Andrzej Nowicki inkwizycja.doc

(210 KB) Pobierz

Andrzej Nowicki

 

O ŚWIĘTEJ

INKWIZYCJI

 

 

 

 

 

 

 

1959


 

Wieczorny Uniwersytet Marksizmu-Leniniznu

przy Komitecie Wojewódzkim P Z P R w Białymstoku

i Zarząd Wojewódzki S. A. i  W.

 

Redaktor

Stanisław Kalman

 

Białostockie Zakłady Graficzne 654 z dnia 18.II.1959 r. 2000 egz. A5 P2


 

 

Lęk przed prawdą o dziejach Inkwizycji

Wielcy inkwizytorzy XX wieku, kardynałowie z kongrega­cji Świętego Officjum, uważają dzieje Inkwizycji za najbar­dziej sekretny dział dziejów papiestwa i dlatego nawet naj­wierniej służącym papiestwu teologom katolickim uniemożli­wiają poznanie prawdy, zamykając przed nimi. centralne ar­chiwum, liczące przeszło siedem tysięcy tomów rękopisów protokółów Inkwizycji.

Trudno by chyba było wymienić nazwisko historyka o więk­szych zasługach dla papiestwa od von Pastora, autora olbrzy­miej, źródłowej, 22-tomowej ,,Historii Papieży". Pracą jego interesował się osobiście sam papież Leon XIII, ułatwiając mu dostęp do wielu tajnych archiwów. Jedno przecież archi­wum pozostało — mimo ,,bardzo wysokiego wstawiennictwa" •— zamknięte przed Pastorem, a tym bardziej przed wszystki­mi innymi historykami. Posłuchajmy zresztą samego Pastora: „Przedstawienie i ocena działalności Inkwizycji, po zre­organizowaniu jej przez papieża Pawła III, to rzecz wciąż dla historyka niemożliwa, ponieważ nie ma on do dyspo­zycji żadnych dokumentów. Wprawdzie archiwum Święte­go Officjum w Rzymie posiada podobno część dokumentów, ale wgląd w te dokumenty jest bezwzględnie zabroniony — Einsicht wird absolut nicht gestattet. W końcu 1901 roku złożyłem pierwszą prośbę o zezwolenie na korzysta­nie z archiwum rzymskiej Inkwizycji, a potem jeszcze dwie prośby; jedyną rzeczą, której się dowiedziałem po 14 miesiącach starań od archiwisty, Ojca G.M. van Rossum, było to, że z czasów Pawła III zaginęły protokóły procesów inkwizycyjnych przeciw heretykom, a zachowały się jedynie dekrety Inkwizycji.



 

 

Wielki Inkwizytor Hiszpański — Hadrian Florisze Dedel, późniejszy papież Hadrian VI

 

Zezwolenia na przej­rzenie tych ostatnich Kongregacja (Świętego Officjum) — mimo bardzo wysokiego wstawiennictwa — bezwzględnie mi odmówiła — (eine Durchsicht wurde mir von der Kongregation absolut verweigert). Trzymając się wciąż — za­rzuconego prawie powszechnie — systemu ukrywania dokumentów historycznych sprzed przeszło 350 lat w ab­solutnej tajemnicy, dzisiejsza Kongregacja Świętego Officjum wyrządza tym szkodę nie tylko historii, ale także i przede wszystkim sobie samej, ponieważ opinia publicz­na będzie w dalszym ciągu uważać wszystkie nawet naj­gorsze oskarżenia  przeciw rzymskiej, Inkwizycji za prawdziwe" (1).

Skargę tę powtarzał Pastor w różnych tomach i w kilku wy­daniach wielokrotnie i oczywiście bezskutecznie. Z protestem przeciw ukrywaniu dokumentów historycznych przez Święte Officjum występowało bezskutecznie kilka środowisk katolic­kich różnych krajów, nawet w Stanach Zjednoczonych (,,Catholic Fortnightly Review"), podkreślając bezcelowość i niedo­rzeczność zakazu. Ale Święte Officjum, znając treść posiada­nych dokumentów, wiedziało najwidoczniej, że są one bar­dziej kompromitujące od najgorszych przypuszczeń i — trzy­mając się zasady nieudzielania żadnych zezwoleń — odmówiło prawa korzystania z tych archiwów nawet tak znanemu księ­dzu — Jezuicie jak Pietro Tacchi Venturi, sekretarz generalny Zakonu Jezuitów, autor oficjalnej historii tego zakonu we Włoszech — „Storia delia Compagnia di Gesu in Italia" (2).

Z podobnym systemem ukrywania starych dokumentów hi­storycznych nawet przed historykami katolickimi spotkał się — ze strony części polskich władz kościelnych — zakonnik do­minikański ksiądz Sadok Barącz, który — już po wydaniu kilkunastu dzieł historycznych aprobowanych przez cenzurę kościelną — na próżno starał się o pozwolenie na przejrzenie bogatego zbioru przywilejów i nadań, znajdującego się w po­siadaniu klasztoru Dominikanów w Krakowie. Nie pomogły jego argumenty, że właśnie pisze monografię tego klasztoru, aby przyczynić się do jego chwały:

„Prosiłem ich o to pokornie — pisze — żeby mi pozwo­lili one (dokumenty) przeglądnąć; ojcowie ze względów bardzo, błahych odmówili mi tej literackiej przysługi" (3)

 

Na szczęście wiele dokumentów z dziejów Inkwizycji trafiło do archiwów dostępnych historykom, do archiwów, których inkwizytorzy nie zdążyli spalić, ani zamknąć. Dzięki temu Frédéricq mógł wydać pięć grubych tomów źródeł do dziejów Inkwizycji w Niderlandach, a Pastor skromny, trzy arkuszo­wy zeszyt źródeł — dekretów Inkwizycji rzymskiej, których część przypadkiem trafiła do prywatnego archiwum rodziny nepotów papieskich, książąt Barberinich. Publikując te dekre­ty Pastor natrafił na wielokrotne nakazy zachowywania całej działalności trybunałów inkwizycyjnych w absolutnej tajem­nicy, aby ,,nesciret sinistra quid faceret dextra" (aby nie wie­działa lewica co czyni prawica (4).

Pastor stracił nadzieję, aby stanowisko kongregacji Święte­go Officjum w sprawie archiwów uległo zmianie i nazwał po­stawę kardynałów-inkwizytorów — „małodusznością" (Engherzigkeit(5)). Właściwym terminem Jest Jednak lek, lęk przed prawdą o dziejach Inkwizycji, lęk przed prawdą o papiestwie. Lęk ten prowadził do barbarzyńskiego niszczenia i palenia dokumentów, likwidowania świadków, zacierania śladów, aby móc wszystkiego się wyprzeć i zamiast historii dać sfabryko­wane przez siebie legendy.

 

Święta Inkwizycja jako narzędzie walki klasowej z antyfeudalnymi ideami mas ludowych

 

Państwo feudalne i kościół miały wspólny cel: obronę i umacnianie porządku feudalnego. Do końca XII wieku istniał jednak między państwem a kościołem wyraźny podział funk­cji: państwo realizowało swój cel przy pomocy przymusu, koś­ciół przy pomocy przekonywania.

W połowie XII wieku walka klasowa chłopów i miast z feudałami dochodzi do takiego natężenia i takich rozmiarów, ze na porządku dziennym staje sprawa wypracowania sposobów zapobiegania wstrząsom społecznym.

Żeby im zapobiegać, trzeba je przewidywać. Oto zadanie dla kościoła: duchowieństwo musi lepiej poznać masy ludowe; biskupów należy zobowiązać do częstej wizytacji swoich diece­zji i do pomocy im wciągnąć dziesiątki tysięcy donosicieli w charakterze „świadków synodalnych” a wszystkich para­fian zobowiązać do spowiedzi. To wywiadywanie się o nastro­jach mas ludowych — niezbędne do przewidywania wybuchu

buntów chłopskich, aby zostały stłumione w samym zarodku — zaczęto nazywać inkwizycją (od inquirere — wywiadywać

się),


 


 

 

Sztandar Inkwizycji („Encyklopedia Europejska)

 

 

Dzień 4 listopada 1184 roku przyjmowany zwykle bywa ja­ko data ustanowienia świętej inkwizycji dekretem papieża Lucjusza III, wydanym w Weronie w obecności cesarza Frydery­ka I. W rzeczywistości ustanawianie inkwizycji trwało kilka­dziesiąt lat; poszczególne jej elementy znajdujemy już w po­przednich stuleciach, natomiast szczegółowe wypracowanie za­sad i metod (podręczników) jej funkcjonowania trwać będzie przez wiek trzynasty i początek czternastego. Mimo to rok 1184 można uznać za datę bardzo ważną ze względu na kilka zasadniczych sformułowań dekretu papieża Lucjusza III. Po pierwsze więc mamy w tym dekrecie stwierdzenie, że został on wydany:

,,za radą biskupów oraz sugestią ze strony cesarza i jego książąt" — de episcopali consilio et suggestione culminis imperialis et principum"(6)), a więc został uznany za konieczny przez szczyty hierarchii feudalnej, które postanowiły zobowiązać wszystkich biskupów do wizytowania diecezji raz lub dwa razy do roku osobiście lub przez archidiakonów. To sprawowanie inkwizycji w tere­nie było rozszerzeniem obowiązków biskupich o nowy, bardzo doniosły rodzaj usług kościoła. Oprócz usług ideologicznych miał odtąd wyświadczać feudałom również usługi policyjne. Na tym etapie rozwoju feudalizmu, kościół przestał wystar­czać feudałom jako aparat ideologiczny, uświęcający feudalizm; musiał stać się również aparatem wywiadowczym i śled­czym. Po drugie, dekretem tym zobowiązano wszystkich ^do­brych chrześcijan" do donosicielstwa. Mianowicie postanowio­no, że biskup przybywając do parafii będzie powoływał trzech lub więcej ,,świadków synodalnych", albo nawet całą wieś zmuszał do przysięgi,

,,ze ktokolwiek wiedziałby o heretykach lub o jakich­kolwiek ludziach, odbywających tajne zebrania albo różniących się od reszty wierzących trybem życia i obyczaja­mi, wskaże ich biskupowi lub archidiakonowi".

Obowiązkowa spowiedź dla wszystkich parafian -^ określo­nych odstępach czasu została wprowadzona przez papieża In­nocentego III w roku 1215.

Poszczególni biskupi wywiązywali się ze swych obowiązków inkwizycyjnych rozmaicie. Papieże musieli często przypominać biskupom o tych obowiązkach i grozić karami — do pozbawie­nia biskupstwa włącznie.


 


 

 

Pomnik Arnolda z Brescii

 

 

 

Kanony IV powszechnego soboru lateraneńskiego z 30 listo­pada 1215 roku grożą:

,,Jeżeli jakiś biskup będzie niedbałym w oczyszczaniu swej diecezji z fermentu heretyckiej nieprawości... zosta­nie usunięty ze stanowiska biskupa, a miejsce jego zajmie inny, który będzie chciał i będzie mógł wytępić heretycką nieprawość"(7).

Ostatecznie jednak inkwizycja biskupia czyli synodalna oka­zała się nie wystarczająca i poczynając od lat trzydziestych trzynastego wieku papieże coraz częściej powierzają funkcje inkwizytorów zakonnikom, przeważnie dominikanom. A więc oprócz rozszerzenia funkcji biskupich o funkcje policyjno-wywiadowcze i sądowe, zaszła konieczność stworzenia specjalne­go kościelnego aparatu policyjne - wywiadowczego w postaci inkwizytorów - zakonników.

Oznaczało to, że niebezpieczeństwa buntów ludowych nie można lekceważyć i że kościół musi dołożyć maksymalnych wysiłków dla wczesnego rozpoznawania oznak nadciągających burz.

Mimo oporu części duchowieństwa papieże zaprowadzili in­kwizycja prawie we wszystkich krajach chrześcijańskich, zresztą przeważnie na życzenie monarchów, zainteresowanych w posiadaniu dodatkowego, kościelnego aparatu połicyjno-sądowego, mającego zapobiegać wstrząsom społecznym. Ci ksią­żęta, którzy nie rozumieli swego interesu w uruchomieniu na ich ziemiach aparatu inkwizycyjnego, zostali do tego zmusze­ni — w powszechnym interesie wszystkich feudałów.

Nastąpił okres stabilizacji inkwizycji. W setkach dekretów końca XII, a następnie całego XIII i na początku XIV wieku papieże coraz dokładniej precyzowali uprawnienia i procedurę inkwizycji. Zaczęły powstawać podręczniki dla inkwizytorów, zawierające zbiory rozporządzeń papieskich, cesarskich i kró­lewskich, wskazówki, w jaki sposób należy przeprowadzać ba­dania, szeregi pytań, jakie należy zadawać badanym, aby rozpoznać do jakiej sekty należą i wzory wyroków. Najsławniej­szymi i najbardziej rozpowszechnionymi podręcznikami inkwi­zytorskim XIV wieku były „Practica Inquisitionis haereticae pravitatis" inkwizytora Bernarda Guidonisa oraz „Directorium Inquisitorum" inkwizytora Mikołaja Eymeryka. Oba te dzieła zachowały się do naszych czasów. Dzięki tym podręczni-

kom indywidualność inkwizytora przestała odgrywać decydu­jącą rolę, a praktyki inkwizycyjne uległy ujednoliceniu.

W początkowym okresie to jest do początku XIII wieku, kie­dy inkwizycja (synodalna) była dodatkowym zajęciem narzuconym


 


 

„Badanie" heretyka

 

przez papieży i monarchów biskupom, ,,w zależności od osobistego usposobienia biskupa danej diecezji heretycy byli w jednej diecezji paleni, w drugiej piętnowani rozpalonym że­lazem(8), w trzeciej wtrącani do więzień, w czwartej skazywani na łagodne pokuty, w piątej oddawani samosądowi 'podburzonego tłumu, w innej wreszcie pozostawiani w spokoju"(9). Sto­sowane było także zakopywanie żywcem do ziemi(10) i wrzuca­nie do kanału(11).

Bardzo szybko jednak doszło do ujednolicenia kar. Z wyraź­nym żądaniem kary śmierci za „herezję" wystąpił papież Inno­centy III (1196—1216), pisząc dnia 25 marca 1199 roku do władz miasta Viterbo:

 


 


 

„Badanie” ogniem

..Jeżeli według prawa świeckiego za obrazę majestatu ziemskiego wymierza-na bywa kara śmierci i konfiskaty całego majątku, to z o ile większą słusznością winni być karani ludzie obrażający Jezusa Syna Bożego porzucaniem . wiary, skoro o wiele cięższą rzeczą od obrazy majestatu doczesnego jest obrazą majestatu wiecznego"(12). Stojąc na straży interesów całości ustroju feudalnego papie­że napiętnowali kwestionowanie porządku feudalnego mianem ..herezji" i zaczęli domagać się za to jednolitej kary śmierci.

Cytowane wyżej zdanie Inocentego III weszło w roku 1215 do 3 kanonu uchwał czwartego soboru lateraneńskiego, a 22 li­stopada 1220 roku powtórzył je cesarz Fryderyk II w konsty­tucji dla całego cesarstwa. W następnej konstytucji z roku 1224 cesarz Fryderyk precyzuje rodzaj kary śmierci dla here­tyków, mianowicie spalenie na stosie. "W" konstytucji z roku 1238 powiada cesarz Fryderyk II jeszcze wyraźniej:

„Postanawiamy, aby zbrodnia herezji i jakiejkolwiek przeklętej sekty była zaliczana do zbrodni publicznych... Postanawiamy, aby heretycy byli karani śmiercią... aby żywcem na widoku publicznym paleni byli w płomie­niach —. mortem pati haereticos decernimus... UT VIVI IN CONSPECTU HHOMINUM CONBURANTUR flammarum commissi judicio"(13).

Konstytucje i statuty cesarskie przesłał papież Grzegorz IX (1227—1241) arcybiskupom niemieckim oraz dominikanom w Niemczech polecając im, aby w postępowaniu przeciw herety­kom kierowali się właśnie tymi świeżo wydanymi prawami ce­sarza Fryderyka II.

„Żadne może średniowieczne ustawy cesarskie — pisze prof. Karol Korany! — nie uzyskały takiego znaczenia i nie oddziałały tak na ustawodawstwo innych państw jak konstytucje Fryderyka II przeciw heretykom... Znaczenie, .jakie sobie omawiane ustawy w świecie chrześcijańskim zdobyły, zawdzięczają one przede wszystkim przychylnemu stanowisku władzy duchownej. Kościół bowiem znaj­dując w tych ustawach oparcie dla swej działalności w walce z herezją, dążył usilnie do ich rozpowszechnienia"14.

Odpowiedzialność papiestwa za powszechne wprowadzenie kary śmierci w płomieniach dla „heretyków", czyli głoszących idee antyfeudalne kaznodziejów ludowych, stwierdza również ksiądz prof. Grabowski:

 

 


 


 

Narzędzia. tortur stosowane przez inkwizytorów

 

„Konstytucje cesarza Fryderyka II przeciw heretykom stały się kanonem, który przez długi czas stosowali wład­cy świeccy. Były" one umieszczane w statutach królewskich i książęcych, państwowych i miejskich. Wielokrotnie papieże przypominają je władcom świeckim i domagają się ich wykonania i umieszczenia w swoich statutach pod groźbą ekskomuniki"(15).

Papież Honoriusz III (1216—1227) umieścił w swym — opu­blikowanym w roku 1226 — oficjalnym zbiorze dekretaliów tzw. ,,Compilatio quarta" ustępy o ,,heretykach" z ustawy ce­sarskiej z roku 1220. Papież Innocenty IV (1243-1254) w bulli „Cum adversus haereticam pravitatem" z 31 maja 1252 roku, powtórzonej 22 maja 1254 roku zamieścił pełny tekst opublikowanych w roku 1239 trzech ustaw cesarskich i polecił wła­dzom miast włoskich włączyć je do statutów miejskich i stoso­wać w praktyce. Przypilnowanie wykonania tego rozkazu po­wierza papież franciszkanom i dominikanom, sprawującym fu­nkcje inkwizytorów papieskich, przy czym upoważnia ich, aby opornych drogą ekskomuniki i interdyktu zmuszali do posłu­szeństwa. Bulle ,,Cum adversus" powtarzają następcy Innoce­ntego IV, papież Aleksander IV w roku 1258 i papież Klemens IV w roku 1265.

Podręczna Encyklopedia Kościelna (pod redakcją księdza Chełmickiego, tom z roku 1909) demaskuje mimowolnie przy tej okazji obłudę formuł inkwizycyjnych:

,,Prawda, że sąd inkwizycyjny oddając zatwardziałego heretyka w ręce władzy świeckiej, prosił, aby go nie ska­zywano na śmierć, lecz prośba ta była bez znaczenia, po­nieważ władza świecka, jeżeliby nie postąpiła ze skaza­nym według praw obowiązujących narażała się na karę ekskomuniki... Trwanie zaś przez rok w ekskomunice po­ciągało za sobą oskarżenie o herezję"(16).

W roku 1252 papież Innocenty IV wydał bullę „Ad extirpanda", w której postanawiał, że jeżeli ,, heretyk" będzie oddany w ręce władzy świeckiej, to ta zaraz lub w przeciągu co najwy­żej pięciu dni powinna z nim postąpić ,,według prawa" — to znaczy spalić go- na stosie. Podobne bulle wydali papieże Kle­mens IV i Mikołaj IV.

 

 


 


 

Pławienie „czarownicy"

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin