.
00:04:06:Co?|- To koniec.
00:04:09:Słuchaj, kiedy spłaciłem Eskimosa...|- Powiedziała, że przez pięć lat...
00:04:14:To nie prawda!
00:04:17:Tylko mylałem o | swoim własnym biznesie.
00:04:20:Być może sklep zoologiczny.|- Nie mógłby nawet karmić rybek.
00:04:24:Mogę się nauczyć. Mógłbym robić wszystko.
00:04:28:Nie, nie mógłby.| Masz 40 lat.
00:04:38:Kim on jest?|- Pracuje przy papierze.
00:04:43:Jak ma na imię?|- Nie dotykaj go.
00:04:51:Zwariowała?|- Przypuszczam, że tak.
00:04:58:Zamierzasz mieć dzieci i opychać się?|- Być może.
00:05:02:Włanie to robiš zwykli ludzie. | Majš dzieci, biorš je do Disneylandu.
00:05:08:Six Flags jest lepszy.| Nie ma tylu Kanadyjczyków.
00:05:12:Nie obchodzi cię to?
00:05:28:Powodzenia .|- Tak. Tobie także.
00:06:46:Karabin...|- Karabin? Ten zły chłopiec to AK-47!
00:06:54:Wiesz, że to może przebić żelazo?
00:06:57:Żelazo?| To dziecko może wytłuc cale przedmiecie.
00:07:03:Daj mi, pokażę ci.
00:07:14:Co cię tak długo nie było? |- Moja mama dzwoniła.
00:07:17:Otwieramy teraniejszoć...|- Co mu dałe?
00:07:22:Pamiętasz tego faceta, który strzelał | w Białym Domu?
00:07:26:Psychopatę, który oddal 20 strzałów.|- Nigdy o tym nie słyszałem.
00:07:32:Pieprzyc to, on włanie używał AK-47. |- Hanne zrzuciła się także.
00:07:38:Nie Stefan!
00:07:41:To jest bardzo miłe. Co to jest, pistolet do malowania?|- Co ona powiedziała?
00:07:47:Pistolet do malowania ... To tak wyglšda.|- Oczywicie , ze to nie jest prawdziwe.
00:07:53:Uhh... Więc ty jeste Hanne?| Stefan dużo o tobie gadał.
00:07:59:Spotkalimy się wczeniej?|- Pamiętasz Hanne.
00:08:04:Tylko...| Tak, tak. Jasne.
00:08:09:Nie martw się, ja też zawsze zapominam.| Lubisz to, albo co?
00:08:14:Jasne, to jest...
00:08:18:Tylko potrzebuję...
00:08:29:Przeklęty, Peter.|- Chcesz co?
00:08:34:Mógłbym cię zastrzelić.|- Bez szkody.
00:08:56:więtujecie beze mnie?
00:09:02:Dlaczego psiakrew nie zaprosilimy Eskimosa?
00:09:17:Dostała okres, czy co?
00:09:21:Nie, tylko przechodziłem...
00:09:27:Wszystkiego dobrego w dniu urodzin.
00:09:33:Dzięki.
00:09:38:Dostałe moje pienišdze?|- Nie
00:09:49:Teraz jeste mój Torkild.
00:09:51:Tak...
00:09:54:Zaniesiesz walizkę dla mnie dzisiaj wieczorem.|- W porzšdku, gdzie?
00:09:60:Do domu greckiego dyplomaty.| W jego skarbcu pieniężnym.
00:10:05:Jego..?|- Jego sejf.
00:10:09:Dokładnie. William cię zastšpi.| Nie otwieraj walizki.
00:10:16:Nie mogę zrobić jednej większej roboty?| Tak żebym mógł spłacić cię raz na zawsze ?
00:10:22:Zrobię wszystko, tylko co nowego.| Prawie zastrzeliłem Petera...
00:10:27:Ty jeste mój, Torkild.| Załatw walizkę, capiche?
00:10:32:Jasne...
00:10:45:Zamknij się Arne, do cholery!
00:10:59:Wow, co za lustro!| Wspaniałe mistrzostwo.
00:11:02:Skoncentruj się!|- Moglibymy wzišć to z nami...
00:11:06:Nie będziemy tego wlec.
00:11:08:Zawsze chciałem co takiego.| Wiesz ile to kosztuje?
00:11:13:Dobrze przynie to.
00:11:21:Popatrz na to! Piękne!
00:11:39:Gdzie Stefan?
00:11:59:Co to jest?
00:12:03:Nadziewany pieprz. Chcesz trochę?|- To wstrętne.
00:12:08:Sš też zimne tzatziki.
00:12:13:Masz co przeciwko dawaniu ręki?|- Nie przejmuj się.
00:12:23:A niech mnie...
00:12:34:Tu jest mnóstwo forsy Torkild.
00:12:54:Torkild, on mnie zastrzelił.| Torkild pomóż mi!
00:12:59:Chod do samochodu.
00:13:15:Dlaczego ludzie muszš gadać kiedy umierajš?
00:13:18:Przypierdolę ci jak się nie zamkniesz.|- Muszę być cały czas wiadomy, ja krwawię!
00:13:25:To jest wieża rana! |Jak się ruszam to więcej krwawię.
00:13:37:Bryzgasz na pienišdze | winio!
00:13:40:Nie lej krwi na pienišdze Peter!|- Zimno mi, okay?
00:13:44:Bo zostałe postrzelony.|Bekso.
00:13:50:Co teraz zrobimy?
00:13:53:Dokšd jedziemy?
00:14:21:Torkild?
00:14:33:Chcę odejć.|- Co?
00:14:36:Chcę odejć.
00:14:42:Torkild, pomóż nam tu.|- Skšd chcesz odejć?
00:14:47:Mam 40-tkę. Nawet nie mogę mieć urodzin|bez zastrzelenia kogo.
00:14:53:Dostałem AK-44 jako prezent.|- 47.
00:14:56:Powinienem dostać torbę golfowš.|Powinienem mieć dom na wsi.
00:15:02:Na wsi?|- Możemy tam pojechać jak chcesz.
00:15:06:Nie! Nie chcę jechać na wie.
00:15:11:To czego chcesz?
00:15:15:Jak mylisz ile tam jest kasy?|- 3 lub 4 miliony?
00:15:20:Eskimos by nas zabił.
00:15:25:Nigdy nie będę miał tyle.|- Racja! Jedmy!
00:15:30:Do Barcelony?| Gdzie Henry dostał klapsa?
00:15:32:wietnie, jedmy tam.
00:15:35:Tak długo jak się trzymamy.|- Co jest grane?
00:15:38:Na jak długo?|- Dopóki nie będę wiedział czego chcę.
00:15:43:Nie możemy.| Nie mogę.
00:15:48:Hanne robi póne niadanie.
00:15:52:Dostaniecie każdy po 100,000 jeli przyjdziecie.
00:15:56:Potrzebuję lekarza teraz!|- To przeszło prosto przez ciebie.
00:16:02:Wyzdrowiejesz w kilka dni.| Pozwólmy wypróbowywać pomysł Torkilda.
00:16:56:Powinienem zostawić notatkę dla Hanne.|- Zamknij się Stefan.
00:17:01:Ona nigdy nie pozwoliłaby ci odejć.
00:17:04:Kobiety nie wiedzš | jak powiedzieć do widzenia.
00:17:07:One nie lubiš zakończeń. Włanie dlatego | namiętnie oglšdajš "Dni Naszego Życia."
00:17:12:One nigdy się nie kończš.
00:17:17:Widziałem wszystko z "Bogaty Facet, biedny człowiek."|- To tylko cztery odcinki.
00:17:22:Nie, było co najmniej szeć.|- "Bogatym Facecie, biednym człowieku"?
00:17:26:Tak, jeden był z Falconetti?|- Jest tylko szeć epizodów.
00:17:32:Jest osiem. Oglšdałem je.
00:17:38:Widzielicie to?|- Powinienem zostawić notatkę.
00:17:42:Przykleiłem to. Nigdy tego nie widziałem.|- mieli po 24?
00:17:47:Nie pamiętam.|- Jestem zupełnie pewny.
00:18:07:Nie, to na pewno tutaj.| Arne, skoncentruj się ,co?
00:18:12:Tam Jest w cholerę drzew.|- Nie możemy obrać właciwej drogi?
00:18:16:To ta. Granica jest tutaj.|- Tak. Skręć w prawo następnym razem.
00:18:29:Kurwa nie wierzę!
00:18:37:Gdzie twój mózg Arne?| Powiedziałem samochód do ucieczki!
00:18:43:A ty załatwiasz to...|- Pierdolonego gruchota.
00:18:47:No pierdolonego gruchota!|- Chciałe co nie rzucajšcego się w oczy.
00:18:53:I jak to nazywałby?
00:18:55:Nie dzięki! Wecie swoje gówno | i idziemy.
00:20:05:Dlaczego się tutaj zatrzymujemy?|- Możemy tutaj spędzić noc.
00:21:01:To musi być jaki stary zajazd albo co.|- Albo stajnia!
00:21:11:Tu jest wstrętnie. wszędzie ptasie gówna.
00:21:18:Na noc jest w porzšdku.|- Dokładnie.
00:22:27:Co powiedziałem Torkild?| To zaowocuje w tym roku.
00:22:32:Teraz widzisz | dlaczego kupilimy to miejsce.
00:22:35:Sš tylko trzy.|- No i co z tego?
00:22:37:Jedne majš więcej,| inne majš mniej.
00:22:41:I nasza ma trzy.|- Moja.
00:22:45:To jest moja jabłoń!| To moje jabłka.
00:22:49:Nie możemy załatwić większego miejsca?|- Zewirowałe? Teraz nie możemy się ruszyć.
00:22:56:I dlaczego powinnimy?|- Chcę mój własny pokój.
00:23:00:Przestań , Torkild!
00:23:43:Zjadłe jedno z jabłek taty?| Wiesz co mamy na myli.
00:23:48:Przez 1 8 lat marzy | o tym drzewie.
00:23:52:Chcę mój własny pokój.|- Zamknij się!
00:23:56:Drzewo taty przynosi owoce.| Czekalimy tak długo, rozumiesz?
00:24:01:Przyrzeknij mi | zostawisz ostatnie dwa.
00:24:06:Wtedy dostanę mój własny pokój?|- Tylko obiecaj mi to.
00:24:13:Obiecuję, zostawię je.
00:24:19:Paweł!
00:24:33:Co to jest?|- Jabłko.
00:24:36:To było jabłko.| Jak  mogłe nas oszukać?
00:24:41:Dlaczego Torkild?| Nie troszczysz się o twojš rodzinę?
00:24:48:Torkild musisz zrozumieć | sš rzeczy, których nie można przeskoczyć.
00:24:53:Wszyscy potrzebujš czego co jest ich własne.
00:24:57:Więc przyrzeknij mi|że nie ruszysz tego ostatniego jabłka.
00:25:29:Chod tu, ty...! Co do cholery próbujesz zrobić? Zwariowałe?
00:25:36:Twój ojciec nie może przestać płakać.|Teraz pójdziesz go przeprosić!
00:25:45:Paul...
00:25:58:Torkild! Torkild!
00:26:03:Peterowi się pogorszyło.|Lepiej zobacz.
00:26:08:No wstawaj.|- Zostaw mnie.
00:26:12:Przestań Arne!|- Arne połóż go.
00:26:21:Torkild nie czuje się dobrze.
00:26:25:Możesz się ruszać?|- Mylę, że zostanę tu jeli mogę?
00:26:29:Potrzebuje wody i lekarza.|- I cheeseburgera?
00:26:33:Sprawd czy tam nie ma doktora.|- Przynie trochę wody.
00:26:36:Musimy ić dalej.|- Zamknij się i znajd wodę!
00:26:43:Czuję się dziwnie, dziwnie...|To le?
00:26:48:To nie wyglšda dobrze.|- Torkild!
00:26:52:Kto nadchodzi.
00:27:02:Co to za...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin