Jak się bronić przed indoktrynacją.pdf

(123 KB) Pobierz
177993733 UNPDF
Jak się bronić przed indoktrynacją.
(Na podst. Mira Montana Czarnawska, Jak się bronić przed indoktrynacją, Wydawnictwo
Socrates)
"Myślę więc jestem", powiedział kiedyś Kartezjusz. Ja sam myślę, a im bardziej
samodzielnie, autonomicznie myślę, tym bardziej jestem. Im bardziej powtarzam cudze
opinie, tym bardziej mnie nie ma. Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym w ten sposób? Czy
myślałeś jak bardzo człowiek rozprasza się na powtarzanie nie swoich opinii, uzależnia się
od nich i przyjmuje za własne? W końcu zaś, po pewnym czasie sam nie wie kim jest. A po
jeszcze dłuższym czasie nie potrzebuje tego wiedzieć. Jego umysł nie stawia sobie zbędnych
pytań - tak bardzo przepełniony jest gotowymi odpowiedziami...
I. Na czym polega indoktrynacja?
Indoktrynacja była stosowana zawsze i wszędzie tam, gdzie istnieje podział społeczny na
warstwy rządzące i rządzone. Jest narzędziem dokładnie każdej formacji politycznej czy
religijnej stojącej (lub zamierzającej stać) u władzy. Ci, którzy rządzą (lub którzy chcą
rządzić) pragną narzucić pozostałym swój sposób myślenia i swój sposób interpretacji
rzeczywistości. Ty i inni ludzie macie przyjąć go jako własny po to, by odpowiednie grupy
nacisku mogły prowadzić założoną politykę. W procesie indoktrynacji dochodzi zatem do
starcia dwóch woli i dwóch interpretacji rzeczywistości (idei). Ostatecznym celem
indoktrynacji jest sterowanie sposobem, w jaki indywidualny człowiek odbiera i ocenia
otaczającą go rzeczywistość. Indoktrynacja zawsze dotyczyć będzie całościowego systemu
jego poglądów i przekonań. Dzięki odpowiedniego typu działaniom na podświadomość,
dzięki pewnym strategiom językowym indoktryner wpływa na umysł i osąd człowieka tak,
by on sam formułował wygodne dla indoktrynera poglądy.
Indoktrynacja jest więc świadomym działaniem - działaniem nie liczącym się z wewnętrzną
wolnością człowieka. Ingeruje w nasz wewnętrzny system wartości i przekształca go tak,
byśmy interpretowali i oceniali rzeczywistość społeczną zgodnie z czyimś, z góry ustalonym
planem.
Indoktrynacja jest to:
1. Co?
- wpajanie
2. Czego?
- poglądów,
- idei,
- podstawowych wierzeń i przekonań, doktryn
3. Jakich?
- leżących w interesie rządzących grup społecznych
4. W jaki sposób?
- poprzez środki masowego przekazu, szkolnictwo.
W konsekwencji, działania człowieka zindoktrynowanego stają się nie tylko przewidywalne,
ale i sterowalne. I właśnie dlatego, że indoktrynacja godzi w wolność i niezależność sądów -
a zatem najgłębszą godność człowieka - powinna być przez nas rozpoznawana i
zdecydowanie zwalczana.
II. Jak powstaje autonomiczny sąd.
Istota indoktrynacji polega na tym, abyśmy za własne uznali sądy i opinie z góry przez
1
kogoś ustalone. Nasze sądy różnią się od siebie, ponieważ każdy z nas ma nieco odmienną
wizję rzeczywistości, Inaczej mówiąc, każdy z nas ocenia dostępne mu informacje w
oparciu o swój własny system wartości. Poza tym informacje, na podstawie których
wydajemy sądy, zazwyczaj nie pokrywają się w pełni. Jeden wie więcej, inny mniej, z
różnych też źródeł czerpiemy informacje.
Obiektywna informacja i moja własna, wewnętrzna wizja rzeczywistości, do której ją
odnoszę - to dwa niezbędne elementy, stanowiące podstawę autonomicznego sądu.
Dysponując INFORMACJĄ o danym fakcie czy zjawisku, dokonuję jej OCENY na
podstawie posiadanego przeze mnie SYSTEMU WARTOŚCI. Mój system wartości stanowi
zatem pryzmat, przez który oceniam posiadaną aktualnie informację.
Podstawą autonomicznego sądu są więc:
1. obiektywna informacja,
2. wewnętrzny system wartości
3. indywidualna ocena informacji (dokonana w oparciu o własny system wartości)
Celem indoktrynerów jest taka ingerencja w nasz proces myślenia, byśmy, nie mając tego
świadomości, wydawali sądy zgodnie z ich wolą. Indoktrynacja oddziałuje na każdy z
powyższych elementów: manipuluje przekazem informacyjnym, wpływa na nasz
wewnętrzny system wartości, a jej właściwym celem zawsze będzie wydawana przez nas
ocena zjawisk.
Rozważmy więc po kolei, jak można ingerować w subiektywny proces wydawania sądów,
tak by indoktrynowana osoba nic o tym nie wiedziała.
* * *
III. Proste sposoby manipulowania informacją.
Informacja, to pierwszy element procesu sądzenia. Wydajemy sąd w oparciu o taką tylko
informację, jaka jest nam aktualnie dostępna. Nigdy nie jest tak, że wydajemy jakiś sąd w
oparciu o jedną tylko informację. Zawsze będzie to ich zbiór powiązanych ze sobą w ten
sposób, że warunkują wzajemnie swoją ważność i w konsekwencji kształtują nasz obraz
rzeczywistości. Dobrym manipulatorem jest ten, kto potrafi w taki sposób podać informację,
aby czytelnik wyciągnął z góry przewidziany i ustalony wniosek.
Sposoby manipulowania informacją:
1. Kłamstwo.
Zazwyczaj kłamstwo "ma krótkie nogi" i wychodzi na jaw, choć częściej zasada ta
obowiązuje w życiu prywatnym. W życiu publicznym kłamstwo zasiewa w odbiorcach
wątpliwość i niepewność, bo samo rzucenie oskarżenia ma moc obciążającą, a jego
sprostowania są zawsze wątpliwe czy "podejrzane". Przykładowo kto dziś odpowie czy J.
Oleksy był zdrajcą czy nie?
2. Arbitralne ustalanie ważności informacji.
Już samo graficzne rozmieszczenie informacji koduje się w naszej świadomości jako jej
ważność. Np. wiadomość na pierwszej stronie wielkimi literami = ważna informacja.
Rzeczywista zależność między rozmieszczeniem graficznym a ważnością informacji istnieje
tylko wówczas, gdy będziemy rozpatrywali ją w kategoriach indoktrynerów. Z jej
obiektywną ważnością nie musi mieć to wiele wspólnego. Czytając np. teksty prasowe staraj
się nie sugerować "graficzną ważnością". Ustaw w myślach wszystkie informacje na tym
2
samym poziomie i sam, zgodnie z własną wizją rzeczywistości, oceń, którą z informacji
uważasz za bardziej, a którą za mniej ważną. Ponadto wrażenie ważności danego faktu
można uzyskać poprzez wielokrotne powtarzanie tej samej lub podobnej informacji
dotyczącej tego faktu.
3. Arbitralne dobieranie kontekstu informacji.
Umieszczenie informacji obok siebie sprawia, że automatycznie, prawie nieświadomie,
dokonujemy ich porównań. Ta sama informacja zestawiona każdorazowo z inną informacją
otrzymuje inny wydźwięk. Np. informacja o powodzi w Polsce obok informacji o
podwyżkach diet poselskich będzie miała inny wydźwięk niż informacja o powodzi
zestawiona z informacją o trzęsieniu ziemi w Turcji.
4. Selektywność informacji (to uwzględnianie i podawanie jednych, a pomijanie innych
informacji)
5. Półprawda (to podawanie informacji, ale okrojonej, niepełnej. Po prostu, przedstawiając
jakieś wydarzenie, niektóre jego aspekty. - niewygodne dla in doktrynera - pomija się.
IV. Bezpośredni wpływ na podświadomość - czyli jak przekazać informację nie formułując
jej.
Język jest podstępnym mechanizmem. Potrafi bowiem przekazać informację nie tylko w
warstwie, w której zdanie o czymś "mówią", w warstwie treści, którą odbieramy w sposób
świadomy, ale również w płaszczyźnie głębiej położonej - w płaszczyźnie z a ł o ż e ń, które
tkwią u podstaw zdania. Nazwijmy je jego s u p o z y c j a m i.
Dla przykładu: supozycją zdania "Kowalski przestał brać łapówki" jest twierdzenie
"Kowalski brał łapówki". Takie samo twierdzenie tkwi u podstaw drugiego zdania
"Nieprawda, że Kowalski przestał brać łapówki". Oba te zdania - choć jedno jest
zaprzeczeniem drugiego - przekazują nam tę samą u k r y t ą i n f o r m a c j ę, mianowicie
taką, że "Kowalski brał łapówki". Supozycje nie muszą być fałszywe. Mogą jednak być
fałszywe i musisz być na to szczególnie uczulony.
Często reagujemy emocjami na określone słowa. Np. słyszysz: "Trzeba z tym skończyć! On
nie będzie nas już dłużej okłamywał!" Emocjonujesz się. Tak - myślisz - trzeba z tym
skończyć. Nie można pozwolić, aby nas wciąż okłamywano. Niech chcesz być okłamywany,
kto chciałby być okłamywany? - więc człowiek, który krzyczy, że trzeba z tym skończyć
wypowiada "twoje myśli". Ale fakt, że "on nas do tej pory okłamywał" tkwił wyłącznie, w
supozycji wznoszonego okrzyku. A przecież może być tak, że to właśnie ten człowiek, który
teraz głośno krzyczy "okłamuje cię" w specyficzny sposób. Przyłączyłeś się do jego emocji,
ale czy sprawdziłeś uprzednio prawdziwość ukrytej w zdaniu supozycji? Reagując w taki
półautomatyczny sposób, nie zauważamy, że umysł nasz przyjął bezkrytycznie przekazaną
w supozycji informację. Informacji tej nie poddajemy żadnej analizie. Dotarła ona poza
sferą naszej świadomości, bezpośrednio do naszego indywidualnego, niekwestionowanego
zasobu wiedzy o świecie...
Techniki ukrytego przekazu informacji występują szczególnie często w reklamie i handlu,
np. "Dlaczego kupno McIntosha jest opłacalną inwestycją?", "Drukarki Lexmark. Szukaj w
najlepszych sklepach komputerowych." "Szminka Volume. Spełnione marzenie! Nareszcie
większe usta." etc.
Oblicza faktu - czyli jak odebrać człowiekowi zdolność samodzielnej oceny.
Ważne jest, abyś uświadomił sobie w sposób absolutnie wyraźny:
3
wszelkie FAKTY SĄ NEUTRALNE. Po prostu są. Dopiero Ty sam nakładasz na nie swoją
OCENĘ, wypowiadając swą opinię.
1. Jaki fakt kryje się za słowem? Umiejętność odróżniania informacji od jej oceny.
Przykład: ktoś oddał portfel znaleziony na ulicy. Jest uczciwy czy naiwny i
nieprzystosowany do życia? Słowa "uczciwy", "naiwny", "nieprzystosowany do życia", to
słowa o wyraźnym ładunku emocjonalnym. Słów tego rodzaju używasz dla wyrażenia
własnej opinii lub odbierasz je jako wyrażenie opinii kogoś drugiego. Jeśli zatem słyszysz:
Jakiś uczciwy człowiek oddał portfel, musisz odróżnić fakt: ktoś oddał portfel od jego
oceny: ten ktoś jest, według mnie uczciwy.
Inny przykład.
Wyobraź sobie człowieka, który tańczy na stole pośrodku stołówki. Można powiedzieć o
nim "wariat", "niekulturalny", lub inaczej "facet na luzie, bez kompleksów". Sam fakt jest
neutralny: człowiek tańczy na stole pośrodku stołówki. Słowa emocjonalnie aktywne
przekazują ocenę tego faktu, opinie o nim - negatywną: "wariat", "niekulturalny" lub
pozytywną: "na luzie, bez kompleksów". To, jakiej dokonasz oceny tego faktu zależy od
Twojego własnego systemu wartości. Może być on zupełnie inny niż system wartości
drugiego człowieka, który ten sam fakt może ocenić inaczej. Dlatego gdy ktoś ci powie:
Jakiś idiota rozrabia w stołówce, nie przyjmuj tego bezkrytycznie, tylko oddziel słowa
emocjonalnie aktywne ("idiota", "rozrabia") od faktów - spytaj na przykład:
- Co robi?
- Ach, tańczy na stole pośrodku stołówki.
- Niczego nie demoluje?
- Skąd, tylko tańczy na tym stole. I to pośrodku stołówki.
- Może jest szczęśliwy - powiesz - To pewnie po prostu jakiś wesoły facet na luzie.
Nie przyjąłeś oceny drugiej osoby. Oddzieliłeś ją od informacji o faktach i porównałeś z
własnym systemem wartości. Obroniłeś swoją niezależność. W twoim systemie wartości
słowo "rozrabia" oznaczałoby co najmniej niszczenie jakichś przedmiotów lub zagrażanie
ludzkiemu zdrowiu. Jeśli fakty takie nie miały miejsca, nie jesteś skłonny nazywać tym
słowem zaistniałej sytuacji. Dla ciebie ten człowiek nie jest "idiotą", ale jest na przykład
tylko "wesoły".
Ważne jest, abyś potrafił nieomylnie i w każdej sytuacji oddzielać INFORMACJĘ O
FAKTACH od połączonej z nią OPINII, kryjącej się w słowach nacechowanych
emocjonalnie. Opinia ma być Twoja i zgodna z Twoim systemem wartości.
W słowniku każdego z nas istnieją pewne słowa "na plus", słowa o pozytywnym ładunku
emocjonalnym (np. wolność, prawda, sprawiedliwość, miłość, uczciwość, itp.), i słowa "na
minus", o negatywnym ładunku emocjonalnym (zdrada, kłamstwo, oszustwo, naiwność,
chamstwo itp.). Naturalne jest, że na pierwsze reagujemy pozytywnie, a na drugie
negatywnie. Opatrując pewien fakt danym określeniem - pozytywnym lub negatywnym -
doprowadzimy do jego akceptacji lub odrzucenia. To jakiego użyjemy słowa zależy od
dokonanej przez nas OCENY faktu, czyli odniesienia informacji o fakcie do posiadanego
systemu wartości.
Jeśli ludzie różnią się systemami wartości, to wydawać będą różne opinie dotyczące tego
samego faktu. Może więc powstać pytanie czy istnieje jakiś jednolity ogólnie obowiązujący
system wartości, do którego moglibyśmy się odnosić, aby ujednolicić ocenę zaistniałego
4
wydarzenia (faktu)? Według autorki takiego systemu wartości nie ma i nie będzie. Dlatego
nasze zadanie, zadanie umysłu broniącego się przed jakąkolwiek indoktrynacją, nie polega
na nerwowym szukaniu jednego "obiektywnego" i "wreszcie prawdziwego" systemu
wartości, ale na umiejętnym rozpoznaniu, jaki system wartości kryje się za poszczególnymi
ocenami ferowanymi przez poszczególne osoby lub grupy osób.
Reasumując pamiętajmy więc, że:
1. ISTNIEJĄ SŁOWA EMOCJONALNIE AKTYWNE
2. SŁOWA EMOCJONALNIE AKTYWNE PRZENOSZĄ GŁÓWNIE EMOCJE, NIE
TREŚCI
3. NAS INTERESUJĄ TREŚCI, INFORMACJE. OCENA EMOCJONALNA MA BYĆ
WYNIKIEM ODNIESIENIA INFORMACJI DO WŁASNEGO SYSTEMU WARTOŚCI.
4. ZNAK OSTRZEGAWCZY: UWAGA, SŁOWO EMOCJONALNIE AKTYWNE! -
ODRZUCIĆ LUB SPYTAĆ O TREŚĆ!
5. NIE PRZYJMUJ CUDZEJ OCENY JAKO WŁASNEJ - TWOJA MOŻE BYĆ INNA.[/b]
2. Wykorzystanie emocjonalnego ładunku słów w indoktrynacji.
a) Technika "co masz popierać, a czego unikać"
Indoktrynacja wykorzystuje naszą naturalną potrzeba emocjonalnego dążenia ku temu, co
dobre, właściwe, pożądane i odrzucania tego, co złe, niesłuszne, krzywdzące. Manipulując
odpowiednio ładunkiem emocjonalnym, indoktrynerzy pokazują nam dokładnie co mamy
odrzucać, a co popierać. (przykłady, ss. 54-57)
b) Technika "pozór wyboru"
Indoktrynacja nie musi jednak polegać na prostym wskazywaniu nam, co mamy popierać, a
co odrzucać. Niekiedy daje się nam p o z ó r w y b o r u, jak w zawołaniu: Wolicie chować
się tchórzliwie za kieckami kobiet, czy jak mężczyźni ruszycie bronić słusznej sprawy? Sam
wybierasz, co wolisz. Być zniewieściałym "tchórzem" czy "bronić słusznej sprawy".
Inny wariant tej techniki polega na próbie narzucenia nam pozytywnej bądź negatywnej
oceny kogoś lub czegoś. Przed odbiorcą stawia się pozorny wybór oceny poprzez, np.
zadanie pytania w rodzaju, jak Pan(i) sądzi, czy to, co zrobił X, jest wyrazem jego
niekompetencji czy po prostu zwykłej złośliwości? Można też, zamiast pytać, napisać
artykuł w gazecie i zatytułować go, np. "Ignorancja czy zwykła złośliwość?". Jakąkolwiek
ocenę wybierzemy, będzie ona opisywanego X-a stawiać w negatywnym świetle. Autor
pytania (lub artykułu) celowo przemilcza inne, możliwe oceny (interpretacje) zachowania X-
a, które stawiałyby go w pozytywnym świetle.
c) Technika "my robimy dobrze, a oni źle"
Naturalne jest dążenie człowieka do przynależności do pewnej grupy. Dlatego każda
indoktrynacja dzieli społeczeństwo na "My" i "Oni". Przy czym "My" robimy i chcemy
zawsze dobrze, a "Oni" (nasi wrogowie) robią i chcą zawsze źle. Stąd "My" piszemy o sobie
zawsze dobrze, a o "Nich" źle i
odwrotnie "Oni" piszą o sobie dobrze, a o "Nas" piszą źle. Tak więc jeśli "My" piszemy o
sobie, że "nasze działania są kontynuacją słusznej polityki reform", to oni napiszą o nas, że
"jak zwykle niewolniczo trzymamy się dawno przebrzmiałych rozwiązań..." etc.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin