Bartoszu, Bartoszu (Krakowiak Kościuszki)
Bartoszu, Bartoszu! Oj, nie traćwa nadziei, Bóg pobłogosławi, Ojczyznę nam zbawi. Tam w górę, tam w górę, Poglądaj do Boga, Większa miłość Jego, Niźli przemoc wroga Kiliński był szewcem, On podburzył Warszawę, Wyprawił Moskalom Weselisko krwawe. Nauczył Kościuszko Pod Racławicami Jak siekierą, kosą Rozprawiać z wrogami Z maleńkiej iskierki Oj, wielki ogień bywa, Oj, pękną, choć twarde, Przemocy ogniwa, Oj, ostre, oj, ostre, Ostre kosy nasze, Wystarczą na krótkie Moskiewskie pałasze. Bóg nam dał, Bóg nam dał, Oj, kraj wielki, bogaty, W nim Głowackich wielu, Brać ruskie armaty. Wszystko wziął podły wróg I wiarę nam kłóci, Myśli, że nas duszą Do siebie nawróci.
Rom16