tom8_numer1_waska_droga.pdf

(310 KB) Pobierz
168270347 UNPDF
Wąska droga
Tom 8, numer 1
W numerze:
Strona 3: Świątynki na wyżynach
Wezwanie do usunięcia wszystkich bożków, fałszywych praktyk i ludzkich
dodatków, które zawładnęły sercami wielu ludzi w kościele.
Strona 9: Boże błogosławieństwa znajdujemy w „drodze”
Aby mieć zapewnioną społeczność z Nim, musimy tylko pozostać na
wyznaczonych przez Boga ścieżkach.
Strona 11: Chrześcijański Pielgrzym
Wizja nieba i jego nagród sprawi, że będziemy podróżowali tą wąską drogą,
przechodząc przez pustynię tej ziemi.
Strona 16: Bóg będzie nas prowadził
Kiedy szukamy Boga z całego serca, możemy mieć pewność Jego
prowadzenia.
Strona 18: Dwie drogi
Jeżeli pragniemy nagrody i błogosławieństwa niebiańskiego królestwa,
musimy kroczyć wąską drogą.
ź ą ę
droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez ni ą
wchodz . A ciasna jest brama i w ska droga, która prowadzi
ą ą do ywota;
ż
i niewielu jest tych, którzy j znajduj .” —
ą ą Ew. Mateusza 7:13-14
„Wchod cie przez ciasn bram ; albowiem szeroka jest brama i przestronna
168270347.004.png
Wąska droga
“Światło Życia” jest publikacją Searchlight.
Searchlight
P.O. Box 5206
Newark NG23 6YL
England
„Ścieżka uczniostwa jest wąska, i niesamowicie łatwo jest przeoczyć swoją drogę i
zboczyć ze ścieżki, nawet po wielu latach uczniostwa. I trudno to odnaleźć. Po
każdej stronie wąskiej ścieżki czają się głębokie przepaści. Być powołanym do życia
niezwykłej jakości, żyć zgodnie z tym, a jednak być całkowicie tego nieświadomym
jest naprawdę wąską drogą. Wyznawać i świadczyć o prawdzie jaka jest w Jezusie i
w tym samym czasie miłować nieprzyjaciół tej prawdy, Jego nieprzyjaciół i naszych,
i miłować ich nieskończoną miłością Jezusa Chrystusa, jest naprawdę wąską drogą.
Wierzyć w obietnicę Jezusa, że Jego naśladowcy posiądą ziemię, i w tym samym
czasie stawiać czoło naszym nieprzyjaciołom nieuzbrojeni i bezbronni, woląc raczej
cierpieć z powodu niesprawiedliwości niż sami zło wyrządzać, jest naprawdę wąską
drogą. Widzieć słabość i zło w innych i w tym samym czasie powstrzymywać się od
osądzenia ich; zwiastowanie ewangelii nie rzucając pereł przed świnie, jest
naprawdę wąską drogą. Droga jest niesamowicie trudna i w każdej chwili
znajdujemy się w niebezpieczeństwie zboczenia z niej. Jeżeli postrzegamy tą drogę
jako tą na której kroczymy w posłuszeństwie zewnętrznemu nakazowi, jeżeli cały
czas obawiamy się o siebie, to naprawdę jest to niemożliwa droga. Jeżeli jednak
widzimy Jezusa Chrystusa idącego przed nami krok za krokiem, nie zbłądzimy.
Jeżeli będziemy martwili się o niebezpieczeństwa które nas dręczą, jeżeli patrzymy
na drogę zamiast na Tego, który idzie przed nami, to już zbaczamy z drogi. Gdyż On
Sam jest drogą, wąską drogą i ciasną bramą. On i tylko On jest końcem naszej
podróży. Kiedy to zrozumiemy, będziemy w stanie iść tą wąską drogą poprzez
ciasną bramę krzyża do życia wiecznego, a wąskość tej drogi będzie zwiększać
naszą pewność. Droga, którą Syn Boży kroczył na ziemi i droga, którą my również
musimy kroczyć jako obywatele dwóch światów na ostrzu pomiędzy tym światem i
królestwem niebios, nie mogłaby być szeroką drogą. Wąska droga jest tą właściwą.
Dietrich Bonhoeffer (1935)
2
168270347.005.png 168270347.006.png
 
Wąska droga
Świątynki na wyżynach
Bez wątpienia jednym z najciemniejszych okresów w historii Izraela było to, kiedy
Salomon, którego Bóg wybrał na Swoje naczynie do zbudowania miejsca przebywania
dla Jego Imienia, w końcu uległ pragnieniom swoich cudzoziemskich żon i zbudował na
wschód od Jeruzalemu świątynki na wzgórzach dla ich obrzydliwych bogów, Aszery,
Kemosza i Molocha (1 Królewska 11:7; 2 Królewska 23:13). Pismo powiada, że
„podobnie uczynił dla wszystkich swoich cudzoziemskich żon, które paliły kadzidła i
składały ofiary swoim bogom” (1 Królewska 11:8). Idąc na ten fatalny kompromis,
Salomon ustanowił zwyczaj, który trwał przez wiele pokoleń i w rezultacie sprowadził
na Izrael pełnię Bożego gniewu.
Świątynki nie były czymś nowym. Były to miejsca, gdzie oddawano cześć różnym
bogom i składano ofiary bożkom, Baalom, itp. Były one przyczyną Bożego
niezadowolenia z Izraela na pustyni, kiedy „rozgniewali go swoim bałwochwalstwem na
wzgórzach, a bałwanami swymi wzbudzili jego zazdrość” (Psalm 78:58). Niektóre
świątynki były tolerowane w czasach sędziów, a za panowania Króla Dawida namiot
zgromadzenia i ołtarz znajdowały się na miejscu wysokim w Gibeonie. Jednakże kiedy
w Jerozolimie powstała świątynia Boża, nie uznawano więcej żadnego innego miejsca
czci i składania ofiar.
Bóg powiedział do Salomona: „Bo oto wybrałem i poświęciłem tę świątynię, aby tam
było moje imię na wieki, i moje oczy, i moje serce tam będą skierowane po wszystkie
dni” (2 Kronik 7:16). Świątynia miała wskazywać na Boży charakter i być miejscem
przebywania Jego wspaniałej obecności. Tak jak w przypadku namiotu zgromadzenia,
który zbudował Mojżesz, istotny był każdy kierunek, szczegół budowy i praktyk
religijnych, i miał on być skrupulatnie przestrzegany. Absolutnie każdy aspekt budowy,
uwielbienia, ofiar i kapłańskiego porządku wskazywał na niebiańską rzeczywistość,
która ucieleśni się w Jezusie Chrystusie. Skoro to ziemskie ukazanie niebiańskiej chwały
było Bożym celem, wszystkie inne formy uwielbienia i praktyk ofiarnych musiały ustać.
Nie miały służyć innym bogom i oddawaniu im czci. Całe życie duchowe Izraela miało
koncentrować się na tym jednym miejscu — świątyni, gdzie Bóg przyszedł, by
zamanifestować Swoją naturę, charakter i obecność.
Rozwój świątynek
Chociaż Salomon był bardziej niż ktokolwiek inny świadomy Bożego celu związanego z
tą świątynią, ciągle odgrywał główną rolę w składaniu czci innym bogom, obok
świątynnego oddawania czci żywemu Bogu. To sprawiło, że Bóg rozgniewał się na
Salomona i powiedział mu, że wyrwie mu królestwo (1 Królewska 11: 9-13). Kiedy
Salomon umarł, a królestwo zostało podzielone, praktyka budowania świątynek
dramatycznie się wzmogła.
Świątynki na wyżynach
3
168270347.001.png
 
Wąska droga
Jeroboam, pierwszy król podzielonego Izraela, uczynił dwa złote cielce. To miało
trzymać lud z dala od Jerozolimy i dać mu większą kontrolę polityczną. „Pobudował też
świątynki na wzgórzach i ustanowił kapłanami pierwszych lepszych z ludu, którzy nie
należeli do domu Lewiego” (1 Królewska 12:31). Bóg posłał do Jeroboama proroka, by
położyć kres temu duchowemu cudzołóstwu, jednak nadaremnie. Biblia powiada, że „i
po tym wydarzeniu nie zawrócił Jeroboam ze swojej złej drogi, ale w dalszym ciągu
ustanawiał pierwszych lepszych z ludu kapłanami wzgórz. Kto chciał, tego ustanawiał
kapłanem wzgórz” (1 Królewska 13:33).
Rezultatem tego było to, że lud nie odczuwał już dłużej potrzeby chodzenia do
świątyni Pana w Jeruzalemie. Wraz z tym wszystkim odrzucili Jego ofiary, Jego
porządek uwielbienia, Jego wybranych kapłanów i w rezultacie odrzucili Jego Samego.
Świątynki na wzgórzach dostarczyły ludziom sposobu na kontynuowanie „duchowości”
wraz z ołtarzami, ofiarami, kapłanami, i uwielbieniem, ale mogli czynić to tak, jak sami
chcieli, bez upodabniania się do Bożych zamysłów i celów. Oferowało to formę
samousprawiedliwienia bez posłuszeństwa wyższym zamierzeniom Wszechmogącego
Boga. Oznaczało również, że wymknęli się spod Jego suwerennego panowania nad ich
narodem i życiem.
Subtelne oszustwo
Kiedy studiujemy zapiski historyczne, staje się coraz bardziej oczywiste, że te świątynki
nie były rażącym lekceważeniem Boga, które natychmiast wywoływało konsternację ze
strony sprawiedliwych w Izraelu. Biblia mówi, że sprawiedliwi królowie, tacy jak Asa i
Jechoszafat, którzy służyli Panu z całego serca i czynili to, co jest słuszne w Jego
oczach, usunęli niektóre świątynki na wzgórzach, jednak nie widzieli potrzeby by
całkowicie je usunąć, choć były rozproszone po całym Izraelu (1 Królewska 15:14;
22:44; 2 Kronik 15:17; 20:31-33).
Ponieważ ich subtelność była tak wielka, świątynki na wzgórzach stopniowo stały się
powszechnie zaakceptowanym miejscem składania czci przez lud izraelski. Boże zasady
i nakazy zostały odłożone na bok dla religijnych preferencji ludu. Posłuszne oddanie
Bogu Abrahama, Izaaka i Jakuba ustąpiły miejsca „duchowości” ludu i zaprowadziły do
oddawania czci bożkom i fałszywym bogom.
Zamiast być świętym ludem, oddzielonym jako dziedzictwo Boga, ich Ojca, Izrael
stał się miejscem duchowej mieszanki. Po ustanowieniu Samarii przez króla Asyrii
„tworzył sobie każdy z tych ludów własnych bogów i wstawiał ich do świątynek na
wyżynach, jakie pobudowali Samarytanie, każdy w swoich miastach, w których się
osiedlił” (2 Królewska 17:29). „Oddawali też cześć Panu i ustanawiali spośród siebie
kapłanów dla świątynek na wyżynach, i ci sprawowali dla nich obrzędy w świątynkach
na wyżynach” (2 Królewska 17:32). Chociaż były podejmowane zewnętrzne akty
oddawania czci Jahwe, ciało ludzi nadal karmiło się fałszywym uwielbieniem
odpowiednim do ich pożądliwości i pragnień.
Świątynki na wyżynach
4
168270347.002.png
 
Wąska droga
Spośród wszystkich królów Judy tylko dwóch dostrzegło prawdziwą naturę
świątynek na wzgórzach i uczyniło wszystko, co w ich mocy, by je usunąć. Hiskiasz i
Jozjasz zapisali się w historii jako ci, którzy rozprawili się ze świątynkami i związanym
z nimi bałwochwalstwem. Odnowili świątynię, odnowili porządek uwielbienia założony
przez Boga poprzez Dawida i z powrotem sprowadzili naród do miejsca właściwej
społeczności z Panem.
Niezmienne Boże Słowo
Interesujące jest to, że podczas swojego panowania, Hiskiasz ustawicznie dawał posłuch
słowu Pana kierowanemu do niego przez wielkiego proroka Izajasza. Z powodu wpływu
wypowiadanego prawdziwego słowa Pana, Hiskiasz pragnął oglądać Boży dom
całkowicie odnowionym; zdawał sobie również sprawę z fałszywości świątynek. Poszedł
nawet tak daleko, że rozkruszył węża miedzianego, którego uczynił Mojżesz w czasie
wędrówki przez pustynię. Ten akt posłuszeństwa ze strony Mojżesza był chroniony
przez lud — „do tego bowiem czasu synowie izraelscy spalali mu kadzidło” (2
Królewska 18:4). Hiskiasz widział zło tego bałwochwalstwa, bez względu na to jakie
było jego pochodzenie, i położył kres oddawaniu mu czci i wszystkim fałszywym
bogom.
Po Hiskiaszu przez 55 lat panował Manasses. Odnowił świątynki na wzgórzach, a
bałwochwalstwo osięgnęło w Judzie i Izraelu nowy odrażający poziom. Pomimo iż
Manases ukorzył się przed Bogiem, jego syn odnowił wiele z tych odrażających praktyk.
Jednak po śmierci Amona, jego młody syn uchwalił największe oczyszczenie narodu,
jakie miało miejsce od czasu sędziów. Duchowe sprawozdanie z jego życia rzuca wiele
światła na powód dla którego ten młody król tak całkowicie powrócił do Boga.
Czytamy, że „w ósmym roku swego panowania, chociaż jeszcze był młody, zaczął
szukać Boga Dawida, swego praojca, a w dwunastym roku zaczął oczyszczać Judę i
Jeruzalem ze świątynek na wzgórzach, z aszer, z bałwanów i odlewanych posągów. W
jego obecności burzono ołtarze Baalów, on kazał poutrącać znajdujące się nad nimi
ołtarzyki kadzielne, rozbijać aszery i bałwany i odlewane posągi rozkruszyć na miał, i
rozrzucić na groby tych, którzy im składali ofiary. Kości kapłanów wyżynnych kazał
spalić na ich ołtarzach i tak oczyścił Judę i Jeruzalem. W miastach Manassesytów,
Efraimitów, Symeonitów i aż do ziemi Naftalitów w ich ruinach wokoło kazał burzyć
ołtarze, rozbijać aszery i kruszyć bałwany na miał, poutrącać ołtarzyki kadzidlane w
całej ziemi izraelskiej” (2 Kronik 34:3-7).
Takiego duchowego oczyszczenia nie obserwowano jeszcze w historii Izraela.
Oczywiście ten proces rozpoczął się kiedy Jozjasz „zaczął szukać Boga Dawida,
swego praojca.” Zauważył on, że oddawanie czci poza miejscem, które zostało
bezpośrednio usankcjonowane przez Boga, było złe i bez wartości dla duchowego
stanu narodu. Po tym jak oczyścił naród z bałwochwalstwa, zaczął remontować
świątynię Pana, swojego
5
168270347.003.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin