Książkę swą oddaję w ręce ludzi „głodnych" życia, pragnących doświadczać w nim więcej radości, szczęścia, mocniej kochać, mieć soczyste, pasjonujące, a nie tylko stabilne związki; chcących więcej od siebie światu dać i więcej też brać; tym, którzy tęsknią do przebudzenia i wiedzą, że można żyć inaczej, pełniej, z większą energią, witalnością, entuzjazmem, optymizmem i zaangażowaniem we wszystko, czego się dotkną. Jest to praca o marzeniach, które sięgają gwiazd, ich kreowaniu i spełnianiu. Wierzę, że i Ty chcesz zdecydowanie podnieść standard swojego życia, zmienić je na bardziej interesujące, inspirujące, a wręcz wspaniałe, i tak, zupełnie przy okazji, wnieść potężny wkład w istnienie naszego świata, aby był bezpieczny, przyjazny i bajecznie kolorowy. To propozycja dla ludzi mających odwagę pragnąć i realizować swoje marzenia, dla osób twórczych, zdeterminowanych i konsekwentnych, które myślą, żeby:
... trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat
(...) by więcej nieba mieli w sobie.
Wiem, że wygodniej jest wierzyć w cuda, magię, oddziaływanie remediów, wieszać czerwone fujarki pod skośnym sufitem, przyjąć postawę: „widocznie tak było mi pisane", „to moje przeznaczenie" - zamiast ułożyć plan życia i wziąć odpowiedzialność za to, co się w nim zdarza.
To książka dla Ciebie, a także dla Twoich najbliższych, dla osób w każdym wieku, z różnym wykształceniem, pozycją i dotychczasowymi doświadczeniami, które kroczą wszelkimi ścieżkami zmierzającymi ku tworzeniu najlepszego życia ze wszystkich wyobrażonych. Pomoże Ci zrealizować Twoje marzenia, nadzieje i cele. Praca ta inspiruje i motywuje do dokonania znaczących zmian w codziennym bycie. Pokazuje i uczy tworzenia radosnej przyszłości w każdej dziedzinie, a w efekcie prowadzi ku spełnionemu życiu.
Świat przyjazny człowiekowi to świat, w którym istnieje harmonia pomiędzy różnymi jego aspektami. Jest w nim miejsce na odpoczynek i na pracę, na miłość i na odrobinę stymulującego lęku, na nowoczesność i na tradycję, na naturę i na cywilizację. Sensem naszej egzystencji na Ziemi jest nieustający rozwój, doświadczanie bezgranicznej miłości, dobrobytu i radości życia. Pojawiłeś się na tej planecie dla wyższego celu niż tylko powszednia egzystencja. Dla wielu osób brzmi to pewnie jak życzenia skierowane do „złotej rybki", ale dla równie wielu jest prawdą ewidentną, która nie wymaga komentarza.
Tych z Państwa, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki na ścieżce rozwoju osobistego, zapewniam, że istnieją spójne, sprawdzone systemy wiedzy dotyczące dokonywania trwałych zmian tego, co z pokorą przyjęliśmy uznawać za niezmienialne. Wszystko w życiu można udoskonalić i wszystko można zmienić, trzeba tylko ogromnie tego pragnąć i zdobyć umiejętności postępowania ze swoimi myślami, przekonaniami i emocjami. Krok po kroku będziesz odkrywał przeszłe, często dawno zapomniane już doświadczenia i wynikające z nich nieświadome przekonania przez cały czas rządzące Twoim postępowaniem. Ujrzysz, jak dziś podejmowane decyzje nieodwołalnie tworzą jutrzejsze „przeznaczenie", i z łatwością nauczysz się przejmować kontrolę nad tym, co spotyka Cię każdego dnia.
Znam mężczyznę, który mając w przeszłości bardzo niskie mniemanie o sobie, uciekał od nawiązywania przyjacielskich kontaktów z atrakcyjnymi kobietami, gdyż uważał, że i tak nie ma u nich żadnych szans. Jeżeli już takowe dziwnym trafem zaistniały, to i tak obawiał się odrzucenia. W czasie przypadkowych spotkań był jak sparaliżowany. Na wszelki wypadek pozostawał milczący, powściągliwy i nieufny. Po prostu nudny. Nic więc dziwnego, że kobiety, których pragnął, odrzucały go jedna po drugiej. Tak mijały całe lata wypełnione tęsknotą za innym życiem. Każdy z nas ma głęboko zakorzenione obawy, które często nazywa lękiem czy niepokojem. Mieszkają one w naszych sercach. Bardzo pięknie pisze o tym Paulo Coelho w swojej książce pt. Alchemik:
Nawet jeśli czasem trochę się skarżę - mówiło serce - to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one takie właśnie są. Obawiają się sięgnąć po swoje największe marzenia, ponieważ wydaje im się, że nie są ich godne albo że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostały na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszne męki. Serca nasze nie wiedzą, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie, łże żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia.
Któregoś dnia ów mężczyzna postanowił siebie pokonać. Nie, nie myśl, że ot tak postanowił i reszta przyszła już sama. Zaczął intensywnie studiować, uczyć się, uczęszczał na seminaria najlepszych trenerów świata, czytał masę książek dających mu wiedzę i umiejętności. Z determinacją wszystko skrzętnie wcielał w czyn i... dzień po dniu zaczęły pojawiać się w jego życiu „niespodzianki". Im bardziej zmieniała się jego dusza, to, w co wierzył, wizja własnego ,ja", tym ciekawszych przyciągał do siebie ludzi. Sięgał coraz wyżej i wyżej, wiedział bowiem, że życie zapłaci mu każdą cenę, której zażąda. Dzisiaj bez obaw i lęków tworzy wspaniały, kochający związek z niezwykłą kobietą, której mogą mu pozazdrościć inni panowie.
Czy chcesz żyć inaczej niż do tej pory? Jeżeli tak, to czytaj dalej. To recepta na stworzenie najlepszego, wymarzonego życia, jeżeli dotychczasowe niezupełnie Ci odpowiada. Wszelkie zawarte tu wiadomości i propozycje możesz wykorzystać w bardzo szerokim zakresie, np. w celu uczynienia Twojego zdrowia doskonałym, zdecydowanego pokonania nałogów i innych fatalnych przyzwyczajeń, poprawienia pamięci czy wykreowania określonej cechy charakteru (np. poczucia własnej wartości, które może jest nieco rozchwiane). Pożądany jest też znakomity nastrój na co dzień, a pozbycie się depresji, lęku i niepewności to wręcz obowiązek dzisiejszej egzystencji. Do szczęścia potrzebujesz również kochającej rodziny, miłości i ciepłych związków z innymi ludźmi - także na ten temat znajdziesz tu inspirujące rozwiązania problemów. Powinieneś również zadbać o swoją karierę, pozycję społeczną i towarzyską.
Kolejną potrzebą człowieka jest życie z poczuciem bezpieczeństwa finansowego i otaczanie się pięknymi przedmiotami. W książce tej piszę o pojawianiu się wymarzonych, czysto materialnych rzeczy w Twoim życiu, aczkolwiek pamiętaj, że „dobrobyt to stan ducha, a nie posiadania".
Odkrywam przed Tobą uroki samodzielnego, odpowiedzialnego oddziaływania na swoją podświadomość. Znajdziesz wśród nich i sugestie, i afirmacje, i wizualizacje, i - być może jeszcze nieznane Ci - potężnej siły inkantacje, i autohipnozę, i moc pozytywnego twórczego myślenia, i magię niezłomnej wiary w swoje możliwości, i wiele jeszcze innych szlachetnych klejnotów. Najcenniejszym skarbem jest jednak umiejętność wywierania maksymalnego wpływu na siebie i zdarzenia, które Cię spotykają.
Jestem głęboko przekonana, że kiedy zaczniesz konsekwentnie stosować to, czym się z Tobą dzielę, zdobędziesz nowe umiejętności i Twoje życie, tak jak moje i wielu moich uczniów, stanie się po prostu nadzwyczajne.
Rzeczywistość, w której żyjesz, przepełniona jest najnowszej generacji wynalazkami kuszącymi swoją różnorodnością, atrakcyjnością, a często znakomitością. Rośnie więc Twój apetyt na posiadanie wielu z nich. I słusznie, skoro czynią one życie łatwym i przyjemnym.
Z drugiej jednak strony, wśród bezdusznych technicznych urządzeń i poddany presji nadążania za wciąż zmieniającym się otoczeniem, człowiek czuje się coraz bardziej zagubiony. Nowe odkrycia cywilizacji każdego dnia zmieniają naszą codzienną egzystencję, bezpardonowo wypierając harmonijną naturę. Człowiek czyni Matkę-Ziemię coraz mniej przyjaznym miejscem do życia, w którym musi walczyć o przetrwanie, współzawodniczyć z innymi i każdego dnia pokonywać piętrzące się trudności. Czasami wychodzi z wszelkich opresji w glorii i chwale, a czasami, pokonany, przypłaca porażkę chorobą, biedą czy poczuciem nieszczęścia.
Tak nie musi wyglądać Twoje życie. Właśnie trzymasz w ręku receptę na życie z pasją, na swoje szczęście i radość; przepustkę do krainy spełnionych marzeń i spełnionego życia. Ofiaruję Ci liczne sposoby pokonywania wszelkich trudności i tworzenia nowej wspaniałej przyszłości, która już wkrótce stanie się Twoim nieuniknionym przeznaczeniem.
Jesteś w stanie to zrobić, a pamiętaj, że nie ma na świecie takiej ceny, której nie warto byłoby zapłacić za życie w zdrowiu, miłości i harmonii. Wiem to z własnego doświadczenia i doświadczenia tysięcy osób, z którymi pracowałam w swoim gabinecie czy w czasie seminariów w ciągu ostatnich dwudziestu kilku lat. Na całym świecie ludzie mają te same problemy i te same marzenia. Moi studenci i pacjenci są już dzisiaj w innym, piękniejszym miejscu swojej ziemskiej podróży i ich życie już nigdy nie będzie takie samo jak przedtem. To tak jak w dawniej śpiewanej przy ognisku piosence: Kto raz się zachłysnął jałowca zapachem, ten nigdy nie uśnie pod dachem.
Zapraszam do tej inspirującej lektury.
Wiem, że wielu ludzi pragnie dodać swojej codzienności dynamiki, „pierzu i soli", uczynić ją bardziej kolorową. Może i Ty nieraz z zazdrością patrzyłeś na tych, których rozpiera energia, którzy nie mogą dospać nocy i z niecierpliwością czekają, kiedy wstanie nowy dzień, a pomysły sypią im się jak z rękawa. Może sam chciałbyś też mieć tyle witalności? Zycie jest zbyt krótkie, aby marnować je, trwając w marazmie i bylejakości, oglądając niekończące się brazylijskie seriale. Stanie się ono interesujące, kiedy wyzwolisz się ze schematów, będziesz sięgał tam, gdzie wzrok nie sięga, a pracując robił dużo więcej, niż Ci za to płacą; kiedy będziesz szczerze dawał światu siebie i czerpał ze wszystkich darów bez ograniczeń. Ten nowy styl będzie z pewnością prawdziwą rewolucją w Twoim umyśle. Na poziomie myśli, potężnych uczuć i całej Twojej dotychczasowej aktywności będą musiały zajść konieczne zmiany, przełamujące wiele ograniczających Cię dotychczas przekonań. Pochłoną Cię bez reszty.
Zawsze podziwiałam moją przyjaciółkę, która budziła się zdecydowanie wcześniej, niż wymagały tego od niej wszelkie obowiązki. Od razu wyskakiwała z łóżka, bez żadnego leniuchowania nakładała na siebie najlepsze z posiadanych ubrań i robiła makijaż. Elżbieta zawsze była i jest elegancką kobietą, uśmiechniętą, życzliwą i wiecznie niosącą pomoc. Nigdy w życiu nie słyszałam, aby użalała się na
swój los, a mogłaby to robić w majestacie niepisanego prawa, przeżyła bowiem niejedną tragedię. Do dzisiaj boryka się ze sprawami, które dla wielu osób byłyby nierozwiązywalnym dramatem.
Kiedyś zapytałam ją: Co robisz, jak się czujesz, kiedy dostajesz urzędowe pismo i od razu wiesz, że to zwiastun kolejnych kłopotów? Odpowiedziała: Najpierw wściekam się, a potem natychmiast zaczynam działać. To fakt, nigdy nie popada w rozpacz, niemoc, nie użala się nad sobą. Wiecznie coś tworzy, angażuje się w wiele akcji i nie ma tu znaczenia, czy działa w komitecie rodzicielskim w szkole swojej córki, czy organizuje Fundację Młodych Talentów, czy sadzi drzewka na osiedlu, czy też wstaje o czwartej rano, aby pojechać na ministerialne spotkanie do Warszawy. Od niepamiętnych czasów otaczają wianuszek życzliwych przyjaciół, unosi w wir zabawy, przyjęć i spotkań towarzyskich. W pracy nie stawia granic swojemu zaangażowaniu. Nie skarży się na zmęczenie ani na nadmiar obowiązków. Godziny urzędowania są dla niej pojęciem abstrakcyjnym. W pracy jest tak długo, jak długo wymagają tego ludzie i sprawy. Nigdy nie spocznie, dopóki nie znajdzie rozwiązania problemu.
Dzisiaj piastuje bardzo ważne i reprezentacyjne stanowisko na wysokim szczeblu władz, a prywatnie wciąż jest tą samą pełną życia, radości, pomysłów niestrudzoną Elą. Ostatnio, kiedy widziałyśmy się przy okazji jednego z oficjalnych przyjęć, zapytałam ją: Jak dajesz sobie radę ze wszystkimi zobowiązaniami? Ma jeszcze rodzinę i wiele kłopotów z chorymi rodzicami, o których dba z dużą troską. Odpowiedziała z tajemniczym uśmiechem: Ja to po prostu lubię! To prawda, ona po prostu kocha swoje życie takim, jakim ono jest. To jeden z kluczy do radosnego i spełnionego życia.
Umiejętność modelowania własnego zachowania jest niezbędna do podniesienia jakości swojego istnienia. Często całe życie jest jedną wielką rutyną, stereotypem powtarzanym codziennie od rana do wieczora. A przecież nawet najbardziej wyszukany scenariusz, jeżeli będzie grany codziennie 365 razy w roku i przez kilkadziesiąt lat w życiu, stanie się pospolity i wyprany z emocji. Zwróć uwagę na to, co stanowi „przyprawy". Co stanowi o smaku Twojego życia? Emocje! Uczucia! Przypomnij sobie, jak wyglądał świat, kiedy byłeś zakochany. Przypomnij sobie, jak czułeś się, czekając z podnieceniem na zbliżającą się egzotyczną podróż. Ale w istocie wcale nie trzeba tak wielkich wydarzeń, aby obudzić się do życia. Nie można przecież wciąż być w drodze albo wciąż się zakochiwać. A może można?
Mój syn Paweł, kiedy ma przed sobą niezwykłe zadanie, zapomina o Bożym świecie. Nie może spokojnie spać, wstaje niespotykanie wcześnie rano, w głowie kłębią mu się pomysły, kalkulacje i nie da nikomu spokoju, dopóki nie znajdzie najlepszego rozwiązania albo nie osiągnie wymarzonego celu. Pasja jest widoczna wje-go oczach, sposobie mówienia, w wierze w to, co robi, w sposobie poruszania się. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam też, że jest to stan zaraźliwy. Po chwili cała rodzina ma przed oczyma jego wizję. Ogromną ilość swoich pomysłów wprowadził w czyn i rzeczywiście może być z siebie dumny. Nawet jeżeli z czegoś zrezygnował, to i tak była to wspaniała gimnastyka dla umysłu. Tę lekcję przerabiałam z nim już wiele razy i za każdym razem jestem prawdziwie zafascynowana jego energią i kreatywnością. On idzie przez życie „jak burza".
Niewątpliwie najbardziej inspirujące w życiu są zmiany i wiele traci ten, kto się ich obawia. Każdy człowiek podświadomie dąży do poczucia bezpieczeństwa. Jest to jedna z podstawowych ludzkich potrzeb. Najczęściej bezpieczeństwo kojarzy się ze stabilizacją, ale od tego niedaleko już do stagnacji, a więc braku rozwoju. Masz wrażenie, że kiedy raz zorganizujesz sobie swoją przestrzeń życiową, rodzinę, pracę, mieszkanie, wakacje, to najlepiej byłoby, gdy-byjuż tak zostało do końca. Spędzanie urlopów w tym samym miejscu, spotykanie tych samych ludzi i oczekiwanie znajomych sytuacji. Jakie to pewne, spokojne i... koszmarnie nudne! To, co znasz, zdaje Ci się bezpieczne, ponieważ jest przewidywalne i przez to na swój sposób komfortowe. Każda zmiana rodzi niepokój, bo nie wiesz do końca, co ze sobą niesie. Generalnie ludzie wolą znane, stare, rozdeptane, często niewygodne „kapcie" niż wymarzone nowe, ale jeszcze niesprawdzone. Dlatego też tkwią w utartych schematach narzekając na brak pieniędzy, nudę i konflikty. Często trudno nawet nazwać to życiem, to po prostu wegetacja.
Kiedyś też wymyśliłam sobie stabilny scenariusz. Tu domek, tu gabinet, tu od czasu do czasu przeprowadzę kurs metody Silvy i będę żyła spokojnie. Ci sami znajomi, ta sama rodzina, weekendy w znanych miejscach, „po co się szarpać"? I wiesz, co się stało? O mały włos nie popadłam w depresję z tego dobrobytu. Rutyna, stabilizacja, komfort są dla mnie zabójcze. Myślę, że dla Ciebie również. Prawdziwe życie to wyzwanie, to tworzenie, to przygoda, to wyprawa po nieznane. Prawdziwe życie to dreszcz emocji, rzucenie się w wir wydarzeń, zaangażowanie, świadomość, że to, co robię, przynosi innym ludziom radość i szczęście; to nowe miejsca, nowe twarze, nowe kultury, nowa wiedza, zwyczaje, potrawy, owoce, słońce, które inaczej zachodzi. Kiedy poznaję swoje dotychczas nie odkryte możliwości, kiedy zgłębiam to, co do tej pory było tajemnicą albo znajdowało się poza moim zasięgiem, dopiero wtedy czuję, że żyję.
Najwspanialszym sposobem życia dynamicznego jest wydobywanie ze swojej głowy ogromnej ilości pomysłów i realizowanie ich z entuzjazmem. Twórcze myślenie i zaangażowanie we wszystko, co robisz, zapewnia potężną radość. Zwykle chodzisz utartymi ścieżkami albo jeździsz głównymi drogami, a spróbuj, ze zwykłej ciekawości, zjechać w bok i zajrzeć w uliczkę, której jeszcze nie znasz. Zatem kiedy zwiedzasz nowy kraj czy nowe miasto, obejrzyj to, o czym mówią przewodniki, ale zejdź też ze szlaku przygotowanego dla turystów i popatrz, jak wygląda prawdziwa rzeczywistość tego miejsca. Odkryjesz inny świat, pełen zaskakujących krajobrazów i pięknych ludzi. Gdziekolwiek jesteś, staraj się poznawać jak najwięcej i jak najbardziej niekonwencjonalnie. Bądź ciekawy jak dziecko i sam zadawaj sobie pytania: skąd? jak? dlaczego? To znakomicie pobudzi Twój umysł do myślenia, rozwinie pragnienie zgłębiania wszystkiego w Twoim otoczeniu: miejsc, sytuacji, ludzi, i w niedługim czasie spostrzeżesz, jak wspaniała jest ta podróż, którą ludzie przeważnie życiem zwą. Wiele lat temu spędziłam, zaproszona przez moich przyjaciół z Seatle, ponad dwa miesiące wakacji w USA. Pan domu, Krzysztof, ma cudowną cechę charakteru: uwielbia chodzić dzikimi ścieżkami. Wycieczki, które prowadził, zawsze kończyły się niespodziankami. Nagle skręcał z głównej drogi tylko po to, aby zobaczyć coś, czego jeszcze nie widział. Prowadził nas w góry bajkowymi szlakami i wyszukiwał niezwykłości. Czasami była to przepięknej urody roślina, czasami z łoskotem spadający potężny wodospad, a czasem cichutko szemrzące źródełko wypływające spod kamienia. Poznawaliśmy nowe, niedostępne mieszczuchom życie. Bywaliśmy tam, „gdzie rodziły się muzyki", omijając sztuczną wytworność ekskluzywnych restauracji. Często intuicyjnie odnajdywaliśmy drogę do domu, gęsto błądząc po okolicy, ale zawsze było interesująco. Do dzisiaj mieszkają w moim sercu te wszystkie niecodzienne wrażenia i kiedy za oknem pada deszcz, a dzień spowija mrok, otwieram swój album ze zdjęciami i znów jestem na Mount Rainier.
Gdziekolwiek się znajdziesz, pragnij dotknąć, posmakować czegoś nowego. Zawsze wokół Ciebie jest coś, czego jeszcze nie znasz, np. będąc w restauracji nie ograniczaj się do potraw, które znasz, zamów coś egzotycznego, poznaj inny smak, zapach. Może spodoba Ci się bardziej niż to, co już jadłeś tyle razy, przyprawione dwoma podstawowymi naszymi dodatkami: pieprzem i solą.
Podczas mojego pobytu w Nigerii syn lokalnego króla jednego z murzyńskich plemion zaprosił nas na wspaniała wycieczkę po okolicach Ibadanu. Był to rosły mężczyzna i, jak przystało na przedstawiciela zamożnej kasty, miał sporo ciała. Czynił wrażenie potężnego i jeździł też okazałym, starym, rozpadającym się mercedesem. To prawdziwy folklor podróżować mercedesem nie z tej epoki z murzyńskim królem po bezdrożach Afryki.
Zapytał mnie: Co chciałabyś zobaczyć? Bez chwili zastanowienia powiedziałam: Prawdziwe życie murzyńskiej, afrykańskiej wioski, ale nie takie, które pokazujecie turystom; ja chcę dotknąć ich natury. Przez cały dzień jeździliśmy po piaszczystych drogach i co rusz zachwycało nas coś innego. Piękne smukłe Murzynki noszące na plecach swoje dzieci od pierwszych godzin po urodzeniu, proste ulepione z gliny chaty, w których wewnątrz pali się ogień dla ugotowania strawy. Chmara dzieci, które „wszystkie są nasze", i jeszcze dziesiątki innych niezapomnianych wrażeń.
Ukoronowaniem dnia było zaproszenie do lokalnej ekskluzywnej murzyńskiej restauracji, która znajdowała się w centrum siedmio milionowego miasta, w większości zbudowanego z dykty i liści palmowych. W lokalu siedzieli państwowi urzędnicy w białych koszulach non iron i... wszystkie potrawy jedli rękoma. Nie było wyboru - i ja musiałam zapomnieć o swoich cywilizacyjnych zwyczajach. To jeszcze nie koniec szokujących wrażeń. Nasz przewodnik zamówił tamtejsze delicje, między innymi potężne ślimaki. Wyglądało to co najmniej podejrzanie. Do tego podano jakąś papę z sosem. Zapytałam o instrukcję obsługi owego dania i w tym momencie królewski syn zamieszał swoim królewskim paluchem w moim talerzu, nadając dodatkowi do ślimaka postać gotową do spożycia. Moje koleżanki odmówiły dalszej współpracy. Ograniczyły się do picia wody z plastikowych butelek. I wiesz, co się okazało? Było to najdelikatniejsze i najsmaczniejsze mięso, jakie kiedykolwiek jadłam w życiu. Pycha! Do dzisiaj na samo wspomnienie cieknie mi ślinka. Uwielbiam takie przygody, one czynią życie niezwykłym i pełnym niezapomnianych emocji.
Jest też wiele sportów, których nie dotknąłeś. Spróbuj zagrać, odbijać, jeździć. Nie ma znaczenia, że na początku będziesz niezgrabny. Nie wstydź się siebie, przecież wielu rzeczy dopiero uczysz się, a praktyka czyni mistrza. Gdybyś jako małe dziecko wstydził się, że nie umiesz mówić czy chodzić, z pewnością do dzisiaj nie potrafiłbyś tego. Kiedy pozwolisz sobie być niedoskonałym, kiedy zaakceptujesz miejsce, w którym .jesteś, rozwijając się - prysną wszelkie zahamowania. Być może odkryjesz ogromną przyjemność, kiedy zespolisz się z wodą czy z wiatrem; poczujesz potężny przypływ energii i radości, kiedy się odważysz. Czy byłeś kiedyś na szczycie góry? Czy widziałeś ten zapierający w piersiach widok nieograniczonej przestrzeni? A czułeś tam zapach wiatru i promienie słońca?
Pewnej zimy będąc na nartach poznałam w Alpach siedemdziesięciopięcioletniego Bawarczyka. Był zawsze pogodny, ciekawy świata i mimo bariery językowej doskonale nawiązywał kontakt. Sprawnością nie ustępował najlepszym. Całą zimę spędzał szusując po śniegu, a pozostałe sezony-jeżdżąc po górach na rowerze. W ciągu dwóch dni pokazał mi najpiękniejsze widoki i trasy zjazdowe. Zawsze będę pamiętała zapierające dech w piersiach krajobrazy i to zmęczenie wspinaczką, aby ujrzeć kolejny cud natury. Wiem jedno, warto było trudzić się i zrobiłabym to jeszcze raz właśnie dla owego zachwytu i oczarowania, których doznałam.
Chcąc żyć z pasją, przede wszystkim przełam rutynę, zrób coś dotychczas dla siebie niezwykłego. Jeżeli więc zawsze spóźniałeś się do pracy, przyjdź punktualnie. Nie kupowałeś od lat żonie kwiatów, kup bukiet niezapominajek. Wstawałeś rano ponury, zacznij śpiewać przy goleniu. Zrób coś! Cokolwiek! Zatańcz! Pobiegaj! Fiknij koziołka! Daj grosz żebrakowi! Zrób coś, na co do tej pory sobie nie pozwalałeś! Im więcej spontaniczności w Twoim nowym życiu, tym lepiej. Spontaniczność to nic innego jak słuchanie głosu serca. Aby przypomnieć sobie pewne naturalne zachowania, warto spędzić jeden dzień z małym dwu-, trzyletnim dzieckiem. Zobacz, jak wiele ono mówi, jak jest ciekawe świata, jak uparcie dąży do osiągnięcia celu; to niesamowite!
Jestem zafascynowana moim uroczym, trzyletnim wnukiem, Mikołajem, z którym spędzam cudowne chwile. Ani przez sekundę nie nudzi się, ani przez sekundę nie jest smutny. Radość tryska z każdego jego spojrzenia. Cokolwiek robi, angażuje się w to całkowicie. Śmieje się całym sobą, złości się z pasją, cieszy się rączkami, nóżkami, buzią, wszystkim. Kombinuje, rozkręca, rozbiera sprzęt domowy na części pierwsze, wszystkiego jest ciekawy. Tworzy i ani przez chwilę nie wątpi w swoją doskonałość. W ogóle nie jest mu potrzebny telewizor ani jakikolwiek zabawiacz. Wszystko, czego potrzebuje do radosnego życia, znajduje w sobie. Przecież każdy z nas był takim dzieckiem, bez trosk, kompleksów i ograniczeń. Ty także, a więc masz do czego powrócić.
Ćwiczenie
Koniecznie obejrzyj swoje zdjęcia z dzieciństwa. Powspominaj z rodzicami śmieszne sytuacje, których byłeś kiedyś sprawcą. Spędź kilka godzin bawiąc się i obserwując trzylatka. Postaraj się odnaleźć w sobie 20
te cudowne, beztroskie momenty z dzieciństwa. Zastanów się, co teraz mógłbyś wprowadzić z tamtych lat, abyś czuł się bardziej radosny. Na co powinieneś sobie pozwolić, aby Twoje dzisiejsze życie nabrało rozmachu i stało się pasjonujące?
Swoją osobistą zmianę zacznij od marzeń, po prostu odważ się marzyć. Pamiętasz, kiedy byłeś małym dzieckiem, z pewnością myślałeś, kim będziesz, gdy dorośniesz? Wyobrażałeś sobie, że jesteś lotnikiem albo kolejarzem, albo lekarzem. Większość z nas zrealizowała swoje marzenia, o ile konsekwentnie przy nich trwała. To ogromna satysfakcja, gdy osiągnie się to, o czym marzyło się przez wiele lat. Przywilejem dzieci jest spełnianie się ich marzeń. Ich wyobraźnia jest szalenie plastyczna, nasycona kolorami i emocjami. Dla dzieci nie ma rzeczy niemożliwych, o ile my, dorośli, nie wzniesiemy wokół nich barier i ograniczeń. I Ty marzyłeś w dzieciństwie. Wróć teraz do tego, aby odzyskać radość życia.
Ja zawsze chciałam być lekarzem. Pragnienie to kontynuuję chyba jako ciągłość poprzedniego wcielenia, bo wielokrotnie w przeszłości opiekowałam się ludźmi. Nigdy nie bawiłam się lalkami. Pojedyncza sztuka była w wielkiej niełasce, za to na półkach z zabawkami królowały misie. One też poddawane były wszelkim medycznym zabiegom. Codziennie leczyłam im zęby, robiąc plomby z kredy do pisania na tablicy. Dostawały nawet nagrody, kiedy nie płakały. Za pierwsze w życiu uskładane pieniądze, w wieku trzech lat, kupiłam sobie w drogerii prawdziwą strzykawkę. To było cudowne.
Wielu młodych czytelników pewnie nie pamięta, jak wygląda „prawdziwa" strzykawka. Jest ciężka, ma prawdziwe metalowe, chromowane elementy. Wykonana jest z prawdziwego szkła, na którym znajduje się podziałka. Miała też prawdziwe stalowe igły. Widzę tę strzykawkę oczyma duszy tak dokładnie, jakbym właśnie trzymała ją w ręku, nawet czuję jej ciężar. Moje misie często przychodziły do lekarza i otrzymywały wiele zastrzyków z różnokolorowej wody. Niektóre niestety nie wytrzymywały tej terapii i gniły od środka.
Po latach zostałam lekarzem i przez jakiś czas też robiłam zastrzyki, ale już plastikowymi strzykawkami. Moje dziecięce marzenia doczekały się jednak swojego spełnienia.
Wszystko ma gdzieś swój początek. Twoje aktualne życie znajduje swoją inspirację w Twoich marzeniach. Kiedy budzisz się rano, pomarz trochę, a później zadaj sobie pytania: Jak zrealizować to, o czym myślisz? Co zrobić, aby to, czego pragniesz, zdarzyło się naprawdę? Wówczas cały Twój umysł nakieruje się na poszukiwanie sposobów osiągnięcia wymarzonego celu. Realizowanie marzeń stanie się w niedługim czasie pasją Twojego życia. To fascynujący stan ducha wiecznego poszukiwania i znajdowania rozwiązań.
Zawsze dostajemy od życia to, o co prosimy. Być może nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak łatwo jest odkryć coś albo znaleźć pomysł. Wystarczy tylko zadać swojemu umysłowi właściwe pytanie. To właśnie pytania kierują Twoim myśleniem. Po każdym pytaniu następuje poszukiwanie odpowiedzi w uniwersalnym komputerze, którym jest Wszechświat, i wtedy przychodzą Ci do głowy dziesiątki myśli i pomysłów. Twój umysł jest jak mięsień: im bardziej go ćwiczysz, tym więcej możesz się po nim spodziewać. Nieograniczone są jego możliwości. Limity narzucają tylko Twoje wewnętrzne przekonania. Odważ się marzyć i zacznij zadawać sobie właściwe pytania, a z pewnością pojawią się w Twoim życiu sprzyjające okoliczności, okazje czy tak zwane „przypadki". Pamiętaj również, że marzenie to coś więcej niż tylko myślenie o.,. To jest pragnienie, wibracja uczuć towarzysząca wyobrażeniu o spełnieniu, to zaangażowanie siebie w dwustu procentach w realizację zamierzeń.
Znam bardzo wielu ludzi, którzy trwali przy swych pragnieniach, wydawać by się mogło, wbrew logice. Nie mając pieniędzy, planowali dalekie podróże czy rozpoczynali budowę wymarzonego domu i zdarzały się w ich życiu okoliczności, pojawiało się coś, co pozwalało im zrealizować plany.
Zuzanna, jedna z absolwentek mojego seminarium, ogromnie pragnęła pojechać na wycieczkę do Ziemi Świętej. Opowiadała mi o tym z błyskiem w oku. Czułam, że nie jest to zwykła zachcianka; to było jej prawdziwe marzenie. Z mocą podkreślała, że jest gotowa zrobić wszystko, aby się tam znaleźć. Niestety, skromne finanse plus rodzinne problemy nie pozwalały na realizację planów. Wiedziała jednak gdzieś w głębi duszy, że nie ma rzeczy niemożliwych dla kogoś, kto bardzo czegoś pragnie. Któregoś dnia zadzwoniła do mnie niezwykle podekscytowana. Powiedziała: Wiesz, jadę do Ziemi Świętej. Podskoczyłam z radości słysząc tak dobrą nowinę. Okazało się, że jej parafia organizuje pielgrzymkę i Zuzannie zaproponowano, aby przyjęła na siebie część technicznych obowiązków przed wyjazdem oraz w trakcie podróży w zamian za znaczne obniżenie jej kosztów uczestnictwa. Była to znakomita propozycja, którą przyjęła ze szczerą radością. Nie mając pieniędzy, Zuzanna zwiedziła jednak wymarzony zakątek Ziemi.
Ciało, dusza i umysł stanowią nierozerwalną całość, która będzie dobrze funkcjonowała tylko wtedy, kiedy wszystkie te trzy elementy zachowają znakomitą kondycję. Zwykle jedną trzecią, a czasami dużo więcej swojego czasu spędzasz w pracy. Zadbaj więc, aby i ona stała się źródłem radości i wielkiej satysfakcji. Wszystko, cp robisz, rób zawsze najlepiej jak potrafisz. Bylejakość prowadzi do frustracji, a tego przecież nie chcesz. Zaangażowanie się i entuzjazm są zaraźliwe, a przede wszystkim są antidotum na nudę i rutynę. Na co dzień do wszystkiego, co robisz, dołóż odrobinę serca; od razu inaczej smakuje to i wygląda. Ważne jest, że pracując z pasją w ogóle nie patrzysz na zegarek, dzień jest za krótki, a Ty nie czujesz zmęczenia, tylko radosne podniecenie.
W czasie wakacji pojechaliśmy z przyjaciółmi do Nowego Warpna, wioski rybackiej położonej niedaleko Szczecina. Naszym marzeniem było zjedzenie świeżo złowionego sandacza w lokalnej restauracji. Znaleźliśmy wspaniałe miejsce prowadzone przez dwie siostry. Poza schludnym pawilonem, z fantazją i za grosze udekorowanym starymi, przedwojennymi mapami i zdjęciami tej okolicy, oraz czystą toaletą z ciepłą wodą (co w takich wioskach jest raczej dużą rzadkością), urzekł nas wspaniały ogród z wiejskimi, upojnie pachnącymi kwiatami, kolorowymi rabatami, altanami porośniętymi winem, pomiędzy którymi stały stoły dla gości. Piękna słoneczna pogoda kusiła do pozostania w tym bajkowym miejscu i spożycia posiłku właśnie w tej scenerii.
Oczywiście ryba była wyśmienita. Wszystkie znakomite surówki obie panie przygotowały własnoręcznie od podstaw. Jesienią kisiły kapustę i ogórki. Przez całe lato hodowały sałatę i inne niezbędne warzywa i zioła. To był prawdziwy szok. Nie mogliśmy też oprzeć się pierogom z jagodami zbieranymi w pobliskim lesie i serwowanym z prawdziwą śmietaną, podaną w specjalnych kokilkach. Brzuchy pękały z nadmiaru dobroci. Na koniec czekała nas kolejna miła niespodzianka. Otrzymaliśmy „od firmy" lekko ciepłe jeszcze, własnego wypieku ciasto drożdżowe z jagodami i kruszonką. To właśnie była ta wartość dodana, coś, co pamięta się do końca życia, podarowane było bowiem z potrzeby serca.
Wracam często w to urokliwe miejsce, zapraszając tam swoich przyjaciół z różnych stron świata. Folklor i oddanie zawsze zachwyca.
Energii dodaje Ci przebywanie w dobrym towarzystwie. Tymczasem tak pochopnie podejmujemy decyzje, by iść na jakieś przyjęcia, ot tak, żeby się pokazać albo pobyć nieco z ludźmi! Może nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak ważne jest, z kim spędzasz swój drogocenny czas. Wszystko w życiu się odnawia, ale nie czas. Raz stracony, nigdyjuż nie wróci. Nigdyjuż nie będziesz miał szansy porozmawiania ze swoim maleńkim trzyletnim dzieckiem, bo jutro już będzie starsze. Jeżeli dzisiaj nie okażesz komuś swojej miłości, jutro możesz już nie mieć okazji, bo ludzie tak szybko odchodzą. Zadbaj więc o to, aby wokół Ciebie byli ludzie kochani, życzliwi, pozytywnie myślący, dynamiczni i spontaniczni. Nie muszą być tak zwani „ważni" i na „stanowiskach".
Z pewnością wiesz już, że myśli są energią, a to, co sam myślisz, ma wpływ na Twoją siłę fizyczną. Myśli pozytywne wzmacniae, a negatywne - osłabiają. Taki sam wpływ mają na Ciebie myśli i uczucia ludzi, z którymi przebywasz. Na pewno doświadczyłeś zdarzenia, kiedy pełen radości i energii szedłeś na przyjęcie, a tam ktoś zdominował towarzystwo narzekaniem, marudzeniem i w efekcie po spotkaniu byłeś jak „przepuszczony przez Wyżymaczkę". Ten ktoś zabrał Twoją energię. Nie pozwalaj na to! Energia jest Ci bardzo potrzebna i musisz troszczyć się o nią. Ona potrafi odnawiać się błyskawicznie w ruchu, tańcu, śmiechu, radości, zaangażowaniu, w każdym pozytywnym działaniu. Im bardziej jesteś aktywny, tym więcej do Ciebie przybywa witalności i siły; im większa Twoja ekspresja, tym więcej przepływa przez Ciebie energii. Nie można nagromadzić energii, a później czerpać z niej jak :e zbiornika. Witalność jest otwarciem się na nieskończony przeżyw radości, miłości, pomysłów i aktywności. Im w...
mariatreszczotko