Jean Racine - Andromaka Tragedia w pięciu aktach.pdf

(887 KB) Pobierz
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
1029830052.001.png 1029830052.002.png
Jean Racine
Andromaka
Tragedia w pięciu aktach
Przełożył Wincenty Kopystyński
Tytuł oryginału: «Andromaque»
91
OSOBY
A n d r o m a k a – wdowa po Hektorze, niewolnica P y r u s a
P y r u s – syn Achila, król Epiru
O r e s t – syn Agamemnona
H e r m i o n a – córka Heleny zaręczona z P y r u s e m
P y l a d – przyjaciel O r e s t a
K l e o n a – poufna H e r m i o n y
C e f i z a – poufna A n d r o m a k i
F e n i k s – nauczyciel niegdyś Achila, a potem P y r u s a
Straż O r e s t a
Scena w Butrocie, mieście Epiru, w pałacu Pyrusa.
92
AKT PIERWSZY
SCENA PIERWSZA
O r e s t, P y l a d
OREST
Tak – kiedy mi powraca mego przyjaciela,
Inną barwę mojemu życiu los udziela.
Zdaje się, że mi rany zadane osładza,
Od czasu jak nas obu w to miejsce sprowadza.
Na tym brzegu, gdzie tyle udręczony jestem,
Któż myślał, że się Pylad obaczy z Orestem?
Sześć miesięcy o twoje życie byłem w trwodze...
Żyjesz i na Pyrusa dworze cię znachodzę!
PYLAD
Dzięki niebu, że robiąc trudność w tej przeprawie,
Do Grecyi mi drogę zamykało prawie.
Od tej okropnej chwili, jak nam wiatr zawzięty
Właśnie w oczach Epiru rozproszył okręty,
Jakiż mię ciężar smutku w tym stanie przywalał!
Jakżem się nad twym losem nieraz łzami zalał!
Co dzień nowych twych nieszczęść dręczony obrazem,
Tym dotkliwszym, żem z tobą nie znosił je razem.
Nad wszystko mię trwożyła ta ciężka tęsknota,
Która od tak dawnego czasu tobą miota;
Drżałem, aby ci nieba okrutną pomocą
Nie dały śmierci, której szukasz dniem i nocą.
Ale jeżeli śmiało odezwać się godzi,
Widzę, że ci w Epirze nieźle się powodzi;
Ten blask i ta wspaniałość, co cię tu otacza,
Abyś miał chcieć twej zguby, wcale nie oznacza.
OREST
Któż zgadnie, jakim losem jestem prowadzony?
Mnie miłość ku niewdzięcznej ściągnęła w te strony
I tak się dla mnie przyszłość grubą mgłą powleka,
Że sam nie wiem, czy życie, czy śmierć mię tu czeka.
PYLAD
Więc cię miłość pogrąża w tak ciężkiej niewoli,
Że aż życie zawisło twoje od jej woli?
93
Ty, coś tyle ucierpiał! Jakaż niepojęta
Siła znowu cię dzisiaj zawraca w jej pęta...
Czyliż nieubłagana w Sparcie Hermijona
Więcej będzie dla ciebie w Epirze skłoniona?
Wszakżeś się tej zbytecznej czułości tak wstydził,
Żeś mnie o niej nie wspomniał, takieś się nią brzydził.
Ale zwiodłeś mię widzę!...
OREST
Ja sam siebie zwodzę.
Pyladzie, przyjaciela twego nie dręcz srodze!
Tajneż ci było serca mojego życzenie?
Pierwszyś w nim widział płomień i pierwsze
westchnienie.
Gdy Menelaj przeznaczał w śluby córkę swoją
Pyrusowi, co jego krzywd mścił się pod Troją,
Widziałeś, jakiem odtąd rozpaczą miotany
Po morzach dźwigał smutku brzemię i kajdany,
I gdy byłem nieszczęścia tak gorzkim przykładem,
Tyś, przyjacielu, wszędzie chciał iść za mym śladem;
Tyś moje uniesienia szalone przerywał,
Tyś rękę moją na mnie wzniesioną wstrzymywał.
Ale gdy sobie wspomnę, że wśród moich jęków
Pyrus! Pyrus! był panem Hermijony wdzięków!
Widziałeś serca mego gwałtowne wzruszenie.
Chciałem ją wzgardą skarać, puścić w zapomnienie,
Zdało mi się, że chęć tę uiszczę z zapałem,
Uniesienia za skutek nienawiści brałem,
Brzydząc się surowością, zimny na ponęty,
Słodkim nawet spojrzeniem nie byłbym ujęty;
Tak – myślałem, że czułość w mym sercu się zmniejszy,
I do Grecyi jadę niby spokojniejszy!
Tam zaraz wszystkie pierwsze zgromadzone wodze
W niebezpieczeństwie kraju na radzie znachodzę;
Łączę się z nimi, myśląc, że wojna i chwała
Szlachetniejszym uczuciem zajmować mnie miała,
Że mój umysł do pierwszej dzielności powróci
I serce tej miłości ciężar z siebie zrzuci.
Ale przeciwność losu mój zamiar niszcząca
Znowu mię w przepaść, której unikałem, wtrąca.
Słyszę, jak jednomyślnie Pyrusowi grożą,
Jak wszyscy Grecy szemrzą, burzą się i srożą,
Żalą się, że niepomny swej krwi, swego słowa,
Nieprzyjaciela Greków na swym dworze chowa!
Astyjanaksa! biedną krew, Hektorze, twoją.
Ten szczątek tylu królów zagrzebanych z Troją.
Słyszę i to, że chcąc go zachować od zguby,
Andromaka przywiodła Ulissa w błąd gruby.
Choć mądry, inne dzieci sam porwał z jej łona
Na śmierć, co dla jej syna była przeznaczona;
94
Zgłoś jeśli naruszono regulamin