Sleepwalkers-[1997].txt

(25 KB) Pobierz
00:00:00:Subripper 0.4
00:00:28:"somnambulik, wędrowna, wielokształtna|istota, wywodzšca się od człowieka i kota.
00:00:32:Zadrapania kota sš dla somnambulika|miertelne, żywi się za energiš witalnš
00:00:36:dziewic rodzaju ludzkiego.|Stšd wywodzi się legenda o wampirach."
00:00:40:ENCYKLOPEDIA WIEDZY TAJEMNEJ|CHILLICOATHE'A, 1. WYDANIE, 1884
00:01:04:Martha i Carl Brodie, matka i syn.
00:01:07:Nie widziano ich od wtorku.
00:01:09:Samochód marki trans am,|niebieski w żółte pršżki.
00:01:12:Rejestracja kalifornijska: 2CLG592.
00:01:16:Też zniknšł we wtorek.
00:01:18:Boże, mam nadzieję, że nic złego|im się nie stało. Tak się kochali!
00:01:22:Proszę się odsunšć.
00:01:25:Szeryfie? Jak pan sšdzi, co się stało?
00:01:29:Nie wiem, ale kto tu nie lubi kotów.
00:01:54:Cholera!
00:02:11:Wyglšda, jakby od 100 lat|nikt tu nie mieszkał.
00:02:14:Kto jednak mieszkał.
00:02:19:Co to było?
00:03:11:Jezu!
00:03:14:To dziewczynka.
00:03:18:Co ona ma we włosach?
00:03:24:Różę.
00:06:53:Tanya.
00:07:20:Czeć.
00:07:24:On nas nie słyszy.
00:07:31:Nie martw się. Wróci.
00:07:35:Wczeniej czy póniej zawsze wpadajš.
00:07:38:Zatańcz ze mnš.
00:07:40:Nie mam ochoty.
00:07:41:Na pewno masz. Uwielbiasz ten kawałek.
00:08:16:Co na kolację?
00:08:18:Pieczony kurczak z żurawinš.|Na deser ciasto z dyni.
00:08:24:Wychodzisz wieczorem?
00:08:26:Może pójdę do kina.
00:08:28:Z kim? Z kim szczególnym?
00:08:31:Całkiem sam.
00:08:34:Nie zapraszaj mamy.
00:08:37:Pracuje tam taka dziewczyna.|Mylę, że mógłbym się z niš umówić.
00:08:43:Mógłby?
00:08:48:Jest ładna.
00:08:51:Miła?
00:08:53:Nie wiem, ale chyba się przekonam.
00:09:01:Zazdroć?
00:09:02:Troska.
00:09:07:Słusznie.
00:09:11:Troska.
00:09:15:Troska.
00:09:28:Mam być zazdrosna?
00:09:34:Lubisz to?
00:09:38:Mamo.
00:10:28:ONl GRYZĽ - KRZYK PRZEZ SEN
00:12:11:-Przestraszyłe mnie.|-Przepraszam.
00:12:15:Wezmę to.
00:12:20:Jestem Charles Brady.
00:12:23:-Dziękuję za pomoc, Charles.|-Nie ma za co.
00:12:28:Mogę prosić o popcorn i napój?
00:12:31:Tak.
00:12:42:Zawstydziłam się. Mam wypieki?
00:12:46:Do twarzy ci w czerwonym, Taniu.
00:12:48:Skšd znasz moje imię?
00:12:49:Angielski. 4. lekcja. Warsztaty literackie.|Dziwny i okropny pan Fallows.
00:12:55:To ty jeste ten nowy z Ohio?
00:12:59:Z Paradise Falls.
00:13:14:-Nie trzeba.|-Jak to, darmo?
00:13:21:Dzięki!
00:13:24:Nie chciałaby przypadkiem,|żeby cię podwieć do domu po pracy?
00:13:29:-Tata po mnie przyjeżdża.|-To miłe.
00:13:34:Poza tym,|co by na to powiedziała twoja dziewczyna?
00:13:38:Nie mam dziewczyny.|Przecież jestem tu nowy.
00:13:43:Dzięki. Do zobaczenia w szkole.
00:13:47:Czekaj!
00:13:52:Witamy w Travis.
00:13:54:Dziękuję. Dziękuję bardzo.
00:14:24:Czeć!
00:14:25:Wszystko w porzšdku.
00:14:27:Jak moja córeczka?
00:14:28:-Dobrze, tato.|-wietnie. Zapnij pas.
00:15:18:To mój syn, panie policjancie.
00:15:22:To kot?
00:15:24:Strasznie się zdenerwował.
00:15:28:Przepraszam. Wiem, że jest póno,|ale to bardzo silna alergia.
00:15:32:Rozumiem. Sam też mam alergię.|Na fiskusa.
00:15:35:Dobranoc państwu.
00:15:37:Dziękuję.
00:15:44:Nie zwrócił uwagi na pułapkę.|Był przy samym oknie.
00:15:49:Już dobrze. Nie ma go.
00:15:53:Rano ustawię nowe pułapki.
00:16:05:Przyniosłe mi co?
00:16:08:Co masz na myli?
00:16:13:Jestem piękna?
00:16:15:Zawsze jeste piękna, mamo.
00:16:19:Umówiłe się z tš tajemniczš dziewczynš?
00:16:25:Jaka dziewczyna umówiłaby się z facetem,|którego dopiero poznała?
00:16:30:Porzšdna dziewczyna na pewno nie.
00:16:34:-Jeszcze jeden?|-Cholerne koty.
00:16:37:Mamo, nie przeklinaj.
00:16:41:Masz się z niš umówić jutro.
00:16:48:Jak się nazywa?
00:16:49:Tanya Robertson.
00:16:55:Miła?
00:16:57:Tak, miła.
00:17:00:Jestem pewien.
00:17:02:-Niewinna.|-To dobrze.
00:17:07:Jestem głodna, Charles.
00:17:23:"To somnambulicy,|pod ludzkim przebraniem,
00:17:26:"karmišcy się cnotš.
00:17:29:"Kochajš, byjeć. Jedzš, bypłodzić.
00:17:32:"Wkońcu więc uciekli.
00:17:35:"W końcu Robbie i jego matka|zawsze musieli uciekać.
00:17:38:"Której nocy zjawiliby się ludzie|w starych samochodach,
00:17:41:"z latarkami i strzelbami.|Dla chłopaka i jego matki...
00:17:45:"przekleństwa i okrzyki wciekłoci|brzmiały zawsze...
00:17:49:"jak miech okrutnych bogów.|Czas szczęcia,
00:17:54:"za krótki, jak zawsze za krótki,|dobiegł końca."
00:18:02:Bardzo dobrze, Charles. Bardzo dobrze.
00:18:04:Twoi nauczyciele z Ohio pewnie żałowali,|że tracš takiego zdolnego ucznia.
00:18:09:Słucham, panie Fallows?
00:18:12:Czy nie stamtšd cię przenieli? Z Ohio?
00:18:14:Tak, stamtšd.
00:18:20:Cholera.
00:18:24:BĽD MOJĽ WALENTYNKĽ
00:18:31:Następnym razem trzymaj ręce przy sobie.
00:18:35:Tak jest.
00:18:38:Dupek.
00:18:40:Jakie komentarze do Somnambulików|pana Brady'ego?
00:18:46:Panno Robertson?
00:18:47:Podobało mi się.
00:18:49:Podobało ci się?
00:18:52:Było oryginalne. Bardzo smutne.
00:18:57:Smutne? Dlaczego?
00:19:00:Bo zawsze ich wypędzano.
00:19:03:Bo byli odmieńcami.
00:19:06:Panna Robertson jest na dobrym tropie.
00:19:09:Wiemy wszyscy, że historia|powinna mieć poczštek, rodek i koniec.
00:19:17:Ale to jakby powiedzieć,|że pudełko ma cztery boki.
00:19:20:W rzeczywistoci ma szeć boków,|panie Fallows.
00:19:24:Jeden-zero!
00:20:01:Naprawdę z nim rozmawiała?
00:20:04:-Tak, jest miły.|-Naprawdę miły.
00:20:07:-Mówię poważnie!|-Już to widzę!
00:20:10:I co się stało? Umówił się z tobš?
00:20:13:Nic konkretnego. Rozmawialimy w kinie.
00:20:17:-To wszystko, na co cię stać!|-Co za strata!
00:20:21:Przepraszam, a na co ciebie stać?
00:20:24:-Na wszystko!|-"Na wszystko!"
00:20:29:Może mam jakie plany|i może dotyczš one Homelandu.
00:20:35:Już cię widzę na tylnym siedzeniu|przy Homelandzie!
00:20:40:Tanya, przyznaj się. Będzie tam twój tata!
00:20:42:-Już to widzę.|-Mojego taty tam nie będzie!
00:20:45:Czeć!
00:20:48:Charles? Czeć!
00:20:52:Znasz Jeanette i Carrie? To Charles Brady.
00:20:55:-Czeć!|-Jestemy w jednej klasie.
00:21:00:Mogę cię podwieć?|To znaczy, was wszystkie?
00:21:03:Nie, kto na nas czeka, ale ty jed, Taniu.
00:21:09:Do zobaczenia!
00:21:17:Chcę ci podziękować.
00:21:22:Za co?
00:21:24:Za to, co powiedziała na lekcji.
00:21:26:wietnie to ujęła.
00:21:30:Nie, ty wietnie to ujšłe. Dziękuję.
00:21:33:Chyba wiem, co oni czujš, ci...
00:21:35:-Jak oni się nazywajš?|-Somnambulicy.
00:21:39:Ja też czasem czuję się jak odmieniec.
00:21:51:-Madame.|-To twój?
00:21:53:-Podoba ci się?|-Tak.
00:22:05:Niektórzy korzystajš z drzwi.
00:22:06:-Naprawdę?|-Tak.
00:22:08:-Gdzie to już słyszałem.|-Tak?
00:22:19:Mamo?
00:22:24:Pewnie jest na zakupach.
00:22:25:Chodmy na górę.
00:22:33:-Dziękuję za podwiezienie.|-Do usług.
00:22:37:Bardzo ciekawe.
00:22:41:Moja mama odrysowuje nagrobki.|Ponure, co?
00:22:46:Nie, podobajš mi się.
00:22:47:-Naprawdę?|-Tak.
00:22:55:To mój pokój.
00:22:57:Masz dużo zdjęć.
00:22:59:To takie hobby.
00:23:03:Te sš wspaniałe!
00:23:07:Naprawdę wietne.
00:23:09:Od razu chce się...
00:23:11:Co?
00:23:13:Zobaczyć te wszystkie miejsca.
00:23:16:Rzeczy, których na co dzień nie widać.
00:23:20:Moje ulubione zdjęcie wisi tam.
00:23:24:Które?
00:23:31:To.
00:23:33:Lubię skały.
00:23:35:Naprawdę?
00:23:38:Chciałbym zobaczyć, jak na co patrzysz,|zanim to sfotografujesz.
00:23:42:Nie znasz mnie, ale...
00:23:44:Jutro mam zamiar|robić zdjęcia w Homelandzie.
00:23:49:Jak chcesz, możesz przyjć.
00:23:51:Co to jest "Homeland"?
00:23:52:To stary cmentarz.
00:23:55:-Tak?|-Bardzo ładny.
00:23:57:Uwielbiam stare cmentarze.
00:23:58:-Kochanie...|-Mamo!
00:24:00:Przepraszam, nie wiedziałam,|że masz gocia.
00:24:04:To Charles Brady, a to moja mama.
00:24:08:Podwiózł mnie do domu.
00:24:10:To miło.
00:24:12:Miło mi paniš poznać.
00:24:15:Mnie również.
00:24:18:Musimy już ić.
00:24:19:Włanie wychodzilimy.|Umawiamy się na jutro?
00:24:22:Tak!
00:24:25:Odprowadzę cię.
00:24:29:Wychodzicie gdzie jutro?
00:24:33:Tak.
00:24:34:Tanya chce mi pokazać...
00:24:37:Homeland.
00:24:39:Naprawdę?
00:24:41:Ja też odrysowuję nagrobki.|Nie tak dobrze jak pani,
00:24:44:ale pewnie znajdę tam|stare płyty nagrobne.
00:24:48:Tak, w najstarszej częci, pod lasem.
00:24:53:Używasz proszku czy ołówka?
00:24:55:Ołówka. Przeważnie nr 5.
00:24:58:Nie jest trochę za twardy?
00:25:01:Tak, ale ja jestem niezręczny.|Wie pani, jak proszek brudzi.
00:25:07:Gdzie mieszkasz, Charles?
00:25:09:Wicker Street 66.
00:25:11:A czym się zajmuje twój ojciec?
00:25:13:Ojciec nie żyje, pani Robertson.
00:25:15:-Przepraszam.|-Zmarł dawno temu.
00:25:21:Jutro na kolację przychodzš Brandowie.
00:25:24:Wróć przed 17:00, dobrze?
00:25:27:Na pewno wróci.
00:25:35:-Skšd ty to wszystko wiesz?|-Nauczyłem się od mamy, dawno temu.
00:25:42:Do jutra.
00:26:40:Pan Fallows! Witam!
00:26:42:Dzień dobry, Charles.
00:26:45:Badasz nowe otoczenie?
00:26:48:Nudne, prawda?|Dla krów to Disneyland, ale dla ludzi?
00:26:54:Mnie się tu podoba. Jest spokojnie.
00:26:58:Pewnie przypomina ci Ohio?
00:27:01:No, wie pan.
00:27:03:Nie! Nie wiem. I ty też nie.
00:27:08:W Ohio nie ma Paradise Falls.
00:27:12:A twoje dokumenty sš sfałszowane.
00:27:15:Sprytnie, ale sfałszowane.|Masz co do powiedzenia?
00:27:19:-Myli się pan.|-Wcale nie.
00:27:21:To ty się mylisz, jeli mylisz,|że uda ci się z tego wywinšć.
00:27:25:Nie wiem, kim jeste,|ale nie jeste tym, za kogo się podajesz.
00:27:30:Jeli to szantaż, panie Fallows,|to wybrał pan niewłaciwš osobę.
00:27:34:Ten samochód to jedyna cenna rzecz,|jakš mam. Jestem z nim zwišzany.
00:27:37:Nie zamierzam go sprzedawać.
00:27:39:Sied, póki nie skończę.
00:27:43:Twoje pokolenie to materialici.
00:27:46:Pienišdze to, pienišdze tamto...
00:27:48:Pieniš...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin