Rodzice chcą się nauczyć jak wychować dziecko.pdf

(98 KB) Pobierz
DIANA ASZYK /07.12.2006 10:48
Rodzice chcą się nauczyć, jak wychować superdziecko
Dorośli chętnie zapisują się na kursy wychowania dzieci
To zasługa programu "Superniania" nadawanego przez TVN. Od pewnego czasu
warszawiacy zapisują się na kursy, na których uczą się, jak wychowywać dzieci.
Czego można dowiedzieć się na warsztatach? Na przykład tego, co zrobić, kiedy dziecko
bije rodziców?
Po pierwsze nie można maluchowi ustąpić. Po drugie, trzeba go odsunąć na odległość
wyciągniętych rąk, powiedzieć, że źle się zachowuje i zostawić samego. Po trzecie, taką
czynność należy powtórzyć za każdym razem, gdy dziecko zaczyna bić – czasami nawet
30 razy. W końcu maluch sam dochodzi do wniosku, że biciem może osiągnąć tylko
jedno – samotność.
Powody terroryzmu
Telewizyjny program nie tylko wywołał nową modę, ale także uświadomił rodzicom
pewien dość ważny problem.
– Dorośli coraz częściej przyznają się, że nie mogą sprostać wychowaniu dziecka, a ich
pociecha wcale nie jest najlepsza na świecie – tłumaczy Małgorzata Rymaszewska,
dyrektor Gabinetu Psychologiczno-Pedagogicznego Rodzice i Dzieci
(www.rodziceidzieci.com/gabinet).
1
10930006.001.png 10930006.002.png 10930006.003.png
Specjaliści mają wiele teorii dotyczących pojawienia się w domu "małego terrorysty". –
Czasami rodzice mają złe relacje między sobą i nerwy przenoszą na pociechy – mówi
Rymaszewska. Winne mogą być też: niedoświadczenie w wychowywaniu czy zmęczenie
matek, które utrzymuje się od porodu.
Rodzice boją się też przyznać, że ich dziecko rani, męczy i nie jest ideałem. – Mówią, że
jest najlepsze, nawet jak pluje na matkę – dodaje Rymaszewska.
Ale najczęściej "dziecko terrorysta" to efekt braku rozmów na temat wychowania między
rodzicami i rozerwania dziecka pomiędzy dwoma zupełnie różnymi światami. Taka
sytuacja ma miejsce, gdy maluch pierwszą połowę dnia spędza z mamą, a drugą z tatą,
który wrócił z pracy i wprowadza w domu odmienne reguły.
– To co oglądamy w "Superniani", to skrajne przypadki – mówi psycholog Agnieszka
Czapczyńska.
W kolejnych odcinkach widzowie obserwują dzieci w wieku od 2 do 5 lat, które gryzą i
drapią rodziców, gdy ci kładą je do łóżka, plują, krzyczą i nie stosują się do żadnych
poleceń. Dzięki pomocy specjalisty dzieci stają się mniej agresywne. Co trzeba zrobić,
żeby doprowadzić do takiej przemiany?
Jak wygląda szkolenie?
– Dobrze zacząć od telefonu zaufania – mówi Małgorzata Czarniecka z fundacji Rodzić
po Ludzku, która też pomaga rodzicom w rozwiązywaniu wychowawczych problemów
(www.rodzicpoludzku.pl).
Jeśli telefoniczna rozmowa nie pomoże, pozostają warsztaty wychowawcze.
– Pokazujemy konkretne sposoby zachowania się w sytuacjach, gdy dziecko narzuca w
domu swoje reguły. Pomagamy też rodzicom zapanować nad emocjami – mówi
Rymaszewska.
Takie spotkania to zazwyczaj cykl dziesięciu wykładów i warsztatów. Na spotkaniach
dorośli omawiają podstawowe kwestie: jak wyznaczyć dziecku granice, jak karać i
nagradzać, w jaki sposób zwracać się do pociechy i jak ją usamodzielnić. Po każdych
zajęciach rodzice mają tydzień na wprowadzenie kolejnej porcji nowych reguł w domu.
Zajęcia z dzieckiem
– Oprócz warsztatów dla rodziców warto również wybrać się na specjalne zajęcia z
dzieckiem – mówi Joanna Zabielska, twórczyni Akademii Rozwoju Edukado
2
(www.edukado.pl).
Pracownia Zabielskiej proponuje zajęcia rozwojowe (np. plastyczne), na których dzieci
pracują wspólnie z rodzicami pod okiem psychologów, którzy wyłapują błędy w relacji i
sposobie wychowywania.
Kiedy rodziców nie stać na szkolenie, pomocy mogą szukać w książkach. Dorota
Zawadzka (telewizyjna superniania) wydała właśnie poradnik pt. "I ty też możesz mieć
superdziecko". Psycholodzy polecają też książkę "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały,
jak słuchać, żeby dzieci mówiły" autorstwa A. Faber i E. Mazlisha.
3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin