Nocny portier (1974).txt

(23 KB) Pobierz
00:00:45:NOCNY PORTIER
00:01:52:Dobry wieczór.|Co tak wcześnie?
00:01:54:Chcę wyjść wcześniej.
00:01:57:Kwiaty, gazeta i papierosy dla Hrabiny...
00:02:00:- Dziękuję.
00:02:03:- Dzwoniła?|- Nie wiem.
00:02:06:Zawsze wysyłasz mnie|po rzeczy dla niej.
00:02:10:Dostajesz napiwki.
00:02:30:- Proszę.
00:02:34:Bez wody?
00:02:37:- Nie ma.
00:02:40:Udławię się.
00:02:42:Nic się nie stanie.
00:02:51:Nadal mi zimno, Max.
00:02:55:Nie wiem co robić.
00:03:01:Brak ci wyobraźni.
00:03:06:- Nie tylko mnie.
00:03:10:Głuptas.
00:03:18:To samo co zwykle?
00:03:46:Pokój 42.|Ona czeka.
00:03:48:Idź do diabła. Daj pospać.
00:03:51:- Teraz !|- Mam tego dosyć!
00:03:57:Wziąłeś zaliczkę.
00:04:03:Lubię słownych ludzi.
00:04:07:Dobrze.
00:04:09:Niech ją diabli.
00:04:11:Te jej perfumy,|co za smród.
00:04:13:Może są eleganckie,|ale mnie chce się rzygać.
00:04:16:Nie cuchnie olejem jak ty.
00:04:19:ani płynem do ust.
00:04:23:Nie czuć ode mnie płynu.
00:04:25:Używam wody kolońskiej |Helena Rubenstein dla mężczyzn
00:04:29:Dla mężczyzn z klasą.
00:04:41:Dzięki.
00:05:41:- Numer 32.
00:05:45:Numer 32, proszę.
00:05:48:- Słucham ?|- 32.
00:06:00:To dyrygent z opery.
00:06:06:- Co z tego ?|- Nic.
00:07:25:Prosze o wodę mineralną.
00:07:33:- Nie dzwoń!|- Dlaczego?
00:07:37:Wybacz.
00:07:49:Dobrze się czujesz?
00:07:52:Tak.
00:07:54:Tak, wszystko w porządku.
00:08:06:- Proszę.
00:08:20:- Dobry wieczór.
00:08:23:- Coś jeszcze?|- Dziękuję.
00:08:26:- Dobranoc.
00:09:37:- Wyznanie?|- Lucia?
00:09:40:Już idę.
00:09:45:Witam.
00:09:49:Spodziewałeś się mnie?
00:09:51:Oczywiście.
00:09:54:-Dostanę ten sam pokój?
00:09:58:Jak zwykle.
00:10:02:Jesteś nieswój.|Boisz się czwartku?
00:10:05:Nie.
00:10:07:To byłaby głupota.
00:10:09:To prosta sprawa.
00:10:12:Nie mają świadków.
00:10:17:Ciesz się.|Myślimy tylko o tobie.
00:10:21:Profesor mówi, że|to nasza główna sprawa.
00:10:26:-Będzie tu lada chwila. Przyprowadź go.|-Jasne.
00:11:00:- Nazwisko.|- Emanuel Strauss.
00:11:10:- Adres? Wyznanie?|
00:11:13:Następny.
00:11:16:- Nazwisko?|- Hansard, Wilhelm.
00:11:18:- Urodzony 7 marca 1920.
00:11:20:- Adres?
00:11:22:- Wyznanie?|- Luterańskie.
00:11:24:Następny.
00:11:26:- Nazwisko ?|- Klein, Paul.
00:11:34:- Wyznanie mojżeszowe.
00:11:36:Następny.
00:11:50:- Próbowałeś spać?|- Nie.
00:11:54:- Daj mi spokój.|- Przepraszam.
00:12:25:Wybacz.|Ja też mam kłopoty.
00:12:28:Jasne.
00:12:35:Zrobisz coś dla mnie?
00:12:38:Jeśli będę mógł.
00:12:42:Zastąpisz mnie jutro?
00:12:45:- W czym?|- W pracy.
00:12:48:Założysz marynarkę
00:12:51:i będziesz uprzejmy.
00:12:56:- Tak czy nie?|- Jasne, że tak.
00:12:59:Za godzinę.
00:13:05:Witaj, Max.
00:13:07:- Panie Profesorze.
00:13:09:Ten sam pokój?
00:13:11:- Tak.|- To dobrze.
00:14:22:Dowiedziałem się--|nie pytaj jak--
00:14:24:co szpiedzy wiedzą|o Maxie.
00:14:27:Maximilian Theo Aldorfer.
00:14:30:" Robił karierę w otoczeniu|Karltona Bruenera.
00:14:34:"Pracował w węgierskim oddziale|biura 4-B.
00:14:37:Żyje pod przybranym nazwiskiem-- "|Itd.
00:14:40:"Numer teczki w Archiwum Norynberskim--"| W nagłówku
00:14:44:jest cyfra 3 oznaczająca płotkę|niewartą zachodu.
00:14:47:Jest jednak także następująca notatka...
00:14:50:"Zaprzyjaźniony z|bardzo ważnymi ludźmi. "
00:14:54:Mogą go|więc szukać.
00:15:01:Max miał wyobraźnię.
00:15:04:Lubił udawać|lekarza.
00:15:07:Robił wtedy niezwykłe zdjęcia.
00:15:12:Nie powinien ocaleć|żaden z jego pacjentów.
00:15:17:Ale ktoś może żyć.
00:15:22:Poznajesz ?
00:15:30:Chyba pamiętam.
00:15:33:Ktoś może wiedzieć, czy przeżyła?
00:15:35:Może Mario?
00:15:37:- Kto to jest Mario?|- Ten Włoch.
00:15:42:Przeżył,|bo świetnie gotował.
00:15:44:Po wojnie ożenił się z Gretą Heller.|Prowadzą restaurację pod rzeką.
00:15:48:A tak.
00:15:52:Miał kiedyś zeznawać.
00:15:56:Będzie na następnym spotkaniu.
00:15:59:Zobaczymy, co wie.
00:16:03:Dobrze.
00:16:05:Widziałeś Maxa?|Był zdenerwowany.
00:20:28:Czego dodać?
00:20:30:Luminalu.|Inaczej nie usnę.
00:20:44:Bert, lepiej poczytaj.
00:20:48:Próbowałem.
00:20:50:Kiedy czytam, myślę,|jest jeszcze gorzej.
00:20:54:Wstaję, wychodzę|i wiesz, jak to się kończy.
00:21:02:Musisz mieć ochroniarza.
00:21:04:Chciałbym ciebie.|Gdybym był bogaty,
00:21:07:wziąłbym ciebie|do wszystkiego.
00:21:11:Chciałbyś?
00:21:16:Oczywiście.
00:21:18:Mówisz tak,|bo wiesz, że mnie nie stać.
00:21:24:- Nie.
00:21:26:Nie chcesz podcierać cudzych tyłków.
00:21:42:Ostrożnie.
00:21:55:Jesteś w tym dobry.|Nigdy nie boli.
00:22:08:"Interpretacja o wielkiej elegancji.
00:22:11:"Przejdzie do historii
00:22:13:opery narodowej-- "
00:22:19:"Muszę przyznać, że|byłem nieświadom...
00:22:22:"umiejętności|maestra Athertona,
00:22:24:który przybył do nas na fali|zasłużonej, jak się okazuje, sławy--"
00:22:30:Nie słuchasz ?
00:22:33:Masz to gdzieś.
00:22:36:Ale ja chcę znać twoje zdanie.
00:22:38:A ja chcę mieć spokój.
00:22:40:O co chodzi ? Zawsze|chętnie słuchasz recenzji.
00:22:43:Czytamy je razem.
00:22:46:- Chcę wyjechać.|- Co?
00:22:49:Wyjeżdżam stąd.|Chcę wyjechać.
00:22:52:Jeśli chodzi o pierwsze skrzypce,|tragedia.
00:22:56:Panna Hader gra swoje jak idiotka.
00:22:59:Wyjeżdżam!
00:23:05:Zwariowałaś?.|Muszę być dzisiaj w operze.
00:23:09:Jadę sama.
00:23:13:Dokąd?
00:23:16:Jak najdalej od tego|hotelu, miasta.
00:23:19:I od tego kraju.
00:23:23:Rozumiem.
00:23:26:Ale tak się cieszyłaś.
00:23:30:Co się stało?
00:23:33:To jeszcze tylko kilka dni.
00:23:36:Jutro Frankfurt. Trzy dni w Berlinie,|potem Hamburg i już koniec.
00:23:48:Jesteś niesamowita.
00:23:53:- Nie otwieraj.|- To portier z gazetą.
00:23:56:- Proszę.|- Przyniósł resztę prasy.
00:24:04:- Dzień dobry.
00:24:06:- Dziękuję.
00:24:10:Mamy już plan.
00:24:13:Przygotuj pokój.|Będą wszyscy.
00:24:17:Znalazłem świadka.
00:24:19:Pamiętasz kucharza Maria?|Może coś wiedzieć.
00:24:23:Nie mogłeś zaczekać?
00:24:26:Chcę szybko zamknąć twoją sprawę.
00:24:31:Nie przyszedłeś obejrzeć lokalu.
00:24:35:O co chodzi?
00:24:40:O sprawę.
00:24:43:Klaus zaczyna poganiać.
00:24:47:Kiedyś musiał cię wezwać,|jak nas wszystkich.
00:24:53:Uważaj.|Ciągle ktoś wpada.
00:24:57:Zwłaszcza kapusie.|Tacy jak ty.
00:25:03:Chcę mieć spokój.
00:25:19:Zje pan coś?
00:25:21:Tak. Dziękuję.
00:25:24:Jak interes?
00:25:26:Dobrze, dzięki niemu.|Prowadzi kuchnię.
00:25:30:Idź już.|Chcemy pogadać.
00:25:34:Na razie.
00:25:42:- Widziałeś Klausa?
00:25:44:- Powiedział coś?
00:25:46:Pytał o tę twoją dziewczynę.
00:25:49:Córkę socjalisty.
00:25:52:Była z Wiednia, prawda?
00:25:57:Dziwni z was ludzie.
00:26:01:Nie pójdę na policję.|Było, minęło.
00:26:06:Klaus pokazał mi--
00:26:14:Pokazał mi zdjęcie|tej dziewczyny.
00:26:16:Powiedziałem, że nic nie pamietam,
00:26:20:że jej nie poznaję.
00:26:23:Chcę mieć spokój.|Greta chce tego samego.
00:26:29:Dziękuję, Mario.
00:26:33:Nigdy nie powiedziałem nikomu
00:26:36:jak ty się uratowałeś.
00:26:41:Czasami, żeby się ratować,
00:26:43:warto zapłacić każdą cenę.
00:26:46:Ale ze mną się nie porównuj.
00:26:49:Wiem.
00:26:55:Ale mam ochotę
00:26:57:na spokojną rozmowę.
00:27:02:Wybierzemy się na ryby.
00:27:05:Byle nie na długo.
00:27:09:- Może w niedzielę?|- Zgoda.
00:27:15:OK, Mario.
00:33:26:- Samochód czeka.|- Dziękuję.
00:33:28:Już idę.
00:33:38:Pojutrze w Hotelu Weber.
00:33:42:Wyślę po ciebie samochód na lotnisko.
00:33:51:Jesteś dziwna.
00:33:53:Teraz pewnie wolałabyś|jechać ze mną?
00:33:57:Co z tymi zakupami ?
00:33:59:- Nieważne.|- Nie mogę czekać.
00:34:02:Przyjedź wieczorem|albo jedź ze mną.
00:34:05:Rzeczy każe przesłać|do Frankfurtu.
00:34:08:Nie, jestem niemądra.|Spóźnisz się na samolot.
00:34:15:Hotel Weber, pojutrze.
00:34:19:Będę tęsknić.
00:34:29:Dzień dobry.
00:34:31:Mają państwo rezerwację?
00:36:21:Ani śladu ryb.
00:36:24:Klient mówił, że złowił|tu 4-kilowego szczupaka.
00:36:27:Nie uwierzyłem.|Szczupak nie lubi tak szybkiego nurtu.
00:36:32:Co innego pstrąg.
00:36:36:O co chodzi, Max?
00:36:38:Co ty robisz?
00:36:42:Nie!
00:39:36:- Ile?|- Sto szylingów.
00:41:28:Pan wyrzuca mi, że kładę nacisk na materię sprawy
00:41:31:kosztem aspektu psychologicznego.
00:41:34:Jestem jednak prawnikiem|i znacie moje możliwości.
00:41:37:Z 300 spraw naszych kolegów
00:41:40:200 złożyli świadkowie,
00:41:46:a 100 Aliancka Komisja Zbrodni Wojennych.
00:41:49:Bardzo groźna jest inna organizacja
00:41:51:działająca tutaj w Wiedniu.|Centrum Dokumentacji Wojennej.
00:41:54:Mają akta oficerów SS,|około 80,000 nazwisk.
00:41:58:Dotrę także do tych dokumentów.
00:42:06:Pomówmy o dowodach w sprawie Maxa.
00:42:10:Mogą go pogrążyć.
00:42:15:To były jego rozkazy.
00:42:20:Posyłał ludzi na egzekucje.
00:42:25:Jak zwykle muszę wyjaśnić,|czy nasi wrogowie już wiedzą
00:42:29:czy też dotarłem|do tych dokumentów przed nimi.
00:42:33:A wtedy Max pozostanie w cieniu,
00:42:36:na czym mu zależy.
00:43:05:Chcemy wspólnie zgłębić naszą przeszłość
00:43:09:by mówić o niej swobodnie,
00:43:12:bez strachu.
00:43:15:Musimy wyjaśnić,|czy cierpimy na kompleks winy.
00:43:21:Jeśli tak, musimy się od niego uwolnić.
00:43:23:Kompleks to zaburzenie psyche,|neuroza.
00:43:28:Nie oszukujmy się.|Pamięć to nie cień,
00:43:31:lecz wpatrzone w nas oczy|i palce skierowane w naszą stronę.
00:43:35:Wiadomości o świadkach otrzymujemy|od kucharza Maria.
00:43:37:Był bardzo pożyteczny.
00:43:40:Wezwałem go na dzisiaj|Ale przepadł.
00:43:44:- Kto go widział?|- Po co ci świadkowie?
00:43:46:Wiesz o mnie wszystko.|Po co to wywlekasz?
00:43:50:Taki mam zawód.|Zgodziłeś się na te zajęcia.
00:43:57:Wiem. Ja mówię,|reszta słucha.
00:44:00:Ale to coś|dzieje się we mnie.
00:44:03:Właśnie.|Kiedyś się baliśmy. Teraz nie.
00:44:07:Jest coś jeszcze.
00:44:10:Gram rolę adwokata d...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin