Zmory wiosenne
Jest to wiersz, który aż kipi radością życia, tętni gorącym, rozgrzanym oddechem wiosny. Utwór pisany jest dystychem, strofą dwuwersową, każda zwrotka zawiera po dwa - trzy zdania wykrzyknikowe lub rozkazujące. Sprawia to, że całość jest niezwykle dynamiczna, zarówno od strony formy, jak i treści:
"Biegnie dziewczyna lasem. Zieleni się jej czas...
Oto jej włos rozwiany, a oto - szum i las!"
W wierszu bezustannie przeplata się marzenie senne z jawą, nierealność z rzeczywistością. Jest maj, cały las aż faluje od gorąca, "Grzmi wiosna! Tętnią żary! Krwawią się gardła róż!". Jest to również pora budzenia się uczuć, powietrze pełne jest zapowiedzi miłości, kochania, rozkoszy...
Las
Tematem wiersza są rozważania podmiotu lirycznego nad ostatnimi chwilami w życiu człowieka. Podmiot liryczny docieka, co każdy z nas może myśleć, czuć w momencie śmierci. Podstaw filozoficznych tego utworu należy szukać w intuicjonizmie Bergsona. Henryk Bergson, francuski filozof pochodzenia żydowskiego, laureat Nagrody Nobla, głosił kult intuicji jako narzędzia pozwalającego poznać rzeczywistość. Wielką rolę w jego poglądach filozoficznych odgrywała przyroda i związany z nią kult natury oraz witalizm. Silny związek z przyrodą i wynikającym z niej witalizmem, z pędem życiowym ("elan vital") widać w wielu wierszach Leśmiana w tym również w omawianym Lesie. Leśmian usiłuje dociec, o czym może myśleć człowiek, który umiera:
"Pomyśl: gdy będziesz konał - czym się w tej godzinie
Twoja pamięć obarczy, nim szczeźnie a minie
Wszystką ziemię ostatnim całująca tchem?"
Poeta nawiązuje do przekonania, że w chwili śmierci człowiek przypomina sobie najważniejsze wydarzenia z całego życia, że przeżywa wszystko jeszcze raz w ułamkach sekund. Podmiot liryczny zastanawia się, jakie to mogą być obrazy, czyli, innymi słowy, co w życiu ludzkim mogło okazać się najważniejsze, najcenniejsze? Zwracając się do odbiorcy wiersza podmiot liryczny stawia kilka hipotez. Najistotniejszą chwilą życia, wspominaną w godzinie śmierci, może być "dzień młodości - najdalszy od ciebie", czyli moment najodleglejszy od chwili śmierci, stojący jakby na drugim jej biegunie mogą to być "czyjeś twarze", ludzie, których się kiedyś w życiu spotkało na swej drodze "mimolotem", może to być tylko jedna, konkretna twarz człowieka, który znaczył dla nas szczególnie dużo, który w jakiś sposób zaważył na naszym życiu. Możliwe jest również, że:
"w popłochu tajemnych ze zgonem zapasów
Zmącisz pamięć i zawrzesz na sto rdzawych zasów,
I (...) nie przypomnisz nic..."
czyli że człowiek w przedśmiertelnej panice może być zbyt przytłoczony świadomością nadchodzącej śmierci, aby móc myśleć o czymkolwiek. Kończąca tę listę wyliczeń ostatnia hipoteza przynosi trzecią konkluzję:
"Lub ci może zielonym narzuci się złotem
Las, widziany przygodnie - niegdyś - mimolotem,
Co go wywiał z pamięci nieprzytomny czas?... "
Las urasta w tym kontekście do rangi symbolu spraw ostatecznych, najważniejszych dla całej ludzkiej egzystencji. Las jest wieczny, trwa "od zawsze". Człowiek, który jest częścią przyrody, jest również częścią lasu. W chwili śmierci powróci do swoich korzeni, do swoich źródeł, do miejsca, skąd wyszedł. Życie ludzkie jest krótkie, człowiek przeminie, ale jego duch pozostanie na zawsze w wiecznym lesie - naturze, wszechświecie.
PM1959