day after tomorrow-cd2.txt

(17 KB) Pobierz
00:00:02:Ewakuowa�.
00:00:05:Ewakuowa� wszystkich na po�udnie od tej linii.
00:00:14:A co z lud�mi na p�noc od niej ?
00:00:16:Obawiam si�, �e dla nich jest ju� za p�no.
00:00:20:Je�li wyjd� na zewn�trz, | burza ich zabije.
00:00:28:W tym momencie..
00:00:31:Ich jedyna szansa to pozosta� | w domach, pr�bowa� utrzyma� si� przy �yciu.
00:00:36:I modli� si�.
00:00:42:Jak my�lisz, co zrobi� ?
00:00:43:Nie wiem.
00:00:47:Jack, dzi�kuj�.
00:00:50:- I powodzenia. | - Tobie r�wnie�
00:00:54:Wszyscy b�dziemy go potrzebowali.
00:00:59:Nie mo�emy ewakuowa� po�owy kraju...
00:01:01:Poniewa� jeden naukowiec | my�li, �e klimat si� zmienia.
00:01:04:Ka�da minuta op�nienia oznacza czyj�� �mier�
00:01:06:- A co z drug� po�ow� kraju?|- Je�eli profesor Hall ma racj� w sprawie tej burzy..
00:01:10:Wys�anie �o�nierzy na p�noc | przyniesie jeszcze wi�cej ofiar.
00:01:12:Musimy uratowa� ludzi, kt�rych jeszcze mo�emy, | i to natychmiast .
00:01:15:Stosujemy takie samo podej�cie na polu bitwy.
00:01:18:Czasem trzeba podj�� trudne decyzje.
00:01:21:Nie uwa�am �e ewakuacja | po�owy kraju jest konieczna.
00:01:24:Mo�e nie by�aby konieczna, | gdyby wys�ucha� nas pan wcze�niej.
00:01:26:Bzdura!
00:01:27:�atwo jest mu proponowa� ten plan | siedz�c wygodnie tutaj w Waszyngtonie.
00:01:31:Jego syn jest teraz na Manhatanie.
00:01:36:Pomy�la�em, �e powinien pan to wiedzie�, | zanim zacznie kwestionowa� jego motywy.
00:01:41:Post�pimy zgodnie z planem Halla.
00:01:45:- Generale. |- Tak, Sir.
00:01:47:Prosz� wyda� Stra�y Narodowej | rozkaz ewakuacji po�udniowych Stan�w.
00:02:05:Vivian.
00:02:07:Po��cz mnie z moj� �on�.
00:02:27:Przykro mi, przyjaciele,| w�a�nie sko�czy�a si� nam benzyna.
00:02:36:Czy jest szansa, | �e b�dzie pracowa� na tym?
00:02:43:Zwariowa�e�? | To jest 12-letnia whisky.
00:03:08:Panowie, za Angli�.
00:03:13:Za ludzko��.
00:03:16:Za Manchester United.
00:03:25:Chcia�bym... Chcia�bym | zobaczy� jak dorastaj�.
00:03:35:Wa�ne jest to, �e dorosn�.
00:04:00:Mo�e kto� powinien ci z tym pom�c.
00:04:03:Prosz� pana, jestem przewodnicz�cym klubu elektroniki, | klubu matematycznego i klubu szachowego.
00:04:08:Je�li jest kto� bardziej odpowiedni | do tej pracy, to prosz� go zawo�a�.
00:04:13:Dam ci spok�j, pracuj sobie.
00:04:17:Zaczynaj, Budda. | za�atw swoje sprawy.
00:04:20:Zobacz, nikogo nie ma dooko�a.
00:04:23:Dobrze, wiesz co? | Odwr�c� si�, nie b�d� podgl�da�.
00:04:38:Hej! tam s� ludzie. | Wyszed�em z psem i wtedy ich zobaczy�em.
00:04:52:Dok�d, u diab�a, oni id�?
00:04:54:Opuszczaj� miasto, zanim b�dzie za p�no.
00:05:00:Pos�uchajcie mnie wszyscy! Cisza!
00:05:03:Kiedy ostatnio kto� | mia� sygna� w telefonie kom�rkowym ?
00:05:06:Rozmawia�am z moim kuzynem | w Memphis jak�� godzin� temu.
00:05:09:Ewakuuj� ich na po�udnie.
00:05:11:My r�wnie� powinni�my odej��. | L�d jest wystarczaj�co gruby aby po nim przej��.
00:05:15:Powinni�my odej��, zanim �nieg b�dzie zbyt g��boki.
00:05:17:On ma racj�, chod�my.
00:05:18:Wszyscy, pakujcie si�, | tak szybko jak mo�ecie.
00:05:22:Nie powinni�my i��.
00:05:23:Dlaczego nie, Sam? | Wszyscy odchodz�.
00:05:25:Kiedy rozmawia�em z moim ojcem, | powiedzia� mi, �e powinni�my pozosta� wewn�trz.
00:05:28:Burza zabije ka�dego, kogo z�apie na zewn�trz.
00:05:30:Wi�c musisz im to powiedzie�.
00:05:32:Wiem.
00:05:37:Przepraszam sir, robicie b��d.
00:05:40:- S�uchaj, synu, wszyscy si� boimy, | ale nie mamy wyboru.
00:05:42:- To nie o to chodzi.
00:05:44:Ci ludzie zamarzn�, je�li wyjd� na zewn�trz.
00:05:48:- Dobra, co to za bzdura ? |- �adna bzdura.
00:05:52:Burza pogorszy si�. | I ludzie kt�rzy b�d� na zewn�trz, zamarzn�.
00:05:57:- Sk�d bierzesz te informacje? | - M�j ojciec jest klimatologiem, pracuje dla rz�du.
00:06:01:Wi�c, co wed�ug ciebie powinni�my zrobi�?
00:06:02:Pozostaniemy wewn�trz, | ogrzejemy si� i b�dziemy czeka�.
00:06:04:�nieg robi si� coraz g��bszy z ka�d� minut�.
00:06:06:B�dziemy uwi�zieni tutaj, | bez jedzenia i zaopatrzenia.
00:06:09:- To jest ryzyko, tak. | - Niepotrzebne ryzyko.
00:06:11:- Nie, wcale nie | - Do�� marnowania czasu.
00:06:14:- Chod�my wszyscy | - Czekajcie, czekajcie!
00:06:18:- Pos�uchajcie przez chwil�! | - Chod�my, wszyscy rusza� si�!
00:06:21:Pogoda pogorszy si�! | B�dzie bardzo, bardzo z�a!
00:06:24:Nie prze�yjecie tego!
00:06:28:Uwierzcie mi! | Niech pan zostanie.. po prostu zosta�cie.
00:07:09:Je�li nie zdo�amy si� skontaktowa�, | zostaw wiadomo�� w ambasadzie w Meksyku.
00:07:14:Kocham ci�.
00:07:18:Ja te� ci� kocham, Jack.
00:07:21:Powiedz Samowi, jak bardzo go kocham
00:07:26:Niech ci� B�g b�ogos�awi.
00:07:35:- Dr Hall? - Tak.
00:07:37:Nie mo�emy znale�� rodzic�w Petera. | Ale b�dziemy dalej szuka�, zgoda?
00:07:40:Ok, dzi�kuj�.
00:07:50:Wezm� to.
00:07:52:Powiniene� siedzie� w autobusie w drodze na po�udnie.
00:07:54:Pilnowa�em twoich plec�w przez | 20 lat i my�lisz, �e pozwol� ci i�� samemu?
00:07:59:Przez te wszystkie lata my�la�em, �e to ja | pilnuj� twoich plec�w.
00:08:03:- Gdzie s� klucze? | - W furgonetce.
00:08:07:A ty dok�d si� wybierasz?
00:08:09:�aden z was nic nie wie o nawigowaniu | beze mnie traficie do Cleveland.
00:08:16:Postaram si� przekaza� wam aktualne | informacje o burzy, gdy b�dziecie w drodze.
00:08:19:Powodzenia Jack.
00:08:34:Wstrz�saj�ce wiadomo�ci z Meksyku.
00:08:37:P� godziny temu rz�d Meksyku...
00:08:39:...zamkn�� granice przed strumieniem ludzi
00:08:43:Uciekaj�cych na po�udnie, | przed zbli�aj�c� si� burz�
00:08:46:Ci ludzie przybyli tutaj z nadziej� | na przedostanie si� do Meksyku.
00:08:49:Tymczasem zastali | zamkni�t� bram�.
00:08:55:Tysi�ce ludzi przekracza Rio Grande | by dosta� si� do Meksyku.
00:08:59:Jeste�my �wiadkami scen rozpaczy i desperacji.
00:09:02:Porzucaj� samochody,| bior� dobytek ze sob�...
00:09:06:I przekraczaj� nielegalnie rzek� przechodz�c do Meksyku.
00:09:12:Jest tutaj.
00:09:15:Ten kominek prawdopodobnie nie by� | u�ywany przez ostatnie 100 lat.
00:09:30:- Co robisz? | - A jak my�lisz, co b�dziemy pali� ?
00:09:33:- Nie mo�esz pali� ksi��ek! | - Nie! Absolutnie nie !
00:09:35:Chcecie zamarzn�� na �mier�?
00:09:40:- Przynios� ich wi�cej. | - Pomog� ci.
00:09:44:Id� z nimi.
00:09:47:Dobra, macie tu kawiarni� | albo sto��wk� ?
00:09:50:W pokoju pracownik�w | jest kilka automat�w ze s�odyczami.
00:10:00:Nie prze�yjemy d�ugo na | M&M'sach i chipsach.
00:10:03:A co z pojemnikami na �mieci?
00:10:05:W �mietnikach zawsze jest co� do zjedzenia!
00:10:12:Frederich Nietzche. Nie mo�emy spali� Nietzchego.| To by� najwa�niejszy XIX-wieczny filozof
00:10:18:Prosz�! Nietzche by� szowinistyczn� �wini� | zakochan� we w�asnej siostrze.
00:10:21:- Nie by� szowinistyczn� �wini�. | - Ale by� zakochany w swojej siostrze
00:10:25:Przepraszam ? Tutaj jest ca�y dzia� prawniczy, | kt�ry mo�na spali�.
00:10:30:Po wielu godzinach niepewno�ci, | ruch z USA do Meksyku odbywa si� teraz p�ynnie.
00:10:36:Jest to mo�liwe tylko dzi�ki temu, �e prezydent...
00:10:38:Wynegocjowa� porozumienie, | w ramach kt�rego...
00:10:40:Granice zosta�y otwarte w zamian za | anulowanie wszystkich d�ug�w pa�stw latynoameryka�skich.
00:10:52:Lucy.
00:10:59:- Ju� jest ambulans dla Petera ? | - Nie.
00:11:08:Dlaczego?
00:11:08:- Oni wszyscy odjechali | - Co?
00:11:10:W tym zamieszaniu... nie wiem co si� sta�o... | wybuch�a panika i oni uciekli.
00:11:15:Na zewn�trz zosta� tylko| jeden policjant i p�ug �nie�ny
00:11:20:Peter mo�e by� przewieziony | Tylko w ambulansie.
00:11:23:Zostawi�am wiadomo�� u dyspozytora ambulans�w.
00:11:38:-Ok, musisz ju� i��, ja zostan� i zaczekam. | - Lucy, nie.
00:11:42:- Nie. | - Powinna� odej��.
00:11:46:To nie b�dzie trwa�o d�ugo...
00:11:51:Przepraszam.
00:11:54:- Wszystko w porz�dku. | - Dobrze.
00:12:23:- Dobrze si� czujesz? | - Tak, dobrze, wcze�niej skaleczy�am si� w nog�.
00:12:32:- Odbierasz co�? | - Tak, od kilku minut.
00:12:36:I?
00:12:41:Burza jest wsz�dzie. | Zaatakowa�a ca�� p�nocn� p�kul�.
00:12:46:Europa jest zasypana pi�cioma metrami �niegu.
00:12:48:M�wi�, �e tutaj b�dzie tak samo.
00:12:51:Nie, nie wierz�, �e tw�j tata tu dotrze.
00:12:58:Uda mu si�.
00:13:11:Bia�y Dom wprowadzi� stan kl�ski �ywio�owej | dla wszystkich p�nocnych stan�w.
00:13:14:Sta�a ekspozycja na nadchodz�cy sztorm jest zab�jcza.
00:13:19:Nale�y uszczelni� drzwi i podj�� wszelkie �rodki, | aby pozosta�  w cieple, pal�c wszelkie dost�pne paliwa.
00:13:23:Stany Nowy Jork i Pensylwania s� odci�te.
00:13:27:Gdzie jeste�my?
00:13:32:Wygl�da, �e nieco na p�noc od Philadelphii.
00:13:42:- Ch�opaki, jeste�cie cali? | - Tak.      � Tak.
00:13:56:Rozpakuj buty �niegowe. | Dalej p�jdziemy pieszo.
00:14:05:Dotarli�my dopiero do Brooklynu. | Mo�e powinni�my zawr�ci�.
00:14:09:Ale po co ? Ca�e miasto jest pod wod� i zamarzni�te. | Nie ma do czego wraca�.
00:14:14:Powinni�my zosta� | w bibliotece.
00:14:19:Dobra ludzie.| Chod�my dalej.
00:14:49:- Co robisz?|- Izolacj�. Gazety s� najlepsze, ale to te� si� nada.
00:14:55:Jak sp�dzisz tyle lat na ulicy, | to nauczysz si� jak zachowa� ciep�o.
00:15:07:Dzi�ki.
00:15:11:Mam...
00:15:13:Twoje ulubione wakacje?
00:15:17:Opr�cz tych?
00:15:20:No dobrze.
00:15:21:Pojecha�em na Grenlandi� z moim ojcem, | podczas jednej z jego wypraw naukowych kilka lat temu.
00:15:29:I, statek si� zepsu� i utkn�li�my tam. | I ci�gle pada�o.
00:15:37:To brzmi strasznie nudno.
00:15:41:W rzeczywisto�ci by�o bardzo fajnie. | Tylko m�j ojciec i ja, sami przez 10 dni.
00:16:56:Frank, jeste� ca�y?
00:17:01:W porz�dku.
00:17:03:Zjecha�em �eby zrobi� ma�e zakupy.
00:17:07:Musz� odci�� sanki.
00:17:24:Trzymaj si�! | Wci�gniemy ci�!
00:17:29:Jason! Musisz utrzyma� Franka!
00:17:33:Ok , spr�buj�!
00:17:41:Spokojni�, my�l� | �e dam rad�!
00:17:44:Przysun� si� do ciebie!
00:17:58:Szk�o p�ka!
00:18:02:Za du�y ci�ar!
00:18:07:Trzymajcie si�...
00:18:20:Nie, Frank! Wyci�gniemy ci�!
00:18:26:Nie r�b tego!
00:18:28:Nie r�b tego!| Nie F...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin