Fakty i Mity 05-2007.pdf

(7448 KB) Pobierz
96915866 UNPDF
W 1995 POLSKA SPRZEDAŁA
RADZIECKIE RAKIETY DO USA
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 5 (361) 8 LUTEGO 2007 r. Cena 3 zł (w tym 7% VAT)
 Str. 9
700 ton tłuszczu! Tyle podobno zrzucili z siebie pacjenci
specjalizującej się w odchudzaniu fi rmy SABA. Nie sposób
specjalizującej się w odchudzaniu fi rmy SABA. Nie sposób
sprawdzić prawdziwość tego chwytu reklamowego. Sprawdziliśmy
sprawdzić prawdziwość tego chwytu reklamowego. Sprawdziliśmy
natomiast, na ile milionów złotych SABA odchudziła Skarb Państwa.
natomiast, na ile milionów złotych SABA odchudziła Skarb Państwa.
Czy fakt, że klientem tej „kliniki” był Jarosław Kaczyński, zapewni
Czy fakt, że klientem tej „kliniki” był Jarosław Kaczyński, zapewni
jej bezkarność?
jej bezkarność?
 Str. 12, 13
Odstępczy
Kościół
Watykan na ławie
oskarżonych
Kościół
W USA zapadł precedensowy wyrok, który może
być punktem zwrotnym w ściganiu księży gwałcicieli
dzieci. Po raz pierwszy w historii sąd orzekł, że oskar-
żonym jest sam Watykan, ponieważ nakazał ukrywa-
nie przestępców. Adwokat ofi ar, który chce przesłuchać
Benedykta XVI, domaga się wzięcia instytucji Kościoła
pod nadzór sądowy na 10 lat.
Apokalipsa zawiera wizję Wielkiej Nierządnicy, która symbolizu-
je odstępczy system religijny. Jego stolicą jest miasto na „siedmiu pa-
górkach” (Rzym!), nazwane Wielkim Babilonem, matką wszetecznic
(por. „matka Kościół”). Nierządnica otacza się przepychem, pijana jest
„krwią proroków i świętych”, a centrum jej kultu stanowi kielich „pełen
obrzydliwości” i „wina nierządu”. Jaki to Kościół?
 Str. 20
 Str. 3
Dlaczego transakcja była tajna i czy była legalna?
700 ton tłuszczu! Tyle podobno zrzucili z siebie pacjenci
Watykan na ławie
Odstępczy
oskarżonych
96915866.033.png 96915866.034.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 5 (361) 2 – 8 II 2007 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Eurodeputowana Urszula Krupa – wraz z grupą
współpracowników Radia Maryja – żąda, aby duchownych
w Polsce objąć ścisłą ochroną prawną, czyli statusem funkcjo-
nariusza publicznego. Autorów wszelkich krytycznych publi-
kacji o księżach ścigaliby z urzędu prokuratorzy.
Jeszcze immunitety i dziesięcina „od komina” by się przydały.
Przypadek ks. Andrzeja
Według „Rzeczpospolitej”, Tadeusz Rydzyk zażądał od PiS za-
płaty za usługi, w tym nielimitowanej obecności kaczystów na an-
tenie Radia Maryja i TV Trwam. Na początek pozwolono mu
obsadzać ambasadorów i konsulów w Ameryce Południowej, co
też czyni do spółki ze swoim sponsorem Janem Kobylańskim
z Urugwaju. Jest on podejrzewany o to, że w 1942 r. w Warsza-
wie wydał na śmierć żydowską rodzinę...
To dla Rydzyka wystarczające referencje. Kaczyńscy niedomagają...
den strzela sobie lufę do kolacji, inny ogląda komedię
z Jasiem Fasolą albo Renatą Beger, jeszcze inny bije żonę.
Ja czytam katolicką prasę. Preferuję „Niedzielę”, a w niej
porady księdza Andrzeja Przybylskiego z cyklu „Gadu-gadu
z księdzem”. Mówię Wam, zabawa murowana! Tym bardziej
że Przybylski to nie żaden radiomaryjny oszołom, tylko dusz-
pasterz akademicki z Częstochowy.
Wszystkie odcinki „gadu-gadu” są śmieszne, ale ostatni,
pt. „W moim domu straszy”, można czytać ludziom w tele-
wizji zamiast kabaretów, ostrzegając, żeby zawczasu założy-
li pampersy.
Na wstępie czytelniczka zadaje pytanie. Przytacza histo-
rię znajomych, którzy kupili dom i „kiedy w nim zamieszka-
li, zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Moja znajoma twierdzi,
że w jej domu niekiedy słychać jakieś ludzkie głosy
i odgłos przesuwanych przedmiotów
(...). Czy rzeczywiście w jakimś do-
mu może straszyć? A jeśli tak, to co
z tym wszystkim zrobić?” – pyta Kry-
styna. Ksiądz Andrzej odpowiada
zupełnie poważnie:
„Wierzymy, że tak jak
człowiek może się stać miej-
scem zamieszkania dobrych
i złych duchów, tak samo mo-
że się stać z pewnymi miej-
scami. Są miejsca świę-
te, takie jak kościoły,
w których czujemy po-
kój i dobrego ducha.
Mogą być też miej-
sca, w których z róż-
nych przyczyn są złe duchy”.
Na razie wszystko jasne
(nie wszyscy czytelnicy „Niedzieli” muszą chwytać w lot).
W kościele mieszka bozia, chodzą tam dobrzy ludzie, a dobry
ksiądz zbiera na tacę, więc i dobre duszki czują się tam do-
brze. A gdzie są złe demony? „Byłem kiedyś przez przypadek
w młodzieżowej dyskotece w czasie trwania zabawy – tłu-
maczy dalej ksiądz. – Przyznam, że mocno czułem, jak to miej-
sce pełne jest złych duchów – z tym jednak, że w tej dysko-
tece złe duchy były obecne w grzechach konkretnych ludzi.
Pewien murarz opowiadał mi kiedyś o dziwnej budowie. Re-
montowali jakiś stary budynek. W czasie pracy ciągle przy-
trafiały im się niewiarygodne przygody. A to ktoś spadł
z drabiny, a to pękały piły albo nagle wylewał się beton z be-
toniarki. Dowiedzieli się wkrótce, że dom, który remontują,
był kiedyś domem publicznym” ... A to dopiero! Uwaga, mat-
ki Polki: nie puszczajcie swoich córek na dyskoteki, bo wam
diabła przywloką! Podobnymi historyjkami (jak ta z budową)
dzielił się ze mną kiedyś dziadek. Ale zawsze był wtedy po
dobrej ćwiartce. Czyżby i ksiądz Andrzej... On sam przyznaje
dalej, że to „nasze babcie opowiadały o wielu miejscach,
w których straszy. Dziś może mało o tym mówimy, ale histo-
rie wielu świętych, a także historia Twojej znajomej pokazu-
ją, że niekiedy naprawdę może »straszyć«” . Trochę jaja sobie
ksiądz robi z tych historii świętych... bajek spisanych przez
mnichów, też chyba nie na trzeźwo. Ale oto następuje zasad-
nicza część „gadu-gadu”, czyli porada, jak przegonić diabła...
Przede wszystkim należy „na różne sposoby przywoływać
Bożą obecność (...). Jeśli to nie skutkuje, można zamówić
Mszę św. w intencji uwolnienia tego miejsca od złych du-
chów lub innych duchowych zjawisk. Nie zawsze bowiem
głosy i dziwne zjawiska pochodzą od złych duchów” . A te-
raz będzie najlepsze, uważajcie: „Wierzymy i znamy takie
przypadki , że głos w jakimś domu pochodził od dusz czyść-
cowych, które w ten sposób prosiły o pomoc. Wystarczyła
wtedy ofiara Mszy św. czy modlitwa za dusze w czyśćcu cier-
piące, aby wszystko się uspokoiło” .
Ludzie! Ten człowiek zmienił bieg historii! Setki pokoleń
zastanawiały się, czy jest życie po życiu, ale nawet ci, któ-
rzy w nie wierzą, miewają wątpliwości. I nagle ksiądz z Czę-
stochowy (to chyba magia świętego miejsca!) rozwiązał od-
wieczny problem ludzkości, pogodził nadprzyrodzone „wierzę”
z ludzkim „wiem”. Dajcie mu natychmiast ambonę, radio al-
bo od razu zróbcie gościa papieżem, bo nawet Benedykt XVI
nie ma dowodu na istnienie dusz czyśćcowych, a ksiądz An-
drzej „zna takie przypadki”!!! Mało tego, daje gotowy prze-
pis, jak sprawę załatwić, i to od ręki – wystarczy się pomo-
dlić, a najlepiej kupić mszę u pro-
boszcza. Dalej instruuje owieczki
tak: „Dla uświęcenia naszych do-
mów stosujemy również błogosła-
wieństwo i poświęcenie tych miejsc.
Dzieje się tak na przykład podczas
kolędy. To naprawdę nie jest zwy-
kła wizyta kapłana w domu, ale je-
go modlitwa do Boga, aby uwolnił
ten dom od złych duchów. W eks-
tremalnych przypadkach, kiedy te
dziwne rzeczy nie ustępują, trze-
ba poprosić jakiegoś kapłana o mo-
dlitwę w tym miejscu, z pokropie-
niem wodą święconą całego miesz-
kania. Dobrze jest też poznać histo-
rię tego miejsca i zapytać, czy nie
ma jakiegoś wydarzenia, które mo-
głoby być źródłem zamieszkania złe-
go ducha” . Znaczy się, czy ktoś tam
kiedyś nie tańczył disco albo nie cu-
dzołożył... Uważajcie, pośrednicy w han-
dlu nieruchomościami! Od dziś w ofer-
tach sprzedaży powinniście informować,
czy, a jeśli tak, to dlaczego i ile złych duchów
zamieszkuje dany obiekt. Przed jego zasiedleniem ksiądz po-
winien oczyścić teren, aby nowi nabywcy nie byli narażeni
na stresy związane z „głosami”, „wołaniami” i „przesuwa-
niem przedmiotów”. Na szczęście co roku jest też kolęda.
Ale skoro tak, to w poświęconych (wielokrotnie) do-
mach nie powinno być awantur, pijaństwa i innych grzechów.
Niestety, kurde, są! No to chyba te polskie złe duchy to są
same „ekstremalne przypadki”, którym pacyfikacja wodą świę-
coną raz na rok nie wystarcza. Teraz czytelnicy „Niedzieli”
będą już wiedzieć, dlaczego księża święcą okręty, pociągi,
samochody, mosty, drogi i całe koła poselskie. Żeby złe du-
chy nie powodowały wypadków i innych molestowań. Jak
widać, to działa! Bo jeśli nie... toby znaczyło, że księża nie
mają żadnej mocy i ich nauki można włożyć między bajki.
Tak więc katolicka Polska, poświęcona od Bałtyku po gór
szczyty, to musi być raj na ziemi, idylla jakaś. Nie ma u nas
chamstwa, złodziejstwa i afer. Wyjeżdżają z IV RP tylko
głupki i niedowiarki, które cudem uniknęły księżowskiego
pokropku. Wszystko nam się cudownie układa, a jak już zda-
rzą się jakieś potknięcia, to przecież zawsze można wyspo-
wiadać się w Częstochowie i poświęcić wszystko raz jesz-
cze, choćby z samolotu, żeby złe duchy poszły precz, najle-
piej do Niemców albo Ruskich.
A tak na poważnie. Jako były ksiądz zaświadczam, że nic
mi nie wiadomo na temat skuteczności wody święconej
w przeganianiu diabła. Jeśli jakieś duchy biegają nam po cha-
łupach, to z pewnością czary księdza proboszcza im nie zaszko-
dzą. Nawet niekoniecznie na zasadzie: złego licho nie weźmie...
Świat jest mały. Byłem kiedyś w Kanadzie i zwiedzałem
ruiny prastarej indiańskiej wioski. Przewodnik opowiadał
o czarownikach, którzy wypędzali złe duchy i to m.in. za po-
mocą wody i kadzidła, zupełnie jak katoliccy księża. Ale tam
już ta kultura i wierzenia przeminęły. Jaki niefart i bidę mu-
szą mieć teraz ci Kanadyjczycy. Jak oni muszą żałować!
JONASZ
Od tygodnia w publicznej telewizji i radiu trwa nieustanna pro-
mocja książki kardynała Stanisława Dziwisza – wspomnień o JPII.
W tym samym czasie „Głos Wielkopolski” ujawnił fakt ukrywa-
nia przez metropolitę krakowskiego informacji o seksualnych
przestępstwach duchownych. Przez lata w szufladzie Dziwisza
lądowały m.in. listy w sprawie arcybiskupa Juliusza Peatza (bo-
hater „FiM” z 2000 roku) czy Marciala Maciela Degollady, za-
łożyciela zgromadzenia Legio Christi („FiM” 10/2005, 21/2006).
Cóż znaczą cierpienia gwałconych przez Maciela dzieci wobec dobre-
go samopoczucia cesarza JPII, którego Dziwisz nie chciał zmącić.
Awanturą skończyła się praca paczki Antka Macierewicza nad
raportem dotyczącym funkcjonowania WSI. Kilkusetstronicowym
zbiorem plotek i pomówień zajmuje się teraz zaufany Lecha
Kaczyńskiego – Zbigniew Wassermann. Ma on stworzyć doku-
ment, który będzie można pokazać opinii publicznej.
Kaczyński powiedział kiedyś: „Choćby dla tego jednego dokumentu
warto było powołać rząd”. A może tak gospodarka, głupcze!
Rokita zaprezentował program PO, nie informując o tym jej sze-
fa. Tusk o imprezie dowiedział się z telewizji. Występ Marii miał
miejsce tuż po długiej pogawędce z Kaziem Marcinkiewiczem.
Obaj zgodzili się, że trzeba coś zrobić z Samoobroną.
Trzeba coś zrobić z Rokitą. Jak widać, sam chce być wywalony z PO.
Minister skarbu państwa zabrał się za porządki w holdingu
zbrojeniowym Bumar. Wywalił doświadczonych menedżerów
i próbował powołać kolegów z PiS. Jasiński zapomniał jednak
o „głupich” przepisach dotyczących kwalifikacji członków zarzą-
du, więc sąd odmówił wpisania ciemniaków do rejestru.
Bumar produkuje czołgi i armaty. PiS chce przejąć Bumar. Więc...!
Ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierzowi Mi-
chałowi Ujzadowskiemu zamarzyły się luksusowe łazienki i po-
koje wypoczynkowe w gmachu ministerstwa. Ma jednak pecha,
bowiem za siedzibę obrał sobie zabytkowy pałacyk i nie może
go dewastować. Musiał więc odpuścić, ale przykrość zrekom-
pensował sobie zakupem nowego fajnego służbowego autka.
Zamiast starej hondy będzie pana ministra wozić nowiutka luksuso-
wa lancia nabyta bez przetargu.
Premier Kaczyński nie lubi nudy. Poinformował aktywistów PiS,
że rozważa wcześniejsze wybory parlamentarne. Chodzi mu
o spacyfikowanie nieprzewidywalnych wicepremierów. Premier
ma zwłaszcza dość głupich pomysłów LPR ośmieszających rząd.
I za to cię, Jarek, lubimy! Trochę.
Nowy wzorzec rodziny przedstawili ideolodzy PiS. Według Ma-
riana Piłki, w idealnej rodzinie powinno być czworo dzieci. I tyl-
ko takie familie powinny otrzymywać pomoc ze strony państwa,
łącznie z wypłacaniem z budżetu tysiączłotowych pensji dla ma-
tek.
Przypominamy panu Marianowi, że sam może poszczycić się tylko
jednym dzieckiem. Ale wszystko przed nim. Dopóki Piłka w grze...
Po ponadrocznej przerwie lewica ma znowu reprezentanta w Se-
nacie. Wybory uzupełniające w Elblągu i okolicach wygrał Wła-
dysław Mańkut – działacz SLD, senator w latach 2001–2005.
Mańkut pokonał wspólnego kandydata PO i PiS.
Stuprocentowy lewicowiec. I z przekonań, i z nazwiska!
Podwładni ministra Ziobry ustalili, że szef sejmiku podlaskiego
Jan Chojnowski kłamał w swoim oświadczeniu majątkowym cał-
kowicie... nieumyślnie. Ten adwokat z zawodu i wielokrotny
radny miejski w Białymstoku zapomniał o wpisaniu w odpo-
wiednie rubryki informacji o biznesie, jaki prowadzi żona.
Oczywiście legitymacja członkowska Chojnowskiego (PiS) nie ma nic
wspólnego z decyzją prokuratury. Ależ oczywiście!
ŚWINOUJŚCIE Jakiś osobnik dopuścił się zamachu na najcen-
niejszy obiekt w mieście. Oblał farbą popiersie JPII!!!
A jeśli epidemia oblanych pomników JPII rozniesie się na cały kraj?
POLSKA/SZWAJCARIA Po raz pierwszy w historii Światowego
Forum Ekonomicznego w Davos zabrakło oficjalnych przedsta-
wicieli Polski. Z zaproszenia nie chciały skorzystać ani Bliźniaki,
ani minister gospodarki Piotr Woźniak. Nie miał czasu na wy-
jazd do Davos nowy szef państwowego Orlenu – Piotr Kownac-
ki.
Co znaczy Davos wobec dziecka Krawczykowej albo raportu WSI!
IRAK/IRAN Iran skutecznie wypycha Amerykanów z Iraku. Prze-
targi na szkolenie odtwarzanej irackiej armii wygrały firmy z Te-
heranu. W stolicy Iraku swoje przedstawicielstwa uruchamiają
wszystkie najważniejsze irańskie firmy. Według brytyjskich eks-
K ażdy ma jakieś swoje sposoby na poprawę humoru. Je-
96915866.035.png 96915866.036.png 96915866.001.png 96915866.002.png 96915866.003.png 96915866.004.png
Nr 5 (361) 2 – 8 II 2007 r.
GORĄCE TEMATY
3
ciąganie po podłodze
i cenzura to metody,
jakich użyto na Uniwersytecie
Warszawskim. W skandalu udział
wzięli minister rządu i Rzecznik
Praw Obywatelskich.
Mieliśmy na uniwersyteckiej sali
demokrację rodem z Guantanamo.
To wszystko przypominało zamierz-
chłe czasy PRL, gdzie jedyna racja
musiała być słuszna i niepodważalna.
To jest chichot historii – skomento-
wał Zbyszek Partyka z Nowej Le-
wicy.
„Pojedynek o światowe przywódz-
two” – brzmiał temat dyskusji, jaką
„Dziennik” zorganizował na uniwer-
sytecie. Miało być o sukcesach i po-
rażkach Amerykanów, roli Polski
i USA, terroryzmie, tarczy antyrakie-
towej itp. Jednak – zważywszy na
dobór dyskutantów: Norman Pod-
horetz , Radek Sikorski , Ryszard
Legutko – trudno było mówić o fak-
tycznej wymianie poglądów. Zgodnie
z wszelkimi kanonami, debata powin-
na polegać na ścieraniu się rzeczo-
wych argumentów przynajmniej
dwóch przeciwnych stron. Tymcza-
sem mieliśmy wzajemne utwierdza-
nie się w przekonaniu o słuszności
prawicowej ideologii i chwilami wręcz
śmiesznym, wazeliniarskim gloryfiko-
waniu dokonań USA i Busha .
Sikorskiego przedstawiać właści-
wie nie trzeba. Minister obrony na-
rodowej, który jednocześnie ma oby-
watelstwo innego państwa, i który jest
lobbystą interesów USA, musi budzić
poważne wątpliwości. Jest oczywiście
zwolennikiem budowy w Polsce ele-
mentów tarczy antyrakietowej oraz
ciągłego wysyłania naszych wojsk do
Afganistanu, Iraku i gdzie tylko moż-
na. O niczym innym nie mówił, tyl-
ko o konieczności ścisłego związku
Polski i USA. W podobnym tonie wy-
powiadał się prof. Legutko, wicemar-
szałek senatu z ramienia PiS-u. – Ame-
rykańskie przywództwo w tym kraju
nigdy nie było kwestionowane – zazna-
czył już na wstępie wypowiedzi, co
wywołało salwy śmiechu.
Podhoretz, główny gość spotka-
nia, niewiele się od nich różni. – To
jeden z głównych ideologów admini-
stracji Busha. Typ bardzo niecieka-
wy. Człowiek, który mówi o islamo-
faszyzmie, dla którego tortury w Abu
Ghraib w skali 1–10 są ważne na 0,5,
od ponad 30 lat zaangażowany w neo-
stionował sugestii, że pora na Iran...
W auli pojawiło się wielu działa-
czy lewicowych. Zbyszka Partykę za
rozdawanie ulotek próbowano naj-
pierw wyprosić, choć słuszności kol-
portażu prawicowych materiałów nikt
nie kwestionował. Andrzejowi Że-
browskiemu usiłowano odebrać pla-
katy antywojenne. Młodzi lewicowcy
– słysząc słowa występujących gości
– co chwilę krzyczeli „terroryści”, „to
jest wasza demokracja” itp. Co chwi-
mikę: – Interesujące było dla mnie
skandowanie o demokracji w sytuacji,
gdy pan profesor zdobył w wyborach,
i to w ordynacji większościowej, 260
tys. głosów, ja zdobyłem 76 tys., a pan
Ikonowicz, jako kandydat pod wła-
snym szyldem, jeszcze nigdy nie wy-
grał żadnych wyborów.
W pewnym momencie Ikonowicz
nie wytrzymał i spróbował podejść do
mikrofonu, prosząc o możliwość od-
powiedzi ministrowi. Reakcja straży
uniwersyteckiej – na wyraźne żąda-
nie redaktora „Dziennika” – była szo-
kująca. Ikonowicza dosłownie wywle-
czono za drzwi, prosto na śnieg. Nie-
źle przy tym został poturbowany. Za
nim Partykę. Nie minęło kilka minut
i podobny los spotkał zupełnie spo-
kojnego Andrzeja Żebrowskiego
z Pracowniczej Demokracji – za przy-
pomnienie w dwóch słowach tortur
w Abu Ghraib. Co na to Sikorski?
– Ja tylko panów ostrzegam, że jak
straż uniwersytecka sobie nie poradzi,
to panowie z żandarmerii wojskowej
dadzą radę – straszył, śmiejąc się.
Obecnego Janusza Kochanowskie-
go zapytał tylko: – Rozumiem, że pan
Rzecznik Praw Obywatelskich nie pro-
testuje? Ten się nawet nie zająknął,
gdy wywlekano ludzi z sali.
Ale swój poziom kultury Sikorski
pokazał, gdy pewien niepełnospraw-
ny chłopak nie wytrzymał i zaczął gło-
śno pytać, gdzie tu jest demokracja.
Szybko go usunięto. Minister wów-
czas szyderczo odparł: – Rozumiem,
że transport poszedł prosto do Two-
rek...
– Pomysł na debatę, w której jest
kilku mędrców głoszących swoje fa-
naberie, a publiczność zgłasza swoje
pytania na kartkach, które są bądź
przyjmowane, bądź odrzucane do ko-
sza, to jest pomysł z głębokich lat
70. – skomentował dla „FiM” Party-
ka. – Poturbowanie nas przez straż
uniwersytecką i BOR, to jest poka-
zanie, jak rządzący sobie wyobrażają
Naród
kocha
premiera...
Pan premier złamał był rękę.
Sobie. Nieutuleni więc w żalu
i złączeni cierpieniem zajrzeli-
śmy na fora internetowe, aby
sprawdzić, w jaki sposób swój
„ból” tym faktem wyrażają in-
ternauci.
Na Onecie znaleźliśmy pełen
pocieszającego współczucia wpis:
„Jarek, nie łam się”, ale za to już
na WP ktoś ironicznie napisał:
„Kaczyński nareszcie złamał le-
wicę”. Wszelkie granice elemen-
tarnej empatii przekroczył jednak
gość Interii, pisząc: „Prawda wy-
szła nareszcie na jaw. Rządzi na-
mi jednoręki bandyta”.
A oto inne „współczujące”
wpisy.
Argumentem
siła
Tak się musiało skończyć otwie-
ranie drzwi z taboretu. Kiedy klam-
ki w pałacu prezydenckim będą na
poziomie władzy? ~vcxp
Brutalne użycie siły z... uśmiechem. Ludzka twarz IV RP? Fot. Autor
To porażające, jak NIEBEZ-
PIECZNE stało się w IV RP cho-
dzenie do kościoła! Za komuny by-
ło to nie do pomyślenia! ~horror
konserwatyzm, jeden z głównych
architektów wojny w Iraku – mówi
o nim Filip Ilkowski z Inicjatywy
„Stop wojnie”. – Konflikt między is-
lamem a demokracją to dla niego IV
wojna światowa, a Zachodowi, tak jak
kiedyś nazizm i komunizm, dziś zagra-
ża islamofaszyzm. Jego zdaniem epo-
ka Busha jeszcze się nie skończyła,
a polityka USA powinna być zdecy-
dowanie bardziej ofensywna. Nie kwe-
lę któregoś wyprowadzano.
– Jestem Normanowi winien wy-
jaśnienie. Tuż przed naszą debatą za-
pytał mnie, co to jest ta skrajna le-
wica. Nie mogłem mu odpowiedzieć,
ale teraz już wiem – to są ci ludzie,
z którymi nawet komuniści nie chcie-
liby mieć nic wspólnego – naigrawał
się z protestujących minister Sikor-
ski. Dołożył też Piotrowi Ikonowi-
czowi , który wdał się z nim w pole-
Coś niebywałego! Tamtego ro-
ku przeznaczył z budżetu państwa
20 milionów na Bożą Opatrzność,
w tym roku, obdzierając emery-
tów, przeznaczył na ten cel 40 mi-
lionów, na dodatek przewraca się,
idąc na modły. Czyżby Opatrzność
jeszcze nie przyjęła do wiadomo-
ści, że te sumy wpłynęły? Niesa-
mowite!
~Elf
Watykan, będzie kontynuowany – ten
werdykt Johna Heyburna, sędziego Okręgo-
wego Sądu Federalnego USA, może oznaczać
punkt zwrotny w ściganiu przestępstw sek-
sualnych kleru.
Dotyczy on sprawy wniesionej przez trzech Ame-
rykanów, którzy twierdzą, że byli molestowani sek-
sualnie przez księży, gdy jako nieletni mieszkali
w Louisville. Decyzję sędziowską określa się mia-
nem „historycznej”, bo to pierwsze przyzwolenie
sędziego na kontynuację procesu, w którym po-
za Watykanem nie ma innych oskarżonych!
Większość ekspertów prawnych wyraża zaskocze-
nie: sądzili, że wniesiony w 2004 roku pozew zo-
stanie oddalony na mocy immunitetu przysługują-
cego centrali Kościoła, który formalnie jest suwe-
rennym państwem.
Adwokat poszkodowanych, William McMur-
ry , w latach 2003–2004 wygrał od archidiecezji Lo-
uisville 25,7 mln dolarów dla 250 ofiar pedofilii księ-
ży. Teraz zarzuca Watykanowi, że zaniedbał prze-
kazanie informacji o przestępstwach seksualnych
księży i nie ostrzegł wiernych, że ich dzieci są
w kościołach wystawione na niebezpieczeństwo.
Reprezentujący papiestwo prawnik Jeffrey Le-
na wniósł o odrzucenie tych oskarżeń, lecz sędzia
odmówił. Adwokat ofiar stara się obecnie otrzymać
dla swej sprawy status pozwu zbiorowego, bo – jak
twierdzi – osób poszkodowanych na skutek zanie-
chania podjęcia odpowiednich akcji przez Watykan
jest w USA co najmniej kilka tysięcy. Domaga się
odszkodowań, nakazania Watykanowi przestrze-
gania międzynarodowych konwencji na rzecz praw
dziecka i... wzięcia instytucji Kościoła rzymskie-
go pod nadzór sądowy na 10 lat!
przełożonych. Akt oskarżenia bazuje w znacz-
nej mierze na ujawnionej w ubiegłym roku taj-
nej instrukcji dla wszystkich biskupów, sformu-
łowanej w roku 1962 przez Jana XXIII . Na-
kazuje ona trzymanie w ścisłej tajemnicy spraw
duchownych oskarżonych o przestępstwa sek-
sualne. Podtrzymał ją Jan Paweł II , a kardy-
nał Ratzinger zalecił biskupom amerykańskim.
Gdyby premier, zamiast latać
na msze albo cmokać Przewieleb-
nego Ojca Dyrektora w rąsię i ga-
dać głupoty w Radiu Maryja, wziął
się do uczciwego wypełniania swo-
ich obowiązków wobec ojczyzny
(chodzi mi głównie o gospodar-
kę i infrastrukturę tego biedne-
go kraju, a nie o niuchanie, gdzie
się agenci i szpiedzy pochowali),
to nie złamałby ręki, biegnąc
„w dyrdy” do kaplicy, a my wszy-
scy nie musielibyśmy pracować ja-
ko biali murzyni za 800 zł mie-
sięcznie.
Watykan na ławie oskarżonych
~Zgred
Wszystko to jest jednak pod wielkim zna-
kiem zapytania, bo przed ostateczną apelacją
do Sądu Najwyższego USA jest jeszcze kilka in-
nych apelacji, które mogą trwać lata. Ale orze-
czenie sędziego Heyburna daje adwokatowi ofiar
prawo prowadzenia przesłuchań hierarchów,
w tym liderów watykańskich, oraz prawo wglą-
du w archiwa kościelne. McMurry stwierdził, że
będzie zabiegał w pierwszym rzędzie o zezna-
nia papieża Benedykta – ze względu na jego
zaawansowany wiek (79 lat) oraz stanowisko
prefekta Kongregacji Nauki Wiary, jakie spra-
wował, mając w swej jurysdykcji sprawy prze-
stępstw seksualnych księży oraz strategię ich
Rzeczoznawcy wątpią, by wobec Watykanu uda-
ło się uzyskać wyrok skazujący, a zwłaszcza zmusić
go do płacenia odszkodowań. Taki precedens mógł-
by w krótkim czasie doprowadzić Kościół do ruiny
finansowej. Pozwy z pewnością napływałyby z ca-
łego świata. Niektórzy wierzą jednak w powodze-
nie tego przedsięwzięcia. Znany adwokat Jeff An-
derson z Minnesoty, który specjalizuje się w spra-
wach przeciw Kościołowi na tle przestępstw seksu-
alnych kleru (on również w 2003 roku oskarżył Wa-
tykan, obok archidiecezji, biskupów i konkretnych
księży), wskazuje, że skoro Kościół rzysmkokato-
licki prowadzi działalność w USA, to podlega pra-
wom kraju i prawnym zobowiązaniom. TN
To był ostatni bój agentów
WSI, ostatnia próba przeszkodze-
nia w ujawnieniu porażającej
prawdy.
~007
To chyba był znak od Boga:
„Nie chcemy cię tu”! ~daxus
Nie będzie mógł objąć Roki-
ty, jak go do PiS-u będzie przyj-
mował.
~jogurt
Znaleźli MaK i MarS
W ywlekanie z ławek,
P roces, w którym jedynym oskarżonym jest
96915866.005.png 96915866.006.png 96915866.007.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 5 (361) 2 – 8 II 2007 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Bije mi w dekiel!
Prowincjałki
Na oddział dziecięcy szpitala w Parczewie
trafiła 2-letnia Agatka . Dziewczynka mia-
ła objawy ciężkiego zatrucia alkoholowego. Jej matka była jeszcze bardziej
pijana (2,1 promila). Pogotowie wezwała babcia dziecka, jedyna trzeźwa oso-
ba w domu – gdy zauważyła, że Agatka zatacza się i wymiotuje.
Są czuby i czubki, ale ja chyba
mózg mam w nerkach. Ostatnio
zrobiono mnie tak w ciula, jak te-
go wieśmena przed wojną, które-
mu warszawskie cwaniaczki sprze-
dali tramwaj i kolumnę Zygmunta.
Najpierw obśmiałem się, kiedy
pani Lucyna Bartosik z Łodzi opi-
sała mi, jak pewna firma z Gniezna
założyła jej drzwi z blokadami antyw-
łamaniowymi. Antywłamaniowe drzwi
można bez problemu zdjąć z zawia-
sów i postawić na klatce. Dodatko-
wo jeszcze drzwi są za krótkie i od
dołu można włożyć rękę i wyciągnąć
słomiankę, buty, dywanik itp. Albo
wlać kanister benzyny i puścić całą
chałupę z dymem. Niestety, po tym,
co mnie się przydarzyło z inną firmą,
miałem już śmiech jak tonąca klacz.
Nawiedził mój dom przedstawi-
ciel firmy z okolic Słupska. Ta fir-
ma jest już tak znana na Pomorzu,
że szybko przerzuciła się na Łódź.
Zakłada tu m.in. roletki tkanino-
we na okna i metalowe antywłama-
niowe żaluzje zewnętrzne, ale nie
tylko. Może ci także wybudować
szafę za siedem tysięcy złotych (ta-
ka sama szafa kosztuje w Łodzi 950
zł). W ulotce reklamowej ceny baj-
kowe, prawie za darmo. Upusty do
40 procent! Postanowiłem więc sko-
rzystać z drukowanej ponętnej ofer-
ty oraz solennej obietnicy (przy
świadkach) o 40-procentowej ob-
niżce i walnąć se antywłamaniowe
żaluzje oraz roletki. Jestem tak
skąpy, że za większy rabat wziąłbym
do łóżka nawet starą kozę.
Według ulotki reklamowej, firma
ta otrzymała certyfikat za najlepsze
w Polsce usługi, przyznany przez To-
warzystwo im. Hipolita Cegielskie-
go w Poznaniu, reprezentowane przez
prezydenta Mariana Króla , Bog-
dana Derę , prezesa Wielkopolskie-
go Zrzeszenia Handlu i Usług, oraz
przez Jerzego Bartnika , prezesa Izby
Rzemieślniczej w Poznaniu. Czy oni
o tym wiedzą? Obawiam się, że wąt-
pię, i mam na to dowody! Zresztą ty-
mi certyfikatami firma była obrzuco-
na tak (z Ministerstwa Gospodarki
też miała), że nawet moje skarpetki
śmiały się z mojego debilizmu. No
cóż, wierzę w słowo drukowane.
U mnie w głowie jak w komór-
ce: ciemno i ciasno. Podpisałem umo-
wę, ale obiecanego rabatu nie dosta-
łem! Małym druczkiem dopisano
na ulotce, że to, co obiecuje słow-
nie pełnomocnik, można o kant du-
py potłuc: ustne zobowiązania nie są
honorowane. Dopiero potem się oka-
zało, że w firmach łódzkich za to
samo zapłaciłbym dwa razy mniej!
Walnęło mi więc ostro w dekiel
i zatelefonowałem do właścicielki,
ale regularnie mnie spławiano: „Sze-
fowej nie ma”. Po tygodniu bezsku-
tecznego wydzwaniania do tej damy
znów napisałem list i wysłałem fak-
sem. Nie odpowiedziano mi, bo
i po co? Z ciemniakami nie gada.
Jaki z tego morał? Następnym
razem jak przyjdą do mnie, i do Was,
drodzy Czytelnicy, z najtańszymi ofer-
tami, to nie wierzmy złotoustym peł-
nomocnikom, a najlepiej mówmy
krótko: „Spłyń, balonie, bo szpilką
pogonię”, albo „Spadaj na beton zę-
bami hamować!”.
ANDRZEJ RODAN
19-letnia Ewelina D. z Kraśnika jest po-
dejrzana o zamordowanie własnej córki,
3-miesięcznej Oliwii . Dziewczynka trafiła do szpitala w stanie krytycznym
i mimo wysiłków lekarzy zmarła. Sekcja zwłok ujawniła w żołądku niemow-
lęcia rtęć, zaś w jego przełyku... czereśnie. W chwili zatrzymania przez po-
licję nastoletnia mama nie sprawiała wrażenia zaskoczonej.
Do komendy policji w Chełmie zgłosił się
31-letni mężczyzna, informując, iż właśnie
minął termin porodu jego ciężarnej konkubiny, 21-letniej Beaty S. , ale ona gdzieś
przepadła. Zgłaszający podejrzewał, że wybranka życia porzuciła noworodka
bądź celowo ukrywa go przed ojcem. Po kilku godzinach Beatę odnaleziono na
dworcu. Wtedy przyznała się, że w ciąży nie była. Przy okazji wyszło na jaw,
że jest poszukiwana przez policję w związku z wyrokiem sądowym za kradzież.
Pod Kraśnikiem 24-letni Marcin S. ukradł
poloneza. Ponieważ był pijany, już po kil-
kuset metrach jazdy wylądował w przydrożnym rowie. Wyciągnął go stam-
tąd ciągnikiem mieszkaniec pobliskich zabudowań i odholował do domu.
Stamtąd Marcin S. wykonał dwa telefony – pierwszy do prawowitego wła-
ściciela poloneza, którego poinformował o zdarzeniu, a drugi na policję.
Piotr O. pracował w prosektorium Szpita-
la Powiatowego w Wągrowcu. Został jed-
nak przesunięty do pracy w dziale gospodarczym, co wywołało u niego
wielkie poczucie krzywdy. Próbował więc odzyskać utraconą posadę, czę-
stując swojego następcę hamburgerami posypanymi trutką na szczury. Po-
znański sąd skazał go za to na 8 lat więzienia. Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Rok miniony był dobry dla Polski. Był to rok szybkiego wzrostu gospo-
darczego, rok znacznego spadku bezrobocia, rok znacznego wzrostu in-
flacji.
K ościół rzymskokatolicki w Polsce, jeśli tylko
opinii publicznej uznała takie praktyki za skandaliczne
i naruszające poczucie sprawiedliwości. Kościół oskarżo-
no o sekciarskie zachowanie i dyskryminację, podniosły
się głosy, że czas skończyć ze szkołami wyznaniowymi ja-
ko reliktami minionych epok i zeświecczyć wszystkie pla-
cówki finansowane z funduszy publicznych. Wreszcie dzien-
nikarze opublikowali
raporty, z których wy-
nika, że katolicy, któ-
rych jest w Szkocji
tylko 15 proc., popeł-
niają aż 30 proc.
przestępstw motywo-
wanych nienawiścią płynącą z motywów religijnych.
Uznano więc szkoły katolickie za wylęgarnie sekciar-
skiej przestępczości...
Europejczykom, z których większość de facto nie jest
już związana z żadnym kościołem, coraz trudniej jest po-
jąć, dlaczego akurat organizacje religijne mają przywileje
nierespektowania ogólnokrajowych norm, w tym antydy-
skryminacyjnych. Każdy pracodawca w Europie zapłacił-
by wysokie odszkodowanie za nękanie pracownika z po-
wodu jego wyznania, płci czy orientacji seksualnej. Chy-
ba że zatrudniający jest biskupem – wówczas może bez-
karnie odmówić kobiecie etatu duchownego lub wyrzucić
homoseksualistę z posady katechety. Coraz więcej osób
domaga się całkowitej likwidacji wszelkich szkół wyzna-
niowych oraz katechezy w szkołach ze względu na prawo
dzieci do obiektywnej edukacji. Bo czy to wina dzieci, że
mają rodziców fanatyków, którzy np. demonizują seks lub
potępiają antykoncepcję? Czy nie należy im się, jak wszyst-
kim innym, dostęp do świeckiej wiedzy, bez straszenia od
małego karami piekielnymi?
(Lech Kaczyński)
grzecznie podda się lustracji braci Kaczyńskich,
ma zapewniony państwowy wikt, opierunek i do-
minującą pozycję. Biskupi powinni docenić ten
polski luksus, bo tu i ówdzie w Europie dobierają
im się do tyłka. I to nie na żarty!
Wielokrotnie pisa-
liśmy na łamach „FiM”,
że w miarę postępu cy-
wilizacyjnego i rozpo-
wszechniania się świa-
domości praw człowie-
ka konserwatywne reli-
gie i wyznania będą popadały w coraz większe konflikty
z humanistycznym, antydyskryminacyjnym prawodawstwem
w wielu krajach. Uwaga ta dotyczy w szczególny sposób
Kościoła rzymskokatolickiego, instytucji na wskroś auto-
rytarnej, homofobicznej i seksistowskiej. I oto nasze sło-
wo ciałem się staje.
W Szkocji wybuchła w ostatnich dniach gorączka an-
tysekciarska. Szkockie media, w odróżnieniu od polskich
przy takich okazjach, nie czepiają się jednak świadków
Jehowy, wyznawców Kriszny lub moonowców, lecz ataku-
ją sektę największą – Kościół rzymskokatolicki. Za co?
Otóż w Szkocji istnieją szkoły wyznaniowe, w tym ka-
tolickie, finansowane jednak przez państwo. Prawo gwa-
rantuje, że wyższe stanowiska w szkołach katolickich ob-
sadzane są przez osoby zaakceptowane przez Kościół.
Szkocka opinia publiczna śledziła, nie bez poirytowania,
proces, jaki wytoczył władzom edukacyjnym pewien ate-
ista, nauczyciel matematyki, który nie mógł w katolickiej
szkole (finansowanej ze środków publicznych!) awanso-
wać, bo miał niesłuszny światopogląd. Znaczna część
Przestańcie ich słuchać i czytać, niech oni sami trują się swoim smrodem,
niech grzęzną w swoim bagnie kłamstwa i podłości (...). Trzeba nadal
rozwijać ogólnopolską sieć informacji i ewangelizacji. A na tych „aktywi-
stów” antykościelnych i antypolskich powinno się rzucić ekskomunikę,
jak też centra ich propagandy obłożyć interdyktem, aby żaden katolik nie
odważył się wchodzić w te ośrodki i współpracować z wrogami Kościoła
i Polski.
RZECZY POSPOLITE
(ks. prof. Jerzy Bajda)
Co z tym Kościołem?
Jestem taką myszką publiczną. Malutką, szarą, publiczną myszką.
(Jan Rokita)
Nie możemy przecież zdelegalizować wszystkiego, co podnieca posła Pił-
kę. To jego problem.
(Joanna Senyszyn)
To, co obserwujemy w Polsce od mniej więcej półtora roku, to przesuwa-
nie się elektoratu „lewicy bezbożnej” w stronę „lewicy pobożnej” – czyli
PiS.
(prof. Jan Winiecki)
Była to celowa gra mająca mnie zdyskredytować w opinii publicznej. Pro-
ces pokazał, że za sprawą nie stała ani ta staruszka, ani nawet jej zięć,
którzy działając wspólnie i w porozumieniu, szantażem wyłudzili ode
mnie nienależną zapłatę za rażąco wadliwie wybudowany dom. (...) tę
sprawę sprowokowali ludzie, którzy uznali, że mają fantastyczną okazję,
żeby mnie „ustrzelić”.
(Zbigniew Wassermann)
Cruise został wybrany, by głosić wiarę i podnosić świadomość religijną na
świecie. Z początku Cruise, tak jak Chrystus, będzie krytykowany za swo-
je poglądy, ale przyszłe pokolenia zrozumieją, że miał rację.
(David Miscavige, przywódca kościoła scjentologicznego
o aktorze Tomie Cruise)
ADAM CIOCH
ZA ZDROWIE MAMUSI
MAMUŚKA
CIĄŻA UROJONA
SKRUSZONY
TY SZCZURZE!
96915866.008.png 96915866.009.png 96915866.010.png 96915866.011.png 96915866.012.png 96915866.013.png 96915866.014.png 96915866.015.png 96915866.016.png 96915866.017.png 96915866.018.png 96915866.019.png 96915866.020.png 96915866.021.png 96915866.022.png 96915866.023.png 96915866.024.png 96915866.025.png 96915866.026.png
Nr 5 (361) 2 – 8 II 2007 r.
NA KLĘCZKACH
5
NIE
I JESZCZE RAZ NIE!
KOLEJKA
NA OŁTARZE
podobno ludziom pozostającym
w potrzebie i wysłuchiwał ich próśb.
Kult tego „świętego” nigdy nie zo-
stał uznany przez Kościół, natomiast
jest on bardzo popularny wśród zwy-
kłych katolików oraz ludzi parających
się handlem narkotykami. Ponoć nie-
mal wszyscy handlarze w Meksyku i
USA nie rozstają się z cudownym
medalikiem lub figurką Malverde.
MK
Decyzja prześwietnego polskie-
go chóru kościelnego – zwanego
niekiedy parlamentem, o przekaza-
niu lekką ręką 40 milionów zło-
tych z Funduszu Ubezpieczeń Spo-
łecznych na budowę Świątyni
Opatrzności Bożej doczekała się już
społecznej weryfikacji.
Stało się to w portalu interneto-
wym Wirtualna Polska, który zadał
swoim użytkownikom pytanie o słusz-
ność sejmowej decyzji. W ankiecie
wzięło udział prawie 60 tysięcy inter-
nautów. Z decyzją posłów zgodziło
się jedynie 14 proc. respondentów.
W najbardziej katolickim kraju świa-
ta 83 proc. luda opowiedziało się zde-
cydowanie przeciwko doinwestowa-
niu Kościoła! Jedynie 3 proc. uczest-
ników nie miało zdania. A
Od wielu lat sprzeciwia się usuwa-
niu pomnika Karola Świerczewskie-
go , wychodząc ze słusznego założe-
nia, że parafianie mają dziś ważniej-
sze problemy na głowie niż likwido-
wanie niesłusznych monumentów.
Mądremu proboszczowi nie przeszka-
dza nawet to, że pomnik Waltera stoi
na osiedlu... Popiełuszki . BS
znakomicie w zacieśniający się obec-
nie sojusz ołtarza z tronem, co znaj-
duje też odbicie w życiu Rosjan.
W Petersburgu toczy się proces o ob-
razę uczuć religijnych, który 15-let-
nia Maria Szrajber wytoczyła szko-
le zmuszającej ją do uczenia się
o teorii ewolucji. Uczennica skarży
się też na dyskryminację ze strony
Papież B-16 podpisał rozkład
jazdy w kwestii beatyfikacji i kano-
nizacji na rok 2007. Choć ilościo-
wo Benedykt nie może się równać
z tempem produkowania świętych
przez Karola Wojtyłę , to Polacy
wypadają niezgorzej.
Bilet na ołtarze ma już zaklepa-
ny błogosławiony Szymon z Lipni-
cy , ksiądz żyjący w latach 1439–1482.
Towarzyszyć mu będzie inny du-
chowny, Jan Papczyński
(1631–1701). Przepustkę do klubu
świętych Polaków dostała też pani
Celina Chłudzińska (1833–1913),
która wsławiła się życiem religijnym
po śmierci męża. Na liście do be-
atyfikacji są 73 osoby. Większość z
nich to księża polegli podczas woj-
ny domowej w Hiszpanii, którzy
wspierali prawicowy reżim Fran-
co .
UKRZYŻOWANA...
...ciężarna nastolatka stała się te-
matem rzeźby duńskiego artysty Jen-
sa Galschiota i natychmiast spowo-
dowała międzynarodowy skandal.
Duńczyk bowiem w ten sposób za-
protestował przeciwko prezydento-
wi USA George’owi Bushowi , pa-
pieżowi, fundamentalistom chrześci-
jańskimi i muzułmańskim rządom
– prowadzącym pospołu krucjatę
przeciwko stosowaniu środków anty-
koncepcyjnych i nauczaniu o życiu
seksualnym. Protest artysty poparło
luterańskie Zgromadzenie Kościel-
ne, które zgodziło się nawet na usta-
wienie potężnego posągu w sztok-
holmskiej katedrze. Zdaniem artysty,
to właśnie nieletnie dziewczyny są
najczęściej ofiarami AIDS. Rzeźba
(artysta wykonał kilka kopii) trafi
m.in. do Londynu, Rzymu i Nairo-
bi. W Polsce zapewne w najbliższym
czasie rzeźby nie zobaczymy ze wzglę-
du na wiecznie zgorszonego Jurka
i jemu podobnych.
UNIEWAŻNIENI PRZEZ
SKARBÓWKĘ
TN
CZARNO I DUSZNO
Nowe przepisy skarbowe mogą
nieść ze sobą niespodzianki. I tak
„Rzeczpospolita” donosi, że w przy-
szłości małżeństwa, które nie uisz-
czą opłaty skarbowej związanej ze
ślubem konkordatowym, mogą być
uznane za nieważne lub, w najlep-
szym przypadku, nowożeńcy będą
ścigani przez komorników. AC
Prezydent z wieńcem, czy może wieniec z prezydentem...
Okazuje się, że w krajach na
wskroś katolickich lub prawosław-
nych większość obywateli chciałaby
zmniejszenia roli religii w życiu spo-
łecznym. Dowodzą tego badania
przeprowadzone na zlecenie Komi-
sji Europejskiej. Okazuje się, że roz-
panoszona religia najbardziej do-
skwiera Cypryjczykom, Maltańczy-
kom, Włochom, Słowakom i Pola-
kom. Najmniej uwiera mieszkań-
ców krajów najbardziej zlaicyzowa-
nych – Czechów, Łotyszy i Estończy-
ków.
STOP KORUPCJI
nauczyciela biologii. Aż dziw, że mi-
nister Giertych ze swoim równie świa-
tłym zastępcą Orzechowskim nie
wpadli na to, by sprawę Darwina
skierować do sądu...
Polskie Radio Lublin SA objęło
swym patronatem akcję „Nie daję/nie
biorę łapówek”. Gest to chwalebny.
Zważywszy, że prezesem rozgłośni
jest Mariusz Deckert z PiS-u, któ-
rego prokuratura oskarża o próbę
skorumpowania jednego z radnych
lubelskich. Rzecz miała miejsce
w roku 2004 („FiM” 29/2004), kie-
dy Deckert piastował stanowisko dy-
rektora kancelarii prezydenta Lubli-
na. Sprawa ciągnie się przed sądem
do dziś.
RP
SUPERPROMOCJA
RYNSZTOK
Z MACEWAMI
BS
Janusz S. , znany niegdyś dzien-
nikarz specjalizujący się w tematyce
kościelnej, już kilka lat temu rozstał
się z telewizją publiczną i być może
właśnie z tego powodu narzekał na
brak kasy. Znalazł więc sposób na
dorobienie, a przy okazji oskubanie
naiwnych zakonników. Pojawiał się
z kamerą w klasztorach i za zalicz-
kę w wysokości 2–8,5 tys. zł obiecy-
wał przeorowi zrealizowanie promo-
cyjnego programu. Kamerzysta krę-
cił nawet zdjęcia, ale nigdy nie wy-
emitowano ich w telewizji. Mimo to
znalazło się wielu naiwnych. Teraz
„Redaktor Przewielebny” (tak go nie-
gdyś nazywali koledzy z telewizji),
który znał wielu hierarchów Krk,
w tym Glempa , oczekuje na rozpra-
wę sądową.
PROTEST
Od zakończenia wojny minęło
już ponad 60 lat, ale sprofanowane
przez hitlerowskich okupantów ma-
cewy nadal znaleźć można w podwó-
rzu jednej z kamienic przy ul. Pił-
sudskiego w Chełmie, gdzie niegdyś
mieściła się siedziba gestapo. Frag-
menty zniszczonych żydowskich płyt
nagrobnych z czytelnymi inskryp-
cjami tkwią pośród płyt chodniko-
wych, którymi wyłożony został kanał
odprowadzający wodę z rynien. I choć
rynsztok nosi ślady wielokrotnych na-
praw, dokonywanych na przestrzeni
kilkudziesięciu lat, to trzeba było aż
interwencji lokalnej gazety, by w koń-
cu podjęto decyzję o wydobyciu ma-
cew z rynsztoka i przeniesieniu ich
na pobliski kirkut.
AC
ŚWIĘTY
OD NARKOTYKÓW
W akcie sprzeciwu wobec decy-
zji władz dystryktu szkolnego w Ba-
kersfield w Kalifornii o przemiano-
waniu ferii zimowych i wiosennych
na „wakacje bożonarodzeniowe i wiel-
kanocne” – mężczyzna owinięty we
flagę USA, dzierżący plakat z napi-
sem „Pierdolę elitę religijną i władze
szkolne” oblał się benzyną i podpa-
lił. Od ognia zajęła się choinka. Po-
OH
W stolicy Meksyku powstała
pierwsza kaplica poświęcona Jezu-
sowi Malverde , półlegendarnemu
złodziejowi z Culican, który żył po-
dobno na początku XX wieku. Ma-
lverde po swojej śmierci ukazywał się
UMARŁ WOLNY
Janusz M. , skazany przed laty
na 25 lat pobytu za kratkami za za-
bójstwo w 1982 r. staruszki w łódz-
kim domu opieki społecznej, miał
szczęście, a potem pecha. Podczas
odsiadki zaczął chorować, wypusz-
czono go więc czasowo na wolność
i wówczas ślad po nim zaginął. Mi-
mo upływu 10 lat policjanci z Łodzi
nadal go poszukiwali. Na trop ucie-
kiniera wpadli w jednym z klaszto-
rów we francuskich Pirenejach, gdzie
był zakonnikiem. Gdy stróże prawa
pojechali go odebrać, okazało się, że
Janusz M. zmarł tuż przed ich przy-
byciem.
RP
SK
WYBRAŁ WOLNOŚĆ
NAZYWAM SIĘ
ŚWIĘTY
Znany dominikański filozof i teo-
log doktor Tadeusz Bartoś odszedł
z zakonu. Bartoś znany był z odważ-
nych publicznych wystąpień na temat
celibatu, praw kobiet oraz w obro-
nie gejów. W rozesłanym drogą elek-
troniczną pożegnalnym „Liście do
braci” Bartoś narzeka na skostnienie
Kościoła i zakonu.
PS
W całej Polsce mieszka zaledwie
kilkuset Świętych. Wśród nich nie
brakuje zarówno Świętych Józefów,
Piotrów, Janów, Pawłów, Krzyszto-
fów, Stanisławów i Franciszków, jak
i Świętych Marii, Teres, Magdalen,
Ann, Katarzyn czy Elżbiet. Najwięk-
szym skupiskiem Świętych jest li-
cząca 1,7 tys. mieszkańców Niedzi-
ca, wieś w województwie małopol-
skim. Zamieszkuje ją około setki osób
noszących nazwisko Święty(a). Sta-
tystycznie Świętym jest co siedem-
nasty mieszkaniec Niedzicy. AK
OSKARŻONY DARWIN
AC
Nieoczekiwanie panowie Gier-
tychowie zyskali sojuszników w po-
staci Rosyjskiej Cerkwi Prawosław-
nej. Patriarcha Aleksij II wezwał, by
zaprzestano nauczania teorii Darwi-
na w rosyjskich szkołach. Jego zda-
niem, jest to dziedzictwo po naucza-
niu marksistowskiego materializmu.
Wypowiedź patriarchy wpisuje się
WALTER STEFANA
Wyjątkowym stosunkiem do
dekomunizacji ulic wykazał się
proboszcz poznańskiej parafii św.
Jerzego ks. Stefan Komorowski .
96915866.027.png 96915866.028.png 96915866.029.png 96915866.030.png 96915866.031.png 96915866.032.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin