Amerykanin w Paryżu - An American in Paris (1951) Lektor PL.DVDRip.XviD.txt

(44 KB) Pobierz
00:00:02:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:06:Oglšdaj legalnie, polecaj i zarabiaj  Vodeon.pl
00:00:08: AMERYKANIN W PARYŻU
00:01:41:To jest Paryż.
00:01:44:A ja jestem Amerykaninem|mieszkajšcym tu.
00:01:46:Mam na imię, Jerry Mulligan...
00:01:48:... i jestem ex-G.I.
00:01:50:W 1945, kiedy wojsko|kazało mi znaleć sobie pracę...
00:01:53:... zostałem tu.
00:01:54:I powiem Wam dlaczego.
00:01:56:Jestem malarzem.
00:01:57:Całe moje życie|chciałem nim być.
00:02:00:Dla malarza,|mekkš wiata na studiowanie...
00:02:03:... na inspirację i na życie...
00:02:05:... jest ta gwiazda zwana Paryżem.
00:02:10:Tylko popatrzcie.
00:02:12:Bez namysłu wielu ,malarzy przyjeżdza tu|i nazywa to miejsce domem
00:02:15:Bracie jeli nie umiesz malować w Paryżu|poddaj się i ożeń z córkš szefa.
00:02:20:Jestemy teraz na lewym brzegu.|Tu jest moja kwatera.
00:02:24:To moja ulica.
00:02:26:Przez kilka ostatnich lat...
00:02:28:... Poznałem|praktycznie wszystkich z tego bloku.
00:02:30:I milszej grupki|nigdy nie spotkacie.
00:02:33:Po powrocie do domu wszyscy|mówili,że nie mam talentu.
00:02:36:Mogliby mówić|te same rzeczy tutaj...
00:02:38:... ale to brzmi lepiej po francusku.
00:02:41:Mieszkam na górze.
00:02:45:Nie, Nie tam.
00:02:47:Jedno wyżej.
00:04:19:Jerry!
00:04:23:To trójka moich kumpli.
00:04:24:Etienne, Maurice i Jacques.
00:04:27:Jestem ich kumplem bo|daję im Amerykańskš gume do żucia.
00:04:33:Mam dużo|dobrych przyjaciół w Paryżu.
00:04:36:Dużo bardzo dobrych przyjaciół.
00:04:38:I ja jestem jednym z nich.
00:04:40:Nazywam się Adam Cook.
00:04:42:Jestem pianistš koncertowym.
00:04:43:Brzmi to pretensjonalnie|Jestem teraz bezrobotny.
00:04:48:Mieszkam w tym samym budynku|z młodym Rembrandtem.
00:04:53:To nie ja.
00:04:55:On jest za wesoły.
00:04:57:Jestem tu na stypendium.
00:04:58:W zeszłym roku wygrałem nagrodę Hackenwall|i wysłano mnie na studia
00:05:02:To ósmy konkurs jaki wygrałem.|I wiecie co?
00:05:05:I zaczynam tęsknić za domem.
00:05:07:Nie tylko to, ale zaczynam czuć|Jakby wiat był starszym dzieckiem cudu!
00:05:14:Jednego dnia wygrywam stypendia|i nie muszę pracować na życie.
00:05:18:Muszę przestać bo|odkryłem,że to mi się podoba...
00:05:21:... i nie chce zostać|niewolnikiem przyzwyczajenia.
00:05:24:To nie jest ładna twarz, gwarantuje to Wam.
00:05:27:Ale pod spodem jest zwiotczały zewnętrznie|jest jednym wielkim brakiem charakteru
00:05:32:Lubię Paryż.
00:05:33:To miejsce gdzie nie|wpadasz na starych znajomych.
00:05:35:Aczkolwiek to nigdy|nie był dla mnie problem.
00:05:39:Doć dziwnie zaprzyjaniłem się|tu raz. Pracowałem dla niego.
00:05:42:Jego imię to Henri Baurel.
00:05:44:Wiecie, Francuska muzyczna hala gwiazd?
00:05:47:Pamietacie go?
00:05:50:Ja tak, bo to ja.
00:05:53:Adam był dobrym akompaniatorem.|Chciałbym,żeby był jeszcze ze mnš.
00:05:57:Jejku, jak miło być|w starej dzielnicy!
00:06:01:Widzicie?|Wszyscy mnie rozpoznajš.
00:06:05:Przypuszczam,że się nie zmieniłem|tak bardzo mimo wszystko.
00:06:07:Znajš mnie od długiego czasu.
00:06:09:Ale teraz,nie zrozumcie mnie le.
00:06:11:Nie sšdzę,że|jestem stary.
00:06:13:Nie jestem.|Mimo wszystko jestem jedynym...
00:06:16:A zresztš jaka to różnica?
00:06:19:Nie to nie ja.|Nie jestem aż taki młody.
00:06:23:Powiedzmy,że...
00:06:24:... jestem wystarczajšco stary,żeby wiedzieć co robić|z moimi młodymi uczuciami
00:06:29:Prawda?
00:06:33:- Georges!|- Henri Baurel!
00:06:43:- Henri!|- Mathilde!
00:06:58:Adam?
00:07:14:Kiedy|piewałe jeden ton wyżej.
00:07:16:Teraz jestem dużym chłopcem.|Mój głos się zmienia.
00:07:19:- Mam wejć na górę?|- Nie, zaraz zejdę na dół.
00:07:21:Hej, Georges,|poproszę kawę!
00:07:25:Henri, idę|zrobić Ci omelette a la confiture.
00:07:32:Nie całuj mnie.|Popsujesz mój makijaż.
00:07:34:Wyglšdasz wietnie, Hank.
00:07:35:Co Ty robisz?|Robisz sobie operacje plastyczne?
00:07:37:Co znacznie lepszego.
00:07:38:Słyszałem,że Twoje przedstawienia sš wielkim hitem.
00:07:39:Sš, naturalnie.
00:07:42:- Kiedy tu przyjechałe?|- W marcu.
00:07:44:Dzwoniłem do Ciebie,|ale nie było odpowiedzi.
00:07:45:Zadzwoniłbym ponownie, ale|bałem się,że tym razem odbierzesz.
00:07:47:Marzec?|Nie było mnie wtedy w Paryżu.
00:07:49:Lise i ja bylimy|odwiedzalimy znajomych w Juan-les-Pins.
00:07:55:- Kawę, poproszę.|- Nad czym pracujesz?
00:07:57:- Stary koncert.|- Kiedy go wydasz?
00:07:59:Nie mogę już wymylić więcej powodów|żeby go nie wydawać.
00:08:04:Kawę, poproszę.
00:08:05:Zabrałem Lise, żeby posłuchała|Weingarten grał ostatniej nocy.
00:08:09:To był jej piewszy koncert,|a jej oczy wieciły się przez dwie noce.
00:08:13:Dlaczego nie zabrałe jej do okulisty?|A tak w ogóle to kto to Lise?
00:08:16:To juz drugi raz |jak to imię się pojawia.
00:08:18:Adam, jestem bardzo szczęliwy ostatnimi czasy.
00:08:20:Pokażę Ci jej zdjęcie.
00:08:21:- Jeste żonaty?|- Jeszcze nie.
00:08:23:Ładna, bardzo ładna.
00:08:25:- Wyglšda znajomo.|- Jest córkš Jacques Bouvier'a
00:08:28:Jacques Bouvier?
00:08:35:Moja kawa.
00:08:40:Biedny Jacques.|Został złapany w Ruchu Oporu.
00:08:43:Zajołem się Lisš podczas okupacji|Mieszkała w moim domu.
00:08:46:Twoim domu?
00:08:47:Szokujšce, ale hojne.
00:08:49:Była wtedy małš dziewczynkš.
00:08:50:Zakochalimy się w sobie|po tym jak odeszła.
00:08:54:Jest trochę dla Ciebie za młoda,|prawda?
00:08:56:Nie, nie koniecznie. Ma 19 lat.
00:08:58:Dorasta.|Jaka ona jest?
00:09:00:Więc, ma w sobie wielkš witalnoć|i joie de vivre.
00:09:03:Uwielbia wychodzić, bawić się i|tańczyć. Mogłaby tańczyć całš noc.
00:09:07:Brzmi nieznonie.|Dzikie dziecko, co?
00:09:09:Dzikie?|Skšd ten pomysł?
00:09:13:Nie, jest bardzo prosta.
00:09:14:Bardzo prosta.
00:09:16:Pracuje cały dzień|w Maison Nicole, sklepie z perfumami.
00:09:19:Wolałbym nie rozmawiać|już na ten temat dłużej.
00:09:22:Bšd poważny.
00:09:23:Jest czarujšcš dziewczynš, Adam.
00:09:26:Nie bardzo pięknš,|a zarazem ma w sobie wielkie piękno.
00:09:50:Bardzo żywy duch, co?
00:09:52:Nie koniecznie.
00:09:53:Jest fascynujšcš dziewczynš, Adam.
00:10:16:Wydaje się być|silnš młodš damš.
00:10:19:Nie! Jest słodka i wstydliwa.
00:10:36:Staromodna dziewczyna, co?
00:10:37:Oczywicie, że nie!
00:10:39:Jest żywa i nowoczesna.
00:10:49:Zawsze porywcza?
00:10:50:Nie bšd mieszny!|Czyta nieustannie.
00:11:24:Czy to całe czytanie|nie sprawia,że jest humorzasta?
00:11:25:Nigdy.|Jest najłagodniejszš dziewcznš na wiecie.
00:12:08:Patrz, zacznijmy|od poczštku, dobrze?
00:12:12:Jaka ona jest?
00:12:17:Dzień dobry, Therese.
00:12:18:Jak się dzi miewasz, monsieur?
00:12:19:Mogłoby być lepiej, Therese.|Jestem spłukany.
00:12:21:- Spłukany?|- To znaczy,że nie mam pieniędzy.
00:12:23:Kiedy nie mam pieniędzy nie jem.|Wtedy jestem zmęczony i zrozpaczony.
00:12:27:Kiedy to się stanie, jedyne rzeczy |które mogš pomóc to kobieta i wino.
00:12:29:To powinno być proste.|Jeste w Paryżu.
00:12:32:Ale nawet w Paryżu|to kosztuje...
00:12:34:...pienišdze|których po pierwsze nie mam.
00:12:40:To nie muzyka!
00:12:41:To niecywilizowane.|To hałas.
00:12:43:- Hi!|- Hi.
00:12:45:Jerry, to jest Henri Baurel.|Jerry Mulligan.
00:12:48:Jak się miewasz?|Znam Cię.
00:12:50:Słyszałem jak piewasz tysišce razy.|Jeste wspaniały.
00:12:52:- Dziękuję.|-Przepraszam.
00:12:53:Czy masz|300 franków przy sobie?
00:12:55:Idę do Montmartre.|Potrzebuję pieniędzy na lunch.
00:12:57:Przepraszam. Kupiłem znaczek na listy|i spłukałem się.
00:13:00:Prosze pozwól.
00:13:01:Nie, dziękuję.
00:13:02:Nigdy nie pożyczam pieniędzy od faceta jeli|nie znam go 15 minut.
00:13:05:Ja go znam 15 lat.|Pożycz mi 300.
00:13:12:Pożyczyłbym mu pienišdze gdybym był|Tobš. On jest grony.
00:13:16:Adam! Za to wygrałe stypendium?
00:13:20:Co się stało?|Ewidentnie facet nie lubi jazzu.
00:13:23:- Jest przeciwko niemu.|- Co tam jeszcze jest?
00:13:24:Wiem co on lubi.|Jest zdecydowanie facetem 3 dzielnicy.
00:13:28:Old Vienna.
00:13:29:Franz Josef!
00:13:32:The Palace of Schönbrunn.
00:13:35:- Kaffee with Schlagsahne.|- And Wienerschnitzel.
00:14:23:- Pies!|- winia!
00:14:24:Moja karta!
00:16:11:Panowie!|Imperator!
00:18:31:Uspokój się siostro.|Jestem z Perth Amboy, New Jersey.
00:18:36:Widzę niewykorzystane perspektywę|do uzyskania efektu, ale wierzę,że...
00:18:40:Może będziesz|dobra małš dziewczynkš i posuniesz się?
00:18:43:Nic nie kupujesz.|Zasłaniasz tylko słońce.
00:18:46:Chciałam tylko|porozmawiać o Twoich pracach.
00:18:48:Nie chcę żeby|oceniała moje prace.
00:18:51:Nie interesuje mnie|Twoja opinia o nich.
00:18:53:Jeli powiesz co miłego |nie poczuję się lepiej...
00:18:56:...a jeli nie powiesz|będzie mi to przeszkadzać.
00:18:57:Dziękuję. Miłego dnia.
00:19:02:Czy mogę popatrzeć...
00:19:04:...czy też |oderwiesz mi głowę?
00:19:06:Proszę bardzo.|Ty jeste w porzšdku.
00:19:07:Dziękuję.
00:19:08:Jest jednš z tych 3-letnich dziewczyn,|które doprowadzajš mnie do bólu wštroby.
00:19:11:3-letnich?
00:19:12:Wiesz, Amererykańskie dzieciaki z collegu.
00:19:14:Przyjeżdżajš tu na 3 roku|i chca złapać trochę kultury.
00:19:16:Zadajš mi szybki ból.
00:19:18:Dlaczego?|Sš wystarczajaco niewinne.
00:19:20:Sš oficjalne i nudne.
00:19:21:Zawsze robiš gruntownš|obserwację tego co majš dookoła głowy.
00:19:26:Masz może|papierosa?
00:19:29:- Mylę ze tak.|- Dziękuję.
00:19:31:Nie lubisz krytyki?
00:19:33:A kto lubi? zresztš za dużo już jej dostałem|od tych których znam.
00:19:42:Mój pierwszy dzisiaj.
00:19:43:Zgaduje,że business|nie idzie za dobrze.
00:19:46:Zgadła
00:20:00:Wiesz...
00:20:03:...podobaja mi się te dwa.
00:20:04:Dzięki. Mi też.
00:20:06:Chcę je kupić.
00:20:09:Ile kosztujš?
00:20:12:Jej, Nie wiem.
00:20:14:Nie wiesz?
00:20:1...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin