Dracula 1992 napisy pl.txt

(36 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:41:Rok 1462.|Upadek Konstantynopola.
00:00:48:Turecka inwazja Europy|zagraża chrzecijaństwu.
00:00:55:W Transylwanii rosnš sily|rumuńskiego księcia.
00:00:59:Draculea.
00:01:17:W przeddzień bitwy,|jego narzeczona, Elizabetha, -
00:01:25:- wie, że stanie do walki z|niezliczonymi hordami w boju, -
00:01:30:- z którego może nie wrócić.
00:02:28:Bogu dzięki.|Zwyciężyłem.
00:02:41:Elizabetha...
00:02:46:Mciwi Turcy przesłali wiadomoć|na zamek, -
00:02:51:- o tym, że Draculea padł w boju.
00:02:54:Elizabetha, wierzšc, że ksišżę|nie żyje, rzuca się do rzeki.
00:03:34:Mój ksišżę nie żyje.|Bez niego wszystko stracone.
00:03:41:Niech Bóg nas zjednoczy w niebie.
00:03:57:Popełniła samobójstwo.|Jej dusza nie zostanie zbawiona.
00:04:03:Będzie potępiona.|Takie jest prawo Boskie.
00:04:15:- Walczyłem w obronie Boskiej wiary.|- To blunierstwo!
00:04:19:Wyrzekam się Boga!
00:04:25:Ja zmartwychwstanę, -
00:04:29:- żeby pomcić jš|wszystkimi siłami ciemnoci!
00:04:50:Krew to życie, -
00:04:54:- i będzie należeć do mnie!
00:05:40:LONDYN, 1 897|CZTERY WIEKI PÓNIEJ
00:05:47:SZPITAL PSYCHIATRYCZNY
00:05:51:Zrobiłem wszystko o co|prosiłe, Mistrzu.
00:05:55:Przygotowania przeprowadzone.|Wszystkie.
00:06:01:Oczekuję twoich rozkazów bo wiem, -
00:06:05:- ze gdy nadejdzie czas rozliczeń, -
00:06:09:- będę wród tych, którzy|dowiadczš twej szczodroci.
00:06:18:Dziękuję.
00:06:21:Renfield dostał|pomieszania zmysłów.
00:06:26:stracił rozum, biedak.|Przyjmiesz zagranicznego klienta. -
00:06:31:- egocentrycznego księcia Draculę.|To kupiec nieruchomoci w Londynie.
00:06:35:Tak, proszę pana.|Dziękuję za zaufanie.
00:06:39:To wielka okazja, Harker.|Bez zwłoki wyruszaj do Transylwanii.
00:06:44:Takie okazje zdarzajš się|w życiu tylko raz.
00:06:51:Czy mogę spytać, co wydarzyło się|panu Reinfield w Transylwanii?
00:06:57:Nic takiego... Problemy osobiste.
00:07:00:Przeprowad te transakcje, a twoja|przyszłoć w firmie jest zapewniona.
00:07:05:Tak, proszę pana.|Powięcę temu całš mš uwagę.
00:07:12:Tak długo czekalimy...
00:07:15:- Możemy się pobrać kiedy wrócę.|- Oczywicie.
00:07:20:- Będę pisał.|- Jonathan...
00:07:29:- Jonathanie, kocham cię.|- I ja cię kocham, Mino.
00:08:03:25 maj, Budapeszt.|Wyruszylem z Budapesztu rankiem.
00:08:07:Opucilimy Zachód...
00:08:10:DZIENNIK 25 MAJA
00:08:13:Jedziemy na sam wschód kraju.
00:08:16:Na granicę Transylwanii, Mołdawii|i Bukowiny -
00:08:20:- w góry karpaty.|Jeden z najdzikszych terenów Europy.
00:08:29:Przyjacielu, witamy|w kraju Karpat.
00:08:35:Czekam na ciebie|z niecierpliwociš.
00:08:38:Na przełęczy Borgo będzie|na ciebie czekał mój powóz.
00:08:43:Mam nadzieję, że podróż|z Londynu była udana.
00:08:49:Wierzę, że pobyt w moim pięknym|kraju sprawi ci przyjemnoć.
00:08:54:Twój przyjaciel... D.
00:09:06:Pamiętnik, 25 maja. Minšł prawie|tydzień od wyjazdu Jonathana.
00:09:12:Żaluję, że nie pobralimy się|przed jego wyjazdem, -
00:09:16:- ale cieszę się, że posłano go|z tš ważnš misjš.
00:09:22:To musi być przyjemnie|zwiedzać obce kraje.
00:09:26:Może kiedy będziemy|je zwiedzać razem.
00:09:45:Przyjechalimy za wczenie.|Nikt na nas nie czeka.
00:09:49:Bo mierć podróżuje szybko.
00:11:04:Chyba już niedaleko do zamku?
00:12:22:Witam w moim domu.
00:12:25:Wejd tu z dobrej woli i zostaw|trochę szczęcia, które przynosisz.
00:12:31:- Ksišżę Dracula?|- Dracula to ja.
00:12:37:Zapraszam uprzejmie w swoje progi,|panie Harker.
00:12:43:Proszę wejć.
00:13:00:Mam nadzieję, ze mi pan wybaczy,|że się nie przyłšczę.
00:13:08:Juz jadłem i nigdy nie pijam...
00:13:16:...wina.
00:13:24:To przodek?|Widoczne podobieństwo.
00:13:29:Herb rodu Dracula...
00:13:33:...to smok.
00:13:36:W dawnych czasach|moi przodkowie byli zobowišzani -
00:13:43:- do obrony kocioła przed|wrogami Chrystusa.
00:13:49:To zobowišzanie nie zakończyło się|całkowitym... sukcesem.
00:13:55:O, tak...
00:14:02:To nie jest mieszne!
00:14:08:Mój ród Dracula ma powody do dumy.
00:14:12:Nie ma diabła, większego od Attyli,|którego krew płynie w tych żyłach.
00:14:22:Krew...
00:14:28:...jest zbyt cenna w tych czasach.
00:14:37:skończyły się czasy wojen.
00:14:42:Zwycięstwa mojego rodu|przeszły w legendę.
00:14:51:Jestem ostatni w swoim gatunku.
00:14:58:Obraziłem pana mojš niewiedzš.|Proszę o wybaczenie.
00:15:14:Czekam z niecierpliwociš na chwilę|kiedy się przejdę po Londynie.
00:15:21:Kiedy znajdę się w centrum wydarzeń|rozwijajšcej się cywilizacji.
00:15:25:Kiedy będę uczestniczył w jego|zyciu, zmianach... mierci.
00:15:31:Oto tu, Ksišżę...
00:15:36:...stał się pan włacicielem kaplicy|Carfax. Moje gratulacje.
00:15:41:Pana firma wyraża się bardzo|pozytywnie o pana talentach.
00:15:46:Piszš, ze ma pan bardzo|dobry... smak.
00:15:53:A także, ze jest pan dobrym następcš|pana poprzednika, Renfielda.
00:16:00:Moze pan na mnie polegać.
00:16:02:Pytam z ciekawoci. Dlaczego|1 0 domów akurat w tym miejscu?
00:16:08:Chce pan podnieć ich cenę rynkowš?
00:16:13:Czy pan wierzy w przeznaczenie?
00:16:18:Moze nawet moc czasu -
00:16:23:- może ulec wpływom wydarzeń?
00:16:35:Najszczęliwszy na wiecie to ten,|który znalazł... prawdziwš miłoć.
00:16:43:Znalazł pan Minę.|Mylałem, ze jš zgubiłem.
00:16:48:Pobierzemy się po moim powrocie.|Czy pan jest żonaty, Ksišżę?
00:16:54:Czy jest pan żonaty?
00:16:59:Kiedy byłem żonaty.
00:17:02:Przed wiekami, tak się wydaje.|Ona umarła.
00:17:07:- Przykro mi.|- To jej szczęcie.
00:17:15:Moje życie to jedno cierpienie.
00:17:24:Będzie, bez wštpienia,|oddanš żonš...
00:17:28:...a pan wiernym mężem.
00:17:33:Proszę, napisz do swojej firmy|i bliskich ci ludzi.
00:17:40:Napisz, ze masz zamiar zatrzymać|się u mnie miesišc.
00:17:48:Miesišc?|Chce pan, żebym był tu miesišc?
00:17:55:Nie przyjmuję odmów.
00:18:10:Dziennik. 30 maja, 1897.
00:18:13:Jonathan nie chce, żebym mieszkała|u Lucy w czasie jego nieobecnoci.
00:18:17:Uważa, że przyzwyczaję się do|przywilejów rodziny Weston, -
00:18:22:- i nie będzie mnie zadowalać|życie żony zwykłego urzędnika.
00:18:26:Ale my jestemy przyjaciółkami.
00:18:28:Nigdyjej nie przeszkadzalo,|że jestem skromnš nauczycielkš.
00:18:41:Paskudne!
00:18:46:Mina...
00:18:52:Mina, ty wcišż pracujesz.
00:18:56:Czy to twój ambitny John Harker|zmusza cię, do pracy z tš maszynš?
00:19:02:Kiedy mógłby zmuszać cię do|uległoci w całkiem innych pozach.
00:19:09:Lucy! Nie powinna tak mówić|o moim narzeczonym.
00:19:13:Małzeństwo to więcej niż|cielesne przyjemnoci.
00:19:17:Włanie widzę...|Dużo, dużo więcej!
00:19:29:Co to jest Lucy?|Nie rozumiem tego.
00:19:34:Czy kobieta i męzczyzna|naprawdę robiš... te rzeczy?
00:19:38:- Ja robiłam... dzi w nocy.|- Baju baju! Nie robiła.
00:19:43:Włanie, ze tak. We nie.
00:19:49:Jonathan nie jest gorszy, prawda?|Mnie możesz powiedzieć.
00:19:54:Całowalimy się, to wszystko.
00:19:57:On uważa, ze jest za biedny,|żeby się ze mnš ożenić.
00:20:01:I co gorsze, ze cię odwiedzam...|moja bogata przyjaciółko.
00:20:05:Tak, ale jeszcze nikt mi się nie|owiadczał, a mam już 20 wiosen...
00:20:12:Prawie stara panna!
00:20:19:Pan Quincey P. Morris!
00:20:23:spójrz! Co to takiego?
00:20:27:Z Teksasu, pan Quincey P. Morris.|Taki młody i wieży.
00:20:34:- Nieokiełznany ogier u mego łona.|- Taka jeste nieprzyzwoita!
00:20:39:Ja wiem co się mężczyznom podoba.|Patrz.
00:20:43:- Quincey, kochanie.|- Panno Lucy...
00:20:46:Jest pani wieża jak|wiosenny poranek.
00:20:51:Quincey, pozwól mi go dotknšć.
00:20:57:Jest taki wielki.
00:21:03:Moja kochana, moja słodka. Trzymałem|twš dłoń, a ty mnie pocałowała.
00:21:11:Jack! Oceany miłoci...
00:21:17:O, moje biedne maleństwo!
00:21:20:Podejd tu, mój biedny kwiatuszku.
00:21:26:Mój biedny, wybitny doktorek.
00:21:31:- Co za niegrzeczny mi.|- szanowny Arthur Holwood.
00:21:36:Moje kochanie.
00:21:41:Przepraszam za kapelusz.
00:21:44:To moja uwodzicielska suknia.
00:21:47:Lucy to czyste, cnotliwe dziewczę.|Czasami tylko szokuje zachowaniem.
00:21:54:Jonathan powiada, że wadš bogatych|jest to, że mówiš co chcš.
00:22:00:Ale ja uwielbiam Lucy i nie dziwię|się, że ma tylu adoratorów.
00:22:04:Chcialabym być tak piękna|i tak adorowana jak ona.
00:22:15:Jeste milociš mego życia.
00:22:25:Co to za człowiek?
00:22:28:R.N. Renfield, zaufany adwokat|w firmie Hawkins & Thompkins.
00:22:32:Członek Klubu Wyndham.
00:22:35:Wrócił z podróży słuzbowej|do Transylwanii, -
00:22:40:- cierpi na chorobę psychicznš.|Jego obsesjš jest żšdza krwi.
00:22:50:George.
00:22:54:Poczekaj tu.
00:23:03:Co pan doktor powie na przekšskę,|a może kanapeczkę?
00:23:09:- Nie, dziękuję. Jak się pan czuje?|- Lepiej niż pan chory z miłoci.
00:23:16:- Me osobiste życie pana interesuje?|- Tak, każde życie mnie interesuje.
00:23:21:- Pana dieta jest ohydna.|- Jest bardzo pożywna.
00:23:28:Każde żyjštko, które spożywam|przywraca mi moje życie.
00:23:37:- Mucha daje panu życie?|- Oczywicie.
00:23:41:Prędzej pan zje molekuły widłami,|niż ja przejdę na mięsożernš dietę.
00:23:47:Muszę dla pana opracować nowš|kwalifikację chorób psychicznych.
00:23:53:A co z pajškiem?|Pajšk zjada muchy.
00:23:58:- Tak, pajšk je zjada.|- A co z wróbelkiem?
00:24:02:- Tak... powiedział pan wróbelek?|- Może co większego?
00:24:08:O tak...|Kotek, błagam pana!
00:24:14:Mały, gładki, skory do zabawy kotek.|Co co można tresować.
00:24:20:Co co można karmić.|Proszę mi nie odmawiać.
00:24:23:Nie wolałby pan dorosłego kota?
00:24:28:Tak! Wielkiego kota!|Moje zbawienie w pana rękach.
00:24:33:- Pana zbawienie?|- Tak, życie dla Mistrza.
00:24:38:Mistrz? Co za mistrz?
00:24:42:Mistrz przybędzie.
00:24:46:- Obiecał mi niemiertelnoć.|-...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin