Władca skalnej Doliny.txt

(223 KB) Pobierz
James Oliver Curwood
W」ADCA SKALNEJ DOLINY
SPIS TRE靴I
ROZDZIA」 I...................................................................................................................................................... 3
ROZDZIA」 II .................................................................................................................................................... 5
ROZDZIA」 III ................................................................................................................................................... 9
ROZDZIA」 IV ................................................................................................................................................. 13
ROZDZIA」 V .................................................................................................................................................. 16
ROZDZIA」 VI ................................................................................................................................................. 20
ROZDZIA」 VII ............................................................................................................................................... 25
ROZDZIA」 VIII .............................................................................................................................................. 32
ROZDZIA」 IX ................................................................................................................................................. 36
ROZDZIA」 X .................................................................................................................................................. 40
ROZDZIA」 XI ................................................................................................................................................. 42
ROZDZIA」 XII ............................................................................................................................................... 48
ROZDZIA」 XIII .............................................................................................................................................. 52
ROZDZIA」 XIV .............................................................................................................................................. 57
ROZDZIA」 XV ............................................................................................................................................... 62
ROZDZIA」 XVI .............................................................................................................................................. 67
ROZDZIA」 XVII ............................................................................................................................................ 71
ROZDZIA」 XVIII ........................................................................................................................................... 74
ROZDZIA」 XIX .............................................................................................................................................. 77
ROZDZIA」 XX ............................................................................................................................................... 79
ROZDZIA」 I
Tyr, nieruchomy i milczケcy niby olbrzymi gウaz o rudawym odcieniu, przez dウugie minuty
bウケdziウ wzrokiem po obszarze swego patwa. Wzrok miaウ sウaby; oczy grizlich sケ zbyt maウe i
osadzone zbyt szeroko, by mogウy dobrze widzie・ W odlegウo彡i jakiej p mili rozrniaウ
jeszcze kozic・skalnケ od gskiego barana, ale poza tケ granicケ 忤iat stawaウ si・dla・jedynie
tajemniczケ gウ鹵iケ spowitケ w mgウ・zウotケ od sウoa lub w opary mroku.
W tej chwili st鶸aウ i znieruchomiaウ poddajケc si・dziaウaniu w鹹hu. Z gウ鹵in doliny
nadeszウa jaka・wo・ ktej nie czuウ nigdy przedtem. Wo・ta byウa obca jego dziedzinom i
draSniウa go ogromnie. Powolny, oci鶸aウy umysウ nied毆iedzia prno siliウ si・odgadnケ・jej
tre懈.
Nie karibu ・zabiウ juS ich przecie tyle! Nie kozica, nie baran. A takSe nie leniwy i tウusty
忤istak, wygrzewajケcy si・w sウou na skale. W Syciu swym zjadウ juS setki 忤istak.
Wo・nie budziウa w nim poSケdania ani l麑u. Zaciekawiaウa go tylko. Tyr jednak nie ruszaウ
na zwiady, instynkt nakazywaウ mu ostroSno懈. Gdyby mウ nawet ogarnケ・wzrokiem milowy
czy dwumilowy krケg, nie dowiedziaウby si・nic ponad to, co mu wie彡iウo tchnienie wiatru z
doliny.
Grizli zatrzymaウ si・na kraw鹽zi maウej kotliny.
TuS pod nim rozpo彡ieraウa si・dolina, a powySej widniaウa przeウ鹹z, przez ktケ przybyウ
tego popoウudnia. Kotlina przypominaウa czar・wySウobionケ w zielonym stoku gskim i jako Se
byウ wウa從ie czerwiec, osnuウa jケ bujna mi麑ka murawa i kwiaty; z trawy wyglケdaウy gskie
fioウki, k麪y niezapominajek, dzikie astry i hiacynty.
Po徨odku czerniaウa sadzawka rzadkiego iウu, w ktym Tyr lubiウ si・babra・ ilekro・mu
dolegaウy zbite na kamieniach ウapy.
Od wschodu, zachodu i pnocy rozwijaウa si・cudowna panorama G Skalistych, a zウoty
blask czerwcowego sウoa ウagodziウ ostre zarysy jej kraw鹽zi. Ze szczyt skalnych i z gウ鹵i
dolin, spo徨 wyrw tnケcych gskie grzbiety, z dna kr黎ych szczelin, z rumowisk, gウaz
pnケcych si・ku wiecznym 從iegom pウynケウ lekki szelest. Byウa to muzyka w. Zawsze unosiウa
si・w powietrzu, bo rzeki, potoki i strumyki spウywajケce ze 從iegiem, kty wiecznie leSaウ pod
chmurami, nigdy nie milkウy.
Powietrze tchn・o sウodkケ woniケ. Czerwiec i lipiec 忤i鹹iウy weselne gody. Kozyウa si・
wiosna, poczynaウo lato. 詣iat byウ przesycony zieleniケ. Wczesne kwiaty stroiウy sウoneczne
zbocza w barwne kobierce czerwieni, bieli i purpury, a wszystko, co Syウo, d毆i鹹zaウo pie從iケ:
tウuste 忤istaki na skaウach, maウe pompatyczne koszatki u wej彡ia do swych norek, opasウe
trzmiele buszujケce po徨 kwiat, s麪y w dolinach i orウy ponad szczytami g. Nawet Tyr
徘iewaウ na sw spos przed chwilケ, brodzケc w mi麑kim bウocku. Nie byウ to bowiem ani j麑
bu, ani ryk, ani warczenie, tylko wウa從ie owo mruczenie, ktym nied毆iedzie objawiajケ
rado懈. To byウa jego pie懴. I oto tajemnicza wo・pozbawiウa go nagle spokoju.
Nieruchomy wietrzyウ. Nie odczuwaウ l麑u, byウ jednak zaciekawiony i niespokojny.
Nozdrza jego reagowaウy rnie silnie na t・nieznanケ wo・ jak podniebienie dziecka reaguje
na pierwszケ w Syciu kropl・wki. Wreszcie niski, gro殤y warkot wezbraウ jak daleki grom w
gウ鹵i jego piersi. Samowウadny pan obszernych wウo彡i pojケウ naraz, Se nie wolno mu pozwala・
na istnienie woni, ktej pochodzenia nie zna i kta nie naleSy do jego krestwa.
Powolnym ruchem Tyr stanケウ d鹵a si麋ajケc ウbem o dziewi・ przeszウo st od ziemi.
Potem usiadウ na zadzie jak tresowany pies, opuszczajケc na brzuch uwalane bウotem ウapska.
Od dziesi鹹iu lat zamieszkiwaウ te gy, ale nigdy jeszcze nie wyczuウ podobnej woni. Nie
kryウ si・ Nieul麑ウy, staウ jak wyrze歟iony. Rzuciウjej wyzwania i czekaウ, a ona rosウa i zbliSaウa
si・ Byウ potwornie wielki i pi麑ny w nowym, brunatnym futrze zウoconym przez sウoe.
Pas dorosウego m鶸czyzny spiケウby si・z trudem na jego przedramieniu, trzy najdウuSsze,
podobne do noSy pazury przednich ウap miaウy kaSdy po pi・ i p cala. Siady st na mi麑kiej
ziemi miaウy rozpi黎o懈 pi黎nastu cali od brzegu do brzegu. Byウ dobrze wykarmiony, l從iケcy i
pot鶸ny. Oczy, nie wi麑sze od hikorowych orzeszk, znajdowaウy si・w odlegウo彡i o徇iu
cali jedno od drugiego. Dwa gne kウy, tnケce jak ostrza sztylet, miaウy dwucalowケ dウugo懈.
Straszliwe szcz麑i mogウy bez trudu zdruzgota・kark rena. 忱cie Tyra byウo wolne od
obecno彡i czウowieka i obca mu byウa zウo徑iwo懈. Jak wi麑szo懈 grizlich, nie zabijaウ dla
przyjemno彡i mordowania. Z caウego stada karibu wybieraウ jednケ sztuk・i t・zjadaウ
doszcz黎nie, miaSdSケc ko彡i i do ostatniej kropli wysysajケc szpik.
Byウ to dobrotliwy wウadca. Gウosiウ jedno tylko prawo dajcie mi Sy・ I wyglケd jego wyraSaウ
to prawo z bez wzgl鹽nケ stanowczo彡iケ, kiedy siedzケc wchウaniaウ nozdrzami obcケ wo・ Ze
swej pot鶸nej mocy podobny byウ gom. Jak szczyty ich wウadaウy w niebiosach, tak on wウadaウ
na ziemi w obszarze swego patwa. Grizli razem z gami wynurzyウ si・z mroku wiek.
Stanowiウ ich cz龕・skウadowケ.Dzieje jego rasy Syウy i umieraウy w徨 nich. Byli do siebie
podobni pod wielu wzgl鹽ami.
Nikt prz samc wウasnego plemienia nie o徇ieliウ si・dotケd naruszy・jego wウadzy ani
jego praw. Z tymi za・przeciwnikami walczyウ w uczciwym pojedynku, niejednokrotnie na
徇ier・i Sycie. Byウ got walczy・raz jeszcze z kaSdym, kto na podlegウym mu terenie nie
chciaウby uzna・jego suwerenno彡i. Dopi si・nie znajdzie nikt ode・mocniejszy, on tu jest
dyktatorem, arbitrem lub despotケ; jest tym, czym chce by・ Pochodziウ z rodu wウadc
bujnych dolin i zielonych stok, byウ panem wszelkich Syjケcych istot dokoウa. Rzケdy nad tym
krajem ustaliウ otwarcie, bez strategii i podst麪. Byウ znienawidzony i wzbudzaウ l麑; sam nie
znaウ nienawi彡i ani trwogi. Ponadto byウ uczciwy. Oczekiwaウ zatem otwarcie przybycia istoty,
ktej wo・pウyn・a z gウ鹵i doliny.
Podczas gdy siedziaウ i brunatne nozdrza wciケS jeszcze chウon・y powietrze, niejasny
instynkt, dar przodk, budziウ si・w zamglonym umy徑e. Ta wo・ ktケ przecie odczuwaウ po
raz pierwszy, wydaウa mu si・naraz znana. Nie mウ co prawda ustali・jej pochodzenia, ale
wiedziaウ juS, Se poza niケ czai si・gro歟a, Se naleSy si・strzec!
Tyr siedziaウ dziesi・ minut nieruchomy jak rze歟a potem, gdy wiatr zmieniウ nieco
kierunek, wo・osウabウa, aS wreszcie znikn・a zupeウnie.
Grizli lekko uniウ pウaskie uszy. Potem obriウ powoli ogromny ウeb obejmujケc wzrokiem
szmaragdowy stok i maウケ kotlink・ Teraz, gdy powietrze staウo si・zn krysztaウowo czyste,
niepok jego znikウ tak nagle, jak nagle si・pojawiウ. Wi鹹 Tyr opadウ na czworaki i zaczケウ dalej
polowa・na koszatki. Byウ to niesウychanie 徇ieszny widok. Tyr waSyウ tysiケc funt, koszatka
jest sze彡iocalowej dウugo彡i i waSy okoウo sze彡iu uncji. A jednak grizli nie wahaウ si・ ry・
godzin・ byle m wreszcie poウknケ・jak piguウk・tウuste zwierzケtko. Byウ to jego smakoウyk.
Poウowa niemal dni wiosennych i letnich schodziウa na tej ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin