SZPAKIDo ogrodu mego dziadkastado szpaków przyleciałodo młodej czereśni w sadziejakąż ważną sprawę miałoDrzewko smukłe i wysokieobrodziło tego latadziadku szybko zbierz owocejak się spóźnisz będzie strataPośród liściastej gęstwinyczerwienią owoc się mieniczereśnie dorodne smacznekuszą ptaki wśród zieleniSiadły szpaki na gałązkacha że głodne bardzo byłyrzuciły się na jedzonkow mig drzewko ogołociłyKiedy wreszcie się najadłyz głośnym wrzaskiem odleciałya teraz się chwalą wróblomże królewską ucztę miałyDzisiaj od samego ranadziadek chodzi zły jak osaza to że szpaki sprzątnęłymu czereśnie tuż z przed nosa R. Sobik
SIEDEM_BOLESCI_MATKI_BOZEJ