KATECHEZA 16.doc

(39 KB) Pobierz


   Modlitwa za zmarłych

Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki wieków. Amen.
Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki wieków. Amen.
Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki wieków. Amen.
Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen.

 

Jezus uświęca tych, którzy pragną się z Nim przyjaźnić.

Święci to ci wszyscy, którzy są już w niebie. To nasi przyjaciele. Za ich wstawiennictwem możemy modlić się do Boga.

Do wspólnoty świętych należą również ludzie, którzy po śmierci nie byli gotowi na spotkanie z Panem, ale pragnęli nieba i poddają się oczyszczeniu w czyśccu.

Także my wszyscy, którzy pragniemy być blisko Boga, naszego kochającego Ojca, należymy do wspólnoty świętych.

Prawdę, że razem z wszystkimi przyjaciółmi Jezusa Chrystusa tworzymy wspólnotę świętych, wyrażamy w naszym wyznaniu wiary:

Wierzę w świętych obcowanie.

W czasie Mszy świętej jest z nami całe niebo: Bóg, aniołowie i wszyscy święci. Nie widzimy ich wprawdzie, są jakby za zasłoną, ale możemy ich spotkać dzięki wierze. Przypomina o tym Uroczystość Wszystkich Świętych, którą obchodzimy 1 listopada.

Podczas Mszy świętej modlimy się także za wszystkich, którzy oczyszczają się w czyśćcu. W Dniu Zadusznym, 2 listopada, w kościołach i na cmentarzach modlimy się szczególnie za zmarłych.

PRZECZYTAJMY RAZEM!

Przeprowadzić się

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zosia lubiła odwiedzać swoją babcię. Babcia była wysoka, siwa i miała na nosie rogowe, czarne okulary. Pewnego dnia babcia zdjęła z szafy stary album, położyła na stole i pokazywała w nim fotografie. Najpierw pokazała fotografie samej siebie - wtedy, kiedy miała pięć lat.

Zosia nigdy by babci takiej nie poznała. Jakie to dziwne pomyślała Zosia - jak bardzo się babcia zmieniła. Siedemdziesiąt lat temu była dziewczynką chudą jak patyk, z kokardą na głowie. Na innej fotografii w albumie zobaczyła Zosia swojego tatusia. Kiedy zrobiono zdjęcie, miał dwa lata. Dwuletni tatuś chodził na czworakach po podłodze.

Przeglądając fotografie, zwróciła Zosia uwagę na jedną z nich. Przedstawiała starszą panią w dużym kapeluszu z piórem i parasolką w ręku.

- To ciocia Wanda - powiedziała babcia.

- Gdzie ona teraz jest? - zapytała Zosia.

- Ciocia Wanda umarła, to znaczy przeprowadziła się do nieba. Kiedy ktoś przeprowadza się na inną ulicę albo do innego miasta - tłumaczyła babcia - to zabiera wszystkie rzeczy ze sobą. Jeżeli jednak ktoś przeprowadza się do nieba, wszystko, co miał, zostawia w mieszkaniu: szafę, łóżko, radio, telewizor, stół, kredens, wszystkie szklanki, wszystkie filiżanki ze spodkami, telefon, widelec, łyżki, lampy, kapelusze, rękawiczki, zegarek, który chodził na ręku, wszystkie ręczniki, nawet szczoteczkę do zębów, którą się zawsze zabiera ze sobą przy przeprowadzce.

Ten, kto się przeprowadza do nieba, wszystko zostawia na ziemi i na nowe miejsce zabiera tylko swoja duszę. Jaka ta dusza ważna! Nie można się z nią rozstać. Ten, kto odchodzi z tego świata, cieszy się i boi, tak jakby leciał samolotem. Jezus do niego przychodzi i przeprowadza. On sam wie, kiedy.

 

Zosia lubiła odwiedzać swoją babcię. Babcia była wysoka, siwa i miała na nosie rogowe, czarne okulary. Pewnego dnia babcia zdjęła z szafy stary album, położyła na stole i pokazywała w nim fotografie. Najpierw pokazała fotografie samej siebie - wtedy, kiedy miała pięć lat.

Zosia nigdy by babci takiej nie poznała. Jakie to dziwne – pomyślała Zosia - jak bardzo się babcia zmieniła. Siedemdziesiąt lat temu była dziewczynką chudą jak patyk, z kokardą na głowie. Na innej fotografii w albumie zobaczyła Zosia swojego tatusia. Kiedy zrobiono zdjęcie, miał dwa lata. Dwuletni tatuś chodził na czworakach po podłodze.

Przeglądając fotografie, zwróciła Zosia uwagę na jedną z nich. Przedstawiała starszą panią w dużym kapeluszu z piórem i parasolką w ręku.

- To ciocia Wanda - powiedziała babcia.

- Gdzie ona teraz jest? - zapytała Zosia.

- Ciocia Wanda umarła, to znaczy przeprowadziła się do nieba. Kiedy ktoś przeprowadza się na inną ulicę albo do innego miasta - tłumaczyła babcia - to zabiera wszystkie rzeczy ze sobą. Jeżeli jednak ktoś przeprowadza się do nieba, wszystko, co miał, zostawia w mieszkaniu: szafę, łóżko, radio, telewizor, stół, kredens, wszystkie szklanki, wszystkie filiżanki ze spodkami, telefon, widelec, łyżki, lampy, kapelusze, rękawiczki, zegarek, który chodził na ręku, wszystkie ręczniki, nawet szczoteczkę do zębów, którą się zawsze zabiera ze sobą przy przeprowadzce.

Ten, kto się przeprowadza do nieba, wszystko zostawia na ziemi i na nowe miejsce zabiera tylko swoja duszę. Jaka ta dusza ważna! Nie można się z nią rozstać. Ten, kto odchodzi z tego świata, cieszy się i boi, tak jakby leciał samolotem. Jezus do niego przychodzi i przeprowadza. On sam wie, kiedy.

 

Zosia lubiła odwiedzać swoją babcię. Babcia była wysoka, siwa i miała na nosie rogowe, czarne okulary. Pewnego dnia babcia zdjęła z szafy stary album, położyła na stole i pokazywała w nim fotografie. Najpierw pokazała fotografie samej siebie - wtedy, kiedy miała pięć lat.

Zosia nigdy by babci takiej nie poznała. Jakie to dziwne – pomyślała Zosia - jak bardzo się babcia zmieniła. Siedemdziesiąt lat temu była dziewczynką chudą jak patyk, z kokardą na głowie. Na innej fotografii w albumie zobaczyła Zosia swojego tatusia. Kiedy zrobiono zdjęcie, miał dwa lata. Dwuletni tatuś chodził na czworakach po podłodze.

Przeglądając fotografie, zwróciła Zosia uwagę na jedną z nich. Przedstawiała starszą panią w dużym kapeluszu z piórem i parasolką w ręku.

- To ciocia Wanda - powiedziała babcia.

- Gdzie ona teraz jest? - zapytała Zosia.

- Ciocia Wanda umarła, to znaczy przeprowadziła się do nieba. Kiedy ktoś przeprowadza się na inną ulicę albo do innego miasta - tłumaczyła babcia - to zabiera wszystkie rzeczy ze sobą. Jeżeli jednak ktoś przeprowadza się do nieba, wszystko, co miał, zostawia w mieszkaniu: szafę, łóżko, radio, telewizor, stół, kredens, wszystkie szklanki, wszystkie filiżanki ze spodkami, telefon, widelec, łyżki, lampy, kapelusze, rękawiczki, zegarek, który chodził na ręku, wszystkie ręczniki, nawet szczoteczkę do zębów, którą się zawsze zabiera ze sobą przy przeprowadzce.

Ten, kto się przeprowadza do nieba, wszystko zostawia na ziemi i na nowe miejsce zabiera tylko swoja duszę. Jaka ta dusza ważna! Nie można się z nią rozstać. Ten, kto odchodzi z tego świata, cieszy się i boi, tak jakby leciał samolotem. Jezus do niego przychodzi i przeprowadza. On sam wie, kiedy.

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin