Elisa di Rivombrosa - episodio 20.txt

(23 KB) Pobierz
00:00:10:T�umaczenie: katka024 - katenet5@wp.pl
00:00:12:
00:00:25:Elisa z Rivombrosy
00:00:27:
00:02:21:I co, lepiej?
00:02:23:Do diab�a, jeste� ob��kany.
00:02:25:Musia�em to zrobi�. Mia�em ci� wpu�ci� pijanego do kaplicy?
00:02:28:Ze szpad� w r�ku?
00:02:29:Powiniene� mi pom�c, nie przeszkadza�.
00:02:31:Masz racj�. Mia�em ci pom�c porwa� nowicjuszk�.
00:02:35:Co? Nowicjuszka?
00:02:37:To nie �adna nowicjuszka, tylko Margarita.
00:02:40:Gulio, Margarita podj�a swoj� decyzj�, z�o�y�a �luby wieczyste
00:02:47:I ty musisz si� z tym pogodzi�.
00:02:49:Zaakceptuj jej decyzcj�, bo inaczej oszalejesz.
00:02:52:To ty, od kiedy wr�ci�e� do Rivombrosy zachowujesz si�, jakby� oszala�.
00:02:55:To wszystko z mi�o�ci.
00:02:57:Masz racj�, zachowywa�em si� jak szaleniec, ale we w�a�ciwym czasie, 
00:03:02:A nie, kiedy by�o za pu�no.
00:03:04:Do diab�a z wami wszystkimi.
00:03:06:
00:03:23:Fabrizio. Musimy porozmawia�.
00:03:26:Co si� sta�o?
00:03:29:Tu Lucrezia grozi�a opatowi.
00:03:30:O czym ty m�wisz?
00:03:33:Lucrezia zabroni�a udzieli� nam �lubu, to ona.
00:03:37:A podawa�a si� za nasz� przyjaci�k�.
00:03:40:Do�� tego
00:03:42:Anna ju� mi si� przyzna�a, �e wszystko by�o zorganizowane przez ni�.
00:03:45:Tak ci powiedzia�a. Ksi�dz opat wyzna� prawd� Margaricie kilka dni temu.
00:03:51:Ten cz�owiek jest hipokryt�, tch�rzem.
00:03:53:Pr�buje tylko zrzuci� win� na kuzynk�.
00:03:56:Anno.
00:03:58:Przepraszam.
00:04:00:
00:04:04:Elisa twierdzi, �e to markiza Van Necker udaremni�a nasze ma��e�stwo.
00:04:10:Nie ja tak twierdz�, tylko ksi�dz opat.
00:04:14:Fabrizio nie oskar�aj mnie o k�amstwo w jej obronie.
00:04:17:Wi�c?
00:04:21:Tak Fabrizio.
00:04:23:Ba�am si�, �e tego grzechu mi nie wybaczysz, Elisa ma racj�.
00:04:29:Lucrezia by�a moja wsp�lniczk�.
00:04:31:
00:04:35:Dzi�kuj� Anno.
00:04:44:Markizo, jeste�my gotowi.
00:04:49:Dobrze. Id�cie zatem.
00:04:52:Pr�dko.
00:04:55:Jeszcze tylko jedna sprawa.
00:04:58:Przyszed� list od gubernatora Ranieri.
00:05:00:Id� ju�.
00:05:03:Je�li Fabrizio was zobaczy zechce do was do��czy�.
00:05:20:"Moja droga.
00:05:22:Dowiedzia�em si�, �e tw�j m�� odwiedzi� twoje strony.
00:05:25:Dlaczego nic o tym nie wiem?
00:05:28:Czy sta�o si� co� co mog�oby mnie zmartwi�?
00:05:31:Nie podejmuj sama �adnych dzia�a� i daj mi natychmiast zna�.
00:05:35:Szczerze ci oddany.
00:05:37:Fabrizio zaczekaj.
00:05:40:Titta siod�aj Fedra.
00:05:42:Zostaniesz tutaj, jad� sam.
00:05:45:Ruszam z tob�.
00:05:47:
00:05:49:Chodzi tak�e o moje ma��e�stwo.
00:05:52:Wiem o tym. Zostaniesz tutaj.
00:05:55:Bez dyskusji.
00:05:56:
00:06:04:Biada ci je�li tknie tego konia.
00:06:06:
00:06:29:Dzie� dobry pi�kna pani.
00:06:30:Dzie� dobry.
00:06:31:Cze��.
00:06:33:Widz�, �e pani zna si� na zio�ach i czarach.
00:06:35:Sk�d wiesz?
00:06:37:Jestem czarownic�.
00:06:40:I m�wisz to tak otwarcie?
00:06:42:Prosz� ci�. Pu�� mnie, zrobi� tylko k�ko.
00:06:45:Ju� ci m�wi�am, �e nie.
00:06:47:Jak ci si� co� stanie, markiza mnie przeklnie.
00:06:51:Zostaniesz tu ze mn�.
00:06:53:A wydawa�a� si� taka rozs�dna.
00:06:55:Wiem. I dlatego ci� nie puszcz�.
00:07:00:Ty te� jeste� czarownic�?
00:07:03:Ja nie.
00:07:05:Przyrz�dzam napary i ma�ci.
00:07:07:Rozumiem. Niechcesz, �eby ludzie wiedzieli?
00:07:10:Nie. Robi� napary i mieszanki.
00:07:12:Spr�buj tego magicznego proszku.
00:07:15:Cze��, pi�kny kucyk.
00:07:17:Uciekaj ch�opcze, ja tu pracuj�.
00:07:19:Nienadymaj si� tak, bo cho�by� p�k�,
00:07:22:To i tak nie wyczujesz dobrego interesu.
00:07:24:Ma�y paniczyk.
00:07:29:To srebrna moneta.
00:07:31:Prawdziwa jak, to �e jeste� os�em.
00:07:35:Chetnie ubij� z tob� jaki� interes.
00:07:38:Chcesz co� kupi�?
00:07:40:Nie chc� kupi�, po�yczy�.
00:07:42:Dobrze. To daj monet�.
00:07:44:Dzi�kuj�.
00:07:46:
00:07:49:Wezm� to,
00:07:51:
00:07:54:I to.
00:07:56:
00:07:59:O Bo�e. Martino!
00:08:02:Martino!
00:08:04:
00:08:22:To prawda?
00:08:23:Fabrizio.
00:08:24:To ty udaremni�a� m�j �lub?
00:08:27:Nierozumiem.
00:08:28:Ostrzegam ci� Lucrezio, nie k�am.
00:08:30:Nie b�d� mia� lito�ci nawet dla matki mojego syna.
00:08:35:Kto ci to powiedzia�?
00:08:36:Niewa�ne kto, chc� wiedzie� czy to prawda.
00:08:40:Co nosisz w sobie, nienawi��, zemst�?
00:08:43:Dlaczego to zrobi�a�?
00:08:45:Dlaczego?!
00:08:46:Pani.
00:08:50:Wyno�cie si�!
00:08:53:R�bcie co ka�e Gasparo.
00:08:55:
00:09:04:Zabijesz mnie?
00:09:06:By� mo�e.
00:09:09:Je�li nie powiesz dlaczego.
00:09:15:Kocham ci� 
00:09:17:I nie mog�am znie�� my�li, �e b�dziesz nale�a� do innej.
00:09:24:Zrozumia�am, �e nadal ci� kocham.
00:09:26:Od pierwszej chwili, gdy zn�w ci� ujrza�am Fabrizio.
00:09:30:I cho� wiedzia�am, jak niem�dre jest to uczucie,
00:09:35:By�o silniejsze odemnie.
00:09:37:Niewierz� ci.
00:09:39:
00:09:40:Kocham ci� rozpaczliwie i bezbronnie.
00:09:50:I nagle widz� ca�e moje �ycie jako jeden straszliwy b��d.
00:09:56:Mia�am kochank�w, bogatych,
00:09:58:Uznanie, w�adz�
00:10:02:Ale prawdziwej mi�o�ci, tak� jak� ty mnie kocha�e�
00:10:09:To co si� sta�o, by�o dziesi�� lat temu, 
00:10:13:I to ty mnie odtr�ci�a�, nieprawda?
00:10:15:Nie prawda?
00:10:19:To prawda. Gdyby nie ja byliby�my teraz m�em i �on�
00:10:25:I szcz�liwymi rodzicami naszego dziecka.
00:10:29:Jak wczoraj w parku, pami�tasz?
00:10:32:Byli�my wszyscy troje razem. Jak rodzina.
00:10:38:Lucrezo ja....
00:10:40:Nie k�am.
00:10:43:Twoje oczy wszystko mi powiedzia�y.
00:10:47:Tak jak teraz.
00:11:19:Fabrizio.
00:11:21:
00:11:36:Co chcesz?
00:11:38:Chcia�am zapyta� czy czekamy z obiadem na powr�t hrabiego?
00:11:42:Ja jestem nikim.
00:11:43:Zapytaj hrabin�.
00:11:45:Zamkn�a si� w swoim pokoju i nie chce, �eby jej przeszkadza�.
00:11:50:Odk�d to liczysz si� z moim zdaniem?
00:11:53:Eliso, ja....
00:11:57:Bianca, zawsze mn� gardzi�a�,
00:11:59:Niedam si� oczarowa�.
00:12:01:Zaczekaj Eliso, prosz�.
00:12:04:To prawda, nienawidzi�am ci�,
00:12:07:Ale po tym co si� wydarzy�o, kiedy widzia�am jak cierpia�a�, 
00:12:11:Dzi�kuj� bardzo. Wol� pogard� od lito�ci.
00:12:15:Przynajmniej jest szczera.
00:12:16:Pozw�l mi m�wi�.
00:12:19:W przesz�o�ci wyrz�dzi�am ci tak wiele z�a, �e a� wstydz� si� przyzna�. 
00:12:24:Zrzuca�am na twoje barki z�o, za moje n�dzne �ycie.
00:12:29:Nienawi�� do mojego pochodzenia, mojej matki i siebie samej.
00:12:33:Ale widz�� ile wycierpia�a� z mi�o�ci,
00:12:39:I z powodu twojego dziecka, 
00:12:42:Teraz zrozumia�am, �e s�u��ca r�wnie� mo�e mie� godno�� i odwag�.
00:12:48:Zaufaj mi raz jeszcze, Eliso.
00:12:52:Tylko o to ci� prosz�.
00:12:55:
00:13:40:Co robicie? Ta woda jest za gor�ca.
00:13:43:Rozumiem, dobrze.
00:13:45:
00:14:23:E voila!
00:14:25:Martino.
00:14:28:Jak wszed�e� tak wysoko?
00:14:29:Cicho.
00:14:33:Pobawimy si�?
00:14:34:Tak, chod�.
00:14:36:
00:14:52:Dobrze, �e wr�ci�e�.
00:14:55:Eliso
00:14:57:Przepraszam ci� z wielu powod�w.
00:15:01:Po co?
00:15:04:Przecie� i tak zostaniesz w�adc� absolutnym  swojego i mojego �ycia.
00:15:08:Nie przerywaj mi prosz�, to trudne, pozw�l mi powiedzie�.
00:15:11:Przejd� do rzeczy.
00:15:12:Markiza wszystkiemu zaprzeczy�a.
00:15:14:Powiedzia�a mi co�.
00:15:16:Jaka dobra.
00:15:17:Pewnie we wszystko jej uwierzy�e�.
00:15:20:Kocha mnie.
00:15:23:Kocha ci�...
00:15:26:Dziesi�� lat temu te� ci to m�wi�a.
00:15:29:Prze�ywa nag�y powr�t p�omiennego uczucia?
00:15:32:Elisa, ja...
00:15:34:Ciesz si�, 
00:15:35:Gdyby� mnie nie zabra� ze sob� nigdy by� nie us�ysza�, tego pi�knego wyznania.
00:15:41:Co sugerujesz?
00:15:42:To, �e to ty masz z�e zamiary.
00:15:46:Popatrz na mnie Fabrizio.
00:15:49:Jeste� pewny, �e wiesz dlaczego do niej pojecha�e�?
00:15:51:
00:15:55:To absurd.
00:15:59:Jedynie twoje wachanie jest absurdalne.
00:16:02:Zdecyduj si�, albo ona albo ja.
00:16:07:Albo sama zdecyduj�.
00:16:09:
00:17:25:Do diab�a, stajnia?
00:17:28:Po�lizgn�am si�... na wosku.
00:17:33:Pod�oga chyba nieby�a woskowana.
00:17:36:Ja...
00:17:38:
00:17:42:A ty?
00:17:44:Czego szuka�e� w bibliotece?
00:17:46:Szuka�em pana, hrabio.
00:17:47:Chcia�em powiedzie�, �e jeden z koni w drugim zaprz�gu ma niedowag�.
00:17:52:I co ja mam niby zrobi�, da� mu paszy?
00:17:55:Mo�esz wezwa� weterynarza, czy� nie?
00:17:57:Oczywi�cie, panie hrabio.
00:18:00:
00:18:05:Chory ko�?
00:18:08:Dzi�kuj Bogu, �e tu by�am, bo by ci� przy�apa�.
00:18:12:Co kombinujesz Angelo?
00:18:14:Nic Bianco. Lepiej, �eby� niewiedzia�a.
00:18:23:St�j, przesta�.
00:18:27:Wygra�am.
00:18:30:Da�em ci wygra�.
00:18:33:Teraz musz� ju� i��, bo Isabelli si� dostanie.
00:18:35:Kto to jest Isabella?
00:18:38:M�j anio� str�.
00:18:40:Dama do towarzystwa markizy.
00:18:42:Zabrania mi je�dzi� do Rivombrosy.
00:18:45:Dlaczego ci zabrania?
00:18:47:Je�li ty szlachcianka niewiesz...
00:18:49:Wy, panowie miewacie dziwne pomys�y.
00:18:51:To co jej teraz powiedzia�e�?
00:18:54:Isabelli?
00:18:55:Nic. Uciek�em i tyle.
00:18:58:Ty te� nikomu nic nie m�w.
00:19:00:Nikomu nie m�wi�, nawet Elisie?
00:19:04:Ja Elis� nic nie obchodz�.
00:19:05:Dlaczego tak m�wisz? Elisa ci� bardzo lubi.
00:19:07:Ach tak. 
00:19:09:To dlaczego odda�a mnie tamtej? 
00:19:08:To dlaczego ani razu mnie nie odwiedzi�a, mimo, �e obieca�a?
00:19:15:To k�amchucha.
00:19:16:Niewiem, widocznie mia�a jakie� problemy.
00:19:19:Je�li kto� ci� lubi, zawsze znajdzie czas.
00:19:21:Ja do ciebie przyjecha�em.
00:19:26:Teraz musz� ju� i��.
00:19:28:Panienko.
00:19:30:Do zobaczenia Martino.
00:19:32:Nie, Martino, nie. To si� nie liczy.
00:19:36:Tak.
00:19:38:
00:19:46:Tak. O co teraz chodzi?
00:19:47:Pani wybaczy, ale...
00:19:50:Prosi�am, �eby mi nie przeszkadza�.
00:19:52:Przysz�a do pani pewna kobieta.
00:19:54:Jest wzburzona.
00:19:57:Czego chce ta kobieta?
00:20:00:Markizo, to Elisa z Rivombrosy.
00:20:03:
00:20:09:Je�li przyjecha�a� do Martina, to przykro mi, ale wyszed� z Isabell�.
00:20:13:N...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin