Demonologia – fizyczna sfera_530608a.pdf

(103 KB) Pobierz
aaa1.qxd
DEMONOLOGIA
FIZYCZNA SFERA
William Marrion Branham
mówione sowo jest oryginalnym nasieniem
Oto Oblubieniec idzie, wyjdcie Mu naprzeciw!
632316916.003.png 632316916.004.png
DEMONOLOGIA
FIZYCZNA SFERA
FIZYCZNA SFERA
(Demonology - Physical Realm)
53-0608a
8. czerwca 1953
Connersville, Indiana, USA
Demonologia - fizyczna sfera
(Demonology - Physical Realm)
Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 8. czerwca 1953 w
Connersville, Indiana, USA. Podjto wszelkie wysiki, by dokadnie przenieø mówione
Poselstwo z nagra§ na tamach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas
korekty korzystano równie z nagra§ na tamach w oryginalnym jzyku oraz z najnowszej
wersji The Message, wydanej przez Eagle Computing w 1996. Niniejszym zostao
opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie.
Wydrukowanie tej broszury zostao umoliwione dziki wkadom wierzcych, którzy
umiowali to Poselstwo i Jego Sawne Przyjcie. Przetumaczono i opublikowano w 1998.
Wszelkie zamówienia naley kierowaø na adres:
MÓWIONE S~OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
tel./Fax +420 (0)659 324425
William Marrion Branham
Ksika ta nie jest przeznaczona na sprzeda.
DEMONOLOGIA
632316916.005.png
2
MÓWIONE S~OWO
Demonologia
fizyczna sfera
3 Otó, co mylisz maa dziewczynko tam w tyle, z rudymi wosami,
tam w tyle _ co miaem zrobiø z tym niedwiedziem? Miaem go
wytropiø, nieprawda?
4 Lecz suchajcie, co zrobia niedwiedzica. Ona rozerwaa mój
namiot, wesza do rodka, wszystko porozrzucaa i poara cay mój
pokarm, który tam miaem, i miaa si po prostu dobrze. Zatem,
kiedy tam przyszedem, to ona odesza. Ona nawoywaa swoje
niedwiadki i jeden niedwiadek uciek razem z ni. A ten drugi nie
chcia uciekaø, on tam po prostu siedzia. By odwrócony do mnie
plecami, ot tak, i on co robi. A ja nie miaem niczego w moim rku,
tylko ma siekierk, któr z kilku starszymi zboru, którzy tam byli,
wycinaem chaszcze. Otó, ona odesza mniej wicej na odlegoø _
o, myl jak do tego supa telefonicznego tam na zewntrz, i usiada.
Ona piszczaa na tego maego niedwiadka, ale on nie zwraca na to
adnej uwagi. Cigle tam siedzia.
5 Pomylaem: Co te robi ten malec? Podszedem troch bliej.
Baem si jednak podejø zbyt blisko, obawiajc si, e mnie
podrapie. Zatem, ja _ nie mogem zobaczyø adnego drzewa, a wiem,
e ona potrafi si równie wspinaø, wic nie chciaem podchodziø
zbyt blisko do niej, znam bowiem natur niedwiedzicy. Wic _
podszedem po prostu troch bliej. I czy wiecie, co si stao?
6 Otó, ja lubi naleniki. Ilu z was chopców lubi naleniki? O,
ludzie! O, starzy chopcy równie, widziaem, jak podnieli swoje
rce. Wszyscy lubimy naleniki, ja je te po prostu miuj i lubi je
polewaø miodem. Bdc baptyst, wiecie _ on wanie zachowuje
nas, abymy yli rzetelnie, wiecie _ jest to miód, wiecie. Suchajcie
wic, ja ich nie pokrapiam, ja je naprawd chrzcz. Polewam je tak
obficie, a si staj naprawd dobre i cikie. Nie pokrapiam ich
tylko troch tu i troch tam. Polewam je rzeczywicie tak, a cakiem
nasikn miodem.
7 A zatem, jak wiecie, miaem tam kubeek miodu _ pó galonowy
kubeek miodu. A niedwiedzie bardzo lubi miód. Wic ten
niedwiadek wlaz do namiotu, zdj pokrywk z tego kubeka
miodu i siedzia tam sobie ot tak, obejmujc ten may kubeek miodu
ot tak. On mia^ A on nie wiedzia, jak go ma jeø, jak jedlibycie
go wy, wiecie, wic on po prostu wtyka swoj apk do niego i
oblizywa j ot tak, i liza j. I on si odwróci, by spojrzeø na mnie,
a sierø koo jego maych oczu bya cakiem zlepiona w kaki i jego
brzuszek by tak liski, jak tylko móg byø _ upaprany od miodu.
Siedzia sobie tam po prostu, zanurza swoj apk i liza miód ot
tak, tak zapamitale, jak tylko potrafi.
` ^ z pomoc Pana bdziemy sami kontynuowaø to
zgromadzenie. Dlatego ciesz si bardzo, kiedy widz, e ono
posuno si troch dalej _ z tego jednego powodu. Wierz, e Pan
nam w tym pomoe.
Otó, wiecie, e to s^ Miuj mój zarzd. Mam kilku miych
braci: Bosworth, Baxter, Lindsay, Moore, wszyscy, którzy s _ mam
ich piciu. Baron von Blomberg. Oni s po prostu wietnymi mami,
lecz zawsze cechuje to pewna rzecz _ gdy zbierze si grupa mczyzn
razem, jeden ma to, a drugi ma co innego. Czasami jest to w
sprzecznoci do tego, co ja sobie myl. Wic ja _ czuj si teraz
wolny, kiedy moemy przeywaø wspaniae chwile, uhm, po prostu
zakasaø nasze rkawy i zagbiø si w tym i spoywaø. Ja _ myl o
zakasaniu naszych rkawów i przeywaniu wspaniaych chwil^
[Puste miejsce na tamie _ wyd.]
Moj pierwsz Bibli bya przyroda. Poznaem Boga dziki
przyrodzie. I ja umiaem owiø ryby! Moi drodzy, ja lubiem owiø
ryby. A czy ty lubisz owiø ryby, synku, chopcze? Jeli lubisz owiø
ryby i miujesz swoj matk, bdzie z ciebie dobry chopiec. I nawet
moje nawrócenie nie wyjo tego cakiem ze mnie. Tak wic, pewnego
dnia byem w górach i owiem zapamitale ryby. Otó, mówi to po
prostu dlatego, eby z tego skorzysta ten may chopciec, oraz inne
mae dzieci, siedzce wokoo, oczywicie, i ja byem na ryby tam w
górach. ~owiem pstrgi. I ach, w okresie wiosny jest to cudowne.
Szedem wzdu rzeki i zawsze^ zaraz w nastpnej toni byy
pstrgi, wiecie, ot takie, i ja po prostu uwielbiaem Pana i
przeywaem wspaniay czas, od czasu do czasu krzyczaem, i
zarzucaem moj link. Jestem zwolennikiem krzyczenia. Amen, na
pewno jestem. Wiem bowiem, e co mnie uchwyci i ja^[Puste
miejsce na tamie _ wyd.]
2 Tam na pónocy jest wiele niedwiedzi, w stanie New Hampshire.
Mam tam mae obozowisko, gdzie chodz owiø ryby. I miaem tam
rozpity may namiot, stary namiot turystyczny, w którym
mieszkaem. A czarny niedwied jest najwikszym psotnikiem, jaki
istnieje. Tak wic stara niedwiedzica i dwa niedwiadki wdary si
do mojego namiotu i spustoszyy go.
632316916.006.png
DEMONOLOGIA _ FIZYCZNA SFERA
3
4
MÓWIONE S~OWO
8 O, moi drodzy, pomylaem sobie o dobrym staromodnym
naboe§stwie Ducha witego, kiedy po prostu otworzylimy to
wiaderko, wtykalimy nasz rk do niego i lizali w uniesieniu. Po
prostu cigle nabieralimy i lizali ochoczo.
9 I czy wiecie, co byo w tym niesamowitego? Kiedy ten malec
najad si do syta, puci ten kubeek na ziemi i uciek stamtd, i czy
wiecie, co si stao? Niedwiedzica i drugi niedwiadek zaczli go
oblizywaø, usuwajc tak z niego ten miód.
10 Zatem, moe nasze naboe§stwo bdzie czym w tym rodzaju,
mam nadziej, ebymy to po prostu mogli cigle opowiadaø innym,
a Chwaa Pa§ska przypadaaby na nas. Dobrze.
11 Ciesz si, e widz te mae dzieci. Chc wam co takiego
powiedzieø. I moe jutro po poudniu bdziemy mieø wicej czasu i
bd móg wicej przemawiaø. A teraz bd mówi o czym do taty i
mamy.
12 I bdziemy mówiø na temat Demonologia. W Psalmie 103, 1 - 3.
_ bdziemy czytaø te wersety. Niemal kady kaznodzieja, ksidz
wzgldnie czytelnik Biblii zna je na pamiø.
Bogosaw duszo moja Panu, i wszystko, co we mnie,
imieniu Jego witemu.
Bogosaw duszo moja Panu i nie zapominaj wszystkich
dobrodziejstw jego!
On odpuszcza wszystkie winy twoje, leczy wszystkie
choroby twoje.
13 Pragn, abycie zauwayli, e tam byo wszystkie _ Który
odpuszcza wszystkie twoje nieprawoci, Który uzdrawia wszystkie
twoje choroby. Czy moemy teraz pochyliø nasze gowy na chwil?
14 Niebia§ski Ojcze, my Ci dzikujemy dzisiaj po poudniu za to, e
jestemy tutaj. Dzikujemy Ci za te mae dzieci, siedzce wokoo, oni
s mczyznami i kobietami jutra, jeeli jeszcze bdzie jutro, o ile
Jezus bdzie zwleka. A zatem, Ojcze, modlimy si, eby nas Ty
pobogosawi, kiedy bdziemy mówiø na temat Twego Sowa i o
wielkim wrogu, szatanie, którego mamy. Modlimy si, Boe, eby
nam pozwoli postawiø lini frontu _ zmechanizowan jednostk
mocy Boej tutaj, która mu stawi opór dzisiaj wieczorem na kadym
calu jego ziemi, Panie, i pokae mu, e on nie ma w ogóle adnych
legalnych praw, e Chrystus pokona go zamiast nas tam na
Golgocie, gdy On umar, i On zniweczy nadziemskie wadze i zabra
szatanowi wszelk moc, któr on mia. Boe, daj nam te teraz
mdroø i zrozumienie, ebymy wiedzieli i mogli wyjaniø ludziom,
jak mog si dowiedzieø _ jak mog zostaø zbawieni i pokonaø
szatana. Modlimy si o to w Imieniu Jezusa. Amen.
15 Teraz bdziemy kilka minut mówiø na temat Demonologia.
Syszycie tak wiele o demonach. Otó, prawdopodobnie jutro po
poudniu zako§czymy. Chciaem mimo wszystko powiciø dwa dni
z tego tygodnia, by gosiø na ten temat. Wanie^ wzgldnie dwa
dni popoudniowych naboe§stw, by mówiø o tym.
16 Zatem, po pierwsze: Czym jest demon? Syszycie, e tak wiele
ludzi mówi o demonie. Otó, okrelenie demon, diabe _ wszystko
pochodzi z jednego sowa, a w jzyku angielskim ono brzmi
drczyciel. Osobnik, który drczy, to diabe _ zonik. On
mówi^ Dzisiaj Biblia jest dla wikszoci _ dla wielu ludzi jest
jak star ksik, któr czytali dziadek i babcia, czy co
podobnego _ Ona nie ma wiele znaczenia, ona jest dla starych
ludzi, i tak dalej. Lecz to jest ze. Ona jest dla kadego. A demony
to drczyciele, którzy nas drcz.
17 Zatem, istniej demony, które wchodz do duszy czowieka i to
s, wedug frazeologii byyby to _ to by byo w^ Ja bym
powiedzia jednak, e demon, który wchodzi do duszy, jest czym, co
drczy dusz.
18 Wiele razy moecie ogldaø osob byø moe obkan. Otó, ona
moe byø nawrócon osob, napenion Duchem witym, a pomimo
tego byø cakiem obkan. Rozumiecie? To si zgadza, to nie ma nic
do czynienia z dusz. Jest to drczyciel, rozumiecie, co, co ich
drczy.
19 Zatem, wszystkie choroby _ musimy najpierw zaznaczyø, e
wszystkie choroby pochodz od diaba. Bóg nie jest autorem
choroby. adna choroba nie przychodzi od Boga. Bóg czasami
pozwala szatanowi gnbiø ci chorob jako biczem, eby ci
przyprowadziø z powrotem do Domu Boego, gdy Mu jeste
nieposuszny. Lecz choroba _ w jej pocztkach ona pochodzi od
diaba. Czy moglibycie sobie wyobraziø czowieka, który by wierzy,
e Bóg, nasz Niebia§ski Ojciec, byby autorem czego takiego jak
choroba i mierø? Otó, nie, On nie jest, nigdy nie by ani nigdy nie
bdzie. Bóg zezwala na mierø z powodu nieposusze§stwa. Bóg
zezwala na mierø. Lecz jak powiedzia jeden pisarz: mierø moe
uczyniø tylko jedno _ Bóg zaprzg j do powozu i ona nas,
wierzcych, cignie do Obecnoci Boga. Lecz sowo mierø oznacza
odczenie.
20 Jezus powiedzia: Kto sucha Moich Sów i wierzy w Tego, który
Mnie posa, ma ywot Wieczny. On take powiedzia: Jam jest
zmartwychwstanie i ywot, kto wierzy we Mnie, choøby te umar,
632316916.001.png
DEMONOLOGIA _ FIZYCZNA SFERA
5
6
MÓWIONE S~OWO
yø bdzie, a ktokolwiek yje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki.
I my odnosimy ciaa jedni drugich _ te niewite do naszych grobów.
Lecz on nie umrze na wieki.
21 Otó, jeeli zwrócicie uwag, kiedy On mówi o ~azarzu,
powiedzia: ~azarz pi.
22 Uczniowie, mczyni tacy jak my, powiedzieli: O, jeeli on pi,
to powraca do zdrowia. On ma na myli, e odpoczywa _ tak oni
myleli.
23 Lecz On przyszed i przemówi do nich w ich jzyku, On rzek:
On jest martwy, jak wy mylicie. Lecz powiedzia: Ja go id
obudziø, wzbudziø. Rozumiecie? Rozumiecie? Kiedy jestecie^
24 mierø oznacza odczyø. Otó, gdyby kto z was, kto z waszej
rodziny umar, czy co takiego, on jest _ jeeli on jest nawrócony, to
nie jest martwy. Oni s martwi z ludzkiego punktu widzenia. Lecz
oni s po prostu oddzieleni od nas i znajduj si w Obecnoci Boej.
Oni nie s martwi, nie mog umrzeø, dla nich jest rzecz niemoliw
umrzeø. Jezus powiedzia: Kto sucha moich sów i wierzy w Tego,
który Mnie posa, ma ywot Wieczny i nie przyjdzie na sd, lecz
przeszed ze mierci do ycia. Wic on nie moe umrzeø. Wszystko,
co jest niemiertelne, co jest wieczne, nie moe zaginø. To jest
nieskazitelne ycie. On Je ma, bowiem Bóg mu Je da. A wic, bez
adnych zasug _ Ono nie jest uwarunkowane, Bóg mu Je daje.
25 Bóg woa. aden czowiek nie moe przyjø do Boga, jeli go Bóg
nie powoa. Jezus powiedzia: aden czowiek nie moe przyjø do
Mnie, jeli go najpierw Mój Ojciec nie powoa, nie pocignie. Czy si
to zgadza? Wic to jest Bóg we wszystkim. Moe jutro po poudniu
rozpatrzymy to troch bardziej, poniewa pragn wam przedstawiø
spraw choroby tak, abycie to zrozumieli.
26 By czas, kiedy zostalimy zapodnieni w naszym pradziadku. Wy
to wiecie. Lekarz to wie. Otó, a wy równie _ czytelnicy Biblii. Wy
wiecie, kiedy ten zarodek ycia zacz si w waszym pradziadku
stawaø zarodkiem, i on wyszed poprzez waszego dziadka, a potem
do waszego ojca, potem do waszej matki i do tego, czym jestecie
obecnie. To si zgadza, nawet Pismo wite tak naucza. Tutaj jest to
miejsce Pisma dla was, jeli chcecie. Ja wierz, e Ono mówi, i Lewi
zapaci dziesicin, gdy by jeszcze w ldwiach Abrahama, który
by jego pradziadkiem. Czy si to zgadza? Lecz widzicie, ten zarodek
powsta ju tam wówczas.
27 Lecz twoja dusza zostaa stworzona przed zaoeniem wiata,
kiedy Bóg stworzy czowieka na Swoje wasne podobie§stwo; ducha
ludzkiego; nie czowieka na Jego wasne podobie§stwo, lecz ludzi na
Swoje wasne podobie§stwo. Rozumiecie? A potem uczyni ich
mczyzn i kobiet, nim On w ogóle mia czowieka z prochu ziemi.
yczybym sobie, ebymy mogli dzisiaj po poudniu powiciø nasz
czas i przejø z powrotem do tego. Zobaczyø po prostu, jak Bóg^
Otó, jest to midzy wierszami, lecz jeli to zrozumiecie, jest to w
zgodnoci z caoci. Rozumiecie? Jak to Bóg uczyni na pocztku, co
On wówczas uczyni, jak On zstpi na ziemi i jak On stworzy
czowieka na Swoje podobie§stwo, a potem to Bóg odwróci i Sam
sta si na podobie§stwo czowieka, by odkupiø ludzi.
28 Zatem, kiedy Bóg stworzy czowieka na Swoje podobie§stwo, on
by duchowym czowiekiem. I byo tak, e nie byo nikogo, kto by
uprawia gleb. Potem On stworzy czowieka z prochu ziemi. Otó,
archeolodzy, itd., ci ludzie, którzy robi wykopaliska w ziemi i
wygrzebuj stare koci, i tym podobnie, i wierz w ewolucj^ Ja
wierz we waciwego rodzaju ewolucj. Czowiek rozwija si sam z
siebie, lecz nie wszystko z jednej komórki. Absolutnie nie, bowiem
ptak jest ptakiem ju od czasu, gdy Bóg stworzy go jako ptaka, a
mapa bya map, a czowiek by czowiekiem. Oczywicie. To si
zgadza.
29 Otó, rozmawiaem tutaj z lekarzem, kiedy byem wówczas w
Louisville. On powiedzia: No wiesz, bracie Branham! Ja mówiem
o tym, jak tubylcy w Afryce _ jak oni spoywaj pokarm, po prostu
id nad brzeg^ Och, niektóre najokropniejsze rzeczy, jakie
kiedykolwiek widziaem _ jak oni spoywaj pokarm! Po prostu
bior z ziemi rzeczy, które s zakaone i s w nich robaki _ po prostu
je wytrzs _ robaki i wszystko moliwe. Jest im to wszystko jedno.
Rozumiecie? Oni mówi^ pij cokolwiek, obojtne, co to jest. On
powiedzia: Lecz bracie Branham, oni nie s ludzkimi istotami.
Ja powiedziaem: O, tak, oni s. Oni s na pewno ludmi.
30 Powiedziaem: Stworzeniem, najbliszym ludzkiej istocie ze
strony zwierzt jest szympans. Przez cztery tysice lat próbowalicie
osignø, eby ten szympans co wymamrota, a on tego nie potrafi
uczyniø _ powiedziaem _ poniewa on nie umie rozmylaø. On
nie ma niczego, czym by móg rozmylaø. O, mona go nauczyø
niektórych rzeczy, takich jak jedenie na koniu, hetta i wita, albo
wkadaø okulary, albo paliø cygaro, albo utrzymywaø równowag na
rowerze, jedziø na koniu, czy co podobnego, lecz to jest tylko jak
hetta i wita dla konia albo dla psa, czy co w tym sensie. Ja
powiedziaem: On jest zwierzciem.
31 Lecz wy mnie posyacie z powrotem do Afryki, do najdzikszego
szczepu, jaki tam istnieje, a jest to szczep karowatych Pigmejów.
Dalej mówiem: Prawdopodobnie jego pra-pra-pra-pradziadek nie
widzia nigdy biaego czowieka, itp. Jedyn rzecz, któr on wie _
632316916.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin